Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

sylkis

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    267
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez sylkis

  1. w europie kontynentalnej i tak nie ma czegos takiego jak precedens, to jakie to ma znaczenie?
  2. wszystkie oryginalne. wersje home, ktore wbrew pozorom sa bardzo okrojone wzgledem pro i to czesto w rzeczach w domu nader przydatnych (jak np uslugi udostepniania polaczenia z internetem innym komputerom). o tym, aby na niektorych dziwnych (i tylko intelowskich) konfiguracjach sprzetowych sp2 poprawial jakies problemy (a co za tym idzie - stabilnosci) slyszalem, ale nigdy nie slyszalem o tym, aby u kogokolwiek wzglednie ciezki sp2 poprawial wydajnosc, jest to absurd, co potwierdzi dowolny benchmark i gry jak dla mnie jedynym, co zmusza do uzywania sp2 jest to, ze wiele gier w dzisiejszych czasach wymaga sp2, w moim przypadku zmusza mnie do tego wiedzmin
  3. u dziewczyny 2GB, u mamy 2GB, u mnie 4GB. fakt, ze przy tych 4GB moze sie cos sypac w zwiazku z PAE, ktore od sp2 jest uposledzone i automatycznie odpalone w swej maksymalnie uposledzonej wersji, bo jakims magicznym sposobem mi wykrywa 3,5GB zamiast 3,2, czy ile tam maksymalnie 32bit system potrafi. byc moze w sp3 spieprzyli je jeszcze bardziej. jednak objawy wystepowaly rowniez przy 2GB, wiec to moze byc co najwyzej jeden z wielu czynnikow. najlepszym motywem jednak jest to, ze u dziewczyny i u mamy dalo sie pozbyc windowslive i sp3 (dzieki czmeu objawy znikaly), a u mnie juz odmawialo deinstalacji. no i u mnie faktycznie objawy byly najsilniejsze. za to jak sobie postawilem xp sp1 + dogralem sp2, potrzebne programy i zrobilem sobie ramdiska z nieuzytej czesci pamieci (tak, da sie, ale trzeba w tym celu uzyc specjalnych programow, bo te narzedzia wbudowane w rejestr pamietajace czasy win2k rzeczywiscie potrafia zrobic ramdisk tylko z zaalokowanej czesci ramu) i przerzucam tam swapa i smiga az milo. a skad wrogosc i nieufnosc do poprawek od M$? ano bo M$ jzu wielokrotnie udowodnilo, ze jesli dziala -> nie ruszaj. aktualizuj tylko wtedy, gdy masz problem. przez wiele lat bylo tak (i jak widac nadal jest), ze po zainstalowaniu jakies aktualizacji dzialajacy system umieral (randomowe wybrane poprawki, na roznych komputerach inne - to bylo nieprzewidywalne), albo tracil na wydajnosci (sp2), lub oprocz tego nawet na stabilnosci (sp3). dopiero gdy programy i ogolnie swiat przymuszal do instalacji porpawek warto bylo to zrobic... do dzis wiekszosc geekow userow uwaza, ze najdoskonalsza, najstabilniejsza i najszybsza wersja xp byl xp sp1, czyli pozbawiony chorob wieku dzieciecego, ale wciaz nie zepsuty kolejnymi poprawkami i aktualizacjami.
  4. na dwoch eset smart security (u mnie i na laptopie mojej mamy) i na trzecim avast (u mojej dziewczyny). na kazdym z nich wszelakie roznego rodzaju konfiguracje sprzetowe, nie ma wspolnego mianownika w sterownikach dla kazdego komputera. poza tym u znajomych tez to samo...
  5. blokuja wszelkei p2p? to jak uczniowie maja sie wzajemnie wymieniac produktami opensource, creativecommons itp? bo chyba nie beda wymuszac, aby robili to osobiscie - wtedy tylko by nauczyli ludzi powrotu do czasow, gdy pirackie kopie rozprzestrzenialy sie w formie fizycznego nosnika.
  6. jak kogos przeraza domniemane szpiegowanie google w niecnych celach (ja tam wierze, ze w jedynie celach statystycznych, aby ulepszyc szukajke i ich inne produkty, dopasowac sie do klienta - bo po co inaczej tak naprawde mogliby o kims spoza usa zbierac info), to moze korzystac z chromium, sware iron itp...one sa pozbawione kontrowersyjnych fragmentow kodu chroma, natomiast zawieraja w sobie cala jego otwarta czesc i chyba nawet sa zgodne z chromowymi dodatkami, o ile ktos ich potrzebuje.
  7. nie ma nic gorszego, niz sp3 dla xp. system staje sie niezwykle mulowaty i niestabilny. nawet nie mowa o grach, ale ogolnie caly sie staje ociezaly i ma co jakis czas jeszcze chwilowe spowolnienia, przez co np nie da sie sluchac muzyki (no chyba, ze komus przerwy nie przeszkadzaja), oraz z bardziej wymagajacych programow (zwlaszcza gier) potrafi wysypywac do pulpitu. nie daj bog jeszcze ktos da sie nabrac na polaczenie sp3 i windows live, a komputer bedzie sie wylaczac ok 15 minut albo i dluzej. sprawdzone na kilku roznych komputerach...
  8. w tym fragmencie tekstu cos jest nie tak, ciezko go zrozumiec, a to koncowka akapitu... a co do ew szkodliwosci - nie rozumiem, jak idealna kopia czegos nieszkodliwego moze byc szkodliwa... oraz jeszcze wieksza bzdura - w jaki sposob klonowanie przysparza cierpien? ???
  9. natywna obsluga pewnych rzeczy juz wynikajaca z architektury systemu, a koslawo doklejona przez sterowniki od producenta sprzetu to jednak roznica ale fakt, ze w tej plotce za malo info o ew zmianach w bebechach, bo to suugeruje, ze M$ bierze sie jedynie za te najbardziej wierzchnie, kosmetyczne warstwy systemu - bo uzytkownik domowy je najbardziej zauwaza, zamiast skupiac sie na bebechach, ktore sa najwazniejsze dla rynku profesjonalnego...
  10. tyle ze chyba rapidshare zalicza sie do tych serwisow, jak mniemam?
  11. czy tylko mi juz czytajac tytul przyszlo bezposrednie skojazenie z olpc xo-2?
  12. co do postawy dwunoznej: wg teorii malpy z lasu (ja to tak nazwalem, nie wiem jak fachowo to sie nazywa) bipedalnosc wziela sie od zbieracwa, oraz na zasadzie jak u orangutanow - one na drzewach zwykle porzuszaja sie w pozycji wyprostowanej - z nogami stojacymi na dolnej galezi i rekami wiszacymi na gornej. jak dla mnie jedyne, co przemawia za tzw teoreia malpy wodnej to nasz uklad pokarmowy. znaczy sie: nie ma dla nas niz zdrowszego, niz ryby, male zwierzatka (gryzonie, male ptaki) i robale. to jest dla nas najlatwiej przyswajalne i najwiecej wartosci odzywczych z nich czerpiemy - nawet bez obrobki termicznej. podobnie jak z roslin najlepiej nam sie przyswajaja owoce i ziola, zarowno te do znalezienia nad woda (jakies wodorosty itp), jak i na ladzie. generalnie drobne rzeczy wskazujace na tryb zycia zbieracza. ale z drugiej strony: zbieracz rownie dobrze mogl zyc w lesie i w nim zdobywac tego typu pozywienie. moim osobistym zdaniem najprostszy i imo najprawdopodobniejszy wniosek jest taki, ze prawda jest po srodku - nasze kluczowe cehcy wyewoluowaly jeszcze na dlugo przed sawanna, w lesie - w rejonach, gdzie byly rzeki, jeziorka itp czyli bylismy taka jakby lesno-wodna malpa, a czynnik tego, ze pod woda nam dwunoznosc byla na reke rowniez wciaz dziala - nie jest wyeliminowany, a wrecz jest kolejnym czynnikiem stymulujacym nasz niespotykany wsrod zwierzat sposob poruszania sie. i sie do tego lesno-wodnego srodowiska doskonale przystosowalismy - do dzis nasze cechy sprawiaja, ze najlepiej nam sie zyje na skraju lasu nad woda i w sumie teoria z pasozytami jako czynnikowi eliminujacemu nasze owlosienie idealnie pasuje do tego obrazka i niczego nie wyklucza. wszystko laczy sie w calkiem spojna calosc a pozniej (teraz bede BARDZO uproszczenie streszczal BARDZO dlugi okres rozwoju ludzkosci) ludzie wyszli z lasu, gdy klimat zaczal sie zmieniac lub cos innego ich wypedzilo i zeby przetrwac musieli kombinowac. stali sie padlinozercami. ich mozgi sie rozwijaly, bo zyli w warunkach wymagajacych inteligencji, oraz jedli mieso z duzych zwierzat - bogate w bialko i na tyle pozywne, ze mogli sie najesc raz a dobrze i dalej kombinowac, zamaist bezmyslnie w kolko roslinki po trochu wpieprzac, czy tez tracic czas na zbieractwo. odkryli narzedzia, a pozniej jeszcze ogien, co pozwalalo im na zjadanie nawet nadpsutej padliny i czesci ciala wczesniej niestrawnych dla nich - bo mieli uklad przystosowany mimo wszystko jedynie do "lekkich" zwierzat i niektorych roslin, reszta byla bardzo ciezko strawna. zaczal im sie rozwijac mniej lub bardziej skomplikowany aparat mowy (choc w pelni sie rozwinal dopiero u homo sapiens sapiens), czlowiek sie zorganizowal i stal sie drapieznikiem. zaczal zdobywac wieksze ilosci pokarmu, zyc w coraz wiekszych grupach, migrowac na coraz to nowe tereny. w czlowieku rozwijala sie wszystkozernosc, a u kobiet cechy zbieracza i u mezczyzn cechy lowcy (co w polaczeniu dawalo rodzinei zroznicowana diete), a umiejetnosc przeprowadzania obrobi termicznej jeszcze pozwalala na poszerzenie diety o niestrawne na surowo rzeczy. w pewnym momencie, gdy kazdy rejon ziemii byl juz przez jakas populacje zaludniony, czlowiek zaczal sie osiedlac na stale i tworzyc jeszcze wieksze grupy i dostosowywac srodowisko do siebie - wpierw budowac, a pozniej jeszcze wynalazl rolnictwo i hodowle. a dalej juz zaczela sie tworzyc cywilizacja
