Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Tolo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    955
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez Tolo

  1. Tolo

    Pneumatyczny procesor

    Dawno temu w książce z końca lat 80-tych dla dzieci i młodzieży, której tytułu już nie pomne. Był podany właśnie przykład takiego komputera tzn chodziło o to ze komputer można zbudować w oparciu o dowolne zjawisko fizyczne którym można w jakiś sposób sterować (sterować przepływem) czyli np jako komputer na powietrze czy wodę. Powiem wiec ze spokojnym sumieniem ze nic nowego nie odkryli...
  2. thibris z tym kaszlakiem to nie jest najlepszy przykład. Ludzie którzy staja na rzęsach żeby pod każdą przeglądarka było ok. Brak różnic jak to ująłeś standardowych to jest po prostu efekt czyjejś pracy wykonanej w swoim interesie.
  3. Mnie 120 wystara z naddatkiem a mam na tym kilka maszyn wirtualnych. Jestem zdania ze z pojemnością jednego dysku nie ma co przesadzać bo to niby fajnie wygląda ale nie fajnie będzie jak się coś spi.... A Jak dla mnie to ma ku temu jak największe predyspozycje (gęstość zapisu, wymagana precyzja wykonania dysku, dokładność pozycjonowania głowicy i tak dalej i dalej) A efekt taki ze coraz szybciej dyską rośnie w S.M.A.R.T reallocated sectors count.
  4. Jóź z 10 lat temu albo i 15 były w handlu dostępne "lody w proszku" taka tytka jak budyniu, rozpuszczało się to w mleku jak budyń, ubijało na piane a potem albo od razu szamało albo do lodówki i było to zbliżone do lodów ze sklepu. Lody są wytłaczane z półpłynnej masy. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić loda na patyku do zmrożenia w sklepie. To by musiało wyglądać bardziej jak "danonek". Boje się ze będzie temu bliżej do chałwy żeby się kupy trzymało. Jest też opcja żeby wykombinować to tak żeby po zamrożeniu "chałwowatośc" znikała tzn w niskiej temperaturze rozkładało się to co wiązało i jedynym co trzyma to w kupie było by zmrożenie tak żeby po rozmrożeniu pod wpływem języka czy temperatury się "lały". Swoją droga będę kiedyś musiał spróbować jak smakuje mrożona i jak się zamraza chałwa (czy na kość czy bardziej jak lody)
  5. No to już lepiej wsadzić do dowodu osobistego RFID kazać każdemu go nosić przy sobie a nie tylko posiadać i już auto będzie wiedzieć ile osób jedzie 8). A pogotowie od razu przyjedzie z zapasem odpowiedniej grupy krwi . A np policja od razu wlepi na miejscu wszystkie zaległe mandaty z fotoradarów. Czekam na eCall w rowerze hulajnodze wrotkach łyżwach i łyżworolkach.
  6. ->nie zmieniaj świata zmień siebie nie zmieniaj siebie zmień portal... Jedynym możliwym systemem w oparciu o jaki mogło by to działać jest siec komórkowa. Wiec jak nam takie g..o zafundują to teraz będzie mały tutorial co z tym zrobić Bierzemy kombinerki i wyrywamy sima a dla pewności upier.... antenkę. Zwróćcie uwagę na jeden drobny szczegół jadę autem sam zdarzył się wypadek. przywaliłem w drzewo, w dziób dostałem poduszką jestem nieprzytomny. Ale e-call dzwoni po pomoc. Tylko gdzie ma przyjechać karetka ? A odpowiedz na to pytanie mamy tutaj.. http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Menu01&news_cat_id=289&layout=8 Teraz dla pewności jeszcze do samochodu telefonik i już wszytko można zlokalizować
  7. Tolo

