Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5569
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    120

Zawartość dodana przez thikim

  1. Tak Wam tylko powiem czego wielu nie rozumie że we wrześniu 1939 polska prasa też donosiła o: - ucieczkach Niemców z wojska - psuciu się czołgów - gonieniu Niemców - wygranych walkach i tak były same sukcesy aż pod koniec września prasa zamilkła... BTW. W jednym byliśmy wtedy lepsi niż Ukraińcy. Prasa donosiła że okręt który zatonął 3 września - zatopił niemiecki okręt 17 września Chociaż to trochę przypomina historię tego Tuszajewa zabitego ze cztery razy. Jak było z Westerplatte to wiadomo, tam powstało tyle mitów że aż czwórkami wszyscy poszli do nieba. A na Ukrainie mają Wyspę Węży. My mieliśmy ułanów atakujących czołgi a Ukraińcy mają babcie strącające drony słoikami z kompotem. Tylko że ułanów to wymyślili nam Niemcy w czasie wojny, a my to żeśmy podchwycili bo się nam wydawało że to jest cool jak Rambo. Żebyście się nie obudzili za miesiąc w pęknietej bańce informacyjnej jak w 1939 nasi przodkowie. Kto oszukuje sam siebie ten za daleko nie zajedzie. Oczywiście że sankcje zostaną zdjęte. Zresztą Niemcy robią co mogą żeby były zdjęte jak najszybciej. Już niektórzy zapomnieli jak wyglądało to w 2014? Też były sankcje a potem było: dobra Ukraińcy - siedźcie cicho bo gaz.
  2. Piekło zamarzło. Wyborcza o Orbanie że to nie on blokuje sankcje energetyczne. Zajęło im to co prawda z dwa tygodnie żeby to zauważyć w czasie których Orban był na wszelkie możliwe sposoby łączony z Putinem i ograniczeniami sankcji Nie Orban to kto? Berlin, Rzym plus inni. I to wyborcza napisała. Jej czytelnicy powinni przeżyć szok. Powinni. Tylko tyle. To nie Orban blokuje embargo na surowce energetyczne z Rosji (wyborcza.pl) O nie. Czytaj dokładnie co napisałem. W każdym razie nie wymyślaj że coś napisałem tylko dlatego że to coś z tego zrozumiałeś. Wiedzieć a użyć to dwie różne sprawy. Proces planowania trwa kilkanaście godzin. Pisałem o użyciu danych a nie o posiadaniu czy braku. Czy wiem coś więcej? W tej konkretnie sprawie nie. Ale sporo podobnych spraw kiedyś obrabiałem. I to z dwóch stron zarówno od pozyskiwania jak i później w zakresie wykorzystania. I to latami. A powiem nieskromnie że niewiele osób pracowało przy pozyskiwaniu. A jeszcze mniej zmieniało pracę i później to wykorzystywało. W pewien sposób tak. Ale są różne doniesienia medialne. Jeśli myślisz że w trakcie trwającej wojny dziennikarze Ci napiszą co się wydarzyło i jakie tajne informacje przekazywano to jesteś w bardzo mocnym błędzie. To co się wydarzyło - będzie jeszcze latami korygowane przez historyków. A zdarza się że niektóre archiwa nie otworzyły się od 80 lat, vide Sikorski. Jakbyś lepiej znał historię to też byś wiedział jak to było z kampanią wrześniową w Polsce. Latami uzgadniano wersję wydarzeń z września 1939. A potem się okazywało gdy badano to ponownie że pułk X nie miał prawa spotkać się z batalionem Y bo walczyły 100 km dalej. Ale w relacjach na bieżąco i nawet lata po - doszło między nimi do walki. Tym się różni prawda wojny od prawdy historycznej. Prawda wojny: szeregowy X mówi że walczył z czołgiem. Prawda historyczna: rzeczywiście w tym mieście i w tym czasie był samochód który szeregowy mógł pomylić z czołgiem. I wychodzi na to że Ty wierzysz w ten czołg. Tymczasem szeregowy X - siedział cały dzień w rowie i tylko nagadał o czołgu bo wstyd mu było że miał kaca. A są jeszcze lepsze realne przykłady których nie opiszę ze względu na objętość jak prawda dziennikarska - najgorsza z rodzajów prawdy ma się do prawdy wojskowej i do historycznej i do rzeczywistości. To są zupełnie różne fakty. Jak Ty ich nie rozróżniasz to jest mi w sumie przykro.
