-
Liczba zawartości
37637 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Szósty okręgowy sąd administracyjny orzekł, że FBI przekroczyło dozwolone Konstytucją USA przepisy i nielegalnie zapoznało się podczas prowadzonego śledztwa z treścią listów elektronicznych. Agenci federalni nie mieli sądowego nakazu pozwalającego im na czytanie listów. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że, podobnie jak wcześniej telefony, tak obecnie e-maile są kanałem prywatnej komunikacji. Ochrona informacji wymienianych za pośrednictwem tego medium podlega w świetle Czwartej Poprawki takiej samej ochronie, jak podlega jej komunikacja telefoniczna – napisali sędziowie w orzeczeniu. Wykroczenie FBi zostało spowodowane faktem, że rząd federalny na swoją korzyść próbował interpretować przepisy. Rząd zgadza się z tym, że przechwytywanie e-maili, które wędrują od nadawcy do odbiorcy podlega przepisom o podsłuchach (a więc wymagana jest tutaj zgoda sądu), jednak urzędnicy uznali, że do zapoznania się z treścią listów znajdujących się na serwerach pocztowych taka zgoda nie jest konieczna. Kwestia ta nie była dotychczas ostatecznie rozwiązana. Sąd apelacyjny tym samym podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, który zabronił FBI czytania poczty elektronicznej bez odpowiedniej zgody. Sędziowie stwierdzili, że wcześniejsza zgoda sądu nie jest konieczna tylko w przypadku gdy właściciel konta pocztowego zgodzi się, by FBI zapoznało się z jego treścią lub też gdy FBI udowodni, że nie chciał on, by treść listów pozostawała poufna. To jednak będzie bardzo trudne do udowodnienia, gdyż sąd stwierdził jednocześnie, że e-maile są podobne do tradycyjnych listów. A w tych treści przesyłane są w zaklejonych kopertach, co oznacza, iż nadawcy chcą by pozostały one poufne.
-
Uwaga, miłośnicy kuchni francuskiej! Jedzenie foie gras, czyli stłuszczonej gęsiej wątróbki, może u osób z genetyczną podatnością na tę chorobę wywoływać amyloidozę – ostrzegają naukowcy z University of Tennessee. Amerykanie prowadzili eksperymenty na myszach. Okazało się, że amyloidoza może się przenosić za pośrednictwem pokarmów w sposób podobny do choroby Creutzfeldta-Jakoba. Przypominamy, że na gąbczaste zwyrodnienie mózgu zapadają osoby, które zjadły mięso wołowe zawierające zdegenerowane mikrocząsteczki białka, czyli priony. Amyloidoza atakuje narządy akumulujące nieprawidłowo zbudowane białko. Najczęściej są to serce, nerki, układy nerwowy i pokarmowy. W badaniach wykorzystano myszy zmodyfikowane genetycznie w ten sposób, by były podatne na zachorowanie. Kiedy takim myszom wstrzykiwano lub podawano z jedzeniem amyloid wyekstrahowany z foie gras, u zwierząt powstawały rozległe układowe depozyty – donosi zespół dr. Alana Solomona. Warto przypomnieć, że choroba Alzheimera także bywa uznawana za amyloidozę. Pojawiające się objawy są często niejednoznaczne i bardzo zróżnicowane. U jednych osób będą to zmęczenie i utrata wagi, u innych powiększenie i uszkodzenie nerek. [...] Zakładamy, że ta i być może inne postaci amyloidozy są przenaszalne, ze względu na zakaźny charakter chorób prionowych. Poza foie gras, dietetycznym źródłem takich białek mogą być mięso owcze oraz pochodzące od pozornie zdrowego bydła.
-
Znaleziono czaszkę najstarszego przodka pandy wielkiej
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
W Chinach odnaleziono pierwszą czaszkę najstarszego znanego przodka pandy wielkiej. Szacuje się, że ma ona co najmniej 2 miliony lat (Proceedings of the Nationak Academy od Sciences). Zespół chińskich i amerykańskich badaczy pracował pod przewodnictwem antropologa, Russela L. Ciochona z University of Iowa. Na ślad czaszki natrafiono w wapiennej jaskini w południowych rejonach Państwa Środka. Zwierzę, zwane po łacinie Ailuropoda microta, miało ok. 90 cm długości. Dla porównania: współczesna panda wielka mierzy średnio ponad 1,5 metra. Mimo różnic w gabarytach, budowa anatomiczna tych 2 pand jest bardzo zbliżona. Oba gatunki wybrały też na swoje pożywienie bambus. Stwierdzono to na podstawie analizy śladów zużycia na zębach. Do tej pory znajdowano tylko pojedyncze kości i zęby Ailuropoda microta. Badania sfinansowały Chińska Narodowa Fundacja Nauk Naturalnych oraz University of Iowa.-
- Ailuropoda microta
- Russel L. Ciochon
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Słodycze udające tytoń zwiększają ryzyko palenia naprawdę
