Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Szkoda Mojego Czasu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    223
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Szkoda Mojego Czasu

  1. @Mariusz Błoński Przed epidemią wiele rządów bardzo zachęcało do zaszczepienia się na grypę, bo to miało wg nich zabezpieczać przed Covid. Na kilka tygodni te wypowiedzi polityków i przedstawicieli GISów zniknęły z mediów, ale znowu wracają, oto przykład z dziś: "10:46 - Zalecamy, aby szczepić się przeciwko pneumokokom i grypie. Dużo chorób płuc to m.in. powikłania po grypie - powiedział Andrusiewicz." Może więc warto przypomnieć dwa linki, bardzo ważne w kontekście tego nakłaniania do szczepień na grypę. Takich danych jest więcej: https://www.mirror.co.uk/news/uk-news/coronavirus-top-medic-warns-anyone-21708701 https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0264410X19313647?via%3Dihub Zdaje się, że to w tym drugim linku oficjalnie uznano, że szczepienie na grypę zwiększa ekspozycje na Covid coś o 37% (piszę to z pamięci, więc może to nie ten link)
  2. Był materiał porównawczy, ale został usuniety w połowie lat 70tych, w trakcie budowy osiedla bloków w pewnym izraelskim kibucu. Do dziś każdy kto do tego kibuca trafi i dopytuje o sprawę jest grzecznie odstawiany 'z powrotem'. Można by tez pójść sladem Świętego Grala i poszukać mitochondrialnego DNA u potomków rodów panujących w Europie (tych z okresu II - 10 wiek).
  3. @Sauron Jestem m.in. informatykiem, kiedyś tam specjalizującym się w przetwarzaniu masowym i bezpieczeństwie (nie tylko danych). I powiem tak: udostepnienie jakichkolwiek swoich wrażliwych danych "w dobrej wierze" jakimkolwiek naukowcom/politykom jest przejawem niezrozumienia procesów kontroli jednostki. Anonimowość jest wtedy, gdy chronisz swoje dane. Popatrzmy na aplikację ProteGo (poczytaj o niej na ich własnej stronie - duzo tam zapewnień o bezpieczeństwie), a potem popatrzmy na to: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-premier-prosi-telekomy-o-lokalizacje-osob-na-kwarantannie/zzzm9rq Te dwa zdarzenia zachodzą równocześnie w przestrzeni cyfrowej. Zauważmy też, że pierwsza aplikacja tej firmy tez była dobrowolna, teraz jest obowiązkowa. Zapewnienia więc to jedno, a życie to drugie. Na końcu czeka krótka smycz i polecenie "leżeć".
  4. "Szczególnie istotne jest zbadanie, czy u osób z ciężkim przebiegiem COVID-19 szybkie pogarszanie się stanu zdrowia może być powiązane z zaburzeniem neurologicznym, takim jak udar" Widziałem gdzieś takie badanie. Korelacja była wysoka. Szczególnie istotne jest, że te udary mają wysoce złożoną strukturę i nieklasyczny przebieg. Bardziej przypominają zatrucia krwi lub ostre niedotlenienia niż zatory i wylewy. W tym artykule jest coś ciekawego: wysoki odsetek uszkodzeń mięśni. Można się tego bylo spodziewać, bo wielu raportuje bóle i niedowłady w przebiegu infekcji. Niemniej kończenie się takich epizodów uszkodzeniami wskazuje na dość poważny aspekt neurologiczny tego wirusa. On coraz bardziej przypomina syfilis, borelię czy wściekliznę w swoim wpływie długookresowym.
  5. @Kikkhul Może to wyjaśnię jak krowie na rowie, bo coś mi sie zdaje, że takich jak Ty może być więcej: używane obecnie WSZYSTKIE sero-testy są na przeciwciala NIESPECYFICZNE, czyli to nie sa testy na Sars. To sa testy na betawirusy. Ich przydatność diagnostyczna konkretnie na sars jest żadna. Sars diagnozujemy PCRem ale to trwa nawet do dwóch tygodni i to Ci (i Tobie podobnym wyjadaczom internetów) wyjaśniłem już na kilka sposobów. Sars nie wywołuje odpowiedzi specyficznej i NIE MA na to testów, i nie będzie. Test niespecyficzny wrzuca do jednego wora wszystkie betapozytywy i jest to (jak opisywałem) kolejna manipulacja statystyką zachorowań (tym razem nie Polska, ale np amerykańska). Dlatego w Polsce jest obowiązek weryfikacji tego testu objawami klinicznymi. Dopiero dziado-sero-test plus spektrum kliniczne pozwala na postawienie hipotezy o chorobie Covid19. Polską bolączką jest nie brak logiki testowania, ale brak narzędzi testowania i laborantów. Robię EOT i uprzejmie proszę zostaw swoje wycieczki intelektuialne na strone tradera (czy gdzie tam bywasz 'kruuulem') i tam bryluj inwektywami na sobie adekwatnym poziomie.