  3. Różnie. Ale że część wróci - nie mam wątpliwości. Zresztą było - ale nie wiem czy potwierdzone że Macron na spotkaniu z przedstawicielami biznesu mówił że to ma być czasowe i niech będą gotowi do powrotu na rynek rosyjski. A czemu część nie wróci? Bo Rosja jest jednak niestabilnym krajem, a interesy potrzebują stabilności. Natomiast ostatnim czynnikiem jaki ma dla nich znaczenie to Ukraina. Za to ogrzać się w blasku fleszy że jest się za Ukrainą - to już jest przyjemne. Nie wiesz co pokazało USA. Znasz jedynie doniesienia medialne. A doniesienia medialne mają wartość wiesz jaką? Wiesz.
  4. No w pierwszej kolejności są po to żebyś dał kasę W drugiej kolejności są po to żeby ktoś miał gdzie pracować - na co też dasz kasę. Dopiero w trzeciej kolejności są żeby budować przewagę. Ale samo to że są - nie ma to zbyt wielkiego znaczenia w większości konfliktów. Sama dystrybucja informacji aż do działania to są niestety dni. Wyjątkiem jest kilka wyjątkowych spraw gdzie procedury skrócono - jak np. podrywanie samolotów gdy narusza się przestrzeń powietrzną. Ale to są wyjątki i też nie są generalnie sprawdzone w czasie wojny. Powtórzę: to są okazjonalne sprawy gdy możlwości rozpoznania są wykorzystywane w czasie nazwijmy to "na bieżąco". Może kiedyś ktoś to rozwiąże - na razie to jest dobrze jak nie strzela się do swoich. Najważniejsze to mieć kandydata i swojego i w opozycji Wtedy zawsze wygra ten co ma wygrać. A w Rosji zawsze wygrywa ten co ma wygrać. Czym się różni Nawalny od Putina? Nawalny zbombardował by Kijów już w 2014 Nie, nie sądzę żeby Nawalny był szykowany - tego nawet zachód ze swoimi idiotami by nie łyknął. Będzie ktoś nowy. Na razie to był tylko temat zastępczy. Jakbyś w sklepie mógł kupić ostatnie krzesło a na ulicy zarobić w zęby albo nawet zniknąć - to gdzie byś leciał?
  5. Też tak uważam ale to tylko dlatego że ja jestem generalnie antykorpo. A Mazurek to jest taki produkt dla korpoludków. Taki bezpieczny, poprawnie śliski. Niemniej jak tu zauważysz to przy Wróblewskim już Mazurek był jakby innym Mazurkiem takim bardziej Dąbrowskim Nie odważył się fikać po swojemu. Oczywiście przy Stanowskim Mazurek ponownie stałby się starym Mazurkiem. Niemniej zakres tematów jakie poruszono wykracza poza TV i gazety.
