Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1797
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez peceed

  1. Jeszcze gorsze jest to, że cenzurą zajmuje się AI. Sytuacja w której idioci instruują AI co trzeba robić dostajemy idiotyzmy na sterydach. A co jeśli napiszę komuś, że "jest bystry jak Afroamerykanin" i będę twierdził, że to był komplement? Czy winna jest osoba, która jednak się obraziła?
  2. To chyba nic dziwnego, skoro chce robić biznes w Polsce? Oczywiście może udawać że jest firmą amerykańską i z Polską nie ma nic wspólnego, ale wtedy może zostać zablokowana. To nie jest tak, że startują z pozycji siły, a raczej korzystają z pewnych luk i bezwładności systemów prawnych. Zderzenie z rzeczywistością będzie ich boleć, bo odbije się to na ich wysoce optymistycznej wycenie która nie przejmowała się takimi czynnikami ryzyka. Przy wszystkich tych produktach są dziesiątki norm i przepisów które regulują postać produktu, praktycznie bez wyjątku powstałych w celu zabezpieczeniu interesów klientów.
  3. No to dziadzio ma na to miesiąc. Statystycznie - z poważnymi chorobami współistniejącymi i podczas hospitalizacji. Powodzenia! Tutaj mamy jasną sytuację. Wystarczy wprowadzić proste prawo, że Facebook nie ma prawa kasować niczego bez wyroku sądu. Regulamin absolutnie nie powinien wchodzić w kompetencje prawa, a Facebook należy uznać za firmę telekomunikacyjną, którą jak najbardziej jest. Raczej nie było sytuacji, aby przerywano ludziom połączenia telefoniczne bo treść rozmowy jest niezgodna z regulaminem. Ustalenie tego co mogą a czego nie mogą robić sieci społecznościowe jest jak najbardziej wskazane, bo w chwili obecnej zwykły użytkownik ma okołozerową możliwość decydowania o charakterze usługi. Żadnych gwarancji i praw. Facebook musi zrozumieć, że prowadzenie biznesu w Uni Europejskiej również ma swoje własne regulaminy. A jak się nie podoba, to wypiad.
  4. A może skończylibyśmy czepiać się za słówka jak idioci i zaczęli myśleć, zwłaszcza co rozmówca ma na myśli? Bo chyba nie trudno o konkluzję, że taki wykres w trywialny sposób prowadzi do ograniczenia górnego na "uogólnioną śmiertelność". Takie podejście z założenia odbiera ludziom prawo do decydowania wartości o wartości swojego życia. Może zabrzmi to brutalnie, ale ta metryka jest kijowa do momentu kiedy działa choć jeden sprawny spychacz. Syf na Facebooku również jest motywowany politycznie, tylko że nie mamy nad tym żadnej kontroli.. Jasne, mamy niszczyć ludziom życie bo kilka branż nie przygotowało się na sukces I naprawdę kolega nie widzi związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy tymi dwiema częściami wypowiedzi? Naprawdę ktoś taki to dla kolegi autorytet w dziedzinie statystyki? Czy koledze się wydaje że ta osoba wie co to jest estymator? Bo z dostępnych już przed lockdownem danych najbardziej pesymistyczne estymatory dotyczące epidemii skracały życie populacji o 10-14 dni. Co oznacza, że lockdown nie miał sensu.
  5. Ludzie w ogóle nie zastanawiają się nad tym tematem, chyba że kupią Stalkera. Przejmowanie się zdaniem ludzi na randomowe, nie związane z ich życiem tematy to jakaś intelektualna perwersja. Co to znaczy źle się działo? Ludzie przestali umierać na inne choroby Nie wspominając że śmiertelność to kiepska metryka. To co się liczy to średnie skrócenie długości życia. Fakt że umarł 80 latek na miesiac przed terminem jest prawie 1000 razy mniej istotne od śmierci rocznego dziecka. Śmierć śmierci nierówna. To nie jest argument za kwarantanną, bo jakoś nie zamknęliśmy ruchu kołowego, gdyż ludzie giną w wypadkach. To taka sama decyzja jak przy koronowirusie. Na szczęście nie ma koronasceptyków, są tylko kornarealiści https://www.worldometers.info/coronavirus/country/sweden/ Jedyne co się liczy ty wykres dziennych przypadków śmierci.
  6. To może dostanę jakiś pro tip jak pozbyć się Hero Warsów? Nie do końca jeśli ktoś chce prowadzić życie towarzyskie, a cała rodzina i przyjaciele zostali już "uprowadzeni".
