Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lucky_one

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lucky_one

  1. No tak, w pewnym sensie musiałem zgłaszać każdy komputer. Dokładnie było tak, że miałem wykupiony abonament na określoną ilość terminali - w podstawowej opcji były 2, a za dodatkową opłatą można było dołączyć kolejne (za trzeci ok 10zł/mc). Połączenie rozdzielane było za pomocą switcha/routera, który podczepiony był do modemu dostępowego. Modem zaś rejestrował adresy fizyczne kart sieciowych - czyli mogłem dołączać dowolną ilość komputerów, pod warunkiem, że w jednym momencie działała liczba wykupiona w abonamencie - w moim wypadku 3. Chodzi o to, że działały 3 komputery, ale jeśli na przykład kolega przyniósł swój i chciał się podpiąć, to musiałem wyłączyć na moment modem aby zresetować jego rejestr, odłączyć od sieci jeden z komputerów i podpiąć komputer kolegi. Później poznałem też inną metodę - można ustawić coś takiego jak maska sieciowa w windowsie xp - czyli jakim adresem karty sieciowej ma się przedstawiać komputer. Aby uniknąć procedury resetowania wystarczy ustawić tę maskę w nowym komputerze na adres taki jak ma jeden z podłączonych i po prostu przepiąć kabel sieciowy Jak widać, oba rozwiązania mają swoje wady i zalety Ty możesz sobie w domu zrobić kawiarenkę internetową, ale w razie czego odetną Ci cały dostęp Ja miałem ograniczoną ilość terminali, ale każdy był traktowany przez operatora osobno.. Mimo wszystko Twoje rozwiązanie jest chyba bardziej opłacalne W końcu nie tak trudno zabezpieczyć się przed wirusami
  2. Nie uznałem. Po prostu podałem skrajny przykład, żeby pokazać że centralizacja nie zawsze jest dobra Bo odniosłem wrażenie, że wg Ciebie centralizacja jest absolutnie lepsza od decentralizacji. Chciałem po prostu pokazać, że jak w moim motto, wszystko jest względne - zarówno centralizacja jak i decentralizacja mają swoje zalety i wady. Grunt żeby optymalnie to wykorzystać Podobnie z rozwiązaniami prostymi i skomplikowanymi - z reguły te proste są tańsze i mniej zawodne, ale jednak czasem potrzeba coś skomplikować, aby miało lepszą wydajność - również tu potrzeba równowagi I zgadzam się z Tobą, że faktycznie nie ma prawdziwej decentralizacji.. Ludzie są chyba zbyt mało odpowiedzialni i za bardzo chciwi, aby możliwe było jej wprowadzenie Ponadto, wstępowanie do Unii Europejskiej jest de facto kolejnym dążeniem do centralizacji.. i czasem zastanawiam się, czy za kilkanaście lat nie okaże się, że jakby dobrowolnie wróciliśmy do tego co było kiedyś..
  3. Dokładnie. Hardcore'owi gracze będą pewnie czekać na interfejs neuronowy W sensie odczytywanie przez maszynę tego co chce zrobić gracz.. Oczywiście będzie on skuteczny dopiero po odpowiedniej kalibracji, bo zapewne każdy myśli trochę inaczej..
  4. Stary, 2kg ziemniaków obiera się 10-15 minut Kolejne 20 minut się je kroi (jak chcesz wyślę Ci nawet fotkę takiej specjalnej bazarowej 'szatkowniczki', która pozwala na krojenie karbowanych frytek - lepiej się smażą, bo mają więcej krawędzi na sobie) Ja zawsze tak robię i nie narzekam A frytki wychodzą tanie i pyszne.. jedyne co, że pewnie niezbyt zdrowe - no ale frytki to akurat mają w definicji niejako
  5. A czytałeś drugą część komentarza? Podałem przykład... Nie twierdzę że zawsze decentralizacja czy upraszczanie jest dobre - wszystko zależy od sytuacji. Tym niemniej gołym okiem można zauważyć jej zalety w niektórych wypadkach. Czy np państwo też chciałbyś mieć centralnie sterowane? To już było i się nie sprawdziło. A jak na przykład wyobrażasz sobie sieci neuronowe bez decentralizacji?
  6. Właśnie tak, komputery są tam identyfikowane właśnie po adresie fizycznym karty sieciowej. O ile nie wystąpisz o publiczne ip dla jednego z komputerów, to owszem, w sieci te komputery są jakby pod ip operatora, ale operator wewnątrz swojej sieci nadaje im jakby wewnętrzne ip.
  7. No i niestety sprawdza się stara maksyma, że 'co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie' :/
  8. No to jak smak nie ten, to polecam obrać sobie ziemniaków, pociąć, i wrzucić na patelnię z wysokimi ściankami Spokojnie da się je zanurzyć w oleju w całości Ja tak robię, bo frytki z piekarnika to zupełnie nie ten smak..
