Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Proponuję, żeby w kolejnym epizodzie doradca pytał Gatesa dwukrotnie przed podjęciem każdej decyzji oraz aby do butów były przyczepione dzwoneczki niemożliwe do odinstalowania. Oczywiście buty powinny też stawiać odpowiednie wymagania sprzętowe wobec skarpetek oraz stawać w miejscu w najmniej oczekiwanym momencie. Wtedy byłaby to naprawdę dobra reklama o M$
  2. Nie wiem. Chodzę dopiero wtedy, kiedy na pewno coś się dzieje ;D A tak na serio: dopiero się przełamuję, bo po raz pierwszy w życiu mam ludzkiego dentystę, do którego nie czuję niechęci.
  3. 1000 bp to duży fragment - może oznaczać cały gen albo jego promotor. Na pewno jest to fragment wystarczająco duży, by poważnie wpłynąć na fizjologię komórki. Także daruj sobie te idiotyzmy i pisanie na tematy, o których nie masz pojęcia. Przepraszam za off-topic, ale reguła jest taka, że idiotyzmy i fałszywe informacje należy prostować. Przyjdzie tu ktoś, przeczyta takie bzdury, jakie waldi powypisywał i katastrofa gotowa
  4. Myślę, że w sytuacji skrajnego głodu nawet najbardziej inteligentni zdecydowaliby się na kanibalizm.
  5. "Zwyczajnie , enzymy tną rozprostowane DNA pokarmu i transportują do komórek gdzie zabudowywują w miejsce uszkodzonego twojego DNA tak w sekwencjach po 1000 zasad." sens w pełni zachowany.
  6. Nie wiem, czy chciałbym wziąć na siebie obowiązki moderatora. Boję się, czy umiałbym być obiektywny, a jeśli nie ma się pewności, to lepiej się nie deklarować do takich zadań. No i przede wszystkim najpierw należałoby zapytać, kogo Ania i Mariusz chcieliby widzieć na tym stanowisku. Liczba postów nie jest idealnym miernikiem wiarygodności użytkownika. Natomiast co do "równych i równiejszych" - zgadzam się, ale prawdopodobnie zbyt mocno zwracasz uwagę na wolność wypowiedzi, a zbyt słabo na jej rzetelność i na odpowiedzialność dyskutantów za własne słowa. Kluczowa dla rzetelności wypowiedzi jest umiejętność przedstawiania danych, które można w jakiś sposób potwierdzić. Sianie zamętu w stylu "człowiek może pochłonąć duże fragmenty DNA z pożywienia i wbudować do własnego genomu" nie jest przykładem odpowiedzialnego udziału w dyskusji.
  7. Można by nawet pomyśleć nad przeciwną tezą: kanibalizm pozwala na eliminację najsłabszych osobników i promuje tych najbardziej przebiegłych i inteligentnych.
  8. Mnie się podobają te pomysły. Gdyby jednak zostali powołani moderatorzy, powinni dostać bardzo jasne zasady moderowania i ściśle ich przestrzegać. Moim zdaniem powinni działać w oparciu o algorytmy postępowania, a nie o własne przekonania.
  9. Tylko jaki sens miałaby niby mieć wojna maszyn? W wojnie nie chodzi o to, żeby wybić maszyny przeciwnika, tylko żeby zająć ziemie drugiego państwa albo wybić jego obywateli, bo to oni są przeszkodą. Jak już wszystkie roboty się wystrzelają, to i tak, i tak ludzie w końcu chwycą za karabiny/rakiety/kamienie. Wojna robotów ma "sens" (o ile w ogóle wojna ma takowy) wyłącznie wtedy, gdy jedno z państw ma ogromną przewagę i jest w stanie wybić naród bez narażania własnych żołnierzy. Przy bardziej wyrównanym starciu zaraz po ostatnich robotach do walki ruszą ludzie.
  10. No dobrze, ale wszystko pochodzi od jednego producenta, który wyraźnie schrzanił własne dzieło.
  11. Ja nie mówię, że zaszkodzi, tylko jeśli MS sam dostarcza opcję odinstalowania przeglądarki, to wypadałoby, zeby działała. Oczywiście w przypadku bety sytuacja ma prawo wyglądać inaczej, ale chodzi ogólnie o to, że funkcje wbudowane w program powinny działać i basta.
