-
Liczba zawartości
4919 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
135
Zawartość dodana przez Jajcenty
-
To mnie nie dziwi. Trudno będzie o chętnych do przywłaszczenia takiej własności intelektualnej.
-
Wirtualna!? Ba! Nie wyjaśnił co to cząstka! W ogóle pominął milczeniem cały XX wiek od doświadczenia Rutherforda poczynając. Karygodne. Rozumiem trolowanie, ale jakiś elementarny poziom trzeba trzymać. Takie dziecinne przekomarzanie nie przystoi takiemu jak Ty tytanowi antylogiki. Weź trzymaj poziom! BTW, na wiki twierdzą, że to trochę bardziej skomplikowane niż po prostu cząstka-antycząstka. Na mój rozum, żeby BH parowała w ten sposób, kreacja musiałaby być bardzo asymetryczna. Więcej antycząstek niż cząstek musiałoby wpadać pod horyzont - niby dlaczego? wiki: Ścisłe wyjaśnienie procesu parowania czarnych dziur nie ma nic wspólnego z opisanym powyżej procesem i polega na analizie własności pól kwantowych w przestrzeni zakrzywionej, przy czym nie da się w żaden sposób określić miejsca zachodzenia zjawiska parowania (powierzchnia horyzontu zdarzeń, powierzchnia czarnej dziury itp.). Analiza procesu wykorzystuje subtelne własności próżni kwantowej, rozkład modów normalnych pól próżniowych oraz transformację Bogoliubowa. Jest to efekt globalny, w którym po prostu bilans energetyczny czarnej dziury zmniejsza się na rzecz otaczającej ją przestrzeni. W szczególności nie jest prawdą, jakoby za zjawisko parowania czarnych dziur odpowiadało tunelowanie fotonów przez horyzont zdarzeń, a także opis lokalny tego procesu (w konkretnym miejscu przestrzeni). Są to wszystko uproszczenia, mające służyć przedstawieniu publicznie owego procesu, nie zaś jego wyjaśnieniu. No sorry chopaki. Cza się będzie trochę namęczyć Ja tam, zgodnie z ostatnim artykułem, wolę ból od myślenia i idę oglądać koreański serial.
-
IMHO przestał brać leki. To już trzeci taki przypadek na KW.
-
Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem
Jajcenty odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Książki
Ach, no tak! Pan lodowego ogrodu, superfeministo-komunistka Nahel Ifrija - tam zaimek 'ja' był przekleństwem a jego użycie było karane Ale książkę bardzo polecam. -
Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem
Jajcenty odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Książki
Restauracja na końcu wszechświata - były tam genetycznie modyfikowane gadające krowy zachwalające klientom swoje mięso. Zwierzęta zasadniczo boją się wszystkiego czego nie znają. Wszystko co nieznane traktowane jest jak zagrożenie. Te zbyt odważne szybko eliminowane są z puli genetycznej. -
Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem
Jajcenty odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Książki
1: Zapasów litu sprzed paleolitu 2: nie jest dość by nie dać nam w kość 3: Raj paleolityczny mamy tu mityczny 4: bo zapasów litu sprzed paleolitu goto 2 Słyszałem, że politycy są oburzeni poziomem dyskusji, no ale cóż zrobić skoro dopiero od tego poziomu zaczęło docierać... Spróbujmy zatem czy ironia nie jest za trudna: Lubić PiS -
Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem
Jajcenty odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Książki
To jest bardzo nieprawda. Przez większość czasu byliśmy ulubioną przekąską drapieżników. Widziałem reportaż z jakiegoś stanowiska, gdzie znaleziono sporo kości hominidów i jakiś drapieżników. Naukowcy najpierw się ucieszyli 'o! jedliśmy całkiem sporo tygrysów', a potem się okazało że to było odwrotnie. Nawet teraz niechętnie stawałbym do walki z niedźwiadkiem, uzbrojony w kościaną dzidę. -
Chłopie, przy takim poziomie stresu, alienacji i utraty łączności z rzeczywistością rozważałbym eutanazję. Stanowczo czas zmienić pigułki.
-
To dość oczywista prawda, którą @Antylogik od początku świadomie ignoruje, bo mu to potrzebne do trolowania. Wybiorę sobie niewierzących, inteligentnych, poruczników armii ZSRR podczas II wojny światowej i dowiodę że ateizm jest szalenie niezdrowy - średni czas życia takiego porucznika to kilkanaście tygodni. Czekam tylko jeszcze na wniosek: chcesz być wyższy, uprawiaj koszykówkę.
-
E tam, od dawna wiadomo że BMI jest lepszym predyktorem zdrowia niż fusy.
-
Manipulujesz. Grupa no preference ma najniższy wskaźnik disease symptoms. Zatem: CHCIAŁBYŚ. Według mnie gdyby poszczególne grupy znormalizować względem BMI różnic by nie było.
-
No i podzieliłeś przez zero.
-
Też jestem zdziwiony myślałem że jednak więcej:
-
Nierówność dostępu do informacji jest elementem rynku. Równie dobrze mogę postulować równy dostęp do pieniędzy czy do IQ. Dodawanie takich wyjątków do definicji przyprawia mnie o rozpacz. No bo co teraz? Kto będzie decydował co to jest równy dostęp? Kto będzie powoływał tego co będzie decydował? Czy prezes będzie mógł odwołać tego co powołał? Regulacje, regulacje, regulacje. Jedna pociąga drugą. Tego nie rozumiem. Zarobili ci, co nie spanikowali i nie sprzedali?
