Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

sylkis

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    267
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez sylkis

  1. troche mnie martwi co oznacza to "zainstalowane odpowiednie oprogramowanie"? dowolny system operacyjny + dowolna przegladrka, czy jaksi konkretny program? a tne program ma swoje linuxowe i makowe (i inne) wersje, czy czesc uzytkownikow komputerow jest olana? tak jakby nie wystarczyla zwykla strona gdzie sie logujesz numerem pesel...
  2. ciekawe jakie to patenty LG lamie (ponoc zaprojektowany przez polakow, nie majacych NIC wspolnego z LG, wiec musialby to byc niezly 'zbieg okolicznosci') bluray...
  3. czy podobienstwo nazwy do launchpada z ubuntu to zbieg okolicznosci? serio pytam, bo myslalem, ze to nazwla wlasna dla tego seriwsu powiazanego z ubuntu (nie wiem jak to nazwac wlasciwie?), czy ta nazwa byla juz uzywana wszesniej wlasnie jako typ... uslugi? nie wiem jak to nazwac znowu ogolnie to wlanie mialem nadzieje, ze skoro launchpad, to bedzie jakso z debianowym/ubuntu-owym powiazane i bedzie sie skupiac na meego...a tu taki psikus
  4. to zalezy od tego w jakim stanie sa zachowane szczatki, to, ze cos jest mlodsze nie znaczy, ze jest w lepszym stanie i moze sie jednak to odzyskiwanie DNA okazac niemozliwym... szkoda, ze nie istnieje sposob na wglad w przeszlosc. nawet nie chodzi mi o wehikul czasu, ktory pozwalilby nam sie fizycznie przeniesc w przeszlosc (i ja ew modyfikowac), a jedynie cos, co pozwolilo by nam ja 'obejrzec', bez szans na ingerencje, mieszanie w niej. nawet gdybysmy nie mogli wziac fizycznych probek do zbadania ich, to sama obserwacja by nam dala niesamowicie wiele. moglibysmy przesledzic cala historie swiata, ewolucje zwierzat, a nawet i w skali juz samego homo sapiens sapiens wszelkie 'poprawki' historii pisanej przez zwyciezcow zostaly by odkryte i zweryfikowane... ogolnie byloby to tak bogate zrodlo wiedzy we wszelkich dziedzinach - biologii, jezykoznastwa, kulturoznastwa, polityki - czegokolwiek, ze glowa mala... eh, rozmarzylem sie
  5. myslalem, ze najwazniejszym dowodem na bycie przodkiem czlowieka jest pozycja wyprostowana. swoaj droga, ardi mial w ewolucji wlasnie owa posture przeniesc baaaardzo daleko w przeszlosc w stosunku do tego, co zakladano przed jego odkryciem...
  6. no juz na pewno pasazer bedzie ci uwazal co sie dzieje na drodze, zwlaszcza jesli siedzi stylu i/lub jest dzieckiem i/lub ma to wszystk generalnie gdzies... a nawet gdyby mial, to nie widze nadal zwiazku, a wrecz niebezpieczenstwo - jak cos zauwazy, to bedzie nerwowo reagowac i straszyc, stresowac tym samym kierowce, stwarzajac jedynie tak naprawde zagrozenie... przynajmniej jesli idziemy logika typu 'wszelka forma rozmowy odwraca uwage, nawet jesli jest przez zestaw sluchawkowy'
  7. poza "nie zgodze sie z twoim zdaniem na temat apple" caly twoj post nijak sie nie odnosil do mojego posta, wiec nie rozumiem...?
  8. przeciez apple jeszcze bardziej zeruje na przywiazaniu i uzaleznieniu uzytkownikow od ich marki, niz google czy facebook... wlasciwie to poza pseudoelitarna marka wykreowana dobrym marketingiem apple niewiele soba prezentuje. co do wersji pudelkowej vs instaler do pobrania - nie mam nic do tej drugiej formy, po dwarunkiem, ze bedzie zauwazalnie tansza (ale nie poprzez zwiekszenie ceny pudelkowca! a okrojenie z kosztow fizycznej produkcji nosnikow itp, transportu/dystrybucji, utrzymania w sklepach itp), a wersja pudelkowa to nie bedzie jedynie zwykle pudelko na plytke z kolorowa okladna i zlozona w pol kartka a4 z makabrycznie skondensowana pseudoinstrukcja ("bo wszystko przeciez jest na plycie w dokumentacji w pdf", ktora rownie dobrze mozna sciagnac w paczce z instalerem z neta), a bedzie ladna ksiazeczka, jakies materialy promocyjne, plakat, plyte audio z soundtrackiem, jakis gadget typu malutka figurka glownego bohatera itp - tak juz bardziej kolekcjonersko, ale jeszcze bez "kolekcjonerskich" cen, ktore sa nieporozumieniem w dobie alternatywy pod postacia wlasnie dystrybucji elektronicznej...
  9. zawsze mnie zastanawia paradoks np tego, ze z jednej strony rozmawianie przez komorke jest be, z drugiej 'wozenie powietrza' rowniez. a jaka jest roznica miedzy rozmawianiem przez komorke, a rozmawianie z pasazerem (w kwestii odwracania uwagi od drogi)? bo nie wierze, ze pasazer i kierowca beda cala droge milczec...
  10. nie od dzis wiadomo, ze najbardziej dochodowym interesem jest rozrywka - i jak widac, tyczy sie to rowniez banzy IT, gdzie najfazniejszym segmentem rozrywki sa gry... a valve oferuje ich bardzo wygodna dystrybucje, gdy ludzie z natury sa leniwi.
  11. podoba mi sie ten fragment o meego... a ponoc ta umowa z M$ miala byc dla noki taaaka super i w ogole, ze az wszyscy w zarzadzie jednomyslnie przyjeli ow "Plan A" - akurat dzisiaj o tym czytalem na KW
  12. moze jednak pozostanie nadzieja, ze wp7 bedzie w lowendowych i mainstreamowych produktach, a meego bedzie highendem?
  13. srednio to widze, chyba, ze bedzie to rozwijane na te same telefony, co dotychczas, a je na palcach u reki policzyc - czyli z czasem i tak umrze to smiercia naturalna. a niestety jakos ciezko mi sobie wyobrazic, aby spolecznosc napisala wszelkie sterowniki i bukfieco jeszcze na nowo pojawiajace sie modele, ktore pewnie nie beda miec porzadnej dokumentacji hardwareu... no i osobiscie wole androida od WebOS o tyle, ze jest po prostu popularniejszy juz... nie wazne, ze poza jadrem zamkniety, juz trudno - zawsze moznaby zrobic nieoficjalnego jailbreaka pozwalajacego na instalowanie normalnego linuxowego softu, a nie tylko androido-sandboxowego
  14. jesli nokia sie na wp7, to ja migruje do sony i/lub HTC... juz mialem z nimi "romans", ale to bylo jeszcze w czasach zanim na rynku pojawil sie iphone, a wtedy windowsmobile i dotykowe ekrany wygladaly i dzialaly troche inaczej i mnie dosc skutecznie zniechecily do dotykowych interfejsow, przez co wrocilem do nie-dotykowej nokii e75. jednak troche sie to od tego czasu zmienilo, predzej czy pozniej bede musial w koncu zmienic telefon, a wtedy dam tym firmom szanse :)a moze samsunga i jego bada? jeszcze sie zobaczy. poki co starcza mi moja wspomniana symbianowa e75 i naprawde wiazalem silne nadzieje z tym, ze w przyszlsoci bede mial podobny telefon, ale o wzglednie duzej mocy obliczeniowej z normalnym (a nie androidem) linuksem na pokladzie... ew dotykowy ekran juz mi pewnie nie bedzie przeszkadzal jak kiedys, byle bylo fizyczne qwerty. a wraz z linuxem mialem nadzieje na caaaaaaaaaaaala mase softu (i w koncu porzadnie dzialajacy emulator SNESa na telefonie!), ktory co najwyzej trzbea bedzie skompilowac. jesli jednak nie bedzie takiej mozliwosci, to trudno, niech bedzie i android... tam ponoc sie calkiem niezle zyje, ale nie mialem tego nigdy w rekach, wiec nie wiem.
  15. nie mialem takiego zamiaru, chcialem jedynie w maire obiektywnie opisac fakty. i nie mozesz zaprzeczyc, ze ludzie chetniej wola cos ladnie opakowanego, niz ascetycznie prostego i szybkiego w praktyce... tym bardziej nie chcialem wartosciowac tego, ze ludzie wola sklepy, bo sam z reszta chetniej korzystam z synaptica, niz aptitude pomimo swiadomosci potegi konsoli - z niej korzystam tylko wtedy, gdy naprawde konkretnie wiem, czego chce - jak szukam czegos nowego, to wole obracac sie w GUI... i nie pogardzilbym, gdyby przy kazdej aplikacji rzeczywiscie znajdowal sie ladny opis i screeny, a nie jedynie miejsce na nie i koniecznosc wpierw zainstalowania i obejrzenia appza, zeby ocenic, czy on mnie tak naprawde w ogole interesuje... a poszukiwanie appzow przez gewgle imo ma sens na windowsie, a tam, gdzie sa sklepy/repozytoria to jest najbardziej mowliwie dlugi, niewygodny, nieekonomiczny i ogolnie klopotliwy sposob poszukiwania softu... bo po co samodzielnie szukac i jeszcze z obcego zrodla pobierac instalowac, skoro to wszystko moze sie o wiele szybciej (bez babrania sie w internecie) zadziac automagicznie (praktycnie bez mojego udzialu - jedynie przegladam katalog i klikam 'instaluj' i wsio! nie musze bawic sie w samodzielne pobieranie i swiadome przeprowadzanie procesu instalacji) i jeszcze z ladna oprawa graficzna i to z pewnego, autoryzowanego zrodla?
  16. problem w tym, ze o tym trzeba wiedziec/"umiec". trzeba tez wiedziec, co sie chce zainstaowac, a taki sklep pozwala na przegladanie katalogu softu. nie wspominajac, ze na symbianie to nie dziala... stad tez sklepy ovi i ngage sa jak najbardziej wskazane. z reszta cala idea sklepow z softem jest przeciez skomercjolizowana "wersja" repo systemow uniksowych... po prostu ludzie w innej formie, niz sklepowa, nie potrafia jakos sie zbytnio repozytoriami poslugiwac. musi byc atrakcyjne GUI, reklamowe opisy itp. a i fakt sklepu tez paradoksalnie przyciaga, bo ludziom sie wydaje, ze platne jest lepsze, a nawet jesli sie przekonaja, ze niekoniecznie, to tez w wiekszosci po darmowy soft siegaja jako po alternatywe, a nie wlasciwy soft wartosciowy sam w sobie. a przy okazji wlasnie daje sie na nich zarobic, co przyciaga developerow i jest szerzy wybor softu...
  17. a przede wszystkim u nokii lezy promocja. juz minely czasy, gdy znaczek marki nokia byl juz wystarczajaca reklama produktu, juz malo kto kojazy telefony komorkowe z nokia i tylko nokia. apple wyplynelo na promocji. tak naprawde na niczym innym - dobry marketing wylansowal mode na iphony, dla nieswiadomego masowego odbiorcy to wystarczylo. google poszedl za ciosem i nawiazal bezposrednia rywalizacje z apple, kompletnie olewajac na dobra sprawe istnienie nokii i jej symbiana (tudziez maemo/meego) oraz windows mobile, bo one ciagle zyly tymi czasami, w ktorych porzadne smartfony i palmfony byly czyms drogim, ekskluzywnym, a nawet wrecz egzotycznym poza rynkiem biznesowym, a przecietny odbiorca chcial po prostu telefon z ew bajerami. teraz zarowno M$ jak i nokia po tym, jak przez tych pare lat marketingowo kompletnie zaspali gruszki w popiele znalezli sie w bardzo ciezkiej sytuacji. musza stworzyc produkt naprawde lepszy, niz konkurencja, aby moc go wypromowac - bo promocja szajsu tylko podobija im i tak juz zdychajace marki. natomiast samo wypuszczenie produktu to tez za malo, bo chocby byl to produkt doskonaly, to w przecietnej swiadomosci nie ma juz "chce nokie!", tylko "chce ajfona/androidofona!" - i jedynym ratunkiem jest agresywna ofensywa marketngowa, aby ponownie zaszczepic ludziom w swiadomosci renome ich marki...
  18. ja tam nie rozumiem jak mozna uzywac tej kobyly, ktora jest odpowiedzialna za 90% 'zmulastosci' ubuntu wsrod przecietnych userow. nie wiem, moze na innych distrach jest inaczej, ale na ubu gnome nie nalezy do lekkich srodowisk, a nautius jest chyba jego najciezszym w odbiorze elementem. tego po prostu nie da sie uzywac, foldery ogolnie sie z niezrozumialych mi przyczyn otwieraja bardzo dlugo, zwlaszcza katalogi, w ktorych sie znajduje duzo elementow (np katalog z muzyka, gdzie sa setki podfolderow z roznymi zespolami, dalej albumami itp - kilkanascie sekund!), a nie daj bog otworzysz folder z filmem w HD bez uprzedniego wylaczania miniaturek jako ikon w opcjach (ktore sa domyslnie uruchomione) - aplikacja sie zawiesi i jedynym ratunkiem jest zabicie jej procesu. to jest jedyna przegladarka plikow na linuxie, na ktorej zetknalem sie z czyms takim. wszystkie inne dzialaja szybciej lub wolniej, ale na zadnej sie nei spotkalem, aby otworzenie nawet 'ciezkiego' folderu u mnie zajmowalo ponad sekunde, no moze na dolphinie wspomniana muzyka zajmuje kolo 3-4sek, a w przypadku np PCmana mam wrazenie, ze zanim dobrze klikne, to wszysto jest juz otwarte , natomiast na nautilusie nawet ta sekunde to sie co najwyzej puste foldery otwieraja, a jakies 'ciezsze' potrafia sie ladowac nawet kilkanascie sekund, o ile w nich nie ma zdjec lub filmow - bo wtedy to mozna spokojnie isc herbate zrobic, zalatwic je, jeszcze chwilke kimnac, zanim sie toto zaladuje. ani tym bardziej nie rozumiem, do czego ona jest potrzebna, czego by inne przegladarki nie potrafily. ja jakos w dolphinie nie mam problemu z przegladaniem mojej nokii... malo tego, wszystko dziala BLYSKAWICZNIE. no ale linux ma to do siebie, ze co komputer (zeby nie mowic - co uzytkownik i randomowe konfiguracje najrozniejszych sprzetow) - to czesto skrajnie odmienne wrazenia
  19. to ludzie na serio uzywaja nautilusa? w KDE wiadomo, ze on nie ma sensu, a nawet na gnomie ludzie chetniej wybieraja thunara albo PCmana, bo sa po prostu szybsze...
  20. z tego, co mi wiadomo, to slady pierwszych etapow budowy stonehenge maja wlasnie juz kolo 10k lat. wpierw ogarnieta ziemia, pozniej po kawalku dokladane, przestawiane, ujmowane i znowu dokladane itp kawalki obiektu, w sumie w chyba ok 8 glownych etapach. ale nie jestem pewien tak z pamieci, musialbym poszuakc zrodel ktore kiedys czytalem...
  21. chyba tylko na symbianie...
  22. od razu jak zobaczylem tytul pomyslalem, ze operowcy sie zalamia, beda oburzeni i krzyczec, ze jak to mozliwe, ze wynik opery jest tak niski (rzeczywistosc jest nawet smieszniejsza - w ogole ja pominieto ) popularnosc produktow opery jest na tyle niewielka, ze nawet nie uwzglednia sie jej w wynikach badan statystycznych oraz cieszy mnie coraz wieksza popularnosc chromea, dzieki temu bedzie sie coraz lepiej rozwijac zastanawiam sie jednak czy jako chrome wtego typu padaniach liczy sie jedynie faktyczny chrome, czy chromium, sware iron i wszelkie inne pochodne tez..
  23. nie sadze, aby ta godzina tygodniowo miala jakikolwiek wplyw na cokolwiek, poza mniejszymi lub wiekszymi krzywdami psychicznymi ze wzgledu na upokorzanie wybranych jednostek ku uciesze sprawniejszych fizycznie itp. co do reszty czynnikow - z nimi jak najbardziej jestem w stanie sie zgodzic
  24. a mnie uczyli, ze TENDENCJA do leku przed pajakami i wezami jest wrodzona. przy czym jest to jedynei TENDENCJA, do teog, aby latwo nabrac nawet fobii - tj nie bez powodu aby nabawic sie fobii przeciw samochodom, ktore racjonalnie sa nam najwiekszym wspolczesnym samochodem, trzba przezyc cos naprawde masakrycznego, a nabawic sie fobii przeciw pajakom czy wezom jest wyjatkowo latwo. i to niejako mial byc dowod na to, ze w pewnej formie istnieje cos takiego, jak pamiec genetyczna - jest to instynkt i instynktowny strach, ktory sie wypracowuje w gatunku tysiacami (jak nie milionami) lat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...