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Gumy i cukierki wyglądające jak papierosy zwiększają ryzyko, że w przyszłości dziecko będzie palić. Zachodzi wtedy proces zwany desensytyzacją, czyli odwrażliwianie, a brzdące stają się bardziej otwarte na pomysł, że kiedyś będą korzystać z prawdziwych wyrobów tytoniowych – podkreśla Jonathan Klein z Uniwersytetu w Rochester. Takie słodycze są więc nie tylko łakociami i różnią się pod tym względem od ciastek czy batoników. Ze szczegółami dotyczącymi badań 25.887 dorosłych, którzy wzięli udział w internetowej sondzie Harrisa Polla, można się zapoznać w lipcowym wydaniu pisma Preventive Medicine. W studium Amerykanów wykazano istnienie bynajmniej nie zabawowego związku między słodyczami udającymi tytoń a paleniem prawdziwych papierosów. Dwadzieścia dwa procent byłych palaczy w przeszłości regularnie raczyło się gumami i cukierkami, którym nadano postać papierosa. W ten sam sposób bawiło się tylko 14% niepalących. Ciągłe istnienie tego typu produktów pomaga w promocji palenia jako kulturowo lub społecznie akceptowanej czynności – twierdzi Klein. Sprzedaż paratytoniowych słodyczy ograniczono/wstrzymano ponoć w kilku krajach, m.in.: Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Bahrajnie, Norwegii, Kuwejcie, Finlandii oraz Arabii Saudyjskiej. Wdrożenie podobnych pomysłów rozważano już od lat 50. w kilku stanach i miastach USA. W 1953 roku udało się to tylko w Północnej Dakocie, jednak zapis prawny wycofano w 1967 r.-
- Jonathan Klein
- prawdziwe
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół Michaela Banissy'ego z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego badał ekstremalnie nasiloną formę empatii, czyli współodczuwania, zwaną dotykową synestezją lustrzaną. Tacy ludzie odczuwają realny dotyk, obserwując dotykanie innej osoby. Badanie mózgów 10 wolontariuszy z tą formą synestezji ujawniło, że są oni szczególnie uwrażliwieni na emocje innych osób. Osiągali najwyższe wyniki w standardowych kwestionariuszach badających empatię emocjonalną, co oznacza, iż mają lepsze instynktowne wyczucie w tej dziedzinie. Kiedy jednak testowano ich empatię poznawczą, która wymaga racjonalnego myślenia, ochotnicy wypadali podobnie jak reszta populacji. Oznacza to, że istnieje związek między empatią emocjonalną a pewnymi aspektami działania zmysłu dotyku (Nature Neuroscience). U osób z synestezją lustrzaną podczas obserwacji tego, co dzieje się z kimś innym, aktywowane są te same obszary mózgu, co pozwala im się idealnie w czuć w samopoczucie i położenie podmiotu czyichś działań. Po raz pierwszy "posiadacza" tak niezwykłych umiejętności opisano 2 lata temu, czyli w 2005 roku. Brytyjscy psycholodzy wykazali, że uczucie dotykania czasem pojawiało się na policzku po tej samej, a czasem po przeciwnej stronie niż u oglądanej osoby. Gdy strona się zgadzała, uczucie dotyku pojawiało się po upływie krótszego czasu. Kiedy dotyk rzeczywisty i synestezyjny pojawiały się w różnych lokalizacjach, niekiedy badani byli wprowadzani w błąd i wspominali o dotykaniu obu policzków. Tego typu zamieszanie nie pojawiało się w przypadku 20 osób bez synestezji, które brały udział w identycznych eksperymentach. Naukowcy dalej badają lustrzaną synestezję dotykową. Chcą m.in. sprawdzić, jak często występuje. Wydaje się, że to powszechniejsze zjawisko niż do tej pory sądzono.
- 1 odpowiedź
-
- empatia
- dotykowa synestezja lustrzana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od kiedy okazało się, że stworzony z platyny i irydu w 1889 roku wzór kilograma ulega powolnemu niszczeniu, uczeni postanowili opracować nowy, odporny na czynniki zewnętrzne wzorzec. Austarlijscy naukowcy właśnie tworzą taki wzorzec z kryształu krzemu-28 wyhodowanego przez zespół rosyjskich i niemieckich akademików. Na antypodach powstają dwie kule, które nie tylko będą ważyły po kilogramie każda, ale będą najbardziej idealnymi kulami na Ziemi. Niedoskonałości na powierzchni nie będą przekraczały 35 milionowych części milimetra. Praca nad obiema kulami zajmie 12 tygodni. Krzem jest materiałem dobrze znanym, łatwym w obróbce i, co najważniejsze, jest bardzo stabilny. Nie grozi mu wilgoć, zanieczyszczenia czy korozja, które niszczą obecny wzorzec. Ponadto uczeni chcą na nowo zdefiniować kilogram, opierając się na liczbie atomów. Celem nie jest zmiana wartości kilograma, ale zapewnienie temu terminowi stabilności na przyszłość. Nie będzie on już zależał od jakiegoś obiektu fizycznego i pozwoli nam powiązać kilogram z masą pojedynczego atomu – mówi Walter Giardini z australijskiego Narodowego Instytutu Miar i Wag. W projekcie biorą też udział naukowcy z Rosji, Niemiec, Włoch, Belgii, Japonii i USA. Australię wybrano na miejsce stworzenia wspomnianych kul, gdyż uczeni z tego kraju mają największe doświadczenie w tworzeniu idealnych kształtów kulistych. Z tego właśnie powodu od lat 90. klientem Australijczyków jest m.in. NASA.
