Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. thikim

    Narodowe IQ

    Mam podobne odczucia. Ale który wynik? 156 czy 135? Will miał prawo zareagować. Być może przekroczył granice reakcji. Nie wiem. Nie mi oceniać. Niech sobie to w USA ocenią. Ich problem. Jeden Murzyn uderzył innego - nie da się zarzucić rasizmu To podstawa Zależy w jakiej kwestii. Zależy jakie pytanie zadasz. Jak zadasz ludziom pytanie czy wolą piwo czy wino - to nie możesz na podstawie odpowiedzi oceniać że 90 % to debile tylko dlatego że lubią coś innego niż Ty. Tak samo jak zadasz pytanie czy X słusznie postąpił. Są różne rodzaje wiedzy. Zresztą ludzie nie są głupi ani mądrzy. Są tylko albo głupsi albo mądrzejsi od pytającego. Zależy kto pyta. Jest takie powiedzenie: nie ma głupca bez mądrości ani mędrca bez głupoty - chociaż tutaj dziedziną jest czas, a tam jednostka. Licea pięcioletnie to chyba były przed wojną i po 2019 (niektóre). Wcześniej nie słyszałem ale nie jestem ekspertem od liceów. I to by było przed tym testem z 2008.
  2. thikim

    Narodowe IQ

    Zgoda. Uprościłem do celów dyskusji. Niemniej większość pytań jest taka że prędzej czy później nawet ktoś słabszy by na to wpadł. Na test to raczej czasu nie znajdę. Dzięki za uszczegółowienie czyli mamy: 156= 1,6 * x-60 216/1.6=x x=135 A ja napisałem - nie licząc - 135 Taki traf 135 brzmi zdecydowanie inaczej niż 156. Praktycznie każdy celebryta prowadzi jakiś biznes - nawet mali yutuberzy prowadzą jakiś biznes. Samo prowadzenie biznesu nic nie znaczy. Nie mamy danych by ocenić jej biznes. Nie mamy danych by ocenić czy prowadzi go samodzielnie. Jeden z jej ostatnich biznesów to było zrobienie sobie bodajże 400 zdjęć i wypuszczenie tego w postaci NFT. Nie ona sama to oczywiście robiła tylko była ekipa która to zrobiła. https://dodanft.com Minęło już z pół roku a dalej jest "Total NFT value - soon". I to są rzeczywiście projekty krypto z d*py. Nawet podjąłem właśnie ryzyko i podpiąłem portfel ale jakiś błąd chyba ma na stronie bo nie zalogowałem. Nic dziwnego że leży to odłogiem. A jednak zadziałało. Chce 450 $ za zdjęcie. Kilka sprzedanych widać ale ciężko ocenić ile.
  3. A swoich przed wyborami nie potrafili zabezpieczyć? Artykuł z d*py. Kto zna te zagadnienia ten wie że się nie da. Za duże nakłady, za duże koszty, za duże przedsięwzięcie. Potrzeba też cholernie dużo czasu żeby wyszkolić ludzi i wdrożyć dobre polityki bezpieczeństwa. Do tego system zmienia się nieustannie. Jakby się dało to mając dziesięciolecia może by zdołali zabezpieczyć własny kraj. Chyba że to było tak: Amerykanie zrobili parę płatnych prezentacji, sprzedali trochę sprzętu i odnotowali w kajeciku: zapewniliśmy bezpieczeństwo Ukrainie. Dziennikarz do tego dotarł i napisał całą bajkę do tego. Z artykułu wynika mniej więcej to: oto cały świat jest zagrożony w cybersferze ale Ukraina dzięki USA jest bezpieczna.To jak tak USA zabezpieczyło Ukrainę to może lepiej by było żeby zabezpieczyć cały demokratyczny świat? Czy też cały świat po przeczytaniu artykułu ma pędzić do USA na zakupy? I o to chodzi. USA wszędzie się promują. A jak promuje się Polska? Jedni donoszą na innych: zabrać im pieniądze bo to faszyści itd. Swoją drogą zabawne że ci sami co wcześniej krzyczeli: w Polsce jest faszyzm, dziś z takim zapałem walczą z Rosją która też krzyczy że w Polsce jest faszyzm. A przecież jak się otworzy jakąś rosyjską gazetę piszącą o polskim faszyźmie i weźmie jakiś artykuł sprzed roku czy dwóch z onetu czy GW to ciężko znaleźć różnicę W obu Polacy to cebuloki żrące jajka w samolocie które organizują wielotysięczne marsze faszystów w biednej starbuckowej Warszawie a jak jadą za granicę to żeby kraść.
