Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37620
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    246

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Naukowcy opisali realnie istniejące zjawisko, przypominające raczej koszmar senny: nowotwór przenoszący się ze jednego zwierzęcia na drugie jak infekcja. Na szczęście dla ludzi, występuje on tylko u psów, twierdzą eksperci. To naukowa osobliwość — mówi Robin Weiss, profesor onkologii wirusowej na University College London, członek zespołu opisującego odkrycie na łamach magazynu Cell. Nie ma dowodów na przenoszenie się ludzkich nowotworów z jednego człowieka na drugiego, z wyjątkiem bardzo specyficznych okoliczności, dlatego nie możemy mówić, że pacjent onkologiczny jest zagrożeniem dla innych. Przenoszony drogą płciową psi guz (ang. canine transmissible venereal tumor, CTVT) był po raz pierwszy wyizolowany u 16 czworonogów z Włoch, Indii i Kenii. W każdym przypadku analiza materiału genetycznego guza wykazywała, że różnił się on od materiału genetycznego gospodarza, co sugerowało pochodzenie od innego psa. Dalsze badania 40 innych zwierząt z pięciu kontynentów udowodniły, że guzy były niemal identyczne genetycznie, co oznacza pochodzenie z jednego źródła, które w jakiś sposób rozprzestrzeniło się po całym globie. Pracując w Chicago z genetykami i specjalistami od IT, naukowcy porównali materiał genetyczny guzów z DNA różnych ras psów. Doszli do wniosku, że ten typ nowotworu powstał najprawdopodobniej ponad 250 lat temu, być może nawet 1000 lat temu, u wilków albo azjatyckich psów, takich jak husky lub shih-tzu. CTVT jest przenoszony głównie przez kontakty seksualne, ale eksperci sądzą, że także poprzez polizanie, ugryzienie czy powąchanie objętych rakiem obszarów. Rzadko jest śmiertelny, zazwyczaj mija po 3-9 miesiącach. Kiedy nowotwory stają się bardziej agresywne, stają się jednocześnie mniej stabilne genetycznie. Charakterystyka genetyczna CTVT jest jednak taka sama od stuleci i jest to najstarszy znany nauce rodzaj nowotworu, co oznacza, że jest on stabilny genetycznie. To stawia pod znakiem zapytania teorię niestabilności — mówi Weiss. Nie sądzę, by niestabilność była konieczną cechą poważnych chorób nowotworowych. Elaine Ostrander z Amerykańskiego Instytutu Badań nad Ludzkim Genomem (U.S. National Human Genome Research Institute) zauważa, że podobne nowotwory występują u dwóch innych gatunków: diabłów tasmańskich i chomików syryjskich. W przypadku tych zagrożonych wymarciem zwierząt ekspozycja na działanie CTVT może zagrozić przetrwaniu gatunku. Nie wydaje się, by człowiek mógł się zarazić od psów CTVT, uważa Ostrander. Podczas gdy choroba występuje u bezpańskich psów, domowym pupilom raczej nie zezwala się na przypadkowe kontakty seksualne i nowotwór nie może być przenoszony na ludzi podczas pielęgnacji czworonoga.
  2. Diabetycy spożywający w nocy duże ilości jedzenia zwiększają ryzyko wystąpienia poważnych komplikacji, sugerują wyniki najnowszego badania. Naukowcy odkryli, że ok. 19% spośród 714 pacjentów ich kliniki przyznawało się do zjadania po kolacji ponad ¼ dziennego zapotrzebowania na kalorie. Ci chorzy z 2-3 razy większym prawdopodobieństwem byli otyli i słabo kontrolowali poziom cukru we krwi. Występowały u nich różnego rodzaju komplikacje cukrzycowe, takie jak choroby serca, dysfunkcje nerek oraz uszkodzenie nerwów (neuropatia cukrzycowa). Wyniki ukazały się w magazynie Diabetes Care. Jedzenie w nocy może być objawem zespołu nocnego podjadania, zaburzenia, przy którym ludzie nie tylko konsumują po kolacji spore porcje jedzenia, ale również kilkakrotnie wstają w ciągu nocy, by coś przekąsić (często coś tłustego i bogatego w cukier). Naukowcy uważają, że zespół nocnego podjadania może być częścią reakcji na stres. W omawianym badaniu cukrzycy z tym zaburzeniem też częściej mówili o depresji albo wspominali o jedzeniu jako odpowiedzi na gniew, smutek czy inne negatywne emocje. Dr Paul S. Ciechanowski z University of Washington w Seattle, współautor studium, zauważa, że widział wielu diabetyków regulujących swoje emocje jedzeniem. Według niego, wieczór jest szczególną porą, ponieważ ludzie się wyciszają, milknie zgiełk otaczającego świata i nie ma ucieczki przed uczuciami. Ciechanowski zauważa, że jedzącym w nocy cukrzykom pomaga kognitywna terapia behawioralna (zachowania), a także lek antydepresyjny Zoloft.
