Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Forum

  1. Nasza społeczność

    1. Sprawy administracyjne i inne

      Uwagi odnośnie funkcjonowania serwisu i forum.

      2093
      odpowiedzi
    2. Luźne gatki

      O wszystkim i nie na temat.

      13018
      odpowiedzi
  2. Komentarze do wiadomości

    1. 18673
      odpowiedzi
    2. 41205
      odpowiedzi
    3. 13058
      odpowiedzi
    4. 6101
      odpowiedzi
    5. 2692
      odpowiedzi
    6. 21389
      odpowiedzi
    7. 14778
      odpowiedzi
    8. 6706
      odpowiedzi
    9. 25302
      odpowiedzi
  3. Artykuły

    1. Artykuły

      Artykuły sponsorowane.

      1130
      odpowiedzi
  4. Inne

    1. 213
      odpowiedzi
    2. 296
      odpowiedzi
  • Kto jest online? (Zobacz pełną listę)

    Brak zarejestrowanych użytkowników online

  • Najnowsze komentarze

    • W jaskini El Mirador w słynnej Sierra de Atapuerca naukowcy odkryli ślady kanibalizmu. To kolejny raz, gdy piszemy o takich praktykach w rejonie. Niedawno informowaliśmy o podobnych dowodach z innego stanowiska w Atapuerce – Gran Dolina – gdzie ponad 800 tys. lat temu zjedzono dziecko gatunku Homo antecessor. Teraz cofamy się o niespełna sześć tysięcy lat, do schyłku neolitu, kiedy Europę zamieszkiwały już społeczności rolników i hodowców. Badania, których wyniki ukazały się w Scientific Reports, dowodzą, że około 5700 lat temu w El Mirador doszło do aktu przemocy między lokalnymi społecznościami lub między miejscowymi, a ludnością napływową. Konflikt zakończył się zabiciem i zjedzeniem co najmniej jedenastu osób – dzieci, nastolatków i dorosłych. Analizy kości wykazały, że ciała ofiar zostały oskórowane, pozbawione mięsa, rozczłonkowane, kości łamano w celu wydobycia szpiku, a następnie poddano obróbce cieplnej. Nie znaleziono jednak żadnych oznak rytuału pogrzebowego – wszystko wskazuje na chłodną, systematyczną konsumpcję. Naukowcy analizowali m.in. ślady nacięć na kościach (wynik użycia narzędzi kamiennych), złamania charakterystyczne dla wydobywania szpiku oraz – co szczególnie wymowne – odciski ludzkich zębów. Wyniki analizy stosunku izotopów strontu (87Sr/86Sr) wskazują, że wszyscy ci ludzie byli miejscowi, a cała sekwencja zdarzeń – od zabicia po konsumpcję – mogła rozegrać się w zaledwie kilka dni. Datowanie radiowęglowe wskazało, że do wydarzenia doszło w latach 3750–3620 p.n.e., na krótko przed tym, jak jaskinia przestała pełnić rolę schronienia dla neolitycznych mieszkańców i zaczęto ją wykorzystywać jako grobowiec. Autorzy badania – m.in. dr Palmira Saladié (IPHES-CERCA), dr Antonio Rodríguez-Hidalgo (Instytut Archeologii w Méridzie, CSIC) oraz Francesc Marginedas – podkreślają, że kanibalizm jest jednym z najtrudniejszych do interpretacji zachowań w przeszłości. W naszej kulturze niemal automatycznie kojarzy się z „barbarzyństwem”, tymczasem archeologia i etnografia pokazują, że przyczyny mogły być różne – od głodu, po element strategii wojennej czy społecznej. W El Mirador brak śladów klęski żywiołowej czy głodu, więc najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada konflikt międzygrupowy, być może mający na celu całkowite unicestwienie rywali – fizyczne i symboliczne. Podobne przypadki znane są z innych stanowisk neolitycznych w Europie – masakry w Talheim (Niemcy) czy Els Trocs  (Hiszpania) – które również wiąże się z przemocą między rolnikami. Jednak El Mirador wyróżnia się skalą i systematycznością konsumpcji. Przypomina to też znaleziska z Herxheim (Niemcy) czy jaskini Fontbrégoua (Francja), gdzie przemoc i kanibalizm występowały łącznie. Nie jest to pierwszy epizod kanibalizmu w samej jaskini El Mirador – wcześniejsze badania wykazały, że podobne praktyki miały tu miejsce również w epoce brązu, pomiędzy rokiem 2650 a 2150 p.n.e. Powtarzalność takich zachowań w różnych epokach czyni to stanowisko wyjątkowo cennym źródłem wiedzy o przemocy i rytuałach w późnej prehistorii. Jak podsumowuje dr Saladié, pozwala to lepiej zrozumieć, jak społeczności postrzegały ciało ludzkie – nie tylko jako osobę, ale czasem także jako „zasób”. « powrót do artykułu
    • Niemieccy badacze znaleźli nowe źródło informacji o stężeniu dwutlenku węgla w atmosferze przed milionami lat. Okazało się, że zapis na ten temat znajduje się w... skamieniałych zębach dinozaurów. Uczeni z Uniwersytetów w Moguncji, Göttingen i Bochum, na podstawie analizy izotopów tlenu w szkliwie zębów dinozaurów stwierdzili, że stężenie CO2 w atmosferze w mezozoiku (252–66 milionów lat temu), było znacznie wyższe niż obecnie. Badania były możliwe dzięki wykorzystaniu innowacyjnej metody, która pozwoliła na określenie względnego stosunku wszystkich trzech naturalnych izotopów tlenu. Badania wykazały, że produkcja pierwotna – czyli w tym przypadku szybkość gromadzenia energii promieniowania słonecznego, która jest podczas fotosyntezy przekształcana w energię wiązań chemicznych w tkankach roślinnych – była dwukrotnie większa niż obecnie. Naukowcy przeanalizowali zęby dinozaurów z Ameryki Północnej, Afryki i Europy pochodzące o czasów od późnej jury po późną kredę. Szkliwo zębowe to jeden z najbardziej stabilnych materiałów biologicznych. Zawiera ono trzy izotopy tlenu, które do organizmu dinozaurów dostawały się w czasie oddychania. Względny stosunek tych izotopów w powietrzu zależy od zmian w poziomie atmosferycznego dwutlenku węgla i intensywności fotosyntezy. To oznacza, że zęby dinozaurów mogą zawierać dane o klimacie i szacie roślinnej. Z badań wynika, że pod koniec jury, około 150 milionów lat temu, stężenie CO2 w atmosferze było czterokrotnie większe niż w epoce przedprzemysłowej. W późnej kredzie – 73–66 milionów lat temu – było zaś 3-krotnie wyższe. W czasach przedprzemysłowych stężenie CO2 w atmosferze wynosiło 280 ppm. Obecnie jest ono o ponad 50% wyższe. W 2024 było to 424 ppm. Wartość ta szybko rośnie. Jeszcze w 2017 roku stężenie wynosiło 406 ppm. Analizy wykazały też, że w niezwykły stosunek izotopów tlenu w niektórych zębach gatunków Tyrannosaurus rex i Kaatedocus siberi. To najprawdopodobniej dowód na nagłe wzrosty stężenia CO2, spowodowane na przykład potężną aktywnością wulkaniczną, jak ta, która utworzyła trapy Dekanu. Uzyskane wyniki to przełom w paleoklimatologii. Dotychczas bowiem w czasie podobnych badań używa się próbek węglanów z gleby i wykorzystuje proxy morskie, czyli niebezpośrednich wskaźników ze środowiska morskiego. Obie te metody obarczone są jednak pewnym marginesem niepewności. Użycie szkliwa zębów dinozaurów to pierwsza metoda badań tego typu opierająca się na kręgowcach lądowych. To całkowicie nowy sposób wglądu w przeszłość Ziemi. Teraz możemy użyć