Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    209

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Produkująca zabawki firma Fisher Price rozpoczęła sprzedaż rowerków treningowych przeznaczonych już dla 3-letnich dzieci. Smart Cycle (Inteligentny Rowerek) podłącza się do telewizora, dlatego też jeżdżąc na nim, użytkownik może się jednocześnie oddawać interaktywnym grom wideo. Smart Cycle opracowano z myślą o dzieciach w wieku przedszkolnym. Oprogramowanie pozwala na poruszanie się po górach, polach czy na ściganie się po torze dla samochodów wyścigowych. Jak słusznie zauważa producent, maluch nie zawsze może się bawić na dworze, a taka zabawka skłania go do aktywności fizycznej, a jednocześnie uczy. Inteligentny Rowerek o wymiarach 63,5x43x69 cm kosztuje ok. 100 dol. We własnym tempie dziecko przebywa m.in. Góry Matematyki, Jezioro Kształtów, Pole Cyfr oraz Zatokę Liter. Na swojej drodze napotka jednak o wiele więcej zadaniowych przystanków. Kiedy się zmęczy, może odpocząć, grając za pomocą dżojstika. Dzięki rowerkowi stacjonarnemu zaznajomi się z małymi i wielkim literami, cyframi i liczeniem, pisownią, rozwiązywaniem problemów czy kształtami. Poćwiczy też kreatywność, myślenie przestrzenne, zdolności motoryczne i dobieranie w pary.
  2. AMD, które samo przeżywa kłopoty finansowe, zdecydowało się zainwestować 7,5 miliona dolarów w firmę Transmeta. Wzmocni to związki pomiędzy obiema firmami, a AMD otrzyma dodatkowo akcje uprzywilejowane Transmety. Po ogłoszeniu transakcji akcje Transmety zdrożały o 34%, a AMD o 1,4 procenta. Transmeta przeżywa kryzys finansowy od kiedy zmieniła swój profil z firmy projektującej i produkującej układy scalone w przedsiębiorstwo licencjonujące swoją technologię. AMD inwestując w tę firmą ma nadzieję skorzystać właśnie na jej technologiach. Transmeta była naszym kluczowym partnerem, który przyczynił się do sukcesu technologii AMD64 i pomógł w rynkowej adaptacji zarówno AMD64 jak i technologii HyperTransport – stwierdził Dirk Meyer, jeden z szefów AMD. Dodał, że jego koncern ma w przyszłości zamiar korzystać z energooszczędnych technologii Transmety. Partner AMD toczy obecnie sądowy spór z Intelem. Obie firmy oskarżają się o naruszenie własności intelektualnej. W maju Transmeta poinformowała, że jej wpływy w pierwszym kwartale bieżącego roku wyniosły 2,1 miliona dolarów, a straty zamknęły się kwotą 18,7 miliona USD. Rok wcześniej firma zanotowała wpływy rzędu 19,5 miliona dolarów i stratę 1,6 miliona. Transmeta ogłosiła, że planuje zwolnienie od 15 do 20 procent załogi.
  3. Microsoft jednostronnie zmienił warunki certyfikatów Novell SuSE, które rozprowadza wśród swoich klientów. Ruch taki ma na celu uchronienie Microsoftu przed działaniem licencji GPLv3, która weszła w życie 29 czerwca. Jeśli Microsoft by się przed nią nie uchronił, zostałby zobowiązany do darmowego udostępnienia swojej własności intelektualnej wszystkim użytkownikom, developerom i dystrybutorom oprogramowania, które objęte jest tą licencją. Microsoft zdecydował, że rozprowadzane przez niego certyfikaty Novella nie będą upoważniały odbiorcy do otrzymania ani od Novella, ani od nikogo innego wsparcia wymaganego przez licencję GPLv3 – napisał koncern w oświadczeniu. Dla klientów oznacza to ni mniej, ni więcej, że nie mogą domagać się od Microsoftu, by udzielał im wsparcia dla programów objętych nową licencją. Mark Radcliffe, ekspert specjalizujący się w przepisach dotyczących licencjonowania oprogramowania, przyznał, że zaskoczyło go, iż Microsoft tak szybko zareagował. Nigdy nie wyrażali zaniepokojenia. Nigdy wcześniej nie stwierdzili, że nie będą wspierali GPLv3. Myślę, że teraz doszli do wniosku, iż jest to dla nich zbyt duże ryzyko – stwierdził Radcliffe. Microsoft zawarł z Novellem umowę, na podstawie której zapłacił tej firmie 240 milionów dolarów za 70 000 certyfikatów, które upoważniają ich odbiorców do otrzymywania wsparcia technicznego dla oprogramowania SuSE Linux Enterprise Server. Technicznie rzecz biorąc, Microsoft tylko dostarcza licencję, natomiast do udzielania wsparcia zobowiązany jest Novell. Środowiska open source’owe twierdzą jednak, że dystrybutorem licencji i oprogramowania jest Microsoft, więc powinien się on wywiązywać z jej zapisów. Microsoft postanowił więc nie ryzykować i dokonał wyłączenia na GPLv3. Z kolei Novell zapewnia, że będzie honorował zarówno certyfikaty dostarczane klientom przez Microsoft, jak i zapewni wsparcie dla oprogramowania GPLv3. Radcliffe mówi, że taka sytuacja to spora zagadka dla prawników i wielu z nich łamie sobie obecnie głowy nad tym, jak należy ją interpretować. Z jednej strony postawa Novella powoduje komplikacje prawne, z drugiej – podobne komplikacje wywołuje wyłączenie GPLv3 przez Microsoft. Koncern Gatesa twierdzi, że na podstawie umowy z Novellem ma prawo do jednostronnej zmiany zapisów licencji. Mimo to, jak uważa Radcliffe, sąd może jednak uznać, że klienci mogą domagać od Microsoftu stosowania pierwotnych zapisów licencyjnych, gdyż umowa pomiędzy Novellem a firmą z Redmond może być uznana za rodzaj „obietnicy” złożonej klientom.
