Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Szkoda Mojego Czasu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    223
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Szkoda Mojego Czasu

  1. Lekarz (?) zamknięty na wiedzę innych lekarzy, wpływającą na efekty jego pracy, może być niebezpieczny dla pacjentów. ad 3: martwi mnie, że użycie "dłuta" w lobotomii nazywasz psychochirurgią, a uzycie igły z insuliną psychiatrią. Kaftan do jakich metod zaliczymy? ...afektywne to nawet w TCM (od 3tys lat) leczone są nie B12, a fluorkami. To tak na marginesie. :-) Nie ciągnijmy tego. Widać, że znasz się na swojej wąskiej specjalizacji. i biorąc pod uwagę cytat wyżej chyba ...nigdy poza nią nie wyjdziesz.
  2. A co jeśli Mieszko (Mesek, Mesekh) znaczy właśnie "pomazaniec", a imię miał Dagomer (Dragomir)? Bo wiesz: Bolesław to Bolek, Boleg ze wschodniego Oleg, a Oleg to skrót od Ołegsandr, czyli nas Bolek to Aleksander.
  3. Zwróciłem uwagę, że objawy depresyjne i otępienne mogą być przed hematologicznymi. A nie, że depresja poprzedza otępienie - to co innego. Wystąpienie depresji/otępienia przed objawami hamatologicznymi jest istotne, gdyż badanie krwi na B12 jest w takim przypadku mylące. Pacjent może mieć spore niedobory, które mogą wywołać objawy psychiatryczne, a nie będzie śladu tego w obrazie krwi. Na to zwraca uwagę Orłowski i sugeruje odmienne badania. Z wytycznymi i praktyką ja tez nie polemizuję; za miesiąc mogą być inne wytyczne. Kiedyś (w USA) podstawową wytyczną dla onanistów była lobotomia. Ot, taki urok psychiatrii :-) Od szóstej Biblii Psychiatrii wszyscy jesteśmy wariatami - ot kolejny urok. ...sam wiesz jak jest.
  4. Dawno temu, gdy internetów jeszcze nie było, a życie toczyło się w internatach (żeńskich) czytałem jak najbardziej naukowe opracowanie odnośnie twierdzy na jeziorze Titicaca. Rzecz w tym, że port tej twierdzy nosi wyraźne ślady odkładania się na skale organizmów morskich (juz po jej wybudowaniu) itp Gdy policzono znane obecnie tempo wypiętrzania Andów (w stosunku do wysokości jeziora) wyszło ok. 82 tys lat. To nie był zresztą jedyny ślad. Warto też nadmienić, że miejscowe legendy też wydawały się mówić o porcie morskim. A z innej beczki: od ok. dekady grupa zapaleńców naukowych porównuje Oko Sahary z opisami platońskimi. To też nie sa pierwsze badania, bo pamiętam wzmianki z przełomu lat 80-90, mówiące o studni słodkiej wody w centrum "oka". Temat wart podjęcia, gdyż opisy platońskie mówią o wątku egipskim i ich datowaniu sprawy na (juz wtedy) jakieś 9 tys lat wstecz.
  5. Tak zawstydziłeś Autora, że następny art o Sars umieścił w dziale Ciekawostki Jesteś superinfluencerem. PS "Przez fakt rozumiem naukowy dowód" Fakt nie jest naukowym dowodem.
  6. Oni sobie robią poletko doświadczalne. Nic więcej. Nawet gdyby znależli jednego chorego, to i tak testy by zrobili, bo potrzebyny im obraz populacyjny odporności. To jest realne. Natomiast zespół podobny do Kawasaki w NYC jest czymś bardzo intrygującym.
  7. Odwróciłem sam siebię na krześle, wyjąłem pierwszy z brzegu podręcznik (który mi sie kojarzył z tematem; serio pierwszy z brzegu, bez szukania) profesorowie: Orłowski, Czyżyk, Kokot, Lipska, Kubikowski "Nauka o chorobach wewnętrznych" wydanie II, 1992r. tom IV, str. 26 kolumna pierwsza "zmiany zwyrodnieniowe układu nerwowego dotyczą...", a tam jak wół stoi "stany depresji, otępienia starczego", a dalej, że te objawy mogą wystąpić przed objawami hematologicznymi (co jest istotne, bo fałszuje obraz). /zaznaczam, że zwrot "starczego" nie oznacza, że chorzy byli starzy, ale że objawy wygladały jak u "ekshumata"; przyp. JB/ Ten podręcznik to była biblia niejednego studenta medycyny.
