Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    104

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. Badania akademickie nie są potrzebne. Po pierwsze - porównaj sobie ile lat rządził Lenin, a ile Stalin. Po drugie - XX Zjazd itd. Stalinizm został potępiony, znaczna część dokumentów ujawniona i tak dalej. A Lenin wiecznie żywy nadal był potrzebny, czyli fakty nie tyle nawet były utajnione (chociaż dostęp był trudniejszy), co przede wszystkim nie było odpowiedniej "reklamy". W tym nie chodziło (i nie chodzi, np. Płn. Korea) o ateizm, a o władzę. Religia władzę daje w sposób, który można określić jako naturalny. Czyli chcąc przejąć władzę w społeczeństwie tak religijnym jak było to w Rosji, i z tak silnymi strukturami kościelnymi, trzeba było na miejsce dotychczasowej religii wprowadzić nową. Komunizm, ten praktyczny, nie był ateizmem. To była nowa religia. Sam ateizm nie potrzebuje ani Wielkiego ateisty, ani jakichś makaronów. Latający Potwór to przecież oczywiste jaja i nic więcej.
  2. Niekoniecznie, ale to osobny temat. Nie o to chodzi. Czym innym jest taka operacja, a czym innym sztuczne podtrzymywanie życia np. w sytuacji, kiedy nawet pacjent już tego nie chce. A do statystyki ten czas wchodzi. A propos statystyki - tu jest ciekawa tabelka (z Wiki https://pl.wikipedia.org/wiki/Oczekiwana_dalsza_długość_trwania_życia) ------------------------------------------------------------------------------ Oczekiwana długość trwania życia w momencie narodzin obejmuje śmiertelność noworodków, ale bez uwzględniania śmiertelności dzieci nienarodzonych. Era Oczekiwana długość trwania życia w momencie narodzin (lata) Oczekiwana długość trwania życia w starszym wieku Paleolit górny 33 W oparciu o dane dla ostatnich populacji łowców-zbieraczy, szacuje się, że w wieku lat 15 oczekiwana dalsza długość życia wynosiła 39 lat (co daje łącznie 54 lata)[3]. Neolit[4] 20 Epoka brązu i Epoka żelaza[5] 26 Starożytna Grecja[6] 28 Starożytny Rzym[7] 20–30 W wieku lat 10 oczekiwana dalsza długość życia wynosiła około 35-37 (co daje w sumie 45–47 lat) Rdzenna ludność Ameryk (przed dotarciem tam Krzysztofa Kolumba)[8] 25–30 Kalifat islamski w średniowieczu[9] 35+ Wyspy Brytyjskie w średniowieczu[10][11] 30 W wieku 21 lat dalsza oczekiwana długość życia wynosiła 43 lata (co daje w sumie 64 lata życia)[12]. Wyspy Brytyjskie we wczesnych czasach nowożytnych[13] 25–40 Początek wieku XX[14] 31 Średnia światowa w 2010 roku[15] 67,5 Średnia światowa w 2015 roku[15] 71 *Prognoza na 2030[15] 75 -------------------------------------------------------------------------- Neolit to początek rolnictwa i cywilizacji (ok. -10000). Czyli inaczej - początek "pracy". Wcześniej "praca" nie istniała. Czyli te 54 lata łowców-zbieraczy, to w całości czas "dla siebie". W skali świata? Rośnie. Nie tylko długość w latach i osobo/latach, ale też intensywność, czyli po ludzku mówiąc - zapierdol. Co do reszty - tak, są marchewki. Ale te marchewki możesz jeść Ty, mogę ja, reszta załogi Kopalni, i jeszcze kilka % ludzi na świecie. Cała reszta może je tylko oglądać, a jak dobrze pójdzie, to trochę polizać. Oni przede wszystkim muszą uciekać przed kijem. O marchewkach mogą tylko pomarzyć. Taka jest rzeczywistość cywilizowanego świata. Zajrzyj do statystyk. A jeśli chcesz mówić o przyspieszaniu czegokolwiek, to powiedz to np. biorobotom w magazynach Amazona czy w szwalniach w Bagladeszu... Ciekawe w jakim stanie stamtąd wyjdziesz Nie, nie w tym rzecz, chociaż trzeba brać pod uwagę tysiące lat koewolucji Hs i środowiska. Tego nie są w stanie zastąpić badania laboratoryjne itd., przynajmniej na razie. I na to jest mnóstwo przykładów, jeden z ostatnich - biel tytanowa (TiO2).
