Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    135

Zawartość dodana przez Jajcenty

  1. Jak sądzę Szedar postuluje, że cała nasza wiedza naukowa o GMO jest zbyt skąpa by deklarować cokolwiek kategorycznego. Żeby potem nie było, ojej ojej ojej, no skąd mieliśmy wiedzieć, że [freon, azotox, talidomid, gmo] coś tam, coś tam, przepraszamy.
  2. Okej, po czasie mogli stwierdzić, że portfel zniknął. Czyli ktoś musiał wziąć, jeśli zwierzęta nie chodzą po terenie. Wycofuję. Czyli że doszło do spontanicznej dezintegracji portfela? A że portfel nie był obserwowany, to przeoczono taki fenomen (!?) i nie wiemy czy ktoś go znalazł, czy ktoś go buchnął, a może leży tam do tej pory ... Kto wie? Obelgi też wycofujesz? Czy może jest za gorąco na to?
  3. Ano. Silny dysonans poznawczy. Dla mnie też zaskakujące są wyniki tego badania. Moja ocena pobratymców jest... no dużo niższa Może trzeba jeszcze zmierzyć naszą ocenę wzajemną ocenę jako społeczeństwa. I tu chyba jest pies pogrzebany: Janusz, Grażyna, Seba, dzban, cebula - te epitety nie biorą się znikąd.
  4. Oh, przepraszam... Gdyby Sir Isaac Newton dożył, to zapewne szturmowałby Bastylię. No to w sumie nie wiem... Nie możesz poszukać w necie i sprawdzić prawdziwość twierdzenia "nigdy-nic' ? Wiesz że wystarczy JEDNO słynne nazwisko, żeby obalić głupotę, którą napisałeś? Pasteur może być? A skoro przy francuzach jesteśmy, to może Lavoisier? Pascal? Taki dualizm, ja widzę że umarł przed powstaniem lewicy - 1789. Z mojego punktu widzenia wszystko co powstało przed rewolucją fr. nie moglo być lewicowe bo to pojęcie jeszcze nie istniało.
  5. Z IKEA, jak zauważył Afordancja, jakieś 1200 - 1700 zeta. Na zdrowiu nie można oszczędzać Niestety nie wiem czy stanie jest takie zdrowe. Coś mi kołacze że wzrasta pewność wyhodowania sobie żylaków, ale to może być czwarty rodzaj prawdy: prawda ludowa zwana gminną. Imho wystarczy piłka. Próbowałem, ale nie dałem rady. Wychodzi na to, że siedzenie na piłce jest strasznie męczące, a o to chodzi, czyż nie?
  6. No widzisz! Biegasz 10 km poniżej godziny a mnie nazywasz twardzielem. Ja się sposobiłem do maratonu, ale wyczytałem że długotrwały wysiłek tego typu raczej nie jest zdrowy. Odpuściłem. Od czasu do czasu, pewnie rzadziej niż raz w miesiącu, robię dwa kółka (razem równo 12 km) i wtedy zazwyczaj czuję to w kościach ze dwa dni. To już tylko kwestia systematyczności. Potrzebowałem 8 miesięcy w programie 100 pompek by dojść do 50, a jestem stary i zramolały. Z tym dwieście to zabawna historia. Zmieniłem telefon i chciałem doinstalować sobie apkę z planem treningowym, szukam w sklepie 100 pompek... a tu wyskakuje apka 200 pompek! No to pomyślałem, że 200 to więcej niż 100 Nierealne, ale co mi tam. No trochę żem monitor opluł. Zazdroszczę. Próbowałem, ale na trzeci dzień chlapałem dokumenty krwią z nosa - pieprzone uczulenie na chlor/podchloryn czy co tam... 3kg / m-c nieźle. Ale zła wiadomość jest taka że do tej pory płaciłeś 3000 kcal za kilogram, ale skończył się glikogen i eldorado. Od dzisiaj płacisz pełne 9000 kcal za kilogram. Termodynamika to wiedźma. 3grosze i bastard wskazali jako lepsze od pompek. Z pompkami ostrożnie - ja se bark uszkodziłem. Łatwiej jest jak się szeroko rozstawi łokcie, a wtedy coś tam się psuje w stawie. Ketl jest ogolnorozwojowy. Ponieważ miałem wizję 20kg stali spadającej na mały palec u nogi, kupiłem sobie worek i odpady stalowe sprzedawane jako balast do jachtów - takie rzeczy mozna kupić w sieci! W miarę postępów dosypuję balastu do worka. Nie muszę wydawać absurdalnej kasy na kawałek stali. Ale uchwyt miękkiego worka jest jednak inny. Stąd niektóre ćwiczenia nie są możliwe, lub trudniejsze np. tureckie wstawanie.
  7. Myślę, że możesz się mylić tuptam 6 km na mniej niż 70%HRmax co drugi dzień. W dni bez biegu robię trochę pompek 5 serii po 18 - 25 (mam cel zrobić 200 jednym cięgiem), 200 wymachów ketlem (właściwie workiem ze śrutem) - to nie jest ciężki trenning, raczej jest dość lekki biorąc pod uwagę niską dyscyplinę i częste dziury w harmonogramie Stąd postępy są znacznie mniejsze od oczekiwanych.
  8. 3-4 razy, bo tydzień źle się dzieli. Dzień przerwy na regenerację. Gdzieś będzie trzeba wsadzić jeden dzień HIIT. A poważnie: teraz biegam wcześnie rano od 6 do 7 bo gorąc, minimum 2 razy w tygodniu. W dni bez biegania, wieczorem, robię trochę ćwiczeń siłowych. Teraz odpuszczam, bo w drodze z parkingu do domu ta pieprzona kula wodoru nad głową wysysa całą chęć do życia.