  8. 1. Taka sugestia nie padła - to jedynie Twoja wyobraźnia ją zobaczyła. Ja wskazałem na solidne badanie wykonane w Departamencie Obrony (to o 36-ciu procentach). 2. Tu - przyznaję - ubawiłeś mnie. Bo widzisz, zwrot "najstarsi indianie" jest zwrotem anegdotycznym. Inny przykład na zwrot anegdotyczny: "to jest amelinium, tego nie pomalujesz". 3. Nie Kolego, to TY tak sugerujesz (i usiłujesz teraz włożyć tą sugestię w moje usta). Ja napisałem o betawirusach, a TY rozwinąłeś to na Sars. Jak będę chciał napisać Sars, to napiszę Sars. Gdy piszę betawirusy, to znaczy betawirusy. Stosuj zasady aspergeryzmu po równo do indian i betawirusów. please! kończę mój udział w tej wymianie; mój czas też nie rośnie na drzewie, a takie życzenia, bym raz po raz coś linkował są kuriozalne.
  9. Gdy ze dwa tygodnie temu wrzuciłem link do solidnych badań o korelacji szczepienia z zachorowalnością na Covid w strukturach Defence USA, to jakoś się nie wypowiedziałeś. Drugi z adwersarzy (Kaprala nie licze, bo to troll) też nie zadał sobie fatygi. Mam Wam tak szuflować, aż zechcecie 'po pańsku' przeczytać? "Twierdzi", ze mogą być korelacje i je podałem. O dowody to ja POSTULUJĘ. Widzę, że lubisz się wypowiedzieć, ale bez doczytania, co pisał rozmówca. Linki były już podawane. ...także do materiałów włoskich, opartych o ichniejsze dane. Za seksizm??? Raczej za zawoalowane inwektywy, próby ustawiania po kątach i brak wnoszenia istotnej treści do rozmowy. Takie tandetne żerowanie na cudzych wypowiedziach, by samemu zaistnieć nie mając nic do powiedzenia.
  10. "Chcesz uchronić samolot przed uderzeniem pioruna? Dodaj ładunki elektryczne do poszycia" ...i odbierz gdzieś te przeciwne. W tunelu nie sztuka to zrobić, gdy mamy uziemiony sprzęt.
  11. No właśnie. Edit: widzę, że Kapral przeszedł w stan aktywnego trolowania i zrobił sobie z tego misję. Zabawny człowieczek :-)
  12. Argumentacja była zbędna, bo sam wcześniej napisałem, że (cytuję siebie) "Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz". Nie musze udowodnić, gdyż nie zamierzam Cię przekonać. Zasygnalizowałem sprawę. Jeśli są osoby rzeczywiście zainteresowane, to one znajdą czas. ...i z pewnością nie wyjdą z założenia "z góry nie ma sensu" :-)
  13. Ja tam (w kontekście odpowiedzi na Twoje pytanie kolegi @glande) zauważam związki między wit D3, a depresją - chodzi o szlak melaninowy i dopaminę. UV ma związek z D3 i ma związek z produkcją melaniny. Depresja wydaje się mieć związek z brakiem naświetlenia (vide lampy na łodziach podwodnych i obowiązek naświetlania zalogi). B12 jest zas witaminą typowo odpornościową, więc jeśli zalożyć związek depresji z obniżoną odpornością psycho-fizyczną, to niedobor B12 będzie obserwowany w zaburzeniach.
  14. Piszesz jak wyżej, a ode mnie oczekujesz, że włożę Ci łyżeczką do ust gotowe rozwiązanie. To trochę wielkopańskie oczekiwania. Jeśli nie wiesz, a chcesz sobie wyrobić zdanie, to jednak znajdź czas. Jeśli nie chcesz sobie wyrobić zdania, to poprzestań na tym, co uważasz, ale nie zarzucaj innym bzdur. Twoja opinia o bzdurności czegoś nie jest w takim kontekście miarodajna. Podsumowując: proponuję odrobinę samorefleksji - zarzucasz bzdurę, to wykazujesz bzdurę, a nie oczekujesz, że rozmówca będzie Cie dokształcał na koszt swojego czasu.
  15. Kup dowolny stary dobry podręcznik z lat 60tych - już w tym okresie nietajne badania podzieliły się ze światem wpływem witamin i mikroelementów na odporność. "a na to brak mi słów. Co za bzdury." - Brak słów rozumiem - czasem wniosek z obserwacji zatyka. Co do bzdur - przestudiuj temat wyszczepialności emerytów w krajach południa, Niemczech i USA, a potem samodzielnie skoreluj z ogniskami Sars2. Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz. (PS - podawałem już tu link do solidnych badań zrobionych pracownikom "Defence" oraz do jakiejś angielskiej publikacji, w której wirusolodzy ostrzegali staruszków przed narażaniem się na Sars, jeśli wcześniej przeszli szczepienie. Drugi raz nie podam; sam znajdź.).
