Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Astro

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    529
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez Astro

  1. Mają, mają... Wiedz, że ludziska od dawna fizyki nie uprawiają "na oko" - po to mają statystykę i skomplikowane ustrojstwa. Sądy już też nie są tak głupie i naiwne jak, dajmy, pół wieku temu (choć oczywiście inteligentniejszych przestępców nie brakuje). Już mówiłem. Jeśli komuś wystarcza "wirtualny seks", czyli po naszemu onanizm, to jego sprawa. Mnie tylko wkurza nazywanie tego wszelkimi terminami prócz onanizmu, a przecież to onanizm. W wybory nie wnikam, ale pies to pies, a nie biegający karp, nes't pa? Pierwszego nie widziałem, drugi całkiem całkiem, czyli 3+.
  2. No i? Przecież żaden sąd tego nie uwzględni*. To tak mizerne, że szkoda gadać, a zdecydowanie dokładniejsze algorytmy rozpoznawania twarzy bywają podważane, bo są zwodnicze. AI nas nie wyręczy, ale debile ślą coraz więcej zapytań, więc interes się kręci. Rzadko gdziekolwiek piszę, a jeśli już, to właśnie TU, na KW. Coraz bardziej obawiam się, że nie pogadam specjalnie z CZŁOWIEKIEM... Tylko czy naprawdę o to nam chodziło? Czy wyrafinowany nawet onanizm to to samo co prawdziwa relacja? Kłania się Black Mirror, choć naprawdę niewiele odcinków mi się podobało. * Mariusz; pisałeś niedawno o "sigmach" i odkryciach - przełóż teraz te procenty na sigmy, a uśmiejesz się do rozpuku.
  3. Czasy takie, że (bez urazy uczonych węgierskich) brzmi to jak dowcip o uczonych radzieckich; dla pamiętających to i owo: mucha, idi! (nie to, żebym popierał tezę, że wzbudzanie sympatii do psów to ukryty przekaz sympatii dla potencjalnie pałujących, którzy w rzyć przywalą nie bardzo chcącym dożywotniej władzy victora; w końcu każdy orze jak może - niektórzy już produkują czapeczki w domu i nie sprowadzają z Chin - czapeczki sugerujące trzecią kadencję po 50 dolców; najśmieszniejsze, że to się sprzedaje, ale jakoś mnie nie dziwi). Tłumaczenie (z tajnego języka naukowców): być może jest to statystyczny szum, ale χuj wie. P.S. Współczuję "właścicielom" psów, których relacje z czworonogami można sprowadzić do relacji człowiek – dziecko. Było u mnie wiele psów (kwestia wieku), ale żaden/ żadna to nie było "dziecko". Trochę więcej niż trochę od psów się nauczyłem. Ed.: Jak durnym trza być, by swoje braki sprowadzać od "rządzenia Światem" do "rządzenia psem"? Ludzie to jednak głupie małpy. O pomarańczowej już chyba nie wypada wspominać (bo nie uda się podwójnie odwrócony nelson, czy coś tam podobnie idiotycznego: w końcu małpa jest naga i pomarańczowa, choć wiem, że głupszych małp nie brakuje, vide DEMOKRACJA ).
  4. Też jestem ciekaw*, ale najpierw przydałaby się przyzwoita definicja i odpowiednia MIARA. Nie taka na nasz lokalny rynek, ale pozwalająca porównywać kultury, nacje i... płcie (tymczasem myślę o dwóch klasycznych które rozróżniam**; w końcu nieważne co wyczytasz, ale jeśli Twoja Pani powie, że chrzanisz, to raczej tak uznasz, albo cicho zasiądziesz w kątku... I to jest dopiero mądrość! ). Poważniej nieco, to w zdumienie wprowadza mnie pieprzenie "mądrych niby" ludzi w kontekście analfabetyzmu funkcjonalnego; przykładowo: Moim skromnym zdaniem debilizm koreluje z analfabetyzmem funkcjonalnym, ale należy odróżniać te rzeczy i... Ponownie wracamy do definicji. P.S. Całkiem serio już: jeśli interesuje Cię temat i masz zamiar coś o tym napisać, to musisz poświęcić trochę więcej czasu. Mnie osobiście się nie chce, ale trzymam kciuki. * Czy ktoś zbadał, jaki odsetek z tych 85% posługuje się całkiem sprawnie jakąś "grypserą"? ** Zabawne czasem bywa dla mnie, wychowanego na formach proszę PANI/ proszę PANA oczekiwanie, że będę używał jakichś "form" typu onio, ącię, węcia... Oczywiście przestaje być to zabawne gdy jakieś onięcia oczekują tego ode mnie na poważnie, co coraz częstsze. Węźmięta się pierdolnieciętasz czułszkiem... Za stary jestem. Żeby nie tworzyć nowego wątku, bo to całkowicie inna planeta: No i lekcja dla dzieci, przełykamy spokojnie i z gracją: Pytanie dla wytrawnych: ON ci toż, czy ONA?
  5. Astro

