Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1603
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Zawartość dodana przez peceed

  1. Mocne słowa. Realnie jestem w sytuacji podobnej do Landaua. Pewne rzeczy zrobiły się trudne, inne niemożliwe. Moje rozumienie było budowane od podstaw przez wiele lat. Intuicja to tylko niesformalizowany model neuronalny wykształcony przez uprawianie fizyki. Religią byłoby przyjmowanie twierdzeń bez zrozumienia. Nazwanie ostatnich 35 lat fizyki teoretycznej "papką SF do ściągania grantów" brzmi dość niezwykle w ustach fizyka. Kryje się za tym jakaś osobista uraza? Serio pytam, bo wygląda to tak jakby nie przyznano koledze granta na własne badania kosztem teorii strun. Od razu piszę że nie przegryzłem się przez argumentację techniczną i nie jestem w stanie tego zweryfikować (w akceptowalnym czasie), ale rozumiem to w ten sposób, że uważa kolega "zespoły Boltzmannowskie" za realistyczne teorie klasyczne i na tej podstawie chce uznać możliwość istnienia modeli realistycznych MK. Tylko że klasyczny opis działa tylko w przybliżeniu i jest ścisłą granicą opisu kwantowego. To nie są 2 niezależne równoprawne opisy z których każdy ma domenę w której jest dokładniejszy, tylko dokładny i przybliżony. Dlatego nasz świat jest kwantowy. MS to również kwantowa teoria pola. Odnośnie natury jabłek to wyjaśnia ją teoria strun. I to jest problem, bo rozumuje tutaj kolega w kategoriach klasycznych pól EM, w których istniała konfiguracja pola będąca obserwablą. Pozostaje zapytać co jest złego w wyjaśnieniu teorii strun odnośnie pochodzenia ładunku? "Spekulatywne" 11/12 wymiarów? Tak samo spekulatywne jak ograniczenie do 4: siłą rzeczy nie jesteśmy w stanie zobaczyć ani wymiarów małych ani "wyższych". Nasze klasyczne doświadczenie mówi nam, że są 3 duże wymiary przestrzenne i 1 czasowy i teoria strun jest równie prawdopodobna pod tym kątem jak teoria ściśle 4 wymiarowa. Już tłumaczyłem dlaczego "brzytwa Ockhama" nie ma zastosowania: ona służy do wyboru jednakowo dobrych gotowych teorii. Parse error. Ale domyślając się sensu: Co z rozpadami beta? mamy kilkaset fajnych cząsteczek i rezonansów które zasługują na swój soliton. Dla przykładu, co z Λ(1405)? To nie są życzliwe pytania, to pocałunki śmierci dla tej teorii: struktura która musi być odtwarzana przez modele solitonowe jest potwornie rozbudowana i nie widzę sposobu aby odtwarzała akurat elementy które koledze pasują. Mam też skojarzenie, że takie ręczne rzeźbienie teorii to już nie nauka, a sztuka. Co innego gdyby kolega stworzył piękną teorię efektywna wychodząc z QCD, jako czyste uproszczenie obliczeniowe. Bez tego każde przewidywanie modelu będzie musiało być niezależnie potwierdzane. Bardzo, bardzo naiwnie bo to zakładanie że nie istnieją inne oddziaływania/powody które mogłyby być źródłem różnicy mas. Przy takim podejściu mion nie mógłby być cięższy od elektronu. Mało naiwny komponent tego rozumowania to pytanie, dlaczego proton/elektron w ogóle mogą mieć skończoną masę i na to pytanie fizyka odpowiedziała. Jak widać problemy kolegi wynikają z rozumowania intuicjami klasycznymi które chce "przesunąć w dół" jak tylko się da. To jest bardzo ogólna obserwacja i powinna być dla kolegi cenna. Matematyk praktycznie nigdy nie musi pozbywać się "intuicji ZFC" w ciągu normalnej nauki. Z kolei fizyk wciąż musi wymyślać się na nowo, największymi skokami są teoria względności i MK. Inny