  16. O tej zależności betawirusów wiedzą najstarsi indianie od kilkudziesięciu lat. W kolejnym odkryciu wypłynie korelacja wit D z wit A i cynkiem, a potem ktoś odkryje (po raz setny?), że magnez i bor także biorą udział w tych mechanizmach. I tak do usra.ej śmierci będziemy odkrywać, siać panikę (że nie ma leku), szczepić i przepalać pieniądze na kolejne odkrycia, które już de facto były. Równocześnie nikt nie odwazy się solidnie przebadać ponad 90%owej wyszczepialności na grypę w okresie październik-grudzień w obszarach największej epidemii w korelacji do Sars2.
  17. Dobrze obaj Panowie myślicie. Jednak trzeba być bardziej psychopatycznym, by być naukowcami (lub generałami) w US Navy Gotowanie może sie przydać: w karcie zgonu będzie niewydolność serca, zapaść oddechowa lub obrzęk mózgu... Należy połączyć: założenia projektu Blue Bell i starych już eksperymentów z wpływem mikrofal na postrzeganie z koncepcją broni LRAD (a jeszcze lepiej z ADS). Obie one w wersji naziemnej już działają od conajmniej dekady - testy terenowe i opinie "króliczków" są oficjalnie publikowane przez Navy. (W ogóle Navy specjalizuje się w testowaniu broni mikrofalowej) Co byście powiedzieli, gdyby ktoś całemu miastu wydał polecenie "na barykady, ludzie brońcie sie przed xxxxx"? Orwell to za mało; trzeba przeczytać "Przenicowany Świat". https://www.youtube.com/watch?v=zvP_v4UOXt4
  18. "na zlecenie U.S. Naval Research Laboratory. W jego ramach badana będzie technologia zamiany energii słonecznej na energię mikrofalową i jej transfer na Ziemię. [...]" Starożytni mawiali: Jeśli chcesz coś ukryć, to ukryj to w oku słońca. Mówiąc po ludzku: wcale tego nie chowaj, ale powiedz wszystkim, że służy do czegoś innego :-) Do czego zaś mogą służyć mikrofale, kierowane z orbity na ziemię, o takiej gęstości, że można nimi zasilić maszynę?
  19. ...a nie zastanawia Państwa jak to jest, że zawsze omawiamy rytuały ameryki łacińskiej, a tak starannie omijamy rytuały Baala (ofiary dla Ognistego Byka - słońca), rytuały Egiptu (brak cmentarzy biedoty, ale upasione święte krokodyle) lub obszaru wczesnej Persji (olbrzymie pogorzeliska kości) czy zwyczaje Kartaginy? Wstyd jakoś to badać i tylko ciągłe "brak dowodów" się słyszy.
  20. Ludy pustyni piją bardzo mocną herbatę (nawet gorąca herbata ochładza, a nie grzeje, bo wymusza cyrkulację dopowierzchniową) z dużą ilością cukru, czasem z kardamonem albo miętą. To jest więc inny myk: jego celem jest ochłodzenie wnętrza (mięta) i osmotyczne wymuszenie wchłonięcia wody w jelitach (cukier zmusza jelita do przepuszczenia wody do krwi, bo sam je przenika zgodnie z fizjologią, czym przecukrza krew). Dzięki temu dochodzi do szybkiego zbilansowania wody i lekkiego pocenia - to klucz by nie wyschnąć (płuca oddają tam 90% wody) na pustyni. Myk w dużej wilgotnosci jest odwrotny: dokładasz najostrzejsze przyprawy by a) jedzenie nie gniło w jelitach z powodu ich bezruchu w upale, b) by doprowadzić do przekrwienia jelit (stan quasizapalny i podniesienie temp nawet ponad 40stC) i wymusić odbiór ciepła trawiennego przez tak zrobioną cyrkulację krwi, c) by otworzyć pory skóry (jest komunikacja pomiędzy układem nerwowym jelit i skory). Dzięki temu trawisz, krew unosi ciepło na powierzchnię i oddaje przez pory. Jeśli nie dasz ostrego, to po kilkunastu godzinach (oprócz totalnego zatrucia jelit) dostajesz wyrównanie temp narządów i powierzchni. Narządy przechodzą w szok, bo krew nie chłodzi i w ostatniej linii obrony usuwają wodę (nie pot) wszystkimi dziurami (kał, mocz, wymioty, zalanie