Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3757
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    137

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. @Waldi: zobacz sobie na firewallu czy komputer nie łączy Ci się z podejrzanymi adresami. Rzuć też okiem na spis procesów, czy nie ma tam niczego podejrzanego. Jeśli nie znasz jakiegoś procesu, to sprawdź w wyszukiwarce. Bardzo dobrą stronką, na której opisano procesy i związane z nimi ew. zagrożenia jest liutilities.com. A co do Avasta - dobry program, ale mocno obciąża kompa. Jeśli rozsądnie korzystasz z internetu i masz legalną Windę, to wywal Avasta i zainstaluj Microsoft Security Essentials. Nieco słabiej wypada w testach od Avasta, ale za to nie obciąża tak maszyny.
  2. Ja tam prosty humanista jestem, więc nie do mnie to pytanie Źródło uparcie nazywało to chiral superconductivity.
  3. Żadne podejście autorskie, a fakt. W III RP jako właściciel firmy musisz np. płacić podatki na tzw. ubezpieczenie społeczne niezależnie od tego, czy osiągnąłeś jakikolwiek dochód. Musisz też płacić podatki od wystawionych faktur, a nie od otrzymanych pieniędzy. Innymi słowy, jesli wystawiłeś fakturę, a jej odbiorca Ci nie zapłacił, to musisz zapłacić podatek DOCHODOWY (czyli od dochodu, którego nie było), a często i VAT (jesli jesteś płatnikiem VAT). Co więcej, jeśli ktoś oszuka państwo i nie zapłaci VAT-u, to wiesz, co nasze państwo robi, gdy nie może dopaść oszusta? Ściga tego, kto dał oszustowi pieniądze na zapłacenie VAT-u, czyli ściga np. uczciwego przedsiębiorcę i każe mu zapłacić VAT, którego nie zapłacił oszust.
  4. @WhizzKid: Ania studiowała psychologię i wspomniała mi o bardzo interesującej sprawie. Otóż w językach posługujących się ideogramami kwestia dysleksji jest kompletnie inna niż u nas. Jest ona np. związana z uszkodzeniem innych obszarów mózgu. Też ciekawe pole do zainteresowania...
  5. Uproszczając to, co mówił WhizzKid - nie mówi się o językach prymitywnych, bo skoro pozwalają one swoim użytkownikom wyrażać to, co chcą, to spełniają taką rolę, jak każdy inny język.
  6. Chodzi o priorytet... dokładnie. O priorytet, którym jest posiadanie silnych, jasnych praw. Jako społeczeństwo powinniśmy mieć jakąś ideę tego, jak powinno działać prawo, czym ono jest. A tego nie mamy, co jest korzystne dla urzędników i polityków. Twoje rozumowanie można odwrócić - można też powiedzieć, że ACTA gwarantują, że nie będzie bardziej restrykcyjnie, a zatem, że chronią nas przed zakusami własnego rządu. To żaden argument. Nie mamy w Polsce gwarancji wielu podstawowych praw obywatelskich. A sądy i prokuratura w Polsce to tylko i wyłącznie złudzenie. Chociażby dlatego, że prawo mamy tak skonstruowane, że sądy mają baardzo szerokie możliwości jego stosowania i interpretacji. Tymczasem to prawo powinno decydować, nie ludzie. Ponadto prawo jest tak skonstruowane, że rozstrzyganie najdrobniejszych pierdół trwa tak długo, iż praktycznie odwoływanie sie do prawa jest nieskuteczne. W Polsce nie masz np. gwarancji wolności słowa, nie masz gwarancji nietykalności osobistej, nie masz gwarancji własności, nie masz żadnej ochrony przed administracją panstwową. Nie możesz decydować o własnym majątku, jesteś obiciążany wyższymy podatkami niż średniowieczny chłop, nie możesz być pewnym, że krytykując rząd nie będziesz represjonowany, nie wolno Ci czytać