Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37168
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    235

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Z doniesień prasowych wynika, że znany producent układów pamięci, firma Corsair, przygotowuje linię zaawansowanych zasilaczy komputerowych. Sam Corsair nie zdradza swoich planów. Biorąc jednak pod uwagę wymagania współczesnych systemów komputerowych oraz fakt, że produkty Corsaira mają być skierowane do osób kupujących droższe komputery, należy się spodziewać, że powstająca linia zasilaczy będzie się charakteryzowała mocą rzędu co najmniej 600 W. Wysoko wydajne pecety korzystają bowiem często z dwóch lub nawet czterech procesorów graficznych oraz najnowszych CPU, które do pracy potrzebują dużo mocy.
  2. W Stanach Zjednoczonych opracowano urządzenie, które uniemożliwi widzowi nagranie w kinie oglądanego filmu. Potrafi ono zlokalizować kamerę cyfrową i oślepić ją białym światłem tak, że całe nagranie staje się bezużyteczne. Nie będzie ono jednak w stanie wykryć kamer analogowych ani cyfrowych lustrzanek. Twórcą nowego urządzenia są naukowcy z Georgia Institute of Technology. Profesor Abowd stwierdził: Prototyp, który opracowaliśmy, może doprowadzić do stworzenia urządzenia przydatne w niewielkich, ważnych miejscach, które należy chronić. Celem jego zespołu jest zbudowanie urządzenia, które uniemożliwi wykonywanie zdjęć w budynkach rządowych czy podczas targów, gdzie poważnym problemem jest szpiegostwo przemysłowe. Abowd i jego koledzy współpracują też z przemysłem filmowym, dla którego nagrywanie w kinach filmów przez widzów jest problemem, szczególnie w niektórych częściach Azji. Ocenia się, że w samych tylko Chinach przemysł filmowy stracił z tego tytułu 2,7 miliarda dolarów potencjalnych zysków. Urządzenie stworzone przez amerykańskich naukowców potrafi samodzielnie odnaleźć sensor CCD wykorzystywany w kamerach cyfrowych. Dzieje się tak dlatego, że CCD jest urządzeniem retrorefleksyjnym, czyli takim, które obija światło z powrotem w kierunku źródła, a nie je rozprasza. Prototyp składa się z dwóch kamer połączonych z komputerem, które szukają tego odbitego przez CCD światła. Jako że odbite światło wędruje prosto z matrycy CCD, pozwala to określić położenie włączonej przez widza kamery. Po jej odnalezieniu z projektora wysyłany jest strumień białego światła, który zakłóca obraz. Największym problemem jest stworzenie takiego systemu, który nie pomyli źródeł światła i nie zidentyfikuje jako kamery np. dużego błyszczącego kolczyka - mówi Jay Summet, jeden z badaczy. System powinien znaleźć odpowiedni punkt, następnie sprawdzić, czy jest on retrorefleksyjny, a później upewnić się, że ma on kształt odpowiadający poszukiwanemu. W przyszłości, jak twierdzą uczeni, ich system będzie wykorzystywał laser działający w podczerwieni i tranzystory wykrywające światło, zamiast kamer poszukujących CCD. Ponadto już pierwsza gotowa do sprzedaży wersja urządzenia powinna być wyposażona w laser emitujący białe światło, a nie projektor. Już w tej chwili naukowcy kończą prace nad komercyjnym systemem "oślepiającym" aparaty cyfrowe. Jest je łatwiej wykrywać niż kamery, gdyż sensor CCD jest w nich umiejscowiony bliżej soczewek, dzięki czemu zachodzi mniejsza interferencja odbitego światła.
  3. DALSA Semiconductor, oddział firmy DALSA Corporation, wyprodukowała matrycę CCD o rozdzielczości 111 megapikseli. Odbiorcą urządzenia jest Semiconductor Technology Associates (STA) z San Juan Capistrano w Kalifornii. Czujnik o rozmiarach 4 x 4 cale (10 560 x 10 560 pikseli), jest pierwszą matrycą, której rozdzielczość przekroczyła 100 milionów pikseli. STA zaprojektowało matrycę na zamówienie Departamentu Astrometrii Obserwatorium Morskiego Stanów Zjednoczonych (U.S. Naval Observatory - USNO). Matryca zostanie wykorzystana do określenia dokładnej pozycji oraz ruchu gwiazd, obiektów znajdujących się w systemie słonecznym oraz określenia przydatnych do nawigacji punktów referencyjnych.
  4. W 2004 roku amerykańska firma Allerca z Los Angeles (później przeniesiona do San Diego) zapowiedziała, że zamierza, wykorzystując zdobycze inżynierii genetycznej, wyhodować kota, który nie wytwarza najpowszechniejszego kociego alergenu — białka FEL D1. Obecnie zrezygnowano z prób modyfikacji genomu na rzecz rozmnażania zwierząt nieposiadających wywołującej reakcje alergiczne odmiany białka FEL D1. Rzecznik prasowy firmy zapowiedział, że w 2007 roku Allerca wprowadzi na rynek pierwsze 400-500 nieuczulających kociaków. Robert Wood, dyrektor Alergologii i Immunologii Pediatrycznej w Szkole Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, zauważa, że od dawna było wiadomo, że niektóre koty są mało alergizujące, ponieważ produkują jedną tysięczną "dawki" alergenów przeciętnego mruczka. Badacze Allerki uważają, że dzieje się tak dlatego, iż osobniki te nie mają genu odpowiedzialnego za wytwarzanie białka FEL D1, zamiast tego produkują inne (nieuczulające) białko. "Skanując" genom kotów, naukowcy identyfikowali koty pierwszego typu i przeznaczali je do hodowli. W oświadczeniu Allerca podaje, że osoby z rozpoznaną alergią na koty nie wykazywały żadnych reakcji alergicznych w zetknięciu z hipoalergicznymi zwierzętami, natomiast cierpiały z powodu łzawiących oczu, objawów astmy czy pokrzywki, kontaktując się ze zwykłymi osobnikami. Białko FEL D1 znajduje się w ślinie, moczu oraz naskórku kota (podczas mycia się razem ze śliną dostaje się do futra). Alergeny kocie są bardzo małe i lepkie, dlatego mogą się przyklejać do ubrania, dywanów lub mebli czy przylatywać z cząsteczkami kurzu. Ze względu na swoje właściwości są obecne w mieszkaniu nawet wtedy, gdy nie ma w nim już mruczącego czworonoga. Osobom z silną astmą/alergią lekarze zalecają pozbycie się ulubieńca, jeśli objawy mają ulec złagodzeniu. Niektórzy bardzo jednak chcą mieć kota i to właśnie dla nich wyhodowano hipoalergiczne zwierzęta. Okres oczekiwania na wymarzonego przyjaciela ma wynosić ok. 2 lat. Amerykanie zapłacą za niego 3950 dol., a chętni spoza USA 4950-9950 euro (czyli od 6300 do 12700 dolarów). Dostarczane będą 12-tygodniowe kocięta. Pierwotnie stado krzyżowanych zwierząt składało się głównie z brytyjskich kotów krótkowłosych, obecnie są one najbliżej spokrewnione z rasą ragamuffin. Łatwo je pielęgnować, gdyż mają średniej długości sierść i minimalnie linieją. Ważą od 4 do 8 kg, a dojrzałość płciową osiągają ok. 3. roku życia. Specjaliści pozytywnie oceniają działania firmy Allerca, ale zgłaszają również pewne zastrzeżenia. Jak zauważa Wood, pomimo że FEL D1 jest dominującym kocim alergenem, ok. 10% uczulonych osób reaguje na kocią albuminę — białko, którego stężenie w moczu wzrasta w miarę starzenia się zwierzęcia. Redukując do 75% wystawienie na działanie FEL D1, nie eliminuje się objawów u wrażliwych ludzi. Indywidualna wrażliwość poszczególnych osób różni ponad stukrotnie, tak więc hodowla może nie uchronić tych najwrażliwszych.
