Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Antylogik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    943
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez Antylogik

  1. Gdybyś się wysilił, tobyś przeczytał art., który podałem. Tam autor również krytykuje tę definicję, wskazując, że definicja z wydania 2 Oxford Companion to Medicine była bardziej użyteczna. A definicja ta mówi, że epidemia to wybuch choroby, taki że przez ograniczony czas cierpi na nią znacznie większa liczba osób w społeczeństwie lub regionie niż normalnie ... Zakres i czas trwania epidemii są określane przez interakcję o takiej zmiennej jak natura i zakaźność czynnika sprawczego, sposób jego przenoszenia, stopień istniejącej i nowo nabytej odporności itp. Wystarczy połączyć obydwie definicje, żeby mieć pełen obraz. Ale najpierw trzeba na to wpaść. Albo że można chorować bezobjawowo.
  2. Nie zrozumiałeś definicji. Przeczytaj jeszcze raz, nawet z 5 razy, może będzie to ten przypadek, kiedy zaskoczy. Jest napisane, że chodzi o "normalne ozekiwania", a nie po prostu oczekiwania. Chodzi więc o oczekiwania względem lat poprzednich, kiedy COVIDu nie było. Teraz się pojawił i będzie trwał jeszcze z 500 lat. To oznacza, że za rok, dwa nie będzie już traktowany jako epidemia. Gdyby go tak traktować, to powinniśmy nosić maski przez kolejne 500 lat.
  3. Chociaż nie chciałem już kontynuować tego wątku plandemii, to może tylko zwrócę uwagę, że są różne definicje epidemii. Jest art. https://europepmc.org/article/med/11802306 Podobnie tu: https://journals.sagepub.com/doi/10.1111/jlme.12155?icid=int.sj-abstract.similar-articles.1 I tak np. wg 3 wydania Oxford Comapnion to Medicine epidemia to występowanie ilości przypadków jakiejś choroby wyraźnie powyżej normalnych oczekiwań. Z tego punktu widzenia grypa sezonowa nie jest epidemią. Co więcej, skoro nawet na grypę niektórzy umierają, to znaczy, że jeśli mówimy o liczbie przypadków zakażeń wyraźnie powyżej oczekiwań, to znaczy, że i śmiertelność powinna być powyżej oczekiwań - to jest logiczna konsekwencja. Zatem to, co napisałem, jest jak najbardziej prawidłowe, a w każdym razie nie można z góry tego odrzucać.
  4. Może PIS wprowadzi ustawę antywężową. Nie można pozwolić, by węże tak brutalnie traktowały innych.
  5. Dzwine, że kolega dyskutuje z kimś kto nie rozumie logicznej różnicy między przeciwieństwem a antynomią, bo mówi, że to to samo, bo to synonim, bo tak pwn napisała. Trochę powagi. Tenże (skompromitowany) kolega powie w takim razie, że skoro materia to układ cząstek, to antymateria to nie układ cząstek, albo układ nie-cząstek. A przecież antymateria to nadal pewnego rodzaju materia. Idąc tym tropem można powiedzieć, że antylogika to rodzaj logiki, czego przykładem jest logika parakonsystentna.
  6. O przeciwieństwach porozmawiamy, gdy dowie się kolega co w ogóle oznacza "przeciwieństwo". Przeciwieństwem czarnucha nie jest białas, ale nie-czarnuch, czyli może być to żółtek albo nawet pies. Białas to antonim słowa czarnuch. Tak samo antylogika nie jest przeciwieństwem logiki, a antylogik nie jest przeciwieństwem logika. Jest antonimem logika. Zatem po raz kolejny błędnie rozumuje kolega, że jeżeli logik oznacza kogoś kto używa logiki, to anty-logik musi oznaczać kogoś, kto nie używa logiki. Teraz być może kolega zaczyna rozumieć swój błąd, do którego oczywiście się nie przyzna. Powtarzam zatem, że antylogik będzie oznaczał kogoś kto używa sprzeczności. Po to aby wykazać właśnie nielogiczność, niekonsekwencję lub bełkot. Jak u kolegi.
