Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

sig

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    476
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez sig

  1. Serio? a w jakiż to sposób? przecież dane idą przez kilka losowych, rozsianych po całym świecie serwerów. Co więcej zmieniają się one nawet podczas trwania "sesji". ps osobiście jestem za państwem minimalistycznym, anarchizm to utopia jeszcze większa niż teoretyczny komunizm (ten ostatni przynajmniej sprawdził się na małą skalę, w izraelskich kubicach) pps nie bronię pedofilii, stwierdzam jedynie że rzeczowe przepisy nie będą służyć do tego co w nich napisano. Gdyby blokowano nie całe serwery ale konkretne witryny (i dodatkowo dodano skuteczny mechanizm odwoławczy, o czym twórcy naszej ustawy zapomnieli) byłby jak najbardziej za. Ale w obecnej postaci to bubel prawny którego głównym skutkiem będzie cała masa nadużyć (opisany przeze mnie mechanizm może wykorzystać nie tylko państwo, ale też prywatne przedsiębiorstwa pragnące pozbyć się z i-netu konkurencji).
  2. Bo tradycyjne media podlegają cenzurze (rada etyki mediów i tym podobne instytucje)? Póki co internet jest jedynym medium w którym naprawdę panuje wolność wypowiedzi (a nawet wolność po wypowiedzi jak się nie obrazi naszego el prezidente . Na szczęście dotychczasowe próby zmiany tego stanu w państwach nietotalitarnych rzeczy zakończyły się fiaskiem. Co do zamykania "torowych' serwerów to z tego co wiem znikały tylko takie które były na publicznych serwerach (admin się połapał podczas rutynowego przeglądu co mu podsunięto i skasował). Naturalnie "złamanie" tora jest możliwe (NSA ma potężną moc obliczeniową zaś FSB (obecna nazwa KGB) najlepszych matematyków świata, być może Japonia też jest w stanie złamać tamtejsze szyfry w rozsądnym czasie), ale nikt się z tym nie afiszuje ani nie wykorzystuje tego do łapania pospolitych "zboków" tylko do namierzania i cichego usuwania (wypadki chodzą po ludziach) terrorystów itp. Póki co za używanie tora nikogo nie aresztowano, więc nie masz racji twierdząc że da się namierzyć (swojego czasu Niemiecka policja przejęła nawet kontrolę nad kilkoma węzłami, i nic z tego nie wyszło). No chyba że chcesz za pośrednictwem tora wchodzić na strony z zwykłego internetu, wtedy odpowiednio zmodyfikowany serwer wyjściowy może zalogować gdzie byłeś i jakie loginy/hasła wpisywałeś (ale dalej nie będzie wiadomo kim ani skąd jesteś, no chyba że skorzystasz z tego samego konta na które logujesz się bez tora/stworzyłeś je bez korzystania z takowego). Ale na strony z "domeny" .Onion niema rady, chyba że się wspomnianym specłużbom podpadnie.
  3. Bynajmniej. Ktoś z PSL (a więc rząd). stwierdził że to na wskutek niezgodności z konstytucją (cała ustawa poszła by "do piachu" wiec wywalono cenzurę jako niezgodną z wolnością dostępu do informacji (gwarantowana w konstytucji, pewnie Francuskiej też). Zaś wspomniani przez ciebie zboczeńcy albo już wyemigrowali na anonimowe sieci albo właśnie to robią (artykuł o takowych na pewno czytałem na gazeta.pl, w papierowej "wyborczej" też ponoć coś na ten temat był). Tak wiec musieli by być idiotami żeby dalej szukać w 'zwykłym' internecie treści które są dostępne w sposób uniemożliwiający namierzenie zarówno serwera (co umożliwia mu działanie całymi latami), jak i odwiedzających go osób (o ile prawidłowo skonfigurują przeglądarkę, ale stosowna instrukcja jest na stronie tor-a (po polsku też) więc trzeba by być jeszcze większym idiotą żeby jej nie przeczytać . Tak więc to tylko parawan, mający ukryć prawdziwe działania w myśl schematu : wysyłamy wiadome materiały np z kawiarni oferującej wifi, zgłaszamy operatorowi serwera, znowu wysyłamy, stwierdzamy że zgłoszenie nie zadziałało (pojawiły się znowu) więc następuje konieczność "wylania dziecka z kąpielą" i zbanowania całego serwera (na którym "czystym przypadkiem" są materiały nie podobające się władzy). PS odnoszę się naturalnie do naszego kraju, ale w Francji pewnie też głośno jaki ten tor zły, wszelakiej maści zboczeńcom/innym przestępcom gwarantuje nietykalność.
