Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1623
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Zawartość dodana przez peceed

  1. Tylko jeśli się nie rozumie, że znaczenie ogólne to tylko szczególny przypadek znaczenia szczególnego Przyznaję, jest kolega lepszy w otagowywaniu ludzi. To taki przykład taga z namespacem. Zwyczajnie nabijam się z cytowanej wypowiedzi. Idąc dalej w tym kierunku można wyobrazić sobie taki mentalny HUD na którym latają przypisane do obiektów tagi, w stylu "Terminatora". Software Justice Warrior Ogólnie to powodzenia życzę. To co ludzie (jak sporo zwierząt) mają wrodzonego to walkę o pozycję w hierarchii. To jest ta magiczna cegiełka której najwyraźniej brakuje koledze w zrozumieniu świata. Wszelkie ogólne, naturalne wartościowania to tylko odbicia tego podstawowego instynktu który sprawia również, że krowy idące na pastwisko ustawiają się we właściwej kolejności. Wracając do naprawiania świata, na początek proponuję zatem podzielić ludzi na 2 grupy, tą z nieodpowiednim (za wysokim) poziomem naturalnego instynktu hierarchii można od razu wysłać do sterylizacji, albo co tam, od razu do gazu. Pozostałych wystarczy kontrolować.
  2. Wygląda na to że waga i wymiary to nie bug, to feature. Główna zaleta takiej kłódki to odstraszenie złodziei, nie sądzę aby rowery kradziono na zamówienie więc zawsze jest lepszy cel obok. Następnym logicznym etapem rozwoju są kłódkorowery: zniszczenie kłódki będzie tożsame ze zniszczeniem samego roweru.
  3. Wystarcza bardzo dobre zrozumienie teorii ewolucji. Jasne, wzrost na pewno ma wielki wpływ na moralność Nie porównuję ludzi poza ściśle określonym kontekstem. Widzę tutaj jakąś fiksację na koncepcji ogólnego wartościowania ludzi i mierzenie innych swoją miarą postrzegania świata. One nie są głupie tylko niewłaściwie rozumiane. Świnie to było największe źródło pasożytów. To jest pewna norma społeczna chroniąca kobiety. Dopiero w połączeniu z monogamią stało się problematyczne Gratuluję, ale 99% ludzi nie ma odpowiedniego aparatu poznawczego. Raczej zatrzymają się na etapie "dobry car i źli bojarzy". W dawnych wiekach tacy street workerzy kończyli na stosie i ludzie sami dochodzili do tego, że było to głupie. Więc chyba było coś z nią nie tak już wtedy, nieprawdaż? #street::sonOfTheBitch wow-lol
  4. Nie chcę Cię zmartwić, ale jest dokładnie odwrotnie do twojego odwrotnie Weźmy coś takiego: https://en.wikipedia.org/wiki/Capability-based_addressing Rzuca się w oczy dosyć duża 40 letnia przerwa od ostatnich prób na serio (bo i432 traktuję jako podejście serio do problemu)., To można rozszerzyć na wszystkie zasoby, również pliki (taki drm na sterydach). Patrzę pod kątem całkowicie nowych systemów zaprojektowanych z myślą o bezpieczeństwie, a nie starym software/sprzęcie. Nie ma prawa mieć prawa W hipotetycznym systemie pracownik może być agentem chińskiego mosadu ( ),a i tak nie będzie w stanie wysłać zastrzeżonych danych, inaczej niż robiąc aparatem zdjęcia ekranu. Bezpieczeństwo trzeba budować od dołu, najpierw odpowiedni sprzęt, a potem system, a na końcu software. Naprawdę nie chodziło mi o intela, windows i c++. To oznacza że model tworzenia oprogramowania nie jest właściwy. Powinno się pisać do takich bibliotek aby zrobienie podatności było wyczynem, nawet po przeszkoleniu w NSA. Osobiście widzę tylko jeden problem: ludziom trudno zaakceptować potencjalnie mniejszą wydajność bezpiecznych systemów. Ściśle chodziło mi to, że jeśli z jednej i drugiej strony posadzimy tak samo kompetentne (sprytne) osoby, to software nie będzie miał luk z którymi poradzą sobie napastnicy. Oczywiście realia rynku są takie, że przeciwko code monkey staje gorilla.
  5. Mężczyzn też. Skąd pomysł że poronienie to coś złego? W ten sposób usuwane jest wadliwe potomstwo. Widocznie w przypadku późno rozmnażających się neandertalczyków ilość była ważniejsza niż jakość. To dlaczego tylko 33% ludzi ma ten gen?