  3. Badacze twierdzą, że opracowali test, który pozwala z niemal 100-procentową pewnością stwierdzić, czy po operacji jednego z najczęstszych nowotworów płuc dojdzie do nawrotu choroby. Nowy test może każdego roku ocalić dziesiątki tysięcy ludzkich istnień, pozwalając lekarzom zastosować w przypadku pacjentów, u których z większym prawdopodobieństwem może dojść do wznowy, bardziej agresywne leczenie — stwierdzają naukowcy z Duke University. Test, nazywany Predyktorem Metagenezy Płuc (Lung Metagene Predictor), a opisany na łamach New England Journal of Medicine, polega na skanowaniu materiału genetycznego komórek niedrobnokomórkowego raka płuc (z ang. NSCLC, non-small cell lung cancer) w poszukiwaniu wzorców występujących w nowotworach dających przerzuty. Dokładność metody wynosi 90% — chwalą się jej twórcy. Wśród wszystkich nowotworów złośliwych rak płuc stanowi najczęstszą przyczynę śmierci, ponieważ rozpoznaje się go zbyt późno. Zgodnie z danymi Centrum Onkologii w Warszawie z 2000 roku, w Polsce każdego roku na nowotwory złośliwe umiera ponad 80 tys. osób. Na nowotwory złośliwe płuc umiera co 10. kobieta i co 3. mężczyzna. Niedrobnokomórkowe nowotwory, uchwycone na wczesnym etapie rozwoju, są zazwyczaj leczone operacyjnie, natomiast drobnokomórkowe za pomocą chemioterapii. U jednej trzeciej pacjentów pooperacyjnych pojawiają się przerzuty. Do chwili obecnej lekarze oceniali zagrożenie ze strony nowotworu na podstawie jego wielkości i tego, czy doszło do zajęcia innych niż płuca narządów oraz węzłów chłonnych. Obecnie, z naszym testem, możemy z całą pewnością zidentyfikować grupę pacjentów i właściwie ich leczyć — tłumaczy Anil Potti, szef zespołu z Duke Uniwersity. Potti i inni zbadali 89 chorych. Inne badanie z udziałem badaczy z Duke University obejmie 1000 wolontariuszy z USA i Kanady. Jego celem będzie ocena efektywności testu u pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuc. Jeśli wykorzystując test, zwiększylibyśmy odsetek przeżywalności pacjentów nawet o 5%, rocznie moglibyśmy ocalić 10 tys. osób. W rzeczywistości możemy zrobić dużo więcej — uważa David Harpole.
  4. Sony postanowiło wycofać się z rynku telewizorów plazmowych. Przyczyną podjęcia takiej decyzji jest rosnąca konkurencja i fakt, że Sony nie posiada własnej fabryki paneli plazmowych. W porównaniu z ubiegłym rokiem sprzedaż telewizorów plazmowych firmy Sony spadła o 67% i koncern nie osiągnął założonych celów. Decyzja przedsiębiorstwa nie powinna więc być zaskoczeniem, tym bardziej, że firma przeznacza duże fundusze na rozwój telewizorów LCD. W czwartym kwartale ubiegłego roku Sony było największym na świecie producentem tego typu urządzeń. Wraz z koreańskim Samsungiem Japończycy powołali do życia, kosztem 2 miliardów USD, wspólną firmę produkującą panele 7. generacji. Docelowo będzie w niej powstawało nawet 50 000 urządzeń miesięcznie.
  5. Nagrywarki DVD zapisujące dane z prędkością 18x zadebiutowały na rynku dopiero sześć miesięcy temu. W najbliższym czasie możemy jednak spodziewać się w sklepach jeszcze szybciej pracujących urządzeń. LiteOn, który w lipcu rozpoczął produkcję nagrywarek zdolnych zapisać w ciągu sekundy 23 megabity danych (czyli pracujących z prędkością 18x), zapewnia, że w ostatnim kwartale bieżącego roku na rynek trafią jego urządzenia charakteryzujące się prędkością zapisu rzędu 20x. Jednowarstwowy dysk DVD zapełniałyby one danym w czasie krótszym niż trzy minuty. Nowe nagrywarki poradzą sobie też z nośnikami dwuwarstwowymi oraz płytami DVD+R/-R i DVD-RAM. Lite-On to jeden z największych producentów napędów pamięci optycznych na świecie. Firma sprzedaje napędy pod własną marką, produkuje na zlecenie firm Sony i NEC, a ostatnio przejęła od BenQ dział tworzący napędy pamięci optycznych, a wśród nich napędy Blu-ray. Firma chce również sprzedawać napędy konkurencyjnego formatu – HD DVD.
  6. ATI obniża ceny swoich kart graficznych z procesorami Radeon X1900. Obniżka ma zachęcić klientów do sięgnięcia po te produkty jeszcze przed zaplanowanym na 23 sierpnia debiutem układu Radeon X1950XTX. Taniej można będzie kupić karty z GPU X1900 Cross Fire, X1900XTX, X1900XT oraz X1900GT. Tańsze karty powinny trafić do niektórych sklepów jeszcze w bieżącym tygodnu. Najdroższe z dotychczas sprzedawanych kart ATI nie będą już kosztowały 500 USD, co może oznaczać, że właśnie w tej cenie sprzedawane będą urządzenia z Radeonami X1950XTX. Nowe ceny będą kształtowały się następująco:ATI Radeon X1900 512 MB CrossFire – 375 USD (poprzednio: 500 USD),ATI Radeon X1900XTX 512 MB – 370 USD (500 USD),ATI Radeon X1900XT 512 MB – 310 USD (370 USD),ATI Radeon X1900GT 256 MB – 280 USD (310 USD). Ceny zaczęli obniżać też inni producenci, przede wszystkim Sapphire (oferuje on obecnie kartę Radeon X1900GT 256 MB w cenie 230 USD, czyli o 20 dolarów taniej) oraz PowerColor.
