-
Liczba zawartości
37665 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Kąpanie się pod prysznicem w ciągu dnia pracy zwiększa produktywność i kreatywność – twierdzą badacze z firmy PR-owej Lucre. W 8-tygodniowym studium wzięli udział przedstawiciele 4 przedsiębiorstw: restauracji, agencji reklamowej, firmy architektonicznej i bieliźniarskiej. Członkowie załogi mieli dodatkową przerwę na prysznic. Okazało się, że poprawa funkcjonowania wystąpiła w wielu dziedzinach – od nastroju po wydajność. Ogółem kreatywność wzrosła o 33, a produktywność aż o 42%. W miesięcznym okresie kontrolnym pracownicy mieli opisywać swoje emocje podczas dnia pracy. W kolejnym miesiącu wygospodarowano dla nich co najmniej jedną przerwę na prysznic dziennie. Dodatkowo badani wypełniali samoopisowe kwestionariusze. Sam Walsh, pracownik agencji reklamowej, wspomina, że dzięki kąpieli bardzo się wyciszał, a przebywanie z dala od ciągłych dzwonków telefonów pozwalało mu przemyśleć różne sprawy. Dla 16% uczestników eksperymentu było jasne, że w fazie prysznicowej pracowało im się lepiej. Dla 23% dużym plusem stała się poprawa nastroju. Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie producenta pryszniców.
-
Zakwity cyjanobakterii mogą prowadzić do wytworzenia neurotoksyn i zatrucia łańcucha pokarmowego. Skutkują też znacznym obniżeniem zawartości tlenu rozpuszczonego w wodzie. Niełatwo z nimi walczyć, ale naukowcy z University of Hull poradzili sobie z problemem za pomocą ultradźwięków (Applied Acoustics). Podobną metodę testowano już wcześniej, ale uzyskiwano mieszane rezultaty. Michiel Postema i zespół uważają, że wynikało to z niewłaściwego podejścia. Brytyjczycy sądzą, że ultradźwięki oddziałują na heterocyty – komórki wyspecjalizowane w wiązaniu azotu z atmosfery. Gaz ten pozwala sinicom unosić się na powierzchni. Pod wpływem ultradźwięków azot zaczyna rezonować, a przy dużej częstotliwości dochodzi do rozsadzenia komórki. Koniec końców bakterie zwyczajnie toną, a bez dostępu do światła nie mogą prowadzić fotosyntezy. Brytyjski zespół skoncentrował się na Anabaena sphaerica – szczególnie szkodliwych sinicach, które u stykających się z nimi ludzi wywołują choroby układu oddechowego i nowotwory wątroby. Potraktowano je ultradźwiękami o 3 częstotliwościach. Mimo że wszystkie były skuteczne w jakimś stopniu, najlepiej sprawdzały się dźwięki o częstotliwości ok. 1 megaherca. Tego się zresztą spodziewano po wyliczeniu częstotliwości rezonansowej dla heterocytu o średnicy 6 mikrometrów. Opisana metoda usuwania zakwitów wydaje się bardzo bezpieczna dla ekosystemów. Ultradźwięki można by dostrajać do określonych gatunków, ponieważ ich częstotliwość rezonansowa różni się ze względu na niejednakowe rozmiary. Co więcej, rośliny wypełnione wodą nie ulegałyby uszkodzeniu, ponieważ są one stosunkowo niepodatne na oddziaływania fal ciśnieniowych.
-
- heterocyty
- ultradźwięki
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Andy zaczęły powstawać około 25 milionów lat temu, a nie, jak dotąd sądzono, przed 10 milionami lat. Do takich wniosków doszli naukowcy ze Smithsonian Tropical Research Institute (STRI) w Panamie, uniwersytetu w Poczdamie oraz kolumbijskiej firmy Ecopetrol. Nikt wcześniej nie datował wschodnich obszarów Andów kolumbijskich. Te części okazały się być znacznie starsze niż centralne Andy, które zaczęły się formować dopiero około 10 milionów lat temu - powiedział Mauricio Parra. Jego zespół zgrupował dane z map geologicznych pokazujących zjawiska tektoniczne, informacje na temat pochodzenia i ruchu osadów oraz nasion w nich znajdowanych. Przeanalizowano też dane dotyczące datowania cyrkonu. Cyrkon to minerał, który potrafi wbudować w swoją strukturę uran. Ten rozpada się, pozostawiając w cyrkonie charakterystyczne ślady. Jako, że cyrkon jest niezwykle wytrzymały na erozję czy topienie skał wewnątrz skorupy ziemskiej, pełni rolę bezpiecznego "sejfu" dla informacji, które można odczytać z rozpadu uranu. Ponadto jego kryształy mają różne kształty w zależności od tego, w jakich warunkach i kiedy się formowały. Innymi słowy cyrkon przechowuje informacje o swoim wieku i pochodzeniu. W analizie niezwykle pomocna była też klasyfikacja niemal 17 000 nasion znalezionych w różnych osadach. Wszystkie te informacje pozwoliły na znaczne "postarzenie" Andów. Określenie czasu formowania się gór jest niezwykle ważne zarówno dla naukowców, którzy chcą zrozumieć w jaki sposób i kiedy przemieszczały się różne gatunki zwierząt oraz roślin, jak i dla inżynierów poszukujących ropy naftowej i gazu - stwierdził Carlos Jaramillo ze STRI.
-
Prezes Microsoftu Steve Ballmer, podczas swojej niedawnej wizyty w Chinach, spotkał się z szefem Alibaba Group, Jackiem Ma. Spotkanie, o którym doniosły chińskie media, wywołało spekulacje, że Microsoft ponownie chce przejąć Yahoo!. Gdy koncern z Redmond złożył w ubiegłym roku propozycję zakupu Yahoo!, Alibaba, obawiając się utraty niezależności, zaczęła szukać inwestora, który odkupiłby od Yahoo! udziały w chińskiej firmie. Do Yahoo! należy 40% Alibaby, w zamian za co Chińczycy reprezentują interesy Yahoo! w Państwie Środka i prowadzą portal Yahoo.cn. Jeśli Alibaba znalazłaby chętnego na odkupienie od Yahoo! jej papierów, to wówczas Microsoft, przejmując Yahoo! nie miałby żadnych udziałów w chińskim portalu. Tymczasem związki z Alibaba Group są bardzo pożądane, jako że firma prowadzi portal dla biznesu Alibaba.com oraz wielki serwis aukcyjny Taobao. Ubiegłotygodniowe rozmowy Ma i Ballmera to drugie w bieżącym roku tego typu spotkanie obu panów. Głównym celem wizyty prezesa Microsoftu w Chinach były rozmowy z władzami prowincji Hangzhou na temat ochrony własności intelektualnej, outsourcingu oprogramowania oraz podpisanie umowy o założeniu w tej prowincji microsoftowego centrum, które będzie prowadziło badania nad rozwojem technologii chmur obliczeniowych. W zamian za najróżniejsze inwestycje, władze prowincji będą zachęcały firmy, szkoły i agendy rządowe do używania legalnego oprogramowania.