  4. thikim

    Narodowe IQ

    Tak. Ma szybkie, błyskotliwe odpowiedzi - co może świadczyć o ponadprzeciętnym rozwoju jakiejś części mózgu. Zwracam uwagę że to jest skala Catella która temu samemu człowiekowi daje z 20 pkt więcej niż Wechslera. Więc te 156 to raczej 135 w popularnym ujęciu. Ale geniusz to coś innego niż IQ. Normalnie IQ pokazuje że ktoś jest w stanie wykonać jakiś proces rozumowania szybciej. W przypadku geniusza nie chodzi o szybkość. Chodzi o to że jest to proces rozumowania niedostępny dla ogółu. Mogłoby się nawet okazać że niektórzy geniusze nie przekraczaliby 120 bo te testy nie mierzą poziomu geniuszu. Zupełnie inną kwestią jest co sobą reprezentuje człowiek - tu IQ jest tylko jedną z wielu składowych i najpewniej nie najważniejszą. Dużo większy wpływ mają nabyte umiejętności, wyszkolenie, wychowanie, doświadczenie. Jednakowoż w przypadku Dody sprawa jest jeszcze inna. Jest celebrytką. A tu zachowania pozorowane są kluczowe. Pamiętam wiele wiele lat temu z kolegą szliśmy gdzieś po Warszawie i on mi mówi: patrz Doda. Ja mówię: kto? No to mi zaczął wyjaśniać. To ja mu mówię: no to podejdź do niej. Speniał BTW. Test sprzed 14 lat. Starość nie radość. Dziś musi mieć niższą. Tak, szczególnie dla Białorusi i Chin to widać: 101 i 104. HKG - 110. Raczej widać że Azjaci skośnoocy i żółtododatni sobie nieźle radzą a nie że demokracja czy coś tam. A bogactwo? Bogactwo jest bardziej bo jest wysokie IQ a nie na odwrót. Chociaż nie demonizowałbym IQ. Bogactwo jest gdy zamiast inteligencików - rządzą kupcy, to widać. Inteligencja - gubi się zawsze w swoich moralnych dylematach - które nikogo nie interesują. A kupcy robią biznes i się bogacą. Ideolog zawsze wpasuje sobie dane do swojej ideologii. Zwłaszcza inteligencki ideolog.
  5. Owszem. Bo jakość takich rekonstrukcji nie zależy od wyglądu materiału źródłowego tylko od talentów artystycznych rekonstruktora
  6. Bitcoin - który jest tylko jedną z setek kryptowalut i jednym z tysięcy produktów kryptowalutowych - ma wartość jak określona ilość energii. Ja tam widząc jaki jest system fiducjarny gdzie można komuś zabrać pieniądze albo je zablokować - stawiam że BTC będzie wart kiedyś mln $. Kwestia czasu. Jeśli w systemie fiducjarnym dodruk trwa cały czas, jeśli koszty energii rosną i koszty wydobycia BTC rosną to kierunek jest tylko jeden I jedynym zagrożeniem dla BTC jest inna kryptowaluta a nie dolar czy rubel. ok. 15 mln BTC - nie każdy będzie miał jednego BTC. Niedługo nawet nie każdy będzie mógł mieć 1 mili BTC.