  6. thikim

    Pola kwantowe

    Zadałem pewnemu fizykowi, profesorowi od fizyki jądrowej pytanie: czy nie bardziej prawidłowo powinno się mówić o wzbudzeniach pól kwantowych niż o cząstkach lub falach. I tu profesor zrobił minę: nie wiem o co chodzi. Coś powiedział nie na temat, coś zakręcił, dodatkowymi pytaniami przymuszony przytaknął ale jakby go to pytanie wręcz zabolało. I nie wiem szczerze mówiąc jakie faux-pas strzeliłem ale tak się właśnie poczułem. O co chodzi? Bo ja to widzę tak: mamy te 17/25 pól kwantowych a ich odpowiednie wzbudzenia rozchodzą się szybciej lub wolniej w czasoprzestrzeni w zależności od oddziaływania z innymi polami. Te wzbudzenia pól mają rozkład zgodny z funkcją Schrödingera. Może kwadrat modułu bierze się stąd że prawdopodobieństwo detekcji pochodzi już od iloczynu dwóch pól - badanego i tego z narzędzia pomiarowego? Mniejsza z tym. To rodzi pewne konsekwencje. Rozkład pola jest rozległy przestrzennie mimo iż w wielu wypadkach wiekszość energii będzie dobrze zlokalizowana przestrzennie. Nie jest to natomiast nigdy sprawa "punktowa" jak zakładamy dla cząstek elementarnych. Co do ilości pól kwantowych mówi się o 25 lub 17 polach kwantowych. Tylko tu znowu mam problem. Jeśli jest elektron, muon i taon to czy jest sens mówić o 3 osobnych polach? Czy nie bardziej powinno się iść w kierunku: jest pole elektronowe które poza podstawowym stabilnym wzbudzeniem w postaci elektronu, ma także wyższe energetycznie mniej stabilne wzbudzenie w postaci muonu i taonu? Wtedy ilość tych pól nam się zmienia na: kwarkowe up kwarkowe down elektronowe neutrinowe gluonowe bozonowe elektromagnetyczne higgsa Czyli 8 pól kwantowych. Także nie do końca od siebie niezależnych bo mamy przecież wielką unifikację gdzie może lepiej napisać o polu bozonowym. I zostaje 6 pól kwantowych plus grawitacja, która może i być kwantowa ale ja bym ją jednak osobno traktował. Więc jeśli mówimy o cząstce to mówimy o jakiejś stabilniejszej od tła konfiguracji wzbudzeń tych 6 pól kwantowych. Zauważcie też że kwantowość niemal wszystkiego widzimy na odległościach rzędu 10 do -15 metra - tam gdzie mamy całkiem rozbudowany aparat obserwacyjno-pomiarowy. A kwantowość grawitacji może być widoczna dopiero w skalach Plancka. Czyli zupełnie inny poziom, dziesiątki rzędów wielkości niżej. Dlatego grawitacji nie łączyłbym z innymi polami kwantowymi. Nawet jeśli jest kwantowa to zupełnie na innym poziomie, całkowicie dla nas obserwacyjnie niedostępnym. Tak bym to widział. A to czy są cząstki elementarne to traktowałbym tylko jako wynik pomiaru czyli oddziaływania jakiejś liczby pól. Zaszło oddziaływanie - jest cząstka. Cząstka to pozytywny wynik pomiaru, negatywny to brak cząstki. To zachacza też o problem pomiaru. W trakcie pomiaru my tę konfigurację pól kwantowych pobudzamy poprzez oddziaływanie, ona jest cały czas przestrzenna a nie punktowa. Niemniej bez pobudzania wykazuje tendencję do rozpraszania swojej energii w całym polu a przy pobudzeniu jest jakby restartowana do swych pierwotnych właściwości. Jakby wszystkie naleciałości jakie powoduje upływ czasu - ulegały wyzerowaniu. I tak z grubsza bym to widział.
  7. Dobry odcinek Wróblewski z Mazurkiem - o Rosjanach, o konsekwencjach wojny, o mediach: (1) HEJT PARK - PRZEJDŹMY NA TY 298 - ROBERT MAZUREK I TOMASZ WRÓBLEWSKI - YouTube A gdzie tam. W czasie wojny masz taki zamęt i pośpiech że masz w tyłku te wszystkie ustalone i stosowane standardy weryfikacji To są standardy o jakich pisze wielu ludzi. Zwłaszcza na uczelniach, które lubią porządkować nieistniejący świat. Załóżmy dostajesz informację wywiadowczą o dużej wartości że jakieś stanowisko dowodzenia jest w takim a takim miejscu. Ale ona szybko się zdezaktualizuje. Jej potwierdzenie zajmuje czas i to dużo czasu w warunkach wojennych. Ale ta informacja za 2 godziny to będzie niemal bezwartościowa. W czasie wojny to się cieszysz jak nie strzelasz do swoich (często jednak strzelasz). Więcej do szczęścia nie potrzeba.
  8. Rubel okazał się superstabilną walutą. To ironia - bo wiem że niektórzy wezmą na poważnie. A przy okazji poleciała też hrywna, złoty i wszystko w pobliżu Ukrainy. Z pewnością Rosjanie, Ukraińcy, Polacy są dziś zadowoleni że trzymali się SYFów.
