Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5572
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    120

Zawartość dodana przez thikim

  1. Bo to musieli być czarni socjaliści no bo normalni biali socjaliści są dobrzy. Kurcze, coś chyba pomieszałem Dobry socjalista to pasjonat ekologii użyźniający glebę
  2. Rozważanie czegoś nie czyni tego czegoś rzeczywistym. To są spekulacje. Oczywiście, dookoła nauki zawsze są różne sfery o różnym poziomie naukowości. I to jest ta właśnie ostatnia sfera zwana spekulacją. Filozoficznie, niezależnie od zaawansowanej matematyki jest to na poziomie płaskiej Ziemi. Tam też spekulują bez dowodów, czasem nawet używają matmy. Odważna teza z tym promieniowaniem. Ba wydaje się że złożyłeś dwa terminy bez przemyślenia. Nie, nie ma powodu aby tachiony produkowały promieniowanie Czerenkowa. Do tego są potrzebne cząstki z ładunkiem elektrycznym. A powinieneś
  3. To źle myślałeś. Wysokie ceny energii związane są z tym że: najpierw narzuono na węgiel absurdalne ceny emisji poprzez spekulację i przepisy potem OZE zawiodły i trzeba było masowo emitować co było kosztowne. A na końcu Niemcy i Rosja ogłosiły że zbawią Europę gazem bo akurat przypadkowo uruchamiają NS2. I gaz też poszedł w górę
  4. Kłamliwy artykuł. Lata postępów sprawiły że współczynnik całkowitego zysku zwiększył się z 0,57 do 0,6. W artykule chyba celowo jest mowa jedynie o energii netto w ramach fuzji w samej komorze. Z takim postępem to możecie czekać jeszcze 200 lat na pierwszą elektrownię która będzie miała znaczenie energetyczne a nie medialne. No bo: 1,01 też nas nie zadowoli. Co z tego że wyprodukujemy więcej jak musimy ponieść masę wydatków na badania, inwestycje i budowę? Przy takim współczynniku - który i tak jest dalo poza naszymi możlwościami - budowa elektrowni oznacza że jedziemy na stracie przez dziesiątki lat. Ten współczynnik musi osiągnąć wielokrotność 1 a nie ledwo ją przekroczyć. Teraz jest 0,6 W tej chwili tylko jedno źródło energii ma pomijalny wpływ na środowisko: energia atomowa. I przez dziesiątki lat nie zapowiadają się żadne zmiany. Na chwilę obecną zielony ład polega na tym że zielone jest to co dają Niemcy z Rosją: czyli gaz który przypadkiem skoczył do góry Parafrazując znane powiedzenie: gdybyśmy w samochodach na paliwo mieli taki postęp jak w energetyce termojądrowej to do dziś skręcanie sygnalizowalibyśmy machaniem ręki za oknem samochodu.
  5. Jakkolwiek można to było lepiej napisać to nie zrozumiałeś jednak co napisałem. Chodzi Ci o tę część: "Chodzi o negację argumentu że za globalnym ociepleniem stoi promieniowanie słoneczne" którą to poprawiłeś. Ale ja nie napisałem: "za globalnym ociepleniem stoi promieniowanie słoneczne". Ja napisałem że chodzi o negację takiego argumentu. Czyli mógłbyś to zanegować gdybyś udowodnił że nie ma takiego argumentu. A to raczej będzie ciężkie.
  6. Z tą ropą to nie do końca tak jest. Biden też ma udział w tych cenach. Przed 2020 największym producentem ropy było USA i OPEC powoli schodził na drugi plan. Wszystkie kraje mające duże dochody z ropy były zagrożone. Były dopóki Europa nie wymyśliła zielonego ładu
  7. Jak zapewne wiesz - sondy już tam latały nawet dalej. Voyagery daleko dalej. Więc nie mogłem mieć na myśli sondy czy jakiegoś przedmiotu - bo to już robiliśmy i jest względnie łatwe ale ludzi. A żeby ludzie dolecieli do Plutona to trzeba nowego napędu. I są takie propozycje. I na tym się trzeba skupić, żeby podróż do Plutona trwała rok - dwa a nie 20-ścia.