  7. No to już jest reakcja przypominająca "nikt" to oczywiście środek retoryczny wskazujący że zniknął temat z topu. Nigdy bym się nie ośmielił pisać że np. Ty - zapomniałeś o globalnym ociepleniu. Jest cała masa osób - które tym i z tego żyją. No i jeszcze z czerwońców z Moskwy Był nawet taki artykuł: To musi wybrzmieć: https://www.money.pl/gospodarka/putin-oplacal-ekologow-by-zablokowac-zachod-przekazal-82-mln-euro-6751344305978304a.html
  8. Ekologom zrobiło się smutno. Z powodu wojny. Nikt już nie mówi o globalnym ociepleniu a emisja CO2 w czasie wojny mała nie jest. Więc zrobili akcję: zmień kod bitcoina, nie środowisko. A być może chodziło jednak żeby odwrócić uwagę od tego że w Niemczech zainteresowano się funduszami ekologicznymi i wyszło im że kilkadziesiąt mln poszło z Moskwy Co w połączeniu z faktem podporządkowania niemieckiej energetyki - rosyjskiemu gazowi - brzmi zastanawiająco No więc zmieńmy kod Kod teoretycznie da się zmienić ale akceptacja dla tej zmiany wśród posiadaczy BTC będzie raczej dość niska. A tylko przy dużej akceptacji da się coś zmieniać w BTC. Tak. To nie działa na zasadzie przymusu czy szalonych pomysłów. Zmiana kodu musi być powszechnie akceptowana żeby ludzie jej zaczęli używać. Zmian kodów BTC przechodził sporo. Były to nawet zmiany na zasadzie klonowania. Żadna z nich nie zastąpiła BTC. BTC = 47 000 $. I nadchodzi raczej jasny okres. Bo walka z Rosjanami jest dobra ale blokowanie środków biednym ludziom już dobre nie jest. I tylko krypto ich przed tym ratują. Też należy obalić mit że w BTC wchodzili oligarchowie. Rynek BTC nie jest aż tak duży. Gdyby w to weszli oligarchowie to byśmy mieli BTC po kilkaset tysięcy $. Jest tylko jedna fundamentalna wada kryptowalut. Że jest ich od cholery. I nie konkurują ze złotem czy dolarami. Konkurują ze sobą i można przypuszczać że z tych kilkunasty tysięcy (krypto plus tokeny) wygra może ze 100. A więc parę promili kryptowalut - wygra. Reszta przegra. BTC tej wady nie ma. Jest ponad innymi krypto. Chociaż jakbym ja miał wskazać co powinno wygrać to wskazałbym na NANO. Ma z milion razy mniejszy ślad węglowy, jest szybsze, nie ma tam opłat.
  9. COVID wyparował Najpierw medialnie, od poniedziałku gdy zdjęto nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach i środkach transportu - symbolicznie. A i dość praktycznie bo mniej zauważalnie zniknęły kwaranntanny. One zawsze zresztą były tak trochę pod medialnym parasolem milczenia. Czyli były ale temat zręcznie omijano bo głupio były przyznać że praktycznie nałożono areszt domowy na miliony Polaków. Toż to brzmi jak najgorsze polityczne doświaczenia XX wieku. Przypomnijmy najpierw wypowiedź eksperta kowidowego ze stycznia tego roku: A co nastąpiło w poniedziałek? Z 80 % ludzi zdjęło maseczki w autobusach. Część pewnie nawet nie wiedziała że się skończył przymus. Dziś może z 1-5 % ludzi nosi maseczki w autobusach. Można powiedzieć że te góra 5 % ludzi przez ostatnie 2 lata szantażowało swoim strachem 95 % społeczeństwa. Media i celebryci ich dzielnie wspierali w tym szantażu. Czy ilość szczepień wzrosła jakoś mocno w ostatnich 6 miesiącach? Nie. Kto się chciał szczepić to się szczepił pilnie. Kto się nie chciał szczepić to generalnie się nie szczepił i pół roku później. Do tego napływ 1-2 mln Ukraińców - znacznie mniej procentowo zaszczepionych. I co? COVID się i tak skończył. Mimo że niektórzy im dłużej trwał tym bardziej nim straszyli. Ja jednak uparcie będę twierdził że te decyzje z ostatnich dwóch lat powinny być rozliczone. Mimo iż wstępne odpowiedzi z rządu są że nie protokołowano w jakim trybie decyzje zapadały i nie są w stanie wskazać odpowiedzialnych. Co jest kpiną z prawa.
