-
Liczba zawartości
37636 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Mimo wysiłków indyjskiego rządu Tadż Mahal zmienia barwę ze śnieżnobiałej na żółtawą. Wszystkiemu winne jest zanieczyszczenie środowiska. Zgodnie z raportem parlamentarnej komisji ds. transportu, turystyki i kultury, w białym marmurze odkładają się cząsteczki zanieczyszczeń. Wcześniej próbowano już na różne sposoby nie dopuścić do skażenia powietrza w okolicach mauzoleum w Agrze. Zbudowano tam m.in. stację monitoringową. Okazuje się, że stężenia gazów, dwutlenku siarki oraz tlenków azotu, mieszczą się w granicach normy, ale zanieczyszczenia cząsteczkowe znacznie je przekraczają. Wyjątkiem jest pora deszczowa. Specjaliści zasugerowali, że podczas prac rekonstrukcyjnych ściany Tadż Mahal powinno się pokryć gliną. Nie spowoduje to korozji ani abrazji, a usunie żółte zabarwienie białego marmuru. Tadż Mahal został wzniesiony w latach 1632-52 przez władcę Szahdżahana. Był to hołd złożony małżonce Mumtaz Mahal. Nad grobowcem pracowało 20 tys. osób. Tyle samo turystów każdego roku podziwia ich dzieło.
-
- Tadż Mahal
- barwa
- (i 10 więcej)
-
Ciała wielkich mistrzów krzyżackich odnalezione w Kwidzynie?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Członkowie Stowarzyszenia Archeologii i Ochrony Zabytków "Perkun” odkryli miejsce pochówku dwóch wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego. Piotr Piątkiewicz, jeden z odkrywców mówi, że pod podłogą prezbiterium katedry w Kwidzynie spoczęli prawdopodobnie Werner von Orseln (1324-1330) i Ludolf König (1342-1345). W kryptach znajduje się też ciało trzeciej osoby. Jest ono pozbawione głowy, a jej tożsamość jest tajemnicą. Odkrywcy mają nadzieję, że to ciało świętej Doroty z Mątowów. Inna z teorii głosi, że to szczątki wielkiego mistrza Henryka von Plauen (1410-1413). Ze źródeł historycznych wiadomo, że w Kwidzynie spoczęli dwaj wielcy mistrzowie Zakonu, gdyż w ich czasach w Malborku nie było godnego ich miejsca pochówku. Jeśli informacje o odnalezieniu ciał wielkich mistrzów się potwierdzą, będzie to odkrycie na skalę europejską.-
- Kwidzyń
- mistrz krzyżacki
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Indonezyjski rybak Yustinus Lahama schwytał ze swoim synem latimerię, rybę trzonopłetwą, która miała wyginąć ok. 70-80 mln lat temu. Stało się to u wybrzeży Celebesu Północnego. Kiedy sąsiedzi powiedzieli mu, że złowił tak rzadki okaz, wypuścił go z powrotem do morza, do specjalnego zbiornika kwarantanny. Tam latimeria przeżyła 17 godzin. Trzymana poza swoim habitatem (60 metrów nad poziomem morza), ryba może przeżyć tylko do 2 godzin. Tej udało się przetrwać 17 godzin — powiedział Reuterowi Grevo Gerung, profesor ichtiologii z miejscowego Sam Ratulangi University. Chcemy sprawdzić, dzięki czemu się tak stało. Latimeria miała 131 cm długości, ważyła 51 kg. W 1998 roku inny rybak także złowił na tym samym obszarze jeden egzemplarz żywej skamieliny. Pierwszy okaz latimerii uznawanej za gatunek wyłącznie kopalny odkryto w 1938 roku w wodach RPA. Badania przeprowadzono w East London (Oos-Londen). Przed pamiętnym grudniem sprzed 69 lat przypuszczano, że latimerie wyginęły równocześnie z dinozaurami, ponieważ ostatnie skamieniałości datuje się na koniec kredy. Pierwsze mają ok. 360 mln lat.
-
- Yustinus Lahama
- Celebes Północny
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W oprogramowaniu Norton Personal Firewall 2004 znaleziono lukę, która umożliwia wprowadzenie złośliwego kodu do systemu i wykonanie go. Symantec informuje, że błąd występuje w module ActiveX ISAlertDataCOM (plik ISLALERT.DLL). Może zostać wykorzystany poprzez przesłanie do funkcji „Get()” i „Set()” odpowiednio spreparowanych parametrów. Atak jest możliwy wówczas, gdy użytkownik, za pomocą Internet Explorera, odwiedzi witrynę WWW przygotowaną przez cyberprzestępców. Narażeni na atak są też użytkownicy Norton Internet Security Suite 2004, gdyż Personal Firewall jest częścią tego pakietu. Symantec zapewnia, że błąd nie występuje w kolejnych edycja oprogramowania. Firma udostępniła już odpowiednie poprawki.
-
Slipy zabezpieczają przed szkodliwym oddziaływaniem komórek
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Szwajcarska firma odzieżowa Isabodywear wprowadziła nową linię bielizny dla mężczyzn, która zabezpiecza spermę przed uszkadzającym działaniem promieniowania telefonów komórkowych. W slipy wszyte są nici ze srebra, które nie przepuszczają fal emitowanych przez komórkę. Ich wynalazca Andreas Sallmann twierdzi, że gdyby włożyć telefon do majtek i wybrać swój numer z innego aparatu, sygnał najprawdopodobniej nie zostałby w ogóle odebrany. Do tej pory wyprodukowano 4000 sztuk wyłącznie czarnych slipów. Pięćset przeznaczono do testów i rozesłano pocztą. Ze względów ekonomicznych tylko końcowe etapy produkcji bielizny odbywały się w Portugalii. Cenę wyjątkowych slipów ustalono na ok. 30 franków szwajcarskich (a dokładnie 29,9). Można je prać w pralce automatycznej w temperaturze 60°C. Dostępne są wszystkie rozmiary: S, M, L, a nawet XL.- 7 odpowiedzi
-
W ciągu dwóch tygodni w Woodford Farm w Pennington w południowej Anglii przyszły na świat aż 4 źrebięta rasy osła jeszcze rzadszej niż panda wielka. W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii urodziły się tylko 2 osły Poitou, bo o nich mowa, a na świecie mniej niż 30. Angielska farma odniosła wielki sukces. Ośrodki, które zajmują się hodowlą i rozmnażaniem osła Poitou, są naprawdę nieliczne. Pozwalają one ocalić to zagrożone wyginięciem zwierzę. To dzięki nim od 1978 roku, kiedy pozostało tylko 48 osobników, liczebność rasy powiększyła się do 600 osiołków.
-
- źrebię
- panda wielka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Według Armana Sadeghpoura, doktoranta z Tulane University, ekstrakt z ziaren kakaowca, który występuje w czekoladach i tym podobnych produktach, może być naturalną alternatywą dla fluoryzowanych past do zębów. Jest ponoć skuteczniejszy w zapobieganiu i zwalczaniu próchnicy niż sam fluor. Biały krystaliczny proszek, którego budowa chemiczna przypomina kofeinę, wzmacnia szkliwo. Dzięki temu staje się ono mocniejsze i bardziej odporne na próchnicę. Naukowcy podkreślają, że dodatek z ziaren kakaowca byłby pierwszą znaczącą innowacją w dziedzinie składu pasty do zębów od 1914 roku, kiedy rozpoczęto jej fluoryzowanie. Na razie przetestowano skuteczność ekstraktu z kakaowca na zwierzętach. Sadeghpour sądzi, że minie jeszcze od 2 do 4 lat, zanim opracowana przez niego pasta (stworzył już nawet taką o smaku miętowym) będzie mogła być stosowana przez ludzi. Doktorant współpracuje z badaczami z innych uczelni, m.in. z Uniwersytetu Nowoorleańskiego oraz Wydziału Stomatologii Uniwersytetu Stanowego Luizjany.
-
- pasta do zębów
- fluor
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nokia zaproponowała technologię, która ma ostrzegać ludzi przed... uderzeniami piorunów. Prawdopodobieństwo śmierci z powodu uderzenia piorunem jest niewielkie ale istnieje. Wystarczy wspomnieć, że, jak podaje IMGW, w roku 2001 pioruny zabiły w Polsce co najmniej 20 osób, a w USA co roku ginie w ten sposób około 100 osób. Nokia chce wyprodukować telefon komórkowy, który zawczasu ostrzeże przebywającego na zewnątrz właściciela o niebezpieczeństwie. Fińska firma postanowiła wykorzystać fakt, że wyładowania elektryczne, a nimi są właśnie pioruny, emitują fale radiowe. Każdy z piorunów emituje fale w zakresie od 10 herców do 5 gigaherców. Ich rozprzestrzenianie się można zmierzyć i dzięki temu określić odległość dzielącą urządzenie pomiarowe od miejsca, w które uderzył piorun. W telefonach komórkowych już w tej chwili znajduje się wiele urządzeń i technologii (np. Bluetooth, radio FM, trójzakresowe GSM, Wi-Fi, RFID), które można wykorzystać do pomiaru fal radiowych z piorunów. Wystarczy zainstalować jeszcze oprogramowanie, które dokona niezbędnych obliczeń i ostrzeże nas, jeśli pioruny zaczną uderzać zbyt blisko. Nokia złożyła już odpowiedni wniosek patentowy.
- 3 odpowiedzi
-
- uderzenie pioruna
- piorun
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na dnie Oceanu Atlantyckiego odkryto największy z dotychczas odnalezionych zatopionych skarbów. Pochodzi on z wraku, który przewoził 500 000 srebrnych i złotych kolonialnych monet. Szacuje się, że kolekcjonerzy i inwestorzy zapłacą za każdą z nich średnio 1000 dolarów. Tak więc cały skarb wart jest około 500 milionów USD. Firma Odyssey Marine Exploration z Florydy, która odkryła wrak ze skarbem, nie chce zdradzić jego położenia. Jej specjaliści nie są nawet pewni, jakiej narodowości jest wrak, jaka jest jego nazwa i kiedy zatonął. Trudności z ustaleniem tych danych wynikają z tego, że statek znaleziono w okolicach, gdzie zatonęło wiele okrętów. Greg Stemm, współzałożyciel Odyssey Marine Exploration zapewnia, że wrak leży na wodach międzynarodowych. Jesienią ubiegłego roku Odyssey Marine Exploration zwróciła się do sądu z prośbą o przyznanie wyłącznych praw do wraku XVII-wiecznego okrętu kupieckiego, który spoczywa na dnie w odległości 40 mil od południowo-zachodnich wybrzeży Anglii. Przed kilkoma dniami sąd przyznał firmie takie prawa. Można więc przypuszczać, że skarb pochodzi właśnie z tej jednostki. Odyssey trzyma całą operację "Black Swan”, bo tak nazwano projekt odnalezienia i wydobycia skarbu, w tajemnicy. Nie zdradza więc nawet jakie monety wydobyto, jakie są ich nominały i który kraj je emitował. Nick Bruyer, numizmatyk, który widział monety mówi, że jego zdaniem, nigdy nie były one w obiegu. Poinformował, że są one w znacznie lepszej kondycji niż monety znajdowane zwykle na wrakach z tego samego okresu. To właśnie on oszacował wartość skarbu. Uważa, że wartość niektórych z monet może przekroczyć dziesięć tysięcy dolarów. Informacja o odkryciu spowodowała, że cena akcji Odyssey zwiększyła się o 80,9%. W styczniu bieżącego roku firma uzyskała od hiszpańskiego rządu zgodę na poszukiwania HMS Sussex, okrętu flagowego brytyjskiej floty, który zatonął u wybrzeży Gibraltaru podczas sztormu w 1694 roku. Okręt prowadził brytyjską flotę do walki z Francją na Morzu Śródziemnym. Historycy twierdzą, że w jego ładowniach znajdowało się dziewięć ton złotych monet, za które Brytyjczycy chcieli kupić sobie sojusz z księciem Savoy. Odyssey szacuje, że ten skarb może być warty ponad 500 milionów dolarów. Jeśli i ten skarb zostanie znaleziony, Odyssey Marine Exploration będzie musiała, na podstawie umowy z rządem w Madrycie, podzielić się nim z Wielką Brytanią. Firma zatrzyma 80% z pierwszych 45 milionów dolarów i 50% z reszty. Dotychczas najcenniejszym skarbem wydobytym z morskich głębin był ładunek hiszpańskiego galeonu Nuestra Señora de Atocha, który zatonął u wybrzeży Florydy podczas huraganu w 1622 roku. Poszukiwacz skarbów Mel Fisher wydobył w 1985 roku monety i precjoza wartości 400 milionów dolarów.
- 8 odpowiedzi
-
- HMS Sussex
- Nuestra Senora de Atocha
- (i 8 więcej)
-
Przez lata uważano, że piramidy egipskie zbudowano z wyciosanych w kamieniu olbrzymich bloków, które następnie niewolnicy i inni budowniczowie wciągali po rampach i układali jeden na drugim. Dwadzieścia lat temu Joseph Davidovits, dyrektor Instytutu Geopolimerów w St. Quentin, stwierdził jednak, że bloki są wykonane z pewnego rodzaju betonu, w skład którego weszły, m.in.: wapień, glina, wapno oraz woda. Jeśli piramidy rzeczywiście zostały odlane, ktoś w dzisiejszych czasach powinien udowodnić to bez żadnych wątpliwości, pracując kilka godzin z mikroskopem elektronowym — skomentował Michel Barsoum, urodzony w Egipcie profesor Wydziału Inżynierii i Materiałoznawstwa Dexel University. Zdobywanie dowodu zajęło mu trochę więcej czasu niż kilka godzin. Po 1,5 roku badań i zastosowaniu elektronowego mikroskopu skaningowego jego zespół stwierdził, że drobne fragmenty pobrane z zewnętrznej i wewnętrznej części bloku są rzeczywiście zastygłą masą zawierającą wapień. Materiałem wiążącym wapienny cement był albo dwutlenek krzemu, albo minerał krzemowy obfitujący w wapń oraz magnez. W jednej z próbek odnaleziono sfery z dwutlenku krzemu. Bloki są dużo wilgotniejsze niż wapień spotykany w okolicach Gizy. Poza tym mają one strukturę amorficzną, co oznacza, że atomy rozmieszczone są w sposób nieregularny, a skała osadowa powstająca w sposób naturalny jest zazwyczaj skrystalizowana. Bloki nie mogły być w żaden sposób wyciosane ze skały. To wyjaśniłoby kilka, choć nadal nie wszystkie, spornych kwestii. Po pierwsze, jak to się stało, że poszczególne elementy budowli są tak doskonale do siebie dopasowane, że nie udałoby się między nie wcisnąć nawet włosa. Po drugie, skoro bloki wykuwano, czemu w okolicach Gizy nie odnaleziono ani jednego miedzianego dłuta. Co oczywiste, nie można było natrafić na narzędzia żelazne, bo ten metal Egipcjanie poznali dość późno. Można by też wykluczyć konieczność zastosowania technik nieznanych we współczesnych czasach czy pomoc kosmitów, by udało się wynieść skały wieńczące szczyty piramid. Niektórzy eksperci uważają, że beton egipski był materiałem bardziej ekologicznym od betonu stosowanego obecnie. Jego trwałość została sprawdzona przez historię, a koszt wytworzenia także bije na głowę inne znane metody budowlane. Tak więc w przyszłości będzie się można najprawdopodobniej pochwalić domkiem wybudowanym w technologii staroegipskiej...
- 12 odpowiedzi
-
- Michel Barsoum
- struktura amorficzna
- (i 8 więcej)
-
Powstanie pierwsza gazeta na elektronicznym papierze
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Amerykańskie wydawnictwo Hearst ogłosiło, że w ciągu najbliższych 24 miesięcy rozpocznie wydawanie pisma Seattle Post Intelligencer na papierze elektronicznym. Nikt wcześniej nie zadeklarował podobnych zamiarów. Gazeta będzie miała format A3, a jej grubość nie przekroczy grubości karty bankomatowej. Nabywca elektronicznego Seattle Post Intelligencera będzie mógł go zwinąć i zabrać ze sobą. Kolejne strony będą "obracane” dzięki dotknięciu odpowiedniego obszaru wyświetlacza. Olbrzymią przewagą gazety elektronicznej nad papierowymi będzie fakt, że publikowane w niej treści można zamieszczać na bieżąco, a nie, jak w przypadku tradycyjnej prasy – z jednodniowym opóźnieniem. Same wyświetlacze, z których skorzysta Hearst będą produkowane przez firmę LG.Philips, która używa technologii firmy E Ink. Hearst zainwestował w E Ink już przed dziesięciu laty. Na razie nie wiadomo, czy elektroniczny Seattle Post Intelligencer będzie kolorowy. Papier E Inka wyświetla obraz w odcieniach szarości, a jego rozdzielczość jest taka sama, jak rozdzielczość druku gazetowego. Litery są więc łatwo czytelne, a wzrok nie męczy się tak, jak przy czytaniu z ekranu. Ponadto obecnie dostępne czytniki używają prądu tylko do zmiany zawartości wyświetlacza, więc e-papier jest bardzo energooszczędny, co oznacza, że nie wymaga częstego ładowania. Na przykład urządzenie Reader, które zadebiutowało w USA w październiku ubiegłego roku pozwala na przeczytanie 7500 stron na jednym ładowaniu baterii. Możliwe jednak, że Seattle Post Intelligencer zaoferuje pełnokolorowy obraz. LG.Philips ogłosiła bowiem niedawno, że opracowała kolorowy e-papier i to od razu formatu A4. Ma on grubość 0,3 milimetra i wyświetla 4096 kolorów.-
- Seattle Post Intelligencer
- Hearst
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Microsoft nie rezygnuje z walki o rynek internetowej rekalmy. Koncern złożył właśnie ofertę kupna firmy aQuantive. Zaproponował 6 miliardów dolarów. Jeśli dojdzie do transakcji, będzie to największe przejęcie w historii Microsoftu. W przeliczeniu na akcję cena zaproponowana przez firmę z Redmond wynosi 66,50 dolara. Tymczasem wartość akcji aQuantive zamknęła się wczoraj kwotą 35,87 USD. Firma aQuantive zatrudnia około 2600 osób i jest właścicielem agencji interaktywnej Avenue A/Razorfish oraz przedsiębiorstwa Atlas. Posiada też sieć wymiany reklam Drivepm, która kontaktuje wydawców z agencjami reklamowymi. Na rynku reklamy internetowej dochodzi w ostatnim czasie do poważnych przetasowań. W ubiegłym miesiącu Google kupił za 3,2 miliarda dolarów firmę DoubleClick. Zdaniem niektórych analityków, wyszukiwarkowy gigant przepłacił, gdyż przychody DoubleClika wynoszą 250 milionów USD. W ciągu ostatnich dni WPP, brytyjski gigant reklamowy, wydał 600 milionów USD na firmę 24/7 Real Media, a AOL kupił za 100 milionów dolarów niemiecką ADTech.
-
Anna Frebel i zespół zidentyfikowali najstarszą, przynajmniej jak dotąd, gwiazdę we wszechświecie. Wyliczyli, że HE 1523-0901 ma ok. 13,2 mld lat. Staruszka znajduje się na obrzeżach Drogi Mlecznej. Astronomowie wzorowali się na technice wykorzystywanej zazwyczaj przez archeologów: datowaniu radiowęglowym. Frebel zauważyła, że w przypadku ciał niebieskich jest to bardzo trudne, ponieważ rzadko która gwiazda emituje wystarczająco dużo materiału radioaktywnego. Naukowcy posłużyli się Bardzo Dużym Teleskopem (Very Large Telescope, VLT) z Chile. Zmierzyli zawartość 6 elementów radioaktywnych w HE 1523-0901, a następnie wyliczyli, ile powinno ich być w gwieździe w momencie jej powstania. Tak ostatecznie oszacowali jej wiek. Ponieważ uznaje się, że wszechświat powstał jakieś 13,7 mld lat temu, HE 1523-0901 musiała powstać wkrótce po Wielkim Wybuchu (The Astrophysical Journal).
- 1 odpowiedź
-
- VLT
- Anna Frebel
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Brytyjscy naukowcy pokazali światu zdjęcia, na których zademonstrowano technikę identyfikowania m.in. palaczy oraz osób uzależnionych od narkotyków. W przyszłości będzie można dzięki niej interpretować odciski palców z miejsca zbrodni. Nawet jeśli okaże się, że nie występują one w policyjnej bazie danych, dużo powiedzą o swoim właścicielu, a konkretnie o jego nawykach czy stylu życia. To z kolei pozwoli na znaczne zawężenie kręgu podejrzanych. Metodę opracowali eksperci ds. medycyny sądowej z dwóch uczelni: Uniwersytetu Wschodniej Anglii w Norwich (University of East Anglia, UEA) oraz Królewskiego College'u w Londynie. Naukowcy zaprzęgli nanocząsteczki złota do wykrywania metabolitów powstających z substancji zjadanych czy używanych przez ludzi. Znajdują się one w pocie wydzielanym z gruczołów umiejscowionych na opuszkach palców. Co ważne, produkty przemiany materii są wykrywalne nawet tuż po umyciu rąk. Na razie urządzenie Brytyjczyków wykrywa kotyninę, czyli metabolit nikotyny. Badacze zdecydowali się na metodę wykrywającą produkty przemiany materii, gdyż sam kontakt z tytoniem albo wzięcie do ręki papierosa nie wystarczą, by otrzymać odpowiednią ilość danej substancji. Jak "namierza się" kotyninę? Odcisk palca traktuje się roztworem zawierającym nanocząsteczki złota i przeciwciała, które wiążą się z metabolitem. Następnie dodawane są kolejne przeciwciała, tym razem zabarwione fluorescencyjnym markerem. Łączą się one z przeciwciałami kotyniny (Angewandte Chemie International Edition) i linie papilarne rozjarzają się zielonym lub czerwonym światłem... Profesor David Russell z UEA podkreśla, że testy zostaną rozszerzone na przeciwciała wykrywające alkohol i leki. W ten sposób nie tylko wytropi się przestępcę, ale i wykluczy lub potwierdzi stosowanie dopingu przez sportowców.
-
Powoli jesteśmy świadkami końca epoki paliw opartych na ropie naftowej. Kolejnym na to dowodem jest fakt, iż właśnie zakończyła się pierwsza transatlantycka wyprawa, podczas której jednostka pływająca była zasilana tylko i wyłącznie energią słoneczną. Na pokładzie katamaranu Sun21 z Hiszpanii do USA przepłynęła pięcioosobowa załoga. Podróż odbywała się ze stałą prędkością 5-6 węzłów (8 – 11 kilometrów na godzinę), a katamaran płynął także i w nocy. Kapitan Michael Thonney, dowódca jednostki, rozpoczął przygotowania do podróży w 2004 roku. Wyprawa rozpoczęła się 3 grudnia 2006, a zakończyła 8 maja. W tym czasie Sun21 przebył 7000 mil, a sama podróż przez Atlantyk, której długość wyniosła 3500 mil, zajęła jednostce 52 dni. Podobnej wielkości jacht zasilany silnikami diesla zużyłby podczas takiej wyprawy 3744 litry paliwa. O ile, oczywiście, znaleziono by sposób, na zabranie takiej jego ilości. Sun21 połowę pobieranej przez siebie energii słonecznej przechowywał po to, by móc płynąć również w nocy. Gdy niebo było przez dłuższy czas zachmurzone, odbijało się to na prędkości jednostki, ale płynęła ona nadal. Sun21 to 14-metrowy katamaran ważący 12 ton. Zbudowano go w oparciu o jednostkę MW-LINE Aquabus C60. To popularne w Europie „autobusy” wodne. Jednostka napędzana jest dwoma silnikami, które nadają jej maksymalną prędkość 7 węzłów (5 w trybie oszczędzania energii). Sun21, którego zakup i przebudowa kosztowały około 575 tysięcy USD zostanie wystawiony na aukcji. Obecnie planowana jest wyprawa dookoła świata, podczas której również nie zostanie zużyta ani kropla paliwa ropopochodnego.
- 1 odpowiedź
-
Kontrowersyjna budowa czteropasmowej autostrady w Irlandii została zatrzymana z powodu niezwykłego archeologicznego odkrycia. Podczas prac ziemnych odkopano miejsce, które, zdaniem archeologów, było królewską świątynią. Wiek wielkiego kręgu jest oceniany na co najmniej 2000 lat. Odkryto go w Lismullin na północny-zachód od Dublina. Znaleziska dokonano w odległości zaledwie 2 kilometrów od wzgórza Tara, na którym niegdyś mieściła się siedziba celtyckich władców Irlandii. Dlatego też naukowcy uważają, że świątynia służyła właśnie królom. Dotychczas na wykopalisku odkryto m.in. kamienną siekierę, fragmenty ceramiki, ozdobną szpilę oraz pochowanego psa. Wzgórze Tara ma dla Irlandii podobne znaczenie, jak dla Egiptu piramidy czy Stonehenge dla Wielkiej Brytanii. Dlatego właśnie budowa autostrady w jego pobliżu budzi protesty. Ich organizatorzy obawiają się bowiem, że przyczyni się ona do zniszczenia wyjątkowego miejsca. Droga niszczy też naturalny krajobraz w tak ważnym historycznie miejscu. Jednak uchwalone w 2004 roku prawo pozwala na niszczenie narodowych zabytków, jeśli minister środowiska uzna to za "usprawiedliwione interesem publicznym”. W związku z ważnym odkryciem rząd Irlandii zastanawia się, co dalej, a przeciwnicy autostrady pytają, jak to się stało, że świątynia nie została odkryta wcześniej, zanim wyrażono zgodę na budowę drogi. Wzywają władze do zmiany trasy planowanej autostrady.
-
Badania przeprowadzone na pacjentkach cierpiących na raka jajników i przechodzących chemioterapię wykazały, że gen p53, odpowiedzialny za zwalczanie raka, może w ich przypadku uczynić czasami więcej złego niż dobrego. Naukowcy zauważyli, że pacjentki ze zmutowanym, niedziałającym p53 zdrowiały po chemioterapii dwukrotnie częściej niż te, u których gen prawidłowo funkcjonował. Gen p53 koduje specjalne białko, które ma zwalczać komórki nowotworowe. Białko to najpierw przedostaje się do komórki, zatrzymuje jej rozwój i próbuje ją naprawić. Jeśli to się nie uda, rozpoczyna proces apoptozy, czyli śmierci komórkowej. John McDonald, szef wydziału biologii na Georgia Institute of Technology wyjaśnia, że może to być broń obosieczna. U pacjentek z funkcjonującym p53 białko kodowane przez gen naprawia niektóre komórki nowotworowe uszkodzone przez chemioterapię i one nadal pozostają komórkami nowotworowymi. McDonald i jego zespół porównali pacjentki z guzami łagodnymi i złośliwymi. Niektóre z nich przeszły chemioterapię, a wszystkie zostały zakwalifikowane do operacyjnego usunięcia guza. Uczeni obserwujący guzy zauważyli, że u pacjentek po chemioterapii guzy zmieniły się i można zakwalifikować do dwóch grup. Jedne wyglądały tak, jakby w ogóle nie poddano ich chemioterapii, w innych znaleziono geny, które mogły do tych, występujących w guzach złośliwych. Odkryliśmy, że w wielu przypadkach były tam geny, które znajdujemy w komórkach podlegających apoptozie – mówi McDonald. Jego zespół skupił się na p53 i odkrył, że u pacjentów, których guzy wyglądały jakby nie zostały poddane leczeniu, p53 był zmutowany, a kodowane przez niego białko nie działało. Literatura fachowa twierdzi, że taka mutacja p53 to zły prognostyk – dodał McDonald. Pomimo złych prognoz po pięciu latach wciąż żyło 70% pacjentek ze zmutowanym niedziałającym p53. Ten sam okres czasu przeżyło jedynie 30% kobiet z drugiej grupy. Yue Xiong, profesor biochemii i fizyki na University of North Carolina, wyjaśnia ten fenomen. Komórki są znacznie bardziej wrażliwe na uszkodzenia DNA, wywoływane np. chemioterapią, gdy ich cykl życiowy przebiega normalnie. Jeśli więc mamy do czynienia z komórką z uszkodzonym DNA, której cykl życiowy został zatrzymany, na przykład przez p53, to ma ona większe szanse przeżyć chemioterapię niż komórka, w organizmie pacjenta, którego p53 nie działa. McDonald i jego zespół uważają, że konieczne może okazać się opracowanie nowego sposobu leczenia nowotworów, który będzie wyłączał p53 podczas chemioterapii. Jednak takie wyłączenie, jak podkreślają uczeni, powinno mieć miejsce jedynie na czas chemioterapii, później gen należałoby włączyć.
-
- John McDonald
- jajnik
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nurkowie odnaleźli najstarszą na świecie drewnianą kotwicę. Utkwiła ona w mule na dnie Morza Egejskiego. Datuje się ją na siódmy wiek przed naszą erą. Najprawdopodobniej oderwała się od greckiej łodzi, która płynęła do lub z kolonii Klazomenaj. Znajdowała się ona w pobliżu współczesnego tureckiego portu Urla. Wskutek katastrofy naturalnej niedługo potem fragment portu osunął się do wody i pogrzebał kotwicę w 1,5-metrowej warstwie osadów. Urla to bardzo stare miejsce, które już wcześniej badano. Nigdy nie powątpiewano, że wystąpiła tam naturalna katastrofa, najprawdopodobniej trzęsienie ziemi — wyjaśniła Michal Artzy, szefowa ekipy archeologów z Uniwersytetu w Hajfie. Dodała też, że nieudokumentowana katastrofa zatopiła część Klazomenaj ok. VI wieku p.n.e. Na dnie morskim odkryliśmy warstwę czegoś, co nazywamy trawą Posejdona, a pod tym przedmioty ceramiczne z charakterystycznymi dla tych czasów motywami kóz. [...] Kotwica jest częścią tego samego okresu w dziejach. Niestety, kotwica nie zachowała się w całości. Pękła, kiedy marynarze próbowali ją wyciągnąć, ale najważniejsza część z metalowymi elementami pozostała w dnie. Pozwala nam to stwierdzić, że jest to kotwica typu egejskiego, co oznacza, że może pochodzić z jakiejkolwiek okolicy regionu.
-
- Klazomenaj
- Uniwersytet w Hajfie
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Informacja opublikowana w popularnym serwisie Engadget sprawiła, że akcje Apple’a spadły o 2,2 punkta procentowego. Redaktorzy witryny napisali, że zdobyli wewnętrzną notatkę Apple’a z której wynika, że premiera iPhone’a zostanie przesunięta z czerwca na październik, a system Leopard zadebiutuje dopiero w styczniu przyszłego roku. Akcje koncernu natychmiast straciły na wartości. W 20 minut później Engadget przyznał się do błędu. Witryna poinformowała, że otrzymała oficjalne pismo od Apple’a w którym stwierdzono, że rzekoma notatka jest fałszerstwem. Engadget broni się twierdząc, że pierwszy mail pochodził z zaufanego źródła wewnątrz firmy Apple. Po opublikowaniu sprostowania akcje Apple zdrożały, ale nie osiągnęły poziomu sprzed spadku.
-
Amerykańscy naukowcy zdobyli rządowy grant na zbadanie kwestii, jak zapobiegać powstawaniu blizn po wszczepieniu pod skórę urządzeń biomedycznych.Profesorowie Joseph Schlenoff i Thomas Keller z Uniwersytetu Stanowego Florydy uzyskali z Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH) dofinansowanie w wysokości 1 miliona dolarów. Dzięki temu będą mogli opracować metody pokrywania syntetycznych zastawek serca i innych tego typu urządzeń cienkim filmem, który ma nie dopuszczać do przywierania do ich powierzchni komórek mięśni gładkich naczyń. To niekorzystne zjawisko, ponieważ w ten sposób tworzą się blizny i nowe zatory.Przez lata chirurdzy używali stentów, by odblokować zaczopowane arterie. A wszystko tylko po to, by się przekonać, że znowu są zatkane... ? powiedział Schlenoff. W naszym projekcie badawczym szukamy sposobów na takie zakamuflowanie urządzeń medycznych, by ciało nie zdawało sobie nawet sprawy z ich istnienia.Michael Davidson, dyrektor Grupy Mikroskopów Optycznych z National High Magnetic Field Laboratory uczelni macierzystej panów profesorów, dostarcza zdjęcia molekularne, które mają pokazać, czy dochodzi do jakichś interakcji między badanymi polimerami a tkanką, czy nie.
-
Monet nie był impresjonistą, ale cierpiał na chorobę oczu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Uważany za twórcę impresjonizmu Claude Monet nie zmienił świadomie swojego stylu malowania na bardziej abstrakcyjny. Według Michaela Marmora, profesora oftalmologii z Uniwersytetu Stanforda, zarówno Monet, jak i jeden z kontynuatorów jego dzieła, Edgar Degas, cierpieli po prostu z powodu katarakty. To ona wpłynęła na ich postrzeganie świata i późniejsze prace... Marmor komputerowo odtworzył sposób, w jaki artyści widzieli swoje otoczenie. Posłużył się w tym celu układem filtrów i archiwalną dokumentacją. Współcześni obu panów zauważyli, że ich późne prace były dziwnie chropowate lub krzykliwe. Odbiegały od najlepszych dzieł, tworzonych w zgodzie z wypracowywaną latami manierą. Podobnie jak choroby siatkówki, zaćma wywołuje nieostre widzenie, ale, co ważniejsze dla malarza Moneta, którego styl bazował głównie na kolorze i świetle, wpływa na zdolność postrzegania barw.-
- Michael Marmor
- późne prace
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W zeszłym roku rekordowa liczba Japończyków poważnie zachorowała lub zmarła wskutek przepracowania. Nie pomogła więc akcja rządu Kraju Kwitnącej Wiśni, wymierzona w osławione karoshi. Przez rok liczony do marca zachorowało albo zmarło 355 osób. Od poprzedniego roku odnotowano 7,6-proc. wzrost — poinformowało Ministerstwo Zdrowia, Opieki Społecznej i Pracy. Sto czterdziestu siedmiu z 355 przepracowanych obywateli zmarło, głównie na zawał serca albo udar. Karoshi to fenomen japońskiego cudu gospodarczego, który datuje się na lata powojenne. Rząd próbował zwalczać zjawisko śmierci z przepracowania, promując telepracę i zachęcając Japończyków do brania urlopów po założeniu rodziny lub na czas opieki nad starzejącymi się rodzicami. Krytycy obecnej sytuacji ekonomicznej utrzymują, że z powodu utrzymującej się ekspansji gospodarczej wielu ludzi pracuje tylko na część etatu. Chcąc pokazać swoje możliwości i skłonność do poświęceń, nie umieją się powstrzymać od pracowania ponad miarę. Minister pracy opowiada, że w zeszłym roku finansowym odrzucono ponad połowę z 938 wniosków o odszkodowania z tytułu chorób i śmierci z powodu przepracowania. Aż 819 pracowników twierdziło dodatkowo, że wskutek karoshi wystąpiła u nich choroba psychiczna. W 205 sytuacjach zadośćuczynienie wypłacono. Warto dodać, że psychoza zwiększa prawdopodobieństwo samobójstwa, a Japonia jest krajem, w którym największa liczba obywateli odbiera sobie życie.
-
- Japończycy
- przepracowanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
The Inquirer donosi, że pojawiła się całkowicie złamana wersja Windows Visty Ultimate. Zabezpieczenia najnowszego systemu Microsoftu zostały ponoć przełamane przez grupę NoPE. Oczywiście, dotychczas pojawiło się już kilka różnych wersji złamanej Visty, jednak obecna jest wyjątkowa. Otóż zabezpieczenia systemu zostały całkowicie pokonane. Do jego zainstalowania nie trzeba używać żadnych numerów seryjnych, kluczy aktywacyjnych, nie trzeba przerabiać BIOS-u komputera. Windows Vista Ultimate można po prostu zainstalować i używać. Użytkownik pirackiej wersji może nawet pobierać wszelkie poprawki z serwerów Microsoftu. Ci, którzy się z nim zetknęli twierdzą, że pracuje bez zarzutu.
-
Profesor Jerry Woodall z Purdue University opracował sposób na produkcję wodoru z wody i stopu aluminium z galem. Wynalazek może doprowadzić do stworzenia silników, które zamiast benzyny będą zużywały... wodę. Technika jest na tyle obiecująca, że Purdue University opatentował wynalazek i założył firmę AlGalCo LLC. Profesor Woodall powyższą technikę odkrył przypadkiem. W laboratorium czyścił tygiel, w którym znajdował się stop galu i aluminium. Gdy dodałem wody, nastąpiła silna reakcja. Atomy aluminium ze stopu weszły w kontakt z wodą, doszło do reakcji, w wyniku której powstał wodór i tlenek glinu – mówi Woodall. Najważniejszym składnikiem dla zajścia reakcji jest gal. Zapobiega on utworzeniu się na powierzchni aluminium warstwy, która powstaje na początku utleniania się tego metalu i zatrzymuje cały proces. Dzięki galowi aluminium utlenia się do końca. Oczywiście zostaje jeszcze cały szereg problemów, które należy rozwiązać, zanim na skalę przemysłową będzie można budować silniki zasilane wodą. Technologia jest jednak bardzo obiecująca. Przede wszystkim eliminuje ona konieczność składowania i przewożenia wodoru, potrzebnego do ogniw paliwowych. Każdy samochód sam produkowałoby na swoje potrzeby wodór dla napędzającego go ogniwa. Podczas reakcji nie tworzą się żadne toksyczne produkty. Woodall twierdzi, że używając 260 funtów aluminium można przejechać 350 mil (563 km). Koszt aluminium wyniósłby przy obecnych cenach około 180 dolarów, podczas gdy tą samą trasę na benzynie można przejechać kosztem (wg amerykańskich cen) około 50 dolarów. Jednak powstający tlenek aluminium może być ponownie użyty do stworzenia paliwowych pastylek z aluminium. Koszt takiego paliwa wyniósłby, przy założeniu, że zakład recyklingu aluminium korzystałby z energii dostarczonej przez elektrownię atomową, około 62 dolarów. Byłby więc porównywalny z ceną benzyny. W przyszłości ten stosunek będzie jeszcze bardziej korzystny, gdyż ropy naftowej ubywa, a tlenek glinu możnaby poddawać recyklingowi dzięki energii słonecznej. Gal nie jest w ogóle podczas reakcji tracony, więc koszt jego zakupu jest jednorazowy.
- 8 odpowiedzi
-
Międzynarodowy zespół fizyków dokonał przełomowego eksperymentu, który w przyszłości może posłużyć do zbudowania urządzeń mających zastąpić współczesne dyski twarde. Guido Meier z uniwersytetu w Hamburgu i jego współpracownicy użyli nanosekundowych impulsów elektrycznych do przesuwania domen magnetycznych z prędkością 110 metrów na sekundę. Dotychczas domeny udawało się przesyłać tysiąckrotnie wolniej. Do przeprowadzenia eksperymentu wykorzystano nanokable ułożone w kształcie litery U i umieszczone na krzemie. Za pomocą spolaryzowanego prądu elektrycznego przesuwano wzdłuż nich domeny magnetyczne, a ich zawartość była odczytywana przez czujniki umieszczone na tym samym kawałku krzemu. Same domeny magnetyczne były tworzone dzięki włączaniu i wyłączaniu silnego pola magnetycznego. W ten sposób w permaloju (stop żelaza i niklu, wykorzystywany m.in. do budowy dysków twardych) powstawały domeny o szerokości mniejszej niż mikron. Pomiędzy ścianami domen zamknięte były liczne atomy ustawione w tym samym kierunku. Odczyt danych odbywał się przed i po poddaniu domeny działaniu prądu elektrycznego. Wykorzystanie prądu do przesuwania domen magnetycznych nie jest nowym pomysłem. Z takim rozwiązaniem eksperymentował już w 2004 roku Stuart Parkin z IBM Almaden Research Center, który nazywał tą technologię „Racetrack” (tor wyścigowy). Otrzymane wyniki były jednak zniechęcające, gdyż domeny poruszały się zbyt wolno, by móc je wykorzystać w praktyce. Meier wyjaśnia, że prędkości domen nie da się do końca przewidzieć, gdyż ograniczają ją niedoskonałości w budowie kryształu krzemu. Prawdopodobnie to one spowodowały, iż eksperymenty IBM-a się nie udały. Obecnie osiągnięto odpowiednią prędkość. Ruch domen magnetycznych jest na tyle szybki, że wykorzystujące go urządzenie pamięci masowej działałoby bardziej wydajnie, niż obecnie stosowane dyski twarde. Ponadto taki „tor wyścigowy” nie wykorzystuje żadnych części mechanicznych, dzięki czemu byłby lżejszy, mniejszy i znacznie mniej podatny na uszkodzenia czy zużycie niż dyski twarde. Zanim jednak nowa technika zostanie w praktyce wykorzystana, naukowcy muszą poradzić sobie z niedoskonałościami krzemu. Muszą albo nauczyć się produkować doskonałe kryształy, ale być w stanie kontrolować ich niedoskonałości.