-
Wyżsi mężczyźni zarabiają więcej, przynajmniej w Australii. W perspektywie roku dodatkowe 5 cm może oznaczać aż 950 dolarów australijskich (712 amerykańskich) ekstra. Ekonomiści z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego przeprowadzili sondaż dotyczący zarobków 20 tys. osób i porównali je ze wzrostem i wagą. Przeciętny mężczyzna miał 177,8 cm wzrostu (pięć stóp i dziesięć cali), lecz zebrane dane wykazały, że przy wzroście sięgającym sześciu stóp (182,8 cm) zarobki wzrastały o 1,5%. Na podstawie danych uzyskanych od reprezentatywnej grupy dorosłych Australijczyków stwierdziliśmy, że osoby wyższe zarabiają więcej, przy czym efekt ten jest bardziej widoczny w przypadku mężczyzn [u kobiet jest on nieistotny statystycznie]. Wyniki utrzymują się po uwzględnieniu innych czynników wpływających na pensję, tj. wieku, rasy, zaplecza rodzinnego, doświadczenia i wykształcenia – tłumaczy Andrew Leigh. Ekonomiści szacują, że dodatkowe 5 cm wzrostu to odpowiednik ok. roku doświadczenia zawodowego. Profesor Leigh podkreśla, że w przyszłości trzeba by jeszcze sprawdzić, dlaczego się tak dzieje. Być może ma to coś wspólnego ze statusem. Niewykluczone, że większy szacunek dla wyższych ludzi prowadzi do lepszych płac. A może w grę wchodzi dyskryminacja - niższe osoby są traktowane tak samo, jak w przeszłości kobiety i przedstawiciele mniejszości.
- 10 odpowiedzi
-
- Andrew Leigh
- więcej
- (i 4 więcej)
-
Zdaniem Della, ceny za Windows 7 są zbyt wysokie i dla niektórych klientów będą stanowiły barierę nie do przebycia, pomimo iż system ten pod niemal każdym innym względem przewyższa Vistę. Jeśli jest coś, co może spowolnić sprzedaż i spowodować, że klienci będą odwlekali decyzję o zakupie, to jest to średnia cena sprzedaży, która jest wyższa niż w przypadku Visty i XP - powiedział Darrel Ward, dyrektor ds. zarządzania produktami dla klientów biznesowych w Dellu. Naiwne jest przypuszczenie, że można podnieść ceny w czasie kryzysu finansowego i oczekiwać tak dobrej sprzedaży, jak w sytuacji, gdy ceny zostałyby utrzymane lub obniżone - dodał. Wiadomo bowiem, że Windows 7 Professional będzie droższe od Windows Vista Business, którą ma zastąpić. Największym konkurentem 7 wciąż pozostaje Windows XP, chociaż specjaliści zgadzają się, że "XP nie będzie wieczny". Co ciekawe, sam Microsoft i niektóre firmy analityczne zachęcają obecnie część przedsiębiorstw do przejścia od razu z XP do Windows 7. Wcześniej przestrzegano przed takim krokiem, gdyż mogło to spowodować olbrzymie problemy z kompatybilnością specyficznych programów i danych gromadzonych przez firmy. Teraz jednak przedsiębiorstwa coraz częściej słyszą, że dzięki XP Mode nie powinno być najmniejszych problemów z przesiadką. Sam Dell ogłosił zresztą, że będzie wspierał XP Mode. Darrel Ward dodał przy tym, że Windows 7 jest znacznie lepiej przygotowany i ma znacznie lepszą bazę sterowników, niż było to z Vistą w takim samym momencie rozwoju obu systemów.
-
Ruszyła wyszukiwarka WolframAlpha, która ma spełniać rolę nie tyle typowej wyszukiwarki, co "centrum wiedzy". WolframAlpha radzi sobie z pytaniami zadanymi w języku naturalnym i stara się wyświetlić odpowiedzi, a nie listę witryn, na której będziemy musieli ich szukać. Gdy napiszemy - po angielsku - swoje pytanie, WolframAlpha zinterpretuje je, pokaże nam sposób interpretacji i wyświetli odpowiedź. I tak zadając pytanie "What is Auschwitz" (Co to jest Auschwitz), dowiedziałem się, że jest to miasto Oświęcim w województwie Małopolskim, zamieszkane przez 41 143 osoby. Wyszukiwarka wyświetliła mapę Polski z zaznaczonym położeniem Oświęcimia, zaproponowała pokazanie koordynatów geograficznych i zdjęcia satelitarnego. Dowiedziałem się również jaki jest czas lokalny i jaka pogoda w Oświęcimiu. WolframAlpha poinformowała mnie też, że najbliższym dużym miastem jest Kraków (mogłem wybrać opcję pokazania również innych miast), zamieszkany przez 755 050 osób i położony o 50 kilometrów na wschód. W sekcji "Powiązane" otrzymałem odnośniki z Wikipedii do informacji o Oświęcimiu. Z kolei po zadaniu pytania "Who is the President of the United States" (Kto jest prezydentem Stanów Zjednoczonych), dowiedziałem się, że jest nim Barack Obama. Wyszukiwarka podała informację, że jest 44. prezydentem, od kiedy pełni urząd, wymieniła dwóch jego poprzedników (z opcją wybrania większej ich liczby). Zostałem też poinformowany o pełnym nazwisku prezydenta oraz dacie i miejscu jego urodzin. I w tym przypadku w sekcji "Powiązane" były odnośniki do Wikipedii. Tym razem do trzech haseł. "Barack Obama", "United States" oraz... "Svalbard". Na każdą z podanych informacji można kliknąć, a wówczas wyświetli się nam się możliwość automatycznego przekopiowania klikniętych pojęć do okna wyszukiwania WolframAlpha. Informacje prezentowane są w bardzo przejrzystej, logicznej formie. Zdarzają się drobne niedociągnięcia, jak na przykład brak możliwości automatycznego skopiowania niektórych pojęć do okna wyszukiwania. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że WolframAlpha nie jest "zabójcą Google'a" z tej prostej przyczyny, iż nie została w ten sposób pomyślana. To raczej dobre uzupełnienie wyszukiwarkowego giganta, które znakomicie ułatwia szybkie wyszukiwania podstawowych informacji. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że będzie to wyszukiwanie bezpieczne, gdyż nie musimy w poszukiwaniu interesujących nas danych zwiedzać witryn, które nie znamy. Czasem też WolframAlpha umożliwia znalezienie zaskakujących informacji. Gdy zapytałem wyszukiwarki "How to make a pancake" (jak zrobić naleśnika?), zaproponowała mi wyszukiwanie fraz "make a pancake" lub "pancake". Po kliknięciu na pierwszą z tych możliwości otrzymałem szczegółowe informacje dotyczące wartości odżywczych naleśnika, z zastrzeżeniem, że "naleśnik" jest pożywieniem. WolframAlpha daje nam bowiem też możliwość sprawdzenia "naleśnika" jako pojęcia astronomicznego i wyrazu w języku angielskim. Można też sprawdzić, co WolframAlpha wie o KopalniWiedzy.
