Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Faktycznie masz rację. Chodziło mi o milionerów. Tych jest koło 50 mln. Nie dla każdego starczy nawet na 1/3 btc. A powiem inaczej: milionerów będzie coraz więcej. A btc będzie dostępnego około 18 mln. Więc dla każdego milionera będzie go coraz mniej. Zaklinasz rzeczywistość. Powiedz to tym setkom górników od których urzędy skarbowe chcą podatku od przychodu w sumie Cały kraj - chociaż mały - działa na BTC (Salwador) a Ty mówisz że działają na niczym Ciekawe. Raczej słabo rozumiesz rynek. Ropa, gaz - to też surowce. Był czas że ich wartość była ujemna Ty naprawdę słabo rozumiesz finanse. Ale masz dużo do powiedzenia BTW. A zapisy na Twoim koncie bankowym to są czymś fizycznym czy jednak nie są? A te pieniądze które biorą się na Twoim koncie bankowym - to z czego powstały? Z kreacji pieniądza, nawet nie drukowanego, nawet nie bitego w postaci złota. W 99 % powstały z zapisów w jakimś systemie informatycznym. Nie są także surowcem. Ale żeś wymyślił porównanie Brawo Ty. Przenoszenie wartości przez sieć - w ślad za informację - uważasz za mało ważną sprawę? Współczuję. Swoją drogą niejedno państwo tworzyło własną walutę i nie ma już śladu ani po państwie ani po walucie. Może ukryty przekaz Twojego wpisu brzmi: do diabła z tradycyjnymi walutami, obiecują tysiąclecia a po dwóch rzędach wielkości mniej zostaje sterta bezwartościowego papieru. Pamiętaj że złotówki PRLowskie przynajmniej do papy na dachu się nadawały to te zalety SYFów? No owszem. Ludzie zawsze sobie radzili: bez samochodów, bez domów, bez ubrań, bez komputerów, bez internetu. Także bez złota do którego nawiązałeś. Pewnie - można bez tego żyć. Wyrzuć komputer, też sobie poradzisz, policzysz na palcach. Ale to jednak chodzi o to żeby się rozwijać a nie słuchać rad ludzi którzy zostali w dalekiej przeszłości i żyją przeszłością - włącznie z tą III Rzeszą
  2. Mógł też odgrzebać gdzieś te książki i sobie przypomnieć.
  3. A w cenie rosyjkiego gazu uwzględnili wszystkie ruchawki jakie Rosja robi? Tak wiem - nie było zamówienia na gaz bo gaz ma być eko. Czy tylko w węgiel uderzono bo na tym my jedziemy? To ja już wolę żeby cenę ustalał rynek niż naukowcy. Był kiedyś taki naukowy socjalizm. Jak Breżniew czy inny (już nie pamiętam który) zapytał naukowców rosyjskich: ile kosztuje tona stali - to nikt mu nie był w stanie odpowiedzieć bo cenę stali ustalali naukowcy i nie miała ceny Gdyby się dało naukowo opracować działanie gospodarki to pewnie się powinno. Ale się nie da. Bo gospodarka zawsze się dostosowuje do zmieniających się warunków jakich nie da się przewidzieć.
  4. Nie pierwszy i nie ostatni raz btc jest w trendzie spadkowym. Nie ma takiego aktywa na świecie które by tylko rosło. BTC nie może przegrać z prostego powodu: będzie tylko 21 mln btc, z czego w obiegu najwyżej 18 mln. A miliarderów jest więcej. Nie dla każdego starczy. Amazon swego czasu tracił z 90 %. Złoto regularnie ma okresy spadkowe. Ale jest za to aktywo a nawet rodzaj aktyw które nie zyskują cały czas ale cały czas tracą: to są waluty takie jak dolar, złoty itd. Cechuje je wielka regularność utraty wartości. Zyskowne okresy są tam naprawdę pomijalne a co najwyżej jedne względem drugich zyskują. A czemu tracą stale na wartości? Bo o ich ilości decyduje rząd. I chce ich zawsze więcej i więcej. No ale skąd podpis cyfrowy? Sam z siebie? Zrobisz go sobie sam w domu? Bo konto btc robisz sobie sam w domu. Więcej nie potrzeba. Dalej skąd publiczna baza danych? Sama z siebie się zrobi? Kto będzie ją nadzorował? Może tak będzie jak z tymi podpisami cyfrowymi w USA gdzie służby amerykańskie kontrolowały firmę i celowo osłabiały podpisy cyfrowe BTC nie tylko działa ale zapewnia olbrzymią decetralizację. Zerowe koszty jak rozumiem wg Ciebie tego Twojego rozwiązania, bo nic o nich nie piszesz Web 3.0 - to są krypto. To jest przenoszenie w internecie wartości a nie tylko treści. Ale pomijając że to wolne, drogie i dobre tylko jeśli ufasz gazetom. W małej sprawie można zaufać. Ale w dużej nie.