  7. Uniwersytet Kalifornijski (UC) przyłączył się do zaproponowanego przez Google'a programu, w ramach którego ma powstać największa cyfrowa biblioteka na świecie. Google chce zeskanować i udostępnić w Sieci zbiory wielkich bibliotek. Program, o którym mowa jest od dłuższego czasu, omal nie został zawieszony wskutek sprzeciwu właścicieli praw autorskich i wydawców. UC udostępni swoje zbiory, a Google sfinansuje zeskanowanie "kilkunastu milionów" spośród 34 000 000 tytułów znajdujących się w posiadaniu uniwersytetu. Uniwersytet Kalifornijski posiada 100 bibliotek w 10 kampusach na terenia całego stanu. Jest właścicielem największego na świecie zbioru dzieł naukowych. Uczelnia jest kolejną instytucją, po Uniwersytecie Harvarda, Oxfordzie, Stanford, Michigan i Bibliotece Publicznej Nowego Jorku, której zbiory znajdą się w Google Book Search. Obecnie przedstawiciele koncernu starają się przekonać Bibliotekę Kongresu do udostępnienia swoich książek. Właściciele praw autorskich i wydawnictwa pozwały w ubiegłym roku Google'a do sądu, argumentując, że koncern może naruszyć prawa autorskie, a zeskanowanie książek przyniesie podobny efekt, jak nielegalne udostępnianie muzyki w Sieci. Google argumentuje, że tworzy jedynie rodzaj katalogu bibliotecznego, a publikował będzie jedynie pełne wersje tych dzieł, do których prawa autorskie już wygasły. Reszta będzie publikowana jedynie we fragmentach. W związku z prawnymi kontrowersjam większość partnerów Google'a odmówiła zeskanowania dzieł, których prawa autorskie nie wygasły.
  8. Wreszcie udało się wyjaśnić, co się stało z brakującym od czasów Wielkiego Wybuchu litem. Okazało się, że pochłaniają go gwiazdy. Rozbieżność między ilością litu, która według wyliczeń miała powstać na początku wszechświata, a znajdowaną obecnie jego "garstką" wprawiała astronomów w zakłopotanie, stawiając pod znakiem zapytania fundamentalną teorię planetarną. Teoria głosiła, że podczas Wielkiego Wybuchu z podstawowych składników, helu i wodoru, powstało do 3 razy więcej litu, który wchodzi teraz w skład starszych gwiazd. Zespół Obserwatorium Astronomicznego w Uppsali uważa, że rozwiązał zagadkę brakującego litu. Szwedzcy naukowcy twierdzą, że o ile inne pierwiastki weszły w skład najróżniejszych obiektów kosmicznych, to lit został "ściągnięty" przez gwiazdy i uległ w nich zniszczeniu, gdy temperatura przekroczyła 2 miliony stopni. Swoje twierdzenia uczeni wysunęli na podstawie obserwacji 18 gwiazd w różnym wieku. Na ich podstawie obliczyli, że wyjściowa ilość litu była o 78% wyższa niż obecnie. To wyjaśnia różnice pomiędzy teorią Wielkiego Wybuchu a stanem obecnym.
  9. Jeśli oświadczenia naukowców z MIT okażą się prawdą, w przyszłości będzie można naładować baterie w ciągu dosłownie kilku sekund. Zgodnie z doniesieniami opublikowanymi na łamach ScienCentralNews, badacze z tej uczelni opracowali nowy sposób wytwarzania baterii, które składają się z milionów nanorurek. Wewnątrz znajdują się kondensatory o żywotności dłuższej nawet od samej baterii. Kondensatory utrzymują ładunek elektryczny dzięki dwóm metalicznym elektrodom. Pojemność kondensatorów jest wprost proporcjonalna do powierzchni elektrod. Zmniejszając więc tradycyjną baterię, zmniejszamy elektrody, a co za tym idzie, zmniejsza się pojemność całego układu. Rozwiązaniem tego problemu okazują się nanorurki. Naukowcy pokryli elektrody milionami nanorurek powiększając ich powierzchnię. Szef zespołu badawczego, Joel Schindall, powiedział: taka bateria może być ładowana wielokrotnie, prawdopodobnie setki tysięcy razy i może zostać załadowana w bardzo krótkim czasie. To kwestia sekund, a nie godzin. Jego zdaniem nowa technologia zrewolucjonizuje przemysł urządzeń przenośnych, ale największy wpływ może wywrzeć na przemysł motoryzacyjny. Jeśli czas ładowania baterii samochodów będzie liczony w sekundach, elektryczne pojazdy mogą się upowszechnić. Naukowcy z MIT uważają, że baterie z nanorurkami trafią na rynek w ciągu najbliższych pięciu lat.
