Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37638
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. W wywiadzie dla fińskiego dziennika Aamulehti Jo Harlow z Nokii powiedziała, że smartfon z 41-megapikselowym aparatem cyfrowym, który niedawno wywołał poruszenie w mediach, trafi na rynek. Podczas pierwszej prezentacji urządzenie Nokia 808 PureView było wyposażone w system Symbian, jednak, jak stwierdzila Harlow, docelowo będzie ono korzystało z Windows Phone. Nie wiadomo jednak, kiedy klienci będą mogli kupić nowy smartfon. Pojawiły się pogłoski, jakoby miał on zadebiutować wówczas, gdy Microsoft przygotuje Windows Phone 8. Nokia przez pięć lat pracowała nad technologią umożliwiającą zainstalowanie 41-megapikselowego aparatu w telefonie komórkowym. Dlatego też zdecydowano się na zaprezentowanie prototypu z systemem Symbian. Fińska firma powoli odchodzi jednak od przestarzałego OS-u, zatem nie jest niespodzianką, że technologia będzie wykorzystywana z systemem Windows Phone.
  2. Dotąd sądzono, że limfocyty T powstają wyłącznie w grasicy. Okazuje się jednak, że są one wytwarzane także w migdałkach podniebiennych (Journal of Clinical Investigation). Naukowcy z 2 instytucji Uniwersytetu Stanowego Ohio odkryli w migdałkach limfocyty T na 5 etapach rozwoju. Przypominają one etapy rozwoju w grasicy, występują jednak również pewne różnice. Amerykanie ustalili, że komórki układu odpornościowego powstają w konkretnym rejonie migdałka - w pobliżu jego włóknistego rusztowania. Michael A. Caligiuri podkreśla, że na razie nie wiadomo, czy limfocyty T osiągają pełną dojrzałość w migdałkach, czy gdzie indziej. Wszystkie konsekwencje tego zjawiska dla ludzkiego zdrowia [...] nie są całkowicie poznane, a mogą mieć znaczenie dla chorób nowotworowych wywodzących się z limfocytów T, chorób autoimmunologicznych lub zlokalizowania źródła limfocytów T przy niedoczynności grasicy. Przyjrzymy się temu w ramach przyszłych badań - zapewnia główna autorka studium Susan McClory. Amerykanie zamierzają też ocenić, jaka część limfocytów T powstaje w grasicy, a jaka w migdałkach. McClory, Caligiuri i inni wykorzystali w studium tkankę migdałków, pozyskaną od dzieci przechodzących tonsillektomię, czyli zabieg wyłuszczenia migdałów, a także tkankę grasicy, pozostałą po pediatrycznych operacjach torakochirurgicznych. Posługując się cechami molekularnymi limfocytów T z grasicy, naukowcy zidentyfikowali 5 populacji komórek dojrzewających w migdałkach podniebiennych. Dwie pierwsze przypominały najwcześniejsze etapy rozwoju w grasicy, a piąta prawie dojrzałe limfocyty grasiczne. Komórki z wszystkich 5 populacji były zdolne do przekształcenia się w limfocyty T, a przedstawiciele 4 pierwszych w komórki NK.
  3. W ofercie firmy Transcend znalazła się przeznaczona dla profesjonalistów karta pamięci 600x CompactFlash Ultimate. Urządzenie o pojemności 64 GB jest zgodne ze specyfikacją VPG-20 i zapewnia transfer danych do 90 MB/s. Dzięki dużej pojemności i szybkiemu transferowi danych karta nadaje się do płynnego zapisu wideo o przepływności do 20 MB/s. Urządzenie pozwala na zapisanie tysięcy zdjęć lub ponad 3 godzin materiału wideo o rozdzielczości 1080p z bitrate’em 38,6 Mb/s. Producent objął kartę dożywotnią gwarancją. Cena urządzenia nie jest jeszcze znana.
  4. Federico Macheda, napastnik Manchesteru United, został ukarany grzywną w wysokości 15 000 funtów oraz otrzymał ostrzeżenie za umieszczenie homofobicznego komentarza na Twitterze. Kara została wymierzona przez brytyjski związek futbolu. W oświadczeniu związku czytamy, że piłkarz użył napastliwego i/lub obraźliwego języka w odniesieniu do orientacji seksualnej innej osoby. Włoch jest już czwartym piłkarzem grającym na Wyspach, który w ciągu ostatnich tygodni został ukarany za komentarze na Twitterze.
  5. W Parku Narodowym Wirunga we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga powstał pododdział psów do tropienia kłusowników zabijających słonie. W zeszłym tygodniu bloodhoundy wzięły udział w pierwszej akcji. Zakończyła się sukcesem, bo odnaleziono nielegalną broń. Władze parku zdecydowały się na zatrudnienie czworonogów, ponieważ w ostatnim czasie kłusownictwo znacznie się nasiliło. Do zadań specjalnych wytrenowano grupę 5 psów. Wspomogą one 300 strażników. We wdrożeniu psiego programu pomagali specjaliści ze Szwajcarii oraz niemieccy policjanci. Dzień próby nadszedł 1 marca, gdy na obrzeżach parku strażnicy natknęli się na ciało słonia z odciętymi ciosami. Bloodhoundy podjęły trop i po 7 km dotarły do wioski rybackiej. Oddział znalazł kłusowników, którzy porzuciwszy broń, próbowali uciekać, wzniecając najpierw pożar. Roczne szkolenie sprawiło więc, że zarówno psy, jak i ludzie stali zgranym, a co najważniejsze, bardzo skutecznym zespołem przeciw kłusownikom. Psy stanowią część większego projektu finansowanego przez Unią Europejską. Ma on wzmocnić ochronę fauny Parku Wirunga, który jest silnie zinfiltrowany przez uzbrojone bandy.