  9. Mogło. Ale jednocześnie narzędzie było zapewne własnością "chirurga". Jakoś nie widzę chirurgów rozdających swoje narzędzia pacjentom. Takie dobre narzędzie to nie jest na zasadzie że idziesz sobie - kopniesz w kopiec kreta i wyjmujesz. Takie narzędzie ma pewną wartość. Gdyby istniała taka forma wiary, to i dzisiaj by istniała. Mało prawdopodobne po prostu.
  10. Sądząc po tym że pochowano ją z narzędziem "chirurgicznym" to leczenie też doprowadziło do śmierci. Byłbym ostrożny z tym wnioskiem. Teza że nosiła bądź noszono z nią narzędzie chirurgiczne przez conamniej miesiąc - jest dość odważna.
  11. Czytanie między wierszami jest oczywiście jak najbardziej możliwe, często wskazane. Ale nie jest dobrą metodą określania faktów. Jest raczej dobrą drogą na potwierdzanie swoich poglądów. Idę niemal o zakład że jak usłyszałeś o Wyspie Węży to pomyślałeś że śmierć tych ludzi jest faktem. A to był fakt ale medialny. Czy był "wystarczająco pewny"? Albo jak Tuszajew który zginął 4 razy. Czy to już jest "wystarczająco pewny" dowód na życie po śmierci? Dobre słowo: nieweryfikowalne fantazje czyli: wszechświaty równoległe, no może poza tym jednym wynikającym z STW chyba, teorię strun (mimo iż jest dobrym narzędziem w matematyce), dodatkowe wymiary - chociaż tu w zasadzie jest weryfikacja, że ich nie ma, nadświetlne cząstki itd. Tylko że to mówią czołowi fizycy XX i XXI wieku Bo jaki mają wybór? Albo powiedzieć że stoimy albo iść w stronę nieweryfikowalnych fantazji. Cała tragedia jest taka że to co możemy zbadać, w zasadzie mamy opisane tylko opis się wywala. Mamy problem ze środkiem CD - ale tego i tak zbadać nie możemy Nasze teorie gryzą się tam - gdzie nie mamy możliwości prowadzenia badań albo badania są pośrednie i wielointerpretacyjne są wyniki jak dla CM. BTW. Trochę w stronę nauki popychając temat. Zadałem bardzo znanemu profesorowi pytanie o interpretację cząstek jako wzbudzeń pól kwantowych. Wyglądał naprawdę na zagubionego w trakcie odpowiedzi. I w zasadzie nic nie odpowiedział Trochę pokluczył w lewo i prawo, trochę pomilczał i tyle. A mnie to trochę zasmuciło - bo doszedłem do wniosku że coś mi musi umykać. Ale to rozumiem Twoja indywidualna ocena że "wystarczająco".
  12. Jak wchodzę z www to mam po lewej stronie: narzędzia administratora. Wtedy jestem administratorem i mogę wybrać "usuń komentarz i zablokuj autora" lub "Usuń post i zablokuj autora". Jak wchodzę z telefonu to mam dla komentarzy tylko: "usuń komentarz". A dla postów mam "usuń post i członka grupy". Jest po prostu różna obsługa w zależności od tego z czego korzystasz.
  13. Nie musi. Ale dobrze wiesz że tak samo nauka nie musi mieć związku z rzeczywistością To jest tylko kwestia tego jak dokładny związek przyjmiemy za przekraczający nasze warunki na dokładność. Nauka dotyczy wedle naukowców: ok. 25 % tego co jest we Wszechświecie. O pozostałych 75 % nie wiemy nic lub prawie nic. Czy zatem nauka jest dokładna? Jeśli na razie nie ma pojęcia o 75 % tego w co wierzy że istnieje. Masz informację które są uprawdopodobnione sytuacją. Tylko tyle. W warunkach wojny - nie ma żadnych wystarczająco pewnych informacji. Pierwszą ofiarą wojny jest prawda. A dziennikarze dla kasy za newsa - rozpowszechniają wszystko jak leci. Inaczej ubiegli by ich inni dziennikarze. Czy prawda - będziemy się martwić później. Na razie kasa bubu.
