Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lucky_one

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lucky_one

  1. Hmm.. na informatyce nie znam się zawodowo i w tej kwestii przyznaję Ci rację - że ogółem wysyłane są różne informacje na które klient nie ma wpływu. Ale przecież to nie one powodują wygenerowanie 20-200GB transferu danych u zwykłego użytkownika. Taki transfer osiąga się poprzez przede wszystkim ściąganie dużych plików oraz dodatkowo używanie serwisów typu youtube czy wrzuta (buforowanie danych na dysku użytkownika). W kontekście o którym ja mówię nie jest to słuszne - przecież użytkownik wybiera czy ściągnie duży plik lub czy obejrzy film z youtube / przesłucha piosenkę na wrzucie.. Samo przeglądanie stron internetowych i ściąganie poczty bez załączników generuje transfer rzędu 5-10GB. A taki ruch zmieści się na pewno w najmniejszych z dostępnych pakietów jakie się pojawią..
  2. Tak, ze zwiększonym wydzielaniem śliny się zgadzam A z tym zużywaniem stawów i wzmacnianiem mięśni, to wydaje mi się że oba procesy zachodzą jednocześnie - tak samo przecież jest ze sportowcami.. Wzmacniają swoje mięśnie, robią lepsze wyniki, ale na starość mają problemy ze stawami, kręgosłupem itd.. Bo ich organizm zbyt duże przeciążenia musiał znosić. Co do wzmacniania mięśni, to też jest to dyskusyjne czy się to przydaje czy nie.. Z jednej strony, jemy coraz bardziej przerobione pokarmy, które są miękkie i nie wymagają intensywnego używania szczęk - prowadzi to do zanikania albo przynajmniej braku rozwoju mięśni szczęk.. I w tym miejscu stymulacja żuciem gumy jest przydatna, bo hamuje/odwraca ten proces.. Zaś z drugiej strony, można ten proces uznać za naturalne przystosowanie - po co nam mocniejsze szczęki, skoro i tak nie musimy ich używać?
  3. Krystus, porównanie z pocztą było niezbyt trafne - de facto to co trafia do Twojej skrzynki jest opłacone - nie bezpośrednio przez Ciebie, ale przez nadawcę który chce Ci coś wysłać - chyba że zgadzasz się na opcję za pobraniem.. Ale to kwestia innego systemu - nie płacisz Ty, ale płaci ten kto chce przesłać dane. W wypadku internetu to adresat chce pobrać dane i dlatego on płaci. Niemniej przyznam że problem robi się gdy mają do Ciebie przychodzić różne spamy, reklamy, setki migających na stronach banerów itd.. Bo jest to rzeczywiście treść niechciana, za którą musisz zapłacić. Na szczęście są odpowiednie filtry i programy pozwalające się bronić przed tą plagą XXI wieku. Poza tym, może przy powrocie opłat za ilość danych w Ameryce zostanie wszczętych trochę procesów za okradanie użytkownika z jego pieniędzy poprzez właścicieli serwisów spamowych oraz reklamowych - 'bo on przecież nie chciał wcale pobierać tej treści, dotarła do niego wbrew jego woli i musiał za nią jeszcze zapłacić..'. Myślę że wtedy szybko spam by się skończył - a Ameryce tego typu procesy często wygrywa 'użytkownik' i zasądzane potrafią być spore odszkodowania.. Jeden proces wygrany, potem tysiące kolejnych pozwów i traktowanie pierwszego jako precedens - i spamerzy by się do końca życia nie wypłacili, a nowych by nie przybywało, bo nie bardzo mieliby chęć wypłacania odszkodowań