  3. No tak, masz rację... durna baba nie ma pojęcia o tym, o czym pisze. Ale Ksen pojęcie o tym ma. I o DM i DE też. A też o tym, że cała współczesna fizyka i kosmologia to pierdoły i krasnoludki co pałą mieszają. No i ... ok., wystarczy.
  4. Statystyki, że dawniej średnio 40 lat, teraz 70 są mocno mylące. Wlicza się w to śmiertelność noworodków i dzieci. Też - dla naszego czasu - życie praktycznie tylko formalne, sztucznie podtrzymywane przez medycynę. Jeśli to wszystko się odliczy, wątpliwe, czy chociażby 10 lat się "zarobi". I w takim układzie trzeba liczyć procenty. Efektywnie przeciętny współczesny człowiek, którego dopadła już cywilizacja, ma prawdopodobnie tego życia dla siebie mniej więcej tyle, co niewolnik w Rzymie. A może nawet mniej, bo teraz jest więcej "musisz". Taki fragment z Floydów mi się przypomniał: Run, rabbit run. Dig that hole, forget the sun, And when at last the work is done Don't sit down it's time to dig another one Obiektywnie? Subiektywnie? Materialnie? Psychicznie?
  5. To tylko przykład totalnego idiotyzmu (zarówno odległość, jak i plastik). I nie tylko o żarcie oczywiście chodzi. To tylko pozornie tak wygląda. Biorąc pod uwagę całość to jest coś w tym stylu: https://autokult.pl/32745,rozbieganie-silnika-diesla-zobacz-skad-sie-bierze-i-co-zrobic I do podobnych skutków najprawdopodobniej doprowadzi, bo to już całkiem wymknęło się spod kontroli. Tyle że nie pojedynczego silnika to dotyczy, a całego świata. Oszczędność życia czy raczej pogoń za złudzeniem? Ile przeciętny współczesny człowiek ma tego życia dla siebie? Odpowiedź jest prosta - mniej niż kiedykolwiek w historii gatunku.
  6. Tak, praktycznie cała współczesna fizyka wzięła się stąd, że "równania się nie zgadzały". I Twój komputer też. Wynalazek braciszka Ockhama to przydatny sprzęt, ale umiejętnie trzeba nim machać, bo nie tylko palec, ale i łeb można sobie nim odciąć.
  7. Kurcze oczy przetrzyj... Nie widzisz, że temu światu już całkiem odjebało? TO JEST ZWYKŁA CEBULA. No i ten plastik... Jakoś mi się rzymska uczta skojarzyła. Żreć i rzygać, żreć i rzygać... Taki jest współczesny świat. Tyle, że zamiast ołowiu ma plastik.
  8. No to przyjrzyj się tej fotce: Masz tu pełną optymalizację - odległość 5000 km, plastikowa tacka, plastikowy kondon i dwie gównoklejki... Zwykła cebula, żeby chociaż halal albo koszerna była... Paranoja.
  9. Pewnie dlatego, że już całkiem zasrany, i to dosłownie. Gdyby to rozmarzło od ciepła silników, to smród pewnie byłby od Delhi do Pekinu.
  10. Rekordu chyba nie pobiłeś... Jeden ruski inżynier genialny z czasów Loni Breżniewa wymyślił mosty... zawieszone na stale pracujących silnikach odrzutowych! W ogóle mieli wtedy pieprznięte pomysły - odwrócenie biegu syberyjskich rzek, sztuczne Słońce nad Syberią, roboty ziemne bombami atomowymi i inne takie. Na szczęście niewiele im z tego wyszło, chociaż jedną czy dwie góry atomówkami wysadzili, żeby tamę zrobić. No i Morze Aralskie udało im się wysuszyć (nawadnianie pół z bawełną, gównianą zresztą)... widziałem to z 11 km, widok niesamowity. A Hyperloopów i innych takich. Kiedy się trochę z boku na to wszystko patrzy, to wygląda jakby świat sraczki jakiejś potężnej dostał i cały czas bał się czy do klopa zdąży... Paranoja. Transport by ograniczać trzeba, a nie ułatwiać i przyspieszać. Dochodzi już do totalnego idiotyzmu. Do sklepu u mnie na wsi płyn mlekopodobny (prawdziwego mleka, z krowy, a nie z fabryki, oczywiście nie ma) 400 km jedzie. Jajka ze 200. Inne rzeczy podobnie. Kiedyś o kartofle zapytałem czy chińskie, bo zielone całkiem były (solanina). Odpowiedź była całkiem serio - "Nie, z Hiszpanii"... Sklep na wsi, kurza mać. Zresztą: https://finanse.wp.pl/rolnicy-na-tropie-przekretow-sklepow-publikuja-zdjecia-w-sieci-6382285677024897a Itp., itd., etc.