    Szkodliwe świece

    Wszystko zależy. Tanie świetlówki nie mają układu miękkiego startu zapalają się od razu ale mają znacznie mniejszą żywotność. anie świetlówki miotają ja na to jestem uczulony mnie monitor komputera przy 60-75 ciu Hz migotał świetlówka miga sobie 50 Hz jak siec. Świetlówki pobierają dużo prądu na rozruch wiec jest pewien minimalny krytyczny czas pracy poniżej którego nie opłaca się świetlówka (np na schodach etc).Jeśli będziemy ja eksploatować w tym zakresie to po pierwsze będzie nieekonomiczna i nieenergooszczędna po drugie szybko ją trafi szlag. Kolejna strawa to utylizacja zwykła żarówkę można rozwalić młotkiem wywalić metal do metalu szkło do szkła i jeszcze troszkę "smoły" w szkle zostanie. Świetlówkach to cala tablica Mendelejewa do tego ołów w stopie cyny (w starych świetlówkach lutowanych SnPb) różnisty syf w elektronice no i w bonusie troszkę rtęci i to się nazywa ekologia...
  8. Wojny nie wybuchają nagle masz racje ale nigdy nikt do końca nie wierzy w to ze wybuchnie i zaskoczenie jest zawsze takie samo. Jeśli wróg nie zostanie odparty lub zatrzymany od razu odsiecz na umocnionego wroga nie ma sensu a żeby się "zadomowić" odpowiednio starczy 2-3 dni i przy założeniu proporcjonalności sił atakujących do umocnionego wroga, wróg jest nie do ruszenia. Jest po sprawie. Nikt się nie pokusi o odbicie naszego terytorium wczasach gdy śmierć każdego żołnierza to wydarzenie medialne.
  9. Co do bazy danych z technicznego punktu widzenia nie ma żadnego problemu dane w bazie są zaszyfrowane a jedyna osobą posiadająca klucz jest kowalski czy nowak. I bez jego wiedzy nie można nic dodać do bazy ani zmienić. Pod czas aktualizacji bazy aktualizowane są rownerz jawne rekordy statystyk i po wszystkim. Co do armii to on nie jest wszystkim. Ona w razie niebezpieczeństwa nas nie uratuje tylko trochę poprzeszkadza wrogowi. Wsparcie NATO to po pierwsze problem ze zmobilizowaniem wojsk. Po drugie z ich dostarczeniem. Jak to sobie wyobrażacie desant morski na plaży w Juracie ? A może droga lotniczą. Tak czy siak co najmniej problematyczne bo jesteśmy na tyle małym krajem ze zapanowanie nad nasza przestrzenią powietrzna czy płazą to żaden porblem. Tak jak napisałem nie chodzi o to żeby ludzie strzelali do wroga tylko mogli do niego strzelać za każdego krzaka to ma mieć działanie prewencyjne. O Szwajcarii mówi się ze nie ma armii ona cała jest armią.
  10. radar a co myślałeś ze wojsko zawodowe polega na chlaniu wódy i spuszczaniu paliwa z czego się da robienia kariery i po kilku latach emerytury wojskowej? Jak ktoś zostaje strażakiem to chyba liczy się z tym ze będzie musiał gasić pożary nie zupełnie na ochotnika. Poza tym green peace to bym rozgonił na 3 wiatry Co do wojska w naszej sytuacji geopolitycznej sami się nie obronimy i to jest przykra prawda. Jedyna szansa to być żylastym kąskiem. W każdym domu powinni być ludzie którzy potrafią strzelać i powinien być mobilizacyjny zapas kałasznikowów i amunicji. Armia zawodowa powoduje brak rezerw mobilizacyjnych w długim horyzoncie czasowym. Za kilkadziesiąt lat nie będzie kogo mobilizować bo po co ktoś kto pomyli lufę z kolbą. Co do służby zdrowia i przepływu informacji to co za problem na śląsku mamy karty chipowe i działa to wyśmienicie. Rozbudowa tego o wymianę danych to żaden problem. Każda przychodnia czy szpital lub jakaś inna instytucja jako podwykonawca prowadzi bazę danych czyli elektroniczną dostęp zdalny i po kłopocie, Kwestje techniczne nie stanowią tu problemu. Jeden problem to chęci a drugi wycena w przetargu bo na tym to by się dopiero ktoś obłowił.
  11. jak by się nie zrobił szum to by po prostu dopisali... I pojawiło by się tylko zdziwienie po fakcie.