  10. Władze hiszpańskie ostrzegają przed nadchodzącą inwazją meduz u wschodnich wybrzeży kraju. W najbliższych dniach odradza się zażywanie kąpieli. W ciągu zeszłego miesiąca "roje" meduz były plagą wielu przybrzeżnych regionów, od znajdującej na północnym wschodzie Katalonii po leżące na południu Andaluzję i Murcię. To z ich powodu wydano czasowe zakazy korzystania z wielu plaż. Umieszczone ostatnio na stronie WWW Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ostrzeżenie było skutkiem zauważenia w ciągu ostatnich dni przez patrole straży wybrzeża nowych skupisk meduz. Znajdowały się one kilka mil od brzegu (w różnych lokalizacjach). Minister ochrony środowiska Cristina Narbona powiedziała we wtorek, że wzrost liczebności meduz jest spowodowany wzrostem temperatury oraz stopnia zanieczyszczenia wody morskiej. Ekolodzy obwiniają za taki stan rzeczy spadek liczby naturalnych wrogów meduz, takich jak tuńczyki i żółwie, oraz namnażanie się planktonu z powodu upałów. Hiszpański Czerwony Krzyż udzielił do tej pory pomocy aż 12.500 tys. osób poparzonych w Katalonii przez meduzy. Jego pracownicy sugerują, by do powszechnie używanych kolorów plażowych flag dodać też białą, oznaczającą zagrożenie ze strony meduz. Zaleca się, aby oparzenia przemywać tylko wodą morską i w żadnym wypadku ich nie drapać czy pocierać, by zapobiec rozprzestrzenianiu się trucizny po organizmie. Taka sytuacja jest dla Hiszpanii, będącej w okresie letnim prawdziwą mekką turystów ze wszystkich stron świata, dotkliwym ciosem.
  11. Zgodnie ze wstępnymi wynikami trwających nadal długoterminowych badań krajobrazu i kontaktów międzyludzkich w Phoenix, sąsiedzi są nastawieni bardziej prospołecznie, żyjąc wśród bujnych traw. Socjolog Scott Yabiku z Uniwersytetu Stanowego Arizony i jego interdyscyplinarny zespół wyodrębnili w ramach niemal identycznych segmentów na przedmieściu 5 grup różnych krajobrazów. W skład każdej grupy wchodzi 6 gospodarstw. Oto wyróżnione krajobrazy: 1) wilgotny, utworzony z lubiących wodę drzew i traw, 2) suchy, zawierający rośliny pustynne, 3) oazowy, stanowiący mieszankę dwóch pierwszych, 4) rodzimy (z lokalnymi gatunkami pustynnych roślin) i 5) kontrolny (grunt pokryty skałą). Naukowcy chcieli sprawdzić, jak różne krajobrazy wpływają na mikroklimat, przyrodę oraz czy wspierają, czy może utrudniają kontakty sąsiedzkie itp. Często myślimy o ludziach zmieniających środowisko, zauważa Yabiku, ale my chcieliśmy też udokumentować inną postać relacji ludzie-środowisko i odpowiedzieć na pytanie, czy otoczenie może transformować ludzi. Około 60 osób żyjących od 2005 roku w odmiennych krajobrazach wyraźnie preferuje bujną roślinność. W wywiadzie przeprowadzonym przed ukształtowaniem krajobrazu rezydenci, zwłaszcza mający dzieci, wyżej oceniali wilgotne i typowe dla oaz aranżacje. Kobiety były bardziej krytycznie nastawione do suchych placów. Rodziny, których ogrody pokrywała rozbuchana i dająca cień roślinność, częściej kontaktowały się z sąsiadami niż te, których posesje zawłaszczyły rośliny typowe dla lokalnej pustyni Sonora. To nie oznacza, że krajobraz pustynny jest "antyspołeczny". Można go tak zaprojektować, by znalazł się w nim cień i inne elementy czy cechy wspierające kontakty towarzyskie. Eksperyment będzie kontynuowany do 2010 roku, a jego wstępne rezultaty zaprezentowano wczoraj (8 sierpnia) na dorocznym spotkaniu Ecological Society of America.
  12. Krzywdy wyrządzane starszym ludziom przez antybiotyki przewyższają czerpane z ich zażywania korzyści, ostrzegli wczoraj (8 sierpnia) eksperci. Według Scottish Intercollegiate Guidelines Network, niepotrzebne zażywanie antybiotyków zwiększa ryzyko lekoopornych infekcji, np. gronkowcem złocistym. Przebywający w szpitalach czy domach opieki staruszkowie są rutynowo badani pod kątem obecności bakterii w moczu i podlegają antybiotykoterapii, nawet jeśli mikroorganizmy nie doprowadziły do powstania objawów — mówi profesor Peter Davey z Dundee University. Zgodnie z zaleceniami, antybiotyków można w infekcjach dróg moczowych używać tylko wtedy, gdy niezbicie wykazano, że bakterie zaatakowały tkanki. Wyjątkiem są ciężarne kobiety, które podlegają stałej kontroli moczu i są leczone przed wystąpieniem objawów.
  13. Zajmujący się badaniem środowiska naukowcy, którzy analizowali wybrane dzieła Moneta, sądzą, że malarz mógł na swych obrazach utrwalić smog epoki wiktoriańskiej. Artysta kilkakrotnie odwiedzał Londyn w latach 1899-1901, tworząc serię obrazów obu izb parlamentu. Nikt jednak nie wie, czy malarz wiernie oddał warunki pogodowe, czy utrwalił własną wizję artystyczną, dodając ostatnie pociągnięcia pędzla już w swoim francuskim atelier w Giverny. Aby to sprawdzić, Jacob Baker oraz John Thornes z University of Birmingham analizowali pozycję Słońca na 9 obrazach Moneta. Przez porównanie wyników z danymi Obserwatorium Morskiego Stanów Zjednoczonych (US Naval Observatory) ustalono datę stworzenia płócien. Daty pokrywają się z zapiskami malarza w listach do żony. Monet wiernie malował obserwowane w danym czasie Słońce — wyjaśnia Baker. Nie wprowadzał późniejszych modyfikacji. Baker i Thornes mają nadzieję, że wierność Moneta rozciągała się także na przedstawianie londyńskiego smogu. Naukowcy wierzą, że uda się zidentyfikować jego skład chemiczny, analizując barwy na obrazach Francuza. Choć wiemy, że smog był w tych czasach problemem, mamy niewiele informacji na ten temat — dodaje Baker. Obecnie możemy zdobyć dane na temat powietrza, z czasów kiedy naukowe instrumenty pomiarowe nie były dostępne.
