Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Szkoda Mojego Czasu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    223
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Szkoda Mojego Czasu

  1. @venator Miałem na myśli, że dobrze znasz temat i dobrze go opisujesz. ad drugi akapit: Polityka pełna jest meandrów i to co widać nie zawsze jest tym, co pod stołem przechodzi. Kilka lat temu pewien pan z samego świecznika Pentagonu złożył skargę na pewną firmę (klasy Lockheeda), bo odmowili mu prawa audytu pewnego projektu, mimo ze miał wszystkie pozwolenia, certyfikaty i prawo za sobą. Pan ten złożył oficjalną skargę tam, gdzie należało. W odpowiedzi otrzymał pismo mniej więcej takie: dziękujemy za zainteresowanie, Pana skarga została zarejestrowana. I tu historia audytu sie zakończyła :-)
  2. Nie powiesz mi chyba, że dziób bociana rózni sie od dziobu bociana (o tej samej długości) w istotny sposób. Pomysł z drukowaniem zębów znajdzie realizację, bo juz się drukuje szkielety cukrowe dla kości, pozostaje kwestia umocowania w szczęce - tu dalej skalpel is king.
  3. Zastanawiałem się nad tym cały dzień od publikacji. Doszedłem do wniosku, że albo to hucpa, albo testowali nie pacjentów, ale od każdego dziesiątki próbek krwi. Podtrzymuję moje wcześniejsze zdanie, że nie będzie serotestu o wystarczającej specyficznoości, by odróżnił Sars2 od batawirusów. Uważam, że ludzka odpowiedź (antyciała) jest niecelowana i trafia we wszystko hurtem. Zresztą (z drugiej strony) popatrz na przykład na borelię lub chlamydię: antyciała sie pojawiają (też trudno je nazwać specyficznymi), a choroba trwa w najlepsze.
  4. Dlatego dawniej dobralibyśmy następująco: weź martwego ptaka (co dzien zdycha setki), obetnij dziób, dopiłuj warstwę styku. Sklej. :-)
  5. Jest taka książka napisana przez dyrektora pewnej firmy spredającej Prozac, w której opisuje on jak zdobywał autorytety. :-) Odniose się jedynie bardzo pokrótce, bo widzę, że to materiał na osobny wątek. "To nie jest jedno schorzenie....." Zgodze się i uważam, że dobrze napisałeś cały akapit. I jest tym bardziej trudno, że mamy tu możliwośc wpływu zewnętrznego, uszkodzenia w samym mózgu i uszkodzeń adaptacyjno-edukacyjnych. " da się prosto wyjaśnić jako efekt nieprawidłowego, zazwyczaj nadmiernego, funkcjonowania naturalnych mechanizmów " To z pewnościa gra rolę, ale mogę wymienić kilkanaście patogenów, które modyfikują pracę i komórek, i mózgu jako całości. Plus kilkanaście produkujących neurotoksyny na tyle istotne, że zmieniają stan zakończeń nerwowych. "osiągnęłaby więcej gdyby zadawała sobie pytania "dlaczego" i stosowała ścisłe myślenie abstrakcyjne" Tu jesteśmy w lesie, bo taniej wychodzi wykonać lobotomie (tez chemiczną) niż wyleczyć. Pamiętajmy, że "naukowiec", który wynalazł lobotomię i odpowiada za okaleczenie/zabicie dziesiątek milionów ludzi dostał nobla. "analizie okazuje się, że mamy tylko system bezmyślnym wierzeń" Tak, cała psychiatria polega na dopasowaniu pacjenta do istniejących tabel/wzorców choroby.
  6. Może trochę się źle wyraziłem - nie chciałem zapostulować by ten lek robić lecz zwróciłem (dość po łebkach, przyznaję) uwagę na niewłaściwy kierunek badań. W ostatnim zdaniu napisałem "Musi istniec czynnik" - czyli tak jak Ty uważam, że przyczyn "chyziofrenii" należy szukać w czynniku zewnętrznym. Mnie osobiście pasuje tu syfilis u przodka, bo były badania wykazujące korelację.
  7. @Anna Błońska "Stwierdzono podwyższoną ekspresję genów enzymów rozkładających S1P. Mechanizmem kompensującym wydaje się wyższa ekspresja genów receptorów dla S1P" I tu pojawi sie problem, bo wygląda na to, że organizm wie, że ma podniesioną ekspresję enzymów i odpowiada na to podniesieniem ekspresji receptorów. Czyli organizm próbuje się bronić i robi to w sposób celowany. Ergo: należy zaatakować nie lekami działającymi na receptory (ich ilość i tak jest za duża), ale lekami blokującymi enzymy. Musi istniec czynnik, który stymuluje ich nadprodukcję. Syfilis pradziadka wkodowany w DNA?