  11. Eee tam... zawsze lubiłem egzaminy i różne inne takie sprawy. Bawiło mnie to i nadal bawi, kiedy coś takiego mi się zdarza. Coś jak szybki pokerek
  12. Nie o to chodzi - "dźwięk" to nie sama fala, a pomiar, wynik pomiaru jej charakterystyki (własności). O tyle jest to tu istotne, że artykuł dotyczy właśnie teorii pomiaru. Muszę odpadać od kompa, dlatego tylko: tak, też uważam, że rzeczywistość istnieje, ale jej interakcje z "obserwatorami" (pomiary) mogą być różne. A inaczej - każdy "obserwator" ma własną rzeczywistość, która może być "przeliczona" na rzeczywistość innego obserwatora. To tak w skrócie.
  13. Nie w tym rzecz. Dla kamienia dźwięk nie istnieje. Dźwięk to wrażenie, subiektywne, a czy fala będzie się nazywać akustyczna czy dźwiękowa, to nie ma żadnego znaczenia. Czy kamień odczuwa ból, kiedy pizgniesz go młotkiem?
  14. Całkiem nie tak to wygląda. Na milionie kubitów 99% by można osiągnąć zupełnie abstrakcyjną precyzję pojedynczej operacji.
  15. Jeśli mnie też o brak tolerancji posądziłeś, to błąd A o nowoczesność, to drugi błąd Całkiem nienowoczesny jestem (-10000 l.) i dlatego tatuaże mi zupełnie nie przeszkadzają. Różne ozdóbki to raczej norma wtedy była, a nie coś dziwnego. A poza tym każdy ze swoją skórą może robić co chce.
  16. Akurat nie Falę akustyczną tak, ale "dźwiękiem" ona się stanie dopiero kiedy aktywuje odpowiedni odbiornik i zostanie w systemie nerwowym przetworzona na dźwięk. Dźwięk jest subiektywnym wrażeniem spowodowanym (zwykle!) obiektywną falą ak., ale może być też tylko subiektywnym złudzeniem, bez obiektywnej przyczyny. Eee tam... żeby tylko tatuaże robił... Gorzej, że foty też robi i filmy, i to ostro zwariowane I też nimi się chwali. https://andrzejdragan.com/
  17. No ale orangutan... A przy okazji: Orang Hutan to po malajsku człowiek leśny, czyli też ludź. PS - masz cierpliwość... mi nie wystarczyło
  18. https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170629221-Rosjanie-Stalin-najwybitniejsza-postacia-w-historii-swiata-Putin-drugi.html http://wyborcza.pl/7,75399,24673780,stalin-plus-czyli-aprobata-rosjan-dla-wodza-szybuje.html
  19. I tak będzie musiało zostać. Ze 30 lat temu, kiedy tego typu sprawami bawiłem się zawodowo, mógłbym Ci trochę fajnych rzeczy podrzucić (na papierze, bo netu wtedy nie było). Ale teraz nie bardzo mam czas na przeszukiwanie sieci, żeby znaleźć coś co Ciebie przekona, bo przecież to co znajdę przekonać Cię nie musi. Będziesz chciał, to zainteresujesz się tematem i znajdziesz, a jeśli nie, to nie (podpowiedź - zainteresuj się też np. glebą i wszystkim co w niej żyje, poza tym nie tylko rolnictwo jest, ale też leśnictwo, rybki i inne takie w wodach większych i mniejszych itd.). Możesz (to ciekawe), nie musisz, ale bez tego nie masz podstaw do podważania Raportu czy wniosków z niego. No tak, ma technologie. Efektem takiej supertechnologii są np. hiszpańskie truskawki - wielkie, ładne, ale bez smaku. Jak z ich wartościami odżywczymi itp.? Raczej podobnie jak ze smakiem. U siebie na wsi mam nieograniczony dostęp do owoców z profesjonalnych sadów (wszelkie certyfikaty itd.). Ale jem je rzadko. Poza kilkoma "dzikusami", które u siebie posadziłem, jeżdżę w parę miejsc w okolicy, gdzie zachowały się dzikie i półdzikie czereśnie, jabłka czy gruszki... i tam się nażeram do oporu - są nieporównywalnie lepsze. Też do słoików pakuję głównie dzikusy. Tego, co w sklepach sprzedają, już ponad 10 lat nie jadłem i mam nadzieję, że do końca mojego żywota do paszczy mi to nie trafi. A poza tym te współczesne technologie rolnicze są w większości cholernie niszczące dla środowiska. I nie pytaj w sklepach czy na bazarze "czy te jabłka niepryskane?". Na pewno są pryskane - lekko licząc ze 30 razy w ciągu roku ("eko" trochę mniej i czym innym). Część tych oprysków to nawożenie dolistne, nawilżanie itd. Ale reszta... I jeszcze jedno - raczej niech Cię nie skusi próbowanie owoców czy warzyw z jakiegoś sadu lub pola - nie to, że widłami Cię ktoś pogoni, bo za takie skubnięcie nikt raczej tego nie zrobi, ale mogły być godzinę wcześniej pryskane... Czym? Cholera wie. Bo zdarza się, że nawet właściciel nie wie - nierzadko sprzedawane są podróbki. Odpowiadałem dexxowi. Tak, ale Raport czytałeś, czy tylko prasowe omówienia?
