Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    124

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. @radar: Też się nad tym zastanawiałem. Ale najwyraźniej podali przybliżenia, żeby nie bawić się np. w wyjaśnianie, że przy jednej technologii produkcji etanolu i spalania wartości będą jak np. 33 000 do 58 0000, a przy innej jak 31 000 : 61 000.
  2. @thibris: już uściśliłem Take-Two odkupiło od Infogrames prawa do dystrybucji. Pośrednio pewnie pieniądze i tak trafiły do 3D, bo w końcu wcześniej te prawa Infogrames sprzedali.
  3. Nie zgodzę się też z tezą o "złym" Franco. Niby w czym był on "zły"? Akurat historia wojny domowej w Hiszpanii, jej genezy i następstw jest nieco bardziej zagmatwana, niż chcieliby osoby, które Franco (podobnie jak Pinocheta - zastanawiające dlaczego nie całej rzeszy wpół obłąkanych dyktatorów z Ameryki Południowej czy Afryki, prawda? Ale mam na ten temat swoją prywatną teżę ) przedstawiają jako wcielenie zła.
  4. Czyż trzeba lepszego dowodu na poparcie stwierdzenia, że piractwo nie ma związku z ceną kradzionego towaru?
  5. Jest dokładnie tak, jak mówi mikroos. Internet nie jest "demokratyczny". Istnieje bodajże 13 węzłowych serwerów. Kto je kontroluje, kontroluje Sieć. Jest też ICANN, są wreszcie właściciele poszczególnych segmentów infrastruktury. Operatorzy są poddani regulacjom, tak jak operatorzy telekomunikacyjni. Wystarczy wprowadzić odpowiednie przepisy, zobowiązujące ich do pewnych działań pod groźbą utraty licencji.
  6. @Tolo: ale to producent decyduje, czy będzie coś robił i po jakiej cenie będzie to sprzedawał. Jeśli podejmie złą decyzję, może zbankrutować. Ale to jego problem i jego ryzyko. Nie masz prawa korzystać z czyjejś pracy i nie płacić tej osobie za to. Chyba, że osoba taka się zgadza. Producenci oprogramowania się na to nie zgadzają. Co do linka, który mi dałeś. Błąd w rozumowaniu. Programy są chronione osobnymi przepisami, niż cegły, a więc są traktowane inaczej. I na to właśnie zwracają uwagę ich twórcy - program to nie cegła (co potwierdzają tylko osobne przepisy dotyczące programów), a więc nie można na niego udzielić takiej gwarancji jak na cegłę.
  7. Mieszasz dwie sprawy. To w Polsce jest tak, że prawo autorskie zabrania udostępniania, ale nie zabrania pobierania. W innych krajach prawo jest bardziej logiczne, czego przykładm USA i procesy przeciwko pobierającym. Czy nie są w stanie kontrolować? Przypuszczam, że jeśli przepisy wejdą w życie, to piractwo gwałtownie się zmniejszy. Szczególnie po pierwszych doniesieniach o odcinaniu sieci i grzywnach. Całkowicie wyliminować się nie uda, ale całkowicie nie udało sie też wyeliminować morderstw, ale to nie jest argument przeciwko ściganiu tego typu przestępczości. Ogólnie rzecz ujmując, to uważam, że sami użytkownicy Internetu są winni temu, że pojawia się i będzie się pojawiało coraz więcej przepisów krępujących Sieć. Z tej prostej przyczyny, że politycy i urzędnicy ze swej natury dążą do rozszerzania swej władzy. Społeczeństwo generalnie nie ma nic przeciwko, chociaż w poszczególnych wypadkach mu się to nie podoba. Jednak tutaj przekonać polityków mogą lobbyści, którzy mają świetny argument: biznes traci miliardy, państwo traci na podatkach. Obywatele chcą coraz większego socjalu, więc trzeba mieć coraz więcej kasy z podatków. Jeśli w Sieci będzie panowało bezprawie, będą dążenia do regulacji. To taki sam proces, jak z blokowaniem reklam. Im więcej blokowania, tym mocniejszy trend ku płatnemu udostępnianiu treści. Już nawet twórca AdBlocka zauważył, że dodatek ten może niszczyć Internet. Jeśli użytkownicy nie będą wykorzystywali Internetu rozsądnie, to tylko na tym stracą. Mają bowiem przeciwko sobie polityków, urzędników i lobbystów, którzy są dobrze zorganizowani i mogą prowadzić lobbing przez cały czas. A co mogą obywatele? Raz na kilka lat wrzucić kartkę do urny. A zgodnie z coraz powszechniejszym trendem w pewnych organizacjach ponadnarodowych, jak wrzucą karteczkę niewłaściwą, to się powtarza głosowanie do skutku
  8. A co z możliwością jazdy luksusową limuzyną? Powiedzmy, chciałbym umieć jeździć Maybachem. Samochód ze dwa razy dłuższy niż to, czym jeżdżę obecnie, potężny silnik, wspomaganie, naładowany elektroniką.... jednym słowem, fakt, że posiadam prawo jazdy i mam kilkuknastoletni mały samochód nie oznacza, że umiem obsługiwać Maybacha. Toż to zupełnie inna bajka. Niewykluczone, że kiedyś będę miał wolne 2 miliony i będę sobie mógł pozwolić na Maybacha. Mam wobec tego prawo go ukraść, bo chciałbym się poedukować?