  10. I to nie jest żart. To jest bardzo poważne pytanie. Jeśli ktoś śledził temat elektrowni termojądrowych to wie że przez dziesiątki lat postęp był mizerny. Dopiero ostatnie lata to ożywienie , duże zainteresowanie tematem w związku z globalnym ociepleniem, przewidywanym końcem ropy naftowej oraz częstymi i nagłymi skokami cen surowców energetycznych. Ale czy to jest w ogóle możliwe? Nie jesteśmy w stanie odtworzyć tanio warunków panujących na Słońcu. Jesteśmy w stanie wydając naprawdę dużo kasy odtworzyć te warunki częściowo. Wszyscy ekscytują się sprawnością energetyczną Q plazma - które sięga obecnie 0,67 a w ITER ma być nawet rzędu 10. Ale istotne jest Q total. A to nawet w przyszłych konstrukcjach może być 10 razy mniejsze. Q total w ITER ma wynosić 0,5. Co oznacza że ITER odda 1/2 energii jaką się do niego dostarczy. Przecież jak się obudzić z tego snu to jest to klęska. Postawmy 100 ITERów i będzie już zamiecione. Ja powoli zaczynam myśleć że ekonomiczne elektrownie termojądrowe to zbiorowa halucynacja wywołana strachem przed nadchodzącym energetycznym kryzysem. Jak nie ma lekarstwa to lepiej podać pacjentom placebo.
  11. Ale jakie są tego główne przyczyny? Globalne ocieplenie? Betonoza? Zła gospodarka wodno-leśna?
  12. Tak i nie. Nauka daje narzędzia. Kapitalizm potrafi ich używać. Komunizm nawet dobre narzędzia musi używać w celu wprowadzania równości czyli odbierania jednym owoców ich pracy i dawania innym. Bo komunistyczna teza jaka skrywa się za maską dobra że każdy odda swoją pracę i własność dobrowolnie - jest z gruntu fałszywa i w każej realizacji komunizmu będzie fałszywa. Więc komunizm oznacza przymus. Najczęściej prowadzący do eksterminacji wrogów ludu. Tylko komunizm bez ludzi daje równość Żaden sąd nie skazałby Marksa za "odpowiedzialność za śmierć setek milionów istnień". Nie bądź bardziej gorliwy w sądzeniu niż faszyści Każdy głupi pomysł komunizmu wprowadzał na własną rękę. Lenin, Mao, Gomułka itd. Komunizm jest głupi w założeniach - tylko tyle. Ale to należy jeszcze dobrze rozumieć. Co to jest nagromadzona praca? Ropa w ziemi też jest nagromadzoną pracą. W sensie zawiera łatwo uwalnianą energię mogącą wykonać użyteczną pracę.
  13. Hmm. No ale wiesz że to nie jest wiekopomne odkrycie. Oczywiście że Marks napisał całą masę rozsądnych rzeczy. Adolf też. Ludzi tych oceniamy nie tyle z tego co sami dokonali osobiście. Oceniamy ich po tym na jaką drogę pchnęli świat. Pchnęli świat na drogę niewyobrażalnych zbrodni. Co oczywiście nie znaczy że podobnych zbrodni nie było wcześniej. Chociażby dokonania króla Belgii, wielkiego belgijskiej męża stanu w Kongo. sk***ysyn kazał zniszczyć wszystkie dokumenty na ten temat, dlatego więcej wiemy o innych ludobójstwach niż tym. Do tego na koniec sprzedał swoją "kolonię" i jeszcze na tej zbrodni zarobił drugi raz. No i kwestia Ormian w Turcji. No i cały kolonializm brytyjski - gdzie połowa świata niemal była pod zarządem GB. To się nie dokonało dobrowolnie. W sumie jak tak spojrzeć to dzięki Hitlerowi - ludzkość w końcu uznała że ludobójstwo jest złe. Do czasów Hitlera ludobójstwo traktowano na równi z wybijaniem słoni. Przy czym ZSRR i Chiny to pojmowanie ludobójstwa zdołały jeszcze z 10 -20 lat dłużej utrzymać.