  6. @MB Jeśli przyjmiemy Twoje wyjaśnienie kontekstu i intencji wypowiedzi, to rzeczywiście nie ma zmiany narracji.
  7. "Tutaj macie przykład typowego głupiomądrego totalniaka. " Owszem, mamy i przyklad, i kompromitacje. Tak, "od dawna wszyscy słyszeli" ...tylko nikt nie widział. A teraz troszkę faktów dla ewidentnego nieuka, cytuję pierwsze z brzegu solidne zdanie (wytłuszczenie moje): Konsultant krajowa w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej prof. Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat odpowiedziała na pismo dotyczące stosowania szybkich testów kasetkowych wykrywających przeciwciała w klasie |gM/lgG w diagnostyce zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 z 13 marca 2020 r. - Nie zaleca się stosowania testów serologicznych - wyjaśniła ekspertka, odpowiadając na pytanie prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Aliny Niewiadomskiej. - Zgodnie z aktualnymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w diagnostyce zakażeń SARS-CoV-2 należy stosować metody molekularne (NAAT, nucleic acid amplification tests, w tym RT-PCR). Badania należy wykonywać w laboratoriach drugiej klasy bezpieczeństwa biologicznego (BSL-2), które posiadają odpowiednią infrastrukturę i doświadczenie w molekularnej diagnostyce zakażeń wirusowych - wyjaśniła prof. Dzierżanowska-Fangrat. - Z uwagi na niewystarczające dane dotyczące dynamiki odpowiedzi immmunologicznej na zakażenie oraz wartości diagnostyczne] dostępnych testów do wykrywania przeciwciał w klasie |gM/|gG (w tym czułości, swoistości, wartości predykcyjnej dodatniej i wartości predykcyjnej ujemnej), aktualnie nie zaleca się stosowania testów serologicznych w celach diagnostycznych - podkreśliła ekspertka.
  8. nowiutka wypowiedź jednego takiego: "Metoda pobierania przeciwciał od "ozdrowieńców" będzie wprowadzana w Polsce w najbliższych dniach - mówi wiceminister zdrowia Waldemar Kraska." Khym; to ktos już znalazł przeciwciała??? Kraska powinien pisać scenariusze dla Marvela.
  9. @Usher Urocze :-) Ale może czytaj ze zrozumieniem? Dlaczego zakładasz, że forma ukryta to "cząsteczka kopolimeru"? Jakieś badanie to potwierdza?
  10. Może i CDC (oraz inni) pracują nad testem na obecność przeciwciał (nie wynika to z kontekstu, ale wydaje sie, że chodzi o specyficzne dla Sars2 IgG, IgE) niemniej rozsądek mówi, iz takie deklaracje są zabiegami socjo-marketingu. Mamy tu bowiem pewien poważny problem. Otóż z danych (dostępnych juz od 3 miesięcy dla Sars2, a od lat dla Sars1) jednoznacznie wynika, że hominidy NIE PRODUKUJĄ odpowiedzi specyficznej na Sars. I to stawia nas w bardzo niekomfortowej sytuacji, bo populacja NA PEWNO takiej odpowiedzi nie wygeneruje. A jeśli któryś z pojedynczych ludzi (jakimś cudem) odpowiedź wygeneruje (jest to statystycznie możliwe), to najprawdopodobniej jego odpowiedź nie będzie możliwa do przeniesienia na inne jednostki. Brak tej możliwości wynika właśnie z braku adaptywności tych jednostkowych przeciwciał do szerokiej populacji. Korea (na dziś) zaraportowała ponad 120 przypadków nawrotu infekcji. Mechanizm oficjalnie określono jako "nie rozpoznany". Stawiam dolary przeciw orzechom, że -skoro działa chloroqina - to ten mechanizm jest podobny do malarii. Może ma inna dynamikę i specyfikę, ale coś czuję, że przetrwalników należy szukać w szpiku/zatokach lub mitochondriach. Niestety nie umiem odpowiedzieć czy szukać w mitochondriach komórkowych, czy wolnych. Jakieś sugestie?
