Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lucky_one

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lucky_one

  1. Fajnie że wymyślili jakiś nowy pomysł na nawigację, ale muszę przyznać że to rzeczywiście wygląda (przynajmniej na demonstracji) jak interfejs dla fana Facebooka czy NK. Ewentualnie taki interfejs może być użyteczny dla biznesmenów lub osób w podobny sposób organizujących swój czas. Natomiast osobiście niezbyt miałbym ochotę korzystać z takiego interfejsu i jeśli już, mam nadzieję że będzie on jedną z opcji a nie rozwiązaniem na sztywno zaimplementowanym w OSie. Mnie natomiast do gustu bardzo przypadło rozwiązanie pozwalające grupować pliki na zasadzie stosów, jak na prawdziwym biurku: Niestety nie miałem jakoś zacięcia żeby wrzucić ten interfejs na swój komputer (nie wiem tak w ogóle czy wyszli poza fazę roboczą, bo z 6-8 lat projekt był w powijakach i mógł w każdej chwili upaść..), ale może w końcu spróbuję coś z tym zrobić Nie uważacie że prezentuje znacznie więcej innowacyjnych i bardziej praktycznych rozwiązań od interfejsu zaproponowanego przez Microsoft? Jak dla mnie brakuje tylko tego, żeby nad plikiem pod kursorem pojawiała się jego nazwa/detale - ale myślę że taka opcja została uwzględniona Tym niemniej im więcej do wyboru tym lepiej dla klienta, także uważam że dobrze iż microsoft próbuje przełamać konwencję okienek. Ciekaw tylko jestem czy nazwa systemu zmieni się z Windows na Bubbles? xD (pytanie retoryczne, wiadomo że Windows jest zbyt rozpoznawalną marką żeby z niego zrezygnować)
  2. Na początku zastanawiałem się co to odkrycie ma w sobie odkrywczego, ale przyznaję że pomysł użycia tego typu struktur jako baz jest bardzo ciekawy Nie rozumiem tylko jakim cudem w takiej nieogrzewanej jaskini jest aż o 100 stopni cieplej niż na powierzchni? Czyżby Księżyc promieniował jakimś własnym ciepłem?
  3. Pierwszy! Haha, żartuję Fajna zabawka, ale ciekaw jestem czy uwzględnili że trzepot skrzydeł na pewno będzie bez problemu słyszalny a i poruszanie się robota będzie nienaturalne. Ponadto, mogą pojawić się spore problemy z komunikacją na dalszą odległość (zakłócenia) i wtedy robot powinien być wyposażony w jakiś autonomiczny system sterujący, który pilnowałby żeby nie upadł na ziemię lub nie rozbił się o ścianę.. Myślę że dużo lepszym pomysłem byłyby roboty podobne do węży (już armia izraelska coś podobnego zrobiła z tego co pamiętam) czy pająków, tym niemniej i tak wszystkie te stworzenia budziłyby zdziwienie wewnątrz budynku. Może karaluchy? Gdyby takiego robota udało się wyposażyć w kamuflaż a'la "Predator" (też nad tym pracują) wtedy miałby szansę być użyteczny.. Tylko nie wiem czy to by było opłacalne - czy nie opłacalniej przeskanować pomieszczenie ultradźwiękami, podczerwienią lub innymi technikami które mogą być użyte z większej odległości i nie powodować ryzyka wykrycia.