-
Szafran może zapobiec utracie wzroku w starszym wieku, a nawet nieco polepszyć widzenie. Silvia Bisti z University of L'Aquila twierdzi, że ta droga przyprawa oddziałuje na geny kontrolujące działanie fotoreceptorów oka. Szafran nie tylko zapobiega uszkodzeniu receptorów, ale może także spowolnić, a nawet odwrócić szkody poczynione przez związane z wiekiem zwyrodnienie plamki żółtej (ang. age-related macular degeneration, AMD). AMD pojawia się wtedy, gdy komórki plamki żółtej (części siatkówki odpowiedzialnej za widzenie centralne) ulegają w miarę upływu czasu degeneracji. Związane z wiekiem zwyrodnienie plamki żółtej jest najczęstszą przyczyną utraty wzroku wśród starszych osób żyjących w krajach rozwiniętych. Włosi przeprowadzili w Rzymie testy kliniczne. Dzięki temu stwierdzili, że szafran nie jest zwykłym przeciwutleniaczem. Wydaje się np. wpływać na geny regulujące zawartość kwasów tłuszczowych w błonie komórkowej, co znacznie wzmacnia komórki oka. Po drugie, na modelu zwierzęcym wykazaliśmy, że dieta uwzględniająca szafran chroni oko przed uszkodzeniem przez jaskrawe światło. Wg Włochów, przyprawa sprawdza się nie tylko w przypadku zwyrodnienia plamki żółtej, ale także przy uwarunkowanej genetycznie retinopatii barwnikowej (łac. retinitis pigmentosa). Stosując ją, udawało się spowolnić utratę wzroku.
- 1 odpowiedź
-
Zwiększenie podaży glutaminy w diecie chroni żołądek przed powstawaniem wrzodów - donoszą naukowcy z Beth Israel Deaconess Medical Center oraz MIT. O odkryciu poinformowano na łamach czasopisma Journal of Nutrition. Zdaniem autorów odkrycia, dodatkowa ilość glutaminy pozwala na uruchomienie w komórkach żołądka procesu neutralizacji amoniaku, wytwarzanego w znacznych ilościach przez bakterie Helicobacter pylori. Właśnie produkcja amoniaku oraz wywołany w ten sposób stan zapalny są uznawane za dwa istotne powody rozwoju wrzodów żołądka. Do doświadczenia wykorzystano 105 myszy. Zwierzęta podzielono na dwie grupy, a następnie przez dwa tygodnie karmiono pożywką standardową, zawierającą 1,9% glutaminy, lub pokarmem o podwyższonej zawartości tego aminokwasu (6,9%). Po tym czasie w każdej z grup wyznaczono osobniki, którym podano porcję H. pylori lub placebo. Jednocześnie kontynuowano dietę stosowaną od rozpoczęcia eksperymentu. Już po sześciu tygodniach od infekcji w komórkach wyizolowanych ze ścian żołądka zakażonych myszy wykryto aktywność genów kodujących trzy ważne substancje przeciwzapalne: interleukiny 4 i 10 oraz transformujący czynnik wzrostowy α (TGF-α). Zjawisko to jest uznawane za korzystne, gdyż chroni żołądek przed atakiem układu odpornościowego i rozwojem przewlekłego stanu zapalnego. W końcowej fazie doświadczenia zaobserwowano, że podawanie glutaminy wyraźnie obniża intensywność stanu zapalnego wywołanego przez H. pylori. Jest to niezwykle istotne, ponieważ mikroorganizm ten, znajdujący się w żołądkach aż 50% populacji ludzkiej, jest uznawany za tzw. karcynogen klasy I, czyli wyjątkowo groźny czynnik rakotwórczy. Jeżeli okaże się, że u ludzi uda się wywołać zjawisko analogiczne do tego zaobserwowanego u myszy, może się okazać, że istnieje bardzo prosty i tani sposób na wzmocnienie terapeutycznego efektu antybiotykoterapii przeciwko H. pylori. Potencjalna korzyść z tego odkrycia jest więc ogromna.
-
- glutamina
- Helicobacter pylori
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Firma Take-Two Interactive pozwała do sądu firmę 3D Realms, która niedawno ogłosiła bankructwo. Powodem sporu jest gra Duke Nukem Forever, którą Apogee Software miało wyprodukować dla Take-Two Interactive. W pozwie czytamy, że producent ciągle przekładał termin ukończenia gry, a Take-Two zapłaciło w 2000 roku 12 milionów dolarów firmie Infogrames za prawo wyłącznej dystrybucji tytułu. Wiadomo, że Take-Two domaga się wydania kodu źródłowego gry. Apogee Software Ltd. to oficjalna nazwa 3D Realms. Została ona zmieniona w 1996 roku. Wciąż istnieje zewnętrzny wydawca Apogee Software, LLC, założony w 2008 roku.