  7. Co to jest dla kraju w którym co roku umiera 3.5 mln. ludzi? Do tego wcale nie wiadomo ile osób tak naprawdę umiera tam z powodu COVIDa, bo jest ogromne pole do nadużyć. To będzie można sprawdzić dopiero porównując zmiany w całkowitej śmiertelności.
  8. Patologie i problem "bilionowych (10^12$) jednorożców" naprawiłaby jedna ustawa zakazująca spersonalizowanej reklamy. Jeszcze lepiej byłoby zabronić większości form reklamy w ogóle. Wtedy ludzi dowiedzieliby się, ile co naprawdę kosztuje. Zniknęłyby śmieciowe treści. Totalitaryzmem jest fakt że jedna korporacja steruje poglądami i zachowaniami ludzi.
  9. Nie. Zasadniczo może się pojawić teoria która nie daje nic nowego i dawać dokładnie te same przewidywania co stara. Jeśli są niezależne matematycznie to wtedy nie ma możliwości wybrania jednej z nich jako "prawdziwszej", obie są dobre. Teoria strun daje coś więcej niż inne teorie: ona daje te teorie. Łączy fizykę cząstek z ogólną teorią względności, czego nie zapewnia żadna inna istniejąca teoria, robi to w bardzo zwięzły matematycznie sposób. "Obalić" teorię strun można na dwa sposoby: pokazać eksperyment sprzeczny z przewidywaniami teorii, wtedy jest błędna, albo pokazać inną teorię która jest równie dobra jeśli chodzi o przewidywania, łączącą OTW i fizykę cząstek. Robi się to o tyle trudne, że przybywa twierdzeń pokazujących, że teoria łącząca KTP z grawitacją musi wyglądać jak teoria strun: https://arxiv.org/pdf/2008.05477.pdf No i warto pamiętać o losie kwantowej supergrawitacji, która będąc konkurencją dla teorii strun stała się jej częścią. Cały świat z zapartym tchem czeka na dowód braku dodatkowych wymiarów. Bo to co pokazano to brak wielkich wymiarów w których mogłaby się propagować grawitacja.
  10. Ciekawe jakie adaptacje pozwalają zmniejszyć zapotrzebowania tlenu przez duże ssacze mózgi. Najbardziej oczywistą powinno być zmniejszenie intensywności pracy w sensie częstotliwości fal mózgowych.
  11. Ponieważ Facebook jest de facto rozszerzeniem naturalnych mechanizmów społecznych na sieć, ta usługa powinna być całkowicie darmowa i publiczna. Pozbyliśmy się prywatnych dróg i mostów ściągających myto na każdym kroku i tak samo powinno być z sieciami społecznościowymi: podstawowa funkcjonalność jest banalna zarówno od strony ilości przetwarzanych danych jak i potrzeb obliczeniowych. Do tego format usługi może zostać zoptymalizowany pod kątem potrzeb ludzi a nie reklamodawców.
  12. Po prostu kopulacji i zapłodnienia. Z biologicznego punktu widzenia kobieta została uratowana od silnie spokrewnionych leszczy którzy nie byli w stanie ochronić własnych kobiet To sytuacja patologiczna. Plemniki mają zużyte i mocno zmutowane mtDNA, jest sporo mechanizmów które przed tym chronią. Ale jak już się jakiś cichociemny przedostanie to dzięki uszkodzeniom ma dużą przewagę ewolucyjną nad funkiel nówką mtDNA matki, przez co szybko dominuje populację. Oczekujemy, że ludzie z mtDNA po ojcu powinni też szybciej się starzeć.
  13. Proponuję przeczytać artykuł na który powoływał się kolega nie tak dawno temu - wywiad z polskim fizykiem strunowym. Relacja pomiędzy teorią a hipotezą nie jest aż prosta i jednoznaczna. Teoria strun funkcjonuje jako byt matematyczny i użyteczny dla fizyki formalizm. Hipotezą jest to, że jest w stanie dokładnie opisać nasz świat. I tej hipotezy nie tylko nikt nie podważył, ale jest coraz więcej przesłanek i dowodów (w sensie fizycznym, nie o matematycznym poziomie ścisłości), że tak w istocie jest.
  14. Ok, źle sparsowałem wyrażenie Chyba poproszę o opis wymaganej funkcjonalności w języku naturalnym, to lepsze niż domyślanie się znaczenia na podstawie nieistniejącej składni Czy chodzi o literały dla bardziej skomplikowanych struktur?