-
Naukowcy z Heriot-Watt University opisali mechanizm łączący cukrzycę typu 2. z chorobą Parkinsona. Zespół prowadzony przez profesora Jamesa Timmonsa odkrył, że zmiany biochemiczne wywoływane przez cukrzycę wyłączają gen PINK1. Wiadomo zaś, że jego unieczynnienie odpowiada za parkinsonizm. Akademicy zbadali 200 pobranych od wolontariuszy próbek tkanek. U wielu z nich wcześniej zdiagnozowano cukrzycę typu 2. Utrata [funkcji] PINK1 nie jest jedyną przyczyną choroby Parkinsona, ale odkrycie bezpośredniego związku między cukrzycą a funkcją regulacyjną PINK1 jest pierwszym udokumentowanym przykładem mechanizmu molekularnego, potencjalnie łączącego te dwie straszne choroby – wyjaśnia prof. Timmons. Uznaje on jednocześnie, że nie jest to zwykły przypadek czy "statystyczny zbieg okoliczności".
-
- profesor James Timmons
- parkinsonizm
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Firma General Electric zaprezentowała ciekawą... lokomotywę towarową. To pierwszy tego typu pojazd, który przetwarza energię cieplną powstającą w czasie hamowania, magazynuje ją w akumulatorach i wykorzystuje jako dodatkowe źródło zasilania. Lokomotywa Evolution Hybrid napędzana jest silnikami diesla i elektrycznym o łacznej mocy 4400 koni mechanicznych. Dzięki całemu szeregowi akumulatorów i wychwytywaniu energii cieplnej, zmniejsza zużycie paliwa nawet o 15% oraz znacznie zmniejsza emisję szkodliwych gazów. Ponadto, dzięki energii zmagazynowanej w akumulatorach ma do dyspozycji dodatkowe 2000 KM mocy. General Electric oblicza, że w ciągu roku pracy lokomotywa o wadze 207 ton traci na hamowanie tyle energii ile przez rok zużywa 160 gospodarstw domowych. Teraz część z tej energii można będzie odzyskać.
-
- Evolution Hybrid
- lokomotywa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W ofercie Logitecha znalazł się pilot Harmony 1000 z kolorowym ekranem dotykowym. Przeznaczony jest do sterowania domowymi centrami rozrywki multimedialnej. Harmony 1000 może kontrolować dowolne urządzenie wyposażone w odbiornik podczerwieni – magnetowid, telewizor, odtwarzacz DVD itp. Na ekranie wyświetlane są tylko te funkcje, które w danej chwili są dostępne dla użytkownika, dzięki czemu korzystanie z pilota jest wyjątkowo proste. Harmony 1000 korzysta z 3,5-calowego ekranu, na którym zobaczymy najważniejsze przyciski, np. Oglądaj telewizję, Słuchaj muzyki itp. Po wyborze odpowiedniej ikony pojawi się cały szereg przypisanych jej funkcji. Ponadto wyposażono go w dziewięć przycisków: dwa do regulacji głośności, dwa do zmiany kanałów i pięć tworzących konsolę. Co ciekawe, do Harmony 1000 można dokupić Logitech Harmony Wireless Extender, dzięki czemu pilot, korzystając z częstotliwości radiowych, będzie mógł sterować urządzeniami znajdującymi się w różnych pomieszczeniach. Zakup wspomnianego rozszerzenia może być dobrym pomysłem, gdyż dzięki niemu Harmony 1000 i urządzenie, którym chcemy sterować nie muszą się „widzieć” tak, jak ma to miejsce w przypadku korzystania z podczerwieni. Pilot korzysta z bazy danych, w której znajdują się informacje o 175 000 urządzeń, więc bez najmniejszego problemu powinien dostosować swoje funkcje do sprzętu, którym chcemy sterować. Harmony 1000 to jednak dość kosztowne urządzenie. Sugerowana cena detaliczna to 1499 złotych, a za Logitech Harmony Wireless Extender trzeba dopłacić 599 złotych.
-
- ekran dotykowy
- Logitech
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Samsung jest autorem największego na świecie dostępnego w sklepach telewizora LCD, który pokazuje obraz w wysokiej rozdzielczości (HD). Urządzenie o przekątnej 70 cali trafiło do sklepów w Korei. Do jego stworzenia producent wykorzystał diody LED zamiast powszechnie stosowanych lamp fluorescencyjnych (CCFL). Koncernowi udało się też stworzyć mechanizm, który całkowicie wyłącza diody w ciemnych obszarach obrazu, dzięki czemu, jak zapewnia firma, zmieniany dynamicznie kontrast może wynosić nawet 500 000:1. Jednocześnie pobór energii urządzenia został zmniejszony o 50 procent. Samsung zapewnia też, że dzięki odpowiedniemu sterowaniu diodami LED udało się uniknąć jednego z głównych problemów dużych telewizorów LCD – pojawiania się drgań obrazu i cieni poruszających się obiektów. Klienci spoza Korei będą mogli kupić nowy telewizor Samsunga już w drugiej połowie bieżącego roku.