  6. Z narzędzi korzystają naczelne, ptaki i ryby, jednak u dzikich niedźwiedzi brunatnych takie zachowanie zaobserwowano po raz pierwszy. W lipcu 2011 r. Volker Deecke z University of Cumbria sfotografował w Parku Narodowym Glacier Bay liniejącego niedźwiedzia, który najwyraźniej odrywał sobie kępki wypadającego futra za pomocą kamienia pokrytego wąsonogami. W płytkiej wodzie młodociane zwierzę sięgnęło po mały kamień, kilkakrotnie go obróciło w łapach, a następnie przez ok. minutę pocierało nim o pysk i szyję. Później niedźwiedź skorzystał z drugiego kamienia. Drapanie kamieniami uśmierzało świąd podrażnionej skóry albo służyło usunięciu z futra resztek pokarmu. Zwykle niedźwiedzie drapią się o nieruchome obiekty (podczas żerowania mają w zwyczaju przewracać np. drzewa i kamienie), zachowanie to może jednak ulec transferowi na łatwe do przenoszenia obiekty i zostać zaklasyfikowane jako używanie narzędzi. Wakacyjna obserwacja biologa wyjaśnia, czemu niedźwiedź brunatny ma największy wśród drapieżników stosunek objętości mózgu do wielkości ciała. W końcu zaawansowana orientacja przestrzenna, zdolność manipulowania obiektami w czasie żerowania i posługiwanie się narzędziami stanowią spore wyzwanie intelektualne. Biolog podkreśla, że niedźwiedzie z Parku Narodowego Glacier Bay są przyzwyczajone do obecności łodzi i właściwie na nie nie reagują. Dwudziestego drugiego lipca w Zachodnim Ramieniu Glacier Bay biolodzy spotkali niedźwiedzia w wieku 3-5 lat, który pożywiał się resztkami humbaka, wyrzuconego na brzeg co najmniej 2 miesiące wcześniej. Po jakimś czasie dołączył do niego drugi osobnik w tym samym wieku. Zwierzęta wdawały się w przerywane małymi posiłkami zabawowe potyczki. Gdy minęło 45 min, drugi niedźwiedź znowu poszedł jeść, a pierwszy usiadł w wodzie o głębokości mniej więcej 1,5 m i wziął w przednie łapy mały kamień (o wymiarach 25x25x15 cm). Obrócił go kilka razy i po minucie wyrzucił. Sięgnął po drugi o podobnych wymiarach, znowu poobracał i zaczął drapać nim szyję oraz pysk. Podczas drapania lewa łapa dociskała kamień do ciała, a pazury prawej wspierały narzędzie od dołu. Zwierzę powtórzyło zabieg z 3. kamieniem. Ten najwyraźniej był najlepszy, bo drapanie trwało aż 2 minuty. Jak wyjaśnia Deecke w artykule opublikowanym w piśmie Animal Cognition, cały czas toczy się debata, jak zdefiniować posługiwanie się narzędziami. Większość badaczy zgadza się, że jest to swobodne manipulowanie obiektem, by w wyniku interakcji mechanicznych zmodyfikować właściwości fizyczne obiektu docelowego. U dzikich nienaczelnych zaobserwowano je tylko u 4 gatunków: 1) wydr morskich, które kamieniami rozłupują jeżowce i małże, 2) słoni indyjskich modyfikujących gałęzie, by odganiać się nimi od owadów, 3) delfinów butlonosych z Zatoki Rekina, pokrywających w czasie żerowania dzioby gąbkami, co pomaga ochronić się przed ukłuciami płaszczek oraz 4) humbaków, które wypuszczają kurtyny bąbelków powietrza i chwytają w ten sposób ławice ryb.
