Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Users
  • Content Count

    4919
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    135

Everything posted by Jajcenty

  1. Nie ma takiej potrzeby skoro tylko dodajemy sekundę. Brak 10 dni w 1582 nie odbija się na nas jakoś szczególnie, ale cofanie czasu z zimowego na letni to rzeczywiście wyzwanie. Co do meritum: wystarczy trzymać wewnętrzną reprezentację jako liczbę tików, co właściwie wszystkie od dawna systemy robią, a człowiekowi wyświetlać po nałożeniu mapowania CzasNeuroProteiny(tiki)-> 'yyyy-MM-dd hh:MM:ss.f'
  2. No z glinem się udało, a stawiał duży opór. Tak duży, jak pewnie wiesz, że aluminium było droższe od złota. Do meritum: nie znam szczegółów. Widziałem jakieś patenty na elektrolizę siarczków żelaza. Nie wiem czy to nie jest jakiś humbug: http://www.electrochem-technologies.com/PDFs/ELECTROCHEM_IRON_ELECTROWINNING_BROCHURE_2020_EN_FR.pdf Koszty jednego tylko ITER: Głównym zadaniem jest budowa wielkiego tokamaka, wzorowanego na wcześniej budowanych mniejszych DIII-D, TFTR, JET, JT-60 i T-15. Według szacunków z 2006 roku okres trwania programu przewidywano na 30 lat (10 lat budowy i 20 lat pracy reaktora), a koszty w przybliżeniu na 10 miliardów euro[1] Za jedną dużą bańkę euro dostaniesz nie jedną a trzy technologie elektrolizy i to posypane tłuczoną bombką.
  3. o tu,na KW https://kopalniawiedzy.pl/sproszkowane-zelazo-rdza-spalanie-dwutlenek-wegla-czysta-energia-browar,32934 Przytoczone przez @Jarek Duda wydaje się pomijać, tego typu rozwiązania. Problem w tym, że jest to technologia bardzo mało używana, młoda i niedopracowana. Zasadniczo żart albo proof of concept. Ale gdyby wetknąć w nią 10% kosztów poniesionych na fuzję, to szybko mielibyśmy użyteczny sposób. Zawsze można wrócić do pomysłu z ogniwami Fe|ziemniak|Cu jako rozwiązaniem światowego problemu energii i głodu. Białoruś stałaby się potęgą energetyczną. https://youtu.be/jja8iHfWDAc
  4. No właśnie. Mamy na pustyniach więcej energii niż nam potrzeba, ale wodór jest bardzo trudny technologicznie. Moglibyśmy rozważyć przesyłanie energii w postaci czystych metali, lub jakichś innych związkach o wysokich ciepłach tworzenia: metan czy węglowodory. W końcu wozimy sporo ropy, węgla, tłoczymy gaz, więc moglibyśmy wozić żelazo czy glin. Gęstość energetyczna na kilogram czystego metalu nie jest taka zła (rachunki własne, warto sprawdzić ): Glin - Al203 = 31 MJ/kg Żelazo - Fe2O3 = 7 MJ/kg Węgiel kam. = ~23 MJ/kg Metan, benzyna > 45 MJ/kg Było na KW o opalaniu kotła sproszkowanym żelazem coby nie gadać, w przypadku tlenków metali, recykling spalin powinien być dość łatwy, czego nie można powiedzieć o dwutlenku węgla. Chociaż jakieś tam próby są czynione, z wiki : W Kwietniu 2014 roku Unia Europejska współfinansowała projekt badawczy HELMETH (Integrated High-Temperature ELectrolysis and METHanation for Effective Power to Gas Conversion). W czasie badań osiągnięto efektywność procesu P2G na poziomie 76%, a zwiększając skalę szacuje się możliwe zwiększenie efektywności do 80%[44].
  5. No i namówił. Niezłą reklamę chłopak zrobił. Zacząłem od Fear inoculum i będę się cofał, pardon my french, do tyłu.
  6. To się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Ale to nie jedyny problem. Odnotowuje się zwiększony poziom STD wśród seniorów. Napompowani wiagrą korzystają z uroków życia, niejako słusznie mając w zadzie antykoncepcję. A tu taki zonk. Guma jednak szalenie się przydaje.
  7. Oczywistym jest, że ta technologia nie wyjdzie z laboratorium, dopóki nie będzie się opłacać: termodynamicznie i finansowo. Oczywistym jest też, że nie dojdzie do przełomu jeśli nie będziemy tego badać. Zgadzamy się w jednym: nakłady poniesione do tej pory i uzyskane wyniki sugerują zamknięcie projektu i przesunięcie zasobów do lepiej rokujących pomysłów. Ale trzeba pamiętać, że od kociołka Herona do kotła parowego upłynęło 17 stuleci
  8. Z wódą jest problem. Każdy, wszędzie, ze wszystkiego może robić gorzałę. Za prlu, jak gorzała była na kartki, to w każdym znanym mi domu stały balony i robiono w nich coś do picia, głównie jakieś namiastki wina, ale sporo ludzi pędziło w szybkowarach, czajnikach, itp. Jak akcyza była za wysoka, to przemyt i pokątna produkcja... na weselach podawano bimber z fuzlem, a miastowe nie mogły się nachwalić jaki pyszny, prosto z krzaka, bezglutenowy. Z tytoniem byłoby łatwiej.