  13. "a gdyby sie go tak... pozbyc" kojazy mi sie bezposrednio z reklama jakiegos tam winiary czy tam knorra, w sesnie jakis kostek do bulionow - tej co ma niby mniej soli i tluszczu. tekst z einsteinem z koleji wydal mi sie troche zbyt... no taki pasujacy raczej do lopatologicznej rozmowy studentow w pubie z kumplem przy piwie na filozoficzne tematy, niz na tekst popularnonaukowy z szanujacego sie zrodla po prostu w obu przypadkach mialem odczucie takiego "o krok za daleko". co nie zmienia faktu, ze ogolem taki lekki styl mi bardzo pasuje
  14. ale przeciez wyprostowana postawa byla juz u prodkow cczlowieka ktory nie wyszli jeszcze z lasu (ardi i te sprawy) - pozwalala na wolne rece i zbieractwo ;P
  15. tak wiec ani wine, ani zaden fork kernela. poza tym gdyby to bylo takie proste jak np implementacja wine, to by sie raczej tym nie chwialili tak, co by sie pozniej nie spotkac z komercyjnym failem gdy rzesza ludzi nie rozumiejacych, ze inny system zazwyczaj prawidlowo progzow z innego systemu, zje ich za to, ze marketing twierdzil, ze beda mogli korzystac z ich windowsowych programow, a okazie sie, ze to gowno rpawda - i w sumie beda mieli racje, bo to by bylo wprowadzanie klienta w blad (nie wazne, ze gdzies drobnym drukiem byloby uscislenie, ze nie wszystko bedzie dzialac w 100% - ludzie i tak by teog nei wybaczyli i marketingowy fail by takowym pozostal).
  16. czyli za pomoca przegladarki podlaczymy sie do shella jakiegos komputera z windowsem i jakimis wybranymi zainstalowanymi aplikacjami w jakis serwerowniach google. ciekawe co na to M$ i jego nowa polityka na temat udostepniania nielicencjonowanym stanowisk z ich systemem - trzeba bedzie placic abonament idacy na tantiemy do M$?
  17. niesmaczne w sensie po prostu nie pdoobalo mi sie to. ogolnie styl mi sie podobal bo lekki i przyjemny, l;atwy w odbiorze (czyli wzorcowy dla tzw tekstow popularnonaukowych), ale te fragmenty to byl juz dla mnie o krok za daleko, nawiazywanie do hasel z reklam itp - nie podchodzi mi to po prostu, mimo wszystko oczekuje powaznego arta i te wstawki mi psuja, wywoluja wrazenie obcowania z tzw kultura nizsza, mimo ze temat bynajmniej sie z nia nie wiaze
  18. jesli chodzi ci o ChromeOS, to z tego, co mi wiadomo, to on ma miec poblokowane mozliwosci odpalania czegokolwiek, poza chrome, ktory bedzie odpalony automatycznie na starcie. wszelkie aplikacje, jakie ten OS ma obslugiwac, to przegladarkowe aplikacje on-line, jak google docs, albo gry na facebooku... niestety. juz szybciej bym sie cieszyl z androida na netbookach. z reszta, czy ja wiem, czy marka google az tak bardzo zmienilaby oblicze czegos, co juz jest od dawna i za darmo? szybciej pokladalbym nadzieje w ubuntu od cannonical jako konkurentowi M$, ktory sukcesywnie zdobywa coraz wieksza popularnosc, kroczek po kroczu - bez rewolucji, ale jednak.
  19. nie podoba mi sie ten fragment. ogolnie art bardzo fajny, bo na ciekawy temat i lekko, przystepnie napisany - ale to juz byla troche niesmaczna przesada imo. to tez bym jakos inaczej sformulowal. a tak poza tym: swietny art, naprawde ciekawy i poza tymi dwoma fragmentami bdb sie go czyta
  20. tak naprawde to sie tyczy rownie dobrze desktopow. problem w tym, ze wiekszosc tych, co roznia rozne intefejsy pod linuxa albo maja jakis toporny gust i wydaja takiego np paskudnego z natury gnome, albo w ogole ida o krok za daleko z modyfikacja interfejsu nie tylko pod wzgledem wygladu, ale i funkcjonalnosci - i tworza takie np KDE, ktorego obslugi trzeba sie nauczyc, a rozwiazania dbajace zarowno o estetyke, jak i nie przeginajace z modyfikacja zasad dzialania interfjesu pozostaja troche uposledzone w swojej funkcjonalnosci, jak np taki LXDE... z open source jest ten problem, ze tworzy je spolecznosc, a ta sklada sie z jednostek, z ktorych kazda ma inny gust i oczekiwania - i wez tu sie wtedy dogadaj i stworz jednolita wizje, tego, co chcesz osiagnac...tutaj produkty komercyjne jednak maja przewage, ze sa w nich profesjonalni designerzy, ktorzy wiedza, co robia, zamiast tworzyc "popisy" jak w nowym ubuntu, lub w ogole zostawic wszystko niejednolite, przemieszane...
  21. sylkis

    Google jak Bing

    z tego co widze na screenie to i tak trzeba byc zalogowanym, wiec co za roznica? mogli po prostu zintegrowac zwykla strone glowna z igooglem, w ktorym sie przede wszystkim zmienia skorke (a oprocz tego mozna dodac rssy i jaki widgety, ale nie trzeba! co daje efekt taki sam, jak po protu google ze skorka), i by na to samo wyszlo, a nawet lepiej.
  22. sylkis

    Google jak Bing

    to ja myslalem ze igoogle moze to od nie wiem jak dawna...
  23. lepiej by brzmialo, gdyby bylo powiedziane "nad wiekszoscia ludzi" - bo tak, to brzmi, jakby posiadacze owego genu byli nienormalni... nie chce sie czepiac, ale jestem wyczulony po prostu na ten zwrot, nie lubie go, bo jest dosc niebezpieczny czasem i imo lepiej na niego uwazac.
  24. tak naprawde to niezbyt ciekawa jest perspektywa tego, ze x86 pcha sie na rynki inne, niz desktop. prawde mowiac IMO o wiele lepiej by bylo, gdyby RISC jeszcze raz sprobowal zawojowac desktopy, korzysci z dominacji RISC nad CISC bylyby wieksze, niz CISC nad RISC, czy tez obecnej rownowagi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...