  14. Amerykanie wpadli na pomysł usługi, która, choć na pierwszy rzut oka wydaje się dziwaczna, może się przydać w różnych sytuacjach. Jeśli chcesz się wydawać bardziej popularny czy ważny, potrzebujesz, aby ktoś lub coś chociaż na chwilę uwolniło cię od uciążliwego partnera, skorzystaj z Popularity Dialera. Za pośrednictwem strony WWW można zamówić "rozmowę" telefoniczną na określony dzień i godzinę. Po podniesieniu słuchawki usłyszysz nagraną wcześniej połowę dialogu (część swojego rozmówcy). Może nim być kobieta, mężczyzna, szef lub kuzyn w tarapatach. Na razie z usługi mogą skorzystać tylko Amerykanie. Jest ona najpopularniejsza w Kalifornii, choć z triku dość często korzystają również mieszkańcy stanu Nowy Jork, Teksasu oraz Florydy.
  15. Według amerykańskich badaczy, dzieci mogą absorbować nikotynę i inne związki zawarte w papierosach, po prostu przytulając się do swoich palących rodziców. Naukowcy odkryli również, że niemowlęta stają się ofiarami biernego palenia, dotykając mebli oraz innych domowych przedmiotów. Georg Matt, profesor na Uniwersytecie Stanowym San Diego, zobaczył, że do 90% nikotyny z dymu papierosowego przywiera do okolicznych powierzchni, a wstępne badania sugerują, iż związki chemiczne mogą być połykane, wdychane lub absorbowane przez skórę. Studium 49 dzieci poniżej 13. miesiąca życia wykazało obecność kotyniny, metabolitu nikotyny, w ich moczu oraz włosach. Ósmego sierpnia szkoccy badacze ostrzegli, że maluchy cierpiące na częsty defekt genetyczny mogą być poważnie zagrożone przez efekty biernego palenia. Naukowcy z Dundee University odkryli, że młodzi ludzie ze wspomnianą wadą genetyczną, która występuje u ok. 50% populacji, z 2-krotnie większym prawdopodobieństwem zapadają na astmę, a w dłuższej perspektywie czasowej na potencjalnie śmiertelne choroby, np. bronchit (zapalenie oskrzeli) czy rozedmę.
  16. Podczas wspólnej konferencji firmy Asustek i Gigabyte potwierdziły informacje o połączeniu. Gdy Gigabyte zakończy pewne procedury prawne, Asustek dokona niezbędnych inwestycji i powstanie wspólne przedsiębiorstwo. Początkowe inwestycje w produkcję płyt głównych i kart graficznych sprzedawanych pod marką Gigabyte'a wyniosą 244 miliony dolarów. Gigabyte będzie posiadaczem 51% udziałów w nowej firmie. Resztę obejmie Asustek. Przedsiębiorstwo rozpocznie działalność 1 stycznia 2007 roku. Przedstawicielom Gigabyte'a obejmą 7 miejsc w radzie nadzorczej, w tym 5 kierowniczych. Asustekowi przypadną 3 miejsca, w tym 2 kierownicze. Rynek płyt głównych w 2005 roku był warty 8,09 miliarda USD, a jego wartość wzrastała jedynie o 2,2% rocznie. W takiej sytuacji producenci uznali, że jedynie współpraca może wzmocnić ich pozycję, przyznał Johnny Shih, prezes Asusteka. Jego firma, największy na świecie producent płyt głównych, jest właścicielem dwóch znanych marek. Asrock produkuje płyty główne na rynek tanich komputerów, a płyty Asusa skierowane są do średnio- i najbardziej wydajnych maszyn. Gigabyte i Asustek zamierzają wzmocnić swoją obecność właśnie na rynku produktów skierowanych dla bardziej wymagających klientów. Obecnie rynkowe udziały obu firm łącznie wynoszą 50-60%. Połączenie pomoże wzmocnić im swoje działy badawczo-rozwojowe i marketingu. Nieoficjalnie mówi się, że umowa skierowana jest przede wszystkim przeciwko Foxconnowi, przedsiębiorstwu, które zaczynało jako firma produkująca płyty główne na zlecenie, a która od dwóch lat bada możliwości wypromowania własnej marki. Trzeba przy tym wspomnieć, że część produktów Gigabyte'a powstaje właśnie w fabrykach Foxconna. W roku 2005 Foxconn wyprodukował 40 milionów płyt głównych, a Asustek - 52 miliony. Obecnie oba przedsiębiorstwa planują zwiększenie produkcji. Asustek obawiał się, że Foxconn spróbuje przejąć Gigabyte'a. Dlatego też zdecydował się na podpisanie umowy o stworzeniu wspólnej firmy. Przewiduje ona również, że Gigabyte zerwie współpracę z Foxconnem i będzie składał zamówienia u Asusteka.