  14. Tu nie ma co wywodzić. Wystarczy przeczytać zwoje sprzed kurcze nie pamiętam dokładnie ale załóżmy 4 tys. lat. A są tam teksty takie jak: Ojciec do syna: gdzie idziesz? Syn do ojca: nigdzie. Mamy inne narzędzia niż zwoje dziś. Ale przekazujemy podobne treści. No proszę. Mniej więcej od dwóch lat jestem tu bardzo sporadycznie Tak - chociaż nie do końca. Polowanie na czarownice brało się ze strachu. Tak jak i dzisiaj się to dzieje. Rewolucyjna czujność to było narzędzie mordu. Nie chodziło o strach własny, bo ciężko szukać strachu u osób mających władzę nad życiem i śmiercią każdego w państwie. Jeśli już to było to wywoływanie strachu w innych i ich terrozyzowanie albo zwyczajna fizyczna eliminacja wrogów. Także i sprawność jak to narzędzia była na zupełnie innym poziomie. Setki ofiar dziennie.
  15. No ta forma to jednak jest mocno dyskusyjna Fraza Biden asleep ma około 7 mln odnośników w google Biden dementia - 8 mln odnośników Bierz pod uwagę że Putin rządzi około 20 lat. To wyczerpuje. Ta wojna ostatnia też. Nie jest łatwo znieść klęskę. BTW. Gdyby nie ta wojna na której Biden się pokazał to byłoby tam w USA bardzo kiepsko z jego prezydenturą. Na wojnie zyskują wszyscy przywódcy bo bandy owieczek szukają opieki u wilka W Polsce jest to samo. Do wojny na Ukrainie były dwa tematy: Polski ład i COVID. Oba znikły momentalnie. Trochę tak, trochę nie. Dopiero Stalin zdołał władzę scentralizować mocno i to na maks kilkanaście lat ale już charakterystycznego dla caratu dziedziczenia nie zdołał wprowadzić. Generalnie jednak rządziła partia a partią dopiero rządził Stalin. A podobno polowanie na czarownice to stare dzieje. Ludzie są dalej tacy sami czasem im się wydaje że się zmienili. Najgorzej jest jak zaczynają wierzyć że się zmienili BTW. Niech mi ktoś wyjaśni. Podobno Rosja to jest potęga od fake newsów w internecie. A jednak wojnę informacyjną wygrywa bezapelacyjnie Ukraina. A jednak wszędzie widzą ludzie ruskie trolle Polowanie na czarownice się zaczęło. Setki lat temu wywołał to strach przez nieznanym i dziś to samo wywołuje strach.
  16. No przecież masz tam zapewne rolę administratora. Tylko jak np. robisz z telefonu to często wchodzisz w rolę użytkownika i blokujesz użytkownika prywatnie a nie na grupie.
  17. Pamiętaj że już kiedyś był car. A potem nie było cara. Mimo iż to był w sumie jeden z łagodniejszych carów. Pewnie dlatego tak skończył. Ale jednocześnie się zgadzam. Tam się liczy władza i generalnie nie ma możlwości odsuwania jej pokojowo. Kto wie jednak jak będzie tym razem. Fachowcy - najprędzej wyjadą bo co im pozostaje? Zachód potrzebuje rąk do pracy i płaci dużo lepiej. Nie bierzecie jednego pod uwagę. Putin ma 70 lat. Nie porządzi za długo. Wybory są za dwa lata. Logicznie rzecz biorąc powinien zabezpieczyć swój stan majątkowy i testament i naznaczyć następcę który będzie mu robił dobrze a nie będzie miał bagażu jaki ma Putin. Ale nie zawsze ludzie wybierają logiczne wyjście.