  9. Z drugiej strony wiemy, że prohibicja przynosi niespodziewane i niepożądane efekty. Ale, jako palacz w okresie niepalenia, jestem za całkowitą delegalizacją tytoniu i jego palenia. Nie ma sposobu by ochronić niepalących. Te wszystkie zakazy nie działają i sporo ludzi narażonych jest na bierne palenie. Są substytuty, gumy, piguły, plastry z nikotyną i państwo se może nawet na to akcyzę nakładać więc nie jest jakieś bardzo istotne ograniczenie wolności, a palacz to nie jest osoba, która chce respektować prawo innych do nietrującego powietrza. edit: delegalizacja tytoniu jest wykonalna w przeciwieństwie do delegalizacji alkoholu.
  10. Bo interesy są sprzeczne. Bo negocjacje w warunkach konfliktu. Bo, w końcu, znaczenie słowa walka jest znacznie szersze i obejmuje także pieprzenie głupot w jedynej Słusznej Sprawie w internecie. a zresztą, sam to powinieneś zrobić: https://sjp.pwn.pl/szukaj/walka.html szczególnej uwadze polecam 5 i 6.
  11. Przez 15 lat, czyli 7300 rocznie. Nie zapominaj, że to na własne życzenie. Dla mnie problemem do rozwiązania jest te 8000 niezawinionych śmierci biernych palaczy.
  12. Ja się na tym nie znam. Mistrzem interpunkcji na pewno nie zostanę. Niestety logika interpunkcji do mnie nie przemawia. Ale jak widzę wtrącenie, to separuję przecinkami
  13. Ale z przyczyn bardziej ortograficznych. A ja tu z pryncypiami i słusznością.
  14. Dałbym przecinek po dialektyka, a marksistowskie łajzy pisze się małą literą. Na Boga, przecież piszesz o łajzach. bpnmsp.
  15. No dobra, jak dla mnie możemy się spierać o niejednoznaczność konotacji semantycznych desygnatów w mojej twórczości. Upieram się jednak, by stosować reguły języka polskiego. Taktyka wojny morskiej/informacyjnej/podwórkowej to po prostu zbiorcza nazwa na sposoby prowadzenia walki. Jeśli nie dopuszczasz takich uogólnień, to będziesz musiał pisać co w rodzaju: taktyka walki plutonem kompani zaopatrzenia dywizji pancernej. Tylko zgaduję, ze coś takiego istnieje. A tak w ogóle, te sprawdź wilcze stado vs konwoje. To była bitwa? Oj długaaaaa. Niestety przez moją zapalczywość i chęć niesienia kagańca oświaty (ironia*) straciłem mnóstwo czasu. Nie będę mógł Ci dotrzymać pola, muszę się wziąć do roboty. W sensie mam przerwę. Troluj se kogoś innego. *) oznaczam ironię, bo nie chcę wistów typu "i nawet nie odróżniasz kaganka od kagańca"
  16. Sprawdziłbyś od czasu do czasu.Taktyka dotyczy raczej rodzaju broni, czy jednostki organizacyjnej Inaczej walczy kajak, a inaczej lotniskowiec. Może być taktyka wojny podjazdowej? Nie masz jak mnie ugryźć, to memlasz definicje. Do meritum proszę.
  17. Dużo szacunku. Czyżby na naszych oczach udało się przedsięwzięcie bez szans na powodzenie? Ja obstawiałem porażkę, ale wygląda na to, że pratchetowska 'szansa jedna na milion' udaje się sto na sto. No i przebieram nóżkami w oczekiwaniu na fotki.
  18. <ironia> Wygląda na to, że obaj się mylimy. Według wiki wojna morska, to gra planszowa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Okręty Mocno wierzę, że np. wyspy i lotniska na nich, czy baterie artylerii nadbrzeżnej są istotnym elementem wojny morskiej, mimo zerowej pływalności. <koniec ironia>
  19. Ostatni raz jak mnie tego uczyli, to saperką w kierunku środka Ziemi. Tak już jest, piechota się okopuje.
  20. Nie jesteś specem, ale zdecydowany pogląd już masz. W tydzień od bycia ekspertem od szczepień, aspirujesz (skromność godna pochwały) do bycia ekspertem taktyki wojny morskiej, o analizie zdjęć satelitarnych nie wspominając. Tymczasem wystarczy zrobić użytek z tej substancji między uszami i dojść do wniosków: - wyspa ma niewielkie znaczenie, gdyby było inaczej byłaby lepiej uzbrojona. - decyzję o kapitulacji podejmuje dowódca, w tym przypadku bardzo słusznie o czym za chwilę. - idź w ch*j przy takiej różnicy siły ognia, bez zdolności robienia uników wyspą, wymaga nie lada odwagi. Rozjuszony przeciwnik może nie zechcieć przerwać ostrzału. Ja bym nie przerwał. I najważniejsze: 80 trupów nie jest zagrożeniem, chyba tylko epidemiologicznym. A 80 jeńców wojennych i owszem, trzeba karmić i pilnować, a zawsze jest szansa się urwać i zmniejszyć trochę liczebność siły żywej przeciwnika. W tym przypadku dowódca zrobił najlepszy możliwy użytek z dostępnych mu środków prowadzenia walki. Tak, bo żołnierz jest zasobem. I to jest brzydka prawda o wojnie. Propagandy wojennej czepiają się tylko osoby nie znające pojęcia morale.
  21. Jak na osoby po właściwej stronie ekranów, zadziwiająco dużo wiecie o ostrzale i łatwo Wam poszło z oceną. Dlatego po minusie.
  22. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atak_na_Ostriw_Zmijinyj Przynajniej jakieś źródła tam, a nie wyssałem se z brudnego palucha.
×
×
  • Create New...