  6. Tak. Koszty opracowania systemów informatycznych są współdzielone przez różne branże, potrzeby jednej nie wprowadzą nagle nowej jakości. Ale akurat branża bankowa wciąż może płacić tyle, że "było zrobione dobrze". Przecież klienci nie chcą płacić tych gigadolarów! Nie. To tylko przedłużenie wykazywania kto ma dłuższą fujarkę* Aż boję spytać co w takim razie kolega rozumie pod pojęciem "testy penetracyjne".
  7. Mając porównywalne zasoby po obu "stronach" atakowanie jest skazane na porażkę. Obecnie na poziomie biznesowym może wyglądać to inaczej, ale w sytuacji kiedy bezpieczeństwo zacznie być cenione (w znaczeniu klienci będą chcieli je sfinansować) haking odejdzie do lamusa: po prostu wiadomo jak zrobić całkowicie bezpieczny hardware i software na poziomie systemowym, co ważne wiadomo od dosyć dawna (i nie, nie chodzi o "wystarczy robić tak, aby było dobrze" ). W sytuacji kiedy do walki wejdzie AI zabawa i tak się skończy: obrońca będzie równie dobry jak napastnik i wszystkie luki zostaną naprawione nawet przy obecnym sprzęcie (to podejście "wystarczy robić tak, aby było dobrze"). Cyberwojna to gra błędów.
  8. Hakowanie jest znacznie trudniejsze niż stworzenie niehakowalnej infrastruktury informatycznej, cała ta zabawa to pochodna czasów w których nie do końca stawiano bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Cyberwojna ma znaczenie teraz i jeszcze przez kilkanaście/dwadzieścia lat a potem nastąpi koniec, nastąpi nasycenie wyznaczane przez zdolność konsumpcji treści przez ludzi. I wtedy bezpieczeństwo będzie kolejnym krokiem w modernizacji infrastruktury. Silne AI rozminie się z cyberwojną. Znacznie ciekawszy i skuteczniejszy będzie wywiad technologiczny z użyciem mikrorobotów, już dzisiaj szpiegowska mucha to bardziej rzeczywistość niż futurystyka.
  9. Ta klasyfikacja jest wadliwa, bo miesza zakresy kompetencji z mocą. Już teraz mamy nadludzkie klasyfikatory obrazów. General AI należy rozumieć jako zdolność do sterowania agentem humanoidalnym w ludzkim społeczeństwie i w sumie nic ponadto. Bardzo wiele zależy od "mocy", od kiedy zaczynają się nadludzkie możliwości. Ludzie nie są tacy sami. W sumie już teraz można by stworzyć "autystycznego mistrza szachowego". I jeszcze jedno, rozwój takiego agenta zaczyna się od wjazdu na salę porodową przez tunel i strzała w tyłek / nie może pobierać informacji inaczej niż przez analogiczne do ludzkich zmysły.
  10. Takie z założenia wymagają dostępu do eksperymentów. Na zasadzie że ktoś kto zna prawa fizyki musi stworzyć nowe doświadczenie które je weryfikuje. Bez tego odtworzona zostanie hipoteza jak mogą wyglądać prawa fizyki, bez możliwości weryfikacji. Z punktu widzenia maszyny to co "odkryje" nie będzie żadnymi prawami fizyki. Właśnie takie wpisy podtrzymują seksistowskie stereotypy Jest to niemożliwe, nie bylibyśmy w stanie wykryć nawet języka w którym go napisano. A użyteczność takie odkrycia byłaby zerowa i sprowadzałaby się do wniosku "mamy przewalone".
  11. Są lepsze powody. Na przykład chcę być dobrze ostrzyżony. My też To tzw. noobtrap. Logika jest granicznym przypadkiem racjonalnego myślenia gdy domena problemu jest wyrażana przez system aksjomatyczny, a to skrajnie rzadki przypadek. Cisnąc dalej w tym kierunku skończy kolega jak komputery 5 generacji. Nakłanianie mózgu aby pracował "jak komputer" w czasach kiedy zaczęliśmy tworzyć komputery działające "jak mózg" jest słabe. Nawet prawa fizyki są zależne od obserwatora. W naszych uczuciach zawarta jest mądrość przodków i niosą one w sobie ogromną wiedzę o charakterze statystycznym której sobie nie uświadamiamy. Osobiście zdarzyło mi się zlekceważyć wewnętrzny detektor psychopatów i bardzo źle na tym wyszedłem, na poziomie który wywala życie. "Teoria" przyszła później.
  12. Chyba nie mam aż takiej brody... Potrzeby zresztą też.
  13. Robimy to cały czas. Mało tego, nawet oglądamy programy telewizyjne w których profesjonaliści robią to za nas. Kryteria - do wyboru do koloru.
  14. Dlaczego średni poziom IQ Azjatów miałby wpływać na poczucie wartości indywidualnego człowieka? A różnice pomiędzy Europejczykami i Azjatami są bardzo kosmetyczne.