  4. A ja jakoś wolę mieć wersję pudełkową gry, z nadrukowaną płytą, fajną instrukcją i najlepiej dodatkowymi gadżetami, co obecnie niestety jest już rzadkością Nie przeczę, steam jest na pewno wygodne.. Ale dla mnie posiadanie tego pudełka, kolorowej instrukcji itp jest jakby wartością dla której warto zapłacić za grę. A goły installer jakoś mało mnie kręci.. No ale różne są gusta
  5. Mylisz tu pojęcie inteligencji z wpisanym na sztywno algorytmem Inteligencję należałoby określić jako zdolność tworzenia algorytmów i umiejętność dobierania ich współczynników zależnie od sytuacji. O ile mi wiadomo współczesne maszyny jeszcze tego nie potrafią i raczej mocno będą musiały zmienić się koncepcje programistyczne aby osiągnąć u maszyn faktyczną inteligencję. Poza tym, uważam że nie powinno się oddzielać zadań wzrokowych od stricte obliczeniowych, bo prowadzi to do zafałszowań. Komputer żeby posługiwać się liczbą potrzebuje znacznie mniej zasobów niż człowiek, który po pierwsze przywołuje sobie cały system liczenia, a po drugie często wizualizuje liczbę w głowie, tym samym wykorzystując nieporównywalnie więcej zasobów - w końcu grafika jest bardzo zasobożerna. Kolejna rzecz - kwestia ustawienia pióra w odpowiedniej pozycji, pod odpowiednim naciskiem oraz wykonanie nim skoordynowanego ruchu tak aby odtworzyć zwizualizowany kształt też jest przejawem inteligencji. Zatem test powinien obejmować przekazanie maszynie doświadczeń związanych z pisaniem, a później wpuszczenie jej do pokoju gdzie będą przyrządy piśmiennicze inne niż te z którymi się spotkała, ale wykazujące cechy wspólne (podobieństwo) - maszyna na zasadzie analogii powinna spróbować zastosować te przyrządy do podania wyniku. Bo jeśli będzie umiała tylko mielić problemy obliczeniowe a nie będzie umiała rozwiązywać tak zdawało by się prostych problemów jak użycie sztyftu z węgla do pisania na betonowej ścianie zamiast flamastra do pisania na papierze, to jak możemy mówić o inteligencji?
  6. @ Jajcenty: To nie jest błąd konstrukcyjny! Gdyby krew mogła być w obu miejscach naraz, wiele potencjalnych partnerek mogło by zapomnieć o zainteresowaniu, ponieważ logika pokazywałaby, że nie prezentują sobą wiele więcej niż wygląd Także jest to raczej ewolucyjne przystosowanie sprzyjające przetrwaniu gatunku
  7. Zgadzam się z Mariuszem - pomysł w sumie nie jest bardzo rewolucyjny. Badania nad fotokatalizatorami trwają już od co najmniej kilkunastu lat. Fakt faktem, tlenek ceru wykorzystywało się bardziej jako nośnik katalizatorów, właśnie ze względu na niższą cenę oraz na to że jak na substancję katalityczną posiada niską aktywność (świadczy o tym choćby konieczność osiągnięcia BARDZO wysokiej temp) - ot, choćby złoto w formie nanocząstek katalizuje utlenianie CO do CO2 już w temparaturze -20*C (!). Gdy panowie zejdą z temperaturą do 400-800*C, będzie można zastanowić się nad szerszym zastosowaniem wynalazku, a póki co jest to bardzo niewydajna energetycznie ciekawostka Nie trzeba chyba wspominać, że o powodzeniu wynalazku nie decyduje entuzjazm jego twórców, ale twarde ekonomiczne zasady - jeśli ogrzanie reaktora plus dodawane odczynniki będzie droższe niż paliwo które w tym czasie zostanie wyprodukowane, to nie ma najmniejszych przesłanek żeby w to inwestować. Urządzenie musiało by generować spory zysk aby miało szanse zaistnieć poza laboratoryjnymi ścianami..
  8. Byłem z kumplem na przeglądzie i o żadnej analizie spalin nawet mowy nie było. Tak jak mówię: hamulce, światła i chyba nic więcej. Zajrzał pod podwozie jeszcze i na tym się skończyło - ani badania pasów, ani spalin, certyfikatu poduszki powietrznej, ciśnienia w oponach, stanu opon.. A to tylko ułamek tego co wpływa na sprawność samochodu i co wg mnie powinno być przebadane. Nie wiem, może coś się w ciągu tego czasu (rok albo dwa) zmieniło w przepisach i analiza faktycznie jest obowiązkowa..
