Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Przemek Kobel

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1764
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Przemek Kobel

  1. Akurat elektronikę to do oporu pakują właśnie Amerykanie. Amerykańskie samochody są przystosowane do amerykańskich dróg. Z autem po europejsku "nerwowym" i "lewarkowym" to byś tam się po prostu mordował. Natomiast Toyota po prostu wzięła linię technologiczną fabryki samochodów skopiowaną od ówczesnych potentatów i zaczęła ją udoskonalać, udoskonalać, udoskonalać... Zasada była bardzo prosta - po odkryciu usterki cała linia stawała i stała, aż usunięto nie problem, a przyczynę problemu. Początkowo przystanki zdarzały się do 100 razy dziennie. Co było potem już wszyscy wiedzą. Uczą o tym na uniwerkach ekonomicznych i to jest podręcznikowy przykład "zwycięskiego naśladowcy".
  2. To wymagałoby dobrej znajomości budowy podsluchiwanego urządzenia, bo prawdopodobie analizowane są emisje EM ze ścieżek na płytce. W takim wypadku sposoby ochrony mogą być jeszcze inne (ekranowanie całej płytki urządzenia, dodanie warstw ekranujących w laminacie, czy popularne w świecie konsol i automatów do gier szyfrowanie magistrali). Analiza poboru mocy to właściwie uzupełnienie podsłuchu radiowego, bo każde przełączenie stanu logicznego wywołuje małą "szpilkę" na zasilaniu, przy czym przełączenia te następują w niemal tym samym momencie, więc wiadomo "ile", ale nie wiadomo "co".
  3. Nie zawsze trzeba coś przestawiać. W niektórych biosach włączasz boot menu i strzałkami wybierasz, skąd ma startować, a inne biosy same wchodzą w ten tryb, jeśli wykryją kilka możliwości uruchomienia systemu.
  4. Nie chodzi o podszywanie się. Dlaczego wygrała Toyota, a nie General Motors?
  5. Gdzieś wyczytałem, że 20 trafień w tym programie to średni poziom podobieństwa prac, które nie były od siebie "zrzynane". A swoją drogą, aż się boję wyników działania takiego systemu na całym dorobku literatury. I nie zdziwiłbym się, gdyby taki raport kiedyś wysmażyło Google.
  6. Zawsze uważałem, że rasę ludzką należy oceniać na podstawie zjawisk ekonomicznych. Szczerze mówiąc, wychodzi obraz dość przerażający, np. jedną z podstawowych prawd jest to, że wygrywa zawsze naśladowca a nie innowator. Próby zrobienia "profilu psychologicznego" korporacji dają zwykle obraz socjopaty.
  7. Pytanie ogólne - o jakich skoczkach mowa? Paralotniarze startują z ziemi (zwykle biegną pod wiatr w dół stoku).
  8. Przy zaawansowanej elektronice (tzn. takiej, która została odpowiednio "policzona") możliwe jest zdalne podglądanie zawartości dowolnego monitora komputerowego. Na pokazach działało to nawet w środowiskach z wieloma pracującymi komputerami, tzn. można się było dostroić do wybranej maszyny. Przy czym urządzenia takie pokazywano na różnych konferencjach jakieś 8 lat temu i wtedy działały one do około 100 metrów od celu. Myślę, że dziś podsłuchiwanie klawiatur nie powinno być problemem - przecież te doniesienia pochodzą z CYWILNYCH źródeł.
  9. Nic nie będzie kosztował, bo nigdy nie zrobią na tym pamięci masowych. Oczywiście się wyzłośliwiam, ale wystarczy popatrzeć na losy pamięci holograficznych, pamięci typu millipede, pamięci MRAM... Kurcze, nawet nie ma jeszcze dysków twardych wspomaganych termicznie, a tyle było o tym szumu prawie dekadę temu. Bardziej się opłaca klepać standardy, udoskonalać to co już jest znane i czekać, aż konkurencyjne technologie zdechną śmiercią naturalną. Zmiana nastąpi dopiero po dobiciu do granic istniejących technologii, a nawet i to nie tak od razu.
  10. Na początek wnioskuję zmianę tłumaczenia na "różnicowa analiza mocy". Poza tym, trudno nie zauważyć bardzo ostrożnego doboru sformułowań w tej informacji. Co konkretnie ci badacze byli w stanie ukraść? Bo może chodzi po prostu o "podsłuchiwanie" wciskanych przycisków? A takie rzeczy to można robić radiem AM. Dokładniej - po przełączeniu odbiornika na fale średnie, na pewnych pasmach słychać było różne dźwięki i szmery, które zmieniały się, zależne od tego co przyciskałem na swoim kalkulatorze. Rok 1986.