  7. Gdyby kolega użył logiki, to zauważyłby, że skoro słowo "logik" oznacza kogoś, kto posługuje się logiką, to znaczy, że antylogik oznacza kogoś, kto używa antylogiki, tj. sprzeczności. Którą wykazałem u kolegi.
  8. Żyjemy w chorych czasach, a dowodem na to jest choćby to: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-08-13/rada-jezyka-polskiego-slowo-murzyn-jest-obrazliwe-nie-uzywajmy-go-publicznie/ Pamiętam dobrze pewną klasówkę z j. polskiego z ortografii. Było całe opowiadanie, w którym pojawiało się słowo "Murzyn" i pisałem je z małej litery. To był błąd, bo trzeba było z dużej (kiedyś się mówiło "wielkiej", a "dużej" to był błąd), dlatego jakoś zapamiętałem to na całe życie. Dziś sobie myślę, że gdybym napisał z małej litery, to nie tylko miałbym gorszą ocenę, ale zapewne za zachowanie by mnie ukarano. Kolejny dowód na to, że lewactwo wylewa się strumieniami do naszego życia jest próba wyrzucenia W pustyni i w puszczy z listy lektur, bo ponoć propaguje rasizm: https://noizz.pl/kultura/polonistka-chce-usunac-w-pustyni-i-w-puszczy-z-listy-lektur-uczy-pogardy/6720cft
  9. Jest istotna różnica, bo skład żywności jest w miarę jasny, substancje są znane, można dość do odpowiednich szczegółów. W przypadku regulaminu Szajsbooka wszystko zależy od widzimisię moderatorów. Żeby było tak jak piszesz, trzeba by było ustalić międzynarodowe normy co to znaczy "mowa nienawiści", "seksizm" itd. Co ciekawe, obecnie już są wprowadzone pewne sztywne i ścisłe reguły, które prowadzą do kompletnych absurdów: https://nowosci.com.pl/nowy-regulamin-facebooka-zakazane-slowa-i-tresci-co-sie-zmieni-jakich-slow-nie-mozna-uzywac-lista-zakazanych-slow/ar/13126956 A nieco wcześniej: Zaplątał się kolega w swojej nielogiczności i niekonsekwencji. Niech się kolega zdecyduje, czy wybiórczo dane pokazujmy, czy wyróżniamy poszczególne regiony. Tylko niech już trzyma się tego jednego, a nie ciągle zmienia zdanie, żeby sobie dopasować do tezy, której nie potrafi obronić.
  10. W pewnym sensie dziś onet odpowiedział na to pytanie: https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-europie,odpornosc-stadna-w-szwecji-osiagnieta,artykul,97165877.html I wszystko jasne. Teoretyzowanie lewactwa. Gdyby przyszło co do czego i musiałbyś wybrać czy zastrzelić małe dziecko czy 80-latka, nie zastanawiałbyś się za długo.
  11. Inny przykład dowodzący, że od SB należy trzymać się z daleka jest artykuł na GW: https://wyborcza.pl/7,156282,24757831,facebook-pozwany-w-polsce-za-cenzure.html A straty gospodarcze? Lepiej żeby ludzie umierali z głodu, bo im zablokują działalność albo stracą pracę, bo jest jakieś ryzyko, że rozniosą zarazki i ktoś będzie miał problemy zdrowotne, może nawet umrze. MOŻE. A straty gosp. są pewne na 100%. Ponadto te straty gospodarcze odbiją się także na samej służbie zdrowia w dłuższym terminie, dopóki służba zdrowia jest publiczna. Nie chcę kontytunować tej dyskusji, bo dla mnie sprawa jest jasna. Pokazałem statystyki zgonów w Europie i wykres sam mówi za siebie - w naszym regionie Europy nie ma i nie było żadnej epidemii, żadnej pandemii. Inaczej bowiem wzrost zgonów wyszedłby poza normalność. A skoro nie wyszedł, to znaczy, że można go zaliczyć do tej samej grupy co grypa, wirusowe zapalenie wątrąby itp.
