Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Och. Nie zganiaj na media. Media drukują wszystko co im "naukowcy" podpowiedzą. Na krasnoludki polują obecnie naukowcy. Strasznie upraszczasz aż do populizmu. Tak samo wyżej z mediami.
  2. Sabina się nie pier**li z DM. Ja osobiście oczywiście chcę wybudowania większego zderzacza. Ale w zgodzie z prawdą a nie na pustych obietnicach za które nikt nie ponosi później odpowiedzialności. Szanse że akurat tam w tym zakresie sobie Natura upatrzyła że ulokuje jakieś cząstki podstawowe (tym bardziej DM) są delikatnie mówiąc: mizerne. A jak nie tam to koniec z akceleratorami przynajmniej tego typu. To jak drodzy fani nauki chcecie badać mikroświat nie mając nowych akceleratorów? W jaki sposób zapewnicie postęp? No w żaden - to się skończyło. Ale coś tam jeszcze czasem odkryjemy przypadkiem. To samo w kosmologii. Jak chcemy coś badać jak minimum 500 x to co widzimy i możemy widzieć jest ukryte przed nami na zawsze?
  3. thikim

    Koronawirus jako wybawienie

    Za mało wciąż wiadomo żeby wydawać jakieś stanowcze osądy sytuacji. W Polsce poszliśmy dwoma drogami jednocześnie: - oficjalnie rząd zrobił dużo - zwłaszcza w dziedzinie rujnowania gospodarki - czyli metoda chińska. - nieoficjalnie wirus jest wszędzie - czyli jednak idziemy drogą odporności zbiorowej. Stąd tak naprawdę nie wiadomo gdzie jesteśmy. Za to gospodarka została zrujnowana. Być może na wiosnę będziemy mieli 50 % społeczeństwa po. Przyjdzie lato i to będzie koniec korony w Polsce. Ale nie wiemy jaki procent społeczeństwa ma to już za sobą. Nie robi nikt takich badań - więc to wszystko są tylko szacunki. Zamykają szkoły - być może jest to już zbyteczne bo wiele dzieci przechorowało - bez badań nie wiemy. Jeśli prawdą są nieoficjalne szacunki że w Polsce koronę miało już 1,5 mln ludzi - to śmiertelność sobie sami policzycie.
  4. Wszyscy uważają że odkryli w końcu ciemną materię. A ja nie. Ciekawe kto wyjdzie z tego zwycięsko. Czemu nie? Bo Model Standardowy jest za dobry żeby go byle co mogło rozwalić. Każdy by chciał ale od lat to się nie udaje.
  5. Niektóre szacunki mówią że 30 % populacji może być odporna z uwagi na poprzednie koronawirusy. Takich ludzi można by skierować do prawdziwej walki z koronawirusem. Dzieci u mnie to chorowały wszystkie - ale nie ma pewności na co. Ogólnie przeziębienie. Mimo wszystko bardzo rzadki przypadek. Podają dokładnie wiek zmarłych i naprawdę olbrzymia ilość to osoby 60+. A więc już bliskie średniej długości życia.
  6. Jak to zazwyczaj obaj macie rację a i tak się pokłócicie Pytanie dobre. Tylko niestety pojęcie powstało przed rewolucją naukową z XX wieku i ma kilka znaczeń: - cząstka światła - bardzo zawężone, potem stopniowo rozszerzane na inne zakresy energii - kwant energii fali elektromagnetycznej - lepsze ale mało intuicyjne i często mylone z pierwszym. A to jest pojęcie istniejące w dwóch odmiennych spojrzeniach: falowym i korpuskularnym. I za Ch...ny się nie dogadacie jak będziecie go używać w różnych spojrzeniach. Pierwotnym pojęciem jest pole. Jego mierzalne zaburzenia spełniają równania fotonu w ujęciu falowym. Jak to Jarek jest że praktycznie każdy temat zmierza u Ciebie do punktowej naładowanej cząstki?
  7. Przyszły wyniki żony: chorowała - wyniki testów się potwierdziły. Wychodzi więc na to że ja jestem odporny. Ale tak totalnie odporny - nie mam nawet przeciwciał. Trochę jak żaden człowiek nie ma przeciwciał na wirusy roślinne. Bo ich nie potrzebuje.