  17. Z myślą o osobach, które od czasu do czasu chętnie umyłyby wszystkie urządzenia peryferyjne swojego komputera, powstała antybakteryjna seria myszy z łączem USB. Na pomysł ich wyprodukowania wpadła japońska firma Elecom Corporation. Urządzenia z serii M-ABUR powleczono żywicą medyczną, która zapobiega namnażaniu się bakterii. Myszy o rozdzielczości 800 dpi mają kształt kostki mydła. W skład zestawu wchodzi 1,5-metrowej długości kabel. Urządzenia ważą 88 gramów, a ich wymiary to 58,4x95x35 mm. Użytkownik może wybierać spośród czterech kolorów: niebieskiego, pomarańczowego, różowego oraz zielonego. Seria M-ABUR znajdzie się w sprzedaży pod koniec sierpnia. Myszy będą kosztować ok. 33 dolarów.
  18. Naukowcy odkryli, że osoby cierpiące na przewlekły nieżyt nosa narażają się na 3-krotnie wyższe prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę Parkinsona w późniejszym życiu. Sądzi się, że związek ten może być skutkiem stanu zapalnego błon śluzowych. Wcześniejsze badania wykazały, że osoby regularnie zażywające leki przeciwzapalne, takie jak ibuprofen, obniżają ryzyko zachorowania na parkinsonizm. Nie znaleziono dowodów na powiązanie innych chorób zapalnych, np. tocznia czy reumatoidalnego zapalenia stawów, z chorobą Parkinsona. Ale, jak twierdzą naukowcy, może to być skutkiem faktu, że stosunkowo niewielu ludzi cierpi na te jednostki chorobowe. Amerykańscy badacze z Mayo Clinic porównali 196 pacjentów z chorobą Parkinsona z podobną liczbą zdrowych osób. W ponaddwudziestoletnim okresie ludzie z objawami nieżytu nosa aż 2,9 razy częściej zapadali na parkinsonizm.
  19. Asustek Computer, największy na świecie producent płyt głównych, chce podobno przejąć innego producenta – Gigabyte Technology. Informacje o przejęciu pojawiły się w kilku azjatyckich serwisach internetowych. Ewentualny zakup Gigabyte'a to część planów Asusteka, który chciałby kontrolować 45% światowego rynku płyt głównych. Nowa firma, powstała z połączenia obu przedsiębiorstw, mogłaby jeszcze w bieżącym roku dostarczyć 78 milionów płyt. Dodatkową korzyścią dla Asusteka byłoby wchłonięcie działu badawczo-rozwojowego Gigabyte'a oraz ponad 50-procentowy wzrost produkcji i przychodów w 2006 roku. Asustek to jedna z firm Wielkiej Czwórki, do której zalicza się także ECS, Gigabyte i MSI. Konkurują one z Foxconnem, przedsiębiorstwem, które zaczynało jako firma produkująca płyty główne na zlecenie, a która od dwóch lat bada możliwości wypromowania własnej marki. Trzeba przy tym wspomnieć, że część produktów Gigabyte'a powstaje właśnie w fabrykach Foxconna. W roku 2005 Foxconn wyprodukował 40 milionów płyt głównych, a Asustek – 52 miliony. Obecnie oba przedsiębiorstwa planują zwiększenie produkcji. Rynkowa ofensywa Foxconnu stwarza zagrożenie nie tylko dla Asusteka, ale także dla mniejszych graczy. Dlatego też od pewnego czasu pojawiały się informacje, że Gigabyte szuka możliwości połączenia się z innym przedsiębiorstwem. Mówiono o rozmowach pomiędzy tą firmą a MSI. Obecnie Asustek i Gigabyte zaprzeczyły, że mają zamiar się połączyć. AKTUALIZACJA: Gigabyte i Asustek razem
  20. Jeśli chcesz nadać swojemu dniu w pracy trochę rumieńców, warto się zastanowić nad zakupem nasączonych zapachami ołówków Scented Smencils. Ich projektantka przygotowała dwa zestawy. Jeden dla osób preferujących słodkie i złożone zapachy (Zestaw Dużej Dziewczynki, Big Girl Set) i drugi dla ludzi, którzy uwielbiają lizaki i inne smaki dzieciństwa (Zestaw Małej Dziewczynki, Little Girl Set). W pierwszym znajdują się następujące zapachy: cynamonowy, miętowy, latte z orzechów laskowych, pomarańczowy oraz świeżo upieczonych pączków. Ten, kto zdecyduje się na zestaw drugi, będzie się mógł cieszyć woniami mlecznej czekolady, winogron, gumy balonowej, wiśni oraz piwa korzennego. Ołówki produkuje się z papieru z recyklingu. Wewnątrz ciasno zwiniętej tuby z papieru znajduje się grafitowy rysik. Wykorzystywane do nasączania olejki także są naturalne. Zapach utrzymuje się do 2 lat normalnego użytkowania. Ołówki zapachowe temperuje się tak jak zwykłe kredki czy ołówki. W kosztujących ok. 10 dolarów zestawach znajdują się po dwa ze wszystkich pięciu zapachów.