- 3 odpowiedzi
-
- pozew
- Apogee Software
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobór naturalny faworyzuje ślimaki ogrodowe z wolniejszym metabolizmem. Dotąd podobnego zjawiska nie obserwowano u żadnego innego gatunku. Roberto Nespolo i Paulina Artacho z Universidad Austral de Chile wykazali, że dzięki temu zwierzęta mogą spożytkować zaoszczędzoną energię np. na wzrost czy rozmnażanie (Evolution). Hipotezę, że gatunki wydatkujące mniej energii zużywają jej nadmiar na przeżycie i reprodukcję, testowano wcześniej na gryzoniach, ale w żadnym z 3 przypadków nie zdobyto dowodów na jej potwierdzenie. Chilijczycy spróbowali jednak po raz czwarty i tym razem się udało. Naukowcy zmierzyli niemal 100 ślimaków szarych (Helix aspersa), na podstawie ilości dwutlenku węgla wytwarzanego przez każdego mięczaka określili też standardowe tempo przemiany materii (ang. standard metabolic rate, SMR). Standardowe tempo metabolizmu jest miarą energii potrzebnej do podtrzymania życia. Obniżenie jej pozwala na przeznaczenie większych nakładów na inne funkcje, np. na wzrost czy rozmnażanie. To dlatego wolniejszy metabolizm oznacza lepszą formę fizyczną – przekonuje Nespolo. Po 7 miesiącach zoolodzy zebrali puste muszle ślimaków, które w międzyczasie zmarły. Zauważyli, że na podstawie rozmiarów nie można było przewidzieć losów poszczególnych osobników, ale wykorzystując SMR – jak najbardziej tak. Przeżyły osobniki, których tempo metabolizmu było o 20% niższe od odnotowanego u zdechłych pobratymców. Co więcej, im niższe tempo przemiany materii, tym większe szanse na przetrwanie. Wg Chilijczyków, oznacza to, że natura wybiera zwierzęta bardziej energooszczędne. Uprzednie badania nad metabolizmem i ewolucją bazowały na dzikich myszach. Trudno jednak stwierdzić, czy mysz, która znikła, zmarła, czy może gdzieś powędrowała. Ze ślimakami jest znacznie łatwiej, bo nie przemieszczają się na większe odległości, a gdy zdechną, zostaje po nich pusta muszla.
- 3 odpowiedzi
-
- ewolucja
- dobór naturalny
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Panuje powszechne przekonanie, że rezygnacja z zapinania pasów bezpieczeństwa przez kobiety ciężarne pozwala na ograniczenie szkód doznawanych przez nie same oraz przez ich nienarodzone jeszcze potomstwo. Czy słusznie? Zbadali to naukowcy z Wake Forest University. Wiara w bezpieczeństwo jazdy bez pasów jest tak wielka, że system prawny wielu krajów (także Polski) pozwala ciężarnym na takie zachowanie. Analiza 2400 przypadków kobiet uczestniczących w wypadkach drogowych w czasie ciąży wykazała jednak, że jest to złudzenie. Zespół prowadzony przez dr Stacie Zelman wykazał, że poziom zagrożenia dla matki i dziecka zmniejsza się zarówno w przypadku zapinania pasów, jak i jednoczesnego stosowania pasów oraz poduszki powietrznej. Co ciekawe, bezpieczeństwo poprawia się także w przypadku, gdy pasy bezpieczeństwa są rozpięte, a samochód jest wyposażony w poduszkę powietrzną. Obalono w ten sposób (przynajmniej na przykładzie kobiet spodziewających się dziecka) kolejny dość powszechny mit, według którego dla osoby niekorzystającej z pasów lepsze jest uderzenie w deskę rozdzielczą samochodu, niż w air bag. Zdaniem badaczy z Wake Forest University, w kwestii bezpieczeństwa zalecenie może być tylko jedno: panie powinny zapinać pasy zawsze, nawet wtedy, gdy oczekują narodzin potomstwa.
-
Dziennikarz El Mundo José Maria Zavala utrzymuje, że Adolf Hitler nie był jedynym europejskim dyktatorem XX w., który przez dłuższy czas funkcjonował z jednym tylko jądrem. Towarzystwa dotrzymał mu generał Francisco Franco. Obaj zostali okaleczeni w tym samym czasie – w 1916 r., przy czym ten ostatni został ranny podczas bitwy pod El Biutz koło Ceuty. Osobą potwierdzającą uraz Franco jest lekarka Ana Puigvert. Jej dziadek, Antonio Puigvert, był urologiem i leczył generała. To właśnie on utrzymywał, że dyktator ma jedno jądro. W 1916 roku Franco, wtedy kapitan, dowodził atakiem w regionie, który później stał się hiszpańskim protektoratem. Odniósł ranę podbrzusza i wielu historyków spekulowało, że mógł być przez to niepłodny. Generalissimus miał jedną córkę Carmen, która urodziła się w 1926 roku, ale od dawna powtarza się, że w rzeczywistości kobieta była jego bratanicą i spłodził ją nie Francisco, lecz Ramon Franco. Historia Hitlera została ujawniona pod koniec zeszłego roku. W latach 60. ubiegłego wieku lekarz wojskowy Johan Jambo opowiedział ją księdzu Franciszkowi Pawlarowi. Niemiecki medyk zmarł w 1985 roku, ale jego "zeznania" dopiero po 23 latach przedostały się do prasy. Okazało się, że przywódca nazistów stracił jedno jądro podczas bitwy pod Sommą, którą stoczono między 1 lipca a 18 listopada 1916 roku.