  14. Tak Wam tylko powiem czego wielu nie rozumie że we wrześniu 1939 polska prasa też donosiła o: - ucieczkach Niemców z wojska - psuciu się czołgów - gonieniu Niemców - wygranych walkach i tak były same sukcesy aż pod koniec września prasa zamilkła... BTW. W jednym byliśmy wtedy lepsi niż Ukraińcy. Prasa donosiła że okręt który zatonął 3 września - zatopił niemiecki okręt 17 września Chociaż to trochę przypomina historię tego Tuszajewa zabitego ze cztery razy. Jak było z Westerplatte to wiadomo, tam powstało tyle mitów że aż czwórkami wszyscy poszli do nieba. A na Ukrainie mają Wyspę Węży. My mieliśmy ułanów atakujących czołgi a Ukraińcy mają babcie strącające drony słoikami z kompotem. Tylko że ułanów to wymyślili nam Niemcy w czasie wojny, a my to żeśmy podchwycili bo się nam wydawało że to jest cool jak Rambo. Żebyście się nie obudzili za miesiąc w pęknietej bańce informacyjnej jak w 1939 nasi przodkowie. Kto oszukuje sam siebie ten za daleko nie zajedzie. Oczywiście że sankcje zostaną zdjęte. Zresztą Niemcy robią co mogą żeby były zdjęte jak najszybciej. Już niektórzy zapomnieli jak wyglądało to w 2014? Też były sankcje a potem było: dobra Ukraińcy - siedźcie cicho bo gaz.
  15. Piekło zamarzło. Wyborcza o Orbanie że to nie on blokuje sankcje energetyczne. Zajęło im to co prawda z dwa tygodnie żeby to zauważyć w czasie których Orban był na wszelkie możliwe sposoby łączony z Putinem i ograniczeniami sankcji Nie Orban to kto? Berlin, Rzym plus inni. I to wyborcza napisała. Jej czytelnicy powinni przeżyć szok. Powinni. Tylko tyle. To nie Orban blokuje embargo na surowce energetyczne z Rosji (wyborcza.pl) O nie. Czytaj dokładnie co napisałem. W każdym razie nie wymyślaj że coś napisałem tylko dlatego że to coś z tego zrozumiałeś. Wiedzieć a użyć to dwie różne sprawy. Proces planowania trwa kilkanaście godzin. Pisałem o użyciu danych a nie o posiadaniu czy braku. Czy wiem coś więcej? W tej konkretnie sprawie nie. Ale sporo podobnych spraw kiedyś obrabiałem. I to z dwóch stron zarówno od pozyskiwania jak i później w zakresie wykorzystania. I to latami. A powiem nieskromnie że niewiele osób pracowało przy pozyskiwaniu. A jeszcze mniej zmieniało pracę i później to wykorzystywało. W pewien sposób tak. Ale są różne doniesienia medialne. Jeśli myślisz że w trakcie trwającej wojny dziennikarze Ci napiszą co się wydarzyło i jakie tajne informacje przekazywano to jesteś w bardzo mocnym błędzie. To co się wydarzyło - będzie jeszcze latami korygowane przez historyków. A zdarza się że niektóre archiwa nie otworzyły się od 80 lat, vide Sikorski. Jakbyś lepiej znał historię to też byś wiedział jak to było z kampanią wrześniową w Polsce. Latami uzgadniano wersję wydarzeń z września 1939. A potem się okazywało gdy badano to ponownie że pułk X nie miał prawa spotkać się z batalionem Y bo walczyły 100 km dalej. Ale w relacjach na bieżąco i nawet lata po - doszło między nimi do walki. Tym się różni prawda wojny od prawdy historycznej. Prawda wojny: szeregowy X mówi że walczył z czołgiem. Prawda historyczna: rzeczywiście w tym mieście i w tym czasie był samochód który szeregowy mógł pomylić z czołgiem. I wychodzi na to że Ty wierzysz w ten czołg. Tymczasem szeregowy X - siedział cały dzień w rowie i tylko nagadał o czołgu bo wstyd mu było że miał kaca. A są jeszcze lepsze realne przykłady których nie opiszę ze względu na objętość jak prawda dziennikarska - najgorsza z rodzajów prawdy ma się do prawdy wojskowej i do historycznej i do rzeczywistości. To są zupełnie różne fakty. Jak Ty ich nie rozróżniasz to jest mi w sumie przykro.