  12. Problem w tym, że IE ma być (tak twierdzi sam Microsoft) narzędziem dla zwykłego człowieka. Sami MS przechwalają się na każdym kroku, że ich narzędzia są proste w użyciu, więc dobrze by było trzymać się tych postanowień.
  13. mikroos

    Sproszkowali metan

    Przede wszystkim zwiększanie ciśnienia jest niebezpieczne, a po drugie dość drogie powyżej pewnej granicy. Poza tym nie wiem, jak to jest z metanem, ale np. ciekłego azotu absolutnie nie wolno przechowywać w idealnie szczelnych termosach, bo z 1 litra cieczy powstaje 100 litrów gazu - a to z kolei oznacza gigantyczne ciśnienie, ale działające w drugą stronę.
  14. Tego dokładnie nie wiem. Być może tworzywo reaguje po dłuższym czasie negatywnie na promieniowanie UV. Chodzi też o odpowiedzialność producenta: bardzo często jest świadom, że tak naprawdę produkt (w wypadku wody) jest świeży praktycznie w nieskończoność, ale nie chce kusić losu i skraca termin np. do trzech lat, żeby nie narazić się na procesy sądowe. Nie wiem, jak to wygląda z wodą, ale np. w przypadku leków wiekszość terminów przydatności jest świadomie skracana nawet o kilkadziesiąt procent z dwóch powodów: 1. szybciej się skończy termin = szybciej kupisz = zużyjesz więcej paczek, żeby zjeść tę samą ilość tabletek 2. producent musi brać poprawkę na to, że produkt może być przechowywany np. przez połowę czasu w złych warunkach.
  15. One są zbudowane z pojedynczego związku, a nie z mieszanki. O ile mi wiadomo, nie ma żadnych danych na temat tego, żeby PET uwalniał się do wody i szkodził.
  16. mikroos

    Sproszkowali metan

    Wszystko zależy w tym momencie od tego, ile to dokładnie jest ten "niski koszt", o którym mówią autorzy metody.
  17. Bardzo interesująca i potencjalnie ważna obserwacja. Mnie jednak zastanawia, czy przyczyną jest samo pozbawienie pacjenta snu, czy też stres związany z tym, że śpi krócej (a może krwinki "nie obudziły się" jeszcze? A może chodzi o stres spowodowany nie tyle krótszym snem, co przedwczesnym, a więc pewnie gwałtownym, przebudzeniem?). Wiadomo bowiem, że niektóre osoby po prostu nie potrzebują spać przez 8h dziennie - mnie np. wystarcza w zupełności 5-6 godzin, żeby czuć się dobrze od rana. Różnica jest taka, że u mnie odbywa się to zupełnie bezstresowo, jest to zupełnie naturalne. Tymczasem pozbawianie człowieka snu w warunkach laboratoryjnych jest jednak pewnym stresem - ciekawe, w jaki sposób uwzględniono to w badaniu. Swoją drogą, warto by było przeprowadzić jakąś analizę krwinek pojedynczej osoby o różnych porach dnia i nocy. Widziałbym to tak, że podłączałoby się pacjenta do zestawu umożliwiającego pobieranie jego krwi bez budzenia go (wenflon+automatyczna strzykawka?), a następnie przeprowadzałoby się analizę aktywności komórek. Ciekawe, czy komórki krwi "śpią" razem z umysłem
  18. Łopata i pasek do spodni także nie nadają się do wykrywania grzybów we krwi. Czy oznacza to, że są zbędnymi produktami? Czyli, przekładając na powazny język: to, że niekoniecznie ma zastosowanie w tej konkretnej sytuacji (albo inaczej: to, że nie jest najlepszą metodą), nie oznacza jeszcze, że produkcja mikroskopów jest niepotrzebna. No właśnie. Wystarczy podać świeżą krew choremu i po paru godzinach mamy u niego rozsianą po całym organizmie grzybicę. Cudownie. Ale nie wtedy, gdy infekcja jest na bardzo wczesnym etapie. Poza tym ogólna tendencja w diagnostyce medycznej jest taka, żeby całkowicie