Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Tolo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    955
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez Tolo

  1. Heimo kierowcy z USA test oblewali dość często. Niemcy w ten sposób polowali na willisy podczas IIWŚ. Dość skutecznie dekapitowały.
  2. Dla mnie to ktoś wymyślił jakieś badziewie przekonał kogoś innego żeby mu za to zapłacił z publicznych pieniędzy i wszyscy szczęśliwi. Wybieganie dzieci na drogę to pomysł "przedni". Proponuje samoloty pasażerskie o zboczeniu z kursu ostrzegać na przykład holograficzną serią z działka AA albo najlepiej holograficznym stingerem. Co do jazdy to nawet przy przepisowych prędkościach czas reakcji i droga hamowania nie jest redukowana do zera.
  3. No nie oszukujmy się na DNF to nawet ja przestałem czekać. To jest produkt raczej dla kolejnego pokolenia. I może stać się jego legendą. Ale dla mnie to ja się DNF po prostu nie odczekałem. Na UT 2003 skończyłem definitywnie z graniem choć to było już raczej proforma dziś to nawet w Q1 albo DN3d bym chyba łomot od byle kogo dostał. Po tylu latach to ja tu nie napisze co by musiał robić DNF żeby mnie zainteresować, sorry ale dziś to ja wole Maria albo Giana Sisters na emulatorze c64
  4. Ten gubernator zarabiał 5 razy mniej w tym czasie czy przez taki sam czas ale wtedy powstaje pytanie kiedy Powinni to przeliczyć na jakieś bardziej uniwersalne jednostki bo wcale nie jest jasne ze żołnierz armii USA jest opłacany że tak powiem ekwiwalentnie jak żołnierz w czasach cesarstwa. I ze jest ich ilościowo podobnie. Poza tym wcale nie wiemy ile rzymianie konsumowali wtedy zboża, powiem więcej mogli konsumować coś innego. Bo mógł bym powiedzieć ze podczas kariery sportowej zarobiłem tyle ze stać by mnie było na sfinansowanie 10 letniego zapotrzebowania na oryginalny sos garum na dla całej Antarktydy. Podejrzewam ze na wino dało by się to jakoś w miarę przeliczyć. Za to z tego artykułu dowiedziałem się skąd się wzięła nazwa statku Lusitania bo kiedyś się nad tym nawet zastanawiałem ale szybko o tym zapomniałem i sobie nie sprawdziłem. 3grosze zakumulował majątek cesarstwa i się kryzys zaczął Przemek Kobel teraz po akcji z kochankami będzie mniej
  5. Nie wiem kto wpadł na ten głupi pomysł żeby u nas oświetlać kominy. Ile można by zaoszczędzić ptasich istnień a ile prądu oświetlenie komina zużywa, przecież to tony CO2 przez całe życie komina. A gdzie ekologia. Proponuje powkręcać żarówki energooszczędne na kominy do tego oś wietlenie gasić na noc a wdzień zasilać z baterii słonecznych Praca przy lampce biurkowej to nie jest zbyt zdrowa, przynajmniej moim zdaniem.