sfosylizowanego szkliwa do badania składu atmosfery oraz produktywności roślin morskich i lądowych. To kluczowe elementy zrozumienia długoterminowej dynamiki klimatu, mówi doktor Dingsu Feng z Wydziału Geochemii i Geologii Izotopowej na Uniwersytecie w Göttingen. Informacje o produkcji pierwotnej to ważne dane na temat lądowych i morskich sieci troficznych. Dane takie trudno jest zdobyć, a są one bardzo ważne, gdyż to dostępna biomasa roślinna decyduje o liczbie zwierząt, ich gatunków oraz długości łańcucha pokarmowego, wyjaśnia profesor Eva M. Griebeler z Uniwersytetu w Moguncji. Badania zostały omówione na łamach PNAS. « powrót do artykułu
    • Dokładnie. Ten 1-2 procent na początku IV wieku zestawia z VI wiekiem, kiedy większość mieszkańców terenów (byłego) Cesarstwa była co najmniej ochrzczona. I, zdaniem H., ten błyskawiczny przyrost był możliwy dzięki wykorzystaniu struktur Cesarstwa. Ale nie tych na poziomie państwowym, bo one były bardzo słabe, ale na poziomie lokalnym. Taki ruch elit ku chrześcijaństwu. Pokazuje też ten "supermarket' religii. Pisze o ludziach, którzy wyznawali wszystkie możliwe kulty, obchodzili wszystkie możliwe święta, o księżach odprawiających czary czy produkujących amulety itp. itd.
    • Dlaczego są zdziwieni inną wagą przedmiotów? Ja mam ogród i nie będę używać tych samych narzędzi co mężczyzna, bo są dla mnie za ciężkie. Część mamy w wersji dla mojego męża i dla mnie. A nasz nastoletni syn, właśnie stał się tak silny jak ja, i niedługo będzie silniejszy. Więc jeśliby mnie pochowano ze szpadlami i innymi narzędziami, a obok mojego męża to też wyjdzie im ta sama obserwacja. "Kobiety narzędzia dla nastolatków" i podział pracy. Kobiety lżejsze, mężczyźni cięższe prace. Czaaem studentom by się przydały te prace społeczne jak w pierwszych latach komuny, gdy nakazem partii pomagali w polu, mieliby lepszy kontakt z realną, ręczną pracą i rzeczywistością.
    • Czy aby na pewno tylko tak? Przyczyną tego głosowania nogami mogłaby być także lokalna katastrofa ekologiczna:  Okazało się, że wraz z zasiedleniem osady we wczesnej epoce brązu doszło do radykalnych zmian ekologicznych. Stopień przekształcenia środowiska można uznać za zdecydowanie większy niż w okresie neolitu. Porównywalne zmiany nastąpiły w okresie wpływów rzymskich i... współcześnie. Zdaniem paleobotaników bezpośrednia okolica wokół stanowiska wyglądała niemal jak dziś - wylesiona, z przekształconym środowiskiem glebowym, z czasem w coraz gorszy sposób znoszącym antropopresję. Zmieniła się również jakość wody w jeziorze oblewającym ze wszystkich stron osadę. "Podczas funkcjonowania osady w zbiorniku wodnym pojawiły się algi, co jest dla nas sygnałem, że woda mogła być nawet trująca. Znaleźliśmy również larwy i jajeczka pasożytów ludzkich i zwierzęcych. Świadczy to o spływaniu ekskrementów do jeziora i jego skażeniu. Zadokumentowaliśmy grube warstwy mierzwy, co jest dowodem bardzo intensywnej hodowli zwierząt. Sumując - koniec osady można łączyć ze swoistą katastrofą ekologiczną na lokalną skalę" - wyjaśnia prof. Czebreszuk. https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C328405%2Cbrama-do-epoki-brazu-kolejny-sezon-badan-w-bruszczewie.html Także: gospodarka była być może mniej intensywna, stąd dłuższa "cierpliwość" Matki Natury. Każda gumka ma swoją wytrzymałość    Tak tylko, że uwzględniając przypuszczalną hipotezę, że owe środki miały służyć życiu pozagrobowemu może oznaczać, że pochowani w tzw. grobach książęcych mieli jednak specjalny status społeczny. Dlaczego więc, jeśli wg. wzmiankowanych badaczy nie oznacza to nierówności społecznych zdobywano się, w czasach istnienia kultury unietyckiej,  na wysiłek budowli grobów kurhanowych z kamiennym jądrem i bogatym wyposażeniem grobowym? Tam składano w darach najnowsze nowinki technologiczne wykonane z metalu..A dla tzw. zwykłego śmiertelnika jeszcze z kamienia, choć i to się z czasem zmieniało. Czy to oznacza równość społeczną? Ps. Nie przeczę, że  pewien egalitaryzm ówczesnych społeczeństw istniał na poziomie lokalnych społeczności. Weźmy na przykład kwestię chrztu chrześcijańskiego Mieszka I. Obecnie uważa się, że jedną z przyczyn wewnętrznych takiej decyzji Mieszka była chęć uczynienia się "pomazańcem" bożym. Odtąd Mieszko nie był już tylko "naczelnikiem", w pewien stopniu zależnym od wiecu plemiennego, a namiestnikiem boga, a ręka podniesiona na boga ma być ucięta.
    • Ciekawa hipoteza i całkiem sensowna.   Tak, Chlorus był bardzo umiarkowany w prześladowaniach chrześcijan, ograniczając się ponoć do burzenia świątyń. Historyk Eutropiusz Konstacjusza charakteryzował jako władcę niezwykle skromnego, umiarkowanego, a wręcz powściągliwego, mocnego intelektualnie, a także  dbającego o swój lud i przez to wielbionego. Z tym, że uważa się iż Chlorus był wyznawcą bóstwa solarnego Sol Invictus. Ale być może w jego rodzinie lub w najbliższym kręgu byli chrześcijanie mający na niego wpływ. Trzeba jednak zaznaczyć, że Chlorus w chwili rozpoczęcia prześladowań chrześcijan w 303 r. był "tylko" cezarem i rządził w Galii i Brytanii. Galia była w potężnym  regresie gospodarczym powodowanym najazdami barbarzyńców, buntami wojska i kolonów, czy istnieniem w III w . n .e. na tym terytorium Cesarstwa Galilejskiego stworzonego przez uzurpatora Postumusa. W Galii chrześcijaństwo pojawiło się w II w n.e. ale nie ukrywajmy - centrum Rzymu przesuwało się coraz bardziej na Wschód, a Galia stawała się coraz bardziej odległą prowincją. Chrześcijaństwo było w niej  mniej liczne i słabsze, to też zapewne łatwiej było "maskować" prześladowania lub  na odwrót - niewiele robić.  Być może. Zapewne prawdziwej liczby nie poznamy nigdy. Ale to tym bardziej podkreśla ten "niebywały" sukces chrześcijaństwa. Zresztą warto podkreślić jedną rzecz - ktoś kiedyś napisał, że Cesarstwo Rzymskie było takim "supermarketem religii". Dla każdego coś miłego. Politeizm upadł właśnie ze względu na jego tolerancje na wpływ obcych bogów, bóstw i demonów. Wszystko zaczęło się zmieniać gdy cesarze zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. Dobrym przykładem jest chrystianizacja Europy Środkowej, Północnej, Wschodniej. Model ten sam - władca przyjmuje chrzest. Najczęściej  z przyczyn politycznych i pragmatycznych. A chrystianizacja? W Polsce to ostatecznie się dokonała dopiero za kontrreformacji...
  • Ostatnio aktywne tematy

  • Statystyki forum

    • Tematów
      38547
    • Odpowiedzi
      166955
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      6006
    • Najwięcej online
      10625

    Najnowszy użytkownik
    SakuraSun
    Rejestracja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...