Antylogik
Użytkownicy-
Liczba zawartości
943 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Zawartość dodana przez Antylogik
-
Teoretycznie to ładnie i poważnie brzmi, ale praktycznie to nic nie znaczy. Taki trochę bełkot. Chyba nie zrozumiałeś co napisałem, więc powiem inaczej. Niczego nie mylę, bo to nie ma żadnego znaczenia czy ludziki się już nauczyły i teraz korzystają ze "swojego" algorytmu czy od nowa powtarzają. Bo wg takiego rozumowania, jak będę powtarzał bezmyślnie ich ruchy, to nagle stanę się jak one kreatywne. A to właśnie powiedziałeś - że już się "nauczyły być kreatywne". One nie wiedzą co robią - to nie ma sensu. Bo nie jest. Właściwie nie jest kreatywny, jeśli tak długo się uczy. Kreatywność polegałaby właśnie na tym, gdyby wpadł na rozwiązanie bez uczenia. To też nie ma znaczenia. Przecież de facto różnica jest tylko taka, że małpy (ludziki) same sobie podpowiadają jak wygląda Szekspir w kolejnych iteracjach poprzez coraz bliższe dopasowywanie do jakiegoś wzorca - to znaczy do celu. A cel programista musiał im wskazać. To że stosują podobne strategie, np. heurystyki jak człowiek, to nie znaczy przecież, że stają się kreatywne. Samo istnienie algorytmu czy heurystyki na kreatywność zaprzeczałoby pojęciu kreatywności; ewentualnie obaliłoby to pojęcie. W nic nie wpada. To są pozory kreatywności. Jeśli napiszesz wybitną piosenkę, która będzie plagiatem, to też stworzysz pozory, że jesteś wielkim artystą. Każdy system załamuje kreatywne myślenie.
-
To nie jest kreatywność. Tak jak nie jest inteligencją zdolność do rozwiązania zadania po roku, jeśli inteligentna osoba rozwiązałaby to w kilka min. W końcu nawet małpa wpadnie kiedyś przypadkowo na pomysł i trafi. Dokładnie to samo jest z symulatorami Szekspira: https://www.hanselman.com/blog/SolvingTheShakespeareMillionMonkeysProblemInRealtimeWithParallelismAndSignalR.aspx Kreatywność pojawia się dopiero gdy jest pewien poziom zrozumienia zadania. Czyli w przypadku zabawy w chowanego, komputer nie musiałby się bez przerwy uczyć najbardziej efektywnego rozwiązania, tylko wpadłby na nie, dostrzegając pewne związki między obiektami. Kreatywność nie znaczy, że wpadłby na to rozwiązanie szybciej, bo tym w przypadku nie chodzi o szybkość rozwiązania (w przeciwieństwie do inteligencji), ale o efektywność rozwiązywania: człowiek może sobie wypoczywać i powoli rozmyślać nad zagadnieniem, komputer bezmyślnie powtarza jakiś algorytm.
-
Przykładowo komputer mógłby napisać przypowieść, w której przekazałby ukrytą informację, że Nie napisałem nigdzie, że są. Mowa była o świadomości. Najmniejszy robak ma większą świadomość niż najlepszy dzisiejszy komputer. Ponieważ kolega nie zna się na matematyce (ani statystyce, ale to mniejszy tu problem), to pozwoli, że nie będę z nim dyskutował na ten temat, a jedynie zwrócę uwagę, że "nieliniowy" to co nie to samo co "nieliniowy układ dynamiczny ze sprzężeniami zwrotnymi".
-
Albo metafory, alegorii, symbolu. Przypowieści, wiersze - to właśnie. W sumie interesujące jest pytanie czy jest możliwe, żeby komputer użył pewnego algorytmu do stworzenia takiej przypowieści czy wiersza, którego celem byłby ukryty przekaz.
-
Bo tak wysoka zdolność percepcji rzeczywistości jaką ma człowiek, może zostać osiągnięta tylko dzięki nieliniowym układom dynamicznym ze sprzężeniami zwrotnymi, które z czysto matematycznych, być może też fizycznych powodów, prowadzą do punktu krytycznego, po którym następuje zapaść i destabilizacja systemu. Aby tego uniknąć, system musi wytworzyć cykliczność aktywności, tzn. musi się stopniowo wyciszać albo stopniowo budzić. Ostatnio pojawił się artykuł, potwierdzający moje słowa: https://kopalniawiedzy.pl/pulsujace-sieci-neuronowe-sen-wolnofalowy-fale-szum-gaussowski-Yijing-Watkins,32163 To są te niezwykłe ANN i tylko takie ewentualnie mogłyby dobrze symulować świadomość.
