Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Nie. Codziennie dowolną liczbę osób, ale każdą z nich tylko jeden raz.
  2. mikroos

    Internet sponsorowany?

    W Estonii się udało Pierwszy problem rozwiązuje odpowiednio napisany system, którzy wrzuca wszystkie głosy do jednej puli bez zaznaczania, kto jaki oddał głos. Drugi z kolei może być łatwo rozwiązany przez zastosowanie podpisu elektronicznego.
  3. No dobra, ale ile to byłby "już spisek", a ile - "jeszcze nie spisek"? Moim zdaniem to by była stanowczo zbyt niesprawiedliwa ocena. Z kolei prawo do oceny raz dziennie dawałoby szansę każdemu na wydanie oceny mniej więcej równowaznej z ocenami wydanymi przez innych użytkowników.
  4. No, nie do końca. Napisano powyżej, że energia ta odpowiada energii rozpędzonego pociągu i wystarczyłoby na stopienie 500 kg miedzi. To z kolei nie tak znowu mało Ale raczej nie wygląda na to, żeby powstała tam czarna dziura.
  5. A ja uważam, że dawanie użytkownikom w tym momencie możliwości oceny każdego posta tylko zwiększyłoby prawdopodobieństwo "spisku", jak to okreslił waldi. Pomyśl sobie: mógłbym od ręki dać Tobie -64 punkty, Barbarę mógłbym w parę minut "usadzić" z wynikiem -207 (podaję te dwa wyniki wyłącznie dlatego, że to dwa pierwsze posty nad moim i akurat widzę, jaką macie karmę) itd. Z kolei ja mógłbym mieć karmę rzędu -3000 z ręki jednej osoby w ciągu godziny (zakładając, że tyle czasu zajęłoby klikanie przy każdym poście, że to bzdury)! I oczywiście w drugą stronę. W każdym razie można by było generować karykaturalne wręcz statystyki. Moim zdaniem to bardzo zły pomysł. Znacznie lepsze byłoby nadawanie ocen raz na dobę - wtedy każdy z nas miałby mniej więcej równą szansę na kreowanie karmy danego użytkownika. Zmiany zachodziłyby co prawda rzadziej, ale dawałyby bardziej wiarygodny obraz poczynań danego użytkownika.
  6. mikroos

    Internet sponsorowany?

    Jeśli rzeczywiście zaczniemy się rozliczać masowo przez Internet, to będzie to całkiem korzystne. Problem w tym, że obecnie koszt wykupienia certyfikowanego podpisu elektronicznego jest tak wysoki, że mało kto się na to zdecyduje. Poza tym warto by było zadbać, żeby głosowania i sprawy urzędowe można było załatwiać przez Sieć. Mnie osobiście marzy się model estoński, ale jestem świadom, że to mało realistyczna wizja
  7. mikroos

    Ocieplenie klimatu

    Ale w tym wątku nie chodzi o CO2. Chodzi o eks-plozje jądro-we ;D
  8. Może to oznaczać rzecz dokładnie przeciwną: skoro zdarza się w każdej kulturze z mniej więcej podobną częstotliwością, być może jest to wpisane w naszą naturę, że raz na jakiś czas się to dzieje? Być może ingerowanie w to zjawisko jest niebezpieczne?
  9. mikroos