-
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku w Stanach Zjednoczonch sprzedano 143 700 samochodów hybrydowych. W analogicznym okresie roku 2006 nabywców znalazło 93 945 tego typu pojazdów. Oznacza to, że sprzedaż wzrosła o 53 procent. Najchętniej kupowanym samochodem (76 745 sztuk) jest Toyota Prius. Kupiono jej o 99,6% więcej, niż w ubiegłym roku. Należy do niej obecnie połowa amerykańskiego rynku hybryd. Na drugim miejscu znalazła się Toyota Camry Hybrid z 20 540 sprzedanymi pojazdami. Pomimo znacznego wzrostu sprzedaży samochody z napędem hybrydowym wciąż stanowią nieznaczy odsetek wszystkich kupowanych aut. Pomiędzy styczniem a majem 2007 należało do nich jedynie 2,1% rynku. W najbliższym czasie do salonów trafią jednak kolejne modele, które powinny jeszcze bardziej poprawić wyniki hybryd. Znajdą się wśród nich Chevrolet Tahoe i GMC Yukon, Chrysler Apsen, Dodge Durango, Toyota Highlnder czy warta ponad 104 000 dolarów limuzyna Lexus LS 600h L. Toyota, największy gracz na amerykańskim rynku samochodów hybrydowych już oświadczyła, że do roku 2020 wycofa z oferty wszystkie pojazdy z tradycyjnym napędem i skupi się wyłącznie na hybrydach.
-
- Lexus LS 600h L
- Toyota Prius
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Japońska firma Konami Corp., znana raczej ze sportowych tytułów w rodzaju "Pro Evolution Soccer", zaprojektowała grę przeznaczoną specjalnie dla kobiet. W oparciu o podstawową temperaturę ciała i stężenie hormonów "Dream Skincare" daje rady, jak co dzień dbać o skórę, by była piękna i promienna. Gracz może wybrać określoną datę, np. dzień ślubu czy inne ważne wydarzenie, i wcielając w życie zalecenia twórców, krok po kroku przygotować się do godziny zero. Jak poinformowała na tokijskiej konferencji prasowej Naoyuki Notsu z Działu Rozrywki Cyfrowej Konami Corp., oprogramowanie na konsolę DS Nintendo napisano z myślą o stawaniu się pięknym w przyjemny i zabawny sposób. W grze pojawiają się między innymi instruktażowe klipy dotyczące masażu twarzy z 63-letnią Chizu Saeki w roli głównej. Pani doktor jest w Kraju Kwitnącej Wiśni znanym ekspertem medycyny estetycznej i bez wątpienia stanowi świetną wizytówkę dziedziny nauki, którą się zajmuje. Po japońsku grę nazwano jej imieniem i nazwiskiem (Chizu Saeki Style Yumemihada). Japońska premiera Dream Skincare będzie miała miejsce 18 października br. Firma nie ma na razie planów sprzedaży dotyczących zagranicy. Za grę trzeba będzie zapłacić 4.500 jenów, czyli ok. 37 dol.
-
- kobieta
- Dream Skincare
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ludzie uprawiający sporty wytrzymałościowe wiedzą, że podczas ćwiczeń nie powinni zapominać o piciu, ponieważ w przeciwnym razie grozi im odwodnienie. Niewielu maratończyków czy rowerzystów zdaje sobie natomiast sprawę z tego, że wypicie zbyt dużych ilości płynu także jest niebezpieczne, wywołuje bowiem "intoksykację wodą". Fachowo zjawisko to nazywa się wywołaną ćwiczeniami hiponatremią (ang. exercise-induced hyponatremia, EAH). Jedno z najnowszych badań wykazało, że na EAH cierpi 13% biegaczy uczestniczących w bostońskim maratonie. Na szczęście większość to lekkie przypadki. Od 1985 roku udokumentowano jednak co najmniej 8 zgonów z powodu intoksykacji wodą u osób zmuszających swój organizm do długotrwałego wysiłku fizycznego. Zaburzenie jest skutkiem spożycia ilości płynu przekraczających "moce przerobowe" nerek. Nadmiar wody powoduje niebezpieczne rozcieńczenie krwi, przez co spada stężenie niezbędnego do funkcjonowania wielu narządów wewnętrznych sodu (Sports Medicine). Społeczne odczucie, ile wody należy wypijać, aby się cieszyć dobrym zdrowiem, nie opiera się na prawdziwych danych – uważa dr Joseph Verbalis z Centrum Medycznego Georgetown University. Wiele osób hołduje idei, że trzeba bez przerwy wypijać duże ilości płynu, takie jak 240 ml 8 razy dziennie. Większość ludzi nie potrzebuje jednak tak dużo wody. Zespół Verbalisa uważa, że zaburzeniu można w łatwy sposób zapobiec. Wystarczy wsłuchiwać się we własny organizm. Uczucie pragnienia, jego obecność lub brak albo stopień natężenia, to najlepsza wskazówka. Warto też zwracać uwagę na ilość wody utraconej wraz z potem. Należy uzupełnić płyny o jej równowartość. EAH pojawia się najczęściej po 4 lub więcej godzin ćwiczeń. Nie wszyscy eksperci jednakowo zapatrują się na kwestię wywołanej ćwiczeniami hiponatremii. Część trenerów i fizjologów uważa, że do momentu, kiedy pojawi się pragnienie, zawodnik może się już zdążyć odwodnić. Dlatego powinien pić z wyprzedzeniem, żeby do tego nie dopuścić. W swoim artykule Verbalis dyskutuje z tą tezą i udowadnia, że pragnienie jest dobrym wskaźnikiem oraz że istnieje bezpieczny margines czasowy odwodnienia.