    Wszystkiego dobrego!

    By się nie rozdrabniać - wzajemnie wielce! Przy okazji: https://demotywatory.pl/3759763/Ciesz-sie-ze-masz-wolne-w-swieta No bo tymczasem...
  6. Ciekawy temat, ale ciekawsze jest to, że - o ile dobrze widzę - materia ta jest niespecjalnie ogarnięta badawczo. Większość liczb (w "powszechnej świadomości społecznościowej") z kosmosu. Nie bardzo mam czas i nie bardzo chce mi się szperać, ale jestem bardzo ciekaw - jeśli znajdziesz wiarygodne namiary to śmiało zakładaj nowy wątek (z mojego pobieżnego przeglądu wynika, że w Europie przyzwoicie zrobili to Niemcy, w Polsce raczej "po polsku"... ). Ciekawe cytaty z Wikipedii: Może nic odkrywczego, ale śliczniejsze jest to: P.S. Przepraszam Mariusz najmocniej (bardzo świątecznie), że tak bardzo odbiłem od planety hyceańskiej, ale na usprawiedliwienie wrzucę, że jeśli na K2-18b istnieje inteligentne życie, to z pewnością stare pływalce mają ten sam problem z narybkiem co my...
  7. Myślisz, że pod tym względem "przodujemy" na Świecie? Jeśli tak sądzisz, to się mylisz. Czy w tym kontekście dziwi poparcie dla męcenów i męczenników? Wystarczy hulajnoga i uciekająca panna młoda; ewentualnie krzyżyk na czole od xięciunia. Polecam i trzymam kciuki. Może się zrobi pod tym dyskusja, a może nie - może być i tak, że wyjadacze na KW to zleją.
  8. Osobiście zaproponowałbym "wodorooceaniczny", ale jestem już raczej stary dziad, który pamięta promieniowanie nadfiołkowe, choć dziś mówimy krócej, czyli ultrafiolet, a jeszcze krócej UV. Jako zajawka (w inny zapewne temat): czy język się upraszcza/ degeneruje? Moim skromnym zdaniem tak, bo mózg ma zbyt małą pojemność na bogactwo... Wielu wystarczają jedynie emotki. Powiedz to statystycznemu "badaczowi" z ujusej, którego nazwisko statystycznie to Wu, Chen, czy coś koło tego...
  9. Raczej hyceańskiej/ hiaceańskiej. Bardziej pasuje mi pierwszy termin, ale wiem, język bywa niezwykle plastyczny... Pomarańczowy może im pokazać co to jest jedna i JEDYNA sigma (za wsparcie Ukrainy). Szacun, dobry kierunek i droga. No ale w końcu Cambridge...
  10. Moje niemłode już oczy często bywają bombardowane czymś w stylu: tak makabrycznego. Czy jako cywilizacji miłości nie stać nas na to, by czasem zdecydowanie, choć z miłością (i znieczuleniem) nie użyć malutkiej ostrej siekierki w celu odrąbania porąbanych* i tak jaj? * Cywilizacja miłości powinna eliminować raczej tak zbędne geny, nieprawdaż? P.S. Na marginesie jest jedna kwestia, którą podzielam z pomarańczowym (tak, jedyna ): dlaczego facet (z jądrami), który czuje się kobietą ma "sportowo" obijać po twarzy kobietę? Dlaczego zwolennicy trzeciej/ czwartej/ ujtamwiektórej płci chce się "potykać" z kobietami? Na starcie z facetami brak jaj? A może dlaczego federacje sportowe nie stworzą trzeciej kategorii? Kobiety, mężczyźni, inni? Niech tam się nawet liżą, ale i tak nie będę oglądał.
  11. Może dobrze, bo o czym dyskutować? Sylogizm: głupie założenia -> idiotyczny model -> debilne wnioski chyba jest aż nazbyt oczywisty, nie prawdaż? Zauważyłeś jak ostatnio pomarańczowy wymięka, choć robi dobrą minę do debilnej gry? Osobiście (patriotyzm lokalny*) trzymam kciuki za kitajców i ich pancerne jajca. Wystarczy, że będą konsekwentni w kontekście magnesów i metali ziem rzadkich, a za rok w jusej będą patyczki strugać... * Gdy wykrwawiają się samce alfa inni zyskują możliwości, choć trzeba do tego trochę mózgu.
  12. Ale Peceed stwierdził, że w tym biznesie liczy się głównie MASA (co jest prawdą), bo płaci się właśnie za masę wyniesioną na orbitę. Przyspieszenia, co zauważyłeś słusznie, nie są wielkie, ale też nie chodzi o ludzia, a zwyczajnie o "chemię spalania paliwa", czego nie przeskoczysz. Sądzisz, że rakiety wynoszące jakieś kuchenki mikrofalowe na Marsa miały istotnie większe przyspieszenia? Po co się pytam... P.S. Przypomina to trochę (choć tylko trochę ) problem wyruszenia z A do B, gdzie jest pod górkę i z górki, a w B się masz "zatrzymać", choć istotne jest to, że nie minimalizujesz CZASU podróży, tylko ilość zużytej "paszy", bo "pasza" jest na wagę złota.
  13. No nie wiem. Za bardzo "śmierdzi" mi to orwellowskim 1984, czy (fajnym bardzo) Black Mirror. Oczywiście wielu ludzi jest w stanie bez mrugnięcia oka sprzedać wolność za miedziaki (vide wyborcy pomarańczowego czy pissyfistów). Całe szczęście, że moje pociechy bardzo dawno temu już odchowane. Naiwność i niewiedza są błogosławieństwem...
  14. Astro