-
Tak właśnie jest. Kiedy konkurują to przeszukują. Jak nie ma o co się bić (zysk: seks, władza, pieniądz) to nie ma ruchu. A tu masz przybliżenie Twojej utopii: Eksperyment Calhouna. Śmierć z nudów.
-
O! I tu docieramy do sedna. Dlaczego ta szuja, kułak jeden, nie chce żywić stu ludzi? Jak go do tego zmusić? Ano Pałką Rajskiej Szczęśliwości oraz Batem Bukolicznego Dobrobytu.
-
Mam takie wrażenie, że zastosowanie ma tu reguła: marksiści nie wstawiają się za biednymi, oni po prostu nienawidzą bogatych.
-
Żeby zbójowi było łatwiej dobierać cele. Ludzie wygrane na loterii ukrywają, żeby nie stać się celem dla bandytów i uciec przed namolnością rodziny. O! Mam! Parametry fizyczne przyrodzenia też powinny być publiczne. W połączeniu z informacją o stanie konta - ogromne ułatwienie przed podjęciem decyzji o interakcjach horyzontalnych.
-
A mogę wiedzieć dlaczego uważasz, że to wada wolnego rynku? Podajesz przykłady zawałów rynku REGULOWANEGO i każesz mi się z nich tłumaczyć? Czy nie jest tak, że poruszanie się od kryzysu do kryzysu jest immanentną własnością obecnego modelu gospodarczego? Dokładniej: lepiej dba o idiotę hazardzistę bardziej niż o mnie. Z mojego punktu widzenia dzieje się to moim kosztem. Urzędnik kupuje za nie swoje pieniądze - jak chcesz z tym walczyć? Brałem udział w kilku przetargach u tego samego zleceniodawcy przed przejęciem i po przejęciu przez prywatnego inwestora. Uwierz, prywatność bardzo zmieniła te przetargi. Wcześniej były to w większości ustawki pro forma, potem nastąpił szok i większość oferentów odpadła i przestała nawet odpowiadać na zapytania. Nagminna stała się praktyka: wchodzimy poniżej kosztów a odbijemy sobie na utrzymaniu.
-
Ranisz moje uczucia Wole czyste, binarne, rozwiązania i definicje. Brak regulacji, to wolny rynek. Regulacje, jak sama nazwa wskazuje, to rynek regulowany. W tym sensie jestem fanatykiem. Czy wolny rynek jest lepszy od regulowanego? Przyjęło się domniemywać, że 'wolne' jest lepsze od 'niewolnego', ale ekonomiści mają zupełnie prostopadłe poglądy na te same kwestie i obrzucają się przy okazji obelgami typu: ty keynesisto. Zatem tak, istnieją co najmniej dwie szkoły, falenicka i otwocka. W mojej opinii w dalszym ciągu można mówić wolnym rynku jeśli regulacje dotyczą wszystkich uczestników tak samo. Strefy ekonomiczne, raje podatkowe czy zatrudnianie nielegalsów pokazują to dobitnie.
-
Skąd założenie, że firmy nie chciałyby konkurować jakością i na rynku usług okołonaprawczych? Skąd założenie, że nie byłoby myjni i każdy kupuje nowy samochód jak mu się stary pobrudzi? To raczej interwencje i regulacje działają w sposób niezamierzony. Za każdym prawie razem jak urzędnik interweniuje to wychodzi jakaś kupa. A to węże w Indiach, polska stonka, dopłaty aktywizacyjne z Urzędy Pracy stworzyły rynek darmowej pracy, programy typu Rodzina na swoim spowodowały podwyżkę cen mieszkań i całe dopłaty zostały skonsumowane przez banki i deweloperów. Wolny rynek to efemeryda, wystarczy mała interwencja i już po nim.
-
No przynajmniej chce ukryć swoje cewnikowanie. Czyli utopista, ale nie fanatyk, że strawestuje słynny żart.
-
Ja wietrzę chałupę w nocy - okna zabezpieczone siatką więc mogę bez obawy o najazd krwiopijców. Niestety jest flauta i trzeba ciepłe powietrze wywiewać wentylatorami stojącymi na stołach - wiesz, ciepłe u góry. Rano, przed ósmą, zamykane wszystko na głucho, rolety w dół, żadnego gotowania, chleb z konserwą (zimną z lodówki) i tak do dziesiątej, kiedy można znowu wyjrzeć na świat bez obawy o pęcherze na oczach.
-
To pierwsze przybliżenie. Następna iteracja będzie lepsza. Zgoda - ustawienie poprzeczki nad belką mogłoby wyeliminować konieczność wiązania. Ale odsunięcie wózka do tyłu grozi załamaniem środkowej części ładunku, zwłaszcza jak wda się jakiś rezonans. Zatem wózek jest ustawiony prawidłowo, wystarczająco daleko by koniec nie szorował, ale nie dalej. p.s. To mój 4096 post. Mam do liczby 2^12 wielki sentyment więc przechodzę w tryb read only. Przynajmniej na jakiś czas
-
Wydaje się, że nie bardzo rozumiesz sposób działania selekcji. Żeby to zdanie miało sens, koronawirus musiałby choć trochę preferować zabijanie osobników niedojrzałych, tymczasem tak nie jest.