  5. Cierpiącym na migreny trudno pozytywnie zapatrywać się na swoją przypadłość, jednak, według doniesień magazynu Headache, okazuje się, że tego typu ból głowy może mieć korzystny wpływ na libido. Prowadzący badania dr Timothy T. Houle założył, że jego celem jest lepsze zrozumienie migreny. Wiedząc dokładniej, jak zmienia się mózg chorego podczas ataku, będzie można w przyszłości opracować skuteczniejsze leki. Z migrenami współwystępują także inne objawy, takie jak zaburzenia snu oraz wyższe ryzyko zachorowania na depresję. Zmianie ulega też popęd seksualny". Na przekór obiegowym opiniom, że popęd seksualny jest zmniejszany przez ból głowy, a sam seks może nawet wywołać określone bóle, dr Houle wierzy, że jego badania bezsprzecznie wykażą, że u części pacjentów stosunek seksualny zmniejszy odczuwany ból. Studium Wake Forest University School of Medicine z Winston-Salem miało zweryfikować teorię, że zarówno migreny, jak i pożądanie seksualne są powiązane z serotoniną. A oto dowód przemawiający za tym twierdzeniem. Leczeniu depresji selektywnymi inhibitorami wychwytu serotoniny towarzyszy często spadek libido (wskutek ich działania rośnie stężenie tego neuroprzekaźnika w mózgu chorego), podczas gdy migreny wiążą się z obniżonym poziomem opisywanego neurotransmittera. Dodatkowo receptory serotoninowe są zaangażowane w liczne aspekty funkcjonowania seksualnego. Aby zbadać tę złożoną zależność, zespół Houle'a zwerbował 59 dorosłych, którzy mieli przynajmniej 10 bólów głowy rocznie. Dwadzieścia trzy osoby (7 mężczyzn i 16 kobiet) zaklasyfikowano jako migrenowców, a trzydzieści sześć (18 mężczyzn i 18 kobiet) jako przypadki napięciowych bólów głowy. Badani wypełniali samoopisowy inwentarz pożądania seksualnego. Dziewięć pytań dotyczyło pożądania w parze, a pięć mierzyło pożądanie w ogóle. To pozwoliło wolontariuszom ocenić, jak dużo myślą o seksie i jak bardzo go pożądają. Mężczyźni donosili o 24% większym pociągu seksualnym niż kobiety i różnica pomiędzy migrenowymi i napięciowymi bólami głowy była niemal identyczna, wynosiła 20%. Kobiety z migrenami przyznawały się do relatywnie takiego samego natężenia popędu seksualnego jak mężczyźni z napięciowymi bólami głowy. Na dziewięciostopniowej skali uczestnicy eksperymentu oceniali swój popęd seksualny, w porównaniu do innych osób tej samej płci i w podobnym wieku. Migrenowcy umieszczali się wyżej na skali (5,0), niż spodziewali się tego badacze (oczekiwana mediana wynosiła 4,0; dla wyjaśnienia: mediana, nazywana również wartością środkową lub środkiem obszaru zmienności rozpatrywanej zmiennej, jest wartością rozdzielającą całą populację na dwie równe części). Osoby z napięciowymi bólami głowy ocenili się średnio na 3,7. Co może jeszcze ciekawsze, pacjenci z migreną nie mieli świadomości, że ocenili swoje pożądanie seksualne wyżej niż reszta badanych. Należy dodać, iż nie znaleziono dowodów na to, że ich pociąg seksualny wykracza poza normę lub że są seksoholikami. Konkludując, Houle zauważa, że istnieją różne klasy i podtypy receptorów serotoniny, dlatego mechanizm (bądź mechanizmy) mogący łączyć serotoninę i migrenę jest najprawdopodobniej złożony i opiera się na wielu czynnikach.