  7. Żółw skórzasty to największy z żyjących obecnie żółwi morskich. Ma on też największy zasięg. Jednocześnie jest gatunkiem krytycznie zagrożonym. Od roku 1980 we wschodniej części Oceanu Spokojnego populacja tego żółwia spadła o ponad 90%. Przyczyną szybkiego zmniejszania się populacji jest najprawdopodobniej rybołówstwo. Żółwie skórzaste są długowiecznymi zwierzętami. Wiadomo, że podróżują przez całe oceany. I to właśnie te długie podróże powodują, że często wpadają w sieci rybaków. Mimo wysiłków przyrodników i ekologów populacja tych zwierząt szybko się zmniejsza. Spadek liczebności jest bardzo szybko i niezwykle ważne jest podjęcie działań zapobiegających wyginięciu gatunku - mówi doktor James Spotila z Drexel University. Dlatego też uczeni postanowili sprawdzić trasy migracji żółwi, by zidentyfikować te obszary oceanów, na których są one narażone na największe niebezpieczeństwo. Badaniom poddano dwie populacje. Jedna z nich gniazduje u wybrzeży Kostaryki i Meksyku, druga u wybrzeży Indonezji. Oznakowano też żółwie żerujące u wybrzeży Kalifornii. W sumie nadajniki satelitarne przyczepiono 135 zwierzętom, a do współpracy zaprzęgnięto Narodową Administrację Oceanów i Atmosfery (NOAA), NASA oraz agencje kosmiczne z wielu różnych krajów. Okazało się, że zwierzęta gniazdujące w Indonezji przypływają na żer na Morze Południowochińskie, w południowo-wschodnie obszary Australii oraz na zachodnie wybrzeże USA. To zwiększa ich szanse na znalezienie obfitości pożywienia, jednak z drugiej znacznie zwiększa ryzyko przypadkowego zaplątania się w sieci. Z kolei żółwie z Meksyku i Kostaryki płyną na południowy Pacyfik i tam się żywią meduzami. To powoduje, że z jednej strony mogą wpadać w sieci rybackie, a z drugiej, ze względu na mniejszy wybór źródeł pożywienia, są bardziej wrażliwe na wszelkie zmiany liczby meduz.
  8. Do nowozelandzkiego sądu wpłynął wniosek o ekstradycję do USA Kima Dotcoma i trzech innych osób pracujących dla serwisu Megaupload.Dotcom i jego współpracownicy oskarżani są o umożliwienie użytkownikom nielegalnego pobierania chronionych prawem treści. Amerykanie dodatkowo stawiają im zarzuty wymuszenia, prania brudnych pieniędzy i defraudacji. Kim Dotcom odrzuca oskarżenia i w wywiadzie dla jednej z nowozelandzkich stacji telewizyjnych stwierdził: „Nie jestem królem piractwa. Oferowałem online’owy system przechowywania danych. I to wszystko“. Dotcom przebywa obecnie na wolności, musi jednak nosić elektroniczną bransoletkę. Nie wolno mu opuszczać Nowej Zelandii i korzystać z Internetu. Proces ekstradycyjny rozpocznie się 20 sierpnia.
  9. Rozpowszechnienie pasożyta Ceratothoa italica, który wyjada język ryby i osiedla się w jej jamie gębowej, jest dużo większe w rejonach nadmiernego odławiania. Dr Stefano Mariani z University of Salford oraz biolodzy z University College Dublin oraz Uniwersytetu Wschodniej Anglii przeprowadzali inspekcję populacji morlesza pręgowanego (Lithognathus mormyrus) z Morza Śródziemnego. Stwierdzili, że ryby złapane w pobliżu wód hiszpańskich, gdzie wprowadzono zakaz łowienia, były znacznie rzadziej zainfekowane pasożytem niż osobniki z intensywnie odławianych wód włoskich. Odsetek zakażonych morleszów wynosił, odpowiednio, 30 i 47%. Ichtiolodzy zauważyli, że o ile zakażenie równonogiem upośledzało wzrost i kondycję włoskich ryb, o tyle nie miało ono wykrywalnego wpływu na fizjologię ryb hiszpańskich. Larwy C. italica dostają się do jamy gębowej ryb przez skrzela. Osobniki żeńskie ustawiają się w pozycji języka i żywią się krwią. Choć pasożyt nie zagraża człowiekowi, ogranicza rozmiary i długość życia ryb. Biorąc pod uwagę, że po pierwsze, ryby z okolic hiszpańskich i włoskich żyją w podobnych warunkach środowiskowych, a po drugie, obie populacje morleszów i C. italica są ze sobą bardzo blisko spokrewnione, jedyną różnicą pozostaje intensywność odławiania i to ona stanowi główny czynnik "zjadliwości" pasożyta. Niestety, nadmierne odławianie doprowadza do zachwiania równowagi między pasożytem a gospodarzem i wpływa na cały ekosystem.
  10. O grafenie piszemy od lat, a przed kilkunastoma miesiącami informowaliśmy o powstaniu grafanu. Teraz do rodziny dołączył trzeci jej członek - grafyn. Symulacje komputerowe przeprowadzone przez niemieckich uczonych wskazują na możliwość istnienia pojedynczej warstwy atomów węgla, które jednak nie muszą być ułożone w kształcie sześciokąta, a mogą przyjmować bardzo różne formy. Nowy materiał może być zatem znacznie bardziej elastyczny niż grafen. Jak pamiętamy, energia elektronów poruszających się w grafenie jest wprost proporcjonalna do momentu pędu. Gdy energie takich elektronów przedstawimy na trójwymiarowym wykresie otrzymamy stożek Diraca. Te unikatowe właściwości grafenu powodują, że elektrony zachowują się w nim tak, jakby nie miały masy, co pozwala im na poruszanie się z niezwykle dużą prędkością, a to może być bardzo pożądaną cechą np. w elektronice. Grafyn tym różni się od grafenu, który ma pojedyncze lub podwójne wiązania, iż tworzy podwójne i potrójne wiązania, a atomy węgla nie układają się heksagonalnie. Niemieccy uczeni, wśród nich chemik Andreas Görling z Uniwersytetu Erlangen-Nuremberg, prowadzili komputerowe symulacje trzech różnych wzorców, w jakie mogą układać się atomy węgla w grafynie i odkryli, że we wszystkich mamy do czynienia ze stożkiem Diraca. Jednak, co ważniejsze, okazało się, że jeden z badanych wzorów 6,6,12 grafyn, w którym atomy węgla charakteryzuje prostokątna symetria, przewodzi elektrony tylko w jednym kierunku. Taki materiał nie potrzebowałby domieszkowania innymi pierwiastkami, by wykazywać właściwości pożądane w elektronice. W przeszłości uzyskiwano już niewielkie skrawki grafynu. Teraz niemieckie badania dowiodły, że warto pracować nad tym materiałem i różnymi jego odmianami.