  9. U mnie operator załatwił to krótko. Coś na zasadzie 'Jeśli w ciągu trzech dni system nie zostanie odinfekowany, będziemy zmuszeni odciąć dostęp do internetu do czasu odinfekowania komputera'. Chodziło oczywiście o dane ip, a nie cały dostęp - więc pozostałe komputery podłączone w mieszkaniu mogłyby normalnie działać. Wiem że z jednej strony jest to zamach na moją wolność, no bo przecież płacę itd, ale z drugiej strony uważam rozwiązanie za dość słuszne - bo w takiej sytuacji działam na szkodę innych użytkowników przecież.. A takie postępowanie może zapobiec masowemu rozprzestrzenianiu się złośliwego oprogramowania.
  10. Też mnie to strzelanie zastanowiło - w dynamicznych momentach potrzebna jest milimetrowa precyzja... i nie przesadzam - widzieliście filmiki z mistrzostw świata w Counter Strike? Jeśli nie, to polecam - tam wystarczyło się na moment wychylić i od razu był headshot... Nie wiem czy taką precyzję zaoferuje Project Natal, ale przyznaję że technologia jest bardzo obiecująca..
  11. Co do tych maszyn, no to oczywistą zaletą decentralizacji zarządzania jest to, że nawet jeśli jedna z części zostanie uszkodzona, to pozostałe pracują Niemniej jest też wada - zapewne ciężej jest taki układ kontrolować/programować od układu, który 'wszystko ma w jednym miejscu' Poza tym jest taka prawidłowość, że im coś bardziej skomplikowane, tym jest wrażliwsze i tym łatwiej się psuje. Vide, LHC Natomiast rozwiązania proste, są często tańsze i bardziej niezawodne. Np Ak47 vs M16 (dla niewtajemniczonych podam, że pierwsze wersje M16 testowane w czasie wojny w Wietnamie bardzo często ulegały awariom i zacięciom. Dopiero bodajże trzecia wersja, M16A2, stała się względnie niezawodna; A Ak47? Jest tani, strzela zapiaszczony, ubłocony, przyrządy celownicze można regulować za pomocą uderzania kamieniem, a da się nawet na nim zamontować lunetę i zrobić z niego pół-snajperkę.. - tym bardziej że ma dalszy zasięg od M16 oraz cięższe pociski, które są mniej wrażliwe na wiatr i inne czynniki zakłócające lot - np źdźbła traw gdy strzela się z pozycji leżącej/przykucniętej. Ponadto pociski jakimi strzela są w stanie przebić pancerz znacznie grubszy niż M16 - beton, ściany, oraz niezbyt grube metalowe płyty).
  12. Otóż to. Otrzymać można w zasadzie dowolny pierwiastek z innych. Problem w tym że koszt takiej transformacji znacznie przewyższa wartość otrzymanego produktu..
  13. Zgadzam się, że ten rdzeń ma być skierowany do ludzi takich bardziej przeciętnych - ale właśnie to usiłowałem uzmysłowić.. im w zupełności wystarczą stare używane układy, które będą znacznie tańsze - zwłaszcza jeśli mówimy o np WoWie. Gry mmorpg mają to do siebie, że mają małe wymagania, żeby mogło w nie grać dużo ludzi. Jedynym mankamentem WoWa jest to, że zajmuje 15-20GB na dysku, a już szykują kolejny dodatek Ale przyznaję, że Intel bardzo dobrze sobie z tym układem wykombinował i na pewno dla wielu osób będzie to 'item of choice'
  14. Z tego co ja zrozumiałem, to raczej ati i nvidia nie mają się o co martwić - będą mieć stałych klientów w postaci prawdziwych graczy, którzy będą wymagali sprzętu najwyższej jakości, do najbardziej wymagających gier.. a nie jakiegoś all-in-one. Ale faktycznie - pewnie wiele osób, które w gry grają od czasu do czasu, odpuści kupno karty graficznej, bo nie mają one albo czasu na najbardziej wymagające gry, albo nie przywiązują wagi do detali.. I faktycznie trochę to może uszczuplić zyski nvidii i ati. Tylko jeszcze jedno pytanie - kiedy te osoby zdecydują się na przejście na układ intela? Skoro obecnie z reguły wystarczy im używany pentium 3 za 10-20zł, czasem jakiś 2-gigahercowy amd za 100zł plus karta graficzna z 128-256MB ram, kosztująca 50-150zł? I do tych gier w które grają długo nie będzie potrzebne nic lepszego.. A układ intela będzie pewnie kosztować 400zł minimum.