  6. Do tej pory uważano, że dobowy zegar biologiczny ssaków jest umiejscowiony w przedniej części podwzgórza, a dokładniej nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych, po obu stronach trzeciej komory mózgu. Są nim jądra nadskrzyżowaniowe (SCN, suprachiasmatic nuclei). Henryk Urbanski i jego zespół z Oregon National Primate Research Center w Beaverton odkryli jednak drugi zegar, znajdujący się w nadnerczach. Naukowcom udało się wpaść na trop rytmicznych 24-godzinnych fluktuacji w aktywności przynajmniej 322 genów w nadnerczach makaków, włączając w to 6 genów niezbędnych dla "zegarowej" działalności SCN. Według Urbanskiego, zegar z nadnerczy jest odpowiedzialny za uwalnianie w kluczowym momencie zmieniających nastrój hormonów. Stężenie hormonu stresu (kortyzolu) jest zazwyczaj najwyższe rano, by umożliwić rozpoczęcie dnia z wigorem, a spada wieczorem, pozwalając zasnąć. Urbanski twierdzi, że jądra nadskrzyżowaniowe są prawdopodobnie nadrzędnym zegarem, ponieważ otrzymują informacje o natężeniu światła bezpośrednio z siatkówki. Nie wiemy, jak zegar nadnerczowy jest synchronizowany z otoczeniem. Odkrycie badaczy z Oregonu pozwoli lepiej pomagać osobom cierpiącym z powodu złego samopoczucia wywołanego podróżami samolotem.
  7. Jak sugerują nowe badania, starsi ludzie mogą być lepsi od młodszych w postrzeganiu szczęścia oraz gorsi w wykrywaniu strachu. Odkrycie to potwierdza tezę, że człowiek z wiekiem łagodnieje. Wcześniejsze studia nad zachowaniem wskazywały, że starsze osoby są stabilniejsze emocjonalne od młodzików. Leanne Williams z Westmead Hospital w Nowej Południowej Walii (Australia) i jej zespół chcieli zrozumieć, w jaki sposób biologiczne przemiany mogłyby wyjaśnić to zjawisko. Dlatego poprosili 242 ochotników w wieku od 12 do 79 lat o ocenę serii zdjęć twarzy wyrażających różne emocje. Spośród innych, obrazujących smutek, złość i wstręt, mieli oni wybrać fotografie przedstawiające szczęście i strach. W czasie, gdy wykonywali zadanie, aktywność ich mózgu monitorowano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Wyniki wskazywały, że staruszkowie trafniej rozpoznawali szczęście, podczas gdy nastolatki lepiej radziły sobie z przestraszonymi wyrazami twarzy. Na zapisach fMRI można było zauważyć, że region mózgu związany z kontrolą emocji (przyśrodkowa kora przedczołowa) był podczas oglądania przestraszonych twarzy bardziej aktywny u ludzi starszych niż u młodszych. Skądinąd zaś wiadomo, że obszar ten hamuje inną część mózgu — jądro migdałowate — odpowiedzialną za uczucie strachu. Dokładna przyczyna tej różnicy międzypokoleniowej nie jest znana, ale badania na gryzoniach sugerowały, że chronicznie wysoki poziom hormonów stresu zwanych glukokortykoidami może obniżyć aktywność przyśrodkowej kory czołowej. Jason Radley z Salk Institute for Biological Studies w La Jolla zauważa, że wszystkie te zmiany w mózgu są wynikiem hormonalnego oddziaływania na tkanki przez dłuższy czas. Antropolog Helen Fisher z Rutgers University w Nowym Brunszwiku posuwa się nawet o krok dalej, twierdząc, że łagodnienie z wiekiem może być korzyścią ewolucyjną. Przypuszcza ona, iż nasi polujący przodkowie mogli czerpać korzyści z obecności starszych osób ze spokojnym i optymistycznym podejściem do rozsądzania wewnątrzgrupowych sporów.
  8. Naukowcom udało się opracować eksperymentalną szczepionkę przeciwko chorobie Alzheimera. Jak donoszą w internetowym wydaniu Proceedings of the National Academy of Sciences, u myszy redukuje ona złogi amyloidowe o 15,5-38,5%, nie wywołując przy tym poważniejszych efektów ubocznych. Yoh Matsumoto z Tokyo Metropolitan Institute for Neuroscience powiedział, że bazująca na DNA szczepionka jest obecnie testowana na małpach, a jeśli eksperymenty zakończą się pomyślnie, prawdopodobnie w ciągu 3 lat rozpoczną się próby kliniczne z udziałem ludzi. Gdy również one dadzą pozytywne rezultaty, za 6-7 lat szczepionka zacznie być stosowana podczas leczenia. Szacuje się, że na chorobę Alzheimera, najpowszechniejszą postać demencji, cierpi ok. 4,5 mln Amerykanów i ok. 200 tys. Polaków. Choroba, której nazwę utworzono od nazwiska badającego ją w 1906 roku niemieckiego lekarza dr. Aloisa Alzheimera, atakuje obszary mózgu odpowiedzialne za myślenie, pamięć oraz funkcje językowe. Do tej pory nie poznano przyczyn, nie wynaleziono również skutecznego lekarstwa. Medykamenty spowalniają jedynie rozwój choroby u osób na pierwszym i drugim z trzech etapów jej rozwoju. Dwa lata temu wstrzymano próby kliniczne szczepionki, która wydawała się spowalniać ubytki pamięciowe powodowane przez chorobę, ponieważ u części wolontariuszy zaobserwowano obrzęk mózgu. Matsumoto podkreśla, że zjawisko to nie powtórzyło się w przypadku szczepionki jego zespołu badawczego. Najbardziej charakterystyczny składnik blaszek uszkadzających mózgi pacjentów to β-amyloid — polipeptyd zbudowany z 39-43 aminokwasów. Jest on uwalniany na drodze proteolitycznej (a więc w wyniku pocięcia cząsteczki białka przez enzymy zwane proteazami) z większego białka transbłonowego, będącego prekursorem β-amyloidu (ang. APP, czyli amyloid precursor protein). Dr Sid Gilman, profesor neurologii na University of Michigan, który zajmował się szczepionkami przeciwko chorobie Alzheimera, podkreśla, że trudno porównywać skuteczność szczepionek z różnych prób klinicznych. Zauważa również, że odkryto, czemu wcześniejsze ich odmiany wywoływały obrzęk mózgu, a nowe formy terapii są właśnie testowane. Jako potencjalnie użyteczne postaci leczenia choroby Alzheimera postrzegane są, m.in.: hormony zapobiegające obumieraniu komórek mózgu, przeciwutleniacze, przeciwciała i leki obniżające poziom cholesterolu. Japońskie badania sfinansowały tamtejsze Ministerstwo Zdrowia oraz Instytut Badań Biomedycznych firmy farmaceutycznej Novartis.