  11. Węże potrafią kontrolować każdą ze swych łusek z osobna, dzięki czemu mogą się chwytać szorstkich powierzchni i wspinać. Biolodzy wiedzieli o biernym mechanizmie [zachodzących na siebie łuskach o muszelkowatym kształcie], lecz o aktywnym nie mieli pojęcia - podkreśla Hamid Marvi, doktorant z Georgia Institute of Technology. Amerykanie znieczulali węża zbożowego i pozwalali mu się bezwładnie ześlizgiwać z rampy. Naukowcy sprawdzali, jak mocno trzeba nachylić kładkę, by zwierzę zaczęło się zsuwać. Gdy eksperyment powtarzano z przytomnym gadem, współczynnik tarcia był 2-krotnie wyższy, co sugeruje, że dzięki czuciu wąż mógł uruchomić system zapewniający mu dodatkową przyczepność. Kiedy analizowano zbliżenie brzucha, okazało się, że węże dobierają kąt natarcia każdej z łusek, który zapewnia najlepsze przyleganie do powierzchni. Odkrycia dotyczące sposobów poruszania się węży wspomogą prace nad robotami ratunkowymi. Maszyna zdatna do pracy na wszystkich typach ukształtowania terenu musi być giętka, by móc się przesuwać po nierównościach oraz nie za duża, by wciskać się w szczeliny. Przydałaby się także umiejętność wspinania. Współczesne roboty radzą sobie z częścią wymienionych zadań, ale większość "pożera" dużo energii i podlega przegrzewaniu. Wykorzystując łuski do kontroli tarcia, węże potrafią [natomiast] pokonać duże odległości na niewielkich ilościach energii. Podczas eksperymentów Marvi nagrał w sumie ruchy 20 gatunków węży z zoo w Atlancie. Później skonstruował Scalybota 2. Zademonstrował go w styczniu na dorocznej konferencji Stowarzyszenia Biologii Integracyjnej i Porównawczej w Charleston. Podczas ruchu prostoliniowego wąż nie musi wyginać ciała na bok, by się przesunąć. Unosi swoje brzuszne łuski i sunie do przodu, przesyłając od głowy ku ogonowi falę mięśniową. Ruch prostoliniowy jest bardzo wydajny i szczególnie przydatny podczas pokonywania szczelin, a to bezcenna umiejętność dla robotów ratowniczych. Scalybot 2 automatycznie zmienia kąt ustawienia łusek w zależności od rodzaju terenu i stoku. Pozwala mu to na zwalczanie albo generowanie tarcia. Czterosilnikową maszynę kontroluje się za pomocą dżojstika.
  12. Kakao poprawia funkcjonowanie mięśni szkieletowych. Dzieje się tak dzięki regeneracji ich centrów energetycznych - mitochondriów. Niewielkie studium przeprowadzone przez naukowców ze Szkoły Medycyny Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i VA San Diego Healthcare System (VASDHS) wykazało, że po 3 miesiącach terapii kakao wzbogaconym epikatechiną u pacjentów z zaawansowaną niewydolnością serca i cukrzycą typu 2. poprawiła się struktura mitochondriów. Zachęceni wynikami Amerykanie rozpoczęli testy kliniczne na szerszą skalę, w których uwzględniono grupę kontrolną. Ich celem jest ustalenie, czy pod wpływem terapii kakao z dodatkiem epikatechiny wzrośnie wydolność wysiłkowa osób z wymienionymi wyżej dolegliwościami. Początkowo Amerykanie skupili się na przypadkach 5 pacjentów z poważnymi uszkodzeniami mitochondriów mięśni szkieletowych. Do dysfunkcji tych organelli dochodzi zarówno pod wpływem cukrzycy typu 2., jak i niewydolności serca. Anomalie dotyczące mięśni szkieletowych oraz mięśnia sercowego wiążą się z obniżoną wydolnością funkcjonalną, objawiającą się zadyszką czy brakiem energii. Ochotnicy jedli gorzką czekoladę i pili napoje czekoladowe, dzięki czemu przez 3 miesiące dziennie dostarczali swojemu organizmowi ok. 100 mg epitakechiny. Przed i po eksperymencie wykonywano biopsje mięśni szkieletowych. Oceniano zarówno objętość mitochondriów, jak i liczbę grzebieni (łac. cristae). U chorych dostrzegliśmy poważne uszkodzenia i zmniejszenie liczebności grzebieni. Po 3 miesiącach zaszła regeneracja - liczba cristae powróciła do normy. Nastąpił też wzrost kilku molekularnych markerów, zaangażowanych w powstawanie nowych mitochondriów - opowiada dr Francisco J. Villarreal.