przykład problemu z niewłaściwa intuicją: Suma 1 + 2 +3 + .... = -1/12 . Z jakiegoś powodu uważa kolega to za oszustwo, a jest to prosta konsekwencja faktu, że przyroda sumuje składniki "na raz", "w jednym momencie". Nie ma ochoty na zabawy w tworzenie sumy częściowej a potem badanie jej granicy. Matematycy którzy "czuli" matematykę, jak Euler nie mieli z tym problemu. Mała ogólna uwaga - można zobaczyć taki schemat w którym ludzie mający problemy z "mainstreamową" fizyką widzą najbardziej kluczowe kwestie w fizyce w zagadnieniach które nie stanowią żadnego problemu dla innych. Podobny przykład był/jest widoczny ze zmiennymi pętlowymi: ponieważ wymaga ona dyskretnej przestrzeni, w tym istnienia najmniejszego dyskretnego dystansu, niezgodność takiego rezultatu z teorią względności była nazwana przez wyznawców najbardziej kluczową kwestię w fizyce. Aby to rozwiązać wprowadzono alternatywną podwójnie szczególną teorię względności, i problemy z odtworzeniem przez nią znanych zjawisk stały się nowymi najbardziej kluczowymi kwestiami w fizyce. Nie warto iść tą drogą. Ciężar protonu i neutronu to w ogóle nie jest żaden szczególny problem z punktu widzenia fizyki: mamy głębsze teorie które co do zasady odtwarzają te masy i jest to zadanie obliczeniowe QCD. Tłumaczenie tej różnicy polem elektrycznym przypomina prace prof. Łotafaka
  2. Naprawdę się staram, ale zasadniczo dostaję to samo w kółko i zero odniesienia się do wypowiedzi/wątpliwości. Dla przykładu podałem konkretną pracę krytykującą eksperyment ze słabymi pomiarami i kolega w ogóle się nie odniósł... Zasadniczo przytacza kolega bardzo wiele różnych słabych teorii (bohmizm, droplety, słabe pomiary). Stawianie swoich dokonań w takim towarzystwie to tzw. samozaoranie. Przepraszam jeśli jestem zbyt obcesowy, ale naprawdę się staram. Przede wszystkim matematyka/programowanie/pamieć wizualna i posługiwanie się złożonymi gramatykami całkowicie u mnie wysiadły. Pozostało mi prawidłowe zrozumienie intuicyjne. Najwidoczniej jesteśmy komplementarni Mimo wszystko rzuciłem całkiem sporo argumentów fizycznych niekoniecznie z użyciem wzorów. Drobna rada: powinien kolega więcej pisać i wyjaśniać swoje stanowisko z różnych ujęć. Przyjęcie postawy że ktoś ma się domyślać argumentacji na podstawie haseł jest słabe. Te 4 punkty są na serio (i na tym polega dowcip). Ogólnie podawanie swojej motywacji bardzo pomaga w zrozumieniu przez innych. Bo tak musimy się domyślać. Zasadniczo wzory nie transferują się pomiędzy różnymi teoriami... Ale co z tego ma wynikać? Tak jest, to wiadomo i ?... Ja tylko stwierdziłem że problemy nad którymi siedzi kolega są kilka klas rozgrywkowych poniżej czynnego uprawiani teorii strun pod względem trudności technicznej. Pod względem poziomu organizacyjnego też: struny->GUT->QCT->oddziaływania jądrowe. Ale tutaj też przydałoby się wyklaryfikować: 5) Czy Model Standardowy jest błędnym podejściem do opisu świata? 6) Jeśli nie, to skąd pomysł że efektywne siły resztkowe z qcd (jądrowe) dają się sprowadzić do budowanych ad-hoc modeli solitonowych? Nawet gdyby te drugie dawały dobre wyniki to i tak są praktycznie bezwartościowe bez uzasadnienia formalnego! 7) Skąd pomysł że neutron cięższy od protonu jest istotnym problemem fizycznym? Ogólnie mamy tak przyjęte w nauce, im bardziej pozornie głupie jest czyjeś postępowanie, tym gęściej musi się on tłumaczyć i uzasadniać swoje zastrzeżenia,
  3. peceed