  15. To dlatego tak lubię napychać się frytkami, że później nie mogę się ruszyć Ale o ile dobrze pamiętam, to frytki są przede wszystkim wysokowęglowodanowe, a nie wysokotłuszczowe? Tyle, że te szybkoprzyswajalne węglowodany są zamieniane w tłuszcz gdy jest ich nadmiar.. może to ma jakieś znaczenie?
  16. Foton sam w sobie nie jest ciepłem. Ale zauważ że jest coś takiego jak dualizm korpuskularno-falowy. Foton może też być falą. Fala ma różne długości - od podczerwieni (ciepła) aż do promieniowania kosmicznego (fale gamma). Toteż jeśli mówimy o podczerwieni, to jest to fala cieplna - nie ważne czy rozpatrujesz ją jako falę, czy jako zbiór fotonów o określonych parametrach.
  17. Masz rację mikroos, z glukozą by była fenomenalna sprawa Zwłaszcza że po prostu nosiciel musiałby trochę więcej cukrów zjeść od czasu do czasu i tyle.. No ale chciałem się skupić na wykorzystaniu tego ciepła jakoś Zresztą takim nanobotom przecież dużo chyba nie potrzeba?
  18. Podczerwień to innymi słowy ciepło. Czy takie roboty zamiast ładować się z zewnętrznego źródła zasilania przez skórę nie mogłyby na przykład czerpać ciepła z krwi? Byłby to jednocześnie wariant o tyle bezpieczny, że nie powinien nieść ze sobą szkód takich jak w wypadku bezpośredniego 'ochładzania' niektórych narządów. Natomiast niewątpliwą zaletą byłby niemal stały dostęp zasilania dla nanobotów.
  19. Owszem, o takim scenariuszu też myślałem Tylko uznałem, że korporacje będą zbyt leniwe żeby to robić. W myśl zasady "skoro mamy zysk, to po co inwestować(czyli w krótkowzrocznym spojrzeniu marnować) pieniądze?". Ale jak najbardziej, jest to możliwe. Może opisana przeze mnie wyżej przypadłość dotyczy tylko polskich przedsiębiorców-wyzyskiwaczy, i po prostu takie myślenie o korporacjach jest dla mnie przez to odruchowe..
  20. Fakt, może tak być jak mówisz.. Ale ja zakładałem, że koncerny naftowe chciałyby zarabiać na ropie dopóki by się ona nie wyczerpała, i dopiero wprowadzić nowe technologie - jednym słowem, blokować postęp dla własnego zysku.. Jeśli w takiej sytuacji znalazłby się ktoś, kto zacząłby rozwijać sprzedaż wodorowych źródeł zasilania, to byłby konkurencją, która mogłaby zacząć z czasem odbierać klientów koncernom.. Niemniej rzeczywiście, ująłem tylko jeden z możliwych scenariuszy.
  21. Pomysłowa rzecz Jeśli dajmy na to, nanoboty miałyby zdolność łączenia się ze sobą w dowolne kształty, to wtedy rzeczywiście można by osiągnąć niezwykłą zdolność przystosowania do pracy w różnych warunkach - zależnie od potrzeb część nanobotów zmianiałaby się w koła zębate, inne by te koła napędzały itd.. Ponadto, nie wszystkie nanoboty muszą być identyczne - można by w określonych proporcjach mieszać grupy nanobotów ogólne oraz o określonej specjalizacji (na przykład fotoczułe, przewodzące, nieprzewodzące itd). Ciekawe ile lat zajmie stworzenie takiej technologii
  22. Windows jest systemem Microsoftu, więc (mimo że firmy jako takiej nie lubię) w sumie mają prawo do tego, żeby dołączać do tego systemu swoją przeglądarkę. A Ci urzędnicy naprawdę jakby się nie mieli o co czepiać... Przecież Windows nie blokuje instalowania innych przeglądarek, czyli jest okej - gdyby blokował, to wtedy można się czepiać o monopolizację.. Jakoś jak ktoś kupuje farbę, i w instrukcji pisze żeby najpierw do usunięcia starej farby użyć środka tej samej firmy (a nie ma wymienionych środków 20 innych firm), to nikt tu się monopolizacji nie doszukuje.. Albo jak kupujemy drukarkę, to też zawsze podkreślane jest, żeby koniecznie kupić firmowy tusz/toner? Czyż to nie monopol?! Przecież na rynku jest tyle zamienników innych firm... sprawują się równie dobrze, albo niemal tak dobrze (zależy od konkretnego przypadku) a są 4x tańsze.. Tego typu sytuacji jest mnóstwo... I jakoś nikt paniki nie robi.. Hmm, mam nadzieję że żaden eurourzędas nie przeczyta tego posta, bo jeszcze wezmą się za badanie treści etykiet na farbach, innych produktach budowlano-remontowych, tuszach do drukarek itp... i wyjdzie że jest to ważniejsze np. od ustawodawstwa związanego z wolnością użytkowników w internecie, gospodarką itd. :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...