  9. Bill Gates poinformował, że ma zamiar stopniowo wycofywać się z pracy w Microsofcie. Chce więcej czasu poświęcić pracy w fundacji, którą prowadzą razem z żoną. Już w tej chwili zrezygnował ze stanowiska głównego architekta oprogramowania, które przejmie Ray Ozzie. Jeszcze przez dwa lata będzie pracował jako zatrudniony na pełnym etacie pracownik i przewodniczący rady nadzorczej swojej firmy. W ciągu tych dwóch lat stopniowo będzie przekazywał swoje obowiązki innym osobom. Na stanowisku głównego architekta oprogramowania już teraz zastąpi go Ozzie, twórca IBM-owskiego Lotus Notes i dotychczasowy prezes ds. technicznych. Za dotychczasowe obowiązki Gatesa obejmujące sprawy badawcze i rozwojowe będzie natomiast odpowiedzialny Craig Mundie, prezes ds. zaawansowanych strategii i polityki. Przez rok obaj panowie będą ściśle współpracowali i dzielili swe stanowiska z Gatesem, a po dwunastu miesiącach ich bezpośrednim przełożonym stanie się prezes Microsoftu, Steve Ballmer. Bill Gates wyjaśnił, że dotychczas na pełnym etacie pracował w Microsofcie, a część swojego czasu poświęcał Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Obecnie chciałby odwrócić swoje priorytety i bardziej zaangażować się w działalność charytatywną. Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa tego typu organizacja w historii. Zarządza ona majątkiem o wartości 29 miliardów dolarów, a państwo Gates wydają na działalność charytatywną wielokrotnie więcej niż niejedno duże państwo. Fundacja finansuje setkami milionów dolarów badania nad szczepionkami przeciwdziałającymi chorobom, które trapią kraje Trzeciego Świata, takimi jak malaria czy gruźlica. Pieniądze przekazywane są również na edukację w krajach Trzeciego Świata i pomagają na bieżąco ofiarom kataklizmów. Gatesowie wspomagają również muzea, w których można zobaczyć historyczne już modele komputerów. Jedną z najbardziej znanych inicjatyw Fundacji jest warty 500 milionów dolarów program Grand Challenges, w ramach którego Gatesowie płacą najlepszym naukowcom na świecie m.in. za prace nad szczepionką, do przechowywania której nie jest potrzebna lodówka, a do użycia nie trzeba dysponować igłą. W uznaniu ich zasług magazyn "Time" przyznał w ubiegłym roku państwu Gatesom, oraz wokaliście U2 Bono, tytuł ludzi roku. Informując o swoich najnowszych decyzjach Bill Gates powiedział, że jego rola w firmie zmieniła się znacząco od czasu, gdy ją zakładał. Na początku musiał sprawdzać każdą linię kodu tworzoną przez programistów oraz osobiście rozpatrywał każde podanie o przyjęcie do pracy. Obecnie, jak mówi, wciąż lubi mieć wpływ na najważniejsze decyzje, ale chciałby złożyć je w ręce innych. Świat wykazuje tendencję do nieproporcjonalnie dużego skupiania się na mojej osobie – powiedział Gates. Nathan Myhrvold, szef firmy Intellectual Ventures i były szef naukowy Microsoftu uważa, że pomimo rezygnacji ze stanowisk Gates nadal będzie miał olbrzymi wpływ na swój koncern. Zatrudnienie na część etatu Billa Gatesa to tak jak praca na cały etat dla kogokolwiek innego w przemyśle komputerowym. Pamiętam, gdy się ożenił. Ludzie mówili, że to spowoduje, iż Gates będzie mniej się zajmował firmą. Tak się nie stało – powiedział Myhrvold. Poprzednia tak wielka zmiana w kierownictwie Microsoftu miała miejsce w 2000 roku, gdy Gates niespodziewanie oświadczył, że rezygnuje z funkcji prezesa firmy na rzecz Steve'a Ballmera.   « powrót do artykułu
  10. Grupa przedsiębiorstw rozwijająca standard HDMI (High Definition Multimedia Interface), który pozwala na przesyłanie nieskompresowanego sygnału cyfrowego wizji i fonii za pomocą jednego kabla, poinformowała o jego nowej specyfikacji. HDMI 1.3 obsłuży technikę "deep color" umożliwiającą przetwarzanie i wyświetlenie większej liczby kolorów niż dotychczas. Częstotliwość zegara TMDS została zwiększona ze 165 do 225 MHz, co oznacza, że obecnie możliwe będzie przesłanie do 225 milionów pikseli na sekundę. Firmy odpowiedzialne za HDMI informują, że częstotliwość tę można będzie podnieść w przyszłości nawet do 450 MHz. Dzięki przyspieszeniu zegara TMDS nowe HDMI pozwoli na wyświetlenie obrazu o rozdzielczości 1080i, częstotliwości odświeżania 60Hz i 36-bitowej głębi kolorów lub 1080p i 36-bitowym kolorze, ale odświeżanego z częstotliwością 90 Hz. HDMI korzysta też ze standardów audio Dolby HD i DTS-HD, które są następcami Dolby Digital 5.1 oraz DTS.