książek, jake chcesz, nie jesteś równy wobec prawa z innymi obywatelami (urzędnikami i politykami) itp. itd. Ja mówię o zasadach, pryncypiach, nie o konkretnym przypadku ACTA. Bo nawet załatwienie tego przypadku po myśli protestujących tak naprawdę niczego nie zmieni. Bo jeśli, jak twierdzi GIODO, ACTA jest zagrożeniem dla "praw i wolności", to skąd ta cała zadyma? Gdybyśmy byli państwem prawa, to rząd - niezależnie od swojej chęci - NIE MóGŁBY w takim wypadku podpisać ACTA. A jesli by podpisał, to nigdy nie weszłoby w życie, bo każdy sąd by je odrzucił. Ale obywatele, co już pisałem wczesniej, mają wolność w d... interesuje ich akcyjność. Przypomnę, że bezpośrednio przed ostatnimi wyborami przepchnięto ustawę ograniczającą jedną z podstawowych wolności obywatelskich - wolność do informacji... i co? Jakieś protesty? Demonstracje? Zbieranie podpisów? Nie? Dlaczego? Przecież wprowadzono - w przeciwieństwie do ACTA - NOWE przepisy OGRANICZAJĄCE wolność TU i TERAZ, a nie coś, gdzieś, kiedyś, ewentualnie i być może. No, ale nie było akcji, protestowanie nie było kul, a protestujący obecnie miłośnicy wolności w nagrodę oddali władzę ludziom, którzy ograniczyli im prawa.
  7. Przepraszam, ale czym to się różni od obecnych przepisów obowiązujących w Polsce? Uważasz, że w tej chwili nasze prawa i wolności są w jakikolwiek sposób gwarantowane? Czym odebranie wolności przez ACTA jest gorsze od odbierania wolności przez dziesiątki/setki innych ustaw obowiązujących w Polsce?
  8. Zwracam uwagę kolegów na postać Scalii. Ten sędzie bardzo mi się podoba. Parę lat temu czytałem o nim fajny artykuł: http://www.rp.pl/artykul/228573.html
  9. W dobrym kierunku zmierzasz Mnie, prawdę mówiąc, denerwuje to całe zamieszanie i akcyjność wokół ACTA. Pozwalamy sobie na każdym kroku odbierać wolność, a teraz wielkie halo. I o co? O to, że mają zostać uchwalone przepisy, które już zostały uchwalone. Przecież to śmieszne. Ta stadna akcyjność jest żałośnie śmieszna, bo jeśli nawet rząd nie podpisze ACTA, to co to zmieni? Nic istotnego. No, chyba, że za istotne uznamy samopoczucie akcyjnie oburzonego społeczeństwa. Jesli rząd nie podpisze ACTA to przecież nie zmieni to faktu, że przepisy zawarte w ACTA i tak obowiązują w polskim prawie. I jakoś społeczeństwo się nimi nie oburzało dotychczas. A dlaczego? Nie było mody na oburzanie się? Problemem nie jest ACTA. Problemem jest powszechna zgoda na odbieranie wolności. I żadne protesty tego nie zmienią, dopóki ludzie nie zaczną myśleć i zastanawiać się nad swoimi wyborami, zamiast jak stado baranów pędzić za tym, co napisały media i jaki tam akurat przedmiot oburzania się ludziom wymysliły.
  10. Zapewne dlatego, że banknoty, jako pieniądz fiducjarny, nie mają żadnej wartości, a są jedynie symbolem opartym na zaufaniu do emitenta. A emitent banknotu nie jest emitentem kserokopii. Emitent kserokopii nie cieszy się zaś zaufaniem.
  11. @jajcenty: to najwyższy czas powrócić do ideałów rewolucjonisty, który twierdził, że nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani.
  12. To wtedy pewnie będą łamali te hasła. Bo cóż im pozostanie. @mikroos: Kłamstwo pod przysięgą dozwolone?
  13. Z podatkami to akurat nie trafiłeś W III RP podatki płaci się niezależnie od tego, czy miało się jakikolwiek dochód (czyli niezależnie od tego, czy osiągnęło się jakąkolwiek korzyść - jak to nazwałeś).