    Oda do miłości

    Dżhad? Trochę głupie w kontekście tego co cytujesz. Da się krótko - jest BEZWARUNKOWA. Pamiętaj, że: Chyba nie warto inwestować czas w częściowe pytania/ odpowiedzi, prawda? Mniej pisz, więcej praktykuj, a jeszcze więcej KOCHAJ! Buziaki P.S. Wyzbądź się tego co dziecięce... Ed. Nie bardzo rozumiem co Twój wpis ma wspólnego z Nauką (nawet luźnogatkową), gdzie zamieściłeś, ale wyobraź sobie, że nie oczekuję odpowiedzi.
  15. Chciałbym dostrzegać w decyzjach pomarańczowego skutki jakichś przemyśleń, ale moim skromnym zdaniem czegoś takiego nie ma*. To iluzja nawiedzonych i nawiedzających. * Dostał przejrzały bobas duży gnat i łechta swoje ego, przy czym nie chcę nazywać tego masturbacją, choć właściwie...
  16. Zadziwia mnie Twoja naiwność. Dzieci chyba tak nawet nie mają, ale ciekaw jestem - może postaraj się. Nie dlatego, by się pośmiechać. Naprawdę jestem ciekaw tego elaboratu - czuj się wyzwany. Dajesz Darku - trzymam kciuki. P.S. Nie wymiękaj jeśli czujesz, że masz rację. Na KW nikt Ci przecież nie zabroni.
  17. Durne to, a zacytuję stare polskie przysłowie: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Szczególnie jak ma się przerośniętą grzywkę i upośledzone funkcje związane z empatią. Zauważyłeś ile zarobił pomarańczowy? Muski tracą, a on nie (no może Melaniacoin nie wyszła...)
  18. Bardzo ładny wynik, ale... Jeszcze żadnego antyszczepa z celofanikiem na czerepie nie ma*? Dziwne jak na KW... * No chyba, że analizują notowania ropy na giełdzie, kąt natarcia pomarańczowej grzywki i takie tam...
  19. Serio? Kilerze Mariuszu, przecież mówisz o wacikach... Tak na marginesie wacików - nie dostrzegłeś ujemnego bilansu? Tymczasem jest dobrze, bo wielki kompleks małego małego można leczyć inaczej. W końcu jest zabawa. P.S. Nie chce mi się wrzucać w muzyczne, bo lepiej wybrzmi właśnie tutaj: dla Ciebie, dla mnie, i w ogóle dla wszystkich. Tylko najlepsze życzenia jak najlepszych wrażeń.