  15. Pozwala, pozwala. Tylko trzeba stworzyć funkcje pomocnicze, dla przykładu, stosując maksymalny skrótowiec: Table employee = D.table(firstName,lastName,pozostałePola()); Helpery ładnie rozwiązują też kwestie tworzenia bardziej skomplikowanych struktur. Można spokojnie tworzyć bardzo rozbudowane obiekty za pomocą hierarchii Builderów. Tak że jedynym prawdziwym problemem jest reprezentacja grafów w postaci liniowej, nieintuicyjna dla mózgu, każdy tekstowy język programowania ma ten sam problem. Bez rysunków pomocniczych w dokumentacji się nie obędzie i wspomniane języki wspierają umieszczanie odnośników w komentarzach W dzisiejszych czasach to można zrobić zdjęcie odręcznych notatek i rysunków i wrzucić do repozytorium.
  16. Teorii się nie potwierdza tylko obala konkurencję. "Potwierdzanie" teorii to naiwny opis efektywny dla laików Dodatkowe wymiary są nieuniknioną matematyczną koniecznością dla opisu w ramach teorii strun. Zadaniem teorii nie jest przewidywanie nowego w sensie nowych praw fizyki, tylko efektywny opis obserwowanych prawidłowości. Nowe efektywne prawa fizyki to bonus pozwalający je sfalsyfikować. Teoria strun przewiduje takowe, ale nie jest jej problemem fakt że nikt nie będzie miał tyle energii w naszym wszechświecie aby przeprowadzić eksperymenty. Tylko jeśli chodzi o obserwowane zjawiska, ale nie o teorię. Postulowanie dodatkowych wymiarów i strun niczym nie różni się od postulowania istnienia kwarków. Nikt nie widział swobodnych kwarków i nie zobaczy: są matematycznym konstruktem pozwalającym opisać menażerię cząstek i obserwacje "partonów". Teoria nie musi niczego "zmieniać": wystarczy poczekać aż wymrą wyznawcy starych. O "jakości" teorii fizycznej świadczy dostarczanie efektywnych procedur obliczeniowych, i teoria strun takie dostarcza. Teoria nie ma być "prawdziwa", tylko użyteczna.
  17. Oczywiście dealokacji. To by wiele tłumaczyło: banda podstarzałych sklerotyków pisała coś w C wieki temu i tuż przed śmiercią zabiera się za programowane systemowe
  18. Kod w Javie jest około dwukrotnie krótszy od analogicznego kodu w C++, wyłącznie ze względu na brak konieczności ręcznej alokacji pamięci. Spotkałem się z opiniami "wymiataczy", że c++ powstał po to, aby kiepski programista był w stanie napisać to samo co oni potrafią w c. To co nie dotarło do tych wysokich czułek to fakt, że wymiatacz w c++ jest w stanie napisać znacznie więcej funkcjonalności niż wymiatacz w c, do tego lepiej i często działającej znacznie (dzięki metaprogramowaniu) szybciej. Z Javą w stosunku do C++ jest podobnie - są domeny gdzie tworzy się znacznie szybciej i lepiej. Z początku wysokiej klasy analitycy. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że po ustaleniu kierunku sieć będzie się dopytywać pewnych szczegółów. Kluczowe dla nauki będą istniejące systemy informatyczne, i sieć będzie się uczyć w trójkącie wymagania->funkcjonująca aplikacja-> kod. Nie bardzo widzę zadania dla osób "po zawodówce" których nie jest w stanie przejąć AI, gdy już obecnie pracę tracą osoby po studiach. Chyba że karmiciele dokładnie w taki sam sposób, jak kot jest karmicielem algorytmów do rozpoznawania obrazów. Też nie trzeba, wszystko jest już na Youtube
  19. Czarne dziury mają pewien problem koncepcyjny: nic nie jest w stanie do nich wpaść z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora. Obiekty zwalniają tuż przed horyzontem i w granicy zatrzymują się. Daje to pozornie logiczną sprzeczność z perspektywą spadającego obiektu który spada swobodnie. Jeśli obiekt wpada do parującej czarnej dziury, to zamienia się w surfera który jedzie na fali aż do momentu kiedy CD wyparuje Ogólny błąd w takich rozważaniach polega na tym, że traktuje się CD i wpadający do niej obiekt niezależnie w sytuacji kiedy oba mają masę, więc opis obiekt próbny + pole musi się załamać. Dobrze widać to gdy mała CD wpada do wielkiej: po zetknięciu stają się jedną CD o średnicy zawierającej obie. Wpadanie obiektu do osobliwości jest pewnym sensie prywatnym