  8. Zawsze w takiej sytuacji myślę: Polska to jest wielki kraj. 50 lat budowy elektrowni atomowej - bez sukcesu i dalej istnieje. Potrzebujemy takich młodych osób w Ira... znaczy w Izraelu
  9. Żona była chora (test w szpitalu). Ja z żoną wcześniej i trójką dzieci z tydzień spędziłem w domu - jak wykazywała objawy. Potem żona do izolatorium, ja z resztą na 10 dni kwarantanny w domu. Jeszcze na początku kwarantanny miałem specjalny test wymazowy - nic (ale był wcześnie zrobiony więc może nie mógł wykryć). Po paru tygodniach test u mnie na "po" - i znowu nic. Albo jestem odporny na świństwo albo testy są do d... A co do objawów: są badania potwierdzające nabywanie odporności po przejściu nawet innych gryp. Więc nie odkryli Australii. Wszyscy chyba wiedzą że ten wysyp wiąże się z dziećmi w szkołach. Tylko rząd udaje że nie wie Co przypadkiem ma jednak zaletę.
  10. Obserwator (a raczej oddziaływanie) jest nam potrzebny żeby z opisu MK przejść do FK. MK sama w sobie obserwatora nie potrzebuje. Bóg nie gra obserwatorami w kości.
  11. W zakresie działania na terytorium innego państwa nie ma znaczenia jaka jest firma. Jest oczywiście pewien problem z eksterytorialnością internetu. No ale po to wymyślono domeny narodowe. I teraz Facebook jest na domenie com. Ale idziemy dalej. Gdyby facebook działał tylko w necie to rzeczywiście - Polska by nie miała za dużo do gadania. Ale FB jest firmą która działa także w Polsce i już nie mówię o przestrzeni wirtualnej. https://warszawa.naszemiasto.pl/facebook-wybral-warszawe-na-siedzibe-lokalnego-biura/ar/c1-1255525 No i sorry, jak się gdzieś siedzibę buduje to ta siedziba podlega pod prawo miejsca gdzie się ją buduje. To wystarcza. A co myślałeś? Cenzura jest zła jak nas cenzurują. Jak my innych to jest dobra. To powszechna obłuda: Wolność słowa pasuje większości gdy sami mówią. Ja akurat jestem wolnościowcem więc uważam że należy ją rozszerzyć ale nie wszyscy są wolnościowcami.
  12. Ci którzy pluli tak wtedy na Szwecję - a wielu ich było - powinni dziś mały rachunek sumienia sobie zrobić. Ale trzeba najpierw mieć sumienie.... Ogólnie szykuje się dziwny podział świata. USA i Europa - COVID jako grypa, gdzie w zasadzie nie ma sensu kontrola granic i testy (chociaż dalej się to robi jakby ten COVID miał z zagranicy desant zrobić). Z czasem nabędziemy względną odporność jak na zwykłą grypę. I się odmłodzi społeczeństwo. Chiny i część Azji - COVID jako śmiercionośna choroba, gdzie niemal go wyeliminowano ale w związku z tym trzeba kontrolę na granicach utrzymać bardzo silną. Wręcz utrzymać zamknięte granice z Europą.