  8. No właśnie o tym pisałem że jest wiele innych miejsc gdzie można lepiej zużyć kasę niż na FCC. Np. jak pisałeś: muon g-2. Ale też i to z sąsiedniego tematu: https://kopalniawiedzy.pl/czarna-dziura-supernowa-QED-cascades-elektrodynamika-kwantowa-kaskady-plazma,34312 do tego i lepsze detektory fal grawitacyjnych. Wreszcie - nowe napędy do eksploracji Układu Słonecznego. Z lepszymi - realnymi do osiągnięcia technologiami - jesteśmy w stanie dotrzeć nawet i do Plutona. To oczywiście pieśń przyszłości na jakieś 100 lat ale przez te 100 lat trzeba coś robić w tym kierunku.
  9. Ambitnie. Ropa powyżej 80 $ i już im woda sodowa do głowy uderza. Czemu? Nie dlatego że nie są w stanie. Są w stanie. Dlatego że mają naprawdę dużo ważniejszych rzeczy na głowie.
  10. No to do większego przełomu sporo brakuje. 104 GeV kontra 1016GeV. 12 rzędów wielkości. Jak zbudować bilion razy "silniejszy" zderzacz? A nie FCC który ma być 10 razy "silniejszy". 10 a 1 000 000 000 000 to jest różnica. Może kiedyś wyśle się urządzenia pomiarowe w okolice naturalnych generatorów cząstek o znacznie większych energiach niż to w laboratorium zrobimy. Ale budowa akceleratora bilion razy potężniejszego niż LHC tego nie zakładają nawet najwięksi optymiści. Szanse że FCC coś da nie są przekonywujące. No chyba że zamierzasz pracować przy budowie lub po zbudowaniu tam. To wtedy każdy argument jest dobry. Bo to dobrze płatna robota na całe życie. Jest wiele innych pomysłów - tańszych a dających dużo większe możliwe korzyści. Niestety - elektrownie termojądrowe też do nich nie należą
  11. Ale dlaczego miałby to robić? Brakuje ciągu przyczynowo-skutkowego w tym wywodzie. Ma wyrzucić smartfon za który zapłacił bo? Niemniej - zna ktoś przesłanki jakiekolwiek za tym że istnieje neutrino sterylne? Albo że mogą neutrina podlegać oscylacjom innym niż te które już znamy? No raczej nie. To strzał na oślep - i to dość drogi. Jest wiele projektów tańszych i nie będących strzelaniem na oślep. Powinny mieć pierwszeństwo. Jak np. ten nowy sposób detekcji fal grawitacyjnych. BTW. W LHC strzelali z 25 % powodzeniem. Jeżeli istnieje neutrino sterylne - byłoby czwartą generacją cząstek. Nie znamy ani jednej cząstki z czwartej generacji. Ja osobiście ich nie wykluczam fundamentalnie jako możliwych do "stworzenia" ale to raczej zakres energii nie tylko poza ziemskimi warunkami ale nawet najbardziej ekstremalnymi we Wszechświecie. Więc teoretycznie możliwe (choć wykraczające poza obecne teorie), praktycznie nie istnieje.
  12. Sens tego zdania jest przecież inny. Chodzi o negację argumentu że za globalnym ociepleniem stoi promieniowanie słoneczne. A nie że Słońce nie ma wpływu na temperaturę na Ziemi. Z tym że to zdanie jest błędne w inny sposób. Nie może się atmosfera cała ogrzewać w tym samym czasie bo nie jest równomiernie oświetlona. Inaczej na równiku, inaczej na biegunach, inaczej z jednej strony Ziemi, inaczej z drugiej. Tam gdzie jest nastaje dzień atomosfera się ogrzewa, tam gdzie nadchodzi noc - chłodzi.
  13. Nie wiem. Bez liczenia się nie wypowiem. A policzyć nie tak łatwo moim zdaniem. W miarę łatwo byłoby dla małej odległości. Tam wystarczy 1/100 czyli powierzchnia ok. 1 mln km2 ale dalej może to być sporo mniej. W relacji do masy Ziemii to i tak mała masa. A może prościej - zrobić pierścienie wokół Ziemi? Takie jak Saturn ma A w sumie można jeszcze prościej. Pokryć obszary pustynne folią metalową ew. także część oceanów - i z powrotem na Słońce wysłać fotony. I to by było dość proste technicznie. Kosztowne ale możliwe. A przy niedużej grubości to ta kosztowność też nie taka kosmiczna znowuż. Dachy domów jako lustra Ewentualnie jako te elektrownie gdzię się skupia mnóstwo promieni słonecznych.