  11. Dieta obfitująca w produkty fasfoodowe powoduje, że tyje się bardziej niż po spożyciu takiej samej ilości tłuszczów pochodzących ze zdrowych źródeł. Małpy karmione produktami bogatymi w tłuszcze typu trans, które powszechnie występują w tzw. śmieciowym jedzeniu, miały większe brzuchy od swoich pobratymców karmionych tłuszczami nienasyconymi, pomimo że obu grupom dostarczano taką samą liczbę kalorii. Ponadto pojawiały się u nich objawy odporności na insulinę, uznawane za jeden z pierwszych sygnałów cukrzycy. Tłuszcze typu trans naturalnie występują jedynie w mleku. Te, które można znaleźć gdzie indziej, m.in. w przekąskach, wypiekach, tworzą się w czasie utwardzania płynnych olejów roślinnych. Wtedy to pod wpływem wysokiego ciśnienia olej reaguje z wodorem. W dużym stopniu zwiększają one ryzyko chorób serca, nawet bardziej niż nasycone kwasy tłuszczowe zawarte w produktach pochodzenia zwierzęcego. Kylie Kavanagh z Wake Forest University Baptist Medical Center w Winston-Salem postanowiła zbadać, w jaki sposób zabójcze tłuszcze wywołują cukrzycę u koczkodanów tumbili, nazywanych inaczej werwetami. Jedną grupę małp karmiła w ten sposób, że 8% dostarczanych dziennie kalorii pochodziło z tłuszczów trans, a 27% z innych rodzajów tłuszczów. Według Kavanagh, taki sposób odżywiania się jest charakterystyczny dla ludzi jedzących dużo smażonych potraw. Dieta ułożona dla drugiej grupy koczkodanów była identyczne, z tym że tłuszcze trans zastąpiono jednonienasyconymi kwasami tłuszczowymi, znajdującymi się np. w oliwie. Po sześciu latach takiego odżywiania małpy z grupy "trans" zwiększyły swoją wagę o 7,2%, w porównaniu do jedynie 1,8% u małp z grupy "nienasyconej". Tomografia komputerowa ujawniła ponadto, że jedzące niezdrowo werwety miały o 30% więcej tłuszczu brzusznego, co stanowi czynnik ryzyka w cukrzycy oraz chorobach serca. "Byliśmy zszokowani. Pomimo naszych zwiększonych wysiłków, zmierzających do tego, by małpy nie przybierały na wadze, zwierzęta ciągle tyły. A większość tłuszczu gromadziła się na ich brzuchach" — powiedziała Kavanagh na spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy (American Diabetes Association). "To prosta droga do cukrzycy". Dariush Mozaffarian z Harvard School of Public Health w Bostonie zauważa, że "czasy myślenia o tłuszczach jedynie w kategoriach kalorii już minęły". Badania Kavanagh są pierwszym studium unaoczniającym skutki działania tłuszczu brzusznego.
  12. Zidentyfikowano zespół genów odpowiedzialnych za rozpoczęcie porodu. Może to rzucić nieco światła na przyczyny, dla których niektóre kobiety rodzą przedwcześnie. Odkrycie może również pomóc lepiej ocenić prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu oraz opracować skuteczniejsze leki zapobiegające temu zjawisku. Szefujący zespołowi naukowców z University of Texas Medical Branch w Galveston Radek Bukowski zauważa, że poród jest złożonym procesem, ponieważ różne części macicy i szyjki macicy muszą ze sobą "koncertowo" współpracować. Zwana dnem górna część macicy zaczyna się kurczyć, kiedy niżej położone jej części oraz szyjka rozszerzają się, by umożliwić dziecku wydostanie się na zewnątrz. Jednak u pewnych kobiet proces ten nie postępuje do końca lub rozpoczyna się za wcześnie, co skutkuje przedterminowym porodem. Według Bukowskiego, przedwczesny początek porodu jest najczęstszą przyczyną zgonów okołoporodowych. Aby zidentyfikować geny "włączające" się podczas akcji porodowej, zespół Bukowskiego porównywał poziom RNA w próbkach tkanek z dna macicy, szyjki oraz niższych części macicy kobiet, które zaczęły rodzić siłami natury oraz pań przechodzących planowe cesarskie cięcie. Co ważne — wszystkie badane kobiety rodziły w terminie. Z 500 genów, które znacznie zmieniały swoją aktywność podczas porodu, 14 często występowało w próbkach z dna macicy, a także 14 w wycinkach z niższych jej partii, włącznie z genami związanymi ze skurczem mięśni. Dwanaście odnaleziono w próbkach z szyjki, w tym geny modyfikujące kolagen, a więc białko wpływające na elastyczność tkanek. Bukowski uważa, że zakończony sukcesem poród nie może być zależny od pojedynczego genu, ponieważ jego mutacja oznaczałaby katastrofę jeśli nie dla poszczególnych osób, to z czasem również dla całego gatunku ludzkiego. Roberto Romero z NIH (National Institutes of Health, Narodowego Instytutu Zdrowia) przeprowadził analizę statystyczną wyników Bukowskiego i nie stwierdził różnic pomiędzy próbkami uzyskanymi od kobiet rodzących i kobiet jeszcze nierodzących, co oznacza, że należy przeprowadzić kolejne testy aktywności genów.
  13. Intel poinformował, że jego trójbramkowy tranzystor będzie gotowy do produkcji w ciągu najbliższych lat i zostanie wykorzystany przy przejściu na 32- lub 22-nanometrowy proces produkcyjny. Intel połączył trzy kluczowe elementy – trójbramkowy tranzystor, materiał z wysoką stałą dielektryczną oraz rozciągnięty krzem – co pozwoliło na osiągnięcie rekordowej wydajności tranzystora. Dzięki temu Prawo Moore'a zachowa ważność w następnej dekadzie – powiedział Mike Mayberry, wiceprezes Intela i dyrektor wydziału badań nad komponentami. Przedstawiciele koncernu już wcześniej sygnalizowali, że poniżej granicy 30 nanometrów obecnie wykorzystywane tranzystory o pojedynczej bramce odznaczają się nieakceptowalnie dużymi stratami mocy. Tradycyjne tranzystory planarne (płaskie) zostały wynalezione w latach 50. ubiegłego wieku i stanowią podstawowy element układu scalonego. W miarę postępów miniaturyzacji konieczna okazała się zmiana geometrii tranzystora z dwu- na trójwymiarową. Dlatego też rozpoczęto prace nad tranzystorem trójbramkowym. Tego typu tranzystor korzysta z nowatorskiej, trójwymiarowej struktury bramki, przypominającej wzniesienie z pionowymi ścianami, co pozwala przesyłać sygnały elektryczne po górnej powierzchni bramki i wzdłuż obu ścian. W rezultacie trzykrotnie zwiększa się przestrzeń dostępna dla sygnałów elektrycznych – jak po przebudowie jednopasmowej drogi w trójpasmową autostradę – choć tranzystor nie zajmuje więcej miejsca. Dzięki temu tranzystor trójbramkowy jest znacznie wydajniejszy od obecnych planarnych (płaskich) tranzystorów. Zastosowanie tranzystorów trójbramkowych przy obecnym, 65-nanometrowym procesie produkcyjnym, oznaczałoby 45-procentowy wzrost prędkości przy spadku poboru energii o 35 procent.