  11. a tak, obciąłem - oto brakujący wykres niżej. Zamykając mój wkład w ten artykuł: Pekin cenzuruje i każdy to rozumie, ale to co robią kraje demokratyczne to są identyczne zwykłe fałszerstwa danych. Głupi tego nie zauważy, bo nawet nie widzi, że odseparowano definicyjnie zakażenie od choroby. Nie widzi zmian w metodologii klasyfikacji chorych, zmian testów na inne, zmian sposobu wypełniania kart, itp. To są naprawdę wielkie fałszerstwa i to całkowicie legalne: po prostu przyjmujemy jakąś 'definicję', zezwalamy na jakiś sposób zliczania i doliczamy do do poprzednio pozyskanych danych. Pytanie powinno brzmieć: JAKI JEST CEL. Dla zainteresowanych wstawiam link do arta z 2010roku o grypie AH1N1 - ładnie podsumowuje pewne zjawisko, które wydaje sie byc kluczowe w sprawie: https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,bedzie-raport-zamiast-komisji-sledczej-ds--grypy-a-h1n1,artykul,1621133.html?utm_source=www.medonet.pl_viasg_medonet&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2
  12. Tu coś o zgonach w kategorii faktów, a nie manipulacji - nowiutkie dane GUSu brytyjskiego: Alarmujące dane brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, który patrzy na zgony nie tylko w szpitalach (jak rządowe dane), ale wszędzie:- liczba zgonów w tygodniu do 3 kwietnia wyższa o 6 tys. niż pięcioletnia średnia- blisko 50 proc. śmierci w Londynie związanych z COVID-19
  13. @gucio222 Rozjechały się nam kierunki rozmowy - clue mojej wypowiedzi dotyczyło dwóch rzeczy: 1. niespójności pomiędzy pojęciem "zakażony" i "chory" - tu rząd (nie tylko nasz) pozostawił sobie niesamowitą swobodę decydowania 2. niespójności sposobu klasyfikacji samych "chorych" w oparciu o testy (np Eurofins był fabrycznie skażony; a amerykańskie wykrywały wodę jako wirusa). Kwestia umieralności to zupełnie inne pojęcie (nie poruszałem tego) - tu dowolność klasyfikowania 'na co umarł' wynosi dokładnie 100%. W dodatku sekcja nic nie może wykazać, bo nieboszczyk spalony. Jeszcze w lutym np nasz rząd twierdził, że mamy jakoś tak (z pamięci piszę) 200tyś chorych na grypę. Spróbuj dojść do tego, jak powstała ta liczba, bo ja nie znam przypadku, by w ostatnich 50latach ktoś testował mnie lub kogokolwiek kogo znam, w tym kierunku. A jeśli masz dobrą pamięć to przypomnij sobie 'grypę', która wypalała płuca Ukraińcom z południa (jakieś 4-5 lat temu) lub 'dziwną grypę' we Włoszech dwa lata temu. Podsumowując: wirus jest faktem, ale cała statystyka wokół tego to jaja.
  14. @gucio222 Tak; statystyka. Piękna nauka. To może zacznijmy od podstaw czyli metodologii: 0. formułujemy definicję 'chorego'. 1. zbiór danych musi być spójny. Czy jest, skoro każdy kraj ma inne testy i inną ich pulę? 2. algorytm testowania jednoznaczny (jednoczuły). Nie do wykonania, gdy stosujemy różne testy. 3. testy jednolite. Nie są; z wielu powodów. Choćby dlatego, ze część testów jest poważnie wadliwa (vide testy Eurofins); i nie wiadomo w jakim stopniu są wadliwe. Więc jak sie ujednolica dane? Prosto: lekarze (w wielu krajach) dostali wytyczne, by nie uzupełniać kart zgonu, bo zrobi to "komisja"? A z innej beczki: załóżmy z dobrej woli, że jest to 17,4 na 100tyś. To daje 174 na milion, oraz "zapadalność" ok 7tyś na 40milionów (mniej więcej Polska). Czy z powodu współczynnika 17,4 (czyli raptem 7tyś chorych) zamyka się całe państwa na klucz i kompletnie dewastuje gospodarki? . Czy ktoś już widzi problem z tak liczoną "zapadalnością"? PS. Statystycy już od dawna podnoszą, że raportowane jest 4-6% chorych.