  21. Microsoft zaprezentował zewnętrzny napęd HD DVD dla konsoli Xbox 360. Do pokazu doszło podczas Entertainment Media Expo, a jego świadkowie poinformowali, że możliwości napędu są podobne do innych urządzeń tego typu. Firma Gatesa obiecała jednak, że będzie to najtańszy czytnik HD DVD na rynku. Najtańszy dla posiadaczy microsoftowej konsoli, bo z nią właśnie ma współpracować. Badania wykazały, że większość posiadaczy Xboksa ma już telewizory czy monitory pozwalające na oglądanie obrazu w wysokiej rozdzielczości. Czytnik dla Xboksa jest więc tym elementem, którego potrzebują, by móc odtwarzać filmy HD DVD. Daje im wybór i pozwala zaoszczędzić pieniądze – powiedział Kevin Collins, jeden z menedżerów koncernu z Redmond. Niestety, jak na razie Microsoft nie ujawnił ani ceny urządzenia, ani nie opublikował żadnych jego zdjęć. Urządzenie zostało wyposażone w sprzętowy dekoder H.264 firmy ATI. Odtwarzacz HD DVD trafi do sklepów przed świętami Bożego Narodzenia.
  22. Pomiar wzrostu mózgu u narodzonych przed terminem niemowląt, a zwłaszcza stosunku jego powierzchni do grubości kory, może pomóc w przewidywaniu ewentualnego opóźnienia rozwoju neurologicznego. David Edwards i jego koledzy z Imperial College London posłużyli się MRI (rezonansem magnetycznym), by zmierzyć wzrost mózgu pomiędzy 23. a 48. tygodniem ciąży u 113 skrajnych wcześniaków (urodzonych między 22. a 29. tygodniem ciąży). Sześćdziesięcioro troje zbadano po ok. 2 latach, by dokonać oceny ich rozwoju umysłowego. Naukowcy odkryli, że powierzchnia kory zwiększała się szybciej niż jej grubość. Im mniejszy stosunek wzrostu powierzchni do wzrostu objętości, tym realniejsze prawdopodobieństwo niedorozwoju umysłowego. Szanse na wolniejsze zwiększanie się powierzchni kory w stosunku do grubości "szły w górę", gdy dziecko było chłopcem, były też związane ze stopniem wcześniactwa. Odkrycie sugeruje, że normalne wzorce wzrostu mózgu podczas rozwoju, gdzie powierzchnia kory zwiększa się bardziej niż objętość, są u wcześniaków zakłócone. Stopień zakłócenia pozwala przewidzieć, czy rozwój w pierwszych 2 latach życia będzie opóźniony. Jeśli rezultaty zostaną potwierdzone w badaniach z udziałem większej liczby dzieci, monitorowanie wzrostu mózgu po narodzinach pomoże przewidzieć, czy dany maluch będzie w przyszłości potrzebował edukacyjnego wsparcia.
  23. Przytwierdzone do jednego miejsca, rośliny muszą sobie radzić ze szkodnikami i wieloma innymi problemami: zbyt dużą lub zbyt małą ilością światła, bakteriami, plagą owadów itp. Udało im się przeżyć zarówno dzięki zmianom w fizjologii, jak i w genomie. Teraz naukowcom udało się pokazać, że zdolność do zwiększania częstości mutacji genetycznych w odpowiedzi na stres jest przekazywana aż 4 kolejnym pokoleniom. Barbara Hohn z Friedrich Miescher Institute for Biomedical Research w Bazylei i jej zespół wybrali do badań kilka okazów rzodkiewnika pospolitego (Arabidopsis thaliana). Poddali je działaniu silnego promieniowania ultrafioletowego lub patogenów bakteryjnych. Rośliny przeżyły ciężką próbę dzięki zwiększeniu częstości rekombinacji homologicznych, zwanych też uprawnionymi. Taki typ rekombinacji zachodzi między 2 cząsteczkami DNA w miejscu ich całkowitej lub częściowej komplementarności. Odbywa się to w ramach przygotowań do podziału komórkowego. Co ciekawe, rośliny przekazywały zwiększoną liczbę mutacji (2-4 razy większą niż u "niestresowanych" organizmów) swojemu potomstwu, nawet jeżeli nie musiało się ono zmierzyć z promieniowaniem UV i patogenami. Cecha ta występowała też wtedy, gdy tylko jedno z rodziców (bez względu na płeć) miało styczność ze stresującymi warunkami. Zwiększona liczba mutacji nie była wynikiem przypadkowych zmian w kodzie genetycznym, gdyż cała populacja stresowanych roślin odpowiadała w podobny sposób. Ujawnione zmiany epigenetyczne mogą być wpisane w cały genom, w określone locusy [miejsca] lub transgeny badanych roślin — spekulują naukowcy w artykule prezentującym odkrycie. Opublikowano go we wczorajszym (6 sierpnia) wydaniu on-line magazynu Nature. Proponujemy, by uznać, że wpływy środowiskowe, które prowadzą do zwiększenia dynamiki genomu, nawet u następnego, niestresowanego pokolenia, mogą zwiększyć szanse na ewolucję adaptacyjną [różnicującą].