-
- sód
- odwodnienie
- (i 6 więcej)
-
Sir Izaak Newton w liście z 1704 roku przewidywał, że w roku 2060 nastąpi koniec świata. List pokazano na zorganizowanej przez Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie wystawie „Tajemnice Newtona”. Newton, racjonalista i ateista, którego król zwolnił od obowiązującego uczonych wyświęcenia w kościele anglikańskim, opierał się na tekście biblijnym. Bazując na Księdze Daniela naukowiec orzekł, że koniec świata nastąpi 1260 lat po założeniu Świętego Imperium Rzymskiego, które powstało w 800 roku naszej ery. List z zapowiedzią zagłady świata pokazywany jest po raz pierwszy od 1969 roku. Twierdzenia Newtona mogą być zaskakujące, gdyż uważany jest powszechnie za jednego z ojców współczesnej nauki. Pamiętać jednak należy, że wielki fizyk nie żył w oderwaniu od swoich czasów. Od dawna wiadomo, że był człowiekiem przesądnym, a w latach 70. XVII wieku przez cztery lata studiował alchemię.
- 2 odpowiedzi
-
- Uniwersytet Hebrajski
- Księga Dawida
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jack Gold, analityk firmy J Gold Associates uważa, że w 2009 roku ceny dysków SSD (solid-state drive) spadą do poziomu akceptowalnego dla biznesu, a w 2011 będzie do nich należało 15% rynku dyków dla notebooków. Urządzenia SSD w przeciwieństwie do obecnie stosowanych HDD (hard disk drive) nie wykorzystują obracających się talerzy, ale pamięci flash. Dzięki rezygnacji z ruchomych części dyski pracują ciszej, są bardziej niezawodne i bardziej odporne na uszkodzenia. Charakteryzują się przy tym wyższą wydajnością i mniejszym wydzielaniem ciepła. Zdaniem Golda, spadek cen SSD spowoduje, że kolejne firmy będą zainteresowane ich produkcją. Obecnie dyskami SSD zajmuje się niewiele firm. Są wśród nich SanDisk i Samsung. Obie firmy mają już w swojej ofercie 32-gigabajtowe modele. Samsung wycenił swój dysk na 350 funtów. Tymczasem tradycyjny HDD o pojemności 100 GB kosztuje około 65 funtów. W trzecim kwartale bieżącego roku na rynek trafią też 64-gigabajtowe SSD SanDiska i Samsunga. Rekordzistą pod względem pojemności SSD jest obecnie firma PQI, która zaprezentowała urządzenie SSD Turbo+ o pojemności 256 gigabajtów.
-
Intel oznajmił, że "przeskoczy” 45-nanometrowy proces produkcyjny i nowy procesor Itanium o nazwie kodowej Poulson będzie wytwarzany od razu w technologii 32 nanometrów. Decyzja taka nie świadczy jednak o przyspieszeniu rozwoju technologicznego, a o opóźnieniu całej rodziny Itanium. Spowodowało ono, że Poulson trafi na rynek w momencie, gdy obecne na nim będą już kości wykonane w technologii 32 nanometrów. Wiadomo też, że wraz z Poulsonem zadebiutuje nowa mikroarchitektura, jednak Intel nie zdradza żadnych szczegółów na jej temat. Z „mapy drogowej” Intela wynika, że pierwsze 32-nanometrowe procesory tej firmy zadebiutują w 2009 roku. Najpierw jednak nowy proces produkcyjny wdrażany jest zwykle na mniej ryzykownym rynku komputerów domowych, a później tworzone są w nim kości na rynek przedsiębiorstw. Dlatego też można przypuszczać, że Poulson zadebiutuje w 2010 roku.
-
- 45 nanometrów
- 32 nanometry
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pozycja AMD na rynku stacji roboczych nigdy nie była silna. Sytuacja firmy zaczęła nieco poprawiać się dopiero po premierze procesorów Opteron. AMD bardzo powoli zyskiwało rynek. W drugiej połowie 2006 roku do firmy należało 3,6% rynku jednoprocesorowych stacji roboczych i 13,3% stacji dwuprocesorowych. Był to rekordowy wynik w historii firmy. Intel miał w tym czasie, odpowiednio 96,4% oraz 86,7% udziałów. Po premierze intelowskich układów Core 2 sytuacja zaczęła zmieniać się na niekorzyść AMD. W pierwszym kwartale bieżącego roku udziały firmy zaczęły spadać i, zdaniem firmy Jon Peddie Research, osiągną poziom 2% dla rynku stacji jednoprocesorowych i 8% dla dwuprocesorowych. Intel będzie miał 98% i 92% udziałów. Sytuacja AMD jest nie do pozazdroszczenia również na rynku desktopów. Także i na nim firma miała w ubiegłym roku rekordowe udziały. Jednak pojawienie się procesorów Core 2 i agresywna wojna cenowa spowodowały, że w ciągu trzech miesięcy Intel odebrał AMD to, co firma ta zdołała uzyskać w ciągu całego 2006 roku. Jakby tego jeszcze było mało, część źródeł twierdzi, że opóźnieniu ulegnie premiera czterordzeniowego procesora Barcelona. Jeśli przewidywania te się sprawdzą, AMD czekają kolejne kłopoty. Tym bardziej, że przed paroma miesiącami pojawiły się informacje o poważnych problemach finansowych firmy.