  11. No, netbooki na tym są, i są dość fajne (diabelnie długo działają na bateriach, a płyta główna wygląda jak jakaś przejściówka do USB). Problem tylko taki, że Atom pociągnie Windows XP/Vista/7, a ARM - Win CE albo linuksa.
  12. Właśnie prowadzę mailowe rozmowy z jednym Brazylijczykiem. Biedak musi się podpierać automatem (na wszelki wypadek tłumaczy na trzy sposoby, żebyśmy wszystko "odebrali"). Do tej pory żaden "brazylijski kontakt" nie znał angielskiego, mimo że już było ich parę, i to czasami z dużych firm.
  13. Oczywiście, ogólnie się nie zgadzam. (np. nauka łaciny + francuskiego da lepsze efekty niż samego francuskiego, do tego może trwać krócej). Poza tym, angielski wcale nie jest językiem dominującym. Wypadałoby znać jeszcze portugalski i hiszpański (Ameryka), oczywiście francuski (znowu Ameryka, duża część Afryki, wiele krajów w Europie), rosyjski (Azja, Afryka), a amerykańscy biznesmeni intensywnie uczą się mandaryńskiego (no tak, tutaj łacina będzie bezużyteczna). Dodam, że obecnie Europejczyk, który mówi nie dwoma, tylko pięcioma językami wcale nie jest jakimś ewenementem - coraz częściej tak się kształci ludzi w normalnych krajach. Co do socjologii to hm... na jednych zajęciach pani socjolog podała definicję sekty. Kiedy zwróciłem uwagę, że pasuje do niej MKOl, nie potrafiła z tego wybrnąć. Może przydałoby się jej nieco logiki podszytej filozofią.
  14. Wyobraź sobie, że niewielkim wysiłkiem i przy niewielkim ryzyku (tacy ludzie są dla łapek Temidy bardzo "śliscy") możesz dostać o jedną pensję więcej. To mniej więcej tak, jak u filmowych taksówkarzy: wsiada klient i mówi że da dwieście dolców za szybkie dowiezienie na lotnisko.
  15. Ekrany antykomórkowe w samochodach? Niezły pomysł, zwłaszcza dla tych, którzy będą próbowali wezwać pomoc zakleszczeni we wraku gdzieś na bezludziu.
  16. Zależy skąd się patrzy. Globalnie to należałoby podziękować Jabłuszkom, mimo, że to one są odpowiedzialne za ukatrupienie całego konceptu.
  17. No widzisz, astronomia niepotrzebna, chociaż to prawdziwa-prawdziwa nauka. Spórobwałbyś powiedzieć to takiemu Magellanowi... Co jeszcze nie przynosi zysków? Wydział podstawowych problemów techniki? Gdyby to był twój argument, pisałbyś "wyjątek potwierdzający regułę". A próbowałeś się kiedyś uczyć francuskiego? Otóż w tym języku cała wymowa jest współczesna, a pisownia - taka sama jak w starofrancuskim, bazującym właśnie na łacinie. Uczenie się na pamięć tych wszystkich wygibasów z końcówkami, znikającymi głoskami itp jest bez sensu, skoro znając łacinę możesz do tego wszystkiego dojść "na rozum" (przy okazji, jedną z zalet tego języka jest kształcenie zdolności do precyzyjnego myślenia). Mamy więc francuski jako rzutowanie łaciny na Franków i angielski, jako rzutowanie francuskiego na mieszaknę Brytów, Anglów i Sasów (bo tak to właśnie szło). Wyjście od angielskiego to tak, jakby naprawiać silnik przez rurę wydechową. No spoko, nie ma sensu być, czy nawet próbwać - choć trochę - być erudytą. Zdolność do samodzielnej identyfikacji głosiciela zmutowanych idei Nietzschego czy takiego Marksa też nie jest potrzebna. Stadko zostanie zapędzone we właściwą stronę przez tefałeny i inne wybiórcze. Może tylko do strzyżenia, a może do rzeźni - po co się przejmować, przecież inni wiedzą lepiej. Zanim napiszesz jeszcze coś podobnego, spróbuj chociaż roszyfrować znaczenie słowa "filozofia". Może dla rozrywki przypomnę modny w prasie zabieg: podają jakiś cytat, w którym wyrzeka się na współczesną młodzież i upadek obyczajów, a potem okazuje się, że te słowa pochodzą nie z 2009 roku, tylko ze starożytnej Grecji lub Rzymu. No kupa śmiechu po prostu, wychodzi że wszystko jest okej i po staremu, prawda? No to pomyśl - obie te cywilizacje upadły. Czytałeś coś Lecha Jęczmyka? Spróbuj, na pewno się nie znudzisz.
