Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'podbój kosmosu' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Przełom dekady łączy się z wieloma ważnymi rocznicami, związanymi z amerykańskimi lotami w kosmos. W 2009 r. minęło 40 lat od pierwszego lądowania na Księżycu (Apollo 11, 1969 r.), rok 2010 to 40. rocznica dramatycznej misji Apollo 13 (1970 r.), a w 2012 roku minie dokładnie 40 lat od chwili, gdy człowiek zostawił ostatnie ślady na Srebrnym Globie (Apollo 17, 1972 r.). Od czerwca tego roku do kolejnych wydań miesięcznika „Wiedza i Życie" dodawane będą książki, poświęcone amerykańskim program kosmicznym. Program Apollo jest z pewnością najbardziej znanym ale wcale nie jedynym programem, który w ostatnim czasie obchodził, obchodzi, czy też niedługo będzie obchodził jubileusz. W tym roku mija pół wieku od pierwszych amerykańskich lotów suborbitalnych z udziałem Alana Sheparda (Merkury 3, statek Freedom 7, 5 maja 1961 r.) i Virgila Grissoma (Merkury 4, statek Liberty Bell 7, 26 lipca 1961 r.), a za rok minie dokładnie 50 lat od pierwszych lotów na orbitę (Merkury 6, statek Friendship 7, astronauta John Glenn, Merkury 7, statek Aurora 7, astronauta Scott Carpenter i Merkury 8, statek Sigma 7, astronauta Walter Schirra - 1962 r.). W 2011 roku mija także równo 20 lat od pierwszego lotu amerykańskiego wahadłowca (Columbia, 1981 r.). Wyścig w kosmos Okrągłe rocznice, w latach 2009 - 2012 dotyczą nie tylko lotów amerykańskich ale i sowieckich. Rok 1961 był owocny nie tylko dla programu Merkury ale także programu Wostok (Wostok 1, Jurij Gagarin, 12 kwietnia 1961 i Wostok 2, Herman Titow, 6 sierpnia 1961), w ramach którego odbyły się pierwsze w historii loty orbitalne (w 1962 r. Związek Sowiecki wystrzelił kolejne dwa statki - Wostok 3 i Wostok 4). W 1971 r. na orbicie znalazła się pierwsza stacja kosmiczna - Salut 1 (19 kwietnia 1971 r.), a w tym roku mija 10 lat od chwili, gdy spłonęła w atmosferze wysłużona stacja Mir (23 marca 2001 roku; stacja znajdowała się na orbicie od 1986 roku). Przeplatanie się dat, związanych z amerykańskimi i sowieckimi lotami w kosmos (szczególnie w latach 60. i początku lat 70.) to skutek toczonego przez Związek Sowiecki i Stany Zjednoczone dramatycznego wyścigu. Za jego umowny początek można uznać wystrzelenie pierwszego sztucznego satelity (Sputnik 1, 4 października 1957) jednak naprawdę rywalizacja zaczęła się znacznie wcześniej, w 1945 r. wraz z przejęciem - zarówno przez Sowietów, jak i Amerykanów - materiałów, dotyczących niemieckich rakiet V-2. Oba kraje doceniały możliwości i dostrzegały perspektywy, jakie mogła przed nimi otworzyć broń rakietowa, oba też postanowiły wykorzystać doświadczenia Niemców i starały się zdobyć jak najwięcej informacji o niemieckiej „broni odwetowej" (niem. Vergeltungswaffe-2). Amerykanie mieli zdecydowanie więcej szczęścia - główny projektant V-2 i dyrektor techniczny słynnego ośrodka doświadczalnego w Peenemünde, Werner von Braun nie miał najmniejszej ochoty znaleźć się w niewoli u Sowietów. 12 kwietnia 1945 roku poddał się wraz z setką współpracowników armii amerykańskiej. Armii Czerwonej także udało się przejąć część personelu naukowego Peenemünde wraz z asystentem von Brauna - Helmutem Gröttrupem.
  2. Rozwijające się chińskie mocarstwo ma również ambicje naukowe i kosmiczne. I, cokolwiek by mówić o ich ustroju, potrafią działać z rozmachem i skutecznie. Chiny mają realną szansę dołączyć do potęg kosmonautycznych, czego mamy kolejny dowód - prowadzoną z powodzeniem misję księżycową. Po sukcesie w wysyłaniu ludzi (tajkonautów - jak nazywają swoich kosmicznych podróżników Chińczycy) na orbitę w 2003 roku, przystąpiono do naukowej eksploracji kosmosu, a dokładniej Księżyca. Pierwszą chińską próbą badania naszego satelity była wystrzelona w 2007 roku bezzałogowa sonda Chang'e 1 (nazwana imieniem chińskiej bogini Księżyca). W najbliższym czasie wokół Księżyca krążyć będzie jej udoskonalona następczyni, Chang'e 2, która właśnie weszła na wokółksiężycową orbitę. Chang'e 2 została wystrzelona 1 października z kosmodromu Xīchāng przy pomocy trójstopniowej rakiety rakiety Długi Marsz 3C. Plan misji to orbitowanie początkowo na wysokości 100 kilometrów i późniejsze zejście na wysokość 15 kilometrów, oraz wykonanie pomiarów i badań naukowych. Sonda będzie prowadzić przygotowania dla przyszłego lądowania na Księżycu - bowiem następna misja, Chang'e 3 będzie obejmować również bezzałogowe lądowanie na powierzchni w 2013 roku. Dalsze plany obejmują przywiezienie próbek księżycowego gruntu w 2017 roku oraz misję załogową w roku 2020. To wyjątkowo ambitny plan, zważywszy, że nawet USA, które jako jedyny kraj wysłały załogowe ekspedycje na Księżyc, wycofują się z planów ponownego postawienia stopy na naszym satelicie. Znając jednak upór i konsekwencję Chińczyków, można spodziewać się sukcesu, jeśli plany nie ulegną zmianie. Do grona państw „kosmicznych" chcą też dołączyć Indie, które mają swój własny program badań księżycowych Chandrayaan, choć opóźniony względem chińskiego Chang'e oraz plan wysłania ludzi na orbitę w 2014 roku. Jeśli im się to powiedzie, także chcą wysłać załogową misję księżycową w 2020, a więc w tym samym czasie, co Chińczycy. W tym samym terminie umieszczenie na Księżycu bezzałogowej bazy planują Japończycy, jeśli powiedzie im się wysłanie zdalnego robota w 2015 roku. Gorzej idzie podbój kosmosu Korei Południowej, która ma kłopoty z zakończeniem budowy własnych rakiet nośnych - próba wystrzelenie w tym roku rakiety Naro-1 zakończyła się niepowodzeniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...