  24. Podczas corocznego World Wide Developers Conference (WWDC) Steve Jobs, szef firmy Apple, skrytykował Microsoft za kopiowanie rozwiązań z systemu Mac OS X 10.4 "Tiger". Nasi przyjaciele z północy wydają każdego roku 5 miliardów dolarów na prace badawczo-rozwojowe. I, jak się wydaje, jedyne co potrafią zrobić to naśladowanie Google'a i Apple'a. To dobry przykład, że pieniądze to nie wszystko – stwierdził Jobs. Bertrand Serlet, wiceprezes ds. oprogramowania, zwrócił uwagę na duże podobieństwa pomiędzy zastosowaną w Viście technologią wyszukiwania, a usługą Searchlight, która w Mac OS X służy temu samemu celowi. Stwierdził ponadto, że zintegrowanie w przeglądarce czytnika RSS jest naśladowaniem pomysłów Apple'a. Podobnie jak rozdzielenie Outlooka na osobną aplikację kalendarza i klienta poczty. W Mac OS X zawsze były to osobne programy. Wymieniając te i inne podobieństwa, Serlet stwierdził: ale poza tym to ciągle Windows. Podczas WWDC zaprezentowano również nowy system Apple'a – Mac OS X 10.5 "Leopard". Szczególną uwagę zwraca narzędzie o nazwie Time Machine. Automatycznie archiwizuje wszelkie dane, dzięki czemu można nie tylko odzyskać przypadkowo skasowany dokument, ale również odzyskać jego konkretną wersję. Podobna technologia w Windows Vista nazywa się Previous Versions. Firmie Apple również jednak można zarzucić kopiowanie pomysłów innych. To właśnie Microsoft jako pierwszy pokazał technologię, która została spopularyzowana przez Google'a pod nazwą Desktop Search. Z kolei Apple'owski Dashboard – pomysł na stworzenie platformy służącej uruchamianiu niewielkich aplikacji JavaScript – może być uznany za kopię Konfabulatora, który ukazał się w 2003 roku.
  25. Zarzucenie zwyczaju regularnego nocnego podjadania może być trudne. I to nie tylko ze względu na stopień zakorzenienia nawyku, ale również dlatego, że wywołał on genetyczne zmiany w mózgu, które sprawiają, iż o określonej porze czekamy na jedzenie. Poprzez trenowanie myszy, by jadły o porach, w których normalnie tego nie robiły, badacze z UT Southwestern Medical Center odkryli, że pokarm włącza geny zegarów biologicznych w określonych regionach mózgu. Nawet kiedy przestawano karmić gryzonie, geny dalej aktywowały się w porze oczekiwanego posiłku. To może być początek procesu wyjaśniania, jak warunki metaboliczne mogą się zsynchronizować z zegarem biologicznym — mówi dr Masashi Yanagisawa, współautor badania (szczegółowe wyniki opublikowano w datowanym na 8 sierpnia wydaniu Proceedings of the National Academy of Sciences). Czuwanie, sen, jedzenie i inne procesy fizjologiczne są regulowane przez wiele czynników zewnętrznych oraz wewnętrznych. Mają one rytm dobowy, czyli 24-godzinny. Jedną z klas genów zaangażowanych w opisywany cykl są tzw. geny Per (od angielskiego period, a więc okres). Gdy pożywienia jest pod dostatkiem, czynnikiem najsilniej oddziałującym na odżywianie jest światło, regulujące m.in. rytm snu i czuwania. Wpływa ono na część mózgu zwaną jądrem nadskrzyżowaniowym (SCN, suprachiasmatic nuclei). Ponieważ jednak zniszczenie SCN nie wpływa na zegar biologiczny, który reguluje zachowania związane z jedzeniem, dobowy "kontroler" odżywiania musi się znajdować gdzie indziej — uznaje Yanagisawa. Podczas eksperymentu naukowcy ustalili harmonogram regularnego karmienia. Potem zbadali tkankę mózgu, by sprawdzić, w jakim jego rejonie geny Per zsynchronizowały się z porami karmienia. Badacze podzielili dzień na 12-godzinną porę jasną (odpowiednik dnia) i 12-godzinną porę ciemną (odpowiednik nocy). Karmienie odbywało się w połowie pory jasnej (przez cztery godziny). Ponieważ myszy normalnie jedzą w nocy, taki schemat karmienia jest podobny do ludzkiego jedzenia o niewłaściwych porach. W przypadku naszego gatunku dysfunkcjonalne nawyki żywieniowe w znacznym stopniu przyczyniają się do otyłości. U otyłych osób szczególnie często spotyka się pojadanie w nocy, zauważają naukowcy. Karmione w opisany wyżej sposób myszy szybko się do tego przyzwyczaiły i zaczynały szukać jedzenia na 2 godziny przed porą posiłku. Odeszły także od swoich normalnych dziennych/nocnych zachowań, ignorując naturalne wskazówki, że dzień jest porą snu. Po kilku dniach badacze odkryli, że dobowy cykl aktywacji genów Per w jądrach nadskrzyżowaniowych nie uległ zmianie wskutek wprowadzonego harmonogramu odżywiania. Jednak w innych obszarach mózgu, zwłaszcza w jądrze grzbietowo-przyśrodkowym podwzgórza (ang. dorsomedial hypothalamic nucleus, DMH), po tygodniu aktywność genów Per dostosowała się do pór karmienia. Kiedy myszy nie jadły przez dwa dni, geny nadal uaktywniały się o stałej porze, a zwierzęta na kilka godzin przed oczekiwanym posiłkiem przejawiały zachowania antycypacyjne ("przewidujące"). Gdzieś w ciele zapamiętały one dokładnie tę porę dnia — podsumowuje dr Yanagisawa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...