  18. Z jednej strony sankcje są bezprecedensowe i uderzają bardzo silnie w gospodarkę Rosji. Z drugiej strony ogół społeczeństwa nie żyje tam na jakimś wysokim poziomie stąd pogorszenie statusu nie będzie dla nich aż tak dotkliwe. Z jeszcze innej strony: Niemcy wykluczyły dwa największe rosyjski banki które rozliczają ropę i gaz, co do pewnego stopnia jest rozsądne bo brak ropy i gazu mógłby dość mocno uderzyć w Europę. Ale jednocześnie to bardzo stępiło znaczenie tych sankcji. Wydaje mi się że ten konsensus jeśli chodzi o sankcje jest mniej więcej dobry. Poza gospodarczymi są oczywiście i inne rodzaje sankcji. Teraz tylko należy wspomóc sensownie Ukraińców żeby skopali Rosjan - i to tyle. I jeszcze się przyzwyczaić że gospodarczo 2022 nie będzie lekki w Polsce. Inflacja, ceny surowców, pomysły rządu. Tak patrząc szerzej jest to ciekawa układanka: - oddanie Białorusi w strefę wpływów Rosji - ładowanie kasy w Rosję za gaz (niemiecko-unijna polityka klimatyczna) - atak Rosji na Ukrainę - sprzedaż uzbrojenia do Europy z USA - wzrost ceny surowców wskutek działań kolejno: USA (walka z łupkami), Arabów (ciecia dostaw), Rosji, Niemiec. Kiedyś pewnie dowiemy się ze wspomnień różnych ciekawych faktów.
  19. Mimo iż wiele skopano to jednak rezultat wynikowy jest taki że Polska jest na drugim miejscu na świecie ( za Chinami) jeśli chodzi o rozwój w czasie ostatnich trzydziestu lat. Więc też nie można wpadać w defetyzm zbytni. Mieliśmy zająć pierwsze miejsce w całym tysiącleciu? Na to że z tych wielkich szans wyszło wielkie g... złożyło się kilka czynników a nie tylko jeden w postaci rządu. Ja trochę obserwuje różnego rodzaju polskie innowacje (ale te prawdziwe a nie te którymi sobie każda polska uczelnia gębę wyciera) i generalnie moja opinia jest taka że Polacy mają fajne pomysły ale jak przychodzi do realizacji to szybko kończy się słomiany zapał. Jak to niektórzy mówili: każ Polakom wypić Wisłę to jutro rzucą się żeby ją wypić. Ale każ Polakom dzień w dzień przez lata osuszać powoli Wisłę to żaden się nie ruszy.
  20. Już dawno do tego doszło Za 10 tys. lat to dotrze do nas fala grawitacyjna. Ale biorąc pod uwagę odległość między CD to dziwi mnie trochę to że tak szybko się zderzyły.
  21. To jest kwestia językowa w zasadzie. Nie wydaje mi się żeby "antymaterialny" zyskało już w języku polskim znaczenie "zbudowany z antymaterii". Ale może się mylę? Język polski żyje.
  22. Ale to nie są dane z ostatniego tygodnia. To są dane z: od 1 stycznia 2021 do 10 października 2021 r. czyli mocno nieaktualne. Nie mówią nic o aktualnej sytuacji. Ja uwględniłem w swoich obliczeniach aktualny procent szczepienia (żeby się go pozbyć) - i wynik końcowy moich obliczeń jest niezależny od aktualnego stanu szczepień. Odnosi się do samego wpływu szczepionki w ostatnim tygodniu. Gorzej - jak porównasz te dane z moimi obliczeniami - dla aktualnej chwili - to zobaczysz że one budują całkowicie inny obraz. Lepiej chyba jednak widzieć jaka jest obecna sytuacja a nie sprzed ponad pół roku. Tak po wojskowemu: wyobraź sobie że jesteś na wojnie. I czytasz jedynie raporty sprzed pół roku a aktualne omijasz To się dobrze nie skończy.
  23. Owszem - można mieć duże zastrzeżenia do danych bo prawdopodobnie większa część osób chorych nie jest diagnozowana. Niemniej to są jedyne dostępne dane i danych z innych krajów nie da się na to przekładać zgodnie z bogobojnymi życzeniami udowodnienia czegoś. Takie są dane w Polsce i koniec. 60 % przypadków nowych zakażeń to osoby zaszczepione. Gdyby szczepionka miała chociaż marną skuteczność razy 2 to już byśmy mieli proporcje odwrotne. Można też się pobawić zgonami bo tam ciężej oszukać dane. Zrobiłem na szybko dla zgonów: 40 % zgonów to osoby zaszczepione. Czyli rzeczywiście - jeśli chodzi o szczepienia - dają coś ze zgonami. I policzyłem dalej: 2,4 - taki współczynnik ochrony daje szczepionka dla zgonów. Znacząco lepiej niż dla zachorowania. To że ostatnio kraje wycofują się zarówno ze szczepień jak i sanitaryzmu - nie jest przypadkiem. Zauważono już zapewne że dalsze stawianie na szczepionki może się tragicznie skończyć dla polityków.