- 3 odpowiedzi
-
"Molekularny płot" chroni przed nowotworami
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Od wielu lat wiadomo, że poszczególne geny różnią się poziomem aktywności, lecz wciąż wiemy stosunkowo niewiele na temat mechanizmów decydujących o tym, które fragmenty DNA podlegają w danej komórce aktywnej ekspresji, a które zostają "wyciszone". Nowych, istotnych informacji na ten temat dostarczają badacze z Instytutu Studiów Biologicznych Salk. Równowaga pomiędzy genami poddawanymi ekspresji i tymi o obniżonej aktywności jest kluczowa dla przeżycia komórki. Widać to np. na przykładzie nowotworów. Do ich rozwoju konieczna jest przewaga czynności genów sprzyjających podziałom komórkowym, zwanych protoonkogenami, nad genami blokującymi ten proces, zwanymi supresorami. Właśnie jednego z tych ostatnich, zwanego p16, dotyczyło studium przeprowadzone przez badaczy z Instytutu Salk. Jedną z podstawowych form "wyciszania" określonych fragmentów nici DNA jest jej owijanie wokół białek zwanych histonami. Powstaje w ten sposób ściśle skręcony odcinek, zwany heterochromatyną, do którego nie mogą dotrzeć enzymy odpowiedzialne za przetwarzanie informacji genetycznej. Proces ten może doprowadzić np. do "wyłączenia" p16, co sprzyja rozwojowi nowotworu. Niestety, dotychczas nikt nie wiedział, jak dokładnie dochodzi do tego zjawiska. Przełomowego odkrycia dokonał zespół dr. Michaela Witchera. W pobliżu odcinka DNA zawierającego p16 badacze zidentyfikowali charakterystyczną sekwencję, pełniącą funkcję miejsca wiążącego białko CTCF. Jak określają autorzy, miejsce to pełni rolę "molekularnego płotu", który szczelnie odgradza miejsca powstawania heterochromatyny od odcinków, w których nić DNA pozostaje rozpleciona i aktywna. Odkrycie naukowców z Instytutu Salk udało się potwierdzić podczas badań nad wieloma typami komórek nowotworowych. Jak wykazała analiza ich DNA, sekwencja wiążąca CTCF, która powinna znajdować się w okolicy genu kodującego białko p16, była w nich nieaktywna z powodu braku charakterystycznej modyfikacji chemicznej zwanej PARlacją (skrót od "poli(ADP-rybozyl)acja"). Efektem było ukrycie tego genu wewnątrz heterochromatyny, przez co komórki nie mogły wytwarzać białka hamującego rozwój nowotworu. Odkrycie dokonane przez naukowców z Instytutu Salk może pomóc w badaniach nad poszukiwaniem leków, które przywracałyby utraconą aktywność p16, pozwalając komórce na odzyskanie kontroli nad tempem własnych podziałów lub przeprowadzenie procesu "samobójstwa", czyli apoptozy. Oba te procesy byłyby bardzo korzystne z punktu widzenia terapii onkologicznej.- 3 odpowiedzi
-
- heterochromatyna
- nowotwór
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
eDołączenie imbiru do standardowej terapii zapobiegającej wymiotom towarzyszącym chemioterapii zmniejsza częstotliwość nudności aż o 40% - donoszą naukowcy z Uniwersytetu Rochester. To bardzo dobra wiadomość, ponieważ oba przykre objawy występują u niemal 70% pacjentów leczonych chemioterapeutykami. Istnieją efektywne leki kontrolujące wymiotowanie, lecz nudności są często nawet gorsze, ponieważ utrzymują się przez długi czas, tłumaczy istotę badanego problemu autorka studium, dr Julie L. Ryan, specjalista z zakresu dermatologii i radioterapii onkologicznej. Wyniki swojej pracy badaczka opublikuje na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej w Orlando. Eksperyment przeprowadzono na 644 pacjentach w ramach wieloośrodkowych testów klinicznych. Jego uczestników podzielono na cztery grupy, przyjmujące placebo lub jedną z trzech dawek imbiru (0,5, 1 lub 1,5 g). Chorzy zakwalifikowani do testu przeszli wcześniej przynajmniej trzy serie chemioterapii. W czasie eksperymentu otrzymali kolejną, a wraz z nią suplement na bazie aromatycznej przyprawy oraz standardowe leki przeciwwymiotne. Wyniki doświadczenia są niezwykle obiecujące. Najlepsze efekty dało stosowanie najmniejszej z testowanych dawek suplementu. Pacjenci otrzymujący przyprawę uskarżali się na nudności aż o 40% rzadziej, niż osoby przyjmujące placebo. W ostatnich latach przeprowadzono co najmniej kilka eksperymentów mających na celu ocenę skuteczności imbiru w zwalczaniu wymiotów i nudności. Były to jednak doświadczenia na małych grupach pacjentów, przez co ich wyniki były niejasne i niekiedy bardzo rozbieżne. Innowacyjność badań prowadzonych przez dr Ryan polega także na nietypowym dawkowaniu naturalnego lekarstwa. W przeciwieństwie do większości poprzednich testów, w których imbir podawano po zakończeniu leczenia chemioterapeutykami, tym razem podawano je przez trzy dni przed terapią oraz trzy dni po jej zakończeniu. Warto dodać, że imbir od wielu lat jest stosowany w medycynie naturalnej. Jego wysoka skuteczność oraz bezpieczeństwo stosowania to bez wątpienia silne argumenty na rzecz jego wprowadzenia także do nowoczesnej praktyki klinicznej.
- 3 odpowiedzi
-
- chemioterapia
- nudności
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sekcja Mikrobiologiczna Studenckiego Koła Naukowego Biologów, działająca przy Instytucie Mikrobiologii, Biotechnologii i Immunologii Uniwersytetu Łódzkiego, ma zaszczyt zaprosić studentów, doktorantów, studenckie koła naukowe oraz młodych pracowników nauki do udziału w konferencji pt. Mikrobiologia w medycynie, przemyśle i ochronie środowiska. Odbędzie się ona w dniach 24-25 października w Łodzi. Tematy przewodnie konferencji, to: - zakażenia bakteryjne, czynniki patogenności drobnoustrojów, nowe metody leczenia zakażeń, - nowe metody diagnostyki chorób zakaźnych człowieka i zwierząt, - nowe zagadnienia z zakresu genetyki, biochemii i biologii molekularnej mikroorganizmów - wyzwania, nadzieje i nowe kierunki w biotechnologii i mikrobiologii środowiskowej. Uczestnictwo w konferencji należy zgłosić do 10 czerwca 2009 roku, a do 20 czerwca należy zgłosić pracę, którą chce się prezentować. Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej konferencji.