  8. Placebo może wyleczyć, bo stan zabodźcowania psychiki wpływa istotnie na uklad nerwowy, a ten na odpowiedź nerek i innych hormonów. Więc efekt na pewno jest. W drugą stronę to nie może wystąpić, bo placebo mogłby dać efekt uboczny tylko wtedy, gdyby nie było neutralne medycznie, a przecież jest neutralne. Negatywny efekt psychiki w placebo wystapi jedynie wtedy, gdy pacjenta traktujesz jak śmiecia i ma on negatywne nastawienie do jakiejkolwiek terapii. ...po akupresurze ma prawo Ci sie pogorszyć. To nie jest terapia jednokierunkowa. To jedyne sensowne wytłumaczenie. Ale odwołanie sie do skutków ubocznych w kontekście placebo kiepsko im wyszło.
  9. @Mariusz Błoński Artykuł przygotowany solidnie. Ale mam uwagę do badania chińskiego: "Wystąpienie jakichkolwiek skutków ubocznych zaobserwowano u 65,8% osób, którym podawano remdesivir i u 64,1%, którym podawano placebo" Jeśli wystapiły skutki uboczne u leczonych placebo, to oznacza jedno: te badania są do kosza. Placebo nie może dać skutkow ubocznych, więc cały mechanizm obserwacyjny to jedna wielka pomyłka.
  10. A gdyby mu to dostrugali po starodawnemu - pilnikiem, to nie byłoby newsa? Takie czasy, że bez 3D nie ma zainteresowania.
  11. To też jest prawda. Gdzieś miałem statystyki, że ok 60% rozpoznań lekarskich (ogółem) jest całkowicie błednych, a ok 40% leków przepisywanych na klinice (czyli na samej górze "inteligencji" lekarskiej) jest niewłaściwa. Częściowo dlatego AI tak kosi w diagnostyce. Miałem tez gdzieś wyniki, że średnia kuracja medyczna odnosi efekt maksymalnie w ok 35%, zaś maksymalna skuteczność placebo potrafi dobić do 45% :-) tego tez nie da sie zignorować. Sprawa jest delikatna. W granicy czasowej się wyrównuje (bo musi ze względu na średni czas życia człowieka). Ale w przestrzeni np roku efekt wciąż może być widać - takie strajki sa za krotkie, by to było widać w dekadzie.
  12. offtop, ale ważny w temacie epidemii: "Paradoksalnie spadek liczby pogrzebów, a tym samym zgonów wynika z ograniczonego działania szpitali. Jeśli odwołane są zabiegi planowe, to jest mniej przypadków śmierci na salach operacyjnych. Ze względu na mniejszy ruch drogowy jest mniej tragicznych wypadków - komentuje Robert Czyżak. Trzecie zjawisko, które przywołuje na podstawie własnych obserwacji, to mniejsza śmiertelność wśród "lekożerców". Przy ograniczonym dostępie do lekarzy..." https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-branza-funeralna-nie-wierzy-w-zabojczy-efekt-epidemii-spadek-liczby-pogrzebow-6504770253785217a?amp=1&__twitter_impression=true Powyżej opisane zjawisko było po raz pierwszy opublikowane w okolicy IIww w USA. Bardzo solidne badania statystyczne wykazały, że gdy strajkowała służba zdrowia, to ilość zgonów spadała o ok. 50%.
  13. Szukanie pochodzenia Sars2 u nietoperzy nie jest tak naprawdę istotne. Prawie pewne jest, że one są źródłem, ale wektorem jest raczej kot lub fretka. ...i to chyba dlatego "nie możemy znaleźć źródła", bo trzebaby przyznać, że to np fretka (czyli zwierze ...laboratoryjne). Uznanie fretki za wektor mogłoby wyjaśnić jak udalo się zrobic tak dopieszczony szczep, nie noszący śladu CRISP. Wiem - eksperci głowy dają, ze to wirus naturalny, ale czytam te wypowiedzi i luka goni lukę. Szczególnie w kontekscie paniki w Forcie Dietrick i ruchom, które mogą wskazywac nawet na niszczenie dowodów, gdyż jednostka została w pilnym trybie zamknięta. sic!
  14. Nie da sie wytrenować mózgu na cukier, bo cukier jest paliwem dla neuronów. Możesz jednak oszukac mechanizm na trzy sposoby: 1. podać środek usuwający napięcie psychiczne (zwykłe wapno się sprawdza) - w TCM nazwanoby to substytucją jednej substancji zimnej (cukru) przez inną (wapń); możesz też uzyć np Ashvagandy lub podobnego tricku. 2. podać prekursor hormonu szczęścia (to nie dla każdego ta sama substancja) - trzeba miec profil hormonalny - trochę ryzykowna metoda; 3. zastąpić cukier pełnymi kaszami (w ten sposób dozujesz podaż cukru do krwi) i uzupełnić witaminy/mikroelementy wypłukane dotychczasowym spożyciem cukru.