  4. Widzę że dyskusja w pełni, zaś kolega mikroos powinien odpowiedzieć na jedno elementarne pytanie: Czemu IP a nie konkretna strona? Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna: żeby można było zablokować dostęp do witryn zawierających nie podobające się rządowi informacje. Dzisiaj mało kto stawia własne serwery, zwykle kupuje się miejsce na już gotowych. Starczy wiec na tych samych umieścić pornografię dziecięcą (naturalnie śledztwo w tej sprawie zakończy się niewykryciem sprawcy), i już po "wywrotowej" stronie. Te przepisy brzmią tak a nie inaczej nie bez przypadku, komuś zależało żeby (czysto teoretycznie bo jak już pisano trudne do obejścia to nie będzie) blokować więcej niż tylko pornografię. Swoją drogą Francuzi byli znacznie sprytniejsi niż nasi (p)osłowie i ich "witryny szkodliwe społecznie", dużo łatwiej przekonać społeczeństwo że to państwo policyjne to konieczność. A żadne zmiany w celu osiągnięcia właściwego celu ustawy nie będą konieczne. ps Tak zakładam najgorszy możliwy scenariusz, ale nie mam ani wiary (agnostyk) ani też zaufania do polityków (nie zrobili nic żeby sobie na nie zasłużyć, wręcz przeciwnie). Zaś na "czarnowidztwie" względem władz wszelakich póki co świetnie wychodzę. pps ciekawe co na te przepisy Francuska konstytucja, nasze "poległy" właśnie na takowej.
  5. Bo cenzura zaczyna się właśnie w ten sposób? Działasz dokładnie tak jak zaplanowały to władze Francuskie: Ci którzy przeciw cenzurze to obrońcy zboczeńców! Na pedofilię już są przepisy, tworzenie nowych nie ma sensu (no chyba że to tylko początek większej akcji blokowania stron) Swoją drogą zamiast blokować tego typu treści lepiej łapać tych którzy je oglądają (i nie zgłaszają gdzie trzeba że znaleźli nielegalne materiały). Postępowanie trwa czasem miesiącami właśnie dlatego że wymiar sprawiedliwości chce namierzyć i wyłapać (podczas międzynarodowych akcji o których coraz częściej słychać) użytkowników takich stron, zamiast zamieść sprawę pod dywan jak ty tego chcesz. Zresztą to i tak "płotki" ci którzy "siedzą" w tym trochę dłużej z pewnością korzystają z anonimizera (np tor) albo freenetu (bo doskonale zdają sobie sprawę jakie działanie są przeciw nim podejmowane).
  6. E tam bzudra, cenzura to cenzura. dobrze że u nas okazała się niezgodna z konstytucją (a tej bez PiSu zmienić się nie da, nawet "połączone siły" wszystkich niepisowskich parlamentarzystów to za mało). Teraz naturalnie mówią p pedofilli żeby przepchnąć ustawę bez zbytnich protestów ze strony społeczeństwa, a potem po cichutku się tam kolejne "zagrożenia" dopisze.
  7. A co z pensjami pracowników składających ten sprzęt, marżami pośredników/sprzedawców,Państwowymi haraczami (podatki) marketingiem? Nie bez powodu nie ma flash-a, Apple musi się upewnić że będą zyski z appstore.
  8. Jedno pytanie: na co to komu? mój 160 GB dysk starcza mi w zupełności.
  9. hmm może w różnych systemach różnie jest, ja pod Linuksem i stosowne okienko pojawia mi się bez wciskania jakiegokolwiek klawisza myszki. Po prostu przesuwam kursor po stronie a tu okienko że właśnie wykonałem gest.
  10. Nie chodzi mi tu o menu przegladarki, tylko o nawigację po stronie.
  11. Od czasu do czasu Operę testuję, i na okienko z informacją że właśnie wykonałem 1 gest myszy nigdy nie czekam długo. Mimo że specjalne ich nie wykonuję, tylko normalnie łażę po stronach. To właśnie "dzięki" operze mam uraz do tej technologii niezależnie od tego gdzie by ją stosowano.
  12. Jak by mi interfejs miejsce zajmował to bym F11 wcisnął i wtedy cały ekran przeznaczony na stronę (interfejs w wersji "tylko to co niezbędne" pojawia się wtedy po dojechaniu kursorem do górnej krawędzi ekranu). Natomiast gesty myszy uznaję raczej za funkcję radnomizującą a nie śmiecia ps Pod Linuksem Firefox "wywalał" mi się tylko w jednej "subwersji" (były problemy z flashem) ale w następnej to poprawili. Natomiast opera ciągle nieodmiennie potrafi mnie wylogować, związku takowego z moimi działaniami w operze póki co nie znalazłem.
  13. A co z Seamonkey czyli Firefoksem równie zbajerowanym co Opera? Zaś pisząc o samym temacie Chrome nie ma u mnie żadnych szans ze względu na wykastrowany interfejs, zaś Firefox z rozszerzeniami póki co jako jedyny spełnia moje wymagania. ps ze względu na to że głównym systemem jest u mnie Linux dysponuję wirtualnymi pulpitami, więc czas uruchamiania przeglądarki nie ma większego znaczenia (zawsze mam ją pod ctrl +F2). Swoją drogą dziwne że Microsoft jeszcze ich nie skopiował, być może dlatego że to przydatna rzecz a nie zbędny fajerwerk.
  14. sig