  20. No beton to raczej parę lat będą musieli miąchać, żeby gładką teksturę dostać... Tylko co zrobią, żeby im wcześniej nie związał?
  21. I to wskazuje, że masowe dziecioróbstwo zaczęło się w Afryce przed masowymi szczepieniami itd. Z tego co wiem (?) było ono związane z kolonizacją, zakładaniem plantacji itp., itd., które wymagały ludzi do pracy. Trochę podrośnięte dzieci (7+) były bardzo dobrymi pracownikami. Do tego dochodziła zmiana gospodarki plemion na rolniczą m.in. innymi z powodu zmniejszenia się terenów umożliwiających gospodarkę naturalną i akcją "cywilizowania dzikusów". To też powodowało zapotrzebowanie na dzieci do pracy. Znaczna część tych dzieci nie dożywała do wieku rozrodczego, dlatego nie doszło do wykładniczej eksplozji demograficznej. Wcześniej, kiedy praktycznie całe wnętrze Afryki żyło w sposób naturalny czy półnaturalny, nie było powodów i warunków do zwiększania dzietności ponad (statystycznie) równowagę populacja/środowisko. Tak. No i się zaczęło... Afryka jest już prawie zjedzona. Gdyby nie Sahara, to w Europie byłyby pewnie już dziesiątki milionów czarnych kolonizatorów. Kupiłem kiedyś dla kogoś... po drodze miałem przeczytać, ale nie zdążyłem Genialnego Wujaszka Józefa poznałem zanim nauczyłem się czytać, a właściwie m.in. na nim uczyłem się czytać - bardzo lubiłem przeglądać roczniki "Problemów" z lat 40/50, bo tam takie fajne dinozaury były. No i często jakiś wąsaty gość, a czasem nawet czterech zarośniętych (ale to nie przez nich mordę mam kudłatą, a z lenistwa ;)). Kiedyś zapytałem dziadka, który stale Wolnej Europy i Głosu Ameryki na Pionierze słuchał "kto to ten z wąsami?". Dziadek mi poopowiadał (bez brzydkich słów, bo za mały byłem) i zakończył "tylko cśśś, nikomu nie mów", chociaż to już ze trzy lata po XX Zjeździe było. No i temat mnie zainteresował. A te roczniki mam, niestety inne egzemplarze niż tamte. I czasem do nich zaglądam. No i mam półkę jego dzieł w oryginale... mają świetne oprawy. I bardzo fajny zapach. A obok Lenin, Kim Ir Sen... też nieźle pooprawiane.
  22. Tak i nie. Jesteśmy też częścią ekosystemu, dosyć fancowatą, ale jednak. A drugie - te zwierzaki, które żyją teraz, na ogół mają ochotę żyć, podobnie jak ludzie. I podobnie jak dla ludzi, niewielka dla nich pociecha, że może kiedyś tam jakieś inne będą żyły, kiedy one wykitują z głodu czy przeżarcia plastikiem albo innym skoorvielstwem.
  23. Zależności między różnymi gatunkami w ekosystemie są mocno skomplikowane i często nieoczywiste. M. in. dlatego niemal zawsze sztuczne wprowadzenie jakiegoś gatunku do ekosystemu kończy się źle, chociaż wydawało się, że będzie super. A tu g., problemy albo w ogóle katastrofa. Podobnie z wyeliminowaniem. Ludzie są zależni od ekosystemu i długo jeszcze będą (jeśli wcześniej szlag tego durnego gatunku nie trafi). A co do szczegółów - trudno w kilku zdaniach, zajrzyj do literatury fachowej, zobaczysz jak skomplikowane często są powiązania i co się dzieje, kiedy zostaną przerwane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...