  14. Czescy naukowcy z praskiego instytutu zajmującego się warzelnictwem (Výzkumný ústav pivovarský a sladařský) opracowali bezalkoholowe piwo dla przechodzących menopauzę kobiet, które zawiera 10 razy więcej fitoestrogenów niż jego zwykła odmiana. Ma ono złagodzić nieprzyjemne dolegliwości tego okresu życia oraz utrzymać gęstość kości. Stworzenie opisywanej marki jest kamieniem milowym w dziedzinie tzw. piw funkcjonalnych (prozdrowotnych), zwłaszcza teraz, kiedy tego typu produkty stają się coraz popularniejsze. Związany z klimakterium stopniowy niedobór estrogenów łączy się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia wielu różnych chorób, m.in. osteoporozy oraz chorób serca. Dyrektor Karel Kosar podkreśla, że w diecie Czeszek brakuje estrogenów, a ponieważ kraj ten może się poszczycić największym spożyciem piwa na świecie (przeciętny obywatel wypija go rocznie 161 litrów), hormony postanowiono dostarczyć do organizmu właśnie tą drogą. Warto przypomnieć, że piwo wyrabiane z chmielu zawiera fitoestrogeny należące do grupy lignanów. Przy produkcji bezalkoholowego napoju wykorzystano całkowicie nową technologię, która, dzięki zachowaniu takich samych ilości słodu i chmielu, pozwala uzyskać niezmieniony piwny smak.
  15. Chcesz kogoś do czegoś przekonać? Zaproś go na kawę... Okazuje się bowiem, że umiarkowane ilości kofeiny zwiększają ludzką skłonność do mówienia "tak". Australijscy badacze odkryli, że po spożyciu kofeiny wolontariusze byli bardziej skłonni ulec perswazji. W dwóch eksperymentach uczestniczyło 140 studentów. Pytano ich o stosunek do dobrowolnej eutanazji oraz aborcji. Następnie każdy czytał tekst wyrażający poglądy przeciwne do jego osobistych przekonań. Przed czytaniem badanym proponowano czysty sok pomarańczowy bądź sok wzbogacony kofeiną (odpowiednik dwóch kubków kawy). Na samym końcu ponownie oceniano postawę dotyczącą kontrowersyjnych zagadnień. Gdy nie działały czynniki zakłócające, w przypadku studentów pijących napój z kofeiną wzrastały szanse na zmianę punktu widzenia. Dr Pearl Martin ze Szkoły Psychologii University of Queensland zauważa, że trzeba rozważyć, jak produkty zawierające kofeinę, np. kawa, herbata, cola lub napoje energetyzujące, wpływają na proces przekonywania do czegoś osoby oglądającej reklamy, debaty polityczne w radiu czy telewizji, czytającej opis filmu bądź uczestniczącej w spotkaniu biznesowym. Dla niektórych bardzo ważne okaże się odkrycie, że napoje bezkofeinowe nie gwarantują tzw. "gorącej" randki... Wcześniejsze badania sugerowały, że kofeina zwiększa zdolność mózgu do przetwarzania informacji, ale najnowsze doniesienia z Australii wydają się temu przeczyć, skoro umożliwia ona wywoływanie instrumentalnej zmiany postaw. Inne wyjaśnienie zaobserwowanego zjawiska jest takie, że kofeina zwiększa czyjąś otwartość na argumentację drugiej strony przez poprawę nastroju. Wiadomo bowiem nie od dziś, że dobry humor (a ogólniej — pozytywne emocje) zwiększają tendencję do zgadzania się. Australijskie eksperymenty wykluczają jednak teorię emocjonalną. Dlaczego? Ponieważ kofeina wspierała zmianę poglądów tylko wtedy, gdy wolontariuszy skłaniano do zwracania uwagi na przekaz i argumenty. Jeśli tylko byli rozproszeni, ich postawy nie ulegały tak łatwo zmianie. Jak napisali naukowcy w "European Journal of Social Psychology", jeśli zmiana przekonań byłaby skutkiem poprawy humoru, to powinna się ona dokonywać bez względu na obniżoną lub nie zdolność badanego do przetworzenia wiadomości.
  16. Znana z produkcji układów pamięci firma Corsair poinformowała, że pracuje nad klipsem USB o pojemności 8 gigabajtów. Tym samym przedsiębiorstwo będzie kontynuowało swoją politykę podwajania pojemności kolejnych edycji swoich pamięci USB. Najnowszy klips powinien nosić nazwę Corsair Flash Voyager i oferować pojemność około 8192 megabajtów. Oznacza to, że pojemność urządzenia będzie niewiele mniejsza niż pojemność dwuwarstwowej płyty DVD. Jego cena nie jest jeszcze znana. Można przypuszczać, że ośmiogigabajtowy USB Corsaira zostanie wyceniony na więcej niż 100 dolarów, gdyż w takiej cenie można kupić obecnie klips USB o pojemności 4 GB.
  17. Z najnowszych doniesień wynika, że przyszłe chipsety Intela z rodziny Bearlake mają obsługiwać układy pamięci DDR3. Jedną z najważniejszych zastosowanych zmian będzie 8-bitowe pobieraniez wyprzedzeniem, zamiast, wykorzystywanego przez obecnie dostępnechipsety pobierania 4-bitowego.Wiadomo też, że chipsety te będą współpracowały z procesorami Core, takimi jak Kentsfield i Wolfdale oraz obsłużą magistralę systemową taktowaną zegarem o częstotliwości 1333 MHz. Seria Bearlake będzie występowała w trzech odmianach oznaczonych literami P, Q oraz G. Drugim elementem chipsetu będzie mostek południowy z rodziny ICH9, czyli ICH9, ICH9R, ICHDO & ICHDH. Ci, którzy z niecierpliwością czekają na nowy rodzaj pamięci RAM nie powinni jednak oczekiwać jego szybkiego debiutu. Niedawno Richard Malinowski z Intela poinformował, że pierwsze chipsety Intela obsługujące DDR3 trafią na rynek dopiero w połowie 2007 roku. Decyzja taka podyktowana jest faktem, że dopiero teraz układy DDR2 zaczynają na dobre wypierać kości DDR. Ponadto Intel przekonany jest, że rynek nie jest jeszcze gotowy na nowy rodzaj pamięci RAM.