  4. Popieram mikroosa. Nauka tym się różni religii, że jak czegoś nie wiadomo, to jasno to mówi: 'tego jeszcze nie wiadomo' ew. podaje możliwe hipotezy. I drąży dalej - po iluś latach udaje się zagadkę rozwiązać.. Więc nauka bez przerwy dopisuje coś nowego do swoich ksiąg.. A w religii wszystko po staremu - i tak jak to zauważył mikroos, owa parabola jest tylko sposobem tłumaczenia religii w inny sposób. Milion interpretacji dla jednego tekstu - zależnie od sytuacji politycznej, gospodarczej i od tego z kim akurat sprzymierzyli się duchowni.. Co do podróży z prędkością bliską c - właśnie o tym pisałem, choć nie uściśliłem. Z tego co czytał albo liczył mój kolega, to przyspieszanie do 0,9c tak, aby 'z ludzi nie została miazga' zajęłoby kilka-kilkanaście lat o ile dobrze pamiętam - nie wiem skąd taką ilość paliwa i jedzenia oraz wody dla załogi wziąć (dylatacja czasu jest zauważalna dopiero od ok 0,8-0,9c). I właśnie w tym cały problem Tunele czasoprzestrzenne zatem pozostaną chyba jedynym wyjściem, o ile uda się je opracować. Ale na zaginanie przestrzeni pewnie będą iść niewiarygodne ilości energii.. Mnie z tym przyspieszeniem jeszcze jedna rzecz do głowy przyszła.. A gdyby prędkość bliską c udawało się uzyskiwać w niemal zerowym czasie? Tak jak mają to fotony.. Wtedy problem 'miazgi' chyba by przestał istnieć - bo zanim człowiek by się zdążył rozprysnąć, to już podlegałby dylatacji czasu.. Niemniej to chyba miało by sens jedynie poza atmosferą - inaczej tarcie o jej składniki i ogółem zderzenia z nimi by nieszczęśnika rozszarpały razem z pojazdem.. Co o tym sądzicie? Oczywiście taka metoda też wymagałaby niezwykłych ilości energii.. ale ciekaw jestem czy sam pomysł jest poprawny
  5. Ja bym to uzasadnił zasadą zachowania energii. To znaczy - aby dostać się do pewnego punktu we wszechświecie, trzeba zużyć taką samą ilość energii - nie da się oszukać fizyki. Owszem, można wymyślić mniej energochłonną metodę przemieszczania, ale nie da się polepszać ekonomiki w nieskończoność. A paliwa aby dolecieć chociaż do najbliższego układu gwiezdnego trzeba by zużyć pewnie taką masę jaką ma Księżyc albo i Ziemia.. To raz. Po drugie, problemem jest przeżycie podróży - i nie chodzi mi tu o trudne warunki w kosmosie (promieniowanie kosmiczne itp) - ale zwyczajnie o to, żeby podróżnicy nie umarli ze starości.. A co dopiero tu mówić o zapasach wody i jedzenia. Po trzecie, problem stanowi rozwinięcie prędkości, która umożliwiałaby dotarcie do odległych układów.. Pomijając zapasy wody i jedzenia, potrzebna by była prędkość przynajmniej 0,5c - wtedy w przeciągu około dziesięciu lat udało by się jednej załodze dolecieć do Alpha Centauri - dodam jeszcze że sygnał o tym, że dolecieli otrzymalibyśmy dopiero po 15 latach od ich startu - ponieważ fale elektromagnetyczne (świetlne lub radiowe) którymi by nas o lądowaniu powiadomili, wracałyby z A.C. 5 lat.. Zatem aby realnie myśleć o doleceniu nawet do najbliższej gwiazdy, musielibyśmy umieć podróżować z prędkością >0,9c - nawet wtedy czas podróży wyniósłby kilka lat.. Co prawda wtedy zaczyna być zauważalny efekt dylatacji czasu - załoga statku poruszająca się z prędkością bliską c odczuwałaby upływ czasu wolniej od 'otoczenia' - obserwatorzy na Ziemi postarzeliby się o 5lat, ale ekipa pojazdu znacznie mniej - może o kilka miesięcy. Więc po części rozwiązałby się problem z ogromnym zapasem jedzenia oraz wody. Ale obecnie jesteśmy w stanie rozwinąć nieco ponad 0,000003c (trzy milionowe c; po podzieleniu wartości II prędkości kosmicznej dla Ziemi przez wartość c). Więc jeszcze bardzo dużo nam brakuje.. Chociażby z tych prostych przyczyn w zasadzie niemożliwym jest spotkanie 'ufoludków'.. Dla zobrazowania zjawiska (ogromu pojedynczego wszechświata) podsyłam filmik z Youtube'a : http://www.youtube.com/watch?v=h3-Wnn_yCQk Tu zaś opisana jest teoria bąbli, o której wspominałem: http://www.czytanki.terramail.pl/universe1.html Oraz dla ciekawych, o wielkości największej gwiazdy: http://www.youtube.com/watch?v=I34FNr_peUk