-
- konferencja
- biotechnologia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Recesja nie oszczędziła takiego giganta jak Sony. Japoński koncern poinformował o pierwszej od 14 lat rocznej stracie. Przychody ze sprzedaży i działalności operacyjnej zmniejszyły się w porównaniu z rokiem 2007 o 12,9% i wyniosły 78 miliardów 877 milionów dolarów.Firma zanotowała stratę netto w wysokości miliarda 10 milionów USD. Spadek przychodów zanotowały wszystkie najważniejsze działy Sony. Wydział odpowiedzialny za gry i konsole zanotował 18% spadek, wydziały elektroniczne mają 17% spadku, a rozrywka - 16,4%. Co prawda należące do Sony studia filmowe i telewizje zanotowały wzrost dochodów, jednak spadki na rynku wideo były tak duże, że przełożyły się na straty całego działu. W związku z gorszymi wynikami Sony zdecydowało o zamknięciu trzech fabryk w samej Japonii. Na całym świecie liczba zakładów produkcyjnych tej firmy zmniejszy się z 57 do 49. Do końca roku liczba zatrudnionych w Sony zmniejszy się o 8000 osób, jednak większość z nich stanowić mają pracownicy przechodzący na emeryturę. Koncern ma nadzieję, że dzięki takim posunięciom zmniejszy koszty o 3 miliardy dolarów rocznie. Mimo to jego władze przewidują, że jeszcze w roku podatkowym 2009, który dla Sony kończy się w marcu 2010, strata netto firmy wyniesie 1,2 miliarda USD.
- 3 odpowiedzi
-
- wynik finansowy
- strata
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rzadkie cechy utrzymują się w populacji właśnie dlatego, że są rzadkie i dziwne. Drapieżniki łatwiej wykrywają powszechnie występujące formy, z tego powodu osobniki o pospolitym wyglądzie często padają ich łupem, a odmieńcy się w tym czasie rozmnażają (BMC Ecology). Utrzymywanie różnorodności jest klasycznym paradoksem ewolucyjnym, ponieważ zarówno selekcja, jak i dryf genetyczny zmierzają do jej wyeliminowania. Jeśli jedna z form ma przewagę, np. trudniej ją wytropić, powinna zastąpić wszystkie inne. Gdy nie ma różnic w zakresie sprawności fizycznej, sam losowy dryf także powinien ostatecznie skutkować zanikiem wszystkich form poza jedną. Muszą zatem istnieć jakieś [dodatkowe] korzyści, które pozwalają przetrwać niezwykłym cechom – twierdzi Benjamin Fitzpatrick z University of Tennessee. Amerykanie przeprowadzili więc pewien ciekawy eksperyment. Przez 6 dni "zaludniali" obszar testowy modelowymi salamandrami. Albo liczba płazów w paski była 9-krotnie większa od liczby osobników gładkich, albo realizowano odwrotny scenariusz. W dniu testowym wyrównywano liczbę zwierząt każdego rodzaju. Okazało się, że modrosójki błękitne (Cyanocitta cristata) atakowały modele o wyglądzie, który przeważał w mijającym okresie. Sądzimy, że różne formy kolorystyczne reprezentują inne metody maskowania się na dnie lasu. Tropienie czegoś ukrytego wymaga zarówno skupienia, jak i praktyki. Drapieżniki koncentrują się więc na znalezieniu pasiastych salamander i mogą w ogóle nie zauważać tych jednolicie ubarwionych.
- 2 odpowiedzi
-
Koń trojański, którym zostały zarażone pirackie wersje Windows 7 RC tworzy botnet, składający się już z dziesiątków tysięcy maszyn. Firma Damballa twierdzi, że 10 maja, kiedy to jej specjaliści przejęli kontrolę nad botnetem, w jego skład wchodziło 27 000 komputerów. Tripp Cox, wiceprezes Damballi, mówi, że obecnie do botnetu codziennie dołączanych jest 1600 nowych maszyn. Twórcy tej sieci komputerów-zombie zarabiają na zarażaniu komputerów szkodliwym kodem. Są opłacani przez autorów takiego kodu. Pocieszający jest fakt, że, jak zapewnia Damballa, od 10 maja cyberprzestępcy nie kontrolują maszyn, które zostały podłączone do botnetu po tym dniu. Jednak mają do dyspozycji starsze komputery-zombie. Ponadto niewykluczone, że uda im się odzyskać kontrolę nad całym botnetem. Wiadomo, że 10% zarażonych komputerów znajduje się w USA, a po 7% w Holandii i Włoszech.
- 6 odpowiedzi
-
- atak
- szkodliwy kod
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z badań IDC wynika, że po raz pierwszy w historii liczba zakupionych maszyn wirtualnych była większa od liczby kupionych serwerów fizycznych. W roku 2008 liczba sprzedanych serwerów wirtualnych wzrosła o 26,5%, do 2 milionów sztuk. Analitycy prognozują, że w bieżącym roku wzrost ten będzie jeszcze większy. "W 2008 roku około 18,3% nowych serwerów w Europie Zachodniej stanowiły maszyny wirtualne, a jeszcze w 2007 odsetek ten wynosił 14,6%. Sądzimy, że w 2010 roku wzrośnie on do 21%" - powiedział Giorgio Nebuloni, analityk IDC. Już w bieżącym roku liczba wirtualnych serwerów trafiających na rynek ma o 10% przewyższyć liczbę serwerów fizycznych, a 2013 roku stosunek nowych serwerów wirtualnych do fizycznych będzie się kształtował jak 3:2. Do popularności maszyn wirtualnych przyczynia się kryzys gospodarczy oraz fakt, że producenci sprzętu coraz częściej stosują technologie ułatwiające wirtualizację. Nebuloni ostrzega jednak, że wirtualizacja ma nie tylko dobre strony. "Uruchamianie maszyn wirtualnych może doprowadzić do powstania chaotycznych struktur, w których administratorzy nie będą w stanie określić ile wirtualnych serwerów mają do dyspozycji i w jaki sposób wykorzystują każdy z nich. Opracowanie procedur dla zarządzania środowiskami wirtualnymi wymaga zintegrowania ich z istniejącą infrastrukturą składającą się w większości z serwerów średniej klasy i mainframe'ów". Zauważa też, że stosowanie środowisk wirtualizacyjnych będzie wymagało zmian w strukturze samych przedsiębiorstw. Konieczne będzie bowiem przedefiniowanie zadań działów IT, a osoby odpowiedzialne za poszczególne elementy infrastruktury (pamięci masowe, serwery czy sieć) będą musiały bardziej ściśle współpracować.