  18. Microsoft ograniczył dostęp do wersji beta swojego najnowszego systemu operacyjnego Windows Vista. Okazało się, że zainteresowanych pobraniem oprogramowania jest tak wielu, iż zagraża to stabilności całego Internetu. Robert McLaws, piszący w swoim blogu o Viście poinformował, że jeśli Microsoft zwiększyłby przepustowość łączy i umożliwił pobieranie Visty większej liczbie osób, miałoby to widoczny wpływ na całą resztę światowej Sieci. Mówiąc wprost – jeśli zwiększymy przepustowość jeszcze bardziej, to może dojść do zatkania całego Internetu. Ludzie mogliby mieć problemy z oglądaniem serwisów dotyczących Mistrzostw Świata w piłce nożnej itp. – czytamy w bloku McLawsa. Microsoft udostępnił dwie edycje Visty: 32-bitową, której wersja instalacyjna zajmuje 3,5 GB oraz 64-bitową (4,4 GB).
  19. W ciągu ostatnich 30 lat liczba porodów bliźniaczych zwiększyła się niemal trzykrotnie. Tendencja ta znajduje częściowe uzasadnienie w rozpowszechnieniu metody in vitro oraz preferowaniu przez pary posiadania dzieci w późniejszym wieku. Jednak w połowie lat 90. zaczęto ograniczać liczbę implantowanych przy zapłodnieniu in vitro embrionów, a odsetek przychodzących na świat bliźniąt nadal rósł. Obecnie uważa się, że za to zjawisko odpowiedzialny jest wołowy hormon wzrostu, dostający się do organizmu człowieka wraz z pożywieniem. Gary Steinman i jego zespół z Long Island Jewish Medical Center przeanalizowali dane kwestionariuszowe uzyskane od amerykańskich matek. Porównano liczbę porodów bliźniaczych wśród kobiet, które jadło mięso i/lub piły mleko oraz tych, które nie spożywały żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Odkryto, że w przypadku kobiet jedzących wszystko oraz wegetarianek szanse na urodzenie bliźniąt płci męskiej były 5 razy większe niż wśród weganek. W aktualnym wydaniu Journal of Reproductive Medicine Steinman argumentuje, że za omawiane zjawisko może być odpowiedzialny insulinopodobny czynnik wzrostu, białko uwalniane przez wątrobę w odpowiedzi na bydlęcy hormon wzrostu. Badania wykazały, że nasila on owulację i utrzymuje się w organizmie po dostarczeniu z jedzeniem, zwłaszcza z mlekiem. Picie szklanki mleka dziennie przez 12 tygodni zwiększa poziom tego białka nawet o 10%. Dla odmiany jego stężenie we krwi weganek jest aż o 13% niższe. Steinman podkreśla, że odsetek porodów bliźniaczych w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązuje zakaz stosowania wołowego hormonu wzrostu, wzrósł w latach 1992-2001 o 16%, natomiast w USA, gdzie takiego ograniczenia nie wprowadzono, aż o 32%!
  20. Zgodnie z wynikami badań, opublikowanymi 5 czerwca bieżącego roku w Archives of Disease in Childhood, niemowlęta z niską wagą urodzeniową (poniżej 2500 g) i wcześniaki aż do 3 razy częściej niż większe dzieci cierpią z powodu nadaktywności. Duńczycy zauważyli, że w przypadku dzieci, które przyszły na świat w 34.-36. tygodniu ciąży, występuje o 80% większe ryzyko zaburzeń hiperkinetycznych (ADHD) niż u maluchów urodzonych w terminie. Dr Karen Linnet z Aarhus University Hospital zauważa, że dzieci urodzone przed czasem blisko terminu, a więc w 37. tygodniu ciąży lub później, lecz z niską wagą urodzeniową znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka weryfikowalnych klinicznie zaburzeń hiperkinetycznych. Związek pomiędzy skrajnym wcześniactwem a podwyższonym ryzykiem zaburzeń behawioralnych i nadaktywnością jest znany już od jakiegoś czasu. Linnet i jej zespół odkryli natomiast, że opisywane ryzyko nie ogranicza się tylko do "ekstremalnych" wcześniaków. Naukowcy porównywali 834 dzieci z problemami w zachowaniu z 20.100 zdrowymi dziećmi (wszystkie one urodziły się między 1980 a 1994 rokiem). Maluchy urodzone w terminie z niską wagą (poniżej 2,5 kg) z większym o 90 proc. prawdopodobieństwem rozwijały objawy ADHD. Prawdopodobieństwo wzrastało wraz ze spadkiem wagi urodzeniowej. W badanej grupie 9:10 dzieci z zaburzeniami hiperkinetycznymi to chłopcy; diagnozę stawiano pomiędzy 2. a 18. rokiem życia.
  21. Matki nastolatków z zespołem chronicznego zmęczenia wydają się również częściej cierpieć z powodu tego schorzenia lub wykazywać objawy dystresu psychologicznego (długotrwałego stresu), mogące odgrywać pewną rolę w rozwoju opisywanej przypadłości u swoich dzieci. W badaniu, które objęło 36 dzieci z zespołem chronicznego zmęczenia w wieku średnio 16 lat, matki często "podzielały" objawy swoich pociech, podczas gdy nie znaleziono żadnego powiązania z ojcami. Elise van de Putte z Wilhelmina Children's Hospital w Utrechcie uważa, że wyniki jej badań wskazują, iż powiązania schorzeń matek i dzieci są rezultatem dwustronnych oddziaływań na linii podatność genetyczna-czynniki środowiskowe. Jak pisze w czerwcowym wydaniu "Pediatrics", może to wskazywać na interakcję genów i otoczenia, w ramach której potomstwo nie tylko dziedziczy pewne cechy po matce, ale również odziedziczane cechy matki funkcjonują jako środowisko wychowawcze określonego typu. Raport nie wyklucza, że stresowa reakcja matki na chorobę dziecka wzmacnia jego objawy. Choroba może latami upośledzać funkcjonowanie pacjentów. Jej symptomy to, m.in.: ból (także głowy), limfadenopatia (powiększenie węzłów chłonnych wskutek stymulacji antygenowej), a także problemy z pamięcią i koncentracją uwagi. Coraz częściej badania zespołu chronicznego zmęczenia wskazują na genetyczne podłoże tej jednostki chorobowej. W kwietniu, na przykład, na jej biologiczne uwarunkowania zwróciło uwagę amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Stało się tak po przeanalizowaniu reakcji części mózgu na stres u ponad 200 pacjentów. Z kolei Brytyjczycy odkryli anomalie genetyczne białych krwinek u chorujących osób. Wiadomo zaś, że białe krwinki kierują reakcją immunologiczną organizmu na infekcję.