  15. Odnosiłem do artykułu, który jest mocno zmanipulowany. Być może z myślą o Nowaku i Kowalskim.
  16. Młode z młodymi, ewentualnie z brzuchem. Każdy mężczyzna rodzi się samcem alfa. Przestaje nim być po napotkaniu lepszych od siebie w te klocki. Bardzo dobrze się uzupełniają z paniami zainteresowanymi tylko ich końcówką. Ogólnie bardzo bawią mnie takie oderwane od rzeczywistości tyrady. To prawie poziom "poważnych" badań naukowych stwierdzających że średnio mężczyźni mają większość ilość partnerek seksualnych niż kobiety partnerów. (Mała podpowiedź: jest to niemożliwe z matematycznego punktu widzenia i nawet egzotyczne układy w stylu 100M+1K tego nie zmieniają). Bardzo ładny przykład jak najmniej zrozumiale napisać, że mężczyźni polowali a kobiety zbierały, a przy okazji zabrzmieć mądżej. Brzmi znacznie lepiej niż napisanie, że panie otrzymywały od panów i żarcie i seks. Genialne. A czemu ten mechanizm nie miałby zadziałać w przypadku dowolnej innej samicy? Ach ci wspaniali "modelarze" i ich cudowne maszyny. Najwyraźniej nie rozumiejący, że rola tatusia i łobuziaka absolutnie nie jest ani rozłączna (to nie są konkurencyjne allele jednego genu) ani stała, istnieją ewolucyjne sprzężenia zwrotne (które sprawiłyby, że w ich naiwnym modelu tatusiowie wykosiliby łobuziaków gdy tylko osiągnęliby przewagę, co w pewnym sensie zaszło, WSZYSCY jesteśmy tatusiami), samiec alfa nie jest alfą dlatego że pojawił mu się znak α na czole, ale że reprezentuje wyższą genetyczną jakość, itd. Największy błąd takich zabaw to całkowite ignorowanie doboru grupowego i marginalizacja krewniaczego. Pierwszy tatuś musiał być łobuziakiem i alfą.
  17. To wystarczy aby nazwać artykuł manipulacją. Dokładna lektura pozwala poznać sztuczki które jej służą. Pewne elementy listy są standardem funkcjonowania biznesów. Pewne elementy są rozumiane źle. Na przykład sprzedaż najdrożej kupionego towaru na potrzeby liczenia zysków w celach podatkowych nie przynosi korzyści wynikłych z różnicy cen: ona przede wszystkim opóźnia opodatkowanie, sprzedaż w innej kolejności przyniosłaby mniejsze zyski i podatki potem. Na stabilnym cenowo rynku różnica i tak wynosi 0, na niestabilnym chroni przedsiębiorstwa przed utratą płynności finansowej.
  18. Gdyby energetyka odnawialna miała sens ekonomiczny, to nie musiałaby być "wspierana". Polska nie jest na pozycji aby uzyskać tak wysoki udział w postaci energii odnawialnej bez spadku produkcji energii. Największy potencjał ma prywatna fotowoltaika. Jeśli celem jest ograniczenie całkowitej konsumpcji paliw kopalnych, to najlepszą inwestycją jest wspieranie badań w zakresie taniej fotowoltaiki i przyspieszanie momentu naturalnej rynkowej transformacji a nie wyrzucanie pieniędzy w przestarzałe instalacje pro forma.
  19. W fizyce pewne ograniczenia mają charakter fundamentalny: pomysłowy Dobromir nie pomorze. Poprawność polityczna nie pomoże. Zespół Calabiego-You to ciężki przypadek skrętu wymiarów, skutkujący skrajnym niedorozwojem. Pojawia się jeszcze w okresie przedinflacyjnym i może prowadzić do zwłóknienia całej przestrzeni.
  20. To jest bardzo prawdopodobny wniosek którego prawdopodobieństwo należałoby wzmocnić za pomocą komplementarnych sposobów. Na pewno mamy na końcu nieśmiertelne "konieczne są dalsze badania", nie muszę nawet sprawdzać Przydałoby się dowiedzieć jaki jest mechanizm patologii, najprawdopodobniej blokowane są cząsteczki sygnałowe i mechanizmy kompensacyjne. Dopiero wtedy rozumielibyśmy co się dzieje.
  21. W pewnym sensie to nie jest prawda, splątane atomy nie przesyłają informacji pomiędzy sobą. Przede wszystkim nie dałoby się ustalić co jest źródłem a co odbiornikiem, relacja przyczynowo skutkowa nie jest określona. Z drugiej strony mamy coś takiego: https://en.wikipedia.org/wiki/ER%3DEPR Bardzo chętnie dowiem się, jak poznać wiek cząsteczki Więzienia są pełne 150% a nawet 200% mężczyzn.