  14. Szukałem i nigdzie nie znalazłem walca. Wszędzie stożki. I odległością można te stożki regulować co do wielkości i intensywności. Tu oczywiście jest Księżyc zasłaniany. Ale tak samo można zasłaniać Ziemię. Jest gdzieś geometryczne optimum gdzie jakiś rozmiar zasłoni Ziemię w taki sposób że będzie to np. 99 % mocy Słońca na Ziemi. Pytanie - jaki rozmiar w jakiej odległości. Można oczywiście najprościej. Dajemy 1/100 powierzchni równoważnej Ziemi w pobliży i mamy 99 %. Ale mogą być jakieś optima lepsze.
  15. Nie może mieć 2r bo Słońce ma dużo więcej. Jak zbliżysz go do Słońca to nie zakryje Ci Ziemi bo zasłoni jedynie r2/R2 Słońca czyli bardzo małą część ( o tym pisałeś). A jest to 1/12 000 powierzchni Słońca i to tej równoważnej powierzchni promieniowania a nie powierzchni półkuli. 1/12000 to jest mniej niż 1 promil. Czyli pomijalnie. Jak dasz sferę o takim rozmiarze w pobliżu Słońca - to nic nie zauważysz że zasłania. Więc może zasłania maksymalnie tuż przy Ziemi. A może jednak jest jakieś optimum w pewnej odległości. Cień będzie dużo większy ale też prawie przestanie być widoczny. Słońce mimo wszystko promieniuje "kuliście" a nie równolegle. O równoległości możesz mówić w dużej odległości i przy małej drodze badania tej równoległości. Tu masz dwa zjawiska. Jeśli cień rośnie to możesz dać mniejszą zasłonę. Ale jeśli zwiększasz odłegłość to cień przestaje być intensywny. No ale nam chodzi właśnie o taką intensywność rzędu 1%. Więc jest gdzieś optimum. Miejsce gdzie załóżmy dasz osłonę rzędu 1 % powierzchni Ziemi (jej płaskiego równoważnika połowy) i da to Wam cień rzędu 1 %. Ale te liczby mogą być inne. Wszystkie wizualizacje zaćmienia Księżyca jakie właśnie oglądałem pokazują że półcień jest dużo większy niż równoważna powierzchnia Ziemi i rośnie wraz z odległością. Problem ruchu to inny problem. Czy jest jakiś fundamentalny fizyczny problem żebyś nie mógł krążyć wokół Słońca w odległości X z prędkością v? Czy słuszne są Twoje słowa że potrzebna jest Ci agrafka? W najgorszym wypadku potrzeba energii. Oczywiście to mała prędkość względem c.
  16. Wszędzie tu piszą o sferze. A sfera to nie to samo co kula. To by była ciekawostka gdyby jądro wyglądało jak sfera protonowa otoczona sferą neutronową. Tylko czy rzeczywiście to jest model prawidłowy. Czy nie raczej jest to kula protonowa-neutronowa otoczona sferą nadmiarowych neutronów? Bo w jądrze też mamy poziomy energetyczne a w sferze to tak jakby jest tylko jeden poziom.
  17. Ja nie piszę o 2 km od Ziemi tylko np. o 2 mln km od Ziemi albo 20 mln. To na takich odległościach nie jest światło równoległe. Jak wyżej. Pomiędzy to nie jest 20 tys. km. Tylko także 100 mln km.