  6. Bardzo ciekawe badanie Ciekawi mnie, jak długo potrwa, zanim znajdzie się lekarstwo na tę sytuację. Ciekawe czy będzie to jakieś operacyjne zmienianie połączeń, czy może zastosowanie nanorobotów budujących dodatkowe połączenia albo odpowiednich leków które przyspieszą i poprawią komunikację poszczególnych regionów mózgu.
  7. Świetny pomysł z tą techniką Ciekaw jestem czy da się ją również zastosować do bardziej makroskopowych celów - np analiza poszczególnych faz wybuchów, efektów postrzału itp.. Oraz czy da się badać w ten sposób obiekty w skali nano - np reakcje między cząsteczkami różnych substancji. Z tego co mi się wydaje, to niestety do obiektów makroskopowych ta technika się nie nadaje, zaś obiekty nano już się w podobny sposób bada (śledzenie faz reakcji za pomocą laserów o impulsach femtosekundowych), ale może ktoś wie coś więcej na ten temat?
  8. Hmm... no porównywanie z rachunkami trochę nie do końca jest chyba uzasadnione - bo jako kontrargument można by wysunąć płacenie czynszu czy podatku gruntowego (w przypadku domów) - nie ważne ile osób użytkuje dany lokal/teren - grunt że zapłaciło się za niego. A z drugiej strony dość sensownym rozwiązaniem jest zróżnicowanie opłat za internet w zależności od aktywności użytkownika - bo niektórzy nie potrzebują ogromnych przepustowości czy limitu danych i dzięki temu mogliby płacić mniej - zaś Ci którzy mają 'zamulać' łącza, zapłacą więcej. Tak samo jak w przypadku telefonii.. Uważam że jeśli ceny nie będą tak zdzierskie jak w czasach gdy pojawiał się internet (rachunki po kilkaset złotych za modem..), ale będą dość sensownie ustanowione (jak np ceny połączeń komórkowych obecnie - kiedyś też było to zdzierstwo, ale teraz w zasadzie każdego stać na komórkę) to protesty ludzi szybko ucichną i nie będzie im takie rozwiązanie przeszkadzać - a może nawet przypadnie do gustu Ja myślę że ludzie protestują, bo boją się zmian na gorsze - że internet zrobi się nagle droższy albo coś w tym stylu.. i fakt - jest ryzyko że ustalą zdzierskie stawki - wtedy będzie nieciekawie. Ale powtarzam - jeśli zostanie to zrobione z głową, każdy będzie zadowolony
  9. Ciekawe spostrzeżenie mikroos I w tym miejscu powstaje pytanie, kiedy kończy się przygotowanie i drobne tricki, a zaczyna doping No bo nie da się tego chyba rozgraniczyć na zasadzie 'doping wpływa na fizyczne możliwości człowieka a tricki tylko na psychikę' - bo przecież można by wtedy brać odpowiednie narkotyki powodujące euforię - było by to oddziaływanie na psychikę przecież.. a że później mózg stymuluje wydzielenie całej kaskady endorfin, adrenaliny i tym podobnych, no to już inna bajka.. Hehe, jakby po przebadaniu tego wszystkiego wyszło, że zabronią kolarzom golić nóg, no to były by niezłe jaja Douger, a z tym sportem masz rację - zawsze tak było, ale z czasem widać to coraz bardziej, ponieważ wszelkie rekordy są wyśrubowywane coraz wyżej. Więc teraz nie wystarczy sam talent, ale konieczny jest również odpowiedni sprzęt, trener, psycholog, odżywianie itd.. Z profesjonalnego sportu zrobiła się dziedzina którą można by chyba przyrównać do najbardziej skomplikowanych technologii elektronicznych czy biochemicznych..
  10. Natsume, takich zapachów jest pełno - problem tylko żeby substancje używane do tego były bezpieczne dla ludzi i nie wywoływały nic innego poza zapachem. Ot choćby taki amoniak - on po prostu aż dławienie powoduje w odpowiednich stężeniach, tak bardzo nie do zniesienia zapach jest - że układ oddechowy się sam zamyka. Tylko że to może prowadzić do uduszeń to raz, a dwa amoniak w wyższych stężeniach i przy dłuższej ekspozycji jest trujący i drażniący mocno błony śluzowe. Ale z powodzeniem jest (albo był - nie wiem) stosowany jako sole trzeźwiące Słyszałem też o czymś takim jak indol i skatol - podobno są to substancje naturalnie występujące w ekskrementach i powodujące ich odrzucający zapach.. Podejrzewam że w odpowiednim stężeniu też działało by to rozpraszająco - może nawet by powodowało wymioty Tylko że pewnie rolnicy i osoby u których w okolicy mocno czuć krowimi odchodami, czy osoby pracujące na wysypiskach i w oczyszczalniach ścieków miałyby pewną oporność na działanie specyfiku
  11. Wspaniałe odkrycie Pokazuje, że świat RNA nie jest pustą hipotezą, ale że został całkiem sensownie przewidziany.. I to mi się podoba w nauce - stawia hipotezę, sprawdza ją, potwierdza lub nie - ale dzięki temu zyskuje nową wiedzę, nowe dowody i informacje.. A w kreacjoniźmie ciągle jak było, tak jest.. Trzeba wierzyć w bajki, które można było wciskać ciemnocie 2000 lat temu, ale obecnie stają się one coraz mniej sensowne.. Ot, choćby taki wszechświat - w religii wszystko zamyka się na Niebie - a nauka wychodzi spoza nieba na inne planety, później na układy słoneczne, galaktyki, gromady gwiezdne, a wreszcie (zgodnie z teorią bąbli) na równoległe wszechświaty, które nigdy się ze sobą nie spotkają. ..pomijając, że inteligentne formy życia z różnych galaktyk, czy nawet różnych układów słonecznych (nie wspominając o gromadach) też raczej nigdy nie dadzą rady do siebie dotrzeć..
  12. Oto adres do programu: http://przeklej.pl/plik/brain_wave_generator_rar-0001cv04l484 Przesyłam wszystkie pliki jakie posiadam odnoszące się do tego programu. Podkreślam jeszcze raz - nie używałem go, więc nie mogę powiedzieć czy działa, jak działa oraz jak należy go konfigurować. Natsume - tak jak pisałem, tego typu efekty może są dodane jakby ktoś chciał się powygłupiać Mam nadzieję że podzielicie się doświadczeniami z użytku tego oprogramowania
  13. Za to minusem jest, że podobno się wycierają stawy w szczęce czy coś, i później mogą być luzy, albo może przeskakiwać ('chrupać') w szczęce To już może lepiej sobie walnąć jakiś napój pobudzający z kofeiną/tauryną jeśli ktoś tak bardzo w tę lecytynę nie wierzy
  14. A ja kojarzę, że już parę lat temu chodziły po necie programy umożliwiające słuchanie muzyki wpływającej na psychikę - i nie chodzi mi o muzykę relaksacyjną typu szum morza, ale o właśnie specjalnie dobrane dźwięki, które miały stymulować koncentrację lub relaksować itp. Trzeba było podobno mieć tylko dobrej jakości słuchawki stereofoniczne. Jak ktoś chce mogę ten program wystawić w sieci - nie pamiętam skąd go mam oraz jeszcze go nie testowałem. Ale oprócz praktycznych ścieżek są tam również utwory mające powodować wymioty czy zawroty głowy i tym podobne dziwne reakcje
  15. Nie kwestionuję tego o czym piszesz - chcę tylko pokazać, że wbrew pozorom altruizm nie jest nastawiony na pomaganie innym, tylko sobie. Po prostu pomaganie innym jest tu takim samym narzędziem poprawienia sobie nastroju, jak dla innych sport, robienie kariery, czy robienie innym na złość.
  16. Hehe, no przyznaję Ci rację Mimo kontrolowania tego w jaki sposób się wypowiadam (staram się używać w miarę zróżnicowanego słownictwa, nie robić powtórzeń, unikać słów-kluczy w sensie powtarzania co chwilę 'de facto', 'raczej', 'k....' itp..), w tym miejscu popełniłem gafę Przepraszam. Zdarza się. Mam nadzieję, że będzie się to zdarzać jak najrzadziej
  17. Nie zapomnij o obrazie uczuć religijnych
  18. Masz rację mikroos, źle spojrzałem bo ostatnio trochę zabiegany jestem Popierałem thibrisa
  19. No to mnie uświadomiłeś Myślałem że owszem, drogie jest samo wyizolowanie enzymu i wszczepienie go 'bio-producentom'.. Ale że później jego cena jest bardzo niewielka ze względu na niskie koszty produkcji - wszak takim bakteriom z reguły wystarczy temperatura, woda i jakaś pożywka (w tym wypadku była by to z resztą celuloza, która jako odpad też powinna być tania..). No ale widocznie później całe życie chcą się dorabiać na technologii, nieważne że po pierwszym pół roku jej wprowadzenia koszty R&D by się zwróciły.. :/
  20. Lol, jak badania sponsorował producent gumy do żucia, to ciężko żeby wyszło w nich, że guma źle wpływa na koncentrację Zapewne jak firma wycinkowa zasponsorowałaby badania sprawdzające jak wycinanie dżungli amazońskiej wpływa na klimat, to też by się okazało, że wręcz zbawiennie Ale z tą gumą troszeczkę racji może być.. Z tym się można zgodzić, ale jak widać poprawa wyniku jest tylko o 3% (i to tylko wg jednej wybranej skali, a nie uniwersalnie), czyli bez szaleństw.. Myślę, że więcej daje nauka lub wspomniana w artykule lecytyna (miałem okazję brać, i po kilku tygodniach brania byłem w stanie zapamiętać z około 10-ciu stron A4 istotne informacje przed testami, czytając je jednokrotnie i z reguły tuż przed testem albo tylko kilka godzin wcześniej - wystarczało na zdobycie oceny 4-5)
  21. Popieram WhizzKida A co do wypowiedzi Mikroosa też się zgadzam, i mam propozycję: może by tak stworzyć coś w rodzaju rejestracji zakupionych płyt? Tzn kupujesz sobie DVD. Musisz się zarejestrować w określonym serwisie (login, hasło, e-mail, może jakieś dane typu płeć, rok urodzenia, ulubione jedzenie albo inne pierdoły - później powiem po co). Następnie rejestrujesz zakupione dvd żeby działało (każda sztuka miałaby inny kod rejestracyjny działający tylko raz) - dla weryfikacji otrzymywało by się jakiś klucz bazujący na danych podanych przy rejestracji. Zatem każdy użytkownik otrzymywałby inny klucz, nie pasujący do innych użytkowników (nie można stworzyć dwóch kont z takimi samymi danymi). Ten problem powinien rozwiązać kwestie kopii. Klucz mógłby też zawierać jakieś znaki losowe, aby był trudniejszy do rozszyfrowania (żeby key-gen'y nie powstawały) - wtedy zamiast ustalania klucza na podstawie wyłącznie szyfru, tworzona na serwerze byłaby baza kluczy różnych użytkowników w celu porównywania z tym co przysyłają użytkownicy. A całą procedurę można by jakoś zautomatyzować, żeby nie utrudniać zbytnio użytkownikowi życia (wpisywanie kodów rejestracyjnych, autoryzacji itd..) - zostawiło by mu się jedynie opcję yes/no przy rejestracji, żeby potwierdzał on rejestrację swoją wolą.. Co o tym sądzicie? Wiem że trochę pogmatwane i lekko utrudniało by życie, ale to chyba powinno pozwolić na tworzenie kopii zapasowych, zaś eliminować działanie nielegalnych kopii..
  22. Bardzo interesująca metoda z tą entropią warunkową Heh, czego to człowiek nie wymyśli
  23. Hehe, z tymi Anglikami to o tyle większy problem, że o ile oni się może orientują w swoim systemie, to problemy mogą być w kontaktach z resztą świata (nie licząc USA, bo tam też mają system anglosaski zdaje się, a przynajmniej częściowo mają) jeśli będzie trzeba przeliczać różne wielkości między sobą.. A co do czasu.. No cóż, pewnie i byłoby wygodniej przesuwać przecinek.. i zauważ że tak się robi - w dobie miniaturyzacji zaczęło się do sekund stosować podwielokrotności - milisekunda, mikrosekunda, nanosekunda, pikosekunda, femtosekunda itd.. choć obecnie nie ma potrzeby określania czasu krótszego od femtosekundy. No i te wielkości są już przeliczane wg nowych konwencji - czyli o przesunięcie przecinka o 3 miejsca A reszty standardów czasowych nie zmieniono, bo by się za duży bajzel zrobił - trzeba by inną ilość dni w roku ustalać, daty zmieniać i tym podobne duperele. Na przykład zamieniać znaki drogowe z ograniczeniem prędkości na całym świecie, bo godzina miałaby inną ilość sekund Nie 3 600 tylko na przykład 10 000 Albo przy przyjmowaniu systemu tysięcznego, miałaby milion sekund.. no i wtedy lipa.. To samo tyczyło by się pisania od nowa przepisów prawnych, w których używane jest pojęcie czasu, ustalania harmonogramów pracy, przeliczania rekordów sportowych itd..
  24. Bardzo ciekawe badanie z interesującymi wynikami Ja niestety chyba bardziej należę do rannych ptaszków - koncentracja wieczorem lub w nocy kompletnie mi nie wychodzi (za to grać w gry mogę do 0600 rano ) Uważam że mogliby to badanie ponowić, ale w dłuższym okresie czasu - np miesiąc. Pozwoliło by to na wyeliminowanie problemów ze zmianą rytmu dnia - bo może uczestnicy badania zmienili swój rytm wymuszony przez codzienne okoliczności, na taki jaki im pasuje, a to wiąże się zazwyczaj z chwilowym zmniejszeniem możliwości.. Tak mi się przynajmniej wydaje
  25. Coś w tym jest... Kiedyś lobby margarynowe wypromowało margarynę jako zdrowszą od masła. Wszyscy powtarzali że ma roślinne pochodzenie i dlatego jest zdrowsza, że nie podwyższa cholesterolu i jeszcze cośtam.. Ale jakoś nikt nie mówił o tłuszczach typu trans, które powstają przy utwardzaniu i nie są przyswajalne przez organizm (który zna tłuszcze naturalne mające konformację cis) albo o tym że w margarynie występuję resztki katalizatora niklowego stosowanego do jej utwardzania - i które gromadzą się w ludzkim organizmie..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...