  12. Jest niestety tak ze mogą być tylko 2 stany albo nierównego podziału bogactwa albo równego podziału biedy. Oba są niesprawiedliwe tylko ze ten drugi działa w dodatku de motywująco na tych którzy mogąc zrobić ale im się nie opłaca bo im więcej zarobią tym im więcej wezmą. Jest miedzy innymi przez to mniej wydany. Co do szkolnictwa jak najbardziej nieobowiązkowe i nie darmowe (oczywiscie w połączeniu ze zmniejszeniem obciążeń). Jak coś jest za darmo to jest bezwartościowe. Po pierwsze obecny system marnuje niesamowite ilości pieniędzy jeden uczeń w szkole podstawowej kosztuje podatnika tysiące złotych rocznie. Po drugie pieniądze te są wydawane bezsensu na wszystkich miałem w klasie w podstawówce takiego "elementa" i już wtedy wiadomo było ze nic z niego nie będzie obecne przebywa na wczasach na koszt podatnika w zakładzie karnym mając już któryś z kolei wyrok. Tylko ze miał obowiązek szkolny i chodził do podstawówki ale po co? więcej szkody wyrządził niż dobrego jemu z "wykształcenia". Nieobowiązkowe szkolnictwo to idealny motywator. Patrz szkolnictwo podczas wojny wtedy wszyscy się uczyć chcieli. A tym co nie chcieli i tak to było niepotrzebne, ktoś musi kopać rowy a takie szkolnictwo idealnie pokazuje kto te rowy kopać będzie... System w jakim żyjemy to idealna maszynka do marnotrawienia pieniędzy. Weźmy przetarg na stronę dla prezydenta 350 tyś a za coś dokładnie takiego samego firma x czy y jak dobrze poszuka zapłaci 15 tyś ze wszystkim z zakupem serwera włącznie (mówimy o podobnym poziomie świadczenia usług a nie hostingu za 50 pln albo serwerze za kilka euro za granicą) ale inaczej się wydaje swoje a inaczej czyjeś. Służba zdrowia to kolejna pomyłka. Policzcie ile w skali roku i skali swojego życia jeden podatnik wydaje na to i co za to otrzymuje. ale reforma jest nie możliwa bo leczenie musi być "za darmo" w państwowej służbie zdrowia bo tak właśnie są przyzwyczajeni ci 50 i 60 cio latkowie a in obecni dojdą do tego wieku tez będą tak przyzwyczajeni i nigdy z g..a nie wyjdziemy. A jak się temu przyjrzeć to służba zdrowia to sposób na wyjmowanie pieniędzy z kieszeni podatników i transferowanie ich do firm farmaceutycznych. To jest system tak kulawy ze i tak się sam w końcu kiedyś przewróci tylko ze wtedy będzie z późno na cokolwiek. I tylko protesty bo to bo tamto a lekarz jest na 5 ciu etatach. Co do samego tematu inwigilacji to jest tyko kolejna rzecz która wpisuje się w długofalową politykę naszego państwa w stosunku do obywateli. Z jednej strony walczy się z cyfrową alienacja a z drugiej chce się każdego w sieci szpiegować. Do tego chce się przymusić nawet emerytów do podśniadania kont w bankach. Znając te głupie zakusy za chwile do dowodu osobistego i na kartę kredytową będą chcieli włożyć nam rfid. Pocztę już w pewnym sensie kontrolują: http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article263749/Tajne_sluzby_sledza_nasze_listy.html Co do internetu to już mają takie możliwości i powinno im starczyć! a chcieli by żeby mogli bez pytania i powodu ponieważ na razie jest pewna iluzoryczna nad tym kontrola i usługodawca może służby po prostu wyśmiać a przy takiej regulacji zrobią co będą chcieli i kiedy im się będzie podobać. Szczególnie ze znalezienie wszystkiego co związane z kowalskim będzie nietrywialne bo będzie trzeba sprawdzić teoretycznie wszystkie takie firmy raczej to może być wykorzystywane do łapania niewygodnych np autorów albo zdobywania "współpracowników" metodami ubeckimi na zasadzi ze wiemy ze masz kochanke a twoja zona nie i tak dalej CBA już się ćwiczy. I dalej http://new-arch.rp.pl/artykul/874831_Sluzby_specjalne__czy_totalne.html i jeszcze raz http://ppbw.pcss.pl/integracja.html i tak dalej i z każdej strony.
  13. Tolo