  13. Dotychczas sądzono, że podczas ostatniego zlodowacenia wyginęły wszystkie skandynawskie lasy, a obecna roślinność to potomkowie drzew, które po ustąpieniu lodu stopniowo migrowały z południa. Grupa naukowców z Danii Szwecji dowiodła, że część lasów przetrwała przez tysiące lat zlodowacenia, a po jego ustąpieniu zwiększyły swój zasięg. Uczeni z Uniwersytetów w Kopenhadze, Uppsali i Tromso University Museum twierdzą, że różne gatunki, przede wszystkim świerki i sosny, zachowały się w wolnych od lodu enklawach i rosły tam przez tysiąclecia. Nasze badania wykazały, że nie wszystkie skandynawskie iglaste mają tych samych, pochodzących z nieodległych czasów, przodków. Znaleźliśmy świerki i sosny, których przodkowie przetrwali zlodowacenie w niewielkich wolnych od lodu enklawach. Drzewa rosły w nich przez tysiące lat, a po ustąpieniu zlodowacenia rozprzestrzeniły się. Z kolei inne świerki i sosny pochodzą z wolnych od zlodowacenia obszarów południowej i wschodniej Europy. Możemy zatem mówić o ‚oryginalnych’ oraz o ‚wprowadzonych’ w sposób naturalny gatunkach drzew iglastych rosnących na terenie Skandynawii - mówi profesor Eske Willerslev. Odkrycia udało się dokonać dzięki analizie DNA współcześnie rosnących drzew oraz resztek roślinności z osadów. Jednym z takich wolnych od lodu azyli okazała się wyspa Andoya w południowo-wschodniej Norwegii. Innym jest Trøndelag w centralnej Norwegii. Naukowcy spekulują, że drzewa mogły przetrwać na nunatakach, czyli szczytach wzgórz wznoszących się ponad powierzchnią lądolodu.
  14. Rambus, firma znana głównie z pozwów patentowych, jakie wytacza przedsiębiorstwom produkującym kości pamięci, poniosła kolejną w ostatnich miesiącach porażkę. Sędzia Theodore R. Essex z amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC) orzekł, że firmy LSI, Mediatek oraz STMicroelectronics nie naruszyły patentów Rambusa. Przedstawiciele Rambusa oświadczyli, że mogą zażądać, by sprawę rozpatrzył pełny skład sędziowski ITC. „Jeszcze nie otrzymaliśmy uzasadnienia decyzji, ale jesteśmy rozczarowani wstępnym orzeczeniem o braku naruszenia patentu. Wierzymy w to, że nasze portfolio patentowe jest silne i będziemy chronić naszą własność intelektualną przed przypadkami nielicencjonowanego użycia“ - stwierdził Thomas Lavelle, wiceprezes i główny prawnik Rambusa. Wcześniej firma miała więcej szczęścia do sędziego Esseksa. Orzekł on bowiem, że trzy inne patenty Rambusa są ważne i że zostały naruszone przez Nvidię. Sprawa trafiła przed pełny skład sędziowski ITC, który podtrzymał orzeczenie Esseksa. Nvidia i Rambus podpisały wówczas umowę o licencjonowaniu technologii.
  15. Suplementy z witaminą E mogą zmniejszać masę kostną. Naukowcy z Keio University zauważyli, że myszy, którym podawano duże dawki witaminy E, miały mniejszą masę kostną od zwierząt z niedoborem tej witaminy. Chociaż niektóre wcześniejsze badania sugerowały, że witamina E korzystnie wpływa na masę kostną, w tym przypadku uzyskano odwrotne wyniki. Wg autorów artykułu z Nature Medicine, witamina zaburza równowagę między osteoklastami (komórkami kościogubnymi) a osteoblastami (komórkami kościotwórczymi). Powstaje więcej osteoklastów, przez co kości są szybciej niszczone niż odbudowywane. Wcześniejsze studia, które wskazywały na korzystny wpływ witaminy E, odwoływały się do jej właściwości przeciwutleniających. Shu Takeda i jego zespół stwierdzili jednak, że myszy z niedoborem białka transportującego witaminę E mają wyższą masę kostną wskutek ograniczenia procesu resorpcji tkanki. Niezależnie od właściwości antyutleniających, witamina E stymuluje bowiem fuzję komórek prekursorowych osteoklastów. Dzieje się tak wskutek ekspresji szeregu związków. Akademicy z Keio University podkreślają, że gdy w paszy zdrowych myszy i szczurów uwzględniono dawki witaminy E występujące w suplementach dla ludzi, następował u nich spadek masy kostnej. Komentatorzy odkrycia Japończyków podkreślają, że nie należy eliminować witaminy E z diety, wykluczając np. szpinak czy brokuły, bo gdyby szkodliwy wpływ potwierdził się w przyszłych badaniach, chodziłoby o duże dawki, z jakimi można się spotkać w suplementach. Trzeba pamiętać o tym, że o ile rola witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak witamina D, w podtrzymywaniu zdrowia kości jest dobrze poznana, w przypadku witaminy E nadal pozostało dużo do odkrycia.
