Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3637
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Zawartość dodana przez wilk

  1. Root servers. Jest ich 13 (w ujęciu logicznym, nie fizycznym), rozlokowanych po świecie i zarządzanych przez różne organizacje, jak np. VeriSign, RIPE i ICANN (które dodatkowo jest głównym nadzorcą - funkcja IANA). I zablokować ot tak się nie da - to Chiny mogą zablokować ruch przychodzący o wiele łatwiej. ;-)
  2. wilk

    Piractwo bije rekordy

    Licencje edukacyjne to świetny pomysł (i reklama, nie ma co się oszukiwać) i dzięki MSDNAA mieliśmy tonę w pełni legalnego i darmowego softu. ;-) Ale studia się skończyły i licencja już nie przysługuje. Poza tym pozwala ona jedynie na edukacyjny charakter użytkowania i nie można wykorzystywać objętych nią komponentów, by tworzyć za ich pomocą komercyjne produkty.
  3. wilk

    Piractwo bije rekordy

    Wybacz, że odpowiem po części zbiorczo, ale chciałbym z góry zauważyć, że ja nie bronię piratów. ;-) Jest to zawłaszczenie czyjejś własności intelektualnej lub twórczej i kropka. Poszkodowany ma prawo rościć adekwatne do tego czynu żądania, bo wiem, że nie byłoby mi wesoło gdyby ktoś w ten sposób potraktował moją własną pracę, o ile się na to nie zgodziłem. Tyle, że z powodu istnienia pewnego zjawiska nie mogą odczuwać konsekwencji ani zmian osoby niezainteresowane. Stwierdzam jedynie i bronię swoich przekonań, że to sposób wykorzystania dystrybucji oferowanych treści z powodu nieadekwatności do potrzeb użytkowników wywołuje efekt piracenia (nie mówiąc już o tym, że u nas na uczelni sam wykładowca sugerował użycia cracka do jednej z niezbędnych w toku nauczania aplikacji, bodajże jakiś GIS za parę tys. ;-)). Ktoś może nie mieć pojęcia o Jamendo (np. ja, ale to wynika raczej z tego, że gdy mam potrzebę, to włączam radio internetowe), czy winę ponosi ta osoba czy niewystarczające zareklamowanie serwisu i dotarcie do ewentualnych odbiorców? Jasne, że tak, ale konsekwencje podejmowania takich właśnie decyzji, nie mając na uwadze potrzeb użytowników, widzimy doskonale po statystykach piractwa. ;-) Stąd mój wcześniejszy pomysł, by określone produkty komputerowe miały tańsze, ale okrojone wersje. Natomiast z tym trawnikiem jest właśnie dokładnie tak jak z piractwem komputerowym. Ludzie szybko przemykają po wydeptanej trawie, bo prawdopodobieństwo złapania przez Straż Miejską lub Policję jest znikome. Jednakże w końcu ktoś jednak zauważa potrzebę istnienia tam chodnika. U nas raz postawili wysoce nieestetyczne barierki przez pół trawnika - efekt był taki, że ludzie wydeptali ścieżkę tuż obok barierki.
  4. No tak, ale to niczego akurat nie zmienia, bo procedura zgłaszania/odcięcia wciąż jest trzyetapowa (mail, poczta, ciach) i trwa ok. półtorej roku. Natomiast słowo "notoryczny" nie jest umocowane prawnie - etap pierwszy zwyczajnie rozpoczyna się na wniosek pokrzywdzoengo właściciela praw autorskich.
  5. Ok, nie odetnie (o ile ktoś się nie pomyli i nie oskarży go, że przypadkiem ściągnął coś czego on sam nie chciał). Ale koszt monitorowania ruchu internetowego ktoś musi pokryć, prawda? ;-)
  6. wilk

    Piractwo bije rekordy

    To ma do rzeczy, że wyrazem niezrozumienia i nieprzemyślenia jest używanie tej samej wykładni i zestawianie w jednej wypowiedzi wartości intelektualnych niematerialnych jak software, grafika komputerowa i muzyka z samochodami, płytami czy gumowymi kaczuszkami. Ja nie potrzebuję Ferrari by dojechać do pracy, wystarczy mi nawet Smart, bo poza lansem wśród nierozgarniętych nastolatek niczym się nie różnią. Natomiast w przypadku software konieczna jest pewna funkcjonalność do osiągnięcia określonego celu (no dobra, można znaleźć też genialne prace w Paincie, ale bądźmy poważni). Internet to nie jest piekielne zło piratwa, a dynamiczny kanał dystrybucji i komunikacji. Czy to wina ludzi, że dystrybutorzy muzyki nie potrafią iść z duchem czasu i inteligentnie wykorzystać ekonomicznych aspektów muzyki w Internecie? Skoro ludzie coś robią, to widocznie widzą w tym najbardziej optymalne środowisko. Nawet w miejscu ciągle wydeptywanego na skróty trawnika do sklepu z czasem powstanie nowy chodnik.
  7. Tyle osiągną, że dawny, scenowy friendship powróci ze zdwojoną siłą. Najbardziej na tym ucierpią szarzy użytkownicy, którzy nie wiedzą nawet co i jak piracić. Aż strach pomyśleć co by było gdyby USA ugięło się przed wezwaniami UE do "oddania" Internetu.
  8. wilk

    Piractwo bije rekordy

    A z drugiej strony, skoro tak przy muzyce obstawiacie, to czy fani nie mogą też istnieć wśród grona piratów, ew. ujmując to łagodniej - tych co więcej ściągnęli niż kupili? Gdyby podzielić osoby, które są na koncercie jakiegoś ulubionego zespołu (i które zakupiły legalny bilet, bo przecież chyba nie na ksero weszły), to intryguje mnie jaki byłby procent tych co są fanami w pełni legalnymi w stosunku do tych, co poznali i polubili zespół właśnie dzięki powszechności i łatwości dostępu do mniej legalnego kanału dystrybucji.
  9. Tyle, że metalu się nie "magnesuje" (w sensie ładowania go magiczną energią), a jedynie porządkuje domeny. W przypadku grawitacji potrzebna jest masa/energia uginająca czasoprzestrzeń, co powoduje efekt grawitacji.
  10. wilk

    Piractwo bije rekordy

    I całe szczęście, że do wielu aplikacji są darmowe i równie sprawne odpowiedniki. Jakkolwiek jakoś wcale także to nie zmniejsza piractwa na globalną skalę. Sedno problemu tkwi zwyczajnie w niematerialności tych produktów i łatwości duplikowania treści. Można bez strachu ściągnąć najnowszy album z netu, ale jednocześnie nie odważylibyśmy się zawinąć pod kurtkę płytę w Empiku. Widziałem również ciekawe zestawienie najczęściej ściąganych nielegalnie filmów (aczkolwiek nie sprawdzałem wiarygodności tych danych), że dotyczy to najbardziej klasycznych czy kultowych filmów, a nie najnowszych kinowych premier.
  11. wilk

    Piractwo bije rekordy

    Problem w tym, że firmy zazwyczaj same strzelają sobie w stopę, a później narzekają. Powinny świadomie przygotowywać co najmniej dwie linie produktów, typową komercyjną do profesjonalnego użytku, nawet za te 4 tys. i w pełni funkcjonalną wersję light, ale z ograniczoną ilością funkcji, brak obsługi pluginów czy innych narzędzi, z których i tak korzysta tylko 5% użytkowników, za przystępną cenę dla większości. Innym czynnikiem problematycznym jest to, że wsparcie i sama dostępność zazwyczaj dotyczy jedynie najnowszych wersji. Wiadomo, konserwacja starych wersji to znów nakłady finansowe, ale zazwyczaj na stronach producentów starsze wersje przestają być w ogóle dostępne, a nie każdy przecież potrzebuje najnowszej wersji, by jedynie przyciąć zdjęcie, zbalansować kolory, posłuchać (legalnej) mp3, wysłać maila itp. Fakt, są licencje rozgraniczające użytek komercyjny od domowego, ale jest to trudno wychwytywalne i zasadniczo działa to nawet na niekorzyść wersji light.
  12. Oparcia. Zaparcia to trochę inna dziedzina. Możliwe, kiedyś. Póki co mamy problemy z efektywnym podróżowaniem w trzech wymiarach (a niektórzy nawet w dwóch...), nie mówiąc już o czwartym. Możliwe też, że jeśli kiedykolwiek napotkamy inną cywilizację, to okaże się, że nasza fizyka w połowie jest do wyrzucenia.
  13. Dłuuuuuuuugo jeszcze nie ujrzymy (ja bym raczej spekulował o stuleciach, jak nie więcej) takiego silnika, z prostej przyczyny (nie wiem czy ktoś czytał oryginalny dokument) - do stworzenia bąbla otaczającego pojazd (1000 metrów kubicznych) potrzeba energii 10^45 J (nie wspomniane są nawet koszty utrzymania bąbla i sterowania procesem), podczas gdy budżet energetyczny Ziemi (chodzi o energię wykorzystywalną w 100%, a nie dematerializację planety ;-)), to zaledwie ok. 1,74*10^17 W, zaś Słońce emituje 3,85*10^26 W. Poza tym ciekawe co z efektami relatywistycznymi.
  14. Ale były też przynajmniej dwa filmiki z gry, w tym ostatni zapewne do portfolio Bryana Brewera już po zamknięciu 3D Realms. 12 lat developingu to faktycznie szmat czasu, ale winę raczej ponosi też ich taktyka zmieniania engine gry. Kombinowali z engine Quake I, Quake II, Unreal, Unreal 2.0, przemknął się też Doom 3. :] Gdyby byli bardziej zdecydowani, to dawno ludzie by już w nią grali. Np. stary cRPG Stonekeep powstawał 5 lat, budżet wzrósł z 50 tys. do 5 mln. dolarów, a jakoś potrafili wydać pełną grę...
  15. wilk

    Upgrade forum

    Chciałbym zwrócić uwagę na błąd w statystykach. Otóż o ile słupki w prawej części odwzorowują procentową popularność działu według aktywności, to już po lewej stronie zamiast odwzorowywać dane liczbowe popularności według ilości postów, to robią to samo co po prawej. ;-)
  16. Ach, Sonda, Spektrum, Laboratorium, późniejszy zagraniczny klon - Beyond 2000, całe dzieciństwo. ;~> Szkoda, że TVP głupio zasłania się prawami autorskimi, które nota bene sama (po śmierci autorów) teraz posiada i nie chce nadać starych odcinków Sondy, z których większość i tak już przepadła...
  17. Prawdziwi twardziele to lepią kulki z lawy i rzucają się nimi zamiast śnieżek. :> Ciekawe jak później czują się płucka takich zawodników, jak nawdychają się wznieconego pyłu i popiołu wulkanicznego.
  18. Jest to jeden z problemów, w którym zawsze będę stał po stronie M$ - ich system, ich pakiet aplikacji, więc ma prawo dodawać co tylko chce do swojego systemu. Ucieszyłbym się wręcz jakby dodawali też w cenie produktu pełne wersje pakietów biurowych i developerskich. Natomiast inną sprawą jest to, że IE służy mi jedynie przez góra 5 minut, do ściągnięcia Opery, a potem i tak jest blokowane na fw.
  19. wilk

    Wirus

    Nie ma co gdybać - nawet jeśli, to i tak nigdy się ani my, ani nikt inny nie dowie. Bardziej martwić może rosnąca cenzura na YouTube i blokowane kont, niemożność zgłaszania niektórych filmików obrażających np. Polaków, itp. Btw. Z3 nie ma wcale. Jest planowany na październik 2010.
  20. Gdyby nie zmieniali cztery razy silnika graficznego, to może kiedyś by się wyrobili...
  21. wilk

    Wirus

    Tia, właśnie Orłoś pokazał swoje dziennikarskie dno w Teleexpressie - "Piraci komputerowi nie będą odcinani od sieci", jak gdyby przepisy te miały dotyczyć jedynie piractwa komputerowego.
  22. wilk

    Wirus

    Pewnie któryś wielki pan redaktor pokwapił się, by w końcu zajrzeć na stronę WHO (albo wyczytali w komentarzach na swoich forach) i oprzytomnieli. ;-) A co następnego... naturalną koleją rzeczy byłby wirus tym razem przenoszący się między ludźmi. A może znowu telewizja nakłamie, tak jak popełniła całkowitą mistyfikację odnośnie 3-majowej manifestacji w obronie wolności Internetu, mówiąc iż byli to piraci chcący dalej nielegalnie ściągać pliki. Zbliża się lato, więc obstawiam na jakaś katastrofę ekologiczną lub naturalną, może tornado lub lawina błotna... A żeby było na czasie, to okraszone zmianami klimatycznymi i emisją CO2. Albo może zaciekawią się nadchodzącą wyjątkowo wysoką aktywnością słoneczną w pobliżu roku 2012. ;-)
  23. Teoria spiskowa to świadome, potajemne działanie grupy ludzi, by osiągnąć zamierzony cel. Spiskiem więc mogłoby się okazać, że ktoś dodaje go celowo. Abstrahując od tego, to działanie litu znane było dużo wcześniej (np. antydepresanty). Aczkolwiek większe dawki powodują porażenie mięśni, drżenie mięśni, ataksję, itd. Jednak "najfajniej" i tak mają Amerykanie, którzy w wodzie pitnej mają darmowe hormony, antybiotyki, środki przeciwbólowe i przeciwzapalne i inne smakołyki.
  24. Ci z kolei bawią się w nekromantów i nakładają na siebie klątwy (cherem). ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...