    PWR Zaprasza

    Następna osoba z Wrocka? Niezłą macie reprezentację w KW
  10. Oczywiście, że by zwiększyło.Skoro krew już obecnie jest badana metodami, które są znacznie skuteczniejsze od tej, to dodawanie kolejnego badania (na dodatek mniej precyzyjnego) oznacza sztuczne generowanie kosztów. To ja tylko zapytam konkretnie: skąd chciałabyś brać na to pieniądze? Ale zaznaczam: proszę o konkretną, precyzyjną odpowiedź. Naprawdę nie chce mi się już na ten temat dyskutować. Próbujesz mnie przekonać do techniki, która jest znacznie gorsza od tych stosowanych obecnie. To nie ma sensu.
  11. Ok, przepraszam za uproszczenie. Niech będzie tak: "z niemal wszystkimi, ale na pewno nie z Barbarą".
  12. Im świeższa, tym mniej zdegenerowana. Tak więc im szybciej wykona się badanie, tym lepiej. A skoro test genetyczny pozwala na wykrycie grzyba po krótszym czasie (i jest do tego skuteczniejszy), to jest to solidny argument na korzyść tej metody. Basiu, kolejny raz pytam: po co marnować czas, fundusze i energię pracowników (czyli pieniądze) na test, który nie wnosi niczego nowego ponad to, co osiąga się znacznie, znacznie skuteczniej dzięki posiewowi?! Czy będziesz uprzejma odpowiedzieć mi konkretnie na to pytanie? Jakoś nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z moich znajomych miał kiedykolwiek zdiagnozowaną obecność pasożytów we krwi. Jeżeli chcesz nimi operować, to należałoby coś konkretnego posiadać. Oczywiście. W ogóle najlepiej, żeby każdy chodził do lekarza codziennie na trzy godziny. Ciekawe tylko, skąd weźmiemy pieniądze na utrzymanie takiego molocha. Ja wiem, że medycyna to w pojęciu niektórych służba, ale nie możemy żyć w oderwaniu od realiów ekonomicznych. Ratunku... Zapewne nigdy w ciągu ostatniego roku nie byłaś zmęczona i zawsze wypełniałaś wszystkie swoje obowiązki bezbłędnie? Tobie, jak wnioskuję, błędy i pomyłki nie zdarzają się w życiu absolutnie nigdy, więc laborant także jest w stu procentach nieomylny i można mu zawsze zaufać? Ale ciągle nie napisałaś żadnej konkretnej przesłanki pozwalającej twierdzić, że badanie mikroskopowe kropli krwi jest skuteczniejsze od posiewu lub testu genetycznego. A jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
  13. Możliwe, że tak, nie znam na tyle dobrze historii. Ale sprawa jest nieco szersza. My tu mówimy o Habsburgach, bo u nich akurat choroba się szerzyła w rodzinie. A co z innymi związkami kazirodczymi? Być może w wielu z nich akumulują się cechy pozytywne - przecież jeżeli dwie osoby w rodzinie są "cichymi" nosicielami (heterozygoty) cechy odpowiedzialnej np. za wybitną inteligencję, to taki związek kazirodczy może dawać potomstwo o niesamowitych umysłach. Warto spojrzeć na sprawę także z tej strony.
  14. mikroos