    Powrót NASA na księżyc

    To nic nie kosztuje. I tak będziemy do przodu
  4. Jak mawiał Joseph Goebbels, slajd powtórzony 1000 razy dalej jest slajdem! Wciąż nie do końca rozumiem o co koledze chodzi: 1) MK jest błędna (=niezgodna z doświadczeniem)? 2) MK jest wewnętrznie sprzeczna? 3) Istnieje teoria klasyczna odtwarzająca wszystkie przewidywania mechaniki kwantowej? Każde z tych twierdzeń to Nobel gwarantowany 4) Co prawda nie da się wykazać 1),2),3) ale tylko dlatego że fizycy za mało próbują? Parafrazując wypowiedź kolegi, dotarł on do miejsca w którym zrobił krok w tył w sytuacji kiedy od fizyków wymaga się skoku w przód Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że to kolega ma rację (ale tylko jeśli MK działa ), lecz nie sądzę aby "mainstream" zajął się totalną negacją podstaw. Ale mam bardzo dobrą wiadomość: w ciągu 30 lat dominującą rolę w uprawianiu fizyki przejmie AI i na pewno da sobie radę ze znalezieniem "prawdy". Zamiast budować kolejny akcelerator wynajmie się chmurze system o mocy 10-20 kWn który wyprodukuje nam odpowiednie teorie. Zamiast się frustrować wystarczy zacząć dbać o zdrowie i zaczekać!
  5. Ponieważ od ostatniej dyskusji sporo popsuło się w mojej głowie nie będę się zbytnio rozpisywał, tym bardziej że zaczynamy się kręcić w kółko od pewnego momentu. A zatem Brawo. To się fachowo nazywa "skarpety Bertlmana" i co do zasady działa dokładnie tak samo. Funkcja falowa / wektor stanu - to wszystko istnieje w głowie obserwatora. Wpadł na to już Werner Heisenberg. Jako niefizyczne obiekty nie łamią ograniczeń prędkości światła. Tak, MK jest jednym wielkim wnioskowaniem bayesowskim. Nie ma tu żadnego paradoksu. Nikt o to nie dba, liczy się zgodność teorii z doświadczeniem. Musi kolega pokazać rozbieżności w przewidywaniach z normalną MK i mieć rację co pokaże eksperyment. Modele Isinga takim eksperymentem nie są.
  6. Gdzie tam. Prawo Moora działało wiele lat wstecz i obejmowało też pamięci rdzeniowe i układy lampowe po odpowiednim przeformułowaniu, zatem zupełnie nie dba o to z czego i jakie są tranzystory. Prawo Dennarda częściowo działa jeśli traktuje się je jako stałą ilość energii zużywaną przez układ, a nie skalowanie częstotliwości pracy przy tym samym zużyciu energii. Gdy zmniejszalismy ranzystor (długość bramki) k-razy, to dało się go przełączać k-raza szybciej z tym samym zużyciem energii, a teraz... .... szybkość tranzystorów nie ma już znaczenia, opóźnienia powstają na połączeniach i to jest największy problem. Małe upakowane druciki stają się okładkami kondensatora. Na razie nikt tego nie pokazał jeśli chodzi komputery cyfrowe. Nie wykluczam, ale wydaje mi się że więcej pokażą komputery które są w stanie wykorzystać interferencję do obliczeń. Komputery optyczne wykorzystywane w satelitach szpiegowskich już w latach 70 były miliony razy szybsze od elektroniki przy rozpoznawaniu obrazów. To w ogóle jest niesamowita sprawa że potężna część know-how i teorii jest całkowicie utajniona. Teraz różnica jest pewnie mniejsza ale po prostu nic nie wiemy jakiej wydajności można się spodziewać.
  7. Dennard się skończył, Moor zdycha a Amdahl ma się dobrze Gustafson zacznie się rozbijać o architekturę połączeń: wysokowymiarowe problemy będą ograniczane przez fizyczną topologię połączeń w przestrzeni 3d.
  8. Albo "spodziewane", albo "odkrycie". Do końca lat 60 jedyną "spodzianką" było to, że odkryje się "niespodzianki". Po powstaniu Modelu Standardowego "spodzianki" miały bardzo dobrze określone parametry.Teraz weszliśmy w bardzo ciekawą fazę, gdzie z jednej strony wiemy że są rzeczy do odkrycia, ale z drugiej strony przedział energii gdzie mogą się znajdować jest ogromny. Czyli z mórz greckich wypłynęliśmy najpierw na Morze Śródziemne, a teraz jesteśmy w drodze na Atlantyk. Jasne. To byłoby albo lot hiperboliczny albo anihilacja piłki. 1) Nie znalezienie "czegoś" też jest odkryciem. 2) Akurat fizyka jest w momencie, że może obiecywać znalezienie wielu ciekawych rzeczy. Janszoon za to spodziewał się odkryć Australię. Dla laika każda działalność badawcza której nie jest w stanie osobiście zweryfikować (ogarnąć umysłowo) z powodu tzw. luki poznawczej wygląda na sekciarstwo. Nie zmienia to faktu, że znaczna część miękkich badań sekciarstwem jest. Krytyka CERNu i obecnej fizyki pochodzi od kilku webowych celebrytów, osób zbyt słabych by zajmować się nauką w sposób konstruktywny ale wystarczająco biegłych w uprawianiu tzw. działalności pozorowanej i dostatecznie cwanych by się lansować. Co ciekawe Sabine Hossenfelder to modelowy przykład osobowości psychopatycznej, polecam poczytać jej teksty a zwłaszcza obejrzeć filmiki z jej udziałem. Z jakiegoś powodu psychopaci pociągają tłumy. Nie chcę nikomu odbierać do prawa do marudzenia, ale fizyka nie musi nikomu niczego udowadniać jako dyscyplina naukowa, wystarczy zajrzeć do CV. I trzeba mieć świadomość że znaczna część fizyków to są dokładnie ci sami ludzie którzy wiedzieli co robią 20 i 30 lat temu. Kredyt zaufania wobec fizyki powinien wystarczyć na tysiące lat.