płuc, pory). To juz nie jest pocenie, ale zrzut wody, by usunąć ciepło. To jest jednak akt kamikadze. Kończy się zapaścią. Poruszyłeś właśnie bardzo poważny problem medycyny (i nie tylko): brak rozumienia cykli zwrotnych (z wbudowaną kontrolą progu) w układzie nieentropicznym. Właśnie z powodu jw nie dojdzie do ugotowania Ziemi, przegrzanie lodu daje zrzut zimnej wody na Golfsztrom, ten się zwija, Grenlandia zielenieje, cała północ stygnie. Bilans dorzuconej wody przekracza bilans rónowagi ciepła odsłonecznego Golfsztromu i na bardzo długo go blokuje na poziomie Grenlandii. Dopiero odbudowanie czapy polarnej przywraca Golfsztrom na kierunek norweski. dobranoc. pozdrów ex nihilo
  21. Rozmowa z człowiekiem pozujacym na inteligenta i potrafiącym jedynie trolować jest na nic ale widzę, że powinienem doprecyzowac moją wypowiedź dla dobra czytelnika: 1.cytat z artykułu "Przypomnijmy, że temperatura mokrego termometru to temperatura odczuwana, gdy mokra skóra wystawiona jest na działanie poruszającego się powietrza." Czyli w jednym worze jest umieszczona temperatura mokrego termometru i odczuwana. I to jest błąd. Temp odczuwana jest zawsze subiektywna. 2. niemożność pocenia się w wysokiej temp (przy wysokiej wilgotności) zachodzi po okresie wyczerpania zdolności krwi do bilansowania temperatury. W saunie - zależnie od jej parametrów - to średnio ok 30 min. Dalszy pobyt w saunie grozi zapaścią (pot przestaje sie uwalniać). To samo w tropiku grozi po kilkunastu godzinach. Tymczasem ludzie tam muszą żyć 24/7 i muszą w tych warunkach trawić. Trawienie nie zajdzie bez możliwości wypocenia ciepła. Wymusza sie to ostrością przypraw. 3. na głupawy niskiego lotu troling nie umiem znaleźć miejsca do uzupełniania wypowiedzi. EOT.
  22. Czyli TW to temperatura odczuwana: wychodzi badany z mokrą skórą i stwierdza autorytatywnie "odczuwam 27stC", strzela kielicha i stwierdza "ociepliło sie, teraz odczuwam 29stC". Temperatura najwyraźniej wzrosła i robi sie niebezpiecznie także dla innych. Dobrze rozumuję? Sprawa 2: właśnie z powodu niemożności pocenia sie w wysokiej temperaturze i wilgotności wszystkie ludy tych obszarów jedzą bardzo ostro. To jedyny sposób, by zmusić ciało do pocenia się. To nie jest kwestia upodobania, to adaptacja. Sprawa 3: jeszcze troszkę potopi się Arktyka i Prąd Zatokowy zostanie przecięty, rolując sie. Pólnocna półkula na kolejne kilka tysięcy lat pokryje sie lodem, a południe wyraźnie ochłodzi. Więc radze kupować korzuszki, a nie martwić sie TW.
  23. No to działają jak państwo w połączeniu z zusem: najpierw zachęta do rozmnażania, potem dożynanie ludzi podatkami/ubezpieczeniami. :-)
  24. Gdzie tam stres :-) Moje zatroskanie dotyczy pań i ewentualnie panów zorientowanych inaczej. No, może jeszcze tych, co lubią koty, bo wiadomo: kot roznosi. Pozatym @nantaniel znalazł godne rozwiązanie problemu i dam mu za to plusa :-) PS Właśnie wymyśliłem (i tu publikuję ) mój nowy pomysł na maseczki z dziurką. Jest mój; nikomu nie wolno już takich produkowac bez mojej zgody
  25. Nie jest fajnie. To będzie miało konsekwencje: "Chińscy badacze wykryli koronawirusa w spermie. Wirusy zidentyfikowano w nasieniu 16 proc. mężczyzn z grupy badawczej – zarówno u tych przechodzących ostrą fazę infekcji, jak i tych już na etapie zdrowienia. Wciąż nie jest jednak jasne, czy w związku z tym koronawirus może przenosić się drogą płciową." Sugeruje też chwilowo zaniechać metod fracuskich, bo może dojść do reinfekcji gardła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...