  16. Różnie. Ale że część wróci - nie mam wątpliwości. Zresztą było - ale nie wiem czy potwierdzone że Macron na spotkaniu z przedstawicielami biznesu mówił że to ma być czasowe i niech będą gotowi do powrotu na rynek rosyjski. A czemu część nie wróci? Bo Rosja jest jednak niestabilnym krajem, a interesy potrzebują stabilności. Natomiast ostatnim czynnikiem jaki ma dla nich znaczenie to Ukraina. Za to ogrzać się w blasku fleszy że jest się za Ukrainą - to już jest przyjemne. Nie wiesz co pokazało USA. Znasz jedynie doniesienia medialne. A doniesienia medialne mają wartość wiesz jaką? Wiesz.
  17. No w pierwszej kolejności są po to żebyś dał kasę W drugiej kolejności są po to żeby ktoś miał gdzie pracować - na co też dasz kasę. Dopiero w trzeciej kolejności są żeby budować przewagę. Ale samo to że są - nie ma to zbyt wielkiego znaczenia w większości konfliktów. Sama dystrybucja informacji aż do działania to są niestety dni. Wyjątkiem jest kilka wyjątkowych spraw gdzie procedury skrócono - jak np. podrywanie samolotów gdy narusza się przestrzeń powietrzną. Ale to są wyjątki i też nie są generalnie sprawdzone w czasie wojny. Powtórzę: to są okazjonalne sprawy gdy możlwości rozpoznania są wykorzystywane w czasie nazwijmy to "na bieżąco". Może kiedyś ktoś to rozwiąże - na razie to jest dobrze jak nie strzela się do swoich. Najważniejsze to mieć kandydata i swojego i w opozycji Wtedy zawsze wygra ten co ma wygrać. A w Rosji zawsze wygrywa ten co ma wygrać. Czym się różni Nawalny od Putina? Nawalny zbombardował by Kijów już w 2014 Nie, nie sądzę żeby Nawalny był szykowany - tego nawet zachód ze swoimi idiotami by nie łyknął. Będzie ktoś nowy. Na razie to był tylko temat zastępczy. Jakbyś w sklepie mógł kupić ostatnie krzesło a na ulicy zarobić w zęby albo nawet zniknąć - to gdzie byś leciał?
  18. Też tak uważam ale to tylko dlatego że ja jestem generalnie antykorpo. A Mazurek to jest taki produkt dla korpoludków. Taki bezpieczny, poprawnie śliski. Niemniej jak tu zauważysz to przy Wróblewskim już Mazurek był jakby innym Mazurkiem takim bardziej Dąbrowskim Nie odważył się fikać po swojemu. Oczywiście przy Stanowskim Mazurek ponownie stałby się starym Mazurkiem. Niemniej zakres tematów jakie poruszono wykracza poza TV i gazety.
  19. thikim

    Pola kwantowe

    Zadałem pewnemu fizykowi, profesorowi od fizyki jądrowej pytanie: czy nie bardziej prawidłowo powinno się mówić o wzbudzeniach pól kwantowych niż o cząstkach lub falach. I tu profesor zrobił minę: nie wiem o co chodzi. Coś powiedział nie na temat, coś zakręcił, dodatkowymi pytaniami przymuszony przytaknął ale jakby go to pytanie wręcz zabolało. I nie wiem szczerze mówiąc jakie faux-pas strzeliłem ale tak się właśnie poczułem. O co chodzi? Bo ja to widzę tak: mamy te 17/25 pól kwantowych a ich odpowiednie wzbudzenia rozchodzą się szybciej lub wolniej w czasoprzestrzeni w zależności od oddziaływania z innymi polami. Te wzbudzenia pól mają rozkład zgodny z funkcją Schrödingera. Może kwadrat modułu bierze się stąd że prawdopodobieństwo detekcji pochodzi już od iloczynu dwóch pól - badanego i tego z narzędzia pomiarowego? Mniejsza z tym. To rodzi pewne konsekwencje. Rozkład pola jest rozległy przestrzennie mimo iż w wielu wypadkach wiekszość energii będzie dobrze zlokalizowana przestrzennie. Nie jest to natomiast nigdy sprawa "punktowa" jak zakładamy dla cząstek elementarnych. Co do ilości pól kwantowych mówi się o 25 lub 17 polach kwantowych. Tylko