  16. Dr Shigeyoshi Osaki z Nara Medical University uzyskał struny do skrzypiec z nici pajęczej. W porównaniu do tradycyjnych strun z metalu lub preparowanych jelit zwierzęcych, dają wg profesjonalnych muzyków, delikatne i głębokie brzmienie. W dostępnych już teraz fragmentach artykułu, który ukaże się w Physical Review Letters, można przeczytać, że wyjątkowy dźwięk to wynik unikatowego upakowania włókien nici. Są one tak skręcone, że między nimi nie ma praktycznie wolnego miejsca. Przez lata Osaki udoskonalił metodę pozyskiwania od hodowlanych pająków dużych ilości jedwabiu wiodącego, produkowanego przez gruczoł ampułkowy większy. Jest on wykorzystywany do konstruowania szkieletu pajęczyny oraz tzw. nici asekuracyjnej. Japończyk podkreśla, że udało się przezwyciężyć trudności związane z wyciąganiem długich nici, a także skręcaniem pęczków filamentów jedwabiu wiodącego. Podczas badań pod mikroskopem elektronowym okazało się, że skręcanie zmieniało przekrój filamentów z kolistego na wielokątny. W wyniku gęstego upakowania struny stawały się wytrzymałe i elastyczne. Przy strunach z nici pajęczych poziom szczytowy wydźwięków był stosunkowo duży przy wysokich częstotliwościach, co dawało wspomnianą na początku głęboką barwę. Naukowiec wykorzystał jedwab 300 samic pająków Nephila maculata. Na początku w tym samym kierunku skręcano w pęczki od 3000 do 5000 włókien, potem z 3 skręconych w przeciwnych kierunkach pęczków tworzono strunę. W czasie testów wytrzymałości na rozciąganie zauważono, że pajęcza struna była mniej wytrzymała od strun z jelit, ale miała lepsze właściwości od strun nylonowych powlekanych aluminium.
  17. Zespół odpowiedzialny za Windows 8 poinformował, że w ciągu pierwszych 24 godzin internauci pobrali milion kopii wersji beta nowego systemu. To dobrze wróży jego przyszłej popularności i pokazuje, że użytkowników nie odstraszyła radykalna zmiana interfejsu. Wersja beta może mieć jeszcze sporo niedociągnięć i nie zaleca się jej instalowania tam, gdzie potrzebujemy wysokiej stabilności i niezawodności oprogramowania. Powinna być jednak na tyle dopracowana, by przeciętny użytkownik mógł jej używać bez większych problemów. Na razie beta Windows 8 cieszy się większą popularnością niż beta Windows 7. Oczywiście fakt pobrania miliona kopii nie oznacza, że program jest używany przez milion osób. Część internautów ściągnęła zapewne system kilkukrotnie, inni pobrali go, ale zrezygnowali z jego używania.
  18. Jak poinformowała firma Symantec, w styczniu Anonimowi padli ofiarami cyberprzestępców. Stało się to przy okazji ataku Anonimowych na amerykański Departament Sprawiedliwości. Atak zorganizowano w zemście za zamknięcie serwisu Megaupload. Jego organizatorzy umieścili w serwisie Pastebin instrukcję opisującą w jaki sposób można dołączyć się do atakujących oraz oprogramowanie Slowloris służące do przeprowadzenia DDoS. Jak odkryli badacze Symanteka, ktoś podmienił przewodnik i wgrał na Pastebin wersję Slowloris zarażoną koniem trojańskim, który po zainstalowaniu pobiera trojana Zeus. Komputery zarażone szkodliwym kodem biorą udział w ataku DDoS, jednak w tle szpiegują właściciela maszyny, kradną dane bankowe oraz hasła i nazwy użytkownika do kont pocztowych. „Ludzie, którzy czynnie wsparli akcję Anonimowych nie tylko złamali prawo biorąc udział w ataku DDoS, ale również narazili się na ryzyko kradzież danych kont bankowych i poczty elektronicznej. Połączenie kradzieży danych finansowych oraz tożsamości, aktywności Anomimowych oraz ataku na Anonimowych to niebezpieczny etap rozwoju internetowej rzeczywistości“ - stwierdzili eksperci.
  19. Amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) poinformowała o zbudowaniu około 100 „ultrabezpiecznych“ smartfonów z systemem Android. Urządzenia Fishbowl powstały w oparciu o standardowe ogólnodostępne podzespoły i są na tyle bezpieczne, że pozwalają agentom na prowadzenie rozmów na tajne tematy. Margaret Salter z NSA, przemawiając podczas konferencji RSA powiedziała, że połączenia są prowadzone za pośrednictwem komercyjnej infrastruktury, a mimo to dane pozostają bezpieczne. Przyznała jednocześnie, że napotkano poważne kłopoty podczas budowy urządzeń, a ich główną przyczyną był brak kompatybilności pomiędzy produktami różnych firm. Z tego też powodu wykorzystano np. IPSEC a nie SSL VPN. Zdecydowano się na większą liczbę tego typu kompromisów, jednak ogólne bezpieczeństwo smartfonów nie doznało przez to uszczerbku. Potrzebowaliśmy aplikacji głosowej, która obsługiwałaby DTLS, Suite B oraz SRTP, ale nie mogliśmy takiego kupić. Przemysł bardziej skupia się na Session Description Protocol, więc zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie - powiedziała Salter.