-
Trudno sobie wyobrazić zdumienie holenderskich lekarzy, którzy zmagając się z poważnym zapaleniem okrężnicy, stwierdzili, że jest ono skutkiem zakażenia pasożytniczego sprzed co najmniej 27 lat. Anonimowa 49-latka urodziła się i do 22. roku życia mieszkała w Ameryce Południowej, a konkretnie w Surinamie. Potem wyemigrowała do ojczyzny van Gogha. Wg pisma medycznego The Lancet, została przyjęta do Nijmegen Medical Centre z wymiotami, biegunką i bolesnymi skurczami w obrębie brzucha. Podczas badań w laboratorium w jej kale odkryto larwy nicienia Strongyloides stercoralis, 2,5-mm węgorka jelitowego, który mieszka w tunelach drążonych w śluzówce jelit. Pacjentce podano przeciwpasożytczniczą Iwermektynę, a następnie wypisano do domu. Wg parazytologów, jest bardzo mało prawdopodobne, by kobieta zaraziła się węgorczycą w Holandii lub w Hiszpanii, gdzie przebywała na wakacjach. To jedyne kraje, które odwiedziła po opuszczeniu ojczyzny. Strongyloides stercoralis to gatunek endemiczny Surinamu, stąd przypuszczenie, że przywiozła robaka aż stamtąd. Ponieważ kobieta nie cierpiała wcześniej na jakiekolwiek zaburzenia jelitowe, uznano, że jak wyzwalacz zadziałały dwa czynniki: niedożywienie i nadużywanie alkoholu.
-
W Bułgarii odnaleziono rysunek labiryntu Minotaura
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Jak doniosło Bułgarskie Radio Narodowe, w zeszłym tygodniu w pobliżu wsi Golyam Derven archeolodzy odnaleźli rysunek przedstawiający labirynt króla Krety Minosa, w którym przetrzymywano Minotaura. Zespół profesor Danieli Agre natrafił na cenny artefakt podczas badania kamienia zasłaniającego wejście do starożytnego trackiego grobowca. Wyryty w łupku obraz doskonale się zachował. Przed okryciem Bułgarów opowieść o Minotaurze zwykło się uznawać tylko i wyłącznie za mit. Za budowniczego labiryntu uchodzi Dedal.-
- tracki grobowiec
- wyryty
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badacze z Carnegie Mellon University (CMU) używają fluorescencyjnych nanocząsteczek do obrazowania guzów mózgu podczas biopsji i interwencji chirurgicznych. Nowa technologia jest na razie testowana na gryzoniach. Może być ona szczególnie pomocna przy precyzyjnym oznaczaniu glejaków, wyjątkowo agresywnych i często spotykanych guzów mózgu. Rokowania pacjentów z glejakami są bardzo złe. Średnio żyją oni mniej niż rok po postawieniu diagnozy. Częściowo dlatego, że glejaka jest trudno usunąć. Neurochirurdzy usuwając glejaki korzystają z obrazów uzyskanych przed operacją dzięki rezonansowi magnetycznemu (MRI). Mózg jednak ma konsystencję podobną do galarety i wycięcie jednego fragmentu powoduje, że reszta się przesuwa. Na obrazach MRI nie można więc polegać. Okazuje się, że w ponad połowie przypadków w mózgu pacjenta pozostają części guza. Pewnym rozwiązaniem jest wykonywanie MRI na bieżąco podczas operacji. Jednak sale operacyjne wyposażone w rezonans magnetyczny są bardzo drogie, a lekarze muszą używać specjalnych narzędzi, na które nie oddziałuje magnes urządzenia. Chemik Marcel Bruchez z CMU oraz Steven Toms, ordynator oddziału neurochirurgii w Geisinger Clinic wykorzystali nowatorski sposób precyzyjnego oznaczania glejaków. Stworzyli nanocząsteczki które, po pobudzeniu światłem widzialnym, emitują światło podczerwone. Promienie są wychwytywane przez małą kamerę i chirurg może obserwować je na ekranie. Rdzeń nanocząsteczek zbudowany jest z kadmu i tellurku, które są otoczone siarczkiem cynku, a całość zamknięta jest w polimerowej kapsule. Po wstrzyknięciu do krwioobiegu gryzonia nanocząsteczkami zajęły się makrofagi - komórki odpornościowe – które przetransportowały je do guza. Co ważne, nanocząsteczki nie trafiły do żadnego innego obszaru mózgu, skupiając się tylko w chorej tkance. W ten sposób została ona precyzyjnie oznaczona i podczas operacji lekarze będą na bieżąco widzieli jak przesunęła się chora tkanka po kolejnych nacięciach. Uczeni pracują teraz nad odpowiednimi urządzeniami, w które można wyposażyć sale operacyjne. Musi się wśród nich znaleźć kamera na podczerwień oraz odpowiednie filtry, które wyeliminują promieniowanie podczerwone z innych źródeł niż umieszczone w mózgu nanocząsteczki. Próbują też skonstruować wyposażoną w system optyczny igłę do biopsji. Za jej pomocą można by na bieżąco sprawdzać, czy jest jeszcze jakaś chora tkanka do wycięcia. Wenbin Lin, chemik z University of North Carolina zwraca uwagę, że stosowany w nanocząsteczkach kadm jest wysoce toksyczny. Bruchez odpowiada: martwi nas ten kadm, ale nanocząsteczki są tak zbudowane, że kadm nie może się z nich wydostać. Zastosowane polimery nie rozkładają się bowiem podczas normalnych procesów biologicznych. Mimo to naukowiec pracuje nad technologią, która pozwoli na zmniejszenie liczby koniecznych do zastosowania nanocząsteczek oraz nad zamknięciem ich w jeszcze bezpieczniejszym „pojemniku”.