  9. Jeśli odetną pirata, to nie ma problemu, bo i tak ISP zastrzegają sobie w regulaminach prawo do odcięcia osób, które używają łącza niezgodnie z prawem. Łamiesz regulamin, licz się z konsekwencjami.
  10. Słaba pozycja AMD nie wynika z działań Intela, a z jej własnej nieudolności. Jeszcze dwa-trzy lata temu AMD miało ponad 20% rynku. Później Intel wypuścił udane Core 2 Duo, a AMD wtopiło na Barcelonie. I tyle. Jeśli klienci uznaliby, że procesory AMD są warte swojej ceny, to udziały AMD w rynku byłyby większe. Powinni bardziej się starać, a nie liczyć na to, że urzędnicy będą za nich odwalali robotę.
  11. Ciekawe co zrobią, gdy człowiekowi niesłusznie odetną sieć? Kto zapłaci odszkodowanie... Powinna istnieć procedura odwoławcza, możliwa do zastosowania PRZED odcięciem.
  12. Pamiętaj, że produkcja programu to koszty. Często idące w grube miliardy. Firmę trzeba stworzyć, utrzymać, zapłacić ludziom, sam program trzeba wyprodukować, przetestować, wydać, zapakować, rozprowadzić, rozreklamować.... A więc są to konkretne pieniądze. Kradnąc program pozbawiasz producenta tych pieniędzy, korzystasz z jego pracy i jego pieniędzy, nic nie dając mu w zamian. I nie możesz tego tłumaczyć faktem "i tak bym nie kupił", bo równie dobrze każdą kradzież można tak tłumaczyć. Od batonów w sklepie po samochody. Dla samego producenta pojedyncza taka kradzież jest niezauważalna, podobnie jak w przypadku kradzieży programu. Ale to nie znaczy, że wszystko jest w porządku.
  13. Sami sobie zdajemy sprawę z tego, że nie zawsze tematy notek na 100% zgadzają się z tematyką działów. Jasne, że fajnie byłoby wprowadzić nowe działy. Jednak ukazuje sie zbyt mało notek, by mnożyć działy, a KW nie przynosi na tyle dużych pieniędzy, bo opłacić dodatkową osobę
  14. Zgoda. Czasem nie stać. Jednak sądzę, że w zdecydowanej większości ludzi stać na programy, których potrzebują. Kradną, bo ryzyko praktycznie żadne. Podobnie jak z jeżdżeniem na gapę. Ryzyko wpadki minimalne, więc dużo ludzi ne kupuje biletów. Oczywiście tam, gdzie ludzi nie byłoby stać, toby nie kupili. Ale nie jesteś w stanie ocenić ile i jakich programów nie zostałoby kupione. Każde szacunki będą, moim zdaniem, obarczone większym błędem, niż założenie, że należy policzyć całość (bo o metodologii liczenia przez BSA mówimy). Zresztą... jeśli ktoś ukradnie z fabrycznego parkingu mercedesa wartego 300 000 pln to czy możemy stwierdzić, że fabryka niczego nie straciła, bo ten ktoś i tak by takiej fury nie kupił przy swoich zarobkach? Zgodzisz się chyba, że w takim przypadku powiemy, że fabryka straciła 300 000 pln, bo (w uproszczeniu) za tyle mogłaby ten samochód sprzedać. A nie np. 20 000 pln, bo tyle kosztowało wyprodukowanie tego samochodu. Wracając do rynku oprogramowania. Możemy założyć, że każdy, kto w tej chwili używa pirackiego OS-u użyłby legalnego, gdyby kradzież była zbyt ryzykowna. Ale już nie wyliczysz, ile osób kupiłoby OS, a ile pobrałoby darmowy. Jednoznaczne wyliczenie tego jest niemożliwe, mimo, iż w sprawie OS-ów kwestia jest b. prosta, gdyż akurat ten program musisz mieć. A co z innymi programami? Tutaj kwestia się komplikuje. Nie ma łatwej metody oszacowania takich strat, a metoda szacowania całej wartości rynkowej pirackiego oprogramowania na pewnoe nie jest gorsza (a można stwierdzić, że jest lepsza, bo wiadomo co i za ile liczymy), niż każda inna z metod.