  14. No właśnie to jest to do czego ja ciągle wracam.... ludzie zajmują się akcyjnie ACTA-mi, które być może nawet niczego nie zmieniają, a jednocześnie pozwalają, by połowę ceny paliw stanowiły podatki, by państwo utrzymywało monopol w przemyśle paliwowym, by rynek paliw był rynkiem regulowanym. Przecież to, co się dzieje wokół ACTA, to tylko PROSTA i LOGICZNA konsekwencja tego, na co ludzie od lat powalają. Skoro pozwala się politykom na ciągłe ograniczanie naszej wolności i jeszcz się ich za to nagradza wybierając ich po raz kolejny, to dlaczego nagle niby mieliby przestać odbierać wolność? W końcu ciągle i wciąż są zachęcani do jej odbierania.
  15. Nie mówię o skazaniu. Mówię o samych nieprzyjemnościach, na jakie zostali narażeni ludzie. Wejście policji do domu, konfiskata sprzętu celem jego zbadania, przesłuchania przez policję i prokuraturę.... Nawet jesli miałoby to trwać tylko kilka dni, to raczej do przyjemnych nie należy, prawda?
  16. Tego typu akcja - jak najbardziej za. Automatyczne ataki, mające na celu niszczenie/blokowanie - nie. A tym bardziej, jeśli przy okazji można komus zrobić kuku. A tutaj ewidentnie postronne osoby zostały narażone na spore nieprzyjemności. Anonimowi nie po raz pierwszy pokazali, że - delikatnie mówiąc - niezbyt mają przemyślane te swoje akcje.
  17. Hmmm..... chyba chodziło im o zakłócenie pracy witryny i wykorzystali do tego wiele komputerów. To chyba spełnia wymogi DDoS?
  18. W jaki sposób ACTA wpłynie na popyt na dolara?
  19. DoS - denial of service Swoją drogą, ciekawie byłoby mieć namiar na jakiegoś Anonimowego i zrobić z nim wywiad. Oczywiście nie na szeregoweg script kiddie, ale na kogoś, kto ma coś ciekawego do powiedzenia.
  20. Ciekawe, co zrobią, jak gdzieś na świecie policja zrobi jakiemuś nieświadomemu internaucie wjazd na chatę. Stwierdzą, że policja winna?
  21. Taka jest różnica pomiędzy społeczeństwami Europy a USA, z ich silnym przywiązaniem do wolności, silnym społeczeństwem obywatelskim itp. Dziwię się zresztą, że społeczeństwa, które praktycznie codziennie zgadzają się na odbieranie im wolności w coraz większej liczbie spraw, nagle zaczynają protestować przeciwko ACTA. A wracając do tematu pisania o ACTA - przejrzałem tekst traktatu i nie wiem, czy jest o czym pisać. Nie wiem, czy ACTA wprowadza jakiekolwiek rozwiązania, które byłyby w tej chwili nieobecne w naszym prawodastwie. Ktoś wie coś na ten temat? Co do poufności - to podobno umowy międzynarodowe są zwykle tak negocjowane. Tu raczej pojawiają się uwagi pod adresem naszego rządu. Bo jak zwraca uwagę VaGla: 1. Dlaczego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie publikuje w swoim serwisie dokumentów zawierających informacje publiczne i w jaki sposób Prezes Rady Ministrów chciałby to zmienić. 2. Jeśli premier wiedział, co podpisuje [VaGli chodzi o to, czy premier wiedział, co podpisuje gdy podpisywał uchwałę pozwalającą na ratyfikację ACTA przez Polskę], a wcześniej brał udział w spotkaniach z internautami, na których ten temat kilka razy był podnoszony, to dlaczego nie zrealizował danej wcześniej obietnicy, że taka zgoda rządu na podpisanie traktatu nie będzie udzielona przed wyjaśnieniem z opinią publiczną wszystkich kontrowersji zgłaszanych przez polskie i europejskie organizacje pozarządowe od ponad 2 lat? 3. Dlaczego Polska i Unia Europejska ma przystępować do porozumienia, które - jak twierdzi Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa narodowego - nie ma mieć wpływu na polskie i europejskie prawodawstwo? Jaki jest sens takiego traktatu, skoro - jak twierdzą - w polskim porządku prawnym już istnieją mechanizmy, o które rzekomo zabiegamy w przystępując do tego traktatu? Jak się to ma do tego, że ACTA ma jednak wywierać wpływ w sferze prawa karnego, a więc dotykać prawodawstwa krajów podpisujących (i potem ratyfikujących) porozumienie? Co różni ACTA od takich umów międzynarodowych, których Polska już jest stroną, jak traktaty WIPO, TRIPS, Konwencja Berneńska i inne umowy międzynarodowe dotyczące własności intelektualnej? 4. Ponieważ rząd deklarował wielokrotnie, że chce stanowić prawo oparte na dowodach: jakie konkretnie polskie przedsiębiorstwa zyskają i w jaki sposób zyskają, na przyjęciu takiego porozumienia jak ACTA? A te pytania, to nic innego, jak moje pytanie na wstępie o nagłe protesty przeciwko ACTA, gdy społeczeństwo zgadza się codziennie na odbieranie wolności.