  12. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, żeby pisać takie dyrdymały. Wystarczy trochę poczytać o praktykach Szajsbooka (SB) w sprawach cenzury. Pierwszy lepszy art. jaki znalazłem już rozwiewa wątpliwości: https://www.chip.pl/2018/07/wybiorcza-cenzura-na-facebooku/
  13. Fakt, że nawet na naukowym forum większość osób uległo paranoi koronawirusowej, wskazuje, jak bardzo społeczeństwo zostało zmanipulowane, oszukane, zastraszone, zaszczute, w końcu wytresowane do każdego polecenia władzy i poświęcenia swoich praw i wolności - i to paradoskalnie za pomocą mediów, które powinny stać na straży wolności, które stoją w opozycji do obecnej władzy. Przerażające jest wręcz to, że mimo iż tu podałem suche fakty i obiektywne statystyki, to ludzie nie są już w stanie uwierzyć w nie i wynajdują nielogiczne argumenty, wybierają jedynie te dane, które odpowiadają ich ograniczonej percepcji. Pytanie podstawowe brzmi czy te osoby mają w ogóle jeszcze zdolność do krytycznej analizy swoich fałszywych przekonań? Czy gdyby media głównego ścieku propagowałyby krytykę zarówno jednej jak i drugiej strony, i np. przytoczyły list z maja prof. Rutkowskiego do rządu - który jak powtarzam - jeszcze w maju podważał wszelkie zakazy i nakazy w kraju, to czy nadal twierdziłyby, że takie osoby jak ja należy wypalać żelazem do spodu? Czy tezy niezależnych profesorów medycyny też należy wypalać do spodu? Przytoczę tu ów list, który, jak mniemam, jest nikomu nieznany, gdyż media głównego ścieku nie zająknęły się o nim, a uważam, iż trzeba propagować takie treści, dlatego cytuję w całości: http://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BSN9ZH
  14. Błędnie rozumujesz, zakładając, że każdy zakażony zaraz będzie leżał pod respiratorem. W rzeczywistości miażdżąca większość przechodzi to zakażenie bezobjawowo albo z objawami, nie wymagając hospitalizacji. Co pokazuje jaki to straszny ten wirus jest, jak śmiertelnie niebezpieczny. A może ktoś po prostu urządził sobie niezły cyrk, żeby nieźle zarobić na maseczkach, szczepionkach, lekach i lewych respiratorach.
  15. Trzeba widzieć problem w całości, a nie skupiać się tylko na części, które celebrują media. Np. wczoraj pojawił się taki art: https://www.money.pl/gospodarka/walka-z-covid-19-oto-wojewodztwa-w-ktorych-moze-zabraknac-miejsc-w-szpitalach-6557886145910401a.html
  16. Przecież nie podadzą, że w innych miastach szpitale są prawie wolne, łóżek jest nadmiar, a lekarze czekają czy ktoś w końcu zachoruje, bo nie mają co robić. Służba zdrowia w Polsce od dawna jest niedofinansowana i zawsze były gdzieś jakieś braki. Za PISu po prostu wszystko się jeszcze pogorszyło. Nie chodzi więc o wirusa, tylko PISowską politykę zarządzania, która jest katastrofalna. Sprowadzasz dyskusję na błędne tory. Ja mówię o negatywnym wpływie na społeczeństwo, a nie zyskowności biznesu. Równie dobrze można dyskutować o zakładach, które zanieczyszczają środowisko wyrzucając odpady do rzeki, ale zarabiają. Też można powiedzieć, taki biznes. Dla społeczeństwo to zły biznes. Tak jak zakłady płacą za emisje CO2, tak samo FB powinien płacić podatek od promowania manipulacji, kłamstw, fake-newsów itd.
  17. Nie interesuje mnie teoretyczna dyskusja. Mówisz tak jak osoba, która broni niechcianych, okienek pojawiających się na portalu, które przykrywają właściwą treść, bo sama nigdy nie miała z tym do czynienia. Ktoś świadomy omija te okienka, albo szuka długo krzyżyka, żeby je usunąć. Ale ktoś nieświadomy kliknie na okno i okaże się, że właśnie zainfekował sobie wirusa, robaka czy coś w tym stylu, albo zaczną mu wyskakiwać jakieś dziwne, czasem bardzo niestosowne treści. W przypadku FB tak jest z tym COVID-em.