  22. Intel i STMicroelectronics NV ogłosiły, że połączą swoje siły w pracach nad pamięciami zmiennofazowymi. Tego typu nieulotne rodzaje pamięci mają w przyszłości zastąpić wykorzystywane obecnie układy typu flash. Obecnie Intel i ST rozwijają pamięci zmiennofazowe na podstawie osobnych umów licencyjnych z firmą Ovonyx Inc, która należy do Energy Conversion Devices Inc. Samo Ovonic Unified Memory prowadzi badania nad odwracalnymi przejściami pomiędzy fazami amorficzną a krystaliczną w takich materiałach jak tellurek antymonu czy tellurek germanu. To nie pierwszy wspólny projekt obu wspomnianych na początku przedsiębiorstw. Intel i ST pracują obecnie nad pamięciami flash typu NOR. W niedługim czasie mają zamiar wyprodukować 1-gigabitowy układ NOR w technologii 65-nanometrów.
  23. Firma LG Philips LCD Co. zaprezentowała 14,1-calowe urządzenie korzystające z elektronicznego papieru. Firma twierdzi, że jest to największy obecnie dostępny wyświetlacz, wykorzystujący papier elektroniczny. Do jego stworzenia koncern wykorzystał specjalny atrament firmy E Ink Corp. oraz własne matryce TFT. W porównaniu do pokazanego przez siebie w październiku 2005 roku poprzedniego urządzenia tego typu firma poczyniła olbrzymie postępy. Podkreślić należy przede wszystkim zwiększenie jego przekątnej z 10,1 do 14,1 cala. Ponadto poprawiono też rozdzielczość urządzenia. Obecnie wynosi ona 1280x800 punktów. Zwiększeniu z 4 do 16 uległa liczba wyświetlanych odcieni szarości, a czas odpowiedzi elektronicznego atramentu udało się skrócić z 500 do 300 milisekund. Rzecznik prasowy LG Philips zapowiedział, że wyświetlacz trafi do sprzedaży nie wcześniej niż w 2008 roku.
  24. Naukowcy odkryli całkowicie dotąd nieznany gatunek karłowatych dinozaurów. Żyły one 154 mln lat temu na jednej z niemieckich wysp, w pobliżu dzisiejszej miejscowości Goslar. Jest to pierwszy poznany przypadek karłowatości wśród dinozaurów. Martin Sander — paleontolog z Uniwersytetu Bońskiego — dokonał tego niezwykłego odkrycia, gdy koledzy zaproponowali mu obejrzenie kości, jak sądzili, młodego zauropoda, odnalezionych w morskich osadach dennych na północy Niemiec. Według Sandera, "karzełek" jest bliskim krewnym olbrzymiego brachiozaura. Analiza kości wykazała, że był on nieco większy od samochodu, co (w porównaniu do 45-metrowych i ważących do 80 ton gigantów) oznacza naprawdę niewiele. Poruszał się na 4 nogach, żywił się roślinami, ważył mniej więcej tonę, a mierzył ok. 6 metrów (od czubka pyska do końca ogona). Badacze sądzą, że jego karłowatość to wynik warunków środowiskowych, w których przyszło mu żyć (zamieszkiwał wyspę w basenie Dolnej Saksonii). Karłowacenie jest zjawiskiem charakterystycznym dla zwierząt (m.in. ssaków) zamieszkujących wyspy. Jego doskonałym przykładem jest 91-cm słoń, który zamieszkiwał kiedyś Sycylię. Niewielkie rozmiary są w sytuacji ograniczonych zasobów środowiskowych (np. pożywienia) pozytywną cechą. Sander specjalizuje się w mikroskopowej analizie kości. Po raz pierwszy zetknął się ze skamieniałościami w 2003 roku, po tym jak w 1998 r. naukowiec-amator (Holger Luedtke) odnalazł je w kamieniołomie znajdującym się na północnym skraju Harzu. Zwierzę ochrzczono na początku Hanną, od imienia premiera Dolnej Saksonii Christiana Wulffa. Jego naukowe miano to jednak Europasaurus holgeri. "Niewielkie" rozmiary dinozaura okazały się normą dla tego gatunku, a nie wynikiem choroby. Sander jest przekonany, że karłowate dinozaury wchodziły też w skład fauny Rumunii, dlatego chce przeprowadzić odpowiednie badania również w tamtym regionie. Wyniki badań opisano szczegółowo w czerwcowym numerze magazynu "Nature".
  25. Zgodnie z wynikami najnowszych badań, opublikowanymi w piśmie Ethology, samice ptaków śpiewających, oceniając śpiew swojego partnera, różnicują wielkość składanych jaj, a także prawdopodobnie "wybierają" płeć wykluwających się piskląt. Jeśli na podstawie śpiewu partnera stwierdzają, że jest on atrakcyjny i warto zainwestować w związek, składają większe jaja, manipulują płcią potomstwa lub po prostu pilniej opiekują się młodymi. Niemieccy i angielscy naukowcy badali 45 samic kanarka domowego. W serii eksperymentów odtwarzali im dwa rodzaje syntetycznego śpiewu: 1) "seksowny" (a więc zawierający tzw. seksowne sylaby, będące złożonymi zestawieniami dźwięków) i 2) mniej atrakcyjny (prostszy). Kiedy przystępowały później do składania jaj w gnieździe, okazywało się, że im atrakcyjniejszy był, według nich, śpiew samca, tym większe wytwarzały jaja. Dodatkowo kanarzyce słuchające śpiewu samca składały większe jaja od samic z grupy kontrolnej, które nie słuchały żadnych trelów. Odwrotnie niż w naturalnym środowisku, nie zauważono związku między wielkością jaj a płcią piskląt — z większych jaj nie rodziła się większa liczba osobników płci męskiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...