Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1543
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. Układ immunologiczny eukariontów działa metodą prób i błędów - wylosuj jak najwięcej różnych przeciwciał i powielaj tylko te pasujące do próbki 'wroga'. Tutaj natomiast bezpośrednio bierzemy jego próbkę i przyrównujemy ją z nieznajomymi... Tak sobie myślę ... chcemy walczyć z wirusami szukając na nich specyficzne struktury, problem w tym że one jednak często się zmieniają ... A może tak w drugą stronę - przecież wirusy atakują zwykle bardzo specyficznie i ten sposób ataku powinien być DUŻO MNIEJ ZMIENNY - nie dałoby się tego wykorzystać? Np. takie konie trojańskie - puste bańki fosfolipidowe z charakterystycznymi strukturami błonowymi ... Jeśli nawet taka bańka zostanie zniszczona/strawiona - w środku już jest goły wirus - nie powinien być groźny, nawet np. odwrotna transkryptaza nie powinna zadziałać, bo nie będzie miała paliwa... Ewentualnie coś bardziej wymyślnego żeby nie zostało strawione i przeszło przez układ pokarmowy... Wiem, wiem - mogłoby trochę zaburzyć trochę gospodarkę tego co tam normalnie by się przyczepiało, ale np. w przypadku HIV to nie powinien być problem...
  2. Wyobraźcie sobie ile energii krąży w ten sposób głęboko pod ziemią... Może te biedne, głodujące mikroby które tam żyją nauczyły się fotosyntetyzować te częstotliwości...?
  3. A może po prostu ktoś im powiedział że taki jest zwyczaj... ?
  4. Ale to nawet nie człowiek ... to cywilizacja! ... Typowy człowiek już teraz po prostu idzie jak jest prowadzony za rączkę w tym swoim przyzwoitym światku ... ku wypadkowej przyszłości ...
  5. Np. daaawno temu były 'centra obliczeniowe' w których tysiące ludzi liczyło na kartkach... Co będzie dalej?? Niestety człowiek jest z natury dość leniwym stworzeniem ... widać to nawet w fizyce teoretycznej - zamiast porządnie wgłębić się w sferę koncepcyjną zagadnienia, dzisiaj standardem jest po prostu wklepanie symulacji na kompa i analiza statystyczna wyników... Z czasem gdy nieograniczony pojemnością czaszki i prędkością włókien nerwowych komputer zostawi nas daleko w tyle, nie będzie sfery w których moglibyśmy być przydatni ... ludziom zabraknie motywacji żeby wogule się rozwijać ... staniemy się takimi ich niegroźnymi zwierzątkami ... Nie pozwolimy na to? Ależ to będzie świat z marzeń - bez ograniczeń, prawdziwych zagrożeń, odpowiedzialności ... w którym całe życie to będzie tylko spełnianie dowolnych zachcianek ... nawet kolekcjonowanie zbioru ciekawostek o świecie... Chyba że kiedyś znajdzie 'wyższy sens' wykorzystywania zasobów na podtrzymywanie tego małpiego gaju... Bunt? W świecie w którym każda ściana ma pewną świadomość...?
  6. Już od kilkudziesięciu lat zastępują ... a prawdziwy problem to będzie gdy zaczną nas przewyższać w myśleniu koncepcyjnym ...
  7. Pasożyty z definicji wykorzystują metabolizm żywiciela żeby się replikować, wirusy tylko robią to w bardziej dosłowny sposób... Ale owszem - nazwa to tylko konwencja, którą one się pewnie zbytnio nie przejmują Nooo - to jest dużo ciekawsze pytanie - skąd się wzięły...? Szukałem na necie, przy okazji znalazłem bardzo fajnego newsa - udało się zaobserwować składanie virionu: http://www.technologyreview.com/Biotech/20826/ Wracając do genezy, jest artykulik: http://www.sciam.com/article.cfm?id=experts-where-did-viruses-come-fr ale zbyt wiele nie mówi... Taki mamawirus rzeczywiście mógł być organizmem, który powoli przechodził na coraz bardziej pasożytniczy tryb życie. Ale co z małymi wirusami? No mogły tamte z czasem redukować zbędne fragment, upraszczać strukturę ... a może z drugiej strony - zaczynały np. od transpozonów ... tylko że w ten sposób ciężko przeskoczyć do retrowirusów ... ?
  8. Problem w tym że takie uprzedzenia mogą być podstawne - jeśli jakoś ewolucyjnie mamy podobne tendencje do oceniania twarzy, to oceniana osoba też je chociażby nieświadomie czuje ... i to na każdym kroku - one kształtują jej osobowość, samoocenę, podejście do innych ... samospełniająca się przepowiednia. Tak sobie myślę ... podobnie (w dużo mniejszym stopniu) może być np. z imionami - często miewają delikatne afektywne zabarwienie, niezależne od indywidualnych doświadczeń - wpływa ono zarówno na bezpośrednie odbieranie siebie, jak i nastawienie innych osób. Powyższe sprzężenie może wzmocnić to delikatne zabarwienie. Możnaby zrobić internetową ankietę - lista imion i kilku podstawowych odczuć - wskaż pierwsze które się nasunie ... myślę że znalazłaby korelacje.
  9. Jasne - przy danej pogodzie są fale mniejsze, fale większe ... ale lepkość+grawitacja powinny jednak kiedyś tego 'gaussa' uciąć ... Jeśli nawet takie wysokie fale by powstawały samoistnie, to nie wierzę że mogą nieść duże ilości wody(pędu) - mogą zwilżyć pokład ale nie zatopić kilkusetotnowy statek... Jak dla mnie, żeby fala mogła mieć taką moc to musiała powstać np. z jakiegoś podwodnego osuwiska, otwarcia się szczeliny - jest trochę miejsca na tego typu zjawiska, tektonika przecież cały czas aktywnie działa...
  10. Skoro są mechanizmy zamieniające ATP na energię termiczną, to jeśli trochę zmienić ich paramtetry - żeby wymagały większego stężenia ATP niż jest w komórce, to powinny działać w drugą stronę - zamieniać ciepło na ATP! (jak z drganiami ) Kilometr pod ziemią roi się od mikrobów. Czym się żywią? Energią chemiczną minerałów? Przecież powinny one być raczej w okolicach swojego minimum energetycznego... A może potrafią się żywić ciepłem? Wystarczyłoby sprawdzić czy woda z takim np. pyrolobus fumari stygnie szybciej niż powinna... Jeśli tak to może dałoby się z tego nawet wyhodować coś praktycznego, na przykład do przetworzenia niechcianego ciepła z jakiejś fabryki na metan... No właśnie - nie dałoby się 'skrzyżować' czegoś fotosyntetyzującego z czymś tworzącym metan albo np. cięższe alkany? Żeby tą wytworzoną glukozę przetworzyć na coś dla nas praktyczniejszego - zrekonstruować szlak metaboliczny przez dorzucenie odpowiednich białek, a potem pobawić się sztuczną selekcją... Dostalibyśmy chyba całkiem efektywne, rozmnażające się panele słoneczne http://www.thescienceforum.com/viewtopic.php?p=139053
  11. Taki 'drobiazg' - Sputnik używa 21 genów i atakuje wirusy ponad 900 genowe ... nasze mają raczej poniżej dwudziestu... Obawiam się że można tego użyć tylko jako kolejny argument na to że wirusy są żywe, do czego mnie nie trzeba przekonywać. Nie wykazuje metabolimu? Owszem - w kapsydzie - formie przetrwalnikowej (jak nasiona). Żyć zaczynają w środowisku jakim jest wnętrze komórki. Tyle tylko że nie są odizolowane od jej reszty.
  12. Chyba rzeczywiście coś pokręciłem... http://www.uboat.net/boats/u1105.htm
  13. Są też ciekawsze metody : zamieniamy chaotyczne ruchy termiczne na bardziej uporządkowane (dzięki rezonatorowi), z których już łatwo uzyskać prąd. To wbrew klasycznej termodynamice: nie potrzebuje gradientu temperatury! Jak na przykład rozgrzany metal który wypromieniowuje część energii w postaci światła... http://www.scienceblog.com/cms/sound-way-turn-heat-electricity-13375.html
  14. W każdym razie coś musi te dźwięki zaabsorbować ... organizm wybiera jak to zrobić żeby się najbardziej opłacało... Swoją drogą, na ciekawy pomysł wpadli kiedyś Rosjanie - na stalowe poszycie łodzi podwodnej nakładać warstwę gumy. Nie chodziło tutaj o absorbowanie dźwięków powstałych z turbulencji, tylko raczej z sonarów. Dokładnie to nawet nie o absorbowanie - dzięki wewnętrznym nieregularnościom, dźwięk zamiast się odbić zaczyna się poruszać wzdłuż gumowej powłoki. Tej technologii używają też bodajże Chiny (my ponoć też mamy 2 tego typu pamiątki), ale nie spotkałem się z informacją o rubber coating w bardziej zachodnich produkcjach?
  15. Dobrze zdaję sobie sprawę że całkiem sporo można zrobić z tych kilku powszechnie występujących pierwiastków ... Owszem - używamy w naszych organizmach sporadycznie też tych rzadszych, ale na szczęście od miliardów lat jest tu prawie pełny recycling
  16. Po pierwsze: zmniejszenie prędkości pocisku też spowodowałaby zmniejszenie celności. Pocisk to wirujący, gęsty, symetryczny materiał - kształt powinien być po prostu aerodynamiczny i wiele tutaj nie poprawisz. Z superkawitację to trochę inna sprawa - stępiona krawędź tworzy bąbel powietrza dzięki któremu zmniejszony jest opór bocznych powierzchni i może działać silnik rakietowy. Odnośnie jej celności - wspomniane warunki niesłychanie ją utrudniają! Jednak tutaj w przeciwieństwie do naboju masz aktywny system napędowy i sterowania... Po drugie - owszem można zmienić nabój na gumowy o zmniejszonej zawartości prochu ... ale z tego co widzę chcą podobny efekt uzyskać bez wymiany amunicji. Jednak w przeciwieństwie do długopisów żelowych i silniczków rakietowych , które wyglądają jednak na wartościową drogę rozwoju, tutaj rzeczywiście ciężko znaleźć mi głębszy sens... Szczególnie że podobny efekt można uzyskać w dużo prostszy łatwo przełączany sposób: np. rozszczelniając komorę spalania, czy umieszczając za nią odblokowywany tłok...
  17. Nie wiem czy rozbicie zużytych produktów na składowe pierwiastki jest takie proste... Na pewno jest to kosztowne i pewnie kiepsko jest w tym momencie z odpowiednią technologią i infrastrukturą. Nawet w idealnych warunkach po pierwsze nie wszystko trafi do recyclingu podczas którego pewnie byłyby dodatkowo jakieś straty, po drugie zapotrzebowanie na tego typu produkty (jak monitory LCD) cały czas rośnie... Energia jest dostarczana w dużych ilościach od słońca, natomiast kiedy realne będzie wydobycie i sprowadzanie dużych ilości materiałów spoza Ziemi...?
  18. Obawiam się że zastąpienia szafiru obniży cenę tylko na pewien czas: http://www.idtechex.com/printedelectronicsworld/articles/augsberg_university_calculate_when_our_materials_run_out_soon_00000591.asp Kryzys braku metali ziem rzadkich (jak gal) czeka nas dużo wcześniej niż energetyczny - przy obecnej konsumpcji zależnie od metalu zasoby skończą się ponoć za jakieś 5-30 lat...
  19. Rzeczywiście - struktura naczyń powinna pozostać praktycznie niezmieniona przez całe życie, wystarczy wymieniać pojedyncze komórki. Ale w ten sposób np. naczyńka włosowate by chyba jednak powoli zanikały w trakcie życia. Dalej niektóre tkanki wymagają większej odbudowy/przebudowy ... trzeba jednak czasem zainicjować nowe rozgałęzienie i trochę je pociągnąć. Degeneracja tych naczyniek powinna być powolna - zgadzam się że osłabienie angiogenezy na okres walki z nowotworem nie wygląda tak niebezpiecznie. Jednak bałbym się tego używać jako profilaktyki... Głównym (?) minusem sieci krwionośnej guza jest to że więcej komórek pracuje nad dostaniem się do krwiobiegu - zezłośliwieniem. Ale gdy jej nie ma - taki guz jest praktycznie nie do ruszenia przez chemię - nawet przy miejscowej iniekcji wszystko się pewnie rozleje dookoła, układ odpornościowy też nie ma dostępu do wnętrza. Więc jak się go pozbyć?? Mechanicznie usunąć - sporo komórek może wylądować w krwiobiegu... Jeszcze zostaje radioterapia, bombardowanie jonami - wierzyć że system immunologiczny już wszystko bezpiecznie wyczyści... Regularne badania nie zlikwidowałyby całkowicie raka, jednak powinny wielokrotnie zmniejszyć jego żniwo. I pewnie finansowo też lepiej by wyglądały niż leczenie tych ludzi. Poza tym jakoś nie wierzę żeby cena prądu za jedno badanie NMR/TK przekroczyła kilka złotych - cena jest jaka jest żeby kiedyś zwróciła się koszt maszyny, utrzymania jej sprawnej...
  20. Sieć drobnych naczyniek to w organizmie już jest, problem guza to to że nie ma ich w jego wnętrzu. Te naczyńka akurat bywają pomocne w leczeniu - bez nich nie można chemicznie dotrzeć do nowotworu. Szczególnie że nie wyobrażam sobie zablokowania angiogenezy w całym organizmie, nie uszkadzając przy okazji naturalnych procesów ... i to jeszcze żeby nowotwór nie mógł tego w końcu obejść...? Odnośnie badania - wystarczyłoby robić je tak często żeby w międzyczasie nie mogło się nic rozwinąć. Za samo badanie płaci się praktycznie tylko prądem, urządzenia stają się coraz popularniejsze, więc i cena spada ... myślę że z 10-20 lat i scenariusz z powszechnym, regularnym badaniem stanie się realny ... zresztą nawet teraz - zapłacić powiedzmy 1000zł rocznie za świadomość że nic takiego nam nie grozi...
  21. Te pierwsze mutacje konieczne do nowotworzenia, to zablokowanie apoptozy i skrócenie okresu czekania na kolejny podział. Któryś z tych dwóch mechanizmów powinien statystycznie dominować jako ten inicjujący - owszem pewnie ten drugi, ale gdy komórka nie ulega apoptozie starzeje się ciągle dzieląc, kumuluje się coraz więcej błędów... Odnośnie telomerazy - taki rosnący nowotwór ma trochę mniej niż to 2^49=~10^30 szans do wytworzenia odpowiedniej mutacji odnośnie telomerazy - prawdopodobieństwo że mu się nie uda wydaje się pomijalne. Dalej - angiogeneza to jeszcze dalsza potrzeba - małe guzy mogą się odżywiać korzystając ze zwykłego układu krwionośnego, na drodze dyfuzji. W ten sposób ich rozmiar się sam reguluje - mają teraz sporo czasu żeby w ukryciu poczekać na mechanizmy pozwalające na angiogenezę. Z nowotworami największy problem to późna diagnoza - gdybyśmy mieli np. raz w roku robione NMR całego ciała, to pewnie można by o czymś takim jak rak praktycznie zapomnieć... pozdrawiam
  22. Standardowa komórka powinna na swoim zapasie telomerów funkcjonować kilkadziesiąt - kilkaset lat ... owszem - nowotworowa zużywa ten zapas kilka razy szybciej, jednak dalej jest to sporo czasu - telomerazy będzie potrzebować dopiero w zaawansowanym stanie. Natomiast żeby rozpocząć nowotworzenie potrzeba kilku zupełnie innych mutacji (przede wszystkim zablokowania apoptozy) - myślę że to zagrożenie można pominąć.
  23. Pewnie jest to tylko jedna z wielu strategii oszczędzania energii, żeby mieć jej więcej do zwalczenia powodu stresu...
  24. Ta tkanka chcąc nie chcąc jest wprawiana w drgania. Pytanie co się dzieje z tym dźwiękiem - część jego energii jest transmitowana dalej, część jednak jest tłumiona - zamieniana na inną postać energii: chyba jedyne tutaj sensowne to chemiczna/termiczna. Pytanie czy ewolucji udało się wykorzystać tą przemianę, może nawet ją sztucznie wzmocnić... Reakcje chemiczne w skali mikro są zwykle odwracalne - np. miozyna powinna potrafić spowodować przejście ADP->ATP przy wymuszonym ruchu - np. absorbując energię z fali dźwiękowej. Gdyby jeszcze użyć wyspecjalizowanych białek podłączonych do cytoszkieletu...
  25. Z tymi mięśniami to sobie tak strzeliłem ... ale jak się nad tym zastanowi, to chodzi przecież o tłumienie fali czyli odbieranie od niej energii. Mięśnie standardowo zamieniają ATP na ruch, tutaj przydałby się odwrotny (termodynamiczne) proces - zamiany mikroskopowych drgań na ATP. Do takiego działania 'w obie strony' używana jest np. ATPaza H+. Rozumiem że dla mięśni to nie jest takie proste, ale jeśli możliwe to pewnie ewolucja na to wpadła... Zresztą można to łatwo sprawdzić - wystarczyłoby poddać zewnętrzną tkankę mięśniowa (ryby?) dźwiękom i sprawdzić czy wzrasta poziom ATP...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...