  15. Nie zgadzam się z tym, że hipokryci. Po prostu zdecydowana większość ludzi jest zbyt ograniczona, by móc wyobrazić sobie, że można ukraść rzecz niematerialną (coś jak Lepper, który nie wyobraża sobie, że można zgwałcić prostytutkę), a więc należy podać im prosty i trafiający do ich umysłów przykład. Podobnie jak stwierdzenie, że nożem można zabić jak karabinem nie oznacza, że nóż jest karabinem. Ale są pewne zakresy, w których oba te przedmioty mogą zostać podobnie użyte.
  16. @Piotrek: - niby masz rację. O ile, oczywiście, biorą pod uwagę całość oprogramowania i zakładają, że zostałoby kupione. Może jednak szacują tylko część? A z drugiej strony - i tak szacowanie całości jest najlepszą metodą. Dlatego, że nie jesteś w stanie ocenić, jaka część byłaby w rzeczywistosci kupiona. Więc najbardziej trafnym założeniem jest przyjęcie, że skoro ludzie używają, to potrzebują, a skoro potrzebują, to by kupili. @programista: - na takiej samej zasadzie, na jakiej okrada Cię pracodawca, który odmówi wypłaty Ci pensji. Bo, jeśli zastosujemy Twoją filozofię, to możemy powiedzieć, że przecież nic złego się nie stało i nie można pociągnąć pracodawcy do odpowiedzialności, bo przecież niczego Ci nie zabrał. Nigdy nie miałeś tych pieniędzy.
  17. Oczywiście. Przecież produkt musi przynosić klientowi korzyści. Inaczej klient go nie kupi. Tutaj korzyścią klienta ma być zarobienie pieniędzy.
  18. Działają na tym samym rynku. Dostarczają treści multimedialne. Można więc uznać, że konkurują.
  19. Po przespaniu się stwierdziłem, że tekst rzeczywiście jest (delikatnie mówiąc) baardzo nieprecyzyjny. Mam nadzieję, że teraz wszystko jest ok.
  20. Piotrek - zauważ, że jest to wersja zrobiona pod konkretny sprzęt, konkretne oprogramowanie i konkretne zadania. Plus, zapewne, jakieś tajne wojskowe technologie. Przypuszczam, że w domowym pececie się nie sprawdzi.
  21. Gdyby coś takiego powstało, to byłaby większa sensacja niż Internet, loty na Księżyc i komputery kwantowe Coś takiego jak sprawna sterowana gospodarka nie może powstać. Byt niemożliwy.
  22. W jaki sposób MS skorzystał? Naprawdę sądzisz, że ludzie, który kradli programy Apple'a nagle zaczęli je kupować? Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że na świecie nie ma cyberprzestępców. Cały szkodliwy kod jest produkowany przez firmy oferujące zabezpieczenia.
  23. A dlaczego nie sugerować Apple'a? Bez sensu. Żadna poważna firma nie zdecydowałaby się na takie działanie. W USA to poważne przestępstwo, które skończyłoby się nie tylko oblrzymimi grzywnami, ale również więzieniem. Poza tym... po co MS miałby to robić?
  24. Cyberprzestępcy. Możliwe, że ci sami, którzy wcześniej wpuścili do sieci zarażone programy Apple'a. Jeśli okaże się, że na takim sposobie ataku można zarobić, to można spodziewać się, że będzie tego więcej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...