przeżyciem psychicznymi czegoś, co z zewnątrz jest już nieseparowalnym fragmentem nowej, większej CD i nic z tego dla reszty świata nie wynika. Strukturalny. Ten którego doświadczamy opisywany przez naszą fizykę. Jeśli jest jakaś "substancja pod spodem" to i tak nie ma dla nas żadnego znaczenia. Wszelkie obiekty które zdają się być substancją jak cząsteczki, struny są artefaktem opisu: zmieniając układ odniesienia można sprawić, że "znikają". Nauka nie ma z tym żadnego problemu - to są właśnie fluktuacje Fluktuacje mogą być wielkie, i może się zdarzyć że diament z wnętrza Ziemi pojawi się w oprawionej kolii. Pod tym względem ciężko naukę "zadziwić". Nauka stwierdza jednak, że coś takiego jest bardzo mało prawdopodobne.Bo rozumiem, że mowa o fizyce i prawach fizyki. Co do zasady nauka jest systemem organizacji informacji o zdarzeniach, czyli o tym co wiemy. To normalne że nie wiemy wszystkiego: część rzeczy jest za daleko, części nie da się obserwować bo są za głęboko pod ziemią itd. Natomiast wydaje się niemożliwe, że pojawią się jakieś "magiczne" poprawki do podstawowych zasad TOE, można oczekiwać że ostateczna teoria będzie zupełna i ograniczona przez matematykę. Sądzę że gdy odkryjemy TOE, szybko ustalimy też, że jest to jedyna logiczna możliwość.
  20. Wtedy zacząłem pisać w Ruby, nie rozumiem tej implikacji. Przestałem pisać w 2017. To już od dawna pisze się w C i wyżej. Chyba że ktoś oszczędza milicenty i korzysta z 6502
  21. Nie liczy się ilość ofert, tylko stawki w tych ofertach. Tutaj nie liczyłbym na JavaScript. Już wolałbym COBOLa. PHP i Javascript to języki stworzone przez amatorów. Najważniejsze jest to, że błędy i problemy uniwersalnie rzucają wyjątki, w ten sposób można świadomie zignorować problem, ale nie odwrotnie. Błędów nie trzeba obsługiwać, ważne jest aby je zawsze wykryć. Nie należy z tym przesadzać, taka java cierpi z powodu wyjątków sprawdzanych, a dokładniej źle zaprojektowanej hierarchii wyjątków (bo wyjątki sprawdzane to mógł być feature a nie bug) która w praktyce nie pozwala ignorować obsługi błędów, co często prowadziło do ignorowania błędów. Hierarchia wyjątków powinna raczej wyglądać jak Exception<-CheckedException, a wyjątki sprawdzane być specjalnym przypadkiem. Do tego obsługa wyjątków była strasznie "przegadana", problem częściowo rozwiązał multi-catch, ale wciąż chciałoby się móc napisać (catch !RuntimeException ).
  22. Błędy to nie jedyne kryterium jakości kodu. W znaczeniu o które mi chodziło mogą być nieistotne, bo są one wyznacznikiem jakości całego procesu tworzenia programowania. Chodziło mi w kontekście dyskusji o łatwość zrozumienia i czytelność. Ale jest to skorelowane z innymi metrykami jakości: gdy ktoś kto nie jest w stanie napisać czytelnego i zrozumiałego kodu, są wielkie szanse że sam go nie ogarnia do końca i działa on miejscami przez przypadek. Node.js Rak odbytu dał przerzuty.
  23. Numer drugi, Altavista, to była straszna kobyła w porównaniu do Google. Parafrazując, dopiero google to www. W czym problem? Jeśli wartość merytoryczna artykułu sprowadza się do kilku linijek to nie mają prawa narzekać. Chyba nikomu się nie wydaje, że wynik wyszukiwania ma się ograniczyć na tytule i odnośniku (ach, no przecież za to też by trzeba płacić). Chyba nie zrozumieli że informacja jest obecnie prawie darmowa, a w cenie jest metainformacja. Jeśli coś takiego wejdzie w życie, to google nie będzie prezentował fragmentów treści albo i wyników za wyjątkiem tych objętą odpowiednią licencją, i szybko skończy się kozaczenie. Ciekawe, jaki znajdą sobie kanał dotarcia do klienta. Ci ludzie nie rozumieją, że ich pozycja jest słaba: google nie tylko ma internet ale i telefony. Historia uczy, że takie rozpaczliwe ratowanie się legislacją poprzedza upadek. Nie da się wygrać w pokera z osobą, która wie że ma więcej pieniędzy i lepsze karty. Mieli masę czasu na wypracowanie lepszych metod biznesowych, jedyne co wymyślili to "kupimy sobie ustawę".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...