  5. Hmm. Może nie wiesz ale waluty też mają ruchy po np. kilka procent dziennie. W górę i w dół. Inflację liczymy w długim terminie bo to jest trwały spadek wartości a nie spekulacyjne wahania. A co powiesz o złocie które już około 1 roku cały czas ma trend spadkowy? Też ma kilkaset % inflacji? Nawet BTC jest w każdym z tych wariantów lepszy Czas transakcji - w nowej odsłonie to są: Ale ja przecież cały czas pytam o krypto. A Ty cały czas odpowiadasz: btc. Jakie zalety mają SYFy względem KRYPTO(krypto to nie tylko btc)? Nie zmieniaj znaczeń słów. Hiperinflacja to utrata wiary w walutę. Takie coś przydarzało się walutom a nie btc. Np. marka niemiecka sto lat temu - to była hiperinflacja. Po paru miesiącach za za taką samą ilość waluty kupowałeś 10 razy mniej albo i 100 razy mniej. BTC nic takiego się nie przydarzyło. Przeciwnie: nie ma takiej osoby która trzymając BTC dłużej niż 3 lata - jest stratna. Zupełnie przeciwnie do nawet dolara czy złotówki gdzie każdy trzymający dłużej niż 3 lata - jest stratny. Dzisiaj np. wiele czołowych polskich firm spadło ok. 7 % w ciągu dnia. BTC też miał podobnie. Czy to dowodzi że KGHM jest wydmuszką albo bańką? A od szczytu w okolicach 230 a dziś jest po ok. 130 - to ile % spadł KGHM? Przy czym podkreślam, BTC nie jest najlepszą krypto do transakcji. Są lepsze np. stablecoiny. Przy okazji BTC na nowej sieci w zasadzie nie ma ograniczeń jeśli chodzi o szybkość. Transakcje są niemal natychmiastowe, opłaty są minimalne.
  6. Całkiem możliwe. PRL to były czasy zbierania makulatury na potęgę. Wręcz dzieci były obligowane przez nauczycieli na dostawę paru kg makulatury. Więc szło wszystko. Sam spotkałem się z czymś takim że ktoś z makulatury wyniósł kronikę wąchockiej straży przedwojennej, którą miałem okazję sfotografować. Kurde, gdyby dało się cofnąć czas to bym poszedł na jakiegoś pracownika punktu zbiórki makulatury... albo na listonosza. Z takich zbiórek makulatury to niejedną bibliotekę by można było utworzyć.
  7. Coś trzeba ludziom sprzedawać. Zawsze dobrze zacząć od sprzedaży marzeń na przyszłość. Kasę się dostaje w teraźniejszości na tym A pamiętasz takie reklamy: emerytura z OFE na egzotycznych wyspach? "Trzeba mieć fantazję i pieniądze synku" Tak sprzedano ludziom potrzębę finansowania OFE (jedna z niewielu rzeczy jakie Rudy dobrze zrobił to się dobrał w końcu tym oszustom do d... chociaż mocno delikatnie, na zasadzie: dobra, ukradliście dziesiątki miliardów, od dziś można kraść tylko miliony. PiS tu nic nie poprawił) FLOPSy są bezsensowne dla komputerów kwantowych ponieważ taki (właściwie nie komputer tylko podzespół) może swoje specyficzne obliczenia wykonać w czasie niewyobrażalnie szybszym niż zwykły komputer ... po czym dla układania pasjansa jego prędkość spadnie do standardowych maszyn biurkowych i będzie pracował na zwykłym procesorze. Upraszczam oczywiście bo nikt celerona nie upcha razem z podzespołem kwantowym, jak już to jakiś słaby superkomputer. To trochę tak jakbyś raz jechał rowerem - po czym w przypadkowych momentach przyspieszał do c i chciał liczyć prędkość wypadkową - nie znając tych momentów. A tu będą dwie prędkości: zwykła i nadświetlna. Przypadkowo przełączane. Dziś się sprzedaje bajki o komputerach kwantowych oraz o syntezie termojądrowej
  8. Tak, to jest ciekawostka psychologiczna: Znalazca - najpewniej nie ten co wypożyczył - bał się kary za przetrzymanie. Mimo iż minęło conajmniej 65 lat... Przy czym podmiot będący właścicielem nie istniał już od tych 65 lat... Że też nikt nie bada takich przypadków od strony psychologicznej. Jakże zastraszony człowiek. Nie, złe słowo, przerażony. Na szczęście - wszystko dobrze się skończyło - potraktowano go z ulgą, może tylko mikrozawał był. Na szczęście, było jak w dowcipie o Stalinie. Powiedział: "Spier...." a mógł zabić. Kurde, w jakim państwie ja żyję? To jakieś Chiny? Tzn. wiem że wielu kolegów tutaj ma takie zapędy ale jeszcze im i władzy troche brakuje.