-
Zwolennicy teorii "świata RNA", mówiącej o tym, iż nośnikiem materiału genetycznego i jednocześnie aparatem enzymatycznym pierwszych form życia na Ziemi było właśnie RNA, mają powody do satysfakcji. Na łamach czasopisma Nature pojawiła się publikacja udowadniająca możliwość spontanicznej syntezy prekursorów tego związku. Z punktu widzenia chemii RNA jest łańcuchową cząstką złożoną z następujących po sobie nukleotydów, czyli elementów złożonych z reszt cukru rybozy, kwasu fosforowego (V) oraz zasady azotowej należącej do grupy puryn lub pirymidyn. Genetyków z kolei znacznie bardziej interesuje sekwencja nukleotydów w nici RNA, gdyż to ona jest nośnikiem informacji genetycznej. Wraz ze wzrostem popularności hipotezy "świata RNA" wzrastała liczba badaczy próbujących odtworzyć warunki potrzebne do samoistnej syntezy tego związku. Ogromna większość próbowała wytworzyć kolejno wszystkie trzy związki potrzebne do syntezy nukleotydów, a następnie połączyć je ze sobą. Nikomu się to nie udało. Jak się jednak okazuje, zmiana podejścia do problemu wystarczyła, by dokonać przełomu. Autorem odkrycia jest prof. John D. Sutherland z Uniwersytetu w Manchesterze. Zamiast osobno syntetyzować rybozę i zasadę azotową, badacz postanowił zsyntetyzować cały nukleotyd pirymidynowy za jednym podejściem. Eksperyment powiódł się, zaś mieszanina reakcyjna potrzebna do wytworzenia prekursorów RNA zawierała zaledwie pięć prostych związków: cyjanamid, cyjanoacetylen, aldehyd glikolowy, aldehyd glicerolowy i aniony kwasu fosforowego (V). Wszystkie te substancje mogły istnieć na Ziemi w okresie odpowiadającym hipotetycznemu istnieniu "świata RNA". Mówiąc najprościej, wzięliśmy połowę [cząsteczki] zasady, dodaliśmy do tego połowę [cząsteczki] cukru, dodaliśmy kolejny fragment cząsteczki zasady i tak dalej, wspomina prof. Sutherland. Kluczem okazała się kolejność, w której poszczególne składniki były dodawane i sposób ich mieszania - było to zupełnie jak robienie sufletu. Niestety, nie wszystkie zagadki zostały jeszcze rozwiązane. Prof. Sutherland zastrzega, że przeprowadzony przez niego eksperyment zaszedł w ściśle kontrolowanych warunkach naczynia laboratoryjnego. Z drugiej jednak strony nie sposób nie zauważyć, że ewolucja miała na realizację tego zadania wiele milionów lat.
- 2 odpowiedzi
-
- nukleotyd
- pirymidyna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W jaki sposób trzmiele, motyle czy pszczoły zbierające nektar utrzymują się na powierzchni kwiatu? Badacze z Uniwersytetu w Cambridge wykazali, że ułatwiają im to niewielkie komórki przypominające kształtem stożek, które stanowią dla odnóży owadów coś w rodzaju rzepa. Brytyjczycy zaobserwowali, że trzmiele potrafią rozpoznać teksturę powierzchni płatka wyłącznie na podstawie dotyku. Wolą też lądować na płatkach ze stożkowatymi komórkami niż na płaskich i gładkich materiałach. Z dodatkowym zaczepieniem są w stanie skuteczniej wyekstrahować nektar. W naturalnych warunkach trzmiele rozpoznają kwiaty na podstawie wskazówek wzrokowych i węchowych. Wykrywanie stożkowatych komórek musiało więc odgrywać inną rolę. Zespół Beverley Glover zaczął się więc zastanawiać, czy nie polega ona przypadkiem na zapewnieniu dodatkowego oparcia na śliskiej powierzchni rośliny. By to przetestować, entomolodzy stworzyli sztuczne płatki z żywicy epoksydowej. Połowa zawierała stożkowate struktury, reszta była zupełnie płaska. Kiedy formy ustawiano w poziomie, owady nie wykazywały żadnych preferencji i odwiedzały wszystkie kwiaty ze zbliżoną częstotliwością. Kiedy jednak kąt wzrastał, zaczynały wybierać kwiaty ze stożkowatymi komórkami i gdy odlewy z żywicy obracano do pionu, odwiedzały je w ponad 60% przypadków. Poczynania owadów utrwalono ultraszybką kamerą wideo, a następnie odtworzono nagranie w zwolnionym tempie. Dzięki temu widać było krok po kroku, co robi trzmiel. Kiedy lądował na płaskim epoksydowym płatku, nie miał się czego złapać i spadał. Gdy docierał do płatków ze stożkowatymi strukturami, zawsze sobie radził, a po zaczepieniu przestawał machać skrzydłami i zabierał się do pracy. Potem naukowcy postanowili sprawdzić, czy w naturze owady również preferują kwiaty ze stożkowatymi rzepami. Do eksperymentów wybrano rośliny z rodzaju Antirrhinum. Porównano lwie paszcze ze stożkowatymi komórkami ze zmutowanymi roślinami, które ich nie miały. Gdy kwiaty były ustawione poziomo, w połowie przypadków pszczoły siadały na jednych, a w połowie na drugich. W ustawieniu pionowym, które wymaga prawdziwej ekwilibrystyki, w 74% sytuacji owady decydowały się na egzemplarze z zaczepami. Dla owadów zachowanie równowagi i utrzymanie się na kwiecie wcale nie jest łatwe, zwłaszcza gdy na dworze mokro i wietrznie. Wspaniale jest widzieć, że ewolucja wyszła im na przeciw z tak prostym rozwiązaniem – uważa Glover. Nic dziwnego, że rzepy występują u ok. 80% kwiatów. Conical land 4, flat land 1 from Cambridge University on Vimeo.