  13. Nigdy nie było inaczej. Stąd dziwi mnie to że ludzie tym razem zachowują się jakby miało być inaczej. A nie, da się na tym zarobić. Ludzie zachowują się tak jak zawsze Chciałbym też zgłosić już na wszelki wypadek do opatentowania że należy powołać Komitet Ochrony przed ewolucją Słońca. I teraz są dwie drogi: 1. Zacznijmy zbierać na lepsze klimatyzacje, czyli inwestycja w to co znamy. Kosztowne, bezsensowne - ale technologię znamy i da się na tym zarobić. Rozwój zrównoważony. 2. Zacznijmy się bardziej rozwijać technicznie czyli idźmy w nieznane w nadziei że kiedyś jakiś wynalazek pozwoli nam uratować się. Rozwój gwałtowny zdecydowanie niezrównoważony (jak w XIX i XX wieku). Wiem że większość ludzi chętnych do zajęcia się tym wybierze 1, bo to bezpieczna inwestycja na stare lata
  14. Zgodnie z tym co napisałeś wcześniej (a z czym się zgadzam) to nie do końca. Bo to nie to samo co jak gdy umiera 20 latek i jak umiera 90latek. Wydaje mi się że trafniej to można określić poprzez utraconą produktywność liczoną od wieku śmierci do przeciętnego pozostałego wieku. I wyszłyby nam wtedy koszty samych zgonów. I na tej podstawie można być coś jak to się mówi: w rodzaju dobrej inwestycji robić. Czego nikt nie policzył ani liczyć nawet nie chciał Bo po co jak to nikogo nie interesuje. Wystarczy się skupić tylko wokół kwestii nosić maseczki czy nie. Szwedzi sobie świetnie poradzili. Ale ile na nich hejtu się wylało wtedy. A gospodarczo to i Szwedzi dostaną po tyłku mocno bo w Europie jest wszystko dość mocno połączone i jednocześnie zależne do Chin i USA. Nikt też nie zrobił porządnych badań jak rozprzestrzenia się wirus. Wszyscy założyli że jak się kaszle to nieźle a jak nie kaszle to gorzej. A tymczasem nie wiemy czy 90 % zarażeń to przez kaszel czy może przez dotknięcie powierzchni? A może na odwrót: 10 % przez kaszel? A może jednak chodzi o po prostu długotrwały kontakt w pomieszczeniu? Całe nasze naukowe środowisko dało nawet nie bardzo ale totalnie d... z koronawirusem. I tu Trump ma też rację że pocisnął trochę WHO. WHO którego to z kolei i tak lekarze nie słuchają nawet jak dobrze mówi. Ja tam sobie siedzę na kwarantannie. Jest nieźle chociaż 80 % pensji za to że mi państwo kazało siedzieć w domu to chyba nie do końca jest uczciwe postawienie sprawy. W zasadzie państwo mnie uwięziło na 10 dni w domu. Co jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale konieczność instalowania szpiegującej apki to już trochę nie fair. Przez to samo państwo którego każda próba dobrej informatyzacji kończy się wywrotką. A tu obywatel ma motywację lepszą bo za niezainstalowanie apki może dostać grzywnę albo pójść siedzieć już nie w domu. Do tego kontroluje mnie na przemian policja i żandarmeria wojskowa. Mili, nie powiem ale jednak jestem jakby na jakimś dozorze elektronicznym tylko za to że spotkałem kogoś chorego. A test mam zrobiony że jestem zdrowy. Ale test nic nie znaczy bo mogę zachorować później albo jakoś inaczej. I ogólnie nikt nic nie wie, ale dla bezpieczeństwa każą ludziom siedzieć w domu
  15. Np. brak dodatkowych wymiarów - jako przesłanka że tak w istocie jest czyli że teoria strun opisuje Rzeczywistość. Będę kolego bronił Twojego prawa do wiary w cokolwiek byś nie wierzył Żeby teoria strun stała się teorią to musi dać coś więcej niż to co dają inne teorie. Jak jak sobie wymyślę że: F=kM1M2/R2 + t gdzie: t-współczynnik thikima, dla naszej rzeczywistości =0 to nie znaczy że wymyśliłem nową teorię. Samo odtworzenie tego co jest w innych teoriach nie czyni hipotezy teorią. A jak się ma do wyboru 10500 przypadków to chyba łatwo się domyślić że zawsze coś podobnego do Rzeczywistości uda się znaleźć. Jeśli taki warunek postawisz to może nie być teorii fundamentalnej. Te rzeczy mogą być rozłączne.
  16. Fakt masz trochę racji albo bardziej czepiasz się słówek niż masz rację. Więc ok. Napisałeś precyzyjniej. Jakich to według Ciebie teoria strun dostarczyła efektywnych procedur obliczeniowych? W jaki sposób jest użyteczna? I dlaczego nazwano ją teorią chociaż nie spełnia warunków do bycia teorią? To hipoteza.