  20. Mieszkaniec jednej z francuskich wiosek pozwał Google’a o naruszenie prywatności i domaga się 10 000 euro odszkodowania. Francuzowi nie podobalo się, że w serwisie Google Maps znalazło się jego zdjęcie wykonane w chwili gdy sikał we własnym ogrodzie. Twarz mężczyzny została co prawda zamazana, jednak mieszkańcy wioski z łatwością go poznali i stał się on przedmiotem żartów. Teraz domaga się odszkodowania i usunięcia zdjęcia z serwisu. wyrok w tej sprawie zapadnie 15 marca. Google Maps od dawna powoduje kontrowersje, a koncern Page’a i Brina wiele razy był oskarżany o naruszenie prywatności. W Japonii firma musiała powtórzyć zdjęcia w 12 miastach, gdyż mieszkańcy skarżyli się, że aparaty umieszczono zbyt wysoko i fotografowały one to, co znajdowało się w za płotem prywatnych posiadłości.
  21. Inżynierowie z Pennsylvania State University połączyli dwie technologie pozyskiwania energii - biochemiczne ogniwa paliwowe wykorzystujące mikroorganizmy oraz odwróconą elektrodializę - dzięki czemu udało się oczyścić ścieki dzięki energii pozyskanej z nich samych. Co więcej, powstała też nadmiarowa energia, którą można odprowadzić do sieci. Profesor Bruce E. Logan, który nadzorował badania, mówi, że ich celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której systemy dostarczania wody i odprowadzania ścieków będą energetycznie samowystarczalne. Zdaniem Logana miejskie ścieki mają kolosalny potencjał energetyczny. Można z nich pozyskać nawet 9-krotnie więcej energii niż potrzeba do ich oczyszczenia. Nie trzeba dużo myśleć, by dojść do wniosku, że cały proces można uczynić przynajmniej neutralnym pod względem zużycia energii - stwierdził uczony. Połączenie ogniwa biochemicznego i odwróconej elektrodializy pozwoliło na przezwyciężenie słabości obu tych technologii. Ogniwo biochemiczne składa się z dwóch komór przedzielonych półprzepuszczalną membraną, którą protony mogą przenikać tylko w jedną stronę. Wystarczy wsadzić elektrody do komór, by uzyskać baterię. Do jednej z elektrod należy przyczepić mikroorganizmy rozkładające molekuły organiczne. Z ich rozkładu powstają prostsze molekuły oraz protony i elektrony. Protony przechodzą przez membranę, tworząc potencjał pomiędzy obiema komorami, a elektrony przepływają poprzez elektrodę do sąsiedniej komory, gdzie łączą się z protonami i tlenem, tworząc wodę. Odwrócona elektrodializa również korzysta z przepływu jonów, jednak działa dzięki różnej ich koncentracji. Do pracy wymaga dwóch membran - jednej pozwalającej na przepływ jonów ujemnych, drugiej umożliwiającej przepływ jonów dodatnich. Całość trzeba zatem podzielić na trzy komory. Jeśli np. do środkowej wlejemy wodę morską, a do bocznych słodką, to jony przenikną przez odpowiednie membrany, w wyniku czego jedna z bocznych komór będzie naładowana dodatnio, druga - ujemnie. Obie te metody nie są pozbawione wad. Biochemiczne ogniwo paliwowe pozwala na uzyskanie niewielkiej mocy, a odwrócona elektrodializ działa, gdy połączymy co najmniej 20 par membran, co jest kosztownym przedsięwzięciem. Dzięki połączeniu obu technologii liczbę par membran w systemie odwróconej elektrodializy zmniejszono do 5, jednocześnie zwiększając 7-krotnie moc uzyskiwaną z ogniwa biochemicznego. Kluczowym elementem całości jest użycie w miejsce wody morskiej wodorosoli amonowej kwasu węglowego (NH4HCO3). Sól tę można odzyskiwać z roztworu po podgrzaniu go do nieco ponad 40 stopni Celsjusza, co oznacza, że można poddawać ją recyklingowi wykorzystując ciepło odpadowe całego procesu. Największym problemem stojącym przed zespołem Logana jest przeskalowanie urządzenia tak, by można było przeprowadzić testy w istniejących systemach wodociągowych.