    Oszczędny routing

    Nie widzi mi się to ale po kolei. Pomysł jest innowacyjny ale bez przesady. Jeśli operator działa lokalnie to jak zostało zauważone z rożnych względów jest mu lepiej mieć sprzęt lokalnie. Weźmy sobie hipotetyczną firmę x. Firma x ma jakieś tam zapotrzebowanie na powiedzmy moc obliczeniową (w zasadzie nie ważne czy będzie to moc, miejsce na dysku etc grunt ze czegoś potrzebuje). Jeśli teraz ma swoją infrastrukturę to nie opłaci jej się budować datacenter w Kambodży tylko po to żeby mieć taniej przez chwile takich DC potrzebowała by więcej. I oszczędności lecą w powietrze. Jeśli firma dzierżawi taka infrastrukturę to jest również nie wesoło bo powiedzmy ze wykupi serwery tu siam i owam wtedy z definicji ich nie obciąży w pełni bo cześć z nich musi być luźna żeby nie pożerały prądu tam gdzie nie potrzeba poza tym są dodatkowe koszty i transfer na synchronizacje. Równie dobrze można bez tego systemu zakupić serwer gdzieś i tam przenieść obsługę. Dalej jeśli okaże się ze DC w Kambodży są ze względu na prąd tańsze to zadziała prawo popytu i podaży i cena się zrównoważy i cały routing bierze w łeb. Jeśli dane zamiast być przetwarzanie na miejscu powiedzmy w Warszawie będą przetwarzane w RPA to pierwszym problemem mogą być różnice w przepisach a kolejnym "koszty" samego transportu rozumiane zarówno jako narzut czasowy jak i koszty rozumiane jak najbardziej w sposób potoczny. Innymi słowy infrastruktura telekomunikacyjna która to będzie przesyłać pobiera prąd i jest zupełnie nie elastyczna pod kantem optymalizacji kosztów energii w ten sposób bo nikt do urządzenia w Warszwie nie pociągnie z Chin przełużacza. Koszty transmisji wzrosną moga zjeśc zysk. Boje się ze nic z tego nie będzie lub powiem inaczej jest bardzo wąska nisza (ze względu na charakter usług i otoczenie przedsiębiorstw) w której to mogło by działać efektywnie finansowo. Co więcej tam gdzie to by maiło sens taki rozwiązania się stosuje nie na zasadzie dynamicznej ale "statycznie" a uwzględnia się przy tym również inne rzeczy np dostępności i koszty wykwalifikowanego personelu. I na przykład strawią się datacenter w Polsce albo Czechach a obsługuje sie kilentów z zagraniczy. Kolejna kwestia to fakt ze im dłuższa droga tym większe prawdopodobieństwo ze coś padnie abo sie coś przytka a to terz sa potecjalkne koszty dla firm.
  14. No tak ale ten problem można obskoczyć np przez porównywanie hash`y. albo przez weryfikacje lokalnie po stronie odbiorcy wtedy nie mamy problemu z prywatnością bo tak czy siak jest on adresatem.
  15. Tolo