  17. Wcześniej sobie tak snułem rozważania ale dziś to przemyślałem bardziej. Była koncepcja - chybiona - wszechświata jako CD. Ale może inaczej trzeba podejść do rzeczy. CD jako cząstka elementarna. Mamy wcześniej gwiazdę neutronową gdzie siła grawitacji upraszcza nam budowę do neutronów (wiadomo jest tam kilka warstw, ale to szczegół). Hipotetycznie mamy gwiazdy kwarkowe gdzie jeszcze większy ścisk zmienia nam wszystko w kwarki, czyli jeszcze bliżej jesteśmy fundamentów. No i wreszcie w CD grawitacja jeszcze silniej działając mogłaby nam nawet te kwarki łączyć w jedną dość makroskopową cząstkę elementarną z masą, ładunkiem, momentem obrotowym - może niekoniecznie z tym ostatnim bo to może zostaje na horyzoncie zdarzeń. Mielibyśmy taką cząstkę elementarną - gęstość > niż gwiazdy kwarkowej ale jednak nie nieskończona. Oczywiście cząstka to tylko kwestia obserwacji. Ogólnie byłoby to jedno pole grawitacyjne ew. grawitacyjno-elektrostatyczne z olbrzymim upakowaniem energii. Coś ala elektron ale dużo większy rzecz jasna. Jeśli masz teorię którą potwierdzają niezliczone ilości doświadczeń jak np. STW to możesz na jej podstawie przewidywać jakieś zdarzenia, nawet mało prawdopodobne i szacować ich prawdopodobieństwo. Ale jak masz np. teorię strun gdzie sobie wybrałeś rozwiązania jakie Ci pasowały z niezliczonej niemal ilości możliwości to przewidywanie czegoś nowego jest po prostu szaleństwem. A przewidywanie zdarzeń mało prawdopodobnych opierając się na takich podstawach to nie nauka tylko fantazja. Fantazja stwierdza jednak że coś takiego jest bardzo mało prawdopodobne BTW. Dla Ciebie peceed: Jak wykryć dodatkowe wymiary i jak ponieść porażkę w ich wykrywaniu. Chyba rozumiesz że jeśli zwolennicy teorii strun chcą potwierdzić swoją teorię to muszą udowodnić istnienie dodatkowych wymiarów. Ciężar dowodu spoczywa na tym kto chce zmienić coś albo coś dodać nowego. Conclusion: How many extra dimension discover? Zero...
  18. Co masz na myśli to ja rozumiem tylko nie za bardzo wiem skąd to wziąłeś. Przykład obrazowy ale przecież gdy mówisz o ziarnistości CP to ciężko tu coś rozmywać. To by sugerowało że musi istnieć kolejna nazwijmy to "podprzestrzeń" w której coś można rozmyć. Bez budowania statystyki i powtarzalności - ciężko mówić o nauce. To jest ogólnie problem. Podstawa nauki to powtarzalność. A może nie wszystko jest powtarzalne. Zdarzenia bardzo, bardzo rzadkie - mogą być tak słabo powtarzalne że nauka nie będzie w stanie tego uchwycić. Klasycznie taki problem był z piorunem kulistym. Gdyby piorun kulisty był 100 razy rzadszy - do tej pory byłby klasyfikowany jako przywidzenia. Fajna, ale w sumie biorąc pod uwagę różne pomysły jakie publikują w artykułach to jednak trzeba by zweryfikować przynajmniej na ile to uznano w świecie nauki. Mieliśmy już nawet przekroczenie prędkości c przez neutrina jeśli dobrze pamiętam. Mieliśmy, ale krótko. BTW. Rozwijając: Co masz na myśli to ja rozumiem tylko nie za bardzo wiem skąd to wziąłeś. Tzn. fluktuacje rozumiem że bierzesz z Heisenberga który z kolei jest związany z polem, które z kolei jest