  18. Jedynie doprowadziły do katastrofy gosp. Niczego nie poprawiły, bo od czasu restrykcji liczba zachorowań wciąż rośnie. A my żyjemy w Hiszpanii czy Polsce? Należy oceniać sytuację na bieżąco. Z perspektywy pół roku każdy widzi, że wszelkie zakazy u nas są bez sensu. Wejdź sobie na stronę https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps gdzie pokazane są statystyki całkowitej śmiertelności w Europie i zejdź do Germany i Hungary. Średnia to będzie Polska. Niemcy: Węgry: Jak widać liczba zgonów jest obecnie poniżej średniej, a w ciągu roku nie wyszła poza normalność. W Polsce będzie zapewne to samo. Wniosek: abstrahując od tego czy konieczne były wcześniejsze restrykcje, obecnie są one całkowicie zbędne i szkodliwe. Czy FB lub inne mainstreamowe media pokazują te statystyki? Nie, podają bzdurne dane, by was zastraszyć. Ciebie się udało jak widać zastraszyć i zmanipulować. Wytresowali cię i mogą z tobą zrobić teraz co zechcą. Dlatego FB, jak promotor tej manipulacji i tresury, powinien zostać ukarany.
  19. Widzę tu co najmniej 2 różne aspekty. Po pierwsze nie każda wolność jest dobra. Jak już wcześniej wspomniałem, FB jest fabryką fake newsów, propagandy, manipulacji i kłamstw. Przykładem jest choćby ta "pandemia", której w Polsce nie ma, podobnie jak w Niemczech czy na Węgrzech. (Całkowita śmiertelność nie zmieniła się w ogóle w stosunku do poprzednich lat, więc jaka epidemia.), a zrobili z tego katastrofę. FB jest bardzo aktywny w szerzeniu tej sztucznej paniki. Po drugie FB nie jest wcale jakimś centrum wolności, wyjątkowo łatwo zostać tam zbanowanym, za byle co. Obrazisz katolików, nazywając ich katolami - zostaniesz zablokowany. Powiesz coś co jest niezgodne z lewackim widzeniem świata - usuwanie komentarza + ban. Itd. Także nie jest wcale tak daleko od KRLD czy innych komunistycznych krajów.
  20. Pośrednio już takie badania wykonano. Przykładowo okazuje się, że im więcej czasu uczeń spędzał na FB, tym gorsze miał stopnie, przy czym wykluczono przyczynę, że czas na naukę poświęcał na FB - chodziło o samo używanie FB. Pierwsza praca: R. Junco, "Too much face and not enough books: The relationship between multiple indices of Facebook use and academic performance" (2011): Do badania wzięto uczniów z USA. W późniejszej pracy, F. Altaany, F. A. Jassim, "Impact of Facebook Usage on Undergraduate Students Performance in Irbid National University: Case Study" (2013), sprawdzono uczniów z Jordanii: Dodatkowo autorzy sprawdzali tu różne hipotezy i tak: Podsumowując są już dowody na to, że FB pogarsza wyniki w nauce, prawdopodobnie obniżając koncentrację i inteligencję ludzi.
  21. Czekam na badanie, w którym udowodnią, że FB obniża IQ społeczeństwa. To by pasowało z ostatnim trendem obniżania się IQ ostatniego pokolenia, o którym już była mowa na tym portalu. Jeśli tak, to skoro ma negatywny wpływ na zdrowie (jako narkotyk) i inteligencję, to można byłoby go zakazać. Tylko że FB ma właśnie najbardziej destrukcyjny wpływ na dzieci i młodzież. Później ktoś taki staje się dorosły i ogłupiony. Ktoś powie, że to samo z TV i ludzie jakoś żyją. Oczywiście, że żyją, jednak FB jest jeszcze gorszy od TV, bo angażuje osobiście. Poza tym mass-media, jak TV, ma istotnie bardzo destrukcyjny wpływ na ludzi. Ludzie na całym świecie, a w Polsce, to chyba 99,9% wierzy nadal, że katastrofa w Czarnobylu przyniosła dziesiątki czy setki tysięcy ofiar. Podczas gdy w rzeczywistości nie ma na to żadnych dowodów. Ale to właśnie media ogłupiły społeczeństwo propagandą. Także osobiście byłbym za karaniem mediów za szerzenie kłamstw i fake-newsów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...