  20. Żartujesz. Znasz podstawę programową matematyki w szkołach ponadpodstawowych? Zajrzałem i wiem, że to absolutny elementarz. Nie mówimy oczywiście o rozszerzonej matematyce. To dopiero szkoła ponadpodstawowa... Nie ogarniasz. Dlatego program matematyki jest uśredniany na IQ 70. No to tym bardziej - o ile wiem, jakiś tam egzamin końcowy w podstawówce jest, ale o niczym nie przesądza. Więc jaka presja? Nauczyciel przyśnie i zarobi tyle samo, prawda? Być może, ale mam głębokie przekonanie, że te górne 5% może mieć to wszystko zwyczajnie wiesz gdzie. Osobiście jestem za szkołą płatną, bezpłatne cztery klasy, a niech tam!, nawet i osiem. Nawet dolne 50% doceniłoby wartość nauki. P.S. Wyjaśnię może, bo "płatne" szkoły w naszym kraju dostarczają złych wniosków. Przy POWSZECHNIE płatnych studiach czy szkole ponadpodstawowej rodzic nie będzie żądał dla "bąbelka" - bąbelek się uczy, albo wypierdziela... Znajdą się inni, którzy docenią wartość nauki, bo KASA!
  21. No niby tak, ale dałem się wrobić. Zapomniałem o czymś takim jak prima aprilis. Ostatnio wiele rzeczy wygląda jak taki żart, ale absolutnie nim nie jest... Myślisz, że trampka nie byłoby na coś takiego stać? On naprawdę jest aż tak... Nawet bez "emigracji" w tym kraju nie ma szans w najbliższym czasie na coś tak istotnego. A migrują głównie "humaniści"...
  22. Owszem, wydawało się. Szczególnie podkreślenie. Nikt rozumny nie ma już chyba takich nierozsądnych wrażeń/ złudzeń dotyczących rozumienia czegokolwiek. Trzecia kadencja (choć może fasadowa), to już nie tylko żart. Powiedziałbym, że zejdzie trochę czasu nim ktoś rozsądny z jego otoczenia wyjaśni mu co to konsorcjum itd., ale obawiam się, że w otoczeniu nie ma niestety nikogo rozsądnego.
  23. Peceed, nie mylę... Zestaw sobie: Jak nie ma motywacji (wyniki matur), to wszyscy mają w d*pie... Przecież to proste. Możesz się zrealizować - broni Ci ktoś? Ja też, pod warunkiem, że przypomina to nieco chociaż system jankeski - masz do wyboru jakąś połowę pierdół, ale elementarnej matematyki nie możesz odpuścić.
  24. Astro

    Na czym polega miłość...

    Była kiedyś, gdy było nas grube tysiące razy mniej. Od dawna wymaga uaktualnienia, ale jakoś się nie podejmuję, bo od dawna wiem, że próby dyskusji z fundamentalizmem kończą się źle. "Objawienie" ciężko się dyskutuje. Wiem, pierwszy kwietnia już niedługo. W tym życiu "zwycięzcy" tego nie widzą. Jest wręcz przeciwnie. P.S. Co do miłości, to zacząłbym od czegoś bardzo EGOISTYCZNEGO: kochaj bliźniego jak...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...