-
Czyli kolega sam sobie zaprzecza: Wystarczy czytać ze zrozumieniem: Chyba że wg kolegi to też powinienem uzasadnić, ale wtedy to już byłby trolling (ewentualnie kolega byłby botem, który ma jeszcze zbyt mały zasób wiedzy, by dyskutować na normalnym poziomie). Co nie oznacza, że uda się uzyskać np. świadomość, która jednak JEST skorelowana z inteligencją, ale już nie ze sztuczną inteligencją, tak jak ją dziś rozumiemy. Ja postawiłem hipotezę, że świadomość ma podłoże biologiczne, nie można jej osiągnąć za pomocą (zwykłych) ANN.
-
Dla człowieka myślenie, to przypominanie i łączenie, a przykładem tego są nawet najprostsze obliczenia matematyczne. A inteligencja to szybkość łączenia lub rozumienia rzeczy. Gdybyś raczył zauważyć to była postawiona hipoteza, która ma podstawy empiryczne. Poza tym, jeśli już tak stanowczo twierdzisz, że to bzdura, to byłoby dobrze, gdybyś to jakoś uzasadnił.
-
Dobrze by było, gdybyś nie przeinaczał pytania. Nie ma w nim słowa o AI, jest tylko I. Poza tym pytanie jest zbyt mało precyzyjne i otwarte, bo weźmy ten przykład kreatywności. Teoretycznie komputer napisze dowolne dzieło Szekspira, jeśli damy mu wystarczająco dużo czasu. Jeśli dodamy do niego algorytmy ewolucyjne (np. genetyczne), to przyspieszymy ten proces.
-
Zależy w czym, w wielu zadaniach roboty radzą sobie dużo lepiej niż ludzie. Skomplikowane obliczenia wykonują w ułamki sekund, nie muszą odpoczywać, nie mają problemu z koncentracją. Ale wydaje mi się, że muszą być tego koszty, jak ograniczona świadomość.
-
Koncentracja wokół linii prostej rosnącej jest 4 razy większa niż wokół linii opadającej, dlatego nie do końca przekonująca jest zależność nieliniowa. W tym pierwszym przypadku starałem się uwzględnić jak największą liczbę krajów Europy (nawet jest Rosja). Jest tu 30 krajów, gdyby zależność nieliniowa była słuszna, to powinniśmy zobaczyć np. 15 krajów na linii rosnącej i tyle samo na opadającej. Szybkość wprowadzania zakazów wydaje się najlepszym wyjaśnieniem tych różnic. P. S. Nie uważam jednak, że zakazy były prawidłowym posunięciem. Jeśli po wielu tygodniach ostrzeżeń ludzie nadal się zakażali i umierali, to jest to wyłącznie ich wina i głupota, za którą prawidłowo zapłacili, gdyż w ten sposób natura pozbywa się mniej inteligentnych jednostek. Szwecja dzięki zachowaniu większej wolności dla obywateli, zwiększy IQ społeczeństwa, które przełoży się na wyższy poziom gospodarczy, co pozwoli przetrwać państwu dobrobytu.
-
To chyba odpowiedź na pytanie. Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Jednak każda zależność empiryczna musi zostać wzmocniona wyjaśnieniem teoretycznym. Dla mnie to jak warunek konieczny i wystarczający.