  15. "Takie informacje byłyby niezwykle cenne dla epidemiologów, gdyż dane o prędkości rozprzestrzeniania się epidemii na samym początku pozwalają na zbadanie jej rozwoju i dynamiki. Brak takich informacji bardzo zaciemnia ten obraz." Panie Mariuszu - niestety, ale takie rozumowanie jest błędne - do zbadania rozwoju i dynamiki epidemii nie potrzeba żadnych informacji o pierwszym pacjencie. Nic nie jest zaciemniane w tym znaczeniu. Chiny nie podają tych informacji z przyczyn czysto militarnych: rozpracowanie chińsiego pacjenta zero (w sytuacji, gdyby okazało się, że ktoś mu to 'sprzedał') to doskonały atut w sporach geopolitycznych. Taką daną można bardzo dużo ugrać u społeczeństw zachodu, bo jej upublicznienie zmiażdzyłoby każdy 'demokratyczny' rząd. Takie działanie z nauką nie ma nic wspólnego. PS Z rynku krajowego: GIS właśnie podał, ze średnia "zapadalność" na wirusa wynosi w Polsce 17,4 na 100tyś mieszkańców. Warto się zastanowić, gdzie jest naukowość w takim policzeniu ...i czego właściwie policzeniu? , bo przecież nie osób zakażonych, a ni nawet nie chorych. Policzyli wyłacznie chorych (klinicznie) z potwierdzonymi testami ...i w sumie jakimi testami, bo brak danych o typach testów i spójnej metodologii. Tu dopiero mamy zaciemniany obraz (jak Pan to wyżej ujął).
  16. To badanie pokazuje jeszcze coś: że głosy Chińczyków, jakoby wirusa do Wuhan przywieźli amerykańscy marines, ktorzy tam byli na gościnnych wyjazdach nie sa wcale takie nieprawdopodobne. Typ A rozpoznano głównie u Amerykanów, a typ B (wuhański) jest jego klonem.
  17. @MB To, że będzie uszkadzać było już wiadomo w styczniu. Poniższy tekst napisałem w połowie stycznia, a poszedł po korekcie do druku na początku lutego w jednym z małopolskich magazynów. Od tamtej pory tylko uszczegóławia się wyniki, ale w sumie niewiele nowego wiadomo. Wirus z Wuhan jest inny; jakiś taki „dopracowany”. Ma wszelkie cechy starannie wybranego szczepu: niską śmiertelność pierwotną; perfekcyjny, wielowektorowy sposób transmisji; piekielnie długi czas bezobjawowej inkubacji (podobno do 40 dni) przy równoczesnej wysokiej i bezobjawowej transmisji już od chwili zarażenia; odporność na gorączkę… Dodatkowo dzieci są pozornie na niego odporne (nie wiadomo z jakim skutkiem długookresowym dla narządów), ale świetnie go przenoszą, bo przechodzą zarażenie często bezobjawowo. Większość zjadliwych wirusów tego typu pochodzi od istot latających. Stoi za tym fizjologia oddechowa zwierząt lotnych oraz naturalnie wyższa temperatura ciała, połączona z obecnością specyficznych białek (nieobecnych u naczelnych). Dlatego to od „lotów” dostajemy najodporniejsze zakażenia i dlatego takie struktury jak DARPA (ale każde mocarstwo ma podobne) rozwijają takie programy jak Bat One Health, których celem jest poszukiwanie najbardziej zjadliwych szczepów do dalszych testów militarnych. Chińczycy jeszcze nigdy tak nie panikowali – stworzyli getta po raz pierwszy w historii. Kompletny zakaz chowania do ziemi; wszystko idzie w ogień. Wuhan zadymione smogiem z krematoriów... Życie i produkcja zamarły, firmy nie obsługują zobowiązań. Za chwile zacznie kończyć się gotówka… a kwarantanny się przedłuża. Jeśli prawie 40to milionowy okręg Wuhan pozostanie długo zamknięty, to – biorąc pod uwagę liniową, niegasnącą transmisję zakażeń i nie licząc zgonów z innych przyczyn – do 3% populacji zejdzie na koronawirusa w pierwszej fazie, a nawet do 10 razy tyle w wyniku komplikacji (po „wyzdrowieniu”) w kolejnych latach – zależy na ile wirus niszczy płuca i nerki. W liczbach, te 3% z 40 milionów to jakiś milion ludzi (w zgonach „pierwotnych” licząc). Tak wygląda najgorszy scenariusz; oby się nie ziścił. Pisałem kiedyś o patologii SORów, a ostatnio to samo napisali eksperci z Łodzi: gdyby wirus dotarł do nas, to ogniskami staną się SORy i wszelkie kolejki. Czy możemy więc liczyć, że Chińczycy poświęcą się dla ‘ogółu’ i zamkną swój naród w wielkim gettcie? Nie liczyłbym na to – wirus przyjdzie do nas. Możliwe, że przez Donbas, bo opieka medyczna na spornym terenie jest jak ulał do powstania epidemii. Czekamy i kibicujemy Chińczykom. Niech im się uda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...