  4. Zwykła dynia może pomóc chorym na cukrzycę wyeliminować lub przynajmniej znacząco zmniejszyć dawki wstrzykiwanej insuliny. Dzięki badaniom na szczurach z cukrzycą zaobserwowano, że wyciąg z tego warzywa powoduje regenerację uszkodzonych komórek trzustki, zwiększając liczbę wytwarzających insulinę komórek beta, a więc także stężenie hormonu we krwi. Prowadzony przez Tao Xia zespół naukowców z East China Normal University zaobserwował, że gryzonie, którym podawano ekstrakt z dyni, miały tylko o 5% niższy poziom insuliny w plazmie krwi i o 8% mniej komórek beta niż zdrowe szczury (Journal of the Science of Food and Agriculture). Wg Xia, ekstrakt z dyni jest świetnym produktem dla osób "przedcukrzycowych" i chorych, u których dopiero niedawno zdiagnozowano cukrzycę. Chociaż prawdopodobnie nigdy nie będą one mogły zrezygnować z zastrzyków z hormonem, na pewno jego dawki ulegną znacznemu zmniejszeniu. Inni eksperci, np. David Bender z Royal Free and University College Medical School w Londynie, uważają, że trudno powiedzieć, czy dynia podziała tak samo na ludzi. Gdyby się tak stało, zyskalibyśmy przyjmowany doustnie preparat do walki z cukrzycą. Zabezpieczające działanie dyni to najprawdopodobniej skutek działania dwóch substancji: przeciwutleniaczy i D-chiro-inozytolu (DCI), który wpływa na aktywność insuliny. Większa ilość insuliny zmniejszała poziom cukru we krwi, a to z kolei redukowało liczebność wolnych rodników, uszkadzających błony komórkowe w obrębie wysepek Langerhansa. Nie dochodziło do dalszego dewastowania, a część komórek regenerowała się. Liczba komórek beta u chorych na cukrzycę szczurów nigdy nie zrównywała się jednak z ich liczbą u zdrowych zwierząt, ponieważ niektóre z nich uległy nieodwracalnemu zniszczeniu.
  5. Most Karola w Pradze to jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych tego miasta. Jak mówią sami Czesi, można sobie wyobrazić stolicę bez Zamku na Hradczanach, ale już nie bez mostu. Budowla tak wrosła w panoramę miasta, że stała się jego ikoną. Wczoraj nasi południowi sąsiedzi hucznie świętowali 650. rocznicę powstania mostu Karola. Dziewiątego lipca 1357 roku cesarz Karol IV wmurował kamień węgielny pod jego budowę. Praga znajdowała się wtedy w centrum Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, którego zachodnie granice znajdowały się na terenie dzisiejszego Luksemburga. Co prawda dokładna rocznica tego wydarzenia przypada dopiero dzisiaj, ale choć trudno w to uwierzyć, patrząc na płynącą nieprzerwanie rzekę turystów, poniedziałek to jednak dzień pracy. Zwiedzający i prażanie mogli podziwiać występy teatrów, bitwy w strojach z epoki, targi średniowieczne oraz koncerty. Wszystkie wydarzenia uporządkowano chronologicznie, tak by zmieniały się jak w kalejdoskopie od średniowiecza po teraźniejszość. Miały one miejsce nie tylko na samym moście Karola, ale także na wyspie Kampa, na pontonach pod mostem, w najbliższym jego sąsiedztwie, a także na wodach Wełtawy. Obchody miały się zacząć na Rynku Starego Miasta walką stoczoną przez 100 rycerzy w pełnym rynsztunku. O północy przez miasto przejechali bezgłowi templariusze, przemykali czarownicy i postaci z praskich legend. O 5.31 upamiętniono oryginalną godzinę wmurowania kamienia. Święto zakończyło się o szóstej rano mszą, odprawioną częściowo na moście, a częściowo w kościele Św. Franciszka z Asyżu. Karluv most jest przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszego. Rocznie zwiedza go ok. 4 mln turystów. Porównuje się to z ruchem panującym na weneckim moście Rialto.