  18. Raczej dalej nie czaisz że jak robisz przelew 1 mld dolarów tradycyjnie to tracisz masę czasu (dni), kasy (miliony), energii (systemy bankowe nie pracują na bazie darmowej energii) i roboczogodzin (na pracowników) na wykonanie przelewu i jeszcze ktoś Ci go może zablokować a kasę zobaczysz za dwa lata, jak np. Revolut blokował większe transakcje i ludzie bankrutowali a tamci mieli to w tyłku. A jak robisz to przy pomocy mocno nieoptymalnego btc to tracisz 4 $ i parę minut. A są krypto co mają tysiące razy mniejsze koszty niż btc - zarówno finansowe jak i energetyczne. Ale spokojnie, nie każdy musi rozumieć każdą rewolucję. I teraz nie jestem wariatem, krypto nie pokonają tradycyjnych systemów finansowych. Po prostu adopcja jest tak silna (chociażby e-yuan czy xrp) że bankowcy po prostu przejmą dużą część rynku krypto - bo mają do tego środki. Ale już nie cały jak to do tej pory było. A btc dziś kosztuje ok. 47k $. I takie jęki że przestępcy, że upadnie, to ja słyszę odkąd kosztował 2k $. Upada - ale tylko dla ludzi którzy sobie definiują podłogę na suficie. Z Ciebie jest dobry, mądry, inteligentny człowiek. Ale naiwny - że aż strach.
  19. Taki problem: Jak zrobimy pi * r2 okrągłą tarczę gdzie r to promień Ziemi - to możemy zasłonić całą Ziemię - stawiając taką tarczę koło Ziemi Jak zrobimy pi * R2 okrągłą tarczę, gdzie R to promień Słońca - to też możemy zasłonić Ziemię - stawiając taką tarczę koło Słońca. No ale co się dzieje pomiędzy. Dopóki rozmiar Słońca jest pomijalny w związku z odległością i można je traktować punktowo to powierzchnia wystarczająca do zakrycia Ziemi powinna maleć w miarę oddalania się od Słońca? Ale nie jestem pewien, może ktoś to gryzł gdzie jest optymalnie. 100 razy mniejsza powierzchnia daje zmniejszenie o 1 %.
  20. Ten efekt był spodziewany. Będzie cieplej. Kto umrze za 20 lat w konwulsjach? Hmm. Biedota może i nie umrze ale lekko mieć nie będzie jak przyjdzie płacić rachunki za prąd 10 razy wyższe przy pensjach może 2 razy wyższych. Może powrót do świeczek? Nie liczyłem czy będą przy takich założeniach tańsze. Ale dają się tanio długo przechowywać w przeciwieństwie do prądu. Trzeba będzie zrobić zapasy
  21. I d*pa. Sprawność ITER w najlepszych możliwych przypadkach wyniesie 0,7 W 2025 roku będziemy mieć elektrownię która zużyje więcej niż da. Tak - budowa elektrowni które zużywają więcej energii niż dają - jest znakomitym pomysłem jak pokonać kryzys energetyczny Hehehe. Ale zabawa. Nie zrozumcie mnie źle. Postęp jest potrzebny. Ale postęp musi mieć sens. Na chwilę obecną badania prowadzone już około 70 lat - nie dały żadnych przełomowych efektów. WIemy że jest energia możliwa do pozyskania z tanich surowców ale warunki jakie musimy stworzyć żeby to zadziałało są poza obszarem opłacalności. I powiem więcej. Bez naprawdę dobrego nowego pomysłu - to się nie uda. Doskonalenie obecnych technik ze zwiększaniem współczynnika sprawności o 0,03 w ciągu 20 lat - to nie ma sensu. W tym tempie to nam zajmie z 200 lat doczłapanie do progu opłacalności energetycznej. A przecież to nie wystarczy bo są jeszcze nakłady inwestycyjne i dopiero przy wielokrotnym zysku pojawia się całościowa opłacalność. 1000 lat? Bez nowego pomysłu - nigdy.
  22. 4 km przesuwane o tysięczną cześć rozmiaru protonu. W tym czasie całe cząsteczki w związku z ruchem cieplnym skaczą o miliony jak nie miliardy większe odległości. Do tego dochodzą różnego rodzaju inne ruchy. I co prawda niektóre z nich da się w dziedzinie widma wyeliminować to jednak dalej jest to wręcz cudowna dokładność. Ciekawe czy te pomiary będą dużo łatwiejsze w kosmosie gdzie drgania cieplne są dużo mniejsze i odpada wiele źródeł zakłóceń.