  15. Dlatego czasem przepadają "w śmiechu" całkiem wartosciowe obserwacje. Wystarczy jeden taki "ufolog" by położyć twórczą dyskusję.
  16. Tak, receptory. Dokładnie chodzi o to, że jeśli zjesz za dużo cukru, to jego poziom we krwi gwałtownie rośnie i następuje nagły wyrzut insuliny. Jeśli jesteś zdrowy, to ten cukier trafia do komórki i "przepala" m.in. zasób mikroelementów. Potem masz nagły spadek samopoczucia (bo było za dużo insuliny i za szybkie spalenie) czyli huśtawke glikemiczną. Wtedy sięgasz po "batonik" (lub alkohol). Koniec końców dostajemy insulinooporność (jako formę patologicznej "obrony" komórki przed cukrem). I u tych insulinoopornych mózg nie zaciąga cukru do komórek, więc hormony nagrody lecą w dół, komórka głodna woła o cukier i jedzą więcej, by wywołać podaż insuliny, więc na końcu tyjesz. Zamknięta pętla zniszczenia. ...to tak na szybko, więc pewnie za chwilę ktoś pokaże inną ścieżkę.
  17. @cyjanobakteria Czasem patrze w niebo; zaliczyłem nawet dwie obserwacje oddzielania się stopni rakiet i uwalniania satelity. Ja mam jakoś odwrotnie: widzę samolot wysoko na niebie i raczej mam wrażenie, że leci powolutku. :-) Balon pogodowy, który porusza się kilkaset km na godzinę wprowadziłby mnie w osłupienie. Nigdy nie widziałem pogodowego w locie, ale zwykłe (nawet na dużych wysokosciach) wydają sie stać w miejscu (nie lata sie tym na wietrze, więc trochę nie to samo).
  18. Raczej insuline, bo o tym jest art. Chodzi o to, że niewielka dawka insuliny otwiera komórkę na tyle, że cukier wnika i zwrotnie dostajesz sygnał "jest dobrze". Więc więcej nie jesz, bo mozg nie woła o cukier.
  19. "Pierwsza od 50 lat nowa szczepionka wyeliminuje polio. Ma nie powodować zachorowań" Dobrze by było. Ostatnia okaleczyła 50tyś dzieci w Indiach (w jednym tylko wyszczepieniu) i skończyło sie linczowaniem lekarzy. Szczepienie zawieszono.
  20. Bo my takie wyjontkowe som :-) A serio: kiedyś specjalizowałem się w obróbce danych masowych i bezpieczeństwie. Sprzedawałem też megarozwiązania archiwizacyjne od największych, do największych. Poprzednio nadmieniłem zresztą, że tego nie warto robić jak się pisze algorytm dla pojedynczych zastosowań lub małych danych. To staje się kluczowe, gdy mielisz dane na okrągło (wtedy minuty kumulują się do lat) lub liczą się ułamki sekund (np analiza porównawcza wgranej mapy 3D a skan terenu z radaru w lecącym pocisku ziemia-ziemia). Problem tak naprawdę istnieje i zepchnięcie go na bok nie zawsze da się nadrobić dokupieniem mocy.
  21. Dzięki za link. Paulingiem się nie przejmuj, przeżył wszelkie możliwe ataki, ale to Twoja klasa, że umiesz go docenić. Przypomniałem sobie, gdzie możesz szukać tego, co chcesz. Zajrzyj do ich biblioteki. To największe i prawie jedyne repozytorium badań o witaminach i mikroelementach podawanych w makrodawkach. Byli wyklęci przez lata, mimo że publikują solidne badania. Niewygodni są. http://orthomolecular.org
  22. Właśnie praktykow to interesuje, bo choć cache są coraz większe, to przyrosty danych i obliczeniowe są jeszcze szybsze. Dlatego mechanizm procka, algorytm wypełniania cachea, delaye na ścieżkach i DNSach, algorytm zdejmowania danych z pamięci masowej ma KLUCZOWE znaczenie w praktyce. Okazuje się , że moment w którym przerwiesz dany loop i zmienisz np metode sortowania daje niebagatelne oszczędności. I niestety na kazdej maszynie i w stosunku do każdych danych trzeba wykonać próbę, by znależć minimum czasowe, bo teoretycznie tego nie warto obliczać. To oczywiście może stac się nieprawdą, gdy do liczenia użyjemy AI. konczmy Waść. :-)
  23. Zrób mi przysługę, biednemu nigeryjczykowi, i wyjaśnij jak krowie na rowie ten benchmark. Tak łopatologicznie, jakbyś blondynce wyjaśniał. Taaa, wiesz prof Sędziwy wykładał nam to ograniczenie i to, że QS prawie dobija do granicy efektywności :-) A ja Ci dalej mówię, że granica efektywności odnosi się do obliczenia modelowego, a nie do rzeczywistego sortowania danych wysoce złożonych, w wielkich zbiorach. ale może wystarczy. Każdy z nas ma na swój sposób rację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...