    Polityka

    No to szacun dla pana Gatesa w takim razie. Nie wiedziałem tego i dlatego zadałem pytanie. Dobrze wiedzieć, że jest tak, jak mówisz. Jak rozumiem idealizm? Dla mnie to zdolność do poświęceń. I właśnie dlatego na początku napisałem, że niekoniecznie oddawanie pieniędzy jest altruizmem/idealizmem. Czy poświęceniem jest oddanie kasy, gdy ma się jej tyle, że nie ma się co z nią zrobić? Na to już każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
  15. Faktycznie, błyskotliwe spostrzeżenie. Szkoda, że nie zauważyłeś, że sam autor badań zaznaczył to samo: :
  16. A czy chemioterapeutyki się wdycha? Nie wydaje mi się. A właśnie taka forma ekspozycji jest potencjalnie szkodliwa.
  17. Nie sięgają kolan? Chyba dość różnie postrzegamy te zdjęcia. Pamiętaj o perspektywie. A tak w ogóle, to co ma masa łopatek do rzeczy? Zresztą, naprawdę nie chce mi się tego ciągnąć. Wystarczy, że przez cztery strony dyskutujemy na ten temat i niczym przekonującym do tej pory się nie popisaliście. Zwyczajnie nie mam już ochoty szukać kolejnych informacji. Polecam http://www.pentagonresearch.com i na tym kończę mój udział w dyskusji. EDIT: albo nie. Ostatni raz wklejam jakiekolwiek informacje. http://911research.wtc7.net/essays/pentagon/index.html przeczytaj to ze szczególnym naciskiem na przeczytanie informacji na temat katastrofy C130 w Iranie i szczątków, jakie wówczas powstały. Od tego momentu kończę dyskusję na ten temat. Na koniec chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na totalny idiotyzm poglądu, że lot 77 nie wbił się w Pentagon, z uwagi na fakt, że nigdzie nie znaleziono alternatywnego miejsca jego katastrofy, samolot przepadł, a pasażerowie zginęli. EOT.
  18. Sam pokazałeś zdjęcia tego silnika. Teraz spróbuj sobie wyobrazić, jak wąski by był po oderwaniu łopatek. No, ale skoro jesteś aż tak oporny na informacje, to proszę bardzo, obrazek ze strony producenta tego silnika: http://www.pratt-whitney.com/StaticFiles/Pratt%20&%20Whitney/News/Image%20Library/Assets/Images/pw2000_cutaway_high.jpg - po urwaniu łopatek zostaje max 1/3 średnicy. Ile jeszcze będziesz mnie męczył takimi pseudodowodami?
  19. Naprawdę nie zauważyłeś, że najwiekszą część obwodu stanowią łopatki, które zostały oberwane?
  20. Z przyjemnością ;D http://home.comcast.net/~skydrifter/CF6.jpeg http://www.aerospaceweb.org/question/conspiracy/pentagon/pentagon-engine2.jpg
  21. Odpowiem najkrócej: głupoty ten człowiek wygaduje. Linki: http://www.pentagonresearch.com/757debris.html http://www.pentagonresearch.com/lamps.html (pięć ściętych lamp rakieta je ścięła? ) warto też obejrzeć symulację, która świetnie wyjaśnia teorie spiskowe na temat kamery. http://www.pentagonresearch.com/scenemap.html Nawet nie chce mi się polemizować z tymi idiotyzmami. I jeszcze jedno: to, że jest monitorowany, nie oznacza jeszcze, że taśmy zostały opublikowane. Właśnie na tym polega problem: teorię spiskową opiera się na obrazie z jednej jedynej kamery, która robiła zdjęcia z bardzo małą częstotliwością i nie była w stanie zauważyć samolotu, bo ten był akurat zasłonięty przez inny obiekt.
  22. Słuchaj, czy naprawdę spodziewasz się, że w płonącym od paru godzin budynku nic nie będzie wybuchało? Polecam analizę wydarzeń np. z typowego trzęsienia ziemi - proces nachodzenia na siebie płyt tektonicznych nie powoduje zapalenia ognia na powierzchni, a mimo to do wybuchów i pożarów w miastach bardzo często dochodzi. A tutaj masz jeszcze do tego wszystkiego rozlanie kilkudziesięciu ton paliwa lotniczego. A nie taka przypadkiem, że na Afganistan najechano PO zamachu, a nie PRZED? No więc przed chwilą przedstawiłem Tobie dowody na rozjaśnienie Twoich wątpliwości. Czego jeszcze oczekujesz? Może będę w stanie pomóc. Jeżeli Ty mi przedstawiasz wątpliwości, ja Tobie przedstawiam dowody, a Ty nadal wątpisz, to może cierpisz na oporność na informacje? Nie próbuję Ciebie obrazić, ale mam wrażenie, że zaczyna tu działać mechanizm wspomniany przez Mariusza: próby racjonalnego wyjaśnienia sytuacji są postrzegane jako element spisku A widziałeś kiedyś obraz z kamery CCTV? ŻADNA z nich nie kręci filmów z prędkością 24 klatek/s, bo przechowywany obraz zajmowałby zbyt wiele miejsca na nośniku. A samolot leciał z prędkością 200 m/s, przypominam. Poza tym: czy nie wystarczą Tobie dowody materialne, czyli części porozrzucane w środku i na zewnątrz (bzdurą jest jedna z teorii spiskowych, że pod Pentagonem nie znaleziono części samolotu), ciała, które trafiły do kostnic itp.? Empire State Building przetrwał już w latach trzydziestych uderzenie bombowca. Pamiętaj, że Pentagon jest jednym z najbardziej wzmocnionych budynków na świecie. Po pierwsze: strażacy dość często celowo zawalają fragmenty budynków, np. żeby dostać się do wnętrza (to widac nawet podczas małych pożarów w domach jednorodzinnych). Po drugie: TAKA temperatura przez TAKI czas może znacznie osłabić beton. Żeby nie być gołosłownym: http://solidnydom.pl/cv_203_8793,szkody_pozarowe_w_betonie.htm z akcentem na cytat: Pozdrawiam