  6. Jak już na KW napisałem jestem zdania ze to korzyści są motorem ludzkich działań. Dla mnie nie globalne ocieplenie jest porblemem tylko insynuacja o jego "odludzkim" pochodzeniu. Ten człowiek też nie był przeciwnikiem globalnego ocieplenia. Twierdził tylko ze nie ma co z nim walczyć bo i tak jest nie nieuniknione. Po prostu zmienił zdanie co do sposobu postępowania z tym i teraz dostanie z tego dole w postaci jakiegoś grantu. Za odpowiednie pieniądze mogę od jutra być zwolennikiem GO albo nawet potwora ze spaghetti. http://kopalniawiedzy.pl/mszywioly-Bryozoa-ladolod-Antarktydy-Zachodniej-deglacjacja-poziom-wod-polaczenie-droga-morska-Morze-Rossa-Morze-Weddella-dr-David-Barnes-British-Antarctic-Survey-11242.html Tu na przykład pisze ze 125 tys lat temu poziom wody w oceanach wył wyższy o 5 metrów. Było cieplej bez żadnego globalnego ocieplenia powodowanego emisją CO2(rozumianego jako skutek naszych działań no bo co flinstonowie dawali w palnik?). To jest naturalny cykl ziemi a my się chcemy kopać z koniem. I 500 miliardów rocznie nic nie zmieni poza zrujnowaniem kilku państw. Czemu 250 może 300 a 50 dołożyć do naszego zusu. Jest to tylko pomysł na kolejny podatek a gdzie płyną pieniądze zawsze można troszkę zdefraudować. Jeśli już to 250 miliardów należy przeznaczyć na dostosowanie się do zmian klimatu bo badania nic nie zmienią bo to jest proces nieuchronny. Równie dobrze można by je przeznaczyć na badania nad perpetuum mobile. Powiem ci więcej wszystko co dziś jest węglem (a mamy tego jeszcze trochę w postaci kopalin) Było kiedyś roślinką i która CO2 łapała z powietrza. GO będzie tak czy siak jak mamy na to wpływ jak na zaćmienie słońca. Tylko ze dzisiejszego świata nikt zaćmieniem nie nastraszy bo text ze bogowie wzięli słonce nie przejdzie. Dodatkowo kiedyś bo pewnie jeszcze cieplej bo nie tylko CO2 ale i metan dziś będący jako hydrat powodował ocieplenie sam jako gaz cieplarniany lub jako CO2 które przetworzyło się w metan (np najpierw poprzez coś zielonego potem przez coś żywego by na koniec zamienić się w ropę i metan).
  7. Ostatnia rzecz o jaką chodzi chińczykom jest ekologia. Ale motywy działań chińczyków mnie nie interesują równie dobrze mogli by powiedzieć ze oszczędzają na dary dla ufoludków. Jest to fakt który może mieć jakieś konsekwencje. Mozę to być przeniesienie produkcji do chin ale o tym jest już w artykule. Co do testowania świata to coś w tym jest. Ale takie testowanie ma tez takie minusy ze można przegiąć i sobie w stopę strzelić i takim strzałem w stopę było by rozwiniecie na świecie recyclingu. Co do kosztów to są duże ale zależne od tego jakie jest złoże. Kiedyś nie opłacało się eksploatować ziem asfaltonośnycjch natomiast ropa poszła do góry i nagle się okazało ze to jest kokosowy business szczególnie ze większość złóż jest dostępna odkrywkowo. Starczy wykopać przewieść wycisnąć i tak miliony ton ziemi. Podejrzewam ze w postaci elektroniki złota na wysypisku śmieci będzie więcej niż w pokładach złotonośnych bo w tonie odpadów elektronicznych jest go znacznie więcej. Na pewno w tonie wyświetlaczy LCD będzie o rząd wielkości więcej interesującego materiału niż w tonie rudy albo i 10 ciu. Po porostu musi się zacząć opłacać odzyskiwać. Dziś kilogram procesorów kosztuje w skupie jakieś 200 PLN i jest to cenne źródło złota i do zawartości złota w rudach nawet nie ma porównania. Jeśli powiedzmy przez 50 lat kopaliśmy coś to mamy tego na śmietnikach zapas na następne 10 lat.
  8. No Chiny ekologie mają w poważaniu. Ale przez to zmieni się opłacalność recyclingu u reszty świata. U nas na przykład nie ma czegoś takiego jak samochodowy katalizator nie poddany recyclingowi. Obecnie zużyty panel LCD to jest śmieć. Jak jak nie będzie kopalnych to się okaże ze pierwiastków rzadkich jest w panelach LCD więcej niż w ziemi je zawierającej. Być może za jakiś czas opłaci się eksploatować wydobywczo wysypiska śmieci.
  9. Krok Chin jest bardzo dobry ze względów ekologicznych. Zmieni się rentowność odzysku tych materiałów z surowców wtórnych. Podejrzewam ze wydobyto tego już tyle ze całkiem spokojnie większość mogła by pochodzić z rynku wtórnego szczególnie jak się uwzględni coraz wiesze skrócenie czasu życia rożnych produktów. Jak jednocześnie Chiny nie zaczną skupować materiałów które te związki zawierają to sobie strzelą w stopę. A jak zaczną to znaczy ze są cwańsi niż się wszystkim wydaje. Jak bym miał dziś zbędną dużą kupkę pieniędzy to chyba bym za nie kupił złomu .