  24. Och. Spieszmy się wejść na strony MZ bo tak szybko dane znikają Dane są podawane i liczone od momentu rozpoczęcia szczepień 2 dawką. 18 luty: Liczba wszystkich zakażeń: 3 992 857 Liczba zakażeń wśród zaszczepionych: 1 300 947 11 luty: Liczba wszystkich zakażeń: 3 839 401 Liczba zakażeń wśród zaszczepionych: 1 207 577. Zmiana tygodniowa: zaszczepieni: 1 300 947 - 1 207 577= 93 370 wszyscy: 3 992 857- 3 839 401=153 456. Procent zaszczepionych wśród nowo zakażonych: 60 %. 60 % nowych przypadków COVIDa to zaszczepieni. To dość ciężko będzie wyjaśnić że szczepionki ograniczają zakażenia sześciokrotnie Tak ograniczają że większość chorych to zaszczepieni... Ale polewka z tych 6 razy No dawajcie sanitaryści jakiekolwiek statystyki które wyjaśnią jak przy 6 krotnej ochronie przed zachorowaniem - 60 % ludzi chorych to zaszczepieni Będzie ubaw. Dam prostą lekcję statystyki: Załóżmy że jest 1000 osób. Założmy że 600 jest zaszczepionych a 400 nie - co odzwierciedla warunki polskie. Jeśli szczepionki dawałyby 6 krotną ochronę to chorych zaszczepionych ilu by było w relacji do niezaszczepionych? Za trudne? To się da policzyć Da się też policzyć odwrotną rzecz - prawdziwą skuteczność szczepionki. Wyjdzie marna. Biorąc pod uwagę 60 % wyszczepienia ludzi w Polsce można policzyć jaką szansę ma osoba szczepiona i nieszczepiona na chorobę: (szczepionych ok. 22 mln, nieszczepionych ok. 15 mln). szczepiona: 0,42 % nieszczepiona: 0,406% No więc ochrona jaką daje szczepionka przed zachorowaniem to podzielenie 0,406/0,42= 0,97. A więc poniżej jedności. To jest analiza danych z ostatniego raportowanego tygodnia: 11-18 luty.
  25. Dziwnym trafem na dwa dni przed ogłoszeniem tych częściowych wyników - polski rząd podpisał kontrakt na dostawę leków na COVID Ale jest coś lepszego. Cała masa osób twierdzi że nigdy nikt nie twierdził o 100 % skuteczności szczepionek. A tu ładnie ktoś zebrał różne nagłówki prasowe. I jest beka. Od 100 % szybko zjeżdżamy do ok. 40 %. Żeby jeszcze trochę pognębić "eskpierdów". Eksperci WHO: Jak nam dacie 6 mld $ to zniknie głód na świecie. Musk: Proszę macie. No k.... na żartach się nie znasz? My se tak tylko gadamy głupoty, nie można tego brać na poważnie. Gadamy tylko jak nas nikt nie może sprawdzić. Jak ktoś mówi: sprawdzam - to wychodzi że to tylko tak se gadamy. I tak samo wychodzi ze skutkami globalnego ocieplenia dla Polski. Gdyby za tym stało jakieś " weryfikuję" i "odpowiedzialność" to by się bardzo szybko skończyło straszenie tym że umrzemy za 20 lat. Ponieważ jednak nie ma żadnej odpowiedzialności - to pieprzą trzy po trzy. Zaden z naszych super ekspertów nie powiedział jakie korzyści odnosimy na skutek mniejszych potrzeb grzewczych w wyniku wzrostu temperatury. Żaden tego nie powiedział.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...