  23. Przepraszam za Rona Paula. Nie chciałem zrobić nic złego, zwykła pomyłka. Cóż za zaskoczenie: materiały łatwopalne mogą wybuchać Pewnie nie spodziewałeś się tego? Oni powiedzieli, że słyszeli wybuchy. Nie powiedzieli, że widzieli odpalanie ładunków wybuchowych. To jest odwracanie kota ogonem. Nie. To jest prezentowanie faktu. Chyba nie zaprzeczysz, że muzułmanie przeprowadzali zamachy już wielokrotnie? Teraz to Ty odwracasz kota ogonem, bo odwracasz chronologię zdarzeń. Czyli nie masz przekonującego dowodu na to, że samolot NIE uderzył w Pentagon. Moim skromnym zdaniem ukrycie kilkudziesięciu (a może nawet ponad setki czy jeszcze więcej, nie wiem) pasażerów byłoby lekko skomplikowaną operacją. Ta porażająco prosta myśl moim zdaniem jest jednym z najsilniejszych argumentów obalających teorię spiskową. Wiesz, ja też niejednokrotnie na rowerze wykonywałem manewry, których "nie miałem prawa" wykonać. Jak sobie pomyślę, ile już miałem wypadków, z których nie powinienem wyjść cało, to mi ciarki idą po plecach - a tymczasem nawet nie musiałem nigdy wymieniać kasku. Setki razy się o tym przekonałem, że adrenalina potrafi zdziałać cuda, jeśli jest wspierana przez łut szczęścia. Chyba nie spodziewasz się, że istnieje na świecie stożkowaty obiekt zdolny do przebicie wzmacnianej ściany o grubości 24 cali z prędkością ok. 200 m/s bez zapadnięcia się do środka, co? Służę uprzejmie: http://www.pentagonresearch.com/757debris.html http://www.rense.com/general32/phot.htm Czy Ty naprawdę nie zauważyłeś nigdy, że dowody są ZAWSZE utajniane przez wymiar sprawiedliwości? Przecież to jest normalna i oczywista praktyka. No i chyba ktoś musiałby solidnie oszaleć, by pokazywać na cały świat szczegóły konstrukcji jednego z najważniejszych budynków świata! Z tego samego powodu Norwegowie nie podnieśli z dna morza całego "Kurska", za to musieli się babrać z bardzo skomplikowaną operacją odcinania dzioba.
  24. Sami konstruktorzy Titanika zapewniali, że jest niezatapialny. A konstruktorzy WTC mogą równie dobrze mówić wszystko, byle tylko nie wyjść na nieudolnych pseudospecjalistów, którzy nie byli w stanie zabezpieczyć budynku przed jak najbardziej prawdopodobnym wydarzeniem. Nie tylko straciliby na całe życie reputację, ale też mogliby odpowiadać karnie za niedociągnięcia przy projektowaniu budynku. Zapewne zakładasz, że w budynku nie było absolutnie żadnych łatwopalnych materiałów poza paliwem lotniczym? I na pewno udało się bez kłopotu podłożyć "serię ładunków" tak, by nikt tego nie zauważył? A nawet jeśli (załóżmy) doszło do podłożenia ładunków, to jaki masz dowód na to, że zrobili to przedstawiciele rządu, a nie terroryści? Problem w tym, że to nie są dowody. Zgadzam się z tym, że niektóre fakty są co najmniej niejasne, ale to żaden dowód na to, że Amerykanie wywołali te wydarzenia. Po pierwsze: islamscy ekstremiści pokazali dziesiątki razy na całym świecie, że zabijanie w imię wiary jest dla nich codziennością. Po drugie: na pewno bin Laden miał lepsze powody do zabijania Amerykanów, niż rząd amerykański. Szkoda, że nie podałeś w zamian konkretnego powodu, dla którego administracja USA miałaby powodować tak gigantyczną katastrofę. Wojna w Afganistanie nie była Amerykanom za bardzo na rękę, a to ona była odpowiedzią na WTC. Tu subtelna uwaga: w Afganistanie nie ma ropy. Po trzecie: powołanie się na pojedynczą osobę, nawet jesli jest to członek Izby Reprezentantów, to bardzo marny dowód. Zawsze, w każdej grupie znajdziesz oszołoma, który myśli inaczej od reszty. A jaki biznes miałby rząd w zawalaniu tak mało znaczącego budynku? Swoją drogą: zobacz sobie tutaj: http://wtc.nist.gov/media/WTC7_Technical_Briefing_082608.pdf , polecam stronę 26. Nadal twierdzisz, że zawalenie się głównych budynków nie spowodowało uszkodzenia WTC7? I jeszcze jedno, najbardziej oczywiste pytanie: jeżeli w Pentagon nie uderzył samolot, to gdzie się podział ten Boeing, który przecież wystartował i rzekomo nie trafił w Pentagon? Co się stało z pasażerami? Przecież wystartowali tym samolotem i gdzieś musieli zginąć, skoro nie wrócili do domów. Tak jak mówię: sytuacja nie jest jasna, ale przedstawiane przez Ciebie poszlaki są jeszcze mniej przekonujące, niż oficjalna wersja.
  25. Zaraz, zaraz. Zaskakujący wniosek? A nie mówiło sie tak od dawna, że w pionowych wygląda się źle i "szeroko"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...