tu znowu mam problem. Jeśli jest elektron, muon i taon to czy jest sens mówić o 3 osobnych polach? Czy nie bardziej powinno się iść w kierunku: jest pole elektronowe które poza podstawowym stabilnym wzbudzeniem w postaci elektronu, ma także wyższe energetycznie mniej stabilne wzbudzenie w postaci muonu i taonu? Wtedy ilość tych pól nam się zmienia na: kwarkowe up kwarkowe down elektronowe neutrinowe gluonowe bozonowe elektromagnetyczne higgsa Czyli 8 pól kwantowych. Także nie do końca od siebie niezależnych bo mamy przecież wielką unifikację gdzie może lepiej napisać o polu bozonowym. I zostaje 6 pól kwantowych plus grawitacja, która może i być kwantowa ale ja bym ją jednak osobno traktował. Więc jeśli mówimy o cząstce to mówimy o jakiejś stabilniejszej od tła konfiguracji wzbudzeń tych 6 pól kwantowych. Zauważcie też że kwantowość niemal wszystkiego widzimy na odległościach rzędu 10 do -15 metra - tam gdzie mamy całkiem rozbudowany aparat obserwacyjno-pomiarowy. A kwantowość grawitacji może być widoczna dopiero w skalach Plancka. Czyli zupełnie inny poziom, dziesiątki rzędów wielkości niżej. Dlatego grawitacji nie łączyłbym z innymi polami kwantowymi. Nawet jeśli jest kwantowa to zupełnie na innym poziomie, całkowicie dla nas obserwacyjnie niedostępnym. Tak bym to widział. A to czy są cząstki elementarne to traktowałbym tylko jako wynik pomiaru czyli oddziaływania jakiejś liczby pól. Zaszło oddziaływanie - jest cząstka. Cząstka to pozytywny wynik pomiaru, negatywny to brak cząstki. To zachacza też o problem pomiaru. W trakcie pomiaru my tę konfigurację pól kwantowych pobudzamy poprzez oddziaływanie, ona jest cały czas przestrzenna a nie punktowa. Niemniej bez pobudzania wykazuje tendencję do rozpraszania swojej energii w całym polu a przy pobudzeniu jest jakby restartowana do swych pierwotnych właściwości. Jakby wszystkie naleciałości jakie powoduje upływ czasu - ulegały wyzerowaniu. I tak z grubsza bym to widział.
  20. Dobry odcinek Wróblewski z Mazurkiem - o Rosjanach, o konsekwencjach wojny, o mediach: (1) HEJT PARK - PRZEJDŹMY NA TY 298 - ROBERT MAZUREK I TOMASZ WRÓBLEWSKI - YouTube A gdzie tam. W czasie wojny masz taki zamęt i pośpiech że masz w tyłku te wszystkie ustalone i stosowane standardy weryfikacji To są standardy o jakich pisze wielu ludzi. Zwłaszcza na uczelniach, które lubią porządkować nieistniejący świat. Załóżmy dostajesz informację wywiadowczą o dużej wartości że jakieś stanowisko dowodzenia jest w takim a takim miejscu. Ale ona szybko się zdezaktualizuje. Jej potwierdzenie zajmuje czas i to dużo czasu w warunkach wojennych. Ale ta informacja za 2 godziny to będzie niemal bezwartościowa. W czasie wojny to się cieszysz jak nie strzelasz do swoich (często jednak strzelasz). Więcej do szczęścia nie potrzeba.
  21. Rubel okazał się superstabilną walutą. To ironia - bo wiem że niektórzy wezmą na poważnie. A przy okazji poleciała też hrywna, złoty i wszystko w pobliżu Ukrainy. Z pewnością Rosjanie, Ukraińcy, Polacy są dziś zadowoleni że trzymali się SYFów.
  22. Mogło. Ale jednocześnie narzędzie było zapewne własnością "chirurga". Jakoś nie widzę chirurgów rozdających swoje narzędzia pacjentom. Takie dobre narzędzie to nie jest na zasadzie że idziesz sobie - kopniesz w kopiec kreta i wyjmujesz. Takie narzędzie ma pewną wartość. Gdyby istniała taka forma wiary, to i dzisiaj by istniała. Mało prawdopodobne po prostu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...