Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lucky_one

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lucky_one

  1. Poza tym co ma ekologia do myśliwych i rolników oraz bezprawnego strzelania do psów posiadających właścicieli. Taki pies jest de facto moją własnością, i można to traktować co najmniej jako zniszczenie mienia - dla równego rachunku ktoś mógłby iść i takiemu myśliwemu na przykład 'wymodelować' samochód bejsbolem.. A tak bardziej na poważnie, założyć sprawę sądową i domagać się odszkodowania.
  2. Na pewno chińskie władze znów wszystkiego się wyprą i powiedzą że to oszczerstwa i pomówienia i że świat się przeciw nim zawziął.. Tylko może czas dla nich, żeby zauważyli że wszystko jest względne i to nie świat się na nich zawziął, tylko oni dołki próbują kopać pod każdym..
  3. No coś w tym jest.. Każde stworzenie, roślina i zwierzę, w ten czy inny sposób reaguje na zagrożenie czy uszkodzenia organizmu - i to można zdefiniować jako ból.. Nawet jeśli nie krzyczy wniebogłosy lub nie wije się opętańczo.
  4. True, true.. thibris edit Mógłbyś napisać coś więcej ? Potakujące posty nie mają zbyt wielkiego sensu prawda ?
  5. @figo No widzisz - czyli jednak skoro opłaciły Ci się drobne nadprogramowe uczynki, to znaczy że mówimy o takiej sytuacji jaką opisałem Nie mówię, że nie opłaca się starać - bo mam wrażenie jakbyś tak odebrał to co pisałem Mi chodzi jedynie o to, że można się postarać na początku, i jeśli zostanie to wykorzystane 'przeciwko nam', to starania na przyszłość w danym miejscu albo dla danej osoby sobie odpuścić.
  6. lucky_one

    Zapis na ciepło

    Hehe, jeśli dobrze pójdzie, to za 10 lat nie czeka nas to samo, tylko z większymi liczbami Może zdążą zmienić zasadę działania komputerów. Już od dawna pracuje się nad sieciami neuronowymi, a od jakiegoś czasu opracowywane są również interfejsy między komputerem a komórkami nerwowymi. Może za te 10 lat architektura komputera zacznie się zmieniać, i ich szybkość będzie trzeba liczyć inaczej? No bo pojemność będziemy pewnie liczyć bez zmian.. tylko dodając coraz większe wielokrotności - peta, eksa itd
  7. Nie no Ja się nie mam zamiaru domagać, i pewnie że nie mam do tego prawa Mówię tylko, że jeśli moja uczynność zostanie wykorzystana albo po prostu przejdzie bez echa, to na następny raz nie warto się starać i tracić swojego czasu No chyba że przez to poczuję się lepiej, bo 'świat będzie odrobinę lepszy' To wtedy można pewne drobne nadprogramowe rzeczy robić
  8. Chodzi mi o robienie czegoś dla kogoś dobrowolnie. Czyli na przykład każą Ci układać towar na paletę. A Ty zauważasz że część towaru jest uszkodzona i później gdzieś to zgłaszasz - mimo że nie leży to w Twoich kompetencjach (umowę podpisałeś na układanie towaru). Jeśli od tej pory na Twoją głowę spadnie sortowanie towaru oprócz jego układania, no to nie warto się starać A jeśli firma da Ci premię albo chociaż podziękuje że dzięki Tobie będą mieć niższe straty, no to warto tą ponadobowiązkową czynność wykonać. Oczywiście jest to tylko przykład (co zaznaczyłem już na wstępie, ale na wszelki wypadek jeszcze podkreślam)
  9. Mój znajomy stosuje właśnie taki patent (SSD na system) i bardzo go sobie chwali
  10. Najlepiej chyba było by, gdyby tak jak ktoś wcześniej napisał - odstrzały były organizowane, a nie jak tylko się trafi okazja. Jeśli ktoś zauważyłby rzekomo zdziczałe zwierzę, to zgłaszałby to gdzieś, i dopiero wydawane by było stosowne zlecenie na odstrzał i upoważniana do tego konkretna osoba lub osoby. A za niekontrolowane i nieuzasadnione odstrzały powinny być solidne kary - tak żeby każdy się 3 razy zastanowił zanim pociągnie za spust i zrujnuje swój budżet na jakiś czas..
  11. Nie to miałem na myśli.. Bardziej od spojrzenia na świat chodziło mi o to, że jeśli ktoś zwyczajnie chce zrobić z Ciebie frajera, to nie należy się starać. Albo wręcz - spróbować zrobić frajera z niego. A jeśli Twojego starania nie będą chcieli wykorzystać, ale nagrodzą je lub przynajmniej zyskasz uznanie, to wtedy staranie się ma sens.
  12. Ale dlaczego oko za oko nie rozwiąże sprawy? Przecież tak jak ktoś wyżej napisał - jak paru myśliwych ucierpi, to zaczną się zastanawiać.. Ja osobiście chodzę z co najmniej jednym nożem (z reguły z trzema) oraz z gazem. Wystarczy że na spokojnie podejdę do takiego myśliwego (przecież mogę chcieć wyjaśnić kwestię zastrzelenia mojego zwierzęcia) i ich użyję. Z bliska nie będzie miał czasu na użycie broni. A kto w lesie wezwie policję? Zresztą nawet jeśli wezwie, to zanim przyjadą.. Spacerem zdąży się dojść do domu.. Co do zmiany ustawodawstwa, to też popieram jak najbardziej. Powinno zostać znacznie ograniczone strzelanie do zdziczałych zwierząt. Choćby wysoką grzywną lub możliwością kary pozbawienia wolności (nawet niech to będzie 1-3 lata - grunt że w papierach zostanie nawet jeśli będzie w zawieszeniu) za 'niezauważenie przypadkiem' że właściciel był w pobliżu.
  13. Hehe, a dlaczego by nie? Jest coś takiego jak geny sprzężone. M.in. geny sprzężone z płcią. Czyli że pewne geny może posiadać tylko jedna z płci. Na tej zasadzie występują też inne sprzężenia - np niektóre osoby są bardziej narażone na pewne choroby i daje się to przykładowo określić dzięki kolorowi oczu czy włosów - bo gen powodujący podatność na chorobę przenosi się razem z daną wersją genu barwy (są blisko siebie w nici DNA, więc zazwyczaj przy 'cięciach' nie są rozdzielane). Oczywiście to tylko przykład Niemniej popatrz na przykład na kaczki - samce są bardzo kolorowe, a samice takie szarobure.. Więc barwa nie jest wypadkową barw ojca i matki, ale jest sprzężona z płcią Ale to taka osobna dywagacja - w dalszym ciągu nie bardzo wyjaśnia to problem odnośnie artykułu Natomiast gratuluję GCC - ten 'gen czerwonego czerepu' mnie rozbawił bardzo (w pozytywnym znaczeniu)
  14. Według mnie wszędzie ważny jest złoty środek. Tj, jeśli gdzieś naszych starań nie doceniają, to nie warto się starać - lepiej zaoszczędzić siły żeby być pogodniejszym (bo mniej zmęczonym) lub mieć je aby pomóc innym - postarać się tam, gdzie to docenią.. Wiem, że to o krok od wyrachowania, ale uważam że tak jest dobrze. Nie ma co nikogo uszczęśliwiać na siłę, samemu się przy tym wykańczając.. Taki prosty mechanizm samozachowawczy I mówiąc o docenianiu nie chodzi mi tu zaraz o pieniądze - wystarczy choćby zwykła wdzięczność. A nie, że np w pracy postaramy się któregoś dnia zrobić więcej, żeby dokończyć daną partię pracy i nie zostawiać resztek na później, a na drugi albo trzeci dzień przyjdzie szef i powie, że skoro potrafimy pracować mocniej (przykład z tego poprzedniego dnia), to dlaczego zawsze tak nie pracujemy? W takiej sytuacji nie warto się wychylać - bo tylko sobie piwa nawarzymy.. Co innego gdyby szef przyszedł i pogratulował, pochwalił że dzięki nam udało się zlecenie szybciej zrealizować itd. (choć premia też mile widziana )
  15. Ustalmy tutaj, co znaczy kompatybilność genetyczna Skoro jedna i druga odmiana kolorystyczna jest uznawana za jeden gatunek, to zgodnie z definicją gatunku, są w stanie wydawać na świat płodne potomstwo. Jeśli dana krzyżówka nie dawałaby potomstwa, lub dawała potomstwo bezpłodne, to mielibyśmy dwa gatunki. Więc kompatybilność genetyczna nie może dotyczyć płodności. Jeśli jestem w błędzie, to mi to wytłumacz Wg mnie mimo tej niekompatybilności jest możliwość posiadania potomstwa, a sama niekompatybilność w jakiś inny sposób obniża wartość czy jakość takiego 'związku'.. ------EDIT------- Hmm.. dokształciłem się trochę na wikipedii i muszę powiedzieć że sprawa wygląda dziwnie Wychodzi że właśnie kompatybilność to możliwość posiadania płodnego potomstwa.. Czyli zatem tak jakby w gatunku tych ptaków powstawały osobniki niezdolne do jego posiadania.. Ale za chwilę w artykule pisze że w kontakcie z takimi osobnikami potomstwo powstaje - tyle tylko że zaburzona jest proporcja płci tego potomstwa..
  16. Ja bym się opowiedział jednak po stronie Thibrisa - po pierwsze, na wielu stanowiskach faktycznie jest płacone za czas pracy, a nie za rezultaty. Prozaiczne przykłady: kasjerka w markecie dostaje płacę za godzinę obsługiwania klientów, a nie za ilość obsłużonych klientów - jak danego dnia nikt do marketu nie przyjdzie, to ona i tak swoją dniówkę musi dostać. Podobnie nauczyciel - dostaje pieniądze za określoną ilość godzin lekcyjnych - nie ważne czy uczniowe przyjdą na te lekcje, czy na nich się czegoś nauczą lub nie. Płaca za wykonaną pracę jest w zawodach typu 'przedstawiciel handlowy' (choć wolałbym nazwać to naciągacz albo akwizytor), który nie dostaje pieniędzy od godziny wykonywania swojej pracy, ale od sztuki sprzedanego towaru. Ewentualnie właściciel firmy remontowej lub innej, który dostaje pieniądze za wykonaną usługę a nie za czas jej wykonywania - tu z reguły jest tak, że im dłuższy czas wykonywania pracy, tym mniejsze są za to pieniądze Popieram również tezę, że w większości miejsc czas pracy pracowników nie jest wykorzystywany w 100% - gdyby tak było (praca non-stop przez 8h), to taki pracodawca szybko straciłby pracowników. Czy to ze względu na zawały i przemęczenie z przepracowania, czy ze względu na to, że znaleźliby oni pracę lżejszą. Niemal zawsze jest przecież tak, że masz czas na chwilę przystanąć, wymienić dwa słowa z drugim pracownikiem, czy masz kilka minut przerwy lub po prostu robisz coś luźnym tempem.. Ludzie którzy pracują na 100% swoich możliwości, szybko tracą zdrowie, przyjaciół (których zaniedbują na rzecz pracy) i szereg innych cennych w życiu rzeczy. Myślę, że przeciętnie czas pracy pracownika jest wykorzystywany w około 70-80% (czyli że pracę którą robi w 8h mógłby de facto na pełnych obrotach zrobić w niecałe 6 do nieco ponad 6 godzin). A te 20% to taki bufor, w razie jakichś awarii sprzętu, kiepskiej kondycji pracownika w danym dniu, innych czynników losowych. No i pozwala to wykonywać pracę spokojnie i codziennie, w przeciwieństwie do dawania z siebie codziennie 100% (owszem, tak się da.. przez kilka lat.. ale na pewno nie aż do emerytury).
  17. No ale dlaczego? Samica miałaby np. czerwony łepek, i miała do wyboru samca z czarnym lub czerwonym.
  18. Ciekawa uwaga Może przed drapieżnikiem chowają się w pomidorach, albo czymś innym czerwonym, i te które drapieżnik ominie wiedzą że są czerwone, a te które musiały uciekać, wiedzą że są czarne? A tak serio - w artykule nie ma nic na temat umaszczenia samic - może one mają główki tylko w jednym kolorze? U zwierząt (zwłaszcza ptaków) często jest tak, że jedna z płci ma ubarwienie niezróżnicowane (zazwyczaj ta, która nie stara się o względy płci przeciwnej w trakcie godów, a raczej jest zdobywana), a druga prezentuje okazałe kolory
  19. Figo, dobrze mówisz! Czasem zbyt wnikliwe studiowanie prowadzi do utartych poglądów i niemożności posiadania świeżego spojrzenia na pewne sprawy A z Einsteinem trafiłeś w dziesiątkę! W podstawówce miał ponoć ogromne problemy z przedmiotów humanistycznych, a w późniejszym okresie, nie dostał się na politechnikę, ponieważ na egzaminie z matmy od razu powpisywał wyniki - nie potrzebował liczyć.. Ale uznali, że ściągał czy coś tam.. No i w końcu to on powiedział "Think different" - pomimo długości, to bardzo głęboka myśl Ludzie często sobie stawiają sztuczne bariery i myślą stereotypowo - nie widzą, że pewne z pozoru niemożliwe rzeczy są do zrobienia, a tych barier tak naprawdę nie ma
  20. Hmm.. Myślę, że masz rację Niemniej bez dyskusji pozostaje fakt, że odkrycie jest doniosłe
  21. lucky_one

    Wodny polepszacz

    No właśnie... Jedyne co, taka woda w porównaniu do niegazowanej, jest nasycona dwutlenkiem węgla, który faktycznie zbawczego wpływu na organizm nie ma, ale jednocześnie przesadnie nie szkodzi.. Jedyne co, że bez picia gazowanych napojów, żołądek mógł się od nich odzwyczaić.. @Tomek: Chcesz powiedzieć, że przez te pół roku nie piłeś również piwa ani szampana? Oj, to musiało smutne pół roku być
  22. Wystarczy popatrzeć na sytuację w naszym kraju - 'prywatna' oznacza 'dyplom za pieniądze', a 'państwowa' oznacza 'trzeba sobie na dyplom zapracować'. Oczywiście jest to duże uproszczenie, ale z grubsza jest ono zgodne z prawdą.. Prywatne uczelnie może na początku były bardziej elitarne.. Potem okazało się, że po prostu to dobry interes, i póki ktoś płaci, to nie ma sensu go wyrzucać - wszak nie ma co podcinać gałęzi na której się siedzi. Niestety ten system dotyka też uczelni państwowych - poziom wiedzy studentów spada, bo nie można wyrzucić tych najsłabszych, ponieważ uczelnie dostają pieniądze od liczby studentów.. Ale mimo wszystko poziom uczelni państwowych jest wyższy - za to kuleje zaplecze techniczne, bo nie ma na nie pieniędzy.. Ale z drugiej strony, czy ktoś może mi pokazać prywatną uczelnię z profilami chemicznymi albo mechanicznymi? No właśnie.. Bo nie opłaca się kupować aparatury o cenie od 100tys. zł za sztukę (ceny nawet do miliona USD), żeby stworzyć taką uczelnię - za długo by się ta inwestycja zwracała. Lepiej robić uczelnie o profilu np informatycznym czy prawno-administracyjnym, bo wtedy na sprzęt wyda się max te 100tys zł - i to na cały sprzęt, a nie np na jeden spektrometr, których potrzebne jest 3 lub więcej (są przecież różne typy). Więc nie tylko uczelni państwowych nie stać na sprzęt.
  23. Po części się zgodzę.. Ale koszty produkcji nieraz są kwestią powszechności technologii Jeśli te mięśnie znajdą szereg zastosowań i będzie na nie popyt, to wraz z ich upowszechnianiem się cena będzie spadać, aby dotrzeć do większego grona odbiorców i więcej dzięki temu zarobić
  24. Ale nie ma nad czym płakać - rozwój ludzkości zawsze był rozwojem broni.. A za 15-20lat to wprowadzeniu broni laserowej lasery te znajdą zastosowania cywilne - tak jak było z bezprzewodową łącznością, mikrofalami, radarami, samolotami i innymi wynalazkami Trzeba się cieszyć że idziemy do przodu.. A że wszelki postęp jest napędzany wynalazkami militarnymi, to już nic się nie poradzi.. Warto by tu było chyba przytoczyć jeden z cytatów (niestety nie pamiętam kogo): "Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę". ..bo niestety ludzie mają to do siebie, że jak się rozbroi wszystkich, to znajdzie się jeden, który sobie skonstruuje jakiś nóż czy pałkę, i sterroryzuje nią pozostałych. Także jedyne co można zrobić, to być zawsze o krok przed tymi terrorystami i innymi bandziorami.. Na takiego z nożem mieć miecz, a na takiego z kradzionymi pociskami - laser
  25. Wg mnie to też jest wielkie odkrycie z tymi mięśniami. I o bunt raczej można być spokojnym - wielu 'robot' kojarzy się z poruszającym się samodzielnie humanoidalnym stworem, a przecież równie dobrze mianem robot można określić jakieś bardziej wyspecjalizowane ramię umocowane w stole, będące de facto skomplikowanym narzędziem a nie sztuczną istotą zdolną do buntowania Takie mięśnie pozwolą na budowanie nie tylko kosmicznych robotów - na pewno dzięki nim będzie można skonstruować różnego rodzaju podnośniki użyteczne w warsztatach albo fabrykach..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...