  9. No proszę. A mi, zupełnie altruistycznie , rozmaite firmy puszczają w telewizji i internecie darmowe filmiki o nowych dobrach konsumpcyjnych. 1) Altruizm pełni rolę pawiego ogona, świadczy że osobnik jest w stanie robić więcej niż musi. Jest o tyle lepszy od pawiego ogona, że w skrajnych sytuacjach można z niego zrezygnować. 2) Jak już trzeba decydować, któremu kompanowi trzeba najpierw pomóc w bitwie, to czysta logika nakazuje wybrać większego altruistę. 3) Mamy kultury pierwotne gdzie o pozycji wprost decyduje ilość prezentów jakie sprawia się innym. Jasne, bo ptaki to najbardziej altruistyczne stworzenia na świecie z jednej strony, a ojciec przecież nie ma żadnego interesu w opiece nad potomstwem z drugiej, nieprawdaż? Kapitan Philips powinien napisać "Zastosowanie logiki meneli w odkrywaniu zjawisk biologicznych". Męska opieka nad potomstwem pojawia się gdy udział ojca ma praktyczne znaczenie w tej opiece, samiec alfa ma 1/50 dostępnego czasu w porównaniu do samicy. 1) Nie należy mylić średniej arytmetycznej z medianową. 2) Na odstępstwa od rozkładu pracują samce alfa, i samice, też alfa
  10. Brawo. Jak byłem małym dzieckiem, to postanowiłem grać w koszykówkę aby być wyższym. Badania te są na takim samym poziomie. To raczej oczywiste że starsi panowie mogący mieć młodsze partnerki mają zarówno lepsze zdrowie jak i więcej pieniążków. Z kolei młodsze panie mające starszych partnerów z jakiegoś powodu nie zostały wybrane przez tych młodszych...
  11. Ale atrakcyjny samiec z niskim głosem to raczej wytrzymywał 2 dni, "cieniasy" z łatwością dobijały do 6. Pierwsza istotna niewiadoma w badaniu. To co się liczy to nie ilość plemników a szanse na zapłodnienie jak największej ilości kobiet, to nie musi następować liniowo. Być może w warunkach bojowych ilość ejakulatu również odgrywać znaczenie i i niscy panowie bardziej rozcieńczają, by móc uszczęśliwić potomstwem więcej pań? Dla takiego cieniasa każdy strzał to może być ostatnia okazja w życiu wkłada w efekt całe swoje serce...
  12. Przy okazji - co się stało z akceleratorami mionowymi? Naprawdę znowu będziemy się musieli babrać w tej hadronowej brei po upgradzie?
  13. Widzę analogię do takiego żerowania w zdobywaniu przez siebie wiedzy: często wybierałem przypadkową książkę/artykuł i potem (w epoce interentu) podążałem za odnośnikami krążąc w temacie.
  14. Nazwać tą panią fizykiem teoretycznym to tak jakby określić blogową szafiarkę projektantką mody. Chyba że "fizyk teoretyczny" to nie był związek frazeologiczny, a teoretyczny ma tutaj znaczenie potoczne, jak w "państwie teoretycznym". Widać u niej całkowite niezrozumienie podstawowych zasad rządzących nauką i badaniami podstawowymi, zwłaszcza to, że badania nie są od tego aby potwierdzać lub obalać teorie, ale aby zwiększać zakres poznania. Do tego widać gigantyczną niechęć wobec badań które dają odpowiedzi w naiwnym sensie "negatywne" (bo "znak" zależy od parametryzacji językowej). Brak nowych cząstek to nie porażka, to bardzo ważna informacja że żadnych cząstek tam nie ma. Widać tutaj naiwne porównanie badań naukowych do wypraw geograficznych: sukcesem jest znalezienie lądu z którego można czerpać korzyści. Tutaj sukcesem ma być znalezienie cząsteczek, o których można będzie pisać nic nie znaczące dla nauki wpisy na swoim blogu. Z punktu widzenia nauki informacja że gdzieś jest ocean jest równie wartościowa i istotna, zwłaszcza że pozwala skończyć intensywne poszukiwania. Krytyka wobec akceleratora jest tym głupsza, że już wiadomo że te cząsteczki na pewno są, nie wiadomo tylko jak daleko. To tak jakby krytykować wyprawę na ocean, bo nie ma gwarancji że się coś się znajdzie w sytuacji, gdy może wyrzuciło statek należący do innej cywilizacji. Na postęp techniczny nie da się "zaczekać", znamy cywilizacje które czekały kilka tysięcy lat i się nie doczekały. Strategia przeczekania kilku generacji akceleratorów nie jest opłacalna, przy wykładniczo rosnących mocach i kosztach oszczędności są iluzoryczne gdy od nowa będzie trzeba budować kadry które wiedzą o co chodzi w tym biznesie.
  15. peceed