  22. Kiperzy zawdzięczają swój wyostrzony smak przede wszystkim uwarunkowaniom biologicznym. Przeciętni konsumenci wina mogą być ślepi na doskonale dla nich wyczuwalne niuanse, a nawet podstawowe właściwości trunku, takie jak równowaga słodyczy i kwasowości. Stąd wątpliwości, czy autor opisu wina nie zmyślił przypadkiem nut owocowo-drzewnych i posmaku orzechów... We wstępnej fazie studium 330 uczestnikom spotkań kiperskich z Ontario w Kanadzie dano do wypełnienia krótki kwestionariusz, który pozwalał określić zaangażowanie enologiczne. Dzięki temu w eksperymencie uwzględniono dwie grupy osób: 1) producentów i kontrolerów wina, dziennikarzy/pisarzy specjalizujących się w tematyce enologicznej i sędziów winiarskich oraz 2) zwykłych konsumentów wina. Naukowcy podawali im próbki bezzapachowej substancji o gorzkim smaku - propylotiouracylu (PROB). Okazało się, że dla enologów PROB był skrajnie gorzki, a dla pozostałych pozbawiony smaku albo lekko gorzki. Statystycznie te 2 grupy były bardzo różne pod względem wrażliwości na goryczkę. O ile więc uczenie pozwala zdobyć doświadczenie i rozwinąć zdolność komunikowania swoich odczuć, o tyle gros samej wrażliwości smakowej wydaje się kwestią genów. Prof. John Hayes z Penn State oraz Gary Pickering z Brock University zauważają, że ludzie odważnie próbujący nowych pokarmów częściej miewają także ochotę na kosztowanie nowych win i napojów alkoholowych, ale doświadczenie kulinarne niekoniecznie stanowi dobry prognostyk "sprawności" enologicznej. Eksperci od wina lubią z kolei poznawać nowe wina i alkohole, ale nie przekłada się to na ciekawość w stosunku do nieznanych dań/produktów.
  23. Android bije kolejne rekordy popularności. Google poinformowało, że codziennie aktywowanych jest 850 000 urządzeń z tym systemem operacyjnym. Obecnie na całym świecie używanych jest już ponad 300 milionów urządzeń z Androidem. Google znacząco wyprzedziło więc Apple’a. W ostatnim kwartale ubiegłego roku codziennie aktywowano 583 tysiące kopii systemu iOS. Swój sukces Google zawdzięcza w dużej mierze sporemu wyborowi sprzętu. Użytkownicy mogą korzystać z ponad 800 modeli smartfonów i tabletów z Androidem, podczas gdy do wyboru mają mniej niż 20 modeli urządzeń z iOS-em. Największą popularnością cieszą się smartfony z Androidem. Dotychczas sprzedano jedynie 12 milionów tabletów i innych, poza smartfonami, urządzeń z systemem Google’a.
  24. Pająki nie przyklejają się do własnych sieci dzięki rozgałęzionym włoskom (setae) oraz ochronnej powłoce na odnóżach. Naukowcy z Uniwersytetu Kostarykańskiego i Smithsonian Tropical Research Institute wzorowali się na starych, często cytowanych badaniach. Wykorzystali jednak nowoczesny sprzęt i techniki. Eksperymenty prowadzono na 2 gatunkach tropikalnych pająków: Nephila clavipes i Gasteracantha cancriformis. Zachowanie pająków nagrywano za pomocą kamery wyposażonej w soczewki makro. Drugą kamerę połączono z mikroskopem stereoskopowym. Pomogło to w stwierdzeniu, że lepka substancja ześlizguje się po szczecinie pokrywającej odnóża (na końcu znajduje się szpiczasty odprowadzacz kropli, taki sam jak na końcu liści wielu tropikalnych roślin). Kiedy naukowcy obmyli odnóża pająków heksanem i wodą, okazało się, że zaczęły się one silniej lepić do nici. Film nagrany pod binokularem pokazał także, jak pająki poruszają się, by zmniejszyć siły adhezyjne.
  25. Amerykańscy psychiatrzy Andrew Miller i Charles Raison uważają, że warianty genów, które sprzyjają rozwojowi depresji, pojawiły się w toku ewolucji, ponieważ pomagały naszym przodkom zwalczać infekcje (Molecular Psychiatry). Od kilku lat naukowcy zauważali, że depresja łączy się ze wzmożoną aktywacją układu odpornościowego. Pacjenci z depresją mają bardziej nasilone procesy zapalne nawet wtedy, gdy nie są chorzy. Okazało się, że większość wariantów genetycznych związanych z depresją wpływa na działanie układu immunologicznego. Dlatego postanowiliśmy przemyśleć kwestię, czemu depresja wydaje się wpisana w nasz genom - wyjaśnia Miller. Podstawowe założenie jest takie, że geny, które jej sprzyjają, były bardzo przystosowawcze, pomagając ludziom, a zwłaszcza małym dzieciom, przeżyć zakażenie w prehistorycznym środowisku, nawet jeśli te same zachowania nie są pomocne w relacjach z innymi ludźmi - dodaje Raison. W przeszłości zakażenie było główną przyczyną zgonów, dlatego tylko ten, kto był w stanie je przetrwać, przekazywał swoje geny. W ten sposób ewolucja i genetyka związały ze sobą objawy depresji i reakcje fizjologiczne. Gorączka, zmęczenie/nieaktywność, unikanie towarzystwa i jadłowstręt w okresie walki z chorobą mogą być postrzegane jako przystosowawcze. Teoria Raisona i Millera pozwala też wyjaśnić, czemu stres stanowi czynnik ryzyka depresji. Stres aktywuje układ odpornościowy w przewidywaniu zranienia, a że aktywacja immunologiczna wiąże się z depresją, koło się zamyka. Psychiatrzy zauważają, że problemy ze snem występują zarówno w przebiegu zaburzeń nastroju, jak i podczas aktywacji układu odpornościowego, a człowiek pierwotny musiał pozostawać czujny, by po urazie odstraszać drapieżniki. Akademicy z Emory University i University of Arizona proponują, by w przyszłości za pomocą poziomu markerów zapalnych oceniać skuteczność terapii depresji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...