-
- Beverley Glover
- chwyt
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Niedawne przyjęcie we Francji prawa, które zezwala na odcinanie piratów od Sieci, dało nadzieję brytyjskim właścicielom praw autorskich na wprowadzenie podobnych rozwiązań na Wyspach. W lutym 2008 roku pojawiły się informacje, że brytyjski Departament Kultury, Mediów i Sportu zastanawia się nad podobnymi przepisami. Od tamtej pory nie próbowano jednak ich uchwalić. Rząd zastanawia się nad różnymi rozwiązaniami, tymczasem organizacje broniące praw autorskich nawołują do podjęcia konkretnej decyzji. Nasze podejście powinno różnić się w szczegółach od francuskiego prawa, jednak potrzebne jest zdecydowane działanie - powiedział Richard Mollet ze stowarzyszenia Brytyjskiego Przemysłu Fonograficznego (BPI). Niekończący się darmowy obiad dla użytkowników na koszt dostawców treści cyfrowych zagraża zrównoważonemu wzrostowi - dodał szef BPI, Geoff Taylor. BPI, Federacja Przeciwko Kradzieży Praw Autorskich oraz Narodowa Unia Dziennikarzy wezwały rząd do podjęcia akcji przeciwko osobom nielegalnie pobierającym treści. Tymczasem Stowarzyszenie Dostawców Internetu (ISPA) wyraziło swoje rozczarowanie postawą właścicieli praw autorskich. Jego przedstawiciele stwierdzili, że należy szukać rozwiązań, które umożliwią użytkownikom legalne pobieranie treści. Przedstawicielom ISPA nie podobają się bowiem pomysły, zgodnie z którymi byliby odpowiedzialni za odłączanie od Sieci użytkowników łamiących prawo.
- 8 odpowiedzi
-
- Wielka Brytania
- Francja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Biopsja tkanki nowotworowej może dostarczyć wielu cennych informacji. Niestety, uzyskujemy w ten sposób wyłącznie dane na temat bieżącego stanu guza. Problem ten może zostać rozwiązany dzięki najnowszemu wynalazkowi opracowanemu w MIT. Praca tego urządzenia jest jak umieszczenie laboratorium w ciele pacjenta, opisuje prof. Michael Cima, szef zespołu pracującego nad prototypem wynalazku. Zadaniem pierwszej wersji aparatu jest pomiar stężenia gonadotropiny kosmówkowej - hormonu, którego poziom we krwi wzrasta w niektórych przypadkach choroby nowotworowej. Innowacyjny produkt działa w oparciu o aktywne magnetycznie nanocząsteczki opłaszczone przeciwciałami swoistymi dla gonadotropiny kosmówkowej. Znajdują się one we wnętrzu cylindrycznej polietylenowej komory o średnicy 5 mm. W ścianach naczynka znajdują się otwory, których rozmiar został dobrany tak, by umożliwić przenikanie poszukiwanego hormonu, lecz nie pozwolić na ucieczkę nośnika przeciwciał. Jeżeli w okolicy implantu wytwarzana jest gonadotropina kosmówkowa, przenika ona do wnętrza komory i jest wiązana przez przeciwciała. A ponieważ wiele cząsteczek przeciwciał "rywalizuje" o przyłączenie pojedynczej molekuły hormonu, po pewnym czasie tworzą one zbitą strukturę, widoczną podczas badania techniką rezonansu magnetycznego. Jeżeli do związania poszukiwanej substancji nie dojdzie, nanocząsteczki pozostają rozproszone i niewidoczne. Pierwsze testy urządzenia, przeprowadzone na myszach, pozwoliły na monitorowanie poziomu gonadotropiny kosmówkowej przez okrągły miesiąc. Wciąż jest to jednak skromny pokaz możliwości - autorzy prototypu uważają, że jego dalsze modyfikacje mogą pozwolić także na ocenę takich parametrów, jak pH, wysycenie tkanki tlenem czy innych markerów pozwalających na ocenę stanu metabolicznego nowotworu. Autorzy implantu nie kryją entuzjazmu. Jak ocenia prof. Cima, jest to jedno z tych narzędzi, których będziemy potrzebowali, by nowotwór stał się możliwym do rozwiązania problemem, a nie wyrokiem śmierci. Trzymamy kciuki, żeby tak się właśnie stało.
-
- gonadotropina kosmówkowa
- biopsja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Emocje wyrażane przez mowę wywołują w mózgu unikatowe wzorce aktywności. Co więcej, zdania nie muszą mieć sensu, a nawet składać się z istniejących słów. Ważne, że przekazują określone uczucia. Do tej pory wiedziano, że pierwotna kora słuchowa w większym stopniu reaguje na emocjonalne wokalizacje niż na neutralną mowę. Na skanach nie udawało się jednak odróżnić jednego uczucia od innych. Próbując rozwiązać problem, Thomas Ethofer i zespół z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Genewie zastosowali łącznie dwie metody: funkcjonalny rezonans magnetyczny i analizę wzorców multiwariancji (ang. multivariate pattern analysis, MVPA). W przeszłości naukowcy przyglądali się wzrostowi aktywności w poszczególnych rejonach, Szwajcarzy zwrócili uwagę na ogólne wzorce aktywności, co dało lepszy ogląd całości. W eksperymencie wzięły udział 22 osoby. Słuchały one niby-zdania "ne kalibam sout molem", wypowiadanego przez dziesięciu aktorów na 5 sposobów: ze złością, smutkiem, ulgą, radością i neutralnie. Dzięki MVPA można było nie tylko połączyć wzorce aktywności ze słyszanymi w głosie uczuciami, ale także zidentyfikować, co usłyszał badany, na podstawie oglądu obszarów rozświetlających się w jego mózgu. Wszystko wskazuje na to, że pierwotna kora słuchowa nie tylko wykrywa dźwięk, ale też specjalizuje się w przetwarzaniu emocji. To ważna wskazówka w odniesieniu do diagnozowania i terapii zaburzeń na różne sposoby związanych z uczuciami, np. depresji, schizofrenii czy autyzmu.
- 4 odpowiedzi
-
- wzorce aktywności
- mowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: