Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wrodzone' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Wbrew powtarzanemu od dawna twierdzeniu, że człowiek ma wrodzony lęk przed wężami i/lub pająkami, psycholodzy udowadniają, że strachu przed tymi zwierzętami uczymy się w rzeczywistości w niemowlęctwie. Vanessa LoBue z Rutgers University i David H. Rakison z Carnegie Mellon University oraz Judy S. DeLoache z University of Virginia przeanalizowali badania na ten temat. W swoim artykule naukowcy przypomnieli, że jedna z teorii wyjaśniająca, czemu boimy się pająków i węży, utrzymuje, że dzieje się tak, gdyż wiele z nich jest jadowitych. Z tego powodu dobór naturalny miał faworyzować ludzi, którzy trzymali się od tych zwierząt z daleka. W przeszłości Arne Öhman z Karolinska Institutet wykazał np., że można nauczyć ludzi kojarzenia z porażeniem prądem albo zdjęć węży i pająków, albo kwiatów i grzybów, ale efekt będzie się utrzymywać dłużej dla zestawu pajęczo-wężowego, czyli czegoś istotnego z ewolucyjnego punktu widzenia. Susan Mineka z Northwestern University zademonstrowała zaś, że co prawda małpy wychowane w laboratorium nie bały się węży, ale uczyły się go dużo szybciej niż lęku przed kwiatami czy królikami. Trio psychologów postanowiło sprawdzić, jak reagują na przerażające obiekty niemowlęta i nieco starsze dzieci. W jednej serii eksperymentów 7-miesięcznym niemowlętom tuż obok siebie wyświetlano dwa nagrania wideo: jedno węża, a drugie czegoś bezpiecznego, np. słonia. W tym samym czasie badacze odtwarzali albo przerażony, albo zadowolony głos. Okazało się, że maluchy spędzały więcej czasu, spoglądając na węża, kiedy słyszały przestraszony głos, ale same z siebie nie wykazywały oznak lęku. W ramach kolejnego studium 3-latkom wyświetlano na ekranie dziewięć fotografii i proszono o wybranie pewnego docelowego obiektu. Dzieci identyfikowały węże szybciej niż kwiaty i prędzej od innych zwierząt przypominających węże, np. żab i gąsienic. Dzieci, które bały się węży, wskazywały je tak samo szybko jak maluchy, u których nie rozwinął się taki lęk. Wszystko sugeruje więc, że tak jak demonstrowali Öhman i Mineka w badaniach na małpach i dorosłych, rzeczywiście szybko wykrywamy węże i pająki oraz kojarzymy je z dźwiękami wskazującymi na obrzydzenie czy przestrach, ale arachno- i ofidiofobii się uczymy, a nie rodzimy się z nimi, bo niektóre dzieci reagują co prawda błyskawicznie, lecz wcale nie wykazują lęku.
  2. Ludzie rodzą się z różnie rozwiniętym naturalnym wyczuciem liczb. Ci z lepszym mają w szkole dobre oceny z matematyki już od najmłodszych lat. Słabsze zdolności w tym zakresie nie oznaczają jednak, że nic się nie da zmienić (Nature). Wyczucie liczb występuje u wielu zwierząt, m.in. szczurów i małp, a także już u 4-miesięcznych niemowląt. Wg badaczy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, zdolność ta wykształciła się w czasie ewolucji i ma naprawdę solidne podstawy. Amerykanie postanowili sprawdzić, jak bardzo ludzie różnią się pod względem naturalnego wyczucia liczb i jaka jest zależność między tym, w co wyposażyła nas natura, a formalną edukacją. Eksperyment profesora Justina Halberdy i jego dwuosobowego zespołu objął 64 czternastolatków. Testowano ich system liczb przybliżonych (ang. approximate number system, ANS), a więc zdolność do oszacowania liczby elementów bez ich przeliczania. Naukowcy dysponowali też wynikami osiąganymi przez te same dzieci w dorocznych sprawdzianach matematycznych, w których brały udział między 5. a 11. rokiem życia. Plan kształcenia był w ich przypadku identyczny. Nastolatkom pokazano serię obrazków przedstawiających od 10 do 32 kropek w dwóch kolorach: niebieskim i żółtym. Wyświetlano je zaledwie przez 1/5 sekundy. Na niektórych planszach było dwa razy więcej kropek jednego koloru. Na większości ich stosunek zbliżał się do jednak wartości 1:1, co oznacza, że umieszczano tam np. 7 kropek żółtych i 8 niebieskich. Zadanie polegało na stwierdzeniu, kropek jakiego koloru było więcej. Okazało się, że 14-latkowie z najwyższym wskaźnikiem ANS zdobywali najwięcej punktów w testach matematycznych już od wieku 5 lat. Zależność pozostawała istotna po uwzględnieniu innych potencjalnie ważnych czynników, takich jak iloraz inteligencji czy zdolności wzrokowo-przestrzenne. Na system liczb przybliżonych można wpływać za pomocą edukacji matematycznej, jednak tylko do pewnego stopnia. Podczas wcześniejszych badań naukowcy wykazali, że wskaźniki ANS członków plemienia amazońskiego, którzy nigdy nie uczyli się matematyki, były podobne do punktacji zdobywanej przez wyedukowanych mieszkańców Francji. Oznacza to, że kształcenie oddziałuje na wrodzone wyczucie liczby słabo. Halberda podkreśla, że sukces lub porażka matematyczna nie zależą całkowicie od genów. ANS to bardzo wpływowa zmienna, ale nie wyjaśnia w 100% zmienności w zakresie zdolności matematycznych. Można być dobrym matematykiem bez wysokiego wskaźnika ANS, a z kolei doskonałe wrodzone wyczucie liczb nie gwarantuje odniesienia sukcesu matematycznego. Zespół z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa pracuje obecnie nad specjalną metodą trenowania wyczucia liczb. Zaskakujące jest to, że nasza zdobywana z dużym wysiłkiem w szkole edukacja matematyczna jest powiązana w jakiś sposób z tym, co robi szczur, poszukując okruchów pożywienia albo tym, co robimy ty czy ja, szukając wolnego miejsca w autobusie. Wg Halberdy, nie można przecenić znaczenia, jakie ma ANS dla wszystkich właściwie zwierząt. Zdolność ta pomaga skutecznie wyszukiwać pokarm, a u pewnego gatunku ptaków rozróżniać nawoływanie do spółkowania od alarmowego (nie są one bowiem identyczne pod względem liczby ćwierknięć).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...