  10. Jest drogo bo ma być drogo, a nie tanio. Poza tym w branży IT prawie wszystko zawsze kosztuje więcej niż się dotychczas sadziło. Od tego zależą wskaźniki i inne słupki rozwoju branży IT który to jest pompowany bardziej niż potrzeba. Dlaczego producenci sprzętu byli nie zadowoleni z Visty? no bo był to bubel to oczywiste ale przez to ludzie nie pobiegli po nowe komputery i nie dali im zarobić. Dlatego tez Linux świata nie podbije bo nikomu na tym nie zależy a wręcz przeszkadza. Natomiast te same firmy z niego korzystają w rożnych miejscach często dość poważnych zastosowaniach i nie narzekają bo bywa lepszy lub tańszy. Dzięki temu ze jest ciągły popyt producenci sprzętu nie muszą konkurować ze sobą cenowo. I teraz wiecie skąd się biorą pieniądze na pompowanie... To Microsoft pompuje branże swoim pomysłem na systemy wydawane w reżimie czasowym który wymusza większa rotacje sprzętu niż konieczna. I w zasadzie wszyscy na tym korzystają na tyle ze włączyć z tym nikt nie zamierza. Weźmy na przykład Oracle któremu sola w oku jest Sunowski open office. Być może ktoś wykalkulował sobie ze jeśli Microsoft zarobi jeszcze więcej na swoim office to Oracle pośrednio zarobi jeszcze więcej. Jak by Linux zdominował świat to branża IT skurczyła by się o miliardy a to nikomu nie jest na rękę. To ze Linuks jest darmowy nie oznacza ze jest tani to jest racja tylko ze po pierwsze długofalowo wychodzi na pewno taniej. A po drugie koszty które wpływają na to ze nie jest tani występują również po stronie Windowsa. Debian od dawien dawna wygląda względnie podobnie natomiast rozwój ma charakter raczej ewolucyjny. Natomiast jak siadałem do kolejnych wersji Windowsa to zawsze coś musieli pozmieniać albo poprzestawiać bez istotniej przyczyny. Co do opinii specjalistów to wielkie firmy raczej nie będą się bawić z wymianą komponentów. Powiedzmy ze firma ma ileś tam na przykład Delli no i co można zrobić z takim czymś ramu ewentualnie dołożyć bo porocków czy wręcz całych płyt wymieniać nie ma sensu (w rozumieniu korporacyjnym, nie mówimy teraz o hobbystach). Bo zaraz się okaże ze za słaby zasilacz. Podjeżdża ciężarówka wrzucają stare podjeżdża inna wypakowują nowe. I w chwile pozamiatano wymianę sprzętu. Jak by mieli dłubać to by to miesiąc trwało przez który wszystko by dobrze działało albo nie. Kolejne podejście to jest wirtualizacja i o tym wspomniano dość nie śmiałe jest to jednak fakt jednak na tym fakcie producenci sprzętu nie zarabiają (i woleli by zapomnieć) lub zarabiają ci z innego segmentu. A pudełka stojącego na biurku nikt nie rusza bo wszystko dzieje się w serwerowni. Jak się na to spojrzy to 15% wprowadza dane 10% odbiera maile 5% wystawia faktury 15% przegada rożne strony internetowe, 20% obsługuje dedykowane oprogramowanie ... I nagle się okażę ze nowego systemu operacyjnego to nawet specjalnie nikt nie potrzebuje a taki na przykład bank może wirtualizować wszystko oprócz laptopów prezesów. Ktoś kiedyś rzucił żartem ap ropo długowieczności komputerów ze jakiś tam system w British Airways jest tak stary że już nie procują specjaliści którzy potrafili by zresetować i powtórnie go uruchomić.
  11. Tolo

    Atak na Pentagon

    Mariusz Błoński Jak sobie nie radzą to może maja tego troszkę za dużo, albo powinni się zająć czymś innym, wypasem bydła czy coś, tam powinien wystarczyć zwykły elektryczny pastuch. Wiesz to są jak by służby profesjonalne które utylizują dość pokaźne sumy rocznie. NSA ma swoja fabrykę procesorów w której produkują już nie wiadomo co a tu ich jakiś pen-drajw rozłożył, a w końcu mówimy z grubsza o ludziach co internet wymyślili. Zauważ tez ze większość tych instalacji i sieci znajduje się w dziwnych miejscach typu lotniskowiec ambasada czy inne miejsce za zasiekami palisadą, fosą, pod ziemią, chronione fizycznie z morza, powietrza, wody, podwody i lądu. Przez ludzi którzy w razie wątpliwości będą strzelać.
  12. Kiedyś tez śmiano się z różnych innych wynalazków, lub co gorsz brano je całkiem na serio jak na przykład upuszczanie krwi, jednak z większości z nich można się śmiać jeszcze dzisiaj. Zastosowanie takiej matrycy do zdjęć satelitarnych wcale nie musi być takie oczywiste. Puki nie znany jest pobór prądu przez to cudo można jedynie gdybać. Prąd na orbicie to raczej deficytowe dobro. A twierdzenie ze komputer będzie w kazdym domu jeszcze jakiś czas temu było dość ryzykowne. Pamiętaj ze oceniamy to z naszej perspektywy. Bo do tego był potrzebny szereg innych wynalazków których zaistnienie wcale nie było oczywiste. Można przedstawić wiele kontrprzykładów stwierdzeń które się nie sprawdziły. Ale o tych się raczej zapomina.
  13. Tolo

    Atak na Pentagon

    Jeśli rożne służby miały by być przeznaczone do walki z idiotami pewnie nie nazywano by ich specjalnymi A od tego żeby nie wzięli nikogo na celownik też są odpowiednie służby ale tak daleko winnych już nie ma sensu szukać. Bo w tym przyadku to tak jak by za wypadek przy 220 km/h na drodze z ograniczeniem do 60 ciu szukać winnych u producenta opon no indeks prędkości miały do 210. Generalnie nie jest to wiedza tajemna. "Podatność" rożnego rodzaju nośników tu wykorzystana jest znana od dawna co więcej już nawet u nas w ABW o tym wiedza. A jak by się komuś miało przydać: http://www.cert.gov.pl/portal/cer/8/110/Nosniki_USB__zapobieganie_zagrozeniom.html
  14. A może sztuczka polega na tym ze procesor jest po porostu analogowy w środku. I obliczenia wykonuje analogowo a na koniec wynik jest digitalizowany. Jakoś sygnały ze tak powiem ciągle lepiej pasują mi do prawdopodobieństwa. Tak jak sygnały dyskretne do algebry Bool`a.
  15. Tolo

    Atak na Pentagon

    No nie wiem. Dla mnie zawinił człowiek. Nawet w Polsce komputery przetwarzające informacje niejawne są zabezpieczane na rożne sposoby. PO pierwsze żeby to zdziałało komputer musiał mieć odblokowane USB. To jedna z podstawowych taktyk czyli blokada we/wy chociażby po to żeby nikt nic nie skopiował. No ale powiedzmy ze to był prywatny laptop. Kolejna sprawa to auto start w USB. To powinno być wyłączone zawsze tak USB jak i cd czy nawet fdd. Jedziemy dalej jak komputer który ma jakieś klipsy USB i inne cuda podłączył się do sieci to mu się udać nie powinno. Powiedzmy ze ktoś dał d..y, przyszedl pracownik z prywatnym/służbowym laptopem wpoił się do sieci lokalnej i zainfekował. No ale jak do cholery siec niejawna się zainfekowała? Ona jest wydzielona z jakiś powodów, Nie po to jest siecią niejawną żeby coś miedzy jawną przełaziło. Jeśli tak jest to problem jest znacnzie poważniejszy niż oprogramowanie na klipsie. Czyli znowu ktoś dał d..y. Jaki sens ma stosowanie sprzętu Tempest tzn bezpiecznego elektromagnetycznie i ekranowania elektromagnetycznego i innych cudów jeśli takie jaja się mogą dziać.
  16. Mnie to się wydaje troszkę inaczej. Jestem zdania ze to korzyści są motywem i motorem ludzkich działań. Powiedzmy ze dla tego pana WikiLeaks to tylko sposób na stanie się sławnym a może i bogatym i nagle wszystko zaczyna pasować nawet jego skrajnie nieodpowiedzialne działania. Widzę w rożnych miejscach ten sam powtarzający się mechanizm. Zaczyna się to tak ze jest jakaś idea mniej lub bardziej wspaniała, szeroka czy niszowa nie ważne, ważne żeby ktoś za tym pójdzie. No a potem pomysłodawca to eksploatuje w taki sposób jaki sobie zaplanował.Weźmy tego pana i ostatnie oskarżenie. Nie chce tu wchodzić w jego zasadność tylko pokazać pewne zjawisko które wystąpiło. Człowieczek został oskarżony może słusznie a może nie ale pojawiły się od razu skrajne opinie jedne ze to dobrze a drugie ze to zemsta i tak dalej. No i dzięki temu powstała pewna grupa która nawet jeśli by ten człowiek był gwałcicielem będzie twierdzić ze to nie prawda tylko zemsta. I teraz owe skrajne i nieodpowiedzialne dopełnia to tylko sposób na osiągniecie jakiegoś celu bez patrzenia na koszty jakie poniosą inni.
  17. Kolejny pomysł z serii "genialnych". Jurgi a może trzeba problem odwrócić? Może Facebooka powinien pozwać Apple za na przykład iBook`a (no i odpalić mi dole za ten "genialny" pomysł ;P )
  18. Widzę kilka porblemów pierwszy to odebranie i przetworzenie takiej ilości danych. Drugi to optyka do tego tez powinna być nielicha bo jeśli chcemy obraz powiększać to mogą w którymś monecie wyjść niedoskonałości optyki. Taka matryca może (ale nie musi) dawać bardziej zaszumiony obraz. Taka matryca będzie odpowiednio porądu konsumować i może się nie nadawać do zastosowań mobilnych to ze względu na relacje pojemności akumulatorów do ich objętości. Taka matryca może wymagać dodatkowego chłodzenia. I na koniec dodam ze będzie strasznie droga bo nie znamy skuteczności jej produkcji może się okazać ze na 1000 wyprodukowanych dwie są pełnosprawne. Mimo tego wszystkiego być może znajdą się jakieś nisze w których zastosowanie takiej matrycy będzie rozsądnym rozwiązaniem. Ale ja to traktuje raczej jako proof of concept czy tez taki marketingowy pokaz możliwości.
  19. Coś w tych badaniach jest ale ja był tego źródła szukał gdzieś indziej. Jak to mówią nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. A takie zachowani maja dla mnie podłoże w instynkcie samozachowawczym jednostki który bierze górę nad instynktem że tak powiem stadnym. W wojsku mawiają hu.owo ale jednakowo. I to jest jakaś tam kwintesencja stada jeśli mamy jakąś grupę to wszelkie odchyły in plus i in minus są źle widziane. Jeśli się ktoś wychyla nie ważne czy w interesie swoim czy grupy to odstaje i to jakie są tego konsekwencje dla wszystkich jest mało ważne bo patrzymy na to jako stado. Zycie tez uczy nas niechęci do takich zachowań bo najczęściej ktoś chce coś osiągnąć. To jest takie naturalne zabezpieczenie przed dupowłazami. Jeśli ktoś coś tam robi niby dla wszystkich to kiedyś może chcieć coś w zamian i niekoniecznie bilans wyjdzie dla nas na zero.
  20. Tolo

    Samochód z konopi

    Nie wiem czemu chwycili się tej marihuany. Co to za przewaga żeby amerykanie nie mogli go skopiować? Żadne zabezpieczenie zrobią go ze zwykłej trawy,włókien agawy, włókna szklanego, kevlaru, jedwabiu czy co im tam do głowy przyjdzie. Żywicą można laminować byle co tak jak pisze 3grosze, byle było by włókniste a jeszcz lepiej nasiąkliwe. Efekt końcowy zawsze mniej więcej podobny. Z podobnego tworzywa został zbudowany trabant nie wiem dokładnie co to było ale właśnie miało to strukturę jakiejś zalmaminowanej włókniny od wewnętrznej strony. Nie paliłem karoserii z trabiego (ale podobne materiały już tak ) ale katiusze z tego raczej nie poleca na mój gust będzie się to słabo chciało palić będzie się żarzyć i będzie śmierdzieć. Z marihuany robi się membrany w głośnikach. Mam jednak wrażenie ze to raczej chodzi bardziej o odpadki poprodukcyjne
  21. Świat stanął na głowie.. będę udowadniał telefonowi ze jestem jego właścicielem to brzmi jak ponury żart..
  22. Wg mnie samolot nie startuje jeśli liczby aktywnych usterek nie zagrażających bezpieczeństwu nie udało się zredukować do dwóch. Powiedzmy ze przydarzyła się 3cia awaria w jakimś dziwnym miejscu i co cala ekipa speców od rożnych rzeczy poleci przegląd zrobić? Wyślą jednego mechanika z walizką narzędzi i instrukcją obsługi z najbliższego lotniska coś naprawi i już można lecieć. Niedawno był taki przypadek ze jakiś samolot ugrzązł z awaria, naprawił jeden z pasażerów który był mechanikiem w innych liniach z którymi mieli umowę o wzajemnym serwisie i za jakiś czas polecieli. http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/ciekawostki/id/18090 Po naprawie usterki leci raport ze jej nie ma komputer ściąga usterkę ze stanu. To jest powiedzmy taki system zintegrowany pozwalający kontrolować usterki i efektywnie tym zarządzać na przykład poprzez takie ułożenie grafiku samolotu żeby wylądował na lotnisku na którym maja własną lub partnerską obsługę serwisową, czy też pomóc ściągnąć części z miejsca gdzie akurat taką mają.
  23. Mariusz Błoński Przegląd co 3 usterki to było by szaleństwo . Nowoczesny samolot to nie mały fiat albo golf. Jako ciekawostka powiem ze książka samych kodów błędów do ciężarówki MAN liczy sobie 203 strony i każdy błąd może wystepowac w kilku stanach. Myślę ze samolot po lądowaniu ma do kilku sygnalizowanych awarii (im starszy tym więcej). I teraz albo maja obsługę swoją na lotnisku albo partnerską i się za to biorą. Jak na lotnisku nie ma obsługi a błahych błędów jest dwa to lecą dalej. Jak błąd jest krytyczny to coś z tym muszą zrobić. Na logiką to częściami zamiennymi do samolotów też jest nie wesoło, nigdy nie wiadomo co się spieprzy i jest małe prawdopodobieństwo ze dana cześć będzie na stanie albo sprowadzalna w kilka chwil. Muszą tez spełniać rożne normy. Było wiele katastrof spowodowanych wymianą części na niepełnowartościowe albo nawet samych śrub. Samoloty są dość mocno eksploatowane zmienia się załoga i wio dalej. Co do kombinowania z usterkami to jestem niemal pewny ze kombinują (choć to tylko moje przypuszczenia) w ten czy inny sposób weźmy rozbitego TU, na Haiti piloci coś tam kombinowali i wykombinowali dostali za to po medalu tylko że w zasadzie to tam łap wpychać nie powinni. 3grosze Gratuluje spostrzegawczości mnie te klapy umknęły. mikroos Oto właśnie chodzi ze awaria awarii nie równa. Ale jak nie było by jakieś granicy to nagle się okażę ze pilot musi pamiętać ze nie działa to siamto i owamto i zaczyna się latać drzwiami od stodoły albo samolotem Aerofłotu. A jak dodamy do tego rotacje załóg to się robi niebezpiecznie. Puki latał by jeden pilot jednym samolotem to wie co mu dolega i granica bezpieczeństwa jest znacznie dalej. Ale jak lata kilku tym samym to się robi niebezpiecznie
  24. Co do samych usterek to coś jest nie tak. Załóżmy ze mamy 4 silniki a dwie usterki dyskwalifikują silniki 1,2. I co startujemy z dwoma ? Nie sadze. Bo znaczne awarie "bronią" się same przecież nikt nie wystartuje z jednym kołem bez powietrza a zgodnie z ta logika mógł by mieć 2 takie. Usterki maja swoje priorytety tak jest na przykład w ciężarówkach (błąd czujnika poziomu płynu do spryskiwaczy dla jazdy nie jest krytyczny bo i tak kierowca dolewa płynu przed wyjazdem do pełna), to pewnie chodzi o błahe usterki typu czujnik poziomu wody w zbiorniku spłuczki. Wiec po co ten limit, Pewnie po pierwsze żeby do byle pierdoły nie wzywać serwisu jeśli nie ma go na tym lotnisku. Z drugiej strony 2 usterki to w sam raz tyle ile można jeszcze opanować czyli np dolać wody do zbiornika spłuczki do pełna przed kazdym wylotem tak dalej powyżej zaczynają się jakieś gusła i inne tance przed odlotem i można o czym zapomnieć poza tym zwiększa się prawdopodobieństwo jakiejś synergii miedzy usterkami. Podobnie jak nasze f16 zaliczyły ileś tam usterek ale zawsze wylądowały puki co. Sprawa jest prosta to jest sprzęt za taką kasę ze dmucha się na zimne poza tym jest tam tyle elektroniki i kabli + drgania przeciążenia ze coś może się uszkodzić a cała awaryjność bierze się stąd ze samolot potrafi się sam dokładnie zdiagnozować Poza tym krytyczne systemy są pewnie zwielokrotnione. Mogę się mylić ale przeglądy samolotach robi się w reżimie godzinowym. Będzie tez chodzić o usterki aktywne. Podobne systemy stosuje się w ciężarówkach już ponad 10 lat komputer pokładowy potrafi zdiagnozować praktycznie każdy obwód i czujnik ze światłami w naczepie włącznie. Każda usterka powoduje błąd jednak u nas ludzie tego bardzo nie lubią bo mówią ze w starze nic się nie wyświetlało a jechał albo ze stare ciężarówki to było to. A to akurat guzik prawda bo w starej były dokładnie takie same usterki tylko nikt nie był ich świadomy do puki w jakiś sposób nie dały o sobie znać przez wpływ na coś na przykład zużycie paliwa. Co do samego przyadku tego samolotu to zgadzam się z czesiu. Kluczowe tutaj jest słowo procedury. Mechanik ma zrobić swoje jednocześnie jutro inny mechanik ma tez swoje zrobić. Tu nie ma miejsca na improwizacje i inne tance jak we wiejskim serwisie sprzętu rolniczego. Procedura powinna przewidywać co mechanik miał zrobić w tej sytuacji a nawet jeśli nie przewidywać to pozwolić na opuszczeni procedury i podjecie jakiś niestandardowych działań (wezwanie informatyka? skorzystanie z innego terminalu) mechanik nie zadziałał. Pytanie o to jak się tam znalazł trojan jest tez co najmniej zasadne. Może jest tam jeszcze 100 innych. Pytanie o takie zachowywania się trojana też jest ciekawe bo one z zasady się ukrywają. Odpowiedzią może tu być na przykład wywołanie bluescreena. W końcu pilot który w procedurze startu pewnie ma pozycje ustawienia klap a alarm to tylko dodatkowe zabezpieczenie wiec znowu rutyna. Jeśli pilot miał by info ze nie działa alarm to sprawdził by ustawienie samemu (które pewnie tak czy sik w teorii powinien sprawdzić), być może zaufał niedziałającemu alarmowi który miał być tylko nadmiarowy w stosunku do działań pilota. Być może machloje z usterkami były świadome bo innego samolotu na podstawienie po prostu nie było ktoś nie chciał robić sobie problemów i za mataczyli troszkę z usterkami może to być wręcz powszechne zjawisko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...