  22. Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę z tego, że całe nasze zrozumienie świata jest modelem matematycznym. Przestrzeń utożsamiamy z pewną rozmaitością matematyczną. Próżnia to pojęcie potrzebne do opisaniu faktu, że nasz model przestrzeni bez żadnych widocznych obiektów wciąż zawierał (w naszym obecnym rozumieniu) niewidoczny gaz. Próżnia to nic innego jak "prawdziwa przestrzeń bez gazu". To jedyny moment w fizyce kiedy pojęcie próżni jest użytecznie i jasno zdefiniowane. Potem zaczęto ekstrapolować to pojęcie w dół. Jeśli pustość to brak cząstek to czy przestrzeń jest pusta czy nie, zależy od przyjęcia czy liczą się cząstki wirtualne czy rzeczywiste, a efekt Unruh sprawia, że zależy to wyłącznie od obserwatora. Właściwie już w sytuacji kiedy musimy rozważać pola w przestrzeni pojęcie pustej przestrzeni znika, ale pola są tożsame z istnieniem wirtualnych cząsteczek: jedno nie może istnieć bez drugiego. Najlepsza interpretacja tych zawiłości jest taka, że pojęcie próżności zaczyna mocno zasysać Ogólnie kolega pytając się próżnie nie pyta się jakąkolwiek właściwość świata, a o słowo. Ja tutaj problemu ani sprzeczności nie widzę To całe "pomijanie" to właśnie efekt doświadczenia i przetrenowania mózgu: nie zajmujemy się rzeczami bez operacyjnego znaczenia. Tak samo jak nikt nie martwi się jak wygląda skraj Ziemi. On nie występuje w naszym rozumieniu świata. Przestrzeń jest znacznie sztywniejsza od diamentu Biegną po prostych w czasoprzestrzeni odzwierciedlając jej kształt, przestrzeń może być płaska nawet w pobliżu czarnej dziury. Parse error. Chyba, że chodzi o spadające jabłko: w pionie spada w dół a poziomie w bok. Odnośnie ustalonej geometrii LIGO twierdzi inaczej. A w laserze już nie? Podpowiedź: nikt tej emisji i absorpcji nie obserwuje.
  23. Hawking. Bez tego byłby jeszcze jednym anonimowym użytkownikiem wózka elektrycznego i syntezatora mowy. Nie jest, bo ciemna materia tworzy skupiska w skali galaktycznej. Co to jest faktyczna zawartość ciemnej materii, jaką ma definicję operacyjną? @Ryszard &ska poznawanie fizyki na podstawie zdań w języku naturalnym i dziecięcych wyobrażeń odnośnie znaczenia słów prowadzi do nikąd, językiem przyrody jest matematyka. Język naturalny to skróty myślowe. Raczej braku zrozumienia. Fizyka to taka paskudna nauka, w której nie da się ominąć podstaw i liczyć, że w nowym semestrze będzie lepiej. Budynków nie da się budować zaczynając od sufitu a kończąc na fundamentach. Niestety popularyzacja fizyki polega na tym, że oferuje zdjęcia z apartamentu na najwyższym piętrze zamiast planów budynku , to takie oszustwo często motywowane finansowo (na wielu poziomach). W większości nauk przeciętny człowiek jest w stanie zrozumieć całość zagadnień, barierą jest tylko hermetyczne słownictwo. W przypadku fizyki wiedza odnosi się do abstrakcji które są szkieletem zrozumienia zagadnień, każdy poziom wymaga treningu. Studiowanie fizyki nie polega na zapamiętywaniu zdań, tylko na nauce odpowiedniego myślenia. Nie chodzi mi o to aby zniechęcać kolegę, ale nie ma drogi na skróty. Jeśli ktoś ma kiepski model świata i zaczyna zadawać "ciekawe pytania" w tym modelu, to odpowiedź na nie nie ma żadnego znaczenia! Spekulacje w takim modelu nie mają żadnego znaczenia. Nawet jeśli brzmią bardzo podobnie lub identycznie jak pytania stawiane przez fizyków. Na przykład takie zagadnienie jak skończoność/nieskończoność wszechświata zaczyna bardzo mocno zależeć od definicji "skończoności", parametryzacji i układu odniesienia. Pytanie czy przestrzeń anty-de Sittera jest skończona nie ma jednoznacznej intuicyjnej odpowiedzi. Nie chodzi mi o krytykę ciekawości, tylko o uświadomienie że to nie jest prosta sprawa i najwidoczniej wyjechał kolega poza obszary które jest w stanie zrozumieć bez włożenia w to ogromnej pracy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...