    Powrót NASA na księżyc

    Całe lądowanie to będzie wielki szoł, na VODzie będzie można zobaczyć to napięcie u żony i dzieci...
  16. Organizm nie jest głupi i wie, że nie ma sensu utrzymywać odporoności przeciwko niebezpieczeństwu które jest lekkie. Układ odpornościowy ewoluował setki milionów lat i wie jaką strategię powinien obrać.
  17. peceed

    Powrót NASA na księżyc

    (@Astro, jakby na serio chcieli wykorzystać ten tekst to zażądam tantiem To byłaby piękna ilustracja prawa Poego w akcji )
  18. Jak rozumiem chodzi o coś takiego: \ \ \ \ \ \ \ \ \ Lity płot zadziałałby lepiej. Odbijać można dźwięki o długości znacznie znacznie fali mniejszej od przeszkody, więc jeśli była jakaś poprawa to tylko w zakresie wysokich częstotliwości.
  19. Niestety nie nada się. Bariera dźwiękochłonna ma powstrzymac fale akustyczną i najlepiej zapobiec dyfrakcji na szczycie by dźwięk nie skręcił w dół. Samo myślenie nie jest złe
  20. peceed

    Powrót NASA na księżyc

    - Panie majster! Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli! - Wszystkie? - Nie, jeden... - To co mi tu d*pę zawracasz. That's one small step for woman, one giant leap for diversity.
  21. Potwierdza to moją obserwację że wszystkich sensownych ludzi wsysa branża IT. Jeśli ktoś jest w stanie studiować matematykę, to poradzi sobie jako programista i zarobi minimum 5x więcej.
  22. Teorie się nie potwierdza tylko obala. Cząsteczki to też jest tylko byt myślowy który dobrze wyjaśnia obserwacje. W taki że pewne procesy trzeba modelować losowością. Mózg na pewno nie wykorzystuje faz do swojej pracy, jest to klasyczny komputer w sensie operacji obliczeniowych. Tak naprawdę to dla mnie właśnie istnienie rzeczywistości klasycznej jest nadzwyczajną okolicznością która pozwala na efektywną pracę mózgu (bo można klonować informacje na połączenia). To nie jest po prostu Maxewell bo ten nie tłumaczy działania materii! Mechanika klasyczna to taki byt w którym trzeba wiele zjawisk rozumianych kwantowo dodać jako osobne byty, które próbuje się ze sobą składać w sposób klasyczny, ale poszczególne szczeble opisów klasycznych są ze sobą niezgodne i nie wyprowadza się jednego w drugi. (Z cząsteczek jako kulek na sprężynkach nie wynika ciągła materia z określoną pojemnością cieplną). Tak naprawdę każdą skalę klasyczną trzeba wyprowadzać z MK osobno.
  23. HAM! W rzeczywistości mamy problem ze zdefiniowaniem oryginałów. Pierwsze spotkanie wózka z empirią w postaci wyrwy w asfalcie skończy się tragedią gdy o jej krawędź zawadzi rurka.
  24. HAM! W rzeczywistości mamy problem ze zdefiniowaniem oryginałów.
  25. Wózek jest zamontowany nieprawidłowo. Należy go odwrócić , i przenieść poprzeczkę nad belkę, a całość przesunąć do tyłu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...