    Strzelanie w kosmos

    O użyteczny ładunek zdolny znieść takie przeciążenia też chyba będzie niełatwo. Swoją drogą pomysł nie nowy, zastosował go już niejaki Juliusz Verne w jednej z swoich książek.
  15. to może poprawić na wchodzenia na konto? zawsze to lepsze. Ewentualnie pozostają też superkomputery z swoimi obudowami typu "megaszafa".
  16. Sposób pisania to dość marny test (zwłaszcza w przypadku userów "dwupalczastych", zaś kompletna beznadzieja to wykrywanie stresu połączone z alarmem. pracownik będzie wk.....ny bo mu np dodatkowe nadgodziny wypadły i się cała sekcja ochrony do biura zleci
  17. Informowania? tu oled tu oled ogłasza się wszem i wobec że autor powinien się zastanowić co pisze (być może chodzi o transfer danych).
  18. Pozostaje mieć nadzieję że będzie możliwość powrotu do normlanego wyglądu (czy to opcją czy rozszerzeniem) jak bym chciał zwiększyć rozmiar strony kosztem interfejsu to bym F11 wcisną (wtedy strona zajmuje cały ekran, a jak się dojedzie myszką do górnej krawędzi to się podstawowe elementy interfejsu pokazują). I absolunie pod żadnym pozorem nie łączyć odśwież i zatrzymaj, też było zapowiadane (odzielne przyciski to strata kilku cm 2 i zyskanie na zdrowiu psychicznym)
  19. Widzę że w końcu jakieś świeże spojrzenie a już zaczynało mi się nudzić . Otóż na potrzeby tego typu dowodów należało by rozróżnić wiarę od religii. Gdyby tak np odkryto jakieś starożytne dokumenty przeczące biblii, chrześcijaństwo prawdopodobnie przestało by się liczyć jako licząca się siła (a w przypadku starego testamentu zdrowo oberwało by się też religii żydowskiej). Tak samo jak np z islamem i koranem. Każda religia ma "święte księgi" będące jej podstawą, gdyby wykazać że to nie fakty tylko wczesna wersja powieści fantasy (ew starożytny przekręt mający na celu wzbogacenie się autorów tychże) religie runęły by jak domki z kart. Co innego udowodnienie istnienia boga, tu już byłby niewąski problem (aczkolwiek są przesłanki za tym że coś jest na rzeczy, stwierdzono np że czas jest starszy od naszego wszechświata, nie ma też dobrej teorii wyjaśniającej powstanie życia w wszechświecie)
  20. Ależ jest, jak już pisałem twierdzą że nie ma żadnego boga mimo iż nie ma na to dowodów, a co za tym idzie wierzą w to.
  21. A z czego jeśli nie z wiary ta wiedza wynika? Weź pod uwagę że taka np nauka ciągle się rozwija,i taki np komar musiał po przebadaniu w tunelu aerodynamicznym czekać 3 lata zanim pozwolono mu latać (tyle czasu zajęło odkrycie i 'rozgryzienie' zjawisk dzięki którym utrzymuje się w powietrzu)
  22. Skąd ta pewność? każda legenda zawiera ziarnko prawdy. ps nie dam sobie wmówić że ateizm nie jest wiarą. Co do tego czy jest religią to można by jeszcze dyskutować, ale z całą pewnością jest wiarą. Swoją drogą jak by się ściśle trzymać encyklopedycznych terminów to wszyscy są niewierzący np chrześcijanie nie wierzą w allacha czy też bogów inków wiec też zaliczają się do niewierzących prawda?
  23. Jakich dowodach? nie ma dowodu na brak jakiegokolwiek boga(zaś brak dowodu dowodem nie jest) Poza tym dowody można obalać (udowadniając że jest inaczej niż one twierdzą). Tak wiec ateiści wierzą w brak boga a nie opierają się na naukowych podstawach (zresztą nauka z religiami wcale tak na bakier nie jest, to mit wymyślony przez nomen omen ateistów).Różnica jest taka że wierzący (zarówno wyznawcy jakiejś religii jak i ateiści) uznali jedną z możliwości za pewnik (mimo że jest równie prawdopodobna jak pozostałe), zaś my agnostycy dopuszczamy wszystkie. Co zaś się tyczy "namacalnych" dowodów. przypuśćmy że jutro zostanie odkryta nowa gwiazda (ew wspomniany wcześniej czajniczek albo 2 po przeciwnych stronach słońca dla symetrii). czy to znaczy że dzisiaj jej niema bo niema materialnych dowodów na jej istnienie?
  24. A nie znalazł by się tam jeszcze ezgorcyzm wyganiający ducha socjalizmu z polityków?
  25. Polecam postąpić wbrew aktualnym trendom i zacząć myśleć samodzielnie. Ateiści twierdzą że boga(ów) z całą pewnością niema mimo że nie mają na to dowodów. A zatem wierzą w jego brak (albo są dowody na istnienie czegoś albo wiara, droga nr 3 to nie wiem czy to istnieje w tym przypadku jest to agnostycyzm. Sam się zaliczam do agnostyków i nie zamierzam podtrzymywać błędnego przekonania że ateista = niewierzący).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...