    Jedyny taki chopper

    Powiem krótko do d*py. A rozszerzając nieco myśl to niech jeszcze wsadza pod siodełko głośnik który będzie imitował prace silnika z Milwaukee. I do tego małe dozowniki rozpylające jakiś płyn o aromacie spalin oleju i benzyny. Nikt tego nie będzie tam produkował bo sprzedali by kilka sztuk w skali kraju a jak by ktoś takim gdzieś podjechał to by mu powietrze z kół spuścili . 96 km to również nikczemny zasięg. Ode mnie nawet bym w góry nie dojechał a jak tu wrócić ? Jedyny plus jest taki ze puki co taki pojazd wywija się ram z polskiego prawa i był bym na nim pieszym.
  16. Z filtrami to jest tak ze jak już mamy takie dobry co 2 spamy przepuścił to się okazuje ze 4 dobre maile też wyciął niestety coś za coś. Chyba najlepszym rozwiązanie było by połączenie książki adresowej z listą kontaktów komunikatora. Przy obecnych protokołach to raczej nie wykonalne ale mogłoby to działać na zasadzie czy kowalski jest autoryzowany u Nowaka każdy mail lub osoba musiała by mieć swoja whiteliste (nawet nie książkę adresowa ale listę akceptowalnych nadawców) wtedy w momencie pobierania poczty serwer albo mail by listę u siebie albo odpytywał by klienta o każdy mail jeśli ok to by program ściągał jeśli nie to był by potecjalnie podejrzany do zastosowania dalszych kroków. Niestety pomysł ten ma pewne niedociągnięcia, jeśli listę miał by serwer to się może okazać ze mail uznany za podejrzany powinien być przepusczony bo jest rozbierznosc miedzy lista n serwerze a lsita w kliencie. No i dalej jeśli lista była by lokalnie i serwer odpytywał by o nią to rodzi to taki porblem ze cześć kroków przez serwer jest podejmowana przy filtrowaniu na poziomie serwera a nie konta. Niemniej jednak wydaje mi się ze taka forma przesyłania wiadomości opierająca sie o wzajemnej autoryzacji miała by sznse zyc.
  17. Jest taki mechanizm antyspamowy który polega na odrzuceniu pierwszego maila jeśli wysyła go serwer "prawdziwy" to po jakimś czasie powinien spróbować wysłać jeszcze raz jak wyśle to wszystko porządku jak nie to z dużym prawdopodobieństwem był spam. Zauważcie ze to jest takie trochę nielogiczne bo płacić za maila mam ja który go wysyłam żeby ktoś inny spamu nie dostał. Koszty tego też będą do znacznie większych niż 1cent za maila bo dojdą prowizje za przelew na przykład czy inne koszta.
  18. Pomysł tak głupi jak innowacyjny. Nic z tego nie będzie.
  19. Ten system powinien poradzić sobie tez ze wtryskiem oleju do frytek. Co więcej podobny system jest stosowany od jakiegoś czasu przez domorosłych konstruktorów którzy różnice parametrów oleju napędowego i oleju roślinnego kompensują podniesieniem temperatury tego drugiego przez ciepło uzyskane z układu chłodzenia zasada mniej więcej taka sama.
  20. Co do apple to już od jakiegoś czasu ta firma nie reprezentuje w moich oczach nic szczególnego no bo co to właściwie jest komputer z pod znaku apple kiedyś to była inna architektura a teraz to w zasadzie pecet z dedykowanym systemem operacyjnym który ma obsłużyć skończoną i wąska grupę komponentów sprzętowych. Z tym by sobie nawet w m$ poradzili. Apple już jedzie na marce bo nie jest tym czym było kiedyś to było coś innego i do tego "ze wsparciem" w takim sensie ze nie był to jakiś dziwoląg tylko coś co już jakiś czas istniało i wiadomo ze będzie istnieć. Co do imperium zła to raczej tego bym tak nie postrzegał. Choć w zasadzie grabią sobie u ludzi na światowego wroga. Patrząc na to co się ostatnio w Chinach stało to oni tam muszą mieć "wesoło" jak w ZSRR za Berii. Ale po M$ takie rzeczy by spłynęły jak po kaczce bo oni są źli z definicji. Apple taki rozbryzg g..a może pochlapać ale boje się co by coś takiego mogło zrobić z google. Co Samej baterii to po prostu chińska jakość i chińska awaria, takie cuda się nie zdarzały nawet w rosyjskich pastylkach akumulatorkach w latarkach nawet po 20 latach użytkowania. A samo postępowanie prawników nieco śmieszne wyobraźcie sobie ze idziecie do sklepu oddać coś na gwarancji/jako niezgodne z umową a kolo wam mówi ok ale jak pan nikomu nie powie ze sie zepsuło. No przecież bym go prosto w twarz wysmiał Co do IPodów niestety jeśli zdecydowali się na produkcje po chińskich cenach to maja jako bonus chinską jakośc. Nie wazne czy noname czy markowy sprzet jesli z chin dla mnie zadna różnica. No może tam gdzie markowy sprzęt produkują więcej ich tłuką w trosce o jakość. Tak jest niestety ze wszystkim wyjmę z szafy płytę 386 wezmę stary zasilacz przyniosę z piwnicy starego herkulesa i to zagada. A za 15 lat ipodem będzie można co najwyżej kaczki puszczać.
  21. Wolverine Tu jest właśnie porblem. Ale ja go widzę nieco inaczej. W3C opracowuje standard. A to inni go nie stosują to już inna bajka. W3C przecież nie może ogłosić standardem implementacji jakiejś przeglądarki bo inne dalej nie będą trzymać standardów. Nie może tez przewidzieć co inni spieprzą. To ze ten sam kod w rożnych przeglądarkach daje rożne efekty to poważny problem ale wygląd strony to nie wszystko. Tam gdzie to możliwe powinno się tak robić żeby się walidator nie czepiał bo kolejna wersja silnika przeglądarki może już to zinterpretować inaczej.
  22. Jurgi Mówimy o systemie wbudowanym który ma AŻ 8 kilo flash. To jest porównywalne z atmegą8 no ten procek ma morze troszkę więcej ramu bo cały kilobajt ale ludzie potrafią na tym ciekawe rzeczy robić. Poza tym nikt tam nie będzie Windowsa instalował tylko mały zgrabny programik. Co więcej nic nie stoi na przeszkodzie żeby to oprogramować tak niskopoziomowo jak to tylko możliwe. Problem jest inny. Co można zrobić przez taka lukę. No właśnie najogólniej to można przyjąć ze jest to sytuacja nieco analogiczna do tej jak byśmy posadzili swojego człowieka przy klawiaturze. Rozważmy to na przykładzie windowsa. Powiedzmy ze programik będzie co jakiś czas wysyłał jakąś kombinacje klawiszy. Na przykład (Ctrl+ESC) 3x(Strzałka w górę) Enter explorer http://kopalniawiedzy.pl/Apple-Mac-OS-X-klawiatura-8143.html Enter No i teraz załóżmy ze pod tym adresem kryje się jakiś exploit który będzie infekował system. Nic też nie stoi na przeszkodzie żeby w ten sposób szybko przesłać metodą GET ciąg wciśniętych klawiszy i szybko zamknąć okno explorera przez ALT+F4. I tak dalej i dalej pomysłów miał bym jeszcze co najmniej kilka. Jednak jest kilka problemów to tez tylko 8 kilo i programu co troszkę ogranicza pomysłowość. Co gorsza cały czas musi toto działać jako klawiatura i to jest największy problem ponieważ do dyspozycji pozostaje tylko zapas który projektanci zostawili sobie na update oprogramowania ale trudno wyczuć ile tego jest bo mogli pojechać z grubej rury program zajmuje kilobajt a 8 jest dla równego rachunku.
  23. Tolo

    Szpiegowanie wtyczki

    Wykonalne tylko ze problem jest taki ze musiało by siać w dość szerokim pasmie zakłócając przy okazji w okolicy radio, telefon bezprzewodowy, komorę telewizor klawiaturę bezprzewodową i co tam jeszcze popadnie. Tu problemem nie jest jednak emisja a konstrukcja klawiatury ps/2. USB Tego problemu nie ma. To jak z kablem UTP dopóki nie pomieszamy par. Jak nie pomieszamy to to co promieniuje kabel się teoretycznie znosi a żeby nie zakłócały się pary wzajemnie mają inna liczbę skręceń na danym odcinku.
  24. Tolo

    Szpiegowanie wtyczki

    Emisja ujawniająca to właśnie ulot elektromagnetyczny, promieniowanie EM, emisja pola elektromagnetycznego itp zwał jak zwal. Jednak w tym kontekście emisja ujawniająca pasowała mi najlepiej. Napisałem starej apropo właśnie monitora bo pierwszy raz już w latach 80 tych udało się odczytać to co promieniuje monitor właściwie sam kabel sygnałowy. A normy z ochroną elektromagnetyczną związane to Tempest. Jednak w tym przyadku nie mamy z nią do czynienia. Nie czytałem tamtego artykułu ale on potwierdza w 100% diagnozę przyczyny jako wersje 4. Problem dotyczy ps/2 a nie dotyczy USB,winna jest linia GND która jest wspólna dla zasilania napięcia 5V i linii DATA. Dalej całe urządzenie tzn obudowa ma potencjał wspólny z masa bo są fizycznie połączone i dalej przez przewód ochronny (PE) aż do bolca w gniazdku i dalej do innych gniazdek. Przewody L fazowy i N neutralny nie mają z tym nic wspólnego. Co ciekawe zwykłe klawiatury bezprzewodowe można podsłuchiwać trywialnie przez zakup identycznego odbiornika. Można by się tez pokusić o odbiór tego co sieje sam odbiornik przy odbiorze ale po co jak mamy w zasięgu większej mocy sygnał z nadajnika. Co do samego USB to ekran raczej chroni przed zakłóceniami z zewnątrz które łatwo mogły by zakłócić transmisje niż przed ulotem na zewnątrz. To same linie D+ i D- zapewniają ze to mniej sieje i nie ma połączenia bezpośredniego z masa. Jeśli założymy ze linie promieniują to bardzo dobrze za indukowało by się to na ekranie który jest podłączony do masy i tez mieli byśmy to na bolcu w kontakcie.
  25. Tolo

    Szpiegowanie wtyczki

    ->wilk Nie sadze żeby to miało mierzalny wpływ na pobór prądu chociażby przez relatywnie dużą pojemność na wejściu zasilaczy impulsowych. Tutaj raczej będziemy mieli według mnie do czynienia ze "starą" poczciwa emisją ujawniającą. Mechanizm tego będzie następujący: -wersja 1 kabel podłączający klawiaturę do reszty pudła działa jak antena i bardzo zgrabnie sieje we wszystkie strony o ile pamietam tam są sygnały Vcc (zasilanie 5 V), CLK, GND i nasza kochana DATA. Vcc możemy pominąć bo tam praktycznie nie ma zmian sygnału nie ma zmian nic się nie promieniuje. Clock to sygnał o stałym przebiegu wiec go łatwo zidentyfikować to po postu przebieg zegarowy. Natomiast po Lini DATA bardzo ładnie lecą sobie "zera i jedynki". No dobra ale z skąd się biorą we wtyczce, a no cała obudowa działa jak antena odbiorcza do której wpinamy się przy złączu przewodu ochronnego we wtyczce. -wersja 2 Jak wyżej tylko śmieci z kabla ps/2 indukują się na brzydko prowadzonych w srodku kablach zasilających. Wersja 3 wszystko tak sieje w około włącznie z procesorem i ścieżkami ze induje się tyle rożnych sygnałów ze można wyłapać charakterystyczne śmiecie dla klawiszy. -wersja 4 śmiecie pojawiają się już w klawiaturze na linii "masy" GND przez obudowę do gniazdka przewód ochronny (bolec). wersja 2 mało prawdopodobna. wersja 1 prawdopodobna ale to co się wy indukuje może być po porostu trudno mierzalne. wersja 3 problem jak przy 1 i 2. Ja stawiam na wersje 4. Dla mnie najbardziej prawdopodobna. Problem dotyczy PS/2 nie piszą o USB pewnie testowali. W USB mamy linie VCC GND i D+ D- dwie ostatnie i to teoretycznie załatwia sprawę bo linia data jest symetryczna i to co jeden przewód sieje sieje tez drugi ale tak sieja ze suma tego się znosi. Poza tym dzięki temu mamy znacznie mniej śmieci na lini GND bo nie jest wykorzystywana w transmisji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...