  23. Naprawdę? Widzę tam zainicjowane artykułem rozważania o: - bardziej aerodynamicznych konstrukcjach pola - energii odpływającej do innych wymiarów - neutrinie na pograniczu pola EM i słabego Tak. Post factum. Wszyscy byli przecież sceptykami To niemal jak wszyscy pracowali w orkiestrach, na kolei i byli w partyzantce.
  24. Warto przypomnieć ten artykuł i jak żeśmy się dali podpuścić naukowym autorytetom Ileż tu było domysłów i zgadywania. Sam też muszę sobie głowę posypać popiołem za zdanie: To "coś wielkiego" było takie naiwnie dziecięce. Dziś z perspektywy lat bym napisał: na 99 % błąd, ale może czymś nas jednak zaskoczą. To też źle napisałem. Braki w wiedzy 10 lat temu.
  25. Jak się robi model po doświadczeniu to nie po to się robi żeby do niego nie pasował. W tej sytuacji zaskoczenie może jedynie być udawane. Co innego jak najpierw jest nowy model, potem się robi doświaczenie i pasuje do nowego modelu a nie do starego. Grawitacja - jest słabsza od innych oddziaływań. Zresztą nie traktuje się jej jako standardowe oddziaływanie tylko jako zakrzywienie czasoprzestrzeni wywołane tensorem energii-pędu. W związku z tym nie powinno też dziwić że "ładunek grawitacji" ma tylko jeden znak i się przyciąga. Więcej, w tej sytuacji nie powinno dziwić że grawitacja jest dużo słabsza w większości zdarzeń jakie zachodzą we wszechświecie oraz we wszystkich doświadczeniach jakie ludzie są w stanie przeprowadzić. Jak bierzemy 1kg żelaza to ono się nie trzyma w kupie dzięki grawitacji ale dzięki kombinacji innych oddziaływań. No i teraz możemy pójść dwoma drogami myślenia. 1. Świat kwantowy jest tak zorganizowany że te trzy pozostałe oddziaływania które obserwujemy - tylko one istnieją bo w badanych przez nas energiach tylko one mają sens - unifikując się przy wyższych energiach. I poza grawitacją pochodzącą z całkowicie odmiennych mechanizmów - nie ma już nic. To jest możliwe. 2. Są inne oddziaływania - po prostu leżące poza naszym doświadczalnym zakresem, które mogą ale nie muszą zauważalnie wpływać pośrednio na nasze doświadczenia. Na razie mamy zagadki DM i DE - co sugeruje że jednak coś może być co pośrednio wpływa na nasze pomiary. Coś co zachowuje się trochę jak atomy pod względem jakim dalej opiszę. Atom w centrum ma duży (oceniając wpływ na siłę oddziaływania w atomie) ładunek dodatni i otoczony jest dużą chmurą ładunku ujemnego. Mimo to większość tego ładunku z zewnątrz patrząc znosi się nawzajem. Pozostaje w najbliższym otoczeniu mały nadmiar/niedomiar - wystarczający do tworzenia wiązań chemicznych. Pierdyliony tych atomów - dalej mają bardzo mały ładunek elektryczny wynikowy ale grawitację mają już silną. Więc jeśli istnieje jeszcze jedno oddziaływanie - mogłoby wyjaśnić znakomicie DM i DE - wystarczyłoby że znosiłoby się pozostawiając mase/energię której grawitację klasycznie i w ramach OTW obserwujemy. Ale to znoszenie może zajść znowu na dwa sposoby: albo oddziaływanie jest krótkozasięgowe, tak że nie jesteśmy w stanie go wykryć ze względu na zasięg ( i wtedy jest bliżej tych trzech znanych nam oddziaływań) albo oddziaływanie jest słabe ale z większym zasięgiem, tak że nie jesteśmy go w stanie wykryć z powodu słabości (i wtedy jest bliższe grawitacji). W pierwszym przypadku można liczyć na to że będzie gdzieś do zaobserwowania jakaś cząstka. W drugim nigdy takiej cząstki nie zaobserwujemy. Ot i tyle w tematach obu Rzucając okiem na poprzednie posty dowiedziałem się że Karol XII jako kobieta zrobi film o wykorzystywanym seksualnie Murzynie Dżyngis Chanie. Marnujecie się. Netflix czeka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...