  9. Ponieważ nie podano co lepiej, to żeby nic mi nie uciekło, planuję protokół: rano 60 minut kardio na 70% HRmax, wieczorem solidna dawka kalisteniki. Po tygodniu zmiana o ile nie zajdzie potrzeba hospitalizacji. Ale to dopiero gdzieś od września jak te sakramenckie upały się skończą.
  10. Szokujące i trudno mi zaakceptować tą liczbę. W oryginale jest 650kcal/dzien co oznacza około 26 kilogramów czystego tłuszczu rocznie. Bardzo niewiele osób tyje w tym tempie. Z pobieżnych obserwacji wychodzi raczej coś koło 1-2 kg rocznie. Zatem byłoby to jakieś 50 kcali dziennie. Ale obstawiam raczej weekendowe obżarstwo z nadwyżką 300 kcali/tydzień. Nie ma to jak niedzielny grill
  11. Całkowita zgoda. Panuje tu duże nieporozumienie. Nagminne jest utożsamianie inteligencji ze świadomością przez profanów oraz odmawianie inteligencji ANN przez profesjonalistów bo przecież mnożenie z dodawaniem nie może dać inteligencji. Tymczasem prosty klasyfikator odróżniający kota od psa jest inteligentny. Jego IQ nie powala, ale prezentuje elementarną inteligencję. Złożenie takich klasyfikatorów może już całkiem udatnie naśladować mądrość, wygrywać w szachy lub Go czy prowadzić samochód. To, że nie ma w tym magii, nie znaczy że nie jest inteligentne.
  12. Bananananany? Sory, banananan to taki owoc, ze trudno się zatrzymać. Też mam ten problem, dlatego piję sok pomidorowy po biegu - usprawiedliwiam w ten sposób duży ładunek sodu że niby elektrolity uzupełniam Ale podobno sód już nie jest taki zły?
  13. ... nie potrafi się powstrzymać. Dlatego robi rzeczy za które innym pokazuje faka. Taki motoryzacyjny paradoks.
  14. O to to to! Właśnie tego mi trzeba! Sześciu ludzi na wyciągnięcie ręki. Węszę, nomen omen, problemy. Dopóki nie nauczymy się wytwarzać wszystkich potrzebnych nam substancji, najlepiej bezpośrednio z darmowej energii i fekaliów, które byłyby dostępne w dużych ilościach, wstrzymałbym się z produkcją nowych ludzi i zabijaniem życia w oceanach. Człowiek wiele może wytrzymać, ale bez tlenu to sobie zupełnie nie radzi. To ciekawe, jak można mieć różne zdania: ja uważam, że ludzkość już nie żyje, jeszcze tylko o tym nie wie. Zdychamy w bardzo upokarzający sposób: po kolana we własnym łajnie.
  15. Nie desperuj Jest jeszcze kapusta kiszona. Mleko jest obrzydliwe, powoduje kożuchy i służy głównie do dręczenia dzieci i młodzieży. Postęp będzie jak zniknie ten 'bezjądrzasty przesącz' .
  16. H.S. nie jest w stanie przetrwać samodzielnie. Jesteśmy bardziej organizmem wielokomórkowym niż zestawem samodzielnych jednostek. No i nie udało Ci pozbyć wartościowania Punkt dla ex nihilo. Chyba w ogóle nie uda się napisać o postępie i rozwoju bez apriorycznego rozwój - dobrze,
  17. Bo czasu mieli w bród, a jedzenia mało. Kupili sobie trochę lepsze/stabilniejsze życie kosztem czasu którego i tak nie potrzebowali.
  18. O! To rzuca nowe światło na naszą hipokryzję wyłączności seksualnej i wymogu wstrzemięźliwości - niech inni się wstrzymują, a my tymczasem szybciutko się rozmnożymy
  19. Argh, mnie nie obchodzą tatuaże. Nigdzie też nie napisałem że nie należy go słuchać. Wręcz przeciwnie wydawało mi się że bronię podstawowego prawa ozdabiania się. Zwracałem uwagę mankomaniakowi, że skrypt który otrzymał w młodości (i który ja też dostałem) nie przystaje do aktualności. Ja o tym wiem, a on jeszcze nie. Tylko tyle. Czytaj wolniej i ze zrozumieniem. Próbujesz po mnie jeździć, a powinieneś po mankomaniaku. Nie ten dyskutant.
  20. Na to nie wpadłem To mnie nie dziwi. Sam kombinuję dlaczego nie startujemy z Everestu?. te 10% do granicy Kosmosu to nie w kij dmuchał. Roją mi się też platformy startowe wiszące na balonach wspomagane silnikami odrzutowymi.
  21. Rozwiązanie jest gotowe: Po co tu mieszać brachistochronę? Starczy energii potencjalnej.
  22. Kurde ubiegli mnie. Jak miałem 12 lat wpadłem na coś bardzo podobnego. Mogą się spodziewać pozwu. Ja mam taki pomysł, żeby zbudować taką rurę od gór do morza. Wynikająca z różnicy poziomów energia pozwala transportować towary. Jak do tego dołożyć wodę z gór to można na zasadzie windy wciągać towar z morza w góry. Taka clarckowska winda, tyle że przygruntowa. A na poważnie. Zauważyliście ile energi/CO2 moglibyśmy zaoszczędzić gdyby drogowcom chciało się niwelować wzniesienia? Różnicy poziomów nie zmienimy, ale wiele dróg zupełnie bez sensu prowadzi góra - dół co powoduje znaczne straty paliwa.
  23. Argh! Wyciągnąłeś z wody obiekt i stwierdzasz: to ryba. W wodzie żyją ryby, ten obiekt jest z wody, zatem, to ryba, mimo że obiekt w ręce trzyma doktorat z kwantów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...