  6. Wokół niektórych zwierząt i ich zachowań narosło wiele mitów. Część to wynik braku wiedzy, podczas gdy źródeł innych warto poszukać w legendach czy nieporozumieniach powstających podczas przekładu z jednego języka na drugi. Oto kilka wybranych...Wielbłądy nie przechowują w garbach wody. Ludzie zaczęli uważać, że tak właśnie musi być, ponieważ wędrując przez pustynię, zwierzęta te potrafią nie pić przez 17 dni, a ich garby stopniowo się zmniejszają. W rzeczywistości są one magazynami tłuszczu i dzięki ich rozmiarom można jedynie sprawdzić, jak dobrze odżywiony jest dany osobnik. Wielbłądy wypijają naraz do 120 litrów wody, a ich wytrzymałość na niedobór życiodajnego płynu jest wynikiem szeregu adaptacji fizjologicznych (zmiennej temperatury ciała, skąpego oddawania moczu, okrywy włosowej odbijającej promienie słoneczne czy wreszcie niskiej zawartości wody w tkankach ciała) oraz zdolności do przechowywania H2O w czerwonych krwinkach. Niedźwiedzie polarne wcale nie są białe. Ich włosy są przezroczyste i puste w środku. Dzięki temu rozpraszają i odbijają światło, dlatego wydają się białe. Ma to miejsce tuż po okresowym linieniu, ponieważ w miarę upływu czasu utlenianie i pokrywanie futra tłuszczem robią swoje i miś nabiera żółtawej barwy. Krokodyle nilowe czy słonowodne mają olbrzymie szczęki. Naciski powstające podczas zagryzania wahają się w granicach kilku ton. Mięśnie rozwierające są jednak słabe do tego stopnia, że gdyby człowiek przytrzymał zaciśnięte szczęki, zwierzę nie byłoby w stanie ich rozewrzeć.Jelonki o wielkich załzawionych oczach są w wielu kulturach symbolem łagodności i niewinności. Tymczasem jelenie szlachetne (Cervus elaphus) żyjące na szkockiej wyspie Rum są prawdziwymi egzekutorami. W sierpniu i wrześniu stają się pogromcami pewnego gatunku ptaków morskich: petreli. Zjadają ich głowy i kończyny. Wszystko po to, by uzyskać składniki mineralne niezbędne do wykarmienia własnych młodych w ubogim środowisku. Lemingi wcale nie popełniają zbiorowego samobójstwa. Po prostu co cztery lata mamy do czynienia z wyżem demograficznym, a zwierzęta masowo migrują, by znaleźć wolne terytorium. Wiele z nich spada wtedy z urwisk do morza, rzek czy jezior. Lemingi są samotnikami, dlatego silniejsze i starsze osobniki wyganiają młodsze i słabsze, zanim skończą się zasoby pożywienia. Gryzonie rozpraszają się w przypadkowych kierunkach w poszukiwaniu wolnych "kwater". Niekiedy ukształtowanie terenu doprowadza do zebrania na ograniczonej przestrzeni wielu osobników, które mogą wtedy wpadać w panikę. Na pewno jednak gryzonie nie targają się na swoje życie. W Afryce żyją dwa gatunki nosorożców: o białej i czarnej skórze. Nieprawda... Oba mają szarą skórę. Błąd to wynik złego rozumienia wyrazu pochodzącego z języka Burów. "Widje" oznacza szeroki, od szerokich warg nosorożca (przystosowanych do roślinożernego trybu życia). W angielskim pomylono to ze słowem "white", czyli biały i inne gatunki nosorożca nazwano czarnymi. Co śmieszniejsze, niektóre czarne nosorożce są jaśniejsze od swoich białych pobratymców. Węże nie hipnotyzują wzrokiem swojej ofiary. Wiele z nich źle widzi. Przesąd wziął się stąd, że przezroczyste powieki tych gadów są ze sobą połączone. Powieki dolna i górna uległy zrośnięciu, dlatego węże nie mrugają i wyglądają, jakby cały czas bacznie wpatrywały się w dany obiekt. Trzeba też zdementować pogłoski, że węże nigdy nie śpią. Śpią, ale z otwartymi oczyma.
  7. Fizycy ze sławnego California Institute of Technology (Caltech) stworzyli czujnik, zdolny do wykrywania pojedynczych nieoznaczonych molekuł. Przeprowadzone dotychczas testy wykazały, że sprawdza się on podczas wykrywania cytokin, białek sygnałowych układu odpornościowego. Dotychczas stosowane czujniki potrafią wykryć tylko te molekuły, które wcześniej zostały odpowiednio oznaczone. Przełomowy czujnik może znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach: od wyjątkowo wczesnego wykrywania raka i innych chorób, po podstawowe badania biologiczne. Przy opracowaniu czujnika amerykańskim naukowcom pomógł wcześniej opracowany przez nich wynalazek nazwany „wysokojakościowym rezonatorem mikrotoroidowym”. To szklane urządzenie w kształcie pierścienia, którego średnica jest mniejsza od średnicy ludzkiego włosa. Wewnątrz rezonatora można „uwięzić” światło. Początkowo naukowców interesowało zastosowanie urządzenia do wykrywania optycznych efektów interakcji molekuł z rezonatorem. Jednak w miarę postępu prac okazało się, że odpowiedź rezonatora na zetknięcie się z molekułami jest znacznie lepsza niż przypuszczano. Kerry Vahala, który kierował badaniami, mówi, że uczeni byli w stanie wykrywać minimalne ilości ciepła, które było generowane gdy molekuły reagowały ze światłem w mikrotoroidzie. Mamy do czynienia z odpowiedzią termooptyczną, która milionkrotnie zwiększa czułość urządzenia – mówi Vahala. Co więcej, sensor jest nie tylko niezwykle czuły, ale można go zaprogramować tak, by reagował na konkretne molekuły. Wystarczy pokryć jego powierzchnię odpowiednią substancją.
  8. Organizacja New7Wonders zakończyła podliczanie wyników i zaanonsowała powstanie nowej listy 7 cudów świata. W głosowaniu za pośrednictwem Internetu, SMS-ów i telefonii stacjonarnej wzięło udział aż 100 mln osób. Prezentująca wyniki aktorka Hilary Swank stwierdziła, że jeszcze nigdy tylu ludzi nie wzięło udziału w podejmowaniu globalnej decyzji. A oto obiekty, na które najczęściej oddawano głosy:Chichén Itzá, półwysep Jukatan (Meksyk) - dawne miasto Majów, ważny ośrodek archeologiczny;posąg Chrystusa Zbawiciela na górze Corcovado, Rio de Janeiro (Brazylia);Wielki Mur Chiński (Chiny);Machu Picchu (Peru) - regionalny ośrodek ceremonialny i gospodarczy Inków;Petra (Jordania) - ruiny starożytnego miasta w zachodniej Jordanii;Koloseum, Rzym (Włochy);Tadż Mahal, Agra (Indie). W gronie ścisłych finalistów znalazły się też, m.in.: Kreml, Akropol, zamek Neuschwanstein oraz Alhambra. Datę ogłoszenia (07.07.07) wyników wybrano nieprzypadkowo. Trudno szukać innej, która zgromadziłaby naraz więcej siódemek. Ceremonia odbyła się w Lizbonie. Egipscy urzędnicy byli oburzeni faktem, że Wielkie Piramidy w Gizie, jedyny zachowany obiekt ze starożytnej listy Antypatera z Sydonu, muszą uczestniczyć w konkursie. Dlatego też zapewniono im stałe miejsce na liście. Koloseum, Wielki Mur Chiński, Machu Picchu i Tadż Mahal od stycznia zajmowały miejsca w ścisłej czołówce. Akropol i posąg Chrystusa Zbawiciela odnotowały skok popularności pod koniec głosowania. Statua Wolności i opera w Sydney nie zdołały zaskarbić sobie sympatii opinii publicznej i cały czas lokowały się w dolnych partiach tabeli.
  9. Na zlecenie Narodowej Akademii Nauk amerykańscy uczeni przygotowali raport dotyczący ewentualnych pozaziemskich form życia. Wnioski do których doszli, mogą zrewolucjonizować sposób poszukiwania życia poza naszą planetą. Zdaniem akademików, nie należy skupiać się tylko na „najpopularniejszym” potencjalnym miejscu, w którym możemy znaleźć życie, czyli na Marsie. I nie należy wiązać życia z koniecznością występowania wody. Naukowcy twierdzą, że zamiast korzystać z wody obce organizmy mogą potrzebować metanu, a energię będą czerpały nie ze słońca, a z kwasu hydrochlorowego. Autorzy raportu uważają, że należy poszerzyć listę cech charakterystycznych, które powinny wystąpić, by gdzieś w kosmosie pojawiło się życie. Przykłady organizmów żyjących w zadziwiających warunkach znajdowane są na samej Ziemi (informowaliśmy np. o bakteriach żywiących się asfaltem), więc tym bardziej prawdopodobne, że pojawią się one poza naszą planetą. Naukowcy mają też konkretną propozycję dla poszukiwaczy pozaziemskiego życia. Zamiast wysyłać sondy na Marsa, lepiej zwrócić uwagę na księżyc Saturna – Tytana. Występują na nim oceany płynnego metanu i etanu, a autorzy raportu uważają, że to najbardziej prawdopodobne miejsce w Układzie Słonecznym, w którym może występować życie. To świat węgla. Jest tam bardzo dużo różnych związków węgla i możliwe, że są tam i takie, z których powstało życie – mówi John Baross, oceanograf z University of Washington, który kierował pracami nad raportem. Głównym problemem, jaki miał do rozwiązania jego zespół, była odpowiedź na pytanie: jak bardzo inne światy mogą różnić się od naszej planety. Baross zauważa, iż przyjmując obecnie obowiązujące założenia, możemy po prostu nie rozpoznać życia, które będzie znacznie różniło się od tego, co znamy. Dotychczas wszystkie poznane przez nas formy ziemskiego życia potrzebowały do istnienia wody, zdolności do ewolucji, energii bazującej na chemii lub świetle oraz metabolizmu bazującego na węglu. Przez lata uważano, że takie warunki są konieczne do zaistnienia życia. Ostatnie badania w dziedzinie biologii i biochemii sugerują jednak, że życie może powstać też w innych warunkach. Seth Shostak, astronom z SETI Institute, który zajmuje się poszukiwaniem obcego życia uważa, że spostrzeżenia przedstawione w opisywanym raporcie są „bardzo usprawiedliwione”. Przypomina, że dotychczas sondy nie znalazły życia, być może dlatego, że szukały form podobnych do ziemskich. Zauważa przy tym, iż trudno będzie nam odnaleźć inne formy życia, gdyż nie wiemy, czego szukać.
  10. Zespół biologów z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku postanowił wystawić na próbę inteligencję orangutanów. Pięciu samicom (w wieku 7, 11, 16, 17 oraz 32 lat) dano do rozwiązania zagadkę. Małpom pokazano plastikową tubę z pływającymi na powierzchni wypełniającej ją wody smakowitymi orzechami ziemnymi. Woda sięgała do jednej czwartej naczynia, w pobliżu nie było też żadnych narzędzi, np. gałązek. Pojemnika nie dało się rozbić. Orangutany wpadły na pomysł, że biorąc do ust płyn znajdujący się w ustawionym w pobliżu poidle i wypluwając go do tuby, mogą podnieść poziom wody i łatwo dostać się do pożywienia. Na początku dojście do prawidłowego rozwiązania zajmowało im średnio 9 minut. Pod koniec składającego się z 10 prób eksperymentu, wystarczyło dać małpom pół minuty. Prymatolodzy byli zaskoczeni uzyskanymi wynikami. Zanim zaczęliśmy, myśleliśmy, że to naprawdę skomplikowane. Gdyby zapytać kogoś w biurze, jak rozwiązać taki problem, wielu ludzi nie potrafiłoby udzielić szybkiej odpowiedzi, a niektórzy prawdopodobnie w ogóle nie poradziliby sobie z problemem – wyjaśnia Natacha Mendes z Wydziału Psychologii Rozwojowej i Porównawczej. Według Mendes, orangutany musiały utworzyć umysłowy obraz wody, aby rozwiązać przydzielone im zadanie (Biology Letters). Nadal jednak nie wiadomo, czy małpy miały w głowie gotowe rozwiązanie, zanim wypluły pierwszy łyk wody do tuby, czy wpadły na nie, widząc, jak poziom wody w naczyniu podnosi się. Aby to sprawdzić, Niemcy chcą powtórzyć eksperyment z nieprzezroczystą rurą, która nie pozwoliłaby przyglądać się temu, co dzieje się w jej wnętrzu. Chcąc dostać się do nagrody, naczelne z lipskiego zoo posłużyły się więc płynnym narzędziem.
  11. Koreański Instytu Badań nad Elektroniką i Telekomunikacją (ETRI) poinformował o stworzeniu systemu telefonii komórkowej dla osób starszych. System automatycznie powiadamia rodzinę i pogotowie ratunkowe, gdy starsza osoba upadnie. Składa się on z czujnika, który starsza osoba powinna nosić przy sobie. Gdy czujnik odkryje gwałtowny ruch, jak przy upadku, zawiadamia centrum komputerowe w szpitalu. Następnie szpitalny komputer oddzwania do posiadacza czujnika by sprawdzić, czy nie potrzebuje on pomocy. Jeśli okaże się, że pomoc jest potrzebna, informowane jest pogotowie oraz rodzina. Miejsce, w którym znajduje się osoba potrzebująca pomocy określane jest dzięki systemowi GPS. Park Soo-jun z ETRI zapowiada, że jego zespół pomniejszy czujnik do takich rozmiarów, by można było nosić go jak broszkę lub sprzączkę od paska. Ponadto powstanie oprogramowanie, które pozwoli na korzystanie ze wspomnianego systemu właścicielowi każdego modelu telefonu komórkowego.
  12. Z nieoficjalnych danych przekazanych przez jednego z dystrybutorów wynika, że 12 lipca Sony o 100 dolarów obniży cenę konsoli PlayStation 3. Dotychczas cena PS3 była jedną z największych przeszkód na drodze do jej upowszechnienia się.Droższą wersję konsoli Sony będzie można kupić w cenie 499 dolarów. Wcześniej na tyle wyceniono wersję z 20-gigabajtowym dyskiem twardym. Konsumenci nie byli jednak zainteresowani zakupem urządzenia, więc Sony zaprzestało jego produkcji i na rynku pozostała PS3 z dyskiem o pojemności 60 GB oraz modułem łączności bezprzewodowej, która była wyceniana na 599 USD.Obecna obniżka ceny jest o tyle zaskakująca, iż nie spodziewano się, że dojdzie do niej tak szybko.Sony wybrało bardzo dobry moment na zmianę ceny. Microsoft - główny rywal na rynku wysoko zaawansowanych konsoli - przyznał właśnie, że w Xboksie 360 występuje nieakceptowalnie duży odsetek usterek i ocenił, że ich usunięcie będzie kosztowało firmę ponad miliard dolarów.
  13. Firma Gotwind informuje, że wspólnie z gigantem telekomunikacyjnym Orange’m, zaprojektowała interesującą ładowarkę do telefonów komórkowych. Ładowarka z pewnością przyda się osobom wyjeżdżającym pod namiot, gdyż sama produkuje energię elektryczną. Korzysta przy tym z energii wiatru. Średnica urządzenia wynosi średnicę 30 centymetrów i waży 150 gramów bez mocowania do namiotu. Jest w stanie wygenerować 0,5 wata energii, co wystarczy do naładowania komórki. Zaopatrzono ją w akumulator, w którym gromadzona jest energia. Urządzenie jest w stanie w pełni naładować baterie telefonu w ciągu 1-2 godzin.
  14. Firma MediaDefender, która specjalizuje się w walce z nielegalnym rozpowszechnianiem treści chronionych prawem autorskim, założyła w tajemnicy witrynę MiiVi.com, która miała pomóc w walce z piratami. Witryna zachęcała do pobrania specjalnego oprogramowania, które rzekomo dawało dostęp do plików z filmami. W rzeczywistości oprogramowanie najprawdopodobniej skanowało dysk użytkownika w poszukiwaniu nielegalnych plików i wysyłało odpowiedni raport. MediaDefender już w przeszłości posługiwała się podobnymi metodami, umieszczając np. w sieciach P2P fałszywe pliki z filmami.
  15. Super Talent Technology pokazało układy DDR3 z wyjątkowo niskimi timingami. Kości taktowane są zegarem o częstotliwości 1600 MHz, a opóźnienia wynoszą 7-7-7-18. Moduły Super Talent W1600UX2G7 sprzedawane są w dwugigabajtowych zestawach, na które składają się dwie kości po 1 GB każda. Zestaw wyceniono na 648 dolarów. Nieco taniej można kupić zestaw W1600UX2G9. Również i on składa się z dwóch kości po 1 GB, jednak ich timingi wynoszą 9-9-9-21. Cena zestawu to 598 USD. Wraz z dwoma poprzednimi zestawami zadebiutuje pojedynczy dwugigabajtowy układ W1333UB2G8. Jest on taktowany zegarem o nieco niższej, bo 1333-megahercowej, częstotliwości i charakteryzuje się timingami rzędu 8-8-8-18. Jego cenę ustalono na 417 dolarów.
  16. Sąd w Belgii rozstrzygnął spór pomiędzy Belgijskim Towarzystwem Autorów, Kompozytorów i Wydawców (SABAM) a sirmą ISP Scarlet (dawniej Tiscali). Sędzia uznał, że SABAM ma rację domagając się od Scarlet by wyczyściło swoją sieć z chronionym prawem materiałów wymienianych nielegalnie za pośrednictwem sieci P2P. Sprawa toczyła się od 2004 roku, a eksperci wskazywali 11 różnych metod, które provider może wdrożyć, by nie dopuścić do wykorzystywania jego infrastruktury do nielegalnych działań. SABAM podkreśla jednocześnie, iż nie oznacza to, że Scarlet – trzeci pod względem wielkości dostawca Internetu w Belgii – ma obowiązek monitorowania Sieci. Technologie, które powinien on zastosować blokują tylko i wyłącznie pewne określone dane. Sąd zwrócił uwagę, że obecnie dostępne technologie pozwalają na łatwe i tanie odfiltrowanie nielegalnych treści.
  17. Najnowsze pomiary wykazały, że nasza planeta jest odrobinę mniejsza niż do tej pory sądzono. Ogólnie rzecz ujmując, Ziemia nadal ma średnicę ok. 12 714 km i obwód 40 073 km, ponieważ zmiana przyjmowanych wymiarów jest rzędu milimetrów, nie kilometrów (Journal of Geodesy). Naukowcy z Uniwersytetu w Bonn posłużyli się przy ocenie obwodu Ziemi dość nową techniką, zwaną interferometrią wielkobazową/międzykontynentalną (VLBI, Very Long Baseline Interferometry). Wykorzystuje ona sieć ponad 70 radioteleskopów, odbierających sygnały wysyłane przez kwazary. Do systemu należą dwa urządzenia z obserwatorium Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Piwnicach. Ponieważ radioteleskopy są rozrzucone na dużym obszarze, ten sam sygnał dociera do nich z pewnym opóźnieniem. Opierając się na tej różnicy, możemy oznaczyć dzielącą je odległość z dokładnością do 2 milimetrów na 1000 kilometrów – powiedział szef projektu Axel Nothnagel. Dzięki temu Niemcy mogli stwierdzić, że Europa i Ameryka Północna odsuwają się od siebie w tempie 1,7 cm rocznie. Szacowany obwód Ziemi zmieniał się w zależności od sposobu pomiaru, ponieważ nasza planeta nie jest idealną sferą. Ruch wirowy powoduje wybrzuszenie okolic równika, w efekcie mamy więc do czynienia ze spłaszczonym na biegunach sferoidem. Dodatkowo ciężar Ziemi nie jest równo rozłożony ani w jej wnętrzu, ani na powierzchni. Z tych dwóch powodów grawitacja w różnych punktach globu nie jest taka sama.
  18. Od lat powtarza się, że mężczyźni wypowiadają dziennie o wiele mniej słów niż kobiety. Wg naukowców, kiedy panowie mieli wyczerpywać swój 7-tysięczny limit, przeciętnej przedstawicielce płci pięknej potrzeba było jeszcze 13 tys. słów, by wyrazić siebie i świat. Tymczasem okazuje się, że prawdopodobnie obie płcie mówią tyle samo: około 16 tysięcy wyrazów każdego dnia. Psycholodzy z University of Texas w Austin opublikowali swoje spostrzeżenie na ten temat w artykule pt. "Czy kobiety rzeczywiście są bardziej gadatliwe od mężczyzn?". Ukazał się on w lipcowym numerze pisma Science. Współautor studium, James W. Pennebaker, podkreśla, że o stereotypach stale tokującej kobiety i milczącego mężczyzny napisano i powiedziano bardzo wiele, nigdy jednak nie przeprowadzono systematycznych badań, które polegałyby na nagrywaniu przez dłuższy czas naturalnych rozmów dużych grup ludzi. Z tego powodu akademicy z University of Texas przez 8 lat rozwijali metodę, która by to umożliwiała. Zastosowali przy tym elektroniczne uruchamiane nagrywanie (electronically activated recorder, EAR). Dyskretne urządzenie pozwalało na utrwalanie ludzkich kontaktów, w tym konwersacji. Naukowcy przeanalizowali transkrypcje interakcji niemal 400 studentów z USA i Meksyku. Ich dzienną aktywność społeczną śledzono w latach 1998-2004. Uczestnicy eksperymentu nie mogli kontrolować działania EAR, który automatycznie co 12,5 minuty nagrywał 30 sekund "akcji". Co więcej, nie wiedzieli nawet, kiedy urządzenie było włączone.
  19. Badania wykazały, że dwupłciowe (androgyniczne) awatary są postrzegane jako mniej godne zaufania niż w sposób oczywisty męskie lub żeńskie. Dodatkowo ludzie przenoszą pierwsze wrażenie z kontaktu z awatarem na kryjącą się za nim osobę. Ponieważ coraz częściej kontaktujemy się ze sobą za pośrednictwem trójwymiarowych wirtualnych światów, odpowiednie projektowanie i rozważne dobieranie reprezentujących nas tam postaci staje się coraz istotniejsze. Awatary mogą być bardzo proste (wyglądają jak postaci z kreskówek), ale w złożonych światach, takich jak Second Life, istnieje możliwość zmiany nie tylko ubrań, ale i środków wyrazu czy wyglądu. Kristine Nowak oraz Christian Rauh z University of Connecticut stworzyli komputerowo serię postaci-awatarów. Bardzo się one między sobą różniły. Można było wśród nich znaleźć blondynkę uczesaną w 2 kucyki, ciemnowłosego kogoś niewiadomej płci oraz butelkę ketchupu z twarzą (oczami i ustami). Następnie każdemu wolontariuszowi losowo przydzielono awatar i poproszono o prowadzenie rozmowy za pośrednictwem komputera. Każdy mógł widzieć cyfrową postać reprezentującą partnera z czatu, ale nie realnego człowieka. Po 20 minutach pogaduszek badani mieli ocenić swojego rozmówcę pod dwoma względami: 1) jak bardzo jest androgyniczny i 2) w jakim stopniu można go uznać za kogoś godnego zaufania. Osoby kryjące się za "obupłciowymi" awatarami uznawano za mniej wiarygodne (Computers in Human Interaction). Na samym końcu skali solidności uplasowała się straszna jaszczurka, a tuż przed nią ketchup. Psycholodzy przebadali jeszcze drugą grupę osób, która już nie czatowała, ale miała szybko ocenić androgyniczność (dwupłciowość) i wiarygodność awatarów. Po tych dwóch eksperymentach można z pewnością stwierdzić, że ludzie prędko wydają sądy na temat awatarów silnie wpływających na postrzeganie kontrolujących je osób. Androgynia powoduje, że "cyfrowy reprezentant" wydaje się mniej ludzki, a zatem w mniejszym stopniu godny zaufania. Nowak podkreśla, że stopień niepewności w kontaktach w Sieci jest duży, dlatego internauci szukają czegokolwiek, co powiedziałoby im coś konkretnego o rozmówcy, np. znaczącego nicka czy jednoznacznego awatara. Jeśli ktoś szybko odpowiada na nasze wiadomości, również zmniejsza naszą niepewność. Niezaangażowana w badania Judith Donath z Laboratorium Mediów MIT (Massachusetts Institute of Technology) uważa, że wiele reguł/uwarunkowań kulturowych ma swoje korzenie właśnie w płci. Gdy ktoś mówi do ciebie 'To takie słodkie', to czy jest to podejście siostrzane czy protekcjonalne? Awatar może pomóc rozwiązać tę zagadkę, dlatego jego wybór do kontaktów on-line jest tak ważny.
  20. Dwóch włoskich i jeden polski naukowiec zrewolucjonizowało poglądy na ostatnią epokę lodowcową. A wszystko przez małego błękitnego motyla Parnassius mnemosyne... Valerio Sbordoni i Paolo Gratton z Rome Tor Vergata University oraz Maciej Konopiński z Polskiej Akademii Nauk odkryli ślady jego mitochondrialnego DNA na obszarze od Europy Zachodniej po Daleki Wschód, co oznacza, że wśród śniegów plejstocenu zachowały się całkiem spore wyspy roślinności. Pozostałości po owadach znajdowały się poza sprecyzowanym wcześniej przez naukowców zasięgiem ich występowania. Trzech biologów sporządziło nową mapę obszarów zielonych ostatniego zlodowacenia (zakończyło się ono 10 tys. lat temu, a rozpoczęło 200 tys. lat p.n.e.). Motyl miewa się dobrze tylko w wilgotnych habitatach leśnych – powiedział Sbordoni na międzynarodowej konferencji biologii motyli. Łaty leśne przeżyły uderzenie zimna i występowały jeszcze ok. 150 tys. lat temu. Istniały oazy, w których niepylak mnemozyna (Parnassius mnemosyne) rozkwitał, zwłaszcza w Karpatach i w rejonie starożytnej Pannonii. To jeden z rzadkich przypadków tak szerokiego zakresu występowania gatunku motyla. Pannonia (Panonia) była w starożytności prowincją rzymską. Jej granice wytyczały widły Dunaju i Sawy. Obecnie są to rejony zachodnich Węgier, wschodniej Austrii, Słowenii, Chorwacji, a także Czarnogóry i Serbii. Analizując mitochondrialne DNA, które dziedziczy się tylko po matce, można cofać się w czasie aż do momentu natrafienia na wspólnego przodka badanej rodziny motyli.
  21. Jak donosi Gazeta Wyborcza, jeden z gdyńskich rybaków dokonał sensacyjnego... odkrycia archeologicznego. Zdaniem archeologów graniczy ono z cudem. Wspomniany rybak znalazł w swojej sieci romańską aquamanilę, czyli unikatowy przedmiot liturgiczny, który służył do obmywania rąk. Do Europy importowali je krzyżowcy, a o rzadkości eksponatu świadczy fakt, że w Polsce są tylko trzy aquamanile. Wszystkie wykonane są z ceramiki. Znalezione naczynie zrobiono w metalu i jest bogato zdobione, w przeciwieństwie do trzech wspomnianych, przedstawia ono gryfa, nie lwa. W całej Europie znajdują się tylko cztery takie przedmioty. Doktor Waldemar Ossowski z Centralnego Muzeum Morskiego powiedział Gazecie, że trudno wskazać na polskim wybrzeżu klasztor lub kościół, który w XII wieku byłoby stać na tak wspaniałe naczynie. Dodał, że konieczne są dalsze badania, które wykażą, czy aquamanila pochodzi rzeczywiście z XII wieku, czy też została wykonana później, ale w stylu romańskim.
  22. W ofercie Verbatima znalazły się trzy nowe karty pamięci. Dwie z nich to przedstawiciele formatu SDHC, a jedna microSD. Klienci będą mogli wybrać pomiędzy nośnikami SDHC o pojemności 4 i 8 gigabajtów. Obie karty należą do klasy 6, co oznacza, że prędkość zapisu wynosi w ich wypadku 6 megabajtów na sekundę. Pozwalają więc na rejestrowanie w czasie rzeczywistym obrazu z kamery cyfrowej. Karta SDHC o pojemności 4 gigabajtów jest już dostępna w sklepach i kosztuje 59,99 euro, a urządzenie 8-gigabajtowe trafi do sprzedaży przed końcem bieżącego miesiąca. Jego sugerowana cena detaliczna to 99,99 euro. Z kolei proponowana przez Verbatim karta microSD zdolna pomieścić 2 gigabajty danych, zapisuje informacje z prędkością 2 megabajtów na sekundę, a odczytuje je z prędkością 4 MB/s. Karta jest już dostępna w sklepach i kosztuje 30,99 euro.
  23. W piśmie New England Journal of Medicine ukazał się artykuł, którego autorzy dowodzą, iż latanie samolotem może wywoływać łagodną postać lęku wysokości. Objawia się on m.in. lekkim bólem i krótkim oddechem, które występują podczas długich podróży samolotem. Dotychczas objawy te przypisywano odwodnieniu, zanieczyszczeniu powietrza czy konieczności siedzenia wiele godzin w fotelu. Uczeni dowodzą teraz, że to nic innego jak lęk wysokości. Aby to zbadać, przeprowadzono eksperymenty w symulatorach. Badanych przez trzy godziny poddawano takiemu ciśnieniu, jakie występuje na pokładzie samolotu lecącego na wysokości 7000-8000 tysięcy stóp i porównywano ich wyniki z eksperymentami, podczas których symulowano przelot na niższych wysokościach. Okazało się, że objawy prawdziwego lęku wysokości (wymioty, zawroty głowy, zaburzenia snu) występują niezależnie od pułapu, na którym leci samolot. Jednak pułap ma znaczenie w przypadku łagodnego lęku. Objawy występowały częściej, gdy badani „lecieli” wyżej. Bardziej podatne były na nie kobiety i młode osoby, niż mężczyźni i osoby starsze. Michael Muhm i jego zespół z Boeinga, który prowadził badania, stwierdził, że jeśli samoloty pasażerskie będą latały na wysokości 6000 stóp lub niższej, podróż będzie znacznie bardziej komfortowa dla pasażerów. W eksperymencie wzięło udział ponad 500 osób. Podczas jego trwania otrzymywały takie samo jedzenie, jak na pokładach samolotów. Mogły obejrzeć pięć filmów, ale nie wolno im było pić alkoholu. Typowe ciśnienie w kabinie współczesnego samolotu pasażerskiego jest utrzymywane na poziomie odpowiednim dla wysokości 5500-7500 stóp, nawet jeśli samolot leci wyżej. Samoloty pasażerskie latają raczej na większych wysokościach, gdyż pozwala to zaoszczędzić paliwo, a i pokrycie samolotu wolniej się zużywa. Uzyskanie we współczesnych aluminiowych samolotach ciśnienia odpowiedniego dla mniejszych wysokości byłoby dość kosztowne. Boeing oznajmił, że w swoich nowych samolotach z serii 787 ustali ciśnienie na poziomie dla 6000 stóp, a więc takie, które dla pasażerów jest znacznie bardziej wygodne i czyni podróż przyjemniejszą. Boeing może zmienić ciśnienie, gdyż kabina 787 jest wykonana z materiałów kompozytowych, a nie z aluminium.
  24. W niemieckim Safariparku pojawił się wyjątkowy okaz zwierzęcia, który przyciąga wielu widzów. Zebrula, czyli krzyżówka zebry z koniem, o imieniu Eclyse przybyła do zoo w pobliżu Guetersloh 3 tygodnie temu. Ma nieco ponad rok. Chociaż zebrule są znane już od XIX wieku, ta jest unikatowa ze względu na swoją okrywę włosową. Partie zebry odcinają się bowiem wyraźnie od fragmentów koniopodobnych. Eclyse ma głowę zebry, tuż za nią znajduje się biały koński tułów, a lewy pośladek i kawałek tylnej nogi pokrywają pasy. Zebrula przyszła na świat na końskim rancho we Włoszech. Matką jest zebra Chapmana (Equus quagga chapmani), a ojcem biało-brązowy (kasztanowato-dereszowaty) ogier. Wykonane przez reportera agencji informacyjnej AFP można podziwiać m.in. na Yahoo!
  25. Mieszkańcy centralnych Chin wykopali tonę kości dinozaura i ugotowali na nich zupę, a z części przygotowali proszek do produkcji tradycyjnych leków. Wszystko dlatego, że byli przekonani, iż należały do latających smoków, od których mogliby w ten sposób przejąć właściwości uzdrawiające. Do zeszłego roku skamieliny sprzedawano na targu w prowincji Henan jako kości smoka. Za kilogram trzeba było zapłacić ok. 4 yuanów, czyli 50 centów. Dong Zhiming z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Chińskiej Akademii Nauk powiedział agencji informacyjnej Associated Press, że kiedy ludzie zorientowali się, co naprawdę jedzą, przekazali 200 kg kości jego zespołowi. Naprawdę wierzyli, że kości smoka pochodzą od stworów szybujących w przestworzach. Bogate w wapń kości gotowano razem z innymi składnikami i tak przygotowanym wywarem karmiono dzieci. Miał on leczyć zawroty głowy i skurcze nóg. Niekiedy przygotowywano na bazie części szkieletu pastę, nakładaną bezpośrednio na złamania i inne rany. Proceder uprawiano przynajmniej przez 20 lat. Zespół Zhiminga odkopał ostatnio w prowincji Henan 18-metrowego roślinożernego dinozaura, zamieszkującego Ziemię 100-85 mln lat temu. Lokalne władze zwołały w tym tygodniu konferencję prasową, na której zaprezentowano znalezisko. Olbrzymie kości i naturalnej wielkości model zwierzęcia można podziwiać od wtorku na wystawie w Zhengzhou. Stopniowo zjadany przez miejscowych dinozaur to przedstawiciel najcięższego gatunku tego rejonu globu. Na tym samym terenie (obfitującym w skamieniałe jaja dinozaurów) znaleziono jeszcze 2 inne osobniki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...