  18. Zwykle ci bogatsi nie siedzą na górze pieniędzy, tylko obracają kapitałem. Szybko dostępnej gotówki mają stosunkowo niewiele. No ale to nie wyjaśnia tego fenomenu do końca.
  19. Poważny błąd w rozumowaniu. Nie rozrywka tylko wykształcenie. Powiedz mi, jakie praktyczne znaczenie ma praca astronoma? Przewidywanie zaćmień? Mój znajomy z premedytacją poszedł na zaoczne (czyli płatne) studia z historii sztuki (a i owszem - z łaciną). A wiesz co robi? Kładzie klepki. Czasami nazywa się to renowacją podłóg drewnianych. Ostatnio w jakimś zamku... Kolejna sprawa - nauka ścisła czy humanistyczna? Bo te drugie mimo braku eksperymentów i możliwości weryfikowania tez, mają swoje narzędzia i metody badań. To nie jest gapienie się w chmury. Znająć nieco filozofii nie tylko można się bardziej pośmiać z przygód Lemowego Ijona Tichego (a właśnie - jego podróże to nieustające robienie sobie żartów z różnych systemów filozoficznych - wiedziałeś o tym?). Można też zidentyfikować przyszłego dyktatora wśród naszych superpolityków. I nie będziesz do tego potrzebował niedouczonych dziennikarzy, pracujących w manipulowanych stacjach TV. Platon przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda... (to oczywiście znana łacińska sentencja) Łacina jest bezcenna, jeśli posługujesz się językiem. Dlatego choćby, że ogromna liczba słów, które wypowiadasz, pochodzi z łaciny, a dziennikarz czy pisarz powinien być świadom tego, co mówi/pisze. Poza tym, jeśli znasz łacinę, bardzo szybko nauczysz się niemal dowolnego języka europejskiego (z gramatyką włącznie). Dziwnym trafem, najwybitniejsze postacie nauki czy kultury znają ten język, a najlepsze szkoły świata wciąż go uczą. No ale po co to robolom? Po co im wiedza, że słowianin to po łacinie to samo co niewolnik? Niech tyrają i lepiej się nie wychylają.
  20. Hm. Ktoś może mi naświetlić, w jaki sposób google blokuje ruch w sieci? Myślałem, że łączami zajmuje się właśnie AT&T. Uwaga ogólna: w USA można legalnie używać iphone'a także w innych sieciach, tyle że telefon bez powiązania z AT&T jest znacznie droższy od "kontraktowego". Uwaga ogólna nr dwa: Google, Verizon i Motorola zmajstrowali telefon Droid. Technologicznie deklasuje iphone'a, oprogramowanie też wygląda zachęcająco. Pierwsze reklamówki właśnie się przewalają przez youtube. Premiera za niecałe dwa tygodnie.
  21. Moment moment. Taki model (nakierowany na rynek pracy) to nie edukacja, tylko przygotowanie do życia w gułagu. Kolejna sprawa: nie prawda, że kiedyś ludzie się nie myli. Brak kabin prysznicowych w czasach przedhistorycznych o niczym nie świadczy, a o higienę dbają m.in. małpy, gady, ryby, a nawet owady. Podam kolejną przysługę, jaką filozofia dała światu: doskonalenie umiejętności myślenia. Kurcze, przecież taka logika to jedno z podstawowych narzędzi filozofii. Ta sama logika, dzięki której działają komputery (bo konstrukcje logiczne można skodyfikować, a potem optymalizować, dzięki czemu można uprościć budowę bloków funkcjonalnych wewnątrz procesorów). A zgadnij, czego się uczy (oprócz gramatyki) studentów dziennikarstwa - tych którzy mają to formalne przygotowanie do zawodu? Na porządnych uczelniach jest i łacina, i filozofia. Kto ich tego ma niby uczyć? Tokarze? Dodam, że złota młodzież już prawie wypracowała zniesienie tych "niepotrzebnych" przedmiotów. A potem takie pacany wymachują dyplomammi i faktycznie zostają dziennikarzami...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...