  9. Co racja to racja.. Z tym że niestety rządzącym nie zależy na poprawie jakości życia obywateli oraz sytuacji w państwie.. Im zależy na re-elekcji oraz napchaniu własnych kieszeni. Inaczej można by przeprowadzić szereg reform, które są przecież zgodne z oczekiwaniami obywateli. A słychać tylko o wprowadzaniu tego, czego obywatele sobie nie życzą. Najprędzej reformę w tych kwestiach (pijani kierowcy) wprowadzono by, jakby któremuś z polityków pijany kierowca zabił rodzinę. Założę się, że wtedy reforma powstałaby (i była wprowadzona!) w ciągu od dwóch tygodni do miesiąca po zdarzeniu.. W końcu wszyscy są równi wobec prawa, prawda? ;D Zwłaszcza Ci, którzy to prawo mogą dowolnie stanowić 8)
  10. Mikroos, niestety analiza spalin jest tylko na życzenie i jest sporo płatna, ewentualnie chyba jak właśnie policja Ci zakwestionuje to trzeba wykonać. W badaniach podstawowych są tylko hamulce i światła o ile się nie mylę. Poza tym nie wiem czy wiecie, że funkcjonuje coś takiego jak wstawianie atrap katalizatora. No bo katalizator moc zmniejsza.. I taki szpanerek w BMW, Maździe czy Hondzie albo innym sportowym aucie nie może się pochwalić przed kolegami jakie to osiągi jego bryka ma.. Tego wszystkiego niestety nie sprawdza ani policja, ani nie jest kontrolowane przy badaniach technicznych. Ba, przecież wspomniane atrapy są wstawiane właśnie w warsztatach - wszak mało kto posiada sprzęt spawalniczy i umie go używać. Przykre, że ludzie są aż tak bardzo pozbawieni wyobraźni oraz jakiejś empatii czy troski o innych. Taki katalizator zmniejsza przecież moc bardzo nieznacznie - przy jeździe po mieście pewnie nawet nie jest to specjalnie odczuwane. A za to unieszkodliwia >99% szkodliwych substancji, które wylatują z silnika, a przez które ludzie dostają teraz astmy, raka i innych dolegliwości. Mówię oczywiście o katalizatorze, który nie przejechał więcej niż bodajże 100 czy 200 tys. km, bo po takim przebiegu należy go wymienić, co też nagminnie nie jest robione No bo po co płacić - zwłaszcza, że nikt tego nie sprawdza.. Taka typowa polska mentalność.
  11. Dobrze wiedzieć. Tak się składa że chyba mam migreny z aurą. Co jakiś czas ból głowy, przed którym jest pogorszenie widzenia - trochę tak jakbym wcześniej w słońce spojrzał.. Na szczęście ból jest z reguły niewielki, możliwy do tolerowania - znaczenie gorzej było jak byłem w podstawówce. Cieszę się że nie wpłynie to na moje mensowskie IQ
  12. To jest bardzo dobry pomysł IMHO. Z drugiej strony.. może być tak że oczekiwane reakcje wywoła tylko u normalnych ludzi - u żuli i recydywistów raczej niewiele da. Tym niemniej jest to o niebo lepsze rozwiązanie od tatuaży
  13. @fri.K: Dlatego o przypalaniu, ucinaniu rąk i tatuowaniu nie wspominałem. Bo kara ma być uciążliwa, ale ma mieć charakter resocjalizacyjny. Zrobienie komuś tatuażu na czole albo obcięcie ręki powoduje, że nigdy nie zasymiluje się on ze społeczeństwem, i albo stanie się kolejnym pasożytem na rencie, na którego wszyscy się muszą zrzucać, albo na stałe przejdzie na stronę bezprawia i za któryś wybryk z kolei albo będzie trzeba go zamknąć (i utrzymywać za ciężką kasę) albo pozbawić życia (tego niestety też w Polsce nie mamy). Co do Amnesty, to sobie mogą protestować ile chcą - nie mają żadnej realnej władzy. Są tylko organem opiniotwórczym. Natomiast inny pomysł chodził mi po głowie - każdy kto popełnia przestępstwo czyni jakieś straty materialne, lub które można przeliczyć na materialne. Wg mnie dobrze by było, gdyby na jasnych zasadach musiał odpracować to co zniszczył. Mam tu na myśli taki system: szkody oszacowano np na 100 000zł. Stawka za pracę to dajmy na to 5zł/h. Do tego delikwent może sobie opłacić jedzenie, ogrzewanie w celi, musi opłacić strażników którzy go pilnują no i jeszcze odpracowywać dług. Za dobre sprawowanie część kary może byłaby umarzana. A prace do robienia - zbieranie papierków z ulicy, pomoc przy wyburzeniach lub stawianiu domów, pomoc przy budowaniu dróg.. Myślę że znalazło by się jeszcze trochę. Każdy kto zdawałby sobie sprawę z konsekwencji, raczej nie chciałby popełnić przestępstwa.