  9. Ale co? To tak jakbyś zapytał: ile wyciska ten "błysk w oku listonosza" To jest taki etap nie jak przy narodzinach ale przy tym słynnym błysku w oku listonosza. A Ty pytasz czy to dziecko zda na studia. Zresztą przy komputerach kwantowych - jeśli powstaną to FLOPSy są bezsensowną jednostką. Oni dopiero poznali pewien proces i daleko ale to bardzo daleko mają do "procesorów kwantowych". Zresztą pewnie głównym celem publikacji jest zainteresowanie tym Google czy Microsoft czy innego bogatego sponsora
  10. Może gdyby z tego wykonać ściany to dałoby się tą energią ogrzać domy w nocy z czym fotowoltaika ma spore problemy.
  11. To by się znakomicie wpisywało w jeden z tematów gdzie poruszono kwestię wartości. Co prawda 280 g złota to nie jest mało ale daleko mu do wartości 900 tys. $. Więc skądś indziej ta wartość musi pochodzić. Już bez dokładnych wyliczeń - to niemal 10 uncji złota a cena jest rzędu 1800 $ za uncję. Czyli dajmy że to koło 15k $ jest warte jako złoto. To czemu jest warte 900k?
  12. Poprawiłem już jak możesz zauważyć. Wielokrotnie już narzekałem na ten mechanizm cytowania który mylnie przypisuje cytaty - nie wiem od czego to zależy ale co któryś cytat bierze z innej osoby. Więc nie był to przypadek ale jest to błąd skryptu który automatycznie wstawia autora innego. BTW. Można się bawić w wielu sytuacjach w skalach atomowych transformacją Lorentza. Ale nie w skali Plancka. A to skala ponad 20 rzędów wielkości mniejsza. I o niej rozmawiamy.
  13. Prawie pół kilograma złota i to wręcz jak jakiś artefakt z zakresu fantastyki Ale zazdroszczę znaleziska
  14. Rozumiem że tym słowem są wszyscy bombardowani i już znużeni trochę. Ale użycie tu słowa kwantowy jest jak najbardziej uprawnione. Trzeba tylko rozumowo rzecz brać a nie emocjonalnie.
  15. Rozwiń coś jakimś argumentem a nie memem. Jakie wielkości fizyczne nie są dyskretne? Skąd to wiesz? Z modelu czasoprzestrzeni znanego i obserwowanego jedynie w wielkiej skali? Ładunek elektryczny jest niedyskretny? Co ma transformacja Lorentza do skali Plancka? To jakbyś teleskopem chciał obserwować atomy - bo uważasz że ma niezłe powiększenie. Kompletne pomylenie narzędzi. Już nawet dobrze znane tunelowanie - całkowicie wywraca przekształcenie Lorentza (gdyż zachodzi natychmiastowo) i to na dużo większych skalach niż atomy. Co oczywiście nie zmienia faktu że owszem - długość i czas Plancka nie muszą być kwantami czasoprzestrzeni. Ale są wielkościami gdzie czasoprzestrzeń Minkowskiego do jakiej się odniosłeś wpada jak g... w wiatrak i tam się nie pobawisz transformacją Lorentza.
  16. Wszystkie 4 są lepsze dla kryptowalut niż dla SYFów. Jeśli chodzi o fluktuacje to masz wybór - są stablecoiny bez fluktuacji. Dalej - lepsza fluktuacja w górę - niż stały jednostajny ruch w dół - jak każda SYF ma. Ile to dolar spadł w wartości przez 100 lat? 10 razy? Jakoś tak. Nie sprawdzam. Ponieważ dalej nie usłyszałem o żadnej zalecie SYFu to sam w końcu jedną wymyśliłem - ważną dla socjalistów: 1. W SYFie zawsze rząd może okraść obywateli inflacją i ci się nie burzą. To jest wielka zaleta daje to stabilność rządów socjalistów. Inaczej rewolucje byłyby co kilkanaście lat gdy brakowałoby kasy. A tak jak ludzie się burzą to zawsze można im dać 500+ na uspokojenie. Duży wydatek? Spory ale ze względu na inflację z każdym rokiem coraz mnie znaczący. Da się rządzić w spokoju. To dały SYFy. Stabilizację w biedzie. Jak Ty to policzyłeś? Spadek o załóżmy 10 % to inflacja kilkaset %? Dalej ponawiam pytanie: Jakie zalety mają SYFy względem krypto (krypto to nie tylko btc). Jedną zaletę już podałem sam. Ale to chyba mało i jest dyskusyjna. To zaleta z rodzaju: pałka policjanta jest giętka i mocniej boli. Ale wiem że dla niektórych to ważna zaleta
  17. Nanotechnologia jest dość powszechna w świecie ożywionym - więc nie przesadzałbym z tym cudem. Tak jak prędkość światła = 1? Te wyniki zależą od przyjętego systemu jednostek. Gdybyśmy zeszli do długości Plancka to mielibyśmy długość każdej rzeczy w postaci liczby naturalnej. Prościej będzie z ładunkiem. Schodzimy do 1/3 ładunku elektronu i mamy zawsze ładunek naturalny, przy czym wiadomo o co chodzi, nie?
  18. Dawno, dawno temu jak chciałem zlecić przelew na giełdę krypto - to bank mi to blokował. Dziś już nie tylko mogę sobie zrobić przelew bez problemu i nikomu nie marzy się blokowanie może poza krajami w rodzaju Chin czy Korei Północnej, ale więcej - mogę sobie podłączyć bank (znaczy konto bankowe w Polsce) do giełdy krypto. Mogę więcej, mogę zamówić kartę debetową podłączoną do giełdy krypto i płacić nią w sklepie w ogóle się nie przejmując czy mam krypto czy złotówki czy dolary. Ale może ja się mylę i to jest ten zmierzch krypto o jakim piszą niektórzy Cena wiąże się z wieloma czynnikami. Unikalność jest tylko jednym z czynników - wcale nie wystarczającym ani koniecznym. Raczej wtórnym. Najpierw coś musi istnieć - co daje podaż. Potem musi być popyt, czyli ktoś musi chcieć kupić. Unikalność to składowa podaży. Musi napotkać coś po stronie popytu. I dopiero to razem kształtuje cenę. Sama unikalność bez popytu nie da wysokiej ceny. Kiedyś krypto będziecie mieli w swoich bankach - trochę jak dziś walutę obcą (na specjalnych kontach). A dlaczego atom jest zły a ruski gaz dobry dla środowiska? Tzn. Francuzom się udało trochę Niemców zmiękczyć i jest i zielone światło dla atomu - ale jako rozwiązanie drugiej kategorii Bo przecież gaz (ten ruski) po spaleniu daje ... CO2
  19. 1964 przewidywania 2012 ogłoszenie odkrycia A pomiędzy jest budowa LHC - plan od 1994, uruchomienie 2008. Więc od uruchomienia do 2012 roku to 4 lata - z czego część czasu był wyłączony LHC. Dobry wynik moim zdaniem. I w sumie jedyny. LHC miał więcej zadań niż tylko Higgs. Reszta zadań - klęska Dalej jeśli chodzi o obecne modele to w zasadzie ich cechą stałą jest że masy cząstek nie są przez nie przewidywane tylko są potrzebne jako ich parametry z obserwacji.
  20. Dość kontrowersyjna teza Hmm. To też mnie w sumie dziwi. A przez ile lat jakby go szukano to by było przewidywanie?
  21. No wiesz, nie można od eksperymentalnego tworu wymagać ekonomii. Ekonomię buduje wiele kopii udanego projektu. Jednak na razie nic nie wskazuje żeby tę ekonomię można było osiągnąć. A nie zapominajmy że mamy konkretny cel: pokonanie kryzysu energetycznego, który prędzej czy później nas dopadnie a nie zabawy w budowę tego czy tamtego. Chociaż ropy, gazu itp. mamy dużo więcej niż szacowano przed laty - to jednak nadejdzie ten dzień kiedy ich zabraknie. Na razie dopadły nas na razie interesy różnych lobby, mediów, polityków i naukowców.
  22. Długo będziesz trzymał, pewnie do śmierci - ale powodów do radości będziesz miał masę i często - bo newsów o postępach będzie więcej niż grzybów po deszczu. Dramatycznie tego potrzebujemy - a jak czegoś potrzebujemy to media nam to dadzą przynajmniej do przeczytania. Celowo media się mylą i wyolbrzymiają postępy. Owszem. Ale odtworzenie tych warunków - jest bardzo energokosztowne nawet w mikroskali. Stąd próbujemy trochę nadrobić i warunki robimy mocno inne - ale to dalej jest energokosztowne. A to nie chodzi o to żeby to zrobić i działało. To ma działać i być opłacalne. I tu się pojawia problem liczenia zysków. Są dwa sposoby: energia uzyskana/energia potrzebna do uzyskania odpowiednich warunków - nawet nieźle idzie ale to tylko ciekawostka dla mediów. cena energii uzyskanej/koszty nakładów (włącznie z amortyzacją, kosztem wynagrodzeń itd.) - i to jest to co nas może przed kryzysami energetycznym uchronić ale nas nie uchroni bo nadal jest źle. To nie może działać tak że uruchomimy obok dwie elektrownie węglowe żeby jedna termojądrowa mogła działać dając tyle energii co te obie elektrownie. Bilans zero. To lepiej nie uruchamiajmy niczego. - bo emisja z niczego jest mniejsza niż emisja z trzech elektrowni Na razie do tego zera nam daleko ale wszyscy podnieceni jak nie wiem co. Ale ten współczynnik jeśli chodzi o kryzys energetyczny to wiesz gdzie możesz sobie? Qion pisał - cytowanie coś nie domaga.
  23. To nie jest tylko kwestia obliczeń. Był już artykuł tutaj: https://kopalniawiedzy.pl/mechanika-kwantowa-liczby-zespolone-liczby-urojone,33528 BTW. Liczby urojone mają więcej realności w sobie niż cząstki wirtualne...
  24. Marzenia ściętej głowy. Jak już człowiek nie może nic zrobić to może marzyć. Nawet NFT - gdzie rzeczywiście są pewne przegięcia - znasz tylko z n-tej ręki i widzisz jedynie szczyt góry lodowej. A tego że NFT może dać Ci możliwość zachowania przedmiotów wirtualnych w gamingu, przeniesienia ich do innych gier, zachowania jakiś wirtualnych atrybutów - tego nie widzisz Być może lekceważysz gaming. Tylko że gaming ma prawie 4 krotnie większą wartość niż cała branża filmowa. Heh, BTC i ETH są uznane przez międzynarodowe fundusze finansowe. BTC jest uznany jako źródło wartości do ETF. Jak Ty to sobie wyobrażasz że USA które na poważnie regulują ten rynek i pracują na kolejnymi ustawami dotyczącymi kryptowalut - zbanują je? W listopadzie USA w ustawie infrastrukturalnej obłożyły krypto podatkami. Myślisz że robi się opodatkowanie na rzeczy które chce się zbanować? Dla mnie to jest dyskusja z osobami - które nie były nigdy załóżmy w wojsku - ale wszystko o wojsku wiedzą ze swoich wyobrażeń, mediów i filmów Taki dowcip. Ponowię pytanie do przeciwników krypto. Podajcie jakie zalety w porównaniu do krypto ma obecny system finansowy No śmiało. Zbierzmy te argumenty do kupy. Może szybkość? Może opłaty? Może niezawodność? Może brak inflacji?
  25. Strasznie błędnie i to chyba niemal wszyscy interpretujecie wyniki tych badań. To badanie nie mówi że: konserwatyści są lepszymi inwestorami. Zresztą już sam artykuł przekłamuje. Inwestowanie to nie to samo co spekulowanie. Inwestorem jest ktoś kto bierze kasę i zakłada firmę samodzielnie lub w spółce z kimś. Inwestorem jest człowiek/firma który buduje dom żeby go sprzedać lub wynająć. Handlarzem jest ktoś kto kupuje tanio produkt i sprzedaje go drożej. Spekulantem jest ktoś kto stara się kupić taniej dobra finansowe i sprzedać je drożej. Badanie wspomina np. o opcjach. To już jest spekulacja. O czym to badanie mówi. Konserwatystom w spekulacji bliżej jest profesjonalistom. Używają szerszego zakresu dóbr finansowych, także z większym ryzykiem. Kolejna zatem sprawa: konserwatysta się mniej boi. Bardziej wierzy w siebie. Cechuje go większy optymizm. Wiecie - takie różne lewicowe marzenia o harmonii, spokoju, jakiś tam coachingach, doskonaleniu siebie. Lewica o tym marzy, konserwatyści to mają z natury. I o tym tak naprawdę mówi to badanie. Jestem pewniejszy siebie - mogę bardziej zaryzykować. A piszę to nie jako teoretyk ale praktyk: konserwatysta i spekulant od kilkunastu lat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...