ciągłe. Ja jestem jednak sceptykiem - owszem to prosty sposób na uniknięcie nieskończoności, ale dla cząsteczkowych modeli. Zastanówmy się czy dla CD jest jakiś sposób na uniknięcie osobliwości bez użycia ziarnistości czy teorii strun. Moim zdaniem jest. Horyzont zdarzeń to tylko parametr związany z właściwościami naszej czasoprzestrzeni (c i G) oraz z energią (masą). Nieskończona siła mogłaby się pojawić dopiero przy istnieniu osobliwości ale zanim dochodzi do zaistnienia osobliwości to nie wiemy jakie siły mogłyby zacząć przeciwdziałać grawitacji. Sam horyzont zdarzeń nie wystarcza do twierdzenia że nic nie może się oprzeć dalszemu ściskaniu materii. Sam horyzont zdarzeń definiuje jedynie to że prędkość światła już nam na ucieczkę nie wystarczy i że wszystkie drogi zaczynają prowadzić do centrum - które to centrum może nie istnieć. Może cała masa CD jest właśnie na horyzoncie rozciągnięta? W ogóle po co na CD patrzymy jak na zbiór cząstek. Te cząstki uzyskały masę spoczynkową na skutek wzajemnych oddziaływań. Jak je z tego odrzeć - co być może grawitacja CD jest w stanie zrobić to mamy tam samą energię jak np. dla fotonu. Może to taki w CD jeden gigantyczny "foton" powstaje. Albo fala o rosnącej częstotliwości. Albo po prostu pole grawitacyjne - bez masy spoczynkowej. Co nie wyklucza że mogłoby to pole powstać i jako częściowo elektromagnetyczne. Zresztą rozważa się przypadek kiedy dostarczając elektrony jako takie świetne skupiska ładunku elektrycznego do CD - ładuje się ją aż siła odpychania elektrostatycznego jest w stanie odrzeć CD z horyzontu zdarzeń.
  19. Ale nie napisałeś czego efekt. To ja dopiszę. To był efekt desperackiej próby uchronienia teorii strun przed klapą. Wprowadzono dodatkowe wymiary i tym sposobem udało się ocalić teorię strun. Bez tych wymiarów - nie ma sensu. Masz tu wypowiedź specjalisty profesora od tych spraw i takiego samego zwolennika jak Ty i on twierdzi że przewiduje https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/czym-jest-i-czym-sie-obecnie-zajmuje-teoria-strun/ Ale Ty cały czas twierdzisz że nie przewiduje 10(11) wymiarów Więc przewiduje czy nie przewiduje? Ja ująłem to inaczej, nie tyle przewiduje co jest to warunek konieczny żeby się nią bawić w jako takiej zgodności z rzeczywistością. Więc ponownie: nie ma dodatkowych wymiarów = koniec teorii strun. Ach przepraszam. Urzekło mnie to. Poza tymi 10500 kształtami wymiarów z których musimy wybrać to rzeczywiście nie ma
  20. Ludzie postrzegają prymitywizm kultur w oparciu o porównanie do swojej kultury. Więc nie trzeba usuwać innych kultur - wystarczy tylko podkreślać że jakaś kultura była normą w danym okresie czasowym. Misją muzeum jest szerzenie wiedzy o innych kulturach. Tutaj pod wpływem naszej obecnej kultury - zanegowano misję muzeum. Co gorsza muzeum robi to na zasadzie autocenzury. Aż taki strach jest wśród nowoczesnych przed wykluczeniem z ichniej kultury. Powinni też usunąć wszelkie eksponaty nawiązujące do heteroseksualności albo pokazujące stereotypowe męskie zajęcia. Takie eksponaty sprawiają przecież przykrość LGBTQ i feministkom.
  21. Która to nieciągłość wg ostatnich badań <10-48m. Co to jest teraźniejszość to jest dobre pytanie. Obawiam się że tylko pytanie. Nasza percepcja niestety w żaden sposób nie odpowiada i nie odpowie na to pytanie. Ziarnistość czasoprzestrzeni jest oczywiście próbą odpowiedzi i jest to najprostsza z odpowiedzi - nawet dość prawdopodobna, ale lepiej nie zawężać swojego światopoglądu w tej sprawie. Nieskończoności które nam się w różnych chwilach pojawiają znikają gdy dajemy ziarnistość. Ale na jakiej podstawie tak uważasz? Nasze możliwości techniczne da się w wielu przypadkach nie tylko dość ściśle określić na dziś ale i da się im postawić bariery na przyszłość. I tak jeśli dziś LHC ma 13 TeV to jutro nie zbudujemy zderzacza z 100 TeV. A zderzacza z 1000 0000 TeV nie zbudujemy nigdy. Czasy skokowego wzrostu o rzędy wielkości się skończyły. Błędy pomiaru właśnie po to są żeby je wyrzucać. Jeśli schodzimy poniżej dokładności naszego przyrządu to nie możemy w oparciu o wyniki wysnuwać jakiś wniosków. Bo to nie ma żadnej wartości. Podstawowe pytanie - zgoda. Czy realny stan świata - nie wysnuwałbym takie przypuszczenia. Nasza zmysłowa teraźniejszość na pewno nie jest takim realnym stanem świata. Teraźniejszość fizyczna - któż to wie. Żeby to wiedzieć - dobrze byłoby wiedzieć najpierw co to jest teraźniejszość i czy w ogóle taki konstrukt jest potrzebny. I wtedy znika Ci teraźniejszość.
  22. Przecież już tłumaczyłem. Więc przeczytaj te parę zdań ze zrozumieniem. To nie teoria strun przewiduje dodatkowe wymiary tylko dodatkowe wymiary są warunkiem żebyś w ogóle mógł myśleć o teorii strun. Bez dodatkowych wymiarów to nikt - dosłownie nikt - poza Tobą może - nie zajmowałby się teorią strun. Kurde, jak chcesz coś pisać o teorii strun to chociaż przetraw te parę zdań z wikipedii: Więc, nie ma dodatkowych wymiarów = nie ma teorii strun. A silna przesłanka że nie ma dodatkowych wymiarów to jest ostatni rok bodajże. Nie możesz się bawić teorią strun bez dodatkowych wymiarów. Na tę chwilę dodatkowe wymiary to jest baśń ze świata matematyki - która to nie ma żadnych ograniczeń co do ilości wymiarów. Możesz sobie je tworzyć matematycznie w nieskończoność - wraz z teoriami strun. Tylko nie ma ani jednego dowodu że to ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Zasada holograficzna ma tyle wspólnego z teorią strun że jest równie dobrze potwierdzona. Czyli są konkrety przeciw a nie ma żadnych konkretów za. http://www.esa.int/Science_Exploration/Space_Science/Integral_challenges_physics_beyond_Einstein Za każdym nowym eksperymentem muszą się specjaliści od teorii strun mocno głowić jak zmienić parametry teorii żeby było dobrze Na szczęście mają tam tyle swobody że nawet Krainę Oz mogą opisać. Ale co to ma wspólnego z rzeczywistością? Świetna teoria dająca się dopasować do eksperymentów. Żadnego wyniku nie przewidująca przed. Wszystko przewidująca po.
  23. Jedno proste pytanie. Jaki jest postęp w teorii strun po 1995, czyli przez ostatnie 25 lat ? Więc nie usuwaj. Tylko podaj co konkretnie osiągnęli przez ostatnie 25 lat (po tej tzw. drugiej rewolucji). Może mnie zaskoczysz. Dla mnie w związku z tym że wszelkie badania wskazują na brak dodatkowych wymiarów - teoria strun jest już tylko ciekawostką. Ale nie wiem wszystkiego. Zaskocz mnie
  24. Jakiekolwiek związki chemiczne - prędzej czy później rozpadają się albo topią albo utleniają. Wszystko na skutek wzrostu temperatury. Żaden z tych procesów nie sprzyja skomplikowanym związkom. Jest po prostu pewne optimum temperaturowe gdzie chemia tworzy duże ilości różnorodnych związków. Poniżej związki mało reagują, powyżej to co napisałem wcześniej. Zapewne chemik powinien się jakiś wypowiedzieć ale wielu związkom pomaga woda w postaci ciekłej poprzez rozpuszczanie i podział cząsteczek na jony. A to generalnie jest te 0 do 100C. Więc nie stawiając jakiejś konkretnej górnej granicy byłbym jednak ostrożny z tymi kilkuset stopniami. Zwłaszcza że DNA także jest wrażliwe na tego typu temperatury.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...