  14. Niezłe Ale ciągle nie będzie można używać nicienia jako sondy - przydałby mu się jakiś pancerzyk ze źródłami światła, dzięki któremu można by wpuścić nicienia do ciała i sterować np radiowo.. No ale wszystko przed nami A odkrycie faktycznie przełomowe - na pewno tę metodę da się udoskonalić oraz spróbować podobnego sterowania na innych organizmach
  15. Również zgadzam się z pomysłem. Najlepiej, gdyby u nas w Polsce wprowadzili takie przepisy. Kto kradnie - zdjęcie przed sklepem, kto śmieci lub demoluje przystanki - zdjęcie na przystanku itd. Zdjęcia pijanych kierowców na jakimś portalu też byłyby dobrym pomysłem. Podobnie można by publikować też zdjęcia tych, którzy spowodowali wypadek ze względu na nieostrożną jazdę lub przekroczyli prędkość i uwiecznił to fotoradar (w tym wypadku nawet specjalnie by nie trzeba zdjęć robić..) Niestety wielu ludziom nie idzie wytłumaczyć konsekwencji ich postępowania i działa na nich tylko kara lub groźba nieuniknionej i uciążliwej kary. A podziała zwłaszcza kara w postaci ujawnienia tożsamości, ponieważ większość zachowań typu śmiecenie bierze się z poczucia anonimowości i bezkarności. A co byście powiedzieli na coś podobnego jak było kiedyś dawno - przykucie kogoś w miejscu publicznym i na przykład oblanie go syropem i posypanie piórami? Oczywiście bez twarzy, żeby było widać kto to.. Albo zakuwanie w dyby. Chodzenie z takimi tabliczkami jak w usa też było by dobre.
  16. Jeśli chodzi o tlenek cyrkonu, to podejrzewam że jest on znacznie tańszy od palladu. Jest on stosowany jako nośnik katalizatorów (robiłem pracę mgr z katalizy, a teraz robię doktorat, stąd pewna wiedza w temacie ), także zużywa się go znacznie więcej niż metali katalitycznych - najpewniej cena jest tutaj nie bez kozery. Fakt, że tlenek cyrkonu nie jest najtańszym nośnikiem (popularniejsze są np tlenek glinu oraz tlenek krzemu czyli po prostu piasek) tym niemniej na pewno jego cena jest niższa niż Platyny, Złota, Rodu czy Palladu
  17. Bardzo ciekawa wiadomość Tym niemniej jestem trochę zdziwiony tym, że pallad zastąpiono rodem, który jest od niego średnio 10x aktywniejszy katalitycznie i jednocześnie sporo droższy.. No chyba, że stosunki Japonii z Rosją/Chinami (w artykule źródłowym jest wzmianka o Chinach) są na tyle niedobre, że w ogóle nie może ona liczyć na jakikolwiek pallad, a nie jest to tylko kwestia nabycia go po wysokiej cenie - niezależnie od marży ustanowionej dla Japończyków rod prawdopodobnie i tak wyjdzie drożej. No chyba, że we wspomnianym stopie rodu jest kilka procent, a pozostałą część stanowi srebro Wtedy to zmienia postać rzeczy
  18. Z reguły Waldi Twoje posty są wg mnie nieco dziwne, ale tym razem również się zgodzę - sam często poruszam tę kwestię: Amerykanów rzeczywiście jest dużo..
  19. Dobrze powiedziane Lobo! Po prostu Amerykanie mają bzika na punkcie pozwów kogokolwiek o cokolwiek albo wszystkich o wszystko. Uwielbiają w ten sposób przerzucać odpowiedzialność za własny debilizm na kogoś. Np pozwać kawiarnię za poparzenie się kawą, bo na kubku nie było napisane że jest gorąca. A jeśli było napisane, to za to że nie było obrazka, no bo przecież ktoś wcale może nie chcieć czytać tego ostrzeżenia.. Zdrowo myślący człowiek powinien o świecie mieć pewną wiedzę - właśnie chociażby taką, że jak się kawę zalewa gorącą wodą, to kubek będzie gorący. Jeśli ktoś ma czelność mieć pretensje o tak oczywiste rzeczy, to jak dla mnie wystawia sobie etykietkę skończonego idioty - niestety tego typu pretensje coraz częściej mają również klienci w naszym kraju.. Nieumiejętność używania mózgu nie wiedzieć czemu stała się powodem do dumy.
  20. W momencie tak precyzyjnego uderzenia można atakować w zasadzie najgorszymi truciznami jakie są Ponadto można używać substancji które w szczególny sposób absorbują określone promieniowanie, drgania czy inne oddziaływania mające niszczący wpływ na tkankę nowotworu.
  21. Co do tego drżenia i skurczy to w pełni popieram - przy czym u mnie często występowały skurcze. Na szczęście ze względu na ten przykry fakt nauczyłem się likwidować każdy skurcz w ciągu kilku sekund poprzez odpowiednie ułożenie ciała - zwłaszcza ważne gdy łapie skurcz w mięsień dwugłowy uda. Jeśli nie rozprostuje się go w przeciągu jakichś 3-5s, to samemu można już później nie dać rady z bólu.. Zaś jeśli chodzi o bieganie (sam biegałem), to w zupełności wystarczy dystans półmaratonu. Przy 20km człowiek zaczyna być już solidnie wyczerpany, wypocony i ogółem sponiewierany Samego maratonu nie polecam bo zbyt niszcząco wpływa na organizm - wystarczą biegi na 20-30km (gwarantuję że między 16-tym a 30-tym km i tak będą niezapomniane przeżycia ).
  22. Rzeczywiście: imponujące efekty i prosta konstrukcja Choć problem mógłby się pojawić z przedmiotami o dużych płaskich powierzchniach lub z przedmiotami bardzo miękkimi (np poduszka). Może ciekawym rozwiązaniem było by też wyposażenie robota w chwytak próżniowy, przysysający się do powierzchni przedmiotu? Długopisu się tym pewnie nie złapie, ale kartkę papieru, teczkę, płytę CD jak najbardziej
  23. Ciekawe czy faktycznie odkryją coś fajnego, czy raczej przesuwanie granicy 'wyspy stabilności' służy nieprzerwanemu ściąganiu grantowych pieniędzy No ale wiadomo - w dzisiejszych czasach ciężko jest odkryć coś nowego. Poza tym należy pamiętać że większość odkryć dokonywana była przez przypadek, także celowe badania mające prowadzić do odkryć z jednej strony wydają się pozbawione sensu. Ale oczywiście z drugiej strony, wiele rzeczy faktycznie można przewidzieć i wtedy w urealnieniu teorii mogą pomóc takie właśnie kierunkowe badania..
  24. Zastanawiam się czy zamiast takich 'babcinych sposobów' nie lepiej jednak sobie łyknąć Isostara czy jakiś inny napój izotoniczny, który zawiera również inne elektrolity, a nie tylko roztwór sodu. @Jajcenty - przychylam się do opinii mikroosa, tutaj zasadniczym czynnikiem aktywnym jest raczej właśnie sód, więc pozbawienie go zniweluje cały efekt. (Wodoro)węglan jest tylko nośnikiem.. Zapewnia dużą rozpuszczalność związku w różnych kwasach (w tym soku żołądkowym) z wydzieleniem CO2. Z tym, że idąc tym tropem (NaHCO3 + HCl -> NaCl + H2O + CO2), może od razu sobie trochę soli wziąć? Ale dostarczymy wtedy do organizmu jonów chlorkowych, które chyba raczej pożądane nie są. Podejrzewam, że to właśnie jest zaleta pierwszego sposobu dostarczenia sodu (w postaci sody właśnie). Zastanawiam się jeszcze czy najlepszym rozwiązaniem nie było by zastosowanie dwóch użytecznych grup tworzących cząsteczkę, a nie jednej aktywnej, a drugiej neutralnej jak w przypadku sody. Mam tu na myśli pirogronian sodu lub potasu. Sód/potas regulują przewodnictwo nerwowe i zapewniają dobrą rozpuszczalność tworzonej soli, zaś pirogronian z tego co kojarzę bierze udział w cyklu energetycznym i jest czymś lepszym niż glukoza (występuje w dalszym etapie cyklu Krebsa, czyli oddychania komórkowego).
  25. Hehe, no proszę Zwykły proszek do pieczenia.. Byćmoże to cenna wskazówka również dla innych sportowców?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...