-
- Marcel Bruchez
- Carnegie Mellon University
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Linspire to kolejny dystrybutor Linuksa, który podpisał umowę z Microsoftem. Przewiduje ona wspólne prace nad zwiększeniem kompatybilności systemów obu firm, współpracę techniczną oraz "gwarancje dotyczące własności intelektualnej”. Przedsiębiorstwa zapewnią też kompatybilność pomiędzy dokumentami biurowymi, a Linspire zaoferuje swoim klientom "pakt patentowy”, który da im gwarancję, że nie zostaną pozwani przez Microsoft za wykorzystywanie programów naruszających patenty koncernu z Redmond. Linspire to trzeci, po Novellu i Xandrosie, dystrybutor Linuksa, który zawarł podobny układ z Microsoftem. Poza nimi umowy obejmujące Linuksa i własność intelektualną podpisały Dell i LG.
-
Europejscy naukowcy chcą wykorzystać prawa fizyki kwantowej do bezpiecznego komunikowania się z satelitami. Europejska Agencja Kosmiczna rozważa wykorzystanie splątanych fotonów do przesyłania i odbierania informacji. Stan splątany jest to pewien z rodzajów stanu kwantowego co najmniej dwóch cząstek. Jego ciekawą cechą, niemożliwą do uzyskania w fizyce klasycznej jest fakt, że stan takiego układu jako całości jest lepiej określony niż stan poszczególnych jego części. Ten bowiem jest nieokreślony, a gdy spróbujemy go zbadać otrzymamy przypadkowe wyniki. Europejscy naukowcy chcą skorzystać ze splątanych fotonów dlatego, że jest to bezpieczny rodzaj komunikacji. Przy odczycie informacji stan układu ulega bowiem zmianie. Jeśli ktoś spróbuje podsłuchać komunikację prowadzoną w ten sposób, odbiorca natychmiast dowie się o podsłuchu i może mu przeciwdziałać zmieniając np. kanał komuniakcji. Uczonym udało się już wysłać pojedynczy strumień fotonów na odległość 144 kilometrów, tak więc już w tej chwili jest to najmniejszy dystans na jaki można się komunikować. W przyszłości kwantowa komunikacja może posłużyć do przesyłania za pośrednictwem satelity danych finansowych, militarnych czy nawet do dystrybucji filmów, które byłyby w ten sposób świetnie chronione przed piratami.
-
- foton
- stan splątany
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Szwajcarii otwarto najdłuższy lądowy tunel kolejowy świata. Dłuższe od niego są tylko dwa tunele poprowadzone pod dnem morskim: japoński Sei-kan (53 km 850 m) i łączący Wielką Brytanię z Francją Eurotunnel (50 km 450 m). Trzydziestoczterokilometrowy Lötschberg przebiega pod Alpami. Szacuje się, że dzięki jego ukończeniu czas podróży z Włoch do Niemiec skróci się o ok. 1/3. W całości tunel zostanie udostępniony w grudniu. Wtedy w ciągu dnia będzie nim mogło przejechać do 80 pociągów towarowych i 42 pasażerskie. Budowa Lötschbergu rozpoczęła się 8 lat temu. Pochłonęła 4,3 mld franków szwajcarskich, czyli 3,5 mld dolarów. Szwajcaria jest europejskim państwem tranzytowym. Do tej pory towary przewożono głównie tirami, co prowadziło do tworzenia się korków, wypadków i zanieczyszczenia środowiska. Codziennie Alpy przemierzało do 4 tysięcy ciężarówek. Teraz ruch kołowy odciąży kolej, tym bardziej, że do 2015 roku ma powstać równoległy do właśnie oddanego aż 60-kilometrowy tunel Gotthard. To jedno z największych przedsięwzięć konstrukcyjnych świata. Trzymamy kciuki za jego powodzenie!
- 3 odpowiedzi
-
- Alpy
- Szwajcaria
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kilkudziesięciordzeniowe procesory trafią do domów?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Specjaliści Intela pracują nad technologiami, które pozwolą na łatwiejsze oprogramowanie wielordzeniowych procesorów. I nie chodzi tutaj o procesory dwu- czy czterordzeniowe. Mowa o układach, które będą zawierały kilkadziesiąt rdzeni. Co więcej celem Intela jest stworzenie łatwego do oprogramowania układu, który będzie zawierał różne rodzaje rdzeni. Może to być np. 64-rdzeniowa kość z 42 rdzeniami x86 (czyli takimi jakie znajdują się w procesorach wykorzystywanych w domu), 18 akceleratorami wyspecjalizowanymi w dokonywaniu określonych typów obliczeń i 4 rdzeniami graficznymi. Procesory wielordzeniowe stanową poważny problem dla twórców oprogramowania. Najlepszym przykładem jest dziewięciordzeniowy Cell zastosowany w konsoli PlayStation 3, który jest krytykowany przez wielu specjalistów właśnie za trudności z jego programowaniem. Różne firmy pokazywały już procesory składające się z kilkudziesięciu rdzeni. Przed trzema laty ClearSeed Technology zaprezentowała 96-rdzeniowy układ. Niedawno Intel pochwalił się kością z 80 rdzeniami. Układy te są jednak wąsko wyspecjalizowane i mogą przeprowadzać tylko pewne rodzaje obliczeń. Dlatego też powstaje pytanie, czy wielordzeniowe CPU mogą składać się z rdzeni x86 (80-rdzeniowiec Intela nie zawierał tego typu rdzeni) i czy są w stanie współpracować z obecnie dostępnym oprogramowaniem i systemami operacyjnymi. Eksperci Intela twierdzą, że można stworzyć taki procesor i właśnie nad tym zagadnieniem pracują. Jeden z ich pomysłów wzoruje się na egzoszkielecie niektórych zwierząt. Intel proponuje, by wiele rdzeni tworzyło albo wielką sieć albo też jeden olbrzymi rdzeń. Zadania pomiędzy rdzeniami rozdzielane byłyby sprzętowo, nie programowo. Odpowiedni układ dbałby o to, by rdzenie były odpowiednio wykorzystane. Jego zadaniem byłoby też zapewnienie jak najmniejszego wydzielania ciepła. Gdy któryś z rdzeni zacząłby się nadto rozgrzewać, jego zadania zostały by przydzielone sąsiedniej jednostce obliczeniowej. Kolejnym zmartwieniem inżynierów, oprócz przydzielania zadań rdzeniom, jest podział pamięci podręcznej (cache). Obecnie stosowane procesory 2- i 4-rdzeniowe współdzielą obszar pamięci podręcznej. Gdy mamy do czynienia z ośmioma czy szesnastoma rdzeniami sprawy się komplikują – mówi Jerry Bautista, jeden z dyrektorów intelowskiego Tera-Scale Computing Research Program. Jego zespół pracuje nad technologią, która nadawałaby priorytet poszczególnym rdzeniom w dostępie do pamięci cache. To bardzo ważne, gdyż, jak wykazały testy, sama optymalizacja dostępu do cache’u zwiększa wydajność procesora o 10 do 20 procent. Także dostępem do pamięci podręcznej ma się zająć odpowiedni układ. Dzięki temu programiści nie będą musieli być świetnymi specjalistami od zarządzania cache’m czy przyznawania czasu pracy poszczególnym rdzeniom. Wszystkim zajmie się sam procesor. Następnym wyzwaniem stojącym przed inżynierami Intela jest problem wydzielania się ciepła przez układy wejścia-wyjścia. Przy obecnie wykorzystywanych technologiach system I/O wymaga 10 watów mocy do przeprowadzenia operacji z prędkością 1 terabita na sekundę. W warunkach laboratoryjnych Intelowi udało się uzyskać wydajność rzędu 5 Gbps (gigabitów na sekundę) przy poborze 14 miliwatów. Układ zużywa więc o 14% mniej mocy niż obecnie wykorzystywane analogiczne kości. Energooszczędne układy I/O muszą być zastosowane do komunikacji pomiędzy poszczególnymi rdzeniami oraz pomiędzy procesorami. Jeśli nie uda ich się opracować, cały wysiłek może pójść na marne, gdyż kilkudziesięciordzeniowy procesor może wydzielać tyle ciepła, że jego schłodzenie w warunkach domowych nie będzie możliwe. Zdaniem specjalistów Intela, pierwsze CPU wyposażone w kilkadziesiąt rdzeni mogą trafić na rynek w ciągu pięciu lat. Będą one korzystały z technologii Through-Silicon Vias (TSV), a nie, jak obecnie, z jednej dużej magistrali. Technologia TSV (through-silicon vias) pozwala na łączenie zarówno procesora i pamięci, jak i rdzeni procesora ze sobą. Połączenie jest realizowane przez tysiące niewielkich przewodów, którymi wędrują dane. Obecnie zadania te spoczywają na urządzeniach zwanych szynami, które jednak często ulegają przeciążeniu. TSV pozwala na przesłanie większej ilości danych w ciągu sekundy, a pobór mocy jest przy tym niższy niż w przypadku szyn.-
- Through-Silicon Vias
- TSV
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dla pań kierujących samochodami stworzono obuwie z chowanymi obcasami. Po naciśnięciu guziczka szpilki chowają się i mamy już wygodne płaskie baleriny. Buty do jazdy to pomysł firmy ubezpieczeniowej Sheilas' Wheels. Agenci przeprowadzili wśród 754 kobiet krótki wywiad i okazało się, że aż 4 na 5 ma na sobie podczas jazdy niewłaściwe obuwie. Jedna na dziesięć respondentek przyznała, że miała z powodu butów wypadek lub cudem go uniknęła. Stało się tak, ponieważ but zsunął się czy utkwił pod albo między pedałami. Jedna trzecia pytanych kieruje samochodem w japonkach, a 18% w ogóle zdejmuje obuwie. Szpilki, sandały na obcasie czy z pasków nie są sensownym wyborem, gdy chodzi o zachowanie kontroli nad pojazdem – wyjaśnia rzeczniczka ubezpieczyciela Jacky Brown. Ciekawe, czy i ewentualnie kiedy buty dla "kierowniczek" trafią na polski rynek...
-
- Jacky Brown
- chowane obcasy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: