Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1543
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. A lampy/spraye na komary też zabronili? Jeszcze powinni nakazać oddzielać rybki w jeziorze, bo mogłyby się nawzajem boleśnie poranić. ;D
  2. Najwyższa pora po wspaniałych pomysłach ekologów na palenie żywności... polecam: http://www.sciam.com/article.cfm?id=surging-food-prices
  3. Jeszcze powinien zaproponować żeby rodzice umieszczali dzieci w takich maszynach: rozwijałyby się bardziej prawidłowo i byłyby mniej podatne na depresję ;D
  4. Jarek Duda

    Zabójcza farba

    Kolejna sprawa to to że pewnie mogą wypuszczać w powietrze jakieś świństwa. Poza tym niszczą własną strukturę - pewnie często trzeba by było malować na nowo ...
  5. Na szczęście dzięki fluktuacjom kwantowym czarne dziury parują - według obliczeń ponoć w czasie proporcjonalnym do M^3 - czyli takie mikroskopowe natychmiast... Swoją drogą to może podobnie jest np. z anihilacją: taki elektron i pozyton się przyciągają, tworzą mikrodziurę, a te dwa fotony które obserwujemy to po prostu coś w stylu promieniowania Hawkinga?
  6. Ciekawe czy dałoby się bez plotera - w fali stojącej? Na przykład kilkoma głośnikami dookoła szklanki. Niestety przez nieliniowość nie wystarczy chyba rozebrać wybranego rysunku w bazie harmonicznych np. na kole. Ale chyba można w drugą stronę - zasymulować na kompie fale o wybranym kształcie i obliczyć wibracje całej szklanki (w dwóch wymiarach), które można teraz po prostu wywołać np. głośnikami ... może piezoelektrycznymi we wnętrzu kubka...
  7. To przestrzeganie ewoluowało przez miliony lat ... ale w zupełnie innym środowisku! Poza tym np. papierosy kończą wcześniej życie, ale zwykle już po okresie reprodukcyjnym ... co gorsze w niektórych środowiskach odbierane są jako coś wręcz atrakcyjnego - ewolucja sobie sama z tym raczej nie poradzi.
  8. A może robią to po prostu żeby ustalić ten sam kierunek... ? Dzięki temu zmniejsza się ilość konfliktów , mając te same procedury postępowania łatwo ustalić wspólne działanie ... szczególnie w obliczu niebezpieczeństwa. Gdyby nie miały tego mechanizmu to chyba musiałby się często natrudzić intelektualnie żeby podjąć wspólną decyzję, ewentualnie budować/utrzymywać skomplikowaną hierarchię ... Minusem jest niby to że ewentualny drapieżnik mógłby wykorzystać tą informację, ale to chyba nierealne - po pierwsze musiałby też rozwinąć odpowiedni zmysł, po drugie w ucieczce może być wykorzystywany tylko i wyłącznie do ustalenia wstępnej synchronizacji działań...
  9. Z dostępnych źródeł energii zostały już chyba tylko pasy Van Allena Ciekawe czy dałoby się jakoś magnetycznie podkraść (no i skolimować...) z nich trochę z tej gigantycznej ilości kilkusetmewowych protonów (i kilkumewowych elektronów...)? Np. do popychania statku takimi mikrowybuchami termojądrowymi - wystarczyłoby związać deuter/tryt na powierzchni ...
  10. No dobra ale jest pewien moment kiedy wniknięcie więcej wirusów byłoby ich marnotrawstwem - taki zakażony limfocyt krążyłby jako pułapka na wirusy, a to wirusom się nie opłaca. Odnośnie używania osłabionych wirusów - chodziło mi tylko o aspekt oznaczania przez niego limfocytów białkami kapsydowymi, żeby utrudnić wejście prawdziwym wirusom. Ale to prowadzi do tego że ta komórka w końcu będzie celem własnego systemu immunologicznego. Czy mniejsze liposomy są bardziej podatne na fagocytozę? Dla mnie to wcale nie jest oczywiste - są bardziej ruchliwe, mają większą krzywiznę ... Natomiast na pewno będzie ich więcej i łatwiej się będą dostawać do trudno dostępnych miejsc (jak może i limfa?)... Te liposomy pewnie jeszcze można na wiele sposobów ulepszyć dodając coś do wnętrza lub błony ...
  11. Zupełnie zapomniałem że białka kapsydu pozostają w błonie... Z perspektywy wirusów, raczej nie opłaca się żeby kilka zainfekowało tą samą komórkę - bo mogłyby być wykorzystane gdzie indziej i pewnie zaburzyłoby to bardzo precyzyjny jednowirusowy atak co spowodowałoby wyprodukowanie w sumie mniejszej ilości kopii... Czyli pewnie te białka powinny jak jakoś utrudniać infekowanie przez kolejne wirusy. Sugeruje to użycie 'osłabionych' wirusów jako inhibitory dla prawdziwych ... ale ... ... są pewnie też głównym znacznikiem w który może celować układ odpornościowy, szczególnie że umieszczane są w błonie kolejne w celu wyprodukowania kapsydów dla opuszczających kopii wirusów (co pewnie kosztuje dużo energii ... która później jest używana do połączenia z błoną innej komórki). W związku z powyższym - erytrocyty które zadziałałyby jako pułapki, raczej zadziałają małą ilość razy, poza tym zaraz staną się celem dla układu immunologicznego. Czyli je też trzeba by wymieniać... Z drugiej strony przy użyciu liposomów - powinniśmy używać jak najmniejszych, szczególnie że połączenie z wirusem go powiększy - takich na jednego wirusa. Gdy natomiast go złapie - prezentuje jego białka kapsydowe - ucząc system immunologiczny - działa jak szczepionka!
  12. Takie niewielkie liposomy, jeszcze wspomagane jakimiś białkami powierzchniowymi pewnie mogłyby poruszać się także np. w limfie ... (?) Wiem - jestem laikiem, ale skoro jest pełno ataków przeciwko już zainfekowanym komórkom, to jako uzupełnienie terapii fajnie by stosować coś co wyłapuje wirusy także zanim będzie trzeba niszczyć całą komórkę ... a liposomy wydają się do tego skuteczne i niezbyt szkodliwe ... a przy okazji proste i tanie... Odnośnie badania eksperymentalnych terapii na śmiertelnie chorych ochotnikach - jestem jak najbardziej za. Szczególnie że w przypadku np. tych liposomów, chyba nie ma nic do stracenia... Wierzę że ogólnie może to prowadzić do wielu nadużyć ... ale nawet samo danie im realnej nadziei powinno ich wspomóc w walce z chorobą.
  13. Odnośnie skończonej prędkości światła, wg wiki to od przynajmniej 1021r. http://en.wikipedia.org/wiki/Speed_of_light Odnośnie odczytywania fotonów na statku - ależ one zostały wygenerowane przed podróżą ... i zostały przetransportowane z prędkością pewnie podświetlną Tylko potwierdzamy że zostało wygenerowane to samo ... nie da się w ten sposób nic przesłać...
  14. To że światło nie porusza się z nieskończoną prędkością wiemy od przynajmniej jakiegoś tysiąca lat. Teraz zakładając że jego prędkość zawsze jest stała, dostajemy szczególną teorię względności. Owszem - to jest tylko przybliżenie, lepsze to np. OTW ... ale w ziemskich warunkach odnośnie omawianego eksperymentu - STW jest absolutnie wystarczające. Stwierdzenie że tutaj informacja porusza się szybciej niż światło, to praktycznie to samo co stwierdzenie że gdy zrobisz dwie kopie listu (napisanego z zawiązanego oczami), wyślesz je w różne miejsca i otworzysz dokładnie w tym samym momencie, to informacja o ich zawartości przeniosła się z nieskończoną prędkością... Do teorii unifikacji podchodzi się z dwóch stron - mechaniki kwantowej(QED) albo grawitacji(OTW). Wg OTW gdyby znikło słońce, zakrzywienie czasoprzestrzeni w dość dobrym przybliżeniu(liniowym) propagowałoby się w postaci fal grawitacyjnych - z prędkością światła. Powiesz - w wyższych rzędach pewnie szybciej, odpowiem - jego energia/materia nie może zniknąć, może co najwyżej poruszać się z prędkością światła. Niedokładność OTW leży w mechanice kwantowej - w skali mikro.
  15. Dziedziczenie to sprawa selekcji której epidemia dokonała, indywidualna odporność to zupełnie inna sprawa... Zrozumienie mechanizmów owej pamięci mogłoby doprowadzić do powstania lepszych szczepionek ... wiem wiem - problem w tym że taka na przykład grypa z każdym sezonem się zmienia...
  16. Czyli w końcu udowodnili że homoseksualizm jest warunkowany genetycznie... Może to być dość niebezpieczne społeczne... choć może mieć i plusy - deklarującą się tak osobę można poddać badaniu na obecność owego genu (pewnie z czasem kilku) ... gorzej gdy będzie znajdowany u kogoś z pozostałej części społeczeństwa... Podobne sprzężenie ... jak i problem etyczny z testami genetycznymi jest z pląsawicą Huntingtona...
  17. Informacja została przesłana z prędkością światła ze środkowego punktu. Tego że po obu stronach okazała się taka sama nie da się wykorzystać do przesyłania informacji szybciej niż światło! Nie da się także odczytać momentu pomiaru drugiego fotonu. A wspomniany efekt używa się od kilku lat w kwantowej kryptografii ... która wbrew oczekiwaniom okazała się podatna na ataki.
  18. Właśnie na pewnym forum dowiedziałem się że trwają prace nad podobnym pomysłem, ale używając erytrocytów zamiast liposomów: www.thescienceforum.com/viewtopic.php?p=140400
  19. Te stealth mają tylko zmniejszoną wykrywalność a nie zredukowaną do zera - czas półtrwania jest ponoć 3h zamiast 5min. I z tego artykuliku wnioskuję że coś takiego jak spontaniczna fuzja z nieswoistą komórką to raczej rzadkie zdarzenie - albo liposomy mają specyficzne białka, albo lek po prostu powoli z nich wycieka. Jeśli wycieknie RNA wirusa, to nic takiego się nie stanie Czyli taki liposom stealth (m.in. z cholesterolem) z CD4 przez kilka godzin pływałby w krwiobiegu wyłapując wirusy, po czym zostałby skonsumowany łącznie z zawartością przez system immunologiczny - czyli chyba idealny scenariusz Szczególnie że każdy wirus HIV ma jakąś wersję gp120 - powinien dać się złapać na przynętę...
  20. Zdaję sobie sprawę że w tym celu są wykorzystywane, ale myślałem że żeby to uzyskać, umieszczamy na ich powierzchni specyficzne białka ... Jak czytam np. tu o liposomach stealth: http://www.biotechnolog.pl/artykul-208.htm "Nazywane są z racji zmniejszonej "wykrywalności" dla układu immunologicznego, a co za tym idzie przedłużonego czasu krążenia we krwi." Dla mnie to zdanie wyraźnie sugeruje że liposomy z systemu usuwane są jednak głównie przez układ immunologiczny(trawione) a nie dokonując fuzji z losowymi komórkami... ? Czyste CD4 zajęło by wirusa tylko na chwilę. Trzeba by połączyć CD4 z czymś co definitywnie zneutralizowałoby zagrożenie wirusa ... A przeciwciała monoklonalne ponoć tak super nie działają, bo przecież nie ma chyba w tym momencie sensowych leków na HIV - osłabiamy jeden szczep, ale inny - odporny zaraz zajmuje jego miejsce... pozdrawiam
  21. Zgadzam się że nie wychwycą wszystkich wirusów ... takich leków to chyba nigdy nie będzie ... leki są 'tylko' po to żeby przechylić szalę na stronę organizmu. Nie mówię o szczepionkach, tylko o właściwym leczeniu gdy już na nie za późno. To co proponuję to użycie liposomów (chyba lepiej z podwójną błoną fosfolipidową) z wbudowanymi w błonie CD4, CCR5 i CXCR4. Do tego oczywiście można dodawać np. inhibitor odwrotnej transkryptazy albo np. coś co by pocięło RNA i zostało zneutralizowane po ewentualnym zlaniu się z komórką. Choć gdyby nawet ją niszczyło, to chyba i tak lepiej niż gdyby była zainfekowana. Jakoś nie potrafię sobie sobie wyobrazić żeby liposom zlewał się z komórką ot tak bez pomocy jakichś białek adhezyjnych ... trochę ludzi nad liposomami pracuje, więc może można coś tam dodać żeby jakoś dodatkowo zmniejszyć tego prawdopodobieństwo. Tak żeby kończyły żywot głównie albo samoistnie/zniszczone mechanicznie (tu mi nie wmówisz że wirus będzie dalej równie groźny) albo strawione przez jakieś makrofagi - też wirus będzie unieszkodliwiony.
  22. Liposom jest po to żeby obrać wirusa z kapsydu. Potem już łatwo unieszkodliwić resztę, chociażby umieszczając coś wewnątrz liposomów. Ale nawet bez tego, szkodliwość tego wirusa powinna być statystycznie nieporównywalnie mniejsza. Szczepionki jakoś super nie działają, bo zaraz wirus mutuje i się uodpornia ... natomiast nie ma raczej szans uodpornić się na atak który proponuję, bo musiałby diametralnie zmienić swój sposób działania. Nic nie mówiłem o używaniu bakteriofagów! Stwierdziłem tylko że samo umieszczenie CD4 na powierzchni bakterii nie wydaje mi się efektywnym sposobem na związanie naszego wirusa. Mam wrażenie że kręcimy się w kółko ... a po ostatniej Twojej wypowiedzi mam jeszcze silniejsze obawy czy Ty mnie wogule czytasz... 'to' w sensie liposomów!
  23. Ok - po kilku mało prawdopodobnych zdarzeniach komórka wchłonęła liposom ... jak dorzucimy kilka kolejnych - że nie wrzuci tam enzymów trawiennych i że to DNA i integraza sobie wypłynie to na jedno wyjdzie - komórka będzie zainfekowana! Ale nie uważasz że ten wirus ma większe prawdopodobieństwo że zainfekuje komórkę pozostawiając w kapsydzie? Poza tym taki liposom może złapać kilka wirusów ... Ewentualnie można do tych liposomów wrzucić np. jakiś enzym tnący RNA... Odnośnie ściany komórkowej - pewnie taki atak jest możliwy, jednak wirus jest dość specyficzny - szuka kilku składników, które tutaj nie mogą sobie tak swobodnie pływać w błonie ... raczej musi być takich bakterii dużo więcej żeby wywołać porównywalny efekt ... poza tym to też są pasożyty, którym jak pozwolimy sobie dowolnie rozwijać, mogą się np. przestosować też na inne tkanki ... Ja tam bym się nie buntował przeciwko kilku zastrzykom gdyby mi groziło takie choróbsko... Poza tym wszelkie terapie antygenowe wymagają jednak przygotowania, a to możnaby ot tak każdemu wstrzyknąć...
  24. Z antygenami wobec wirusa problem jest taki że zaraz się zmieni i przez to uodporni. Właśnie proponuję wykorzystać tą niezmienną jego część - np. chętkę na CD4. Z bakteriami - no właśnie - nie wyobrażam sobie No może do leczenia infekcji układu pokarmowego ... Ale nie potrafię sobie także wyobrazić jak niewyspecjalizowany wirus przechodzi przez ścianę komórkową... Odnośnie liposomów - no dobra załóżmy że odwrotna transkryptaza znalazła też ACTG i udało jej się przetworzyć RNA na DNA ... i co dalej? ... jako liposom swój żywot powinien zakończyć strawiony (?) ... w każdym razie statystycznie wirus jest nieporównywalnie mniej groźny niż pływając sobie w kapsydze... Kuracje liposomowe chyba z definicji zakładają iniekcji w regularnych odstępach. Odnośnie dziwacznych interakcji - może trochę przyblokować komórki prezentujące antygen, ale u osoby chorej na HIV to chyba nie jest zbyt istotny mechanizm... pozdrawiam
  25. W sumie to myślałem o ciągłych iniekcjach, np. raz dziennie... Powinno pomóc szczególnie we wczesnych fazach. W produkcji nie powinno być chyba skomplikowane - zmieszać, spienić i odfiltrować. Myślałem też o użyciu bakterii jak w tym artykule, ale ponieważ nie mówimy o bakteriofagach, bałem się że ściana komórkowa nie pozwoli wirusowi wniknąć i w końcu straci zainteresowanie (?) Odnośnie paliwa - jak dostanie się do pustego worka pozbawiony kapsydu, to nawet nie zostanie zamieniony na DNA, bo odwrotna transkryptaza chyba potrzebuje paru rzeczy jak ATP które chyba nie przechodzi przez błonę (?) - nawet jeśli błona zostanie później zniszczona, to co jest w środku nie powinno być groźne. Co do ostatniego: wydawało mi się że takie puste worki z CD4 i pewnie jakimiś receptorami chemokinowymi nie powinny szczególnie wpływać na metabolizm (?) szczególnie u osoby która już i tak ma uszkodzony układ immunologiczny... I jeszcze raz proszę o wyrozumiałość wobec matematyków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...