  22. Dlatego Paul proponuje, by Ameryka wróciła do swoich korzeni, do ideałów Jeffersona.
  23. Słodka woda w Amazonii stanowi 20% światowych zasobów słodkiej wody. Tak to rozumiem. Średni przepływ Amazonki to 209 000 m3/s. A np. takiego Nilu 2000 m3/s
  24. Jeśli chodzi o patenty to jestem zwolennikiem ograniczenia czasu ochrony patentowej liczonej od rynkowego debiutu wynalazku oraz ograniczenia czasu pomiędzy zarejestrowaniem patentu a rynkowym debiutem (żeby zwalczać trole patentowe). Mogłby wyglądać to tak, że od momentu zarejestrowania do momentu rynkowego debiutu może minąć nie więcej niż 10-15 lat (po tym czasie patent wygasa, jeśli nie zadebiutuje produkt go wykorzystujący),a po rynkowym debiucie ochrona trwa np. 10 lat. Co do praw autorskich, to te trzeba koniecznie skrócić. Ale nie może być też tak, że prawa autorskie wygasają i np. ktoś może sobie wydać książkę i na niej zarabia, a autor nic z tego nie ma. Może dobrym rozwiązaniem byłoby, że np. prawa autorskie obowiązują przez np. 20 lat, po tym czasie wygasają i dzieło można dowolnie kopiować do użytku niekomercyjnego. Natomiast jego komercyjne wykorzystanie wiąże się z koniecznością podpisania umowy z właścicielem praw i opłacania tantem.
  25. A co to jest "promocyjna cena" skoro na torrentach są filmy, które można kupić za 15-20 pln? Ile ta promocyjna musiałaby wynosić, a ile musiałaby wynosić niepromocyjna dla tych, co chcą kupić film bez pójścia do kina? Piractwo nie jest funkcją ceny, gdyż najwięcej nielegalnych treści ściągają ludzie o wyższych dochodach, a nie niższych. Piractwo jest tylko i wyłącznie funkcją łatwości i ryzyka wpadki. Już tu chyba wspominałem o znajomym, który ma wraz z żoną dochody miesięczne liczone w dziesiątkach tysięcy złotych. Gdy spytałem go, dlaczego nie kupuje filmów, a nielegalnie ściąga, odpowiedział, że nie potrzebuje tylu filmów na płytach. Gdy zapytałem, dlaczego wobec tego nie korzysta z wypożyczalni odpowiedział, że nie chciałoby mu się jeździć do wypożyczalni. I dokładnie taka sama jest postawa większości ludzi. Pamiętam początek popularności P2P... argumentem usprawiedliwiającym było, obok gadania o "wysokich cenach", to, że "nie będe kupował płyty, gdy podoba mi się jedna piosenka". Nie wychodząc z domu można kupować pojedyncze utwory na Amazonie. A mimo to.... sam wiesz. Ci sami ludzie, którym nie szkoda pieniędzy na alkohol czy papierosy nie chcą ich wydawać na płyty. Dlaczego? Przecież nie dlatego, że im brak pieniędzy. A dlatego, że ryzyko wpadki jest minimalne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...