wyeliminować badania opierające się na subiektywnych odczuciach laboranta. Klasycznym przykładem takiej analizy jest właśnie obserwacja mikroskopowa. Wystarcza zmęczenie laboranta albo jego subiektywna kwalifikacja zebranych informacji "do innej szufladki" i katastrofa gotowa. Tymczasem testy genetyczne i posiewy dają odpowiedź bardzo jednoznaczną. Powtarzam: istnieją lepsze testy, które całkowicie eliminują potrzebę obserwacji mikroskopowej, bo wykryją to samo, a do tego potrafią jeszcze więcej. Bez sensu jest wobec tego dublowanie metod. Skoro jesteś w stanie ocenić, że dzieje się to "bardzo często", to może podzielisz się konkretnymi informacjami? Interesowałaby mnie chociaż konkretna liczba takich przypadków w ostatnich trzech latach. Rzucić puste hasło jest bardzo łatwo, więc prosiłbym o udokumentowanie tego stwierdzenia. A mnie nikt nigdy nie wykonywał badania prostaty per rectum. Mam się czuć poszkodowany? A może po prostu nie było wskazań? No dobrze, ale co z tego? Dlaczego uparłaś się akurat na grzyby? Niech zgadnę: przeczytałaś u dr. Michalaka i to Ciebie zafascynowało?
  19. A to jest zupełnie inna sprawa i masz w stu procentach rację.
  20. Nie wydaje mi się, żeby maszyny całkowicie wyeliminowały potrzebę pracy człowieka. Powód? Ktoś zawsze będzie właścicielem albo wytwórcą tych maszyn i będzie dbał o to, żeby konsument za nie zapłacił. A jak zapłaci, jeśli nie będzie pracował? Maszyny mogą ogromnie ułatwić nasze życie, ale nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek całkowicie zwolniły ludzi z potrzeby pracy.
  21. Możliwość (mimo wszystko, do pewnego stopnia) śledzenia drugiego człowieka, zakłócenie konkurencji przez wytworzenie monopolu, zagrożenie dla całego Internetu w razie poważnej awarii lub szkodliwego działania kogoś z firmy.
  22. Ostatnio w ogóle była większa zadyma związana z tym związkiem. Nawet Nalgene, jeden z największych na świecie producent opakowań do "zadań specjalnych" (np. laboratoryjnych pojemników do mrożenia, bloków chłodzących itp., choć nie tylko, bo robią nawet butelki do karmienia niemowlaków), całkowicie wycofał ten związek ze składu tworzyw wchodzących w skład opakowań.
  23. Wniosek jest taki, że "Kroniki Seinfelda" to kiepski serial
  24. Ale zrozum, że to nie ma sensu. Teraz wystarczy test genetyczny, a po zakupie mikroskopu trzeba będzie zrobić posiew lub test genetyczny (ze względu na czułość) ORAZ test mikroskopowy (bo Ty uważasz, że ma to sens). Bez sensu, tylko generuje się potrzebę wykonania jednego badania więcej, na dodatek w pelni pokrywającego się z innym. Poza tym kwestionariusz dla dawców szybko eliminuje zdecydowaną większość ewentualnych nosicieli ze względu na pytania np. o to, czy przebywało się na terenie objętym malarią, BSE itp. Obserwacja mikroskopowa nie wykryje infekcji na bardzo wczesnym etapie, gdy grzyb lub dowolny inny mikrob jest silnie rozcieńczony. W związku z tym i tak, i tak trzeba wykonać dodatkowe badania. Dorzucanie do tego jeszcze obserwacji jest wyłącznie generowaniem kosztów na zbędną pracę.
  25. Google nie zbiera więcej, niż sami mu o sobie piszemy. Zbiera na nasz temat tylko to, co my sami puścimy w obieg w internecie. Na dodatek dla ochrony własnej osoby możemy się z łatwością maskować - używać różnych nicków, różnych IP itd. Wydaje mi się, że istnienie Google'a na pewno ma więcej zalet, niż wad.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...