-
Dokładnie 2 miesiące mija od czasu, gdy zbadałem zależność między śmiertelnością na COVID-19 a religijnością w Europie. Po 3 miesiącach epidemii można ustalić bardziej wiarygodne statystyki, chociaż są kraje, które zupełnie nie pasują do reszty, np. Armenia, gdzie trend wzrostu śmiertelności dopiero nabiera tempa. Przykładowo dla porównania widać różnicę między Armenią a resztą: Po usunięciu Armenii dostałem taką zależność dla prawie wszystkich krajów z Europy: Można odnieść wrażenie, że powstała korelacja nieliniowa (do 7-8% śmiertelności korelacja jest dodatnia, a dla większych ujemna) lub 5 krajów zaburza korelację liniową: Hiszpania, Szwecja, UK, Belgia, Francja i trochę Włochy. Gdyby je usunąć dostalibyśmy korelację Pearsona 26% i taki wykres: Włochy generalnie spełniają hipotezę, że większa religijność prowadzi do większej śmiertelności (ludzie bardziej religijni są mniej inteligentni, a także bardziej zbierają się w kupy w celu odprawiania modłów, zatem zwiększają ryzyko wzajemnych zakażeń. Jest dowiedzione, że ludzie religijni mają większą skłonność do kontaktów społecznych i nie są tak zindywidualizowani jak ateiści). Razem z Włochami korelacja nawet się zwiększa do 30%. Jednak dla regresji liniowej za bardzo odstają. Podobnie Hiszpania, która też mogłaby zostać, jednak ciągnie model za bardzo w dół (razem z nią korelacja 22%). Włochy, Hiszpania, Francja i Belgia leżą obok siebie, reakcja tych państw była dość późna, stąd szybszy początkowy wzrost śmiertelności. Wielka Brytania kompletnie się pogubiła i przyjęła restrykcje dużo później. Szwecja zdaje się, że w ogóle nie wprowadziła zakazów. Z tego powodu te kraje mogą się odchylać od reszty.
-
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
Jeżeli różnią się jedynie zdolnością strzyżenia, a w pozostałych sferach są identyczni (np. są tak samo dobrymi rodzicami, przyjaciółmi itp.), to oczywiście mniej zdolny fryzjer jest gorszym człowiekiem. Żeby jednak to ocenić, obydwaj muszą startować z tej samej pozycji, co generalnie jest założeniem nierealistycznym. Muszą zacząć w tym samym momencie zawód, mieć takiego samego nauczyciela, takie same doświadczenia w strzyżeniu amatorskim, mieć taki sam stan psychiczny itd. Co z tego, że gorzej strzyże, skoro dopiero zaczął zawód. Podobnie mało sprawiedliwe jest oceniać człowieka, jeśli jest w złym stanie psychicznym. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
Oczywiście wiara, że za dobre uczynki idzie się do nieba, a za złe do piekła, powinna prowadzić do większej moralności a nie mniejszej. Gdyby tylko na tym się kończyła religia, to hipoteza, o której powiedziałem, byłaby nieprzekonująca. Problem polega na wprowadzeniu do religii obrzędu spowiedzi i pokuty, które pozwalają usprawiedliwić psychologicznie nawet najgorsze uczynki. Np. Jezus w Ewangelii św. Mateusza prawi, że "każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym”. A to ograniczenie dotyczące tego ducha św. to nie jest nawet morderstwo czy gwałt. Także każdy ksiądz gwałciciel może zostać oczyszczony z grzechów (zdaje się, że czasem potrzebny do spowiedzi biskup czy papież, ale da się). A jak się oczyści, to trafi do nieba. Z innymi religiami zapewne jest podobnie. Dlatego religie poprzez sakrament pokuty przyzwalają na amoralne zachowania, nawet przestępstwa. Nie da się oceniać obiektywnie poziomu moralności ludzi z przeszłości, jedynie można to robić w stosunku do współczesnych. Z dzisiejszej perspektywy te zachowania są oczywiście niemoralne, a z ich mogło być inaczej. Inteligencja, wiedza i świadomość ludzkości znacząco wzrosły w ciągu tysięcy lat. Dobrze obrazuje to porównanie wzrostu ludzi ze średniowiecza a dziś. W czasach średniowiecza byłbym uznany za olbrzyma, a dziś mam lekko powyżej przeciętnej. Prawdopodobnie razem ze wzrostem, inteligencją i wiedzą rośnie także moralność ludzkości. Ze statystycznego punktu widzenia średnia tych cech rośnie, zatem możemy powiedzieć z tego punktu widzenia, że dzisiaj ludzie są bardziej moralni niż kiedyś, tak jak są bardziej inteligentni czy wyżsi. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
Co zdanie to błąd. Po raz drugi ten sam błąd, tak jak z tymi testami dla krajów. Pracę można ściągnąć w całości, tylko trzeba minimum wysiłku do tego. Zacytowałem tylko dostępny fragment online. A ja myślę, że powinieneś zwrócić uwagę na swoje lenistwo. Skoro nie czytałeś artykułu, to skąd możesz wiedzieć, czy to udowadnia czy tylko stawia tezę? Otóż, nie, nie stawia tezy. Mało dowodów? W twoją zdolność rozumowania jeszcze bardziej wątpię. Bezpośrednio nie sugerowało, ale pośrednio tak. To racjonalna hipoteza, że ci, którzy wierzą w życie pozagrobowe mniej przejmują się sprawami doczesnymi, a więc też moralnością. Gdybyś zadał sobie trud znalezienia tej pracy, to byś nie zadawał tych pytań. Tak i dlatego, ci, którzy mają większą predyspozycję do gromadzenia się, są też mniej inteligentni, a w każdym razie nauka (w samotności + myślenie) jest dla nich mniej ważna niż kontakty społeczne. Stawiam tezę, że ty masz większą predyspozycję do życia stadnego (świadczy o tym choćby to, że sam określasz się jednostką stadną i starasz się zdeprecjonować związek między ateizmem a indywidualizmem). Błędnie znowu rozumujesz. IQ to tylko jeden z czynników. Jest też właśnie moralność i etyka. Powinniśmy też dodać wiedzę i wykształcenie. Ateiści są statystycznie też lepiej wykształceni. Dopiero suma tych wszystkich cech będzie stanowić o byciu lepszym albo gorszym człowiekiem. Jeśli ktoś jest bardzo inteligentny, ale jednocześnie cyniczny i amoralny, to nie będzie lepszym człowiekiem od kogoś mniej inteligentnego, ale bardziej moralnego i szczerego. Jeśli człowiek nie może poprawić IQ, to może zawsze poprawić poziom wiedzy lub moralności czy etyki, aby wyrównać swój poziom użyteczności dla społeczeństwa. Bo bycie lepszym oznacza po prostu być bardziej użytecznym dla ludzkości. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
Jesteśmy też istotami seksualnymi, a jednak nie musimy się poddawać instynktowi seksualnemu. Tak samo ludzie mogą świadomie się izolować. Dlatego ci, którzy bardziej się izolują, tworzą społeczeństwa "bardziej zindywidualizowane". Ci bardziej zindywidualizowani są częściej ateistami. Jest to potwierdzone naukowo, przykładowo w pracy "Understanding atheism/non-belief as an expected individual-differences variable" (https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/2153599X.2012.668395) Zatem zbieranie się w kupy, jest wskaźnikiem religijności społeczeństwa. Co do moralności, kolejne zdanie tamże wyjaśnia dlaczego ateiści są bardziej moralni: Na marginesie warto dodać, że ateiści są także przeciętnie bardziej inteligentni i lepiej wykształceni od teistów: Są po prostu lepszymi ludźmi. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
To zupełnie logiczne, że społeczeństwa, które lubią zbierać się w kupy, by odprawiać modły oraz wierzą, że jakiś brodacz z góry ochroni ich przed wirusem, będą bardziej ryzykować swoje zdrowie, zatem będzie więcej u nich zachorowań i ofiar zarazy. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
Biorąc pod uwagę, że ja znalazłem takie dane w 1 minutę, to trudno mi w to uwierzyć. Proszę bardzo, masz nawet w języku polskim, nie musisz dziękować: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/testy-na-koronawirusa-na-milion-mieszkancow-krotkie-zestawienie/ Autorzy są tak pobłażliwi, że nawet podkreślili dla ciebie gdzie znajduje się Polska. -
Wyższość religii nad wyższością ateizmu w walce z wirusem (offtop)
Antylogik odpowiedział ex nihilo na temat w dziale Filozofia
A nie zauważyłeś, że Czechy robią dużo więcej testów, więc wychodzi im więcej chorych? Bardziej wiarygodnym wskaźnikiem jest śmiertelność. Na dzień dzisiejszy w Czechach wynosi ona 3,5%, w Polsce 5%. Więc ponownie kraj ateistyczny wygrywa. -
Ostatni raz ci odpisuję, bo jak widzę, jesteś nie tylko niedouczony, ale zwyczajnym ignorantem o wątpliwym IQ (nie pierwszy raz to widać zresztą). Nie masz żadnej wiedzy, a udajesz po raz kolejny eksperta. Pytasz się najpierw o R^2, kiedy podaję R, a nie podaję żadnych parametrów regresji, nic nie mówię o regresji. Nagle wyjeżdżasz z regresją. Miesza ci się to wszystko, zostaw to w spokoju, to za trudne rzeczy. Kolega pyta o typ regresji, żeby dowiedzieć się jaki jest R^2. Kolega nie ma wiedzy, że (normalnie liczony) R^2 ma jedynie sensową interpretację dla regresji liniowej MNK. Kolega nie ma wiedzy na temat regresji, a się wypowiada. Kolega nie rozumie, że liniowa regresja o jednej zmiennej niezależnej (a z taką mamy tutaj do czynienia) odpowiada dokładnie wsp. korelacji liniowej, czyli R. Wygląda na to, że kolega nawet nie ma wiedzy, że gdy mówi się o korelacji, a nie dodaje się nic więcej, to znaczy, że chodzi o korelację liniową. Kolejny raz udowadnia, że ma zerowe pojęcie o temacie. Nigdzie nie napisałem, że jest to jedyna zmienna wpływająca na model. Nigdzie nie napisałem, że twarda. A nawet jeśli miałoby być 0,05, to nadal mogłaby istnieć słaba, bo słaba, a jednak korelacja, nie twarda. Przeprowadziłem kolego, tylko jak zwykle nigdy nie czytasz ze zrozumieniem. Przypomnę: Gdyby kolega miał więcej inteligencji, to pociągnąłby ten wątek. Przypadek, gdy odejmie się Polskę i Rumunię, daje korelację 39% i jest istotna stat. na poziomie 10% (p = 7%). Na oko, to ja też mogę ocenić kto jakie ma IQ. To jest zero. Kolega zostawi już temat, bo nie mam już czasu na tłumaczenie kolejnych rzeczy, a jeszcze przyjdzie, że zacznie pytać o zawiłości stat-mat.
-
Ośmieszyłeś się, ale teraz to już się kompromitujesz. R to wsp. korelacji, R^2 to wsp. determinacji. Jak nie rozumiesz co to znaczy podnieść coś do kwadratu, to wróć do szkoły podstawowej. Myślałem, że chociaż zamilkniesz po tej wpadce i sprawdzisz chociaż najpierw w internecie, o co pytasz.
-
Przecież R to wsp. korelacji. Poucz się troszkę więcej. Może tak, może nie. Minął tylko miesiąc od pierwszych przypadków ofiar, więc ta statystyka może się poprawić albo pogorszyć. Ten drugi przypadek można na dziś uznać za istotny stat.
-
W Niemczech śmiertelność jest wyjątkowo niska - 0,7%, w Czechach 0,4%, w Estonii niecałe 0,2%, a na Łotwie jest zerowa. Te kraje łączy niski odsetek ludzi religijnych (odpowiednio 34, 24, 28 i 37%). W Austrii jest nieco więcej religijnych (41%) i trochę już wyższa, choć nadal niska śmiertelność (0,9%). Z drugiej strony we Włoszech śmiertelność wynosi 11%, a 69% Włochów wyznaje religię. W Albanii też sporo umiera na wirusa - prawie 5% - i 56% mieszkańców jest religijnych. Spojrzeć tylko na Chińczyków - są raczej ateistami lub buddystami i nauczyli się żyć z epidemią: procent zgonów spadł do 4%. Religijność jak wiadomo jest skorelowana z inteligencją. Ludzie religijni nie przyjmują do wiadomości wiedzy naukowej, żyją zabobonami i stąd nie przyswajają nowych informacji, dlatego się częściej zakażają i jeśli są chorowici, mogą umrzeć. W Polsce jest ponad 80% wierzących katolików, czyli staliśmy się niechlubnym przykładem braku rozumu w Europie. Na szczęście wirus się ciągle rozwija, więc miejmy nadzieję, że zacznie w końcu zbierać krwawe żniwo wśród katohołoty. Obecnie korelacja między religijnością krajów samej Europy (bez tych łączących się z Azją) a śmiertelnością z powodu koronawirusa wynosi 17%. Gdy odejmiemy Polskę, w której ciągle jeszcze sytuacja się rozwija, dostaniemy 24%. Gdy odejmiemy dodatkowo Rumunię, dostaniemy 39%. Bez odejmowania: Źródło: WIN/Gallup International Survey 2017; https://ourworldindata.org/coronavirus-source-data Polska i Rumunia odstają od reszty. Po ich odjęciu (korelacja 0,39): Źródło: WIN/Gallup International Survey 2017; https://ourworldindata.org/coronavirus-source-data
-
Przy braku działań COVID-19 zabiłby 40 milionów ludzi. Wciąż może zabić 2 miliony
Antylogik odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Tak, to jest te parę procent właśnie, w szczególności katoprawica. Reszta sama się ogranicza, wykorzystując dostępną wiedzę naukową. Np. w Anglii firmy same zaczęły zatrzymywać własne imprezy - jeszcze przed centralnymi zakazami. Dopiero po tym rząd zdecydował się podążać w tym kierunku. Należy odróżnić dwa rodzaje działań rządów: racjonalne i nieracjonalne. Racjonalne to rozpowszechnianie wiedzy o zagrożeniu, ostrzeżenia oraz masowe, przymusowe testy i dopiero wykryte przypadki stają się objęte przymusową kwarantanną. Ten kierunek wybrała Korea Południowa. Warto przeczytać na wikipedii o tych działaniach: "Od 25 lutego urzędnicy Daegu agresywnie ostrzegają mieszkańców, aby podjęli środki ostrożności, jednocześnie pozwalając prywatnym firmom, takim jak restauracje, pozostać otwartym. W ramach ostrożności wiele restauracji sprawdza temperaturę swoich klientów przed ich zaakceptowaniem. Często w „biurach, hotelach i innych dużych budynkach” stosuje się kamery termowizyjne w celu identyfikacji osób z gorączką. [166] Wszystkie biblioteki publiczne, muzea, kościoły, przedszkola i sądy Daegu zostały zamknięte. [173] [wymaga aktualizacji] Oprócz miasta Daegu i zaangażowanej społeczności kościelnej większość Korei Południowej działa prawie w normie, chociaż zamknięto dziewięć planowanych festiwali i zamykają się sklepy wolnocłowe." (Google translator) -- Nieracjonalne to zamiast skupiania się na testach, skupianie się na zakazach i ograniczeniach. Ten model wybrała cała UE, doskonale dowodząc, jak bardzo jest zlewaczona. W Korei oczywiście też są jednostki nieracjonalne, jak fanatycy religijni i to oni oni generują teraz kolejne statystyki ofiar: "wielkim zagrożeniem w kwestii rozprzestrzeniania się wirusa są wierni Shincheonji. Ich lekkomyślność połączoną z fanatyzmem religijnym najlepiej pokazują liczby - sekta jest powiązana z 55 proc. z ponad 9 tys. przypadków zakażeń w Korei." https://next.gazeta.pl/next/7,173953,25822235,pandemia-koronawirusa-polka-w-seulu-mowi-nam-jak-wyglada-lockdown.html Lewica powinna się cieszyć, że prawica sama się zarżnie, ale w swojej nieracjonalności chce pomóc tym, których zwalcza. Tak samo jest u nas. Im więcej wyginie katoprawicy, tym lepiej dla Polski.- 9 odpowiedzi
-
- COVID-19
- koronawirus
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przy braku działań COVID-19 zabiłby 40 milionów ludzi. Wciąż może zabić 2 miliony
Antylogik odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Te wszystkie scenariusze "bez działań rządu" zakładają, że ludzie będą się zachowywać ciągle tak samo jak na początku pandemii. A przecież ludzie się uczą i gdyby nie było zakazów, a jedynie rozpowszechniona informacja, to sami wytworzyliby wewnętrzne zakazy, samoograniczenia. Te modele zakładają, że ludzie nie nabywają wiedzy i zachowują się przez cały czas jak niedorozwinięci umysłowo, którym trzeba mówić co można a co nie i ciągle pilnować, żeby sami sobie krzywdy nie zrobili. Gdyby nie było działań władz, to byłaby prawdopodobnie większa śmiertelność na koronawirusa, ale o parę, paręnaście procent, i tylko wśród jednostek chorych, słabych i mało inteligentnych, niezdolnych przyswajać nowych informacji. Tak więc przyroda po prostu pozbyłaby się tych, którzy są nieprzydatni (słabi fizycznie i umysłowo jednocześnie). Nie znaczy to jednak, że całkowita śmiertelność ludzi by się zwiększyła. Przecież część tych, którzy byli już wcześniej chorzy i tak by umarła w tym roku. Przecież ten wirus nie sprawia, że liczba zgonów się dodaje, bo jest ona skorelowana z innymi chorobami. Może się więc okazać, że te dodatkowe parę, paręnaście procent, o których napisałem, dokładnie się zrówna z tą skorelowaną liczbą zgonów z powodu innych chorób, tak że całkowita śmiertelność się nie zmieni.- 9 odpowiedzi
-
- COVID-19
- koronawirus
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: