Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Zawartość dodana przez wilk

  1. Gwoli sprecyzowania F-117 Nighthawk to bombowiec taktyczny (główne jego zadania to właśnie bombardowanie celów naziemnych), a nie myśliwiec przeznaczony do tzw. "dog-fighting" (pomimo zaklasyfikowania go do rodziny "F").
  2. wilk

    Mocne lusterko

    A co z energia kinetyczną wywołaną trafieniem promienia na przeszkodę (statek/instalacja naziemna/człowiek)? Bojowe lasery do zniszczenia poszycia okrętu będą wymagały ogromnych mocy. Perspektywa laserowych satelitów czy też satelitów z lustrami odbijającymi i naziemnych instalacji laserowych z lustrami skupiającymi na nich promień (coś jak rozwinięcie projektu niszczenia rakiet balistycznych promieniami lasera) jest jednak dalekoidąca i mocno kontrowersyjna (nijak określić taką instalację jako obronną a dochodzi tu jeszcze poważny problem z rozpraszaniem promienia w atmosferze), żeby nie powiedzieć nawet czysto fantastyczno-naukowa. Znacznie bliższą perspektywą są instalacje na pojazdach naziemnych i lotniczych. O ile wydaje mi się, że ręczne lasery jeszcze długo nie osiągną wystarczającego współczynnika moc/ciężar to wspomniane urządzenia na pojazdach byłyby w stanie osiągnąć wartość bojową już za kilka dekad. Stąd pierwotne pytanie... Skoro w ujęciu falowym światła (promieniowania) dojdzie do ujemnego załamania i niejako ominięcia obiektu w wybranym zakresie fal (całego pasma i tak nie da się ugiąć - wymagałoby to nieskończenie małych struktur metamateriałowych), to co się dzieje z energią kinetyczną promienia związaną z jego gęstością (vide eksperymentalne silniki wykorzystujące laser jako napęd - dysk unoszący się nad impulsowym laserem)? Jak dla mnie przyszłość metamateriałów w zakresie bojowym to droga w kierunku rozszerzenia technologii Stealth, także w ujęciu kamuflażu osobistego.
  3. Gratuluje "genialnego" pomysłu naszemu rodakowi, który nota bene pracuje poza naszym krajem. Według mnie dowcipy o innych narodach to przejaw chorego nacjonalizmu. O ile w Polsce śmiejemy się z "przychodzi baba do lekarza" czy z blondynek, to należące do mniejszości dowcipy wciągające w to inne nacje są w stylu "idzie polak, rusek i niemiec", ale głównie ich puentą jest nie ośmieszenie tamtych narodów, a ukazanie wyższości, powiedzmy, że błyskotliwości, polaków w opisanej sytuacji. Mamy już gro niemieckich fanów dowcipów o polakach-złodziejach oraz dużo dowcipów urągających polakom, którzy wyjechali do Irlandii w celach zarobkowych. Faktycznie potrzeba nam więcej ośmieszających nas na świecie tekstów? Wątpię by poza poprawieniem humoru ich autorom czemuś się przysłużyły. Jakkolwiek nie będę komentować słuszności podstaw tych dowcipów.
  4. wilk

    Nie ufaj robotom

    CoreWars jednak nijak się ma do algorytmów genetycznych. Jedyna selekcja to taka, że pozostać ma jeden działający program, mutacje (a raczej przypadkowe nadpisania) zazwyczaj niszczą program, gdyż zestaw instrukcji jednoznacznie definiuje co robi program, a głównym celem jest tylko pokonanie pozostałych programów rdzeniowych, przy czym najskuteczniejsze są programy specjalizowane, a nie uniwersalne. Brak też jest współpracy między różnymi kodami. Fakt są co prawda kody programów, które są generowane za pomocą algorytmów genetycznych, ale to nie to samo. Zaś co do artykułu to ciekawe jest czym konkretnie były te "geny", a raczej fragmenty kodu i na co konkretnie miały wpływ oraz gdzie kończył się zaprogramowany algorytm a zaczynała sieć neuronowa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...