Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2143
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Sorki, ale muszę odpowiedzieć bardzo merytorycznie, i to na całość tego co napisałeś - pier**licie Hipolicie!
  2. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Nie, to stracony czas - sami się rozlecą. A gdzie i kiedy opozycja popychała i rzucała butelkami?
  3. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    No to tak leż Tak, nie czytałem dokumentu, który nazywa się "program". To by było marnowanie czasu, podobnie jak marnowaniem czasu byłoby czytanie "programu" PZPR czy NSDAP. W takim papiórku można sobie nabazgrać co się chce. Istotny jest ten program, który wynika z rzeczywistego działania. Można sobie wyobrazić np. Partię Miłośników Chińczyków... martwych, co będzie domyślne. Gdyby słowo "program" oznaczało w tym przypadku tylko statut i formalne dokumenty programowe, ten art. by nie miał sensu, bardzo łatwo byłoby to ominąć. Przeciwnie - nie da się wsadzić (zakładając bezstronny sąd). Przemoc musi być w jakiś sposób czynna, nawet gdyby polegała tylko na stworzeniu zagrożenia.
  4. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Art. 13. Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
  5. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Przeciwnie, w kontekście całości jest bardzo logiczne - z PO też mu nie wyszło Nie wiem, na pewno jacyś są, ale pewnie znacznie mniej niż w PiS, bo PiS, szczególnie w ostatnich czasach właśnie takich łowi, i to wielkimi sieciami (np. RM, może później o tym trochę więcej napiszę, w jaki sposób to się robi). Daj konkretny paragraf. Pod 256 kk się tego nie podciągnie (z różnych powodów, ale też np. do pierdla nie może pójść partia), ale po tym co teraz się dzieje możliwa będzie (przynajmniej teoretycznie) delegalizacja PiS na podst. art. 13 Konstytucji.
  6. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Nie. Thikim przypiął się do tego jak wsza do łysiny... Jako argument ma to gównianą wartość. Bo czego to jest dowodem? Chyba tylko prawdziwości krzywej Gaussa Jeśli przeanalizować sprawę, to facet raczej na wyborcę PiS by się nadawał, niż jakiejkolwiek innej partii - życiowy nieudacznik, wywalony z PO po kilku miesiącach za niepłacenie składek, itp., itd. A że PiS łatwo wzbudza nienawiść u ludzi, to fakt, ale to wina PiS. PiS jest partią nienawiści, i takie też powoduje reakcje.
  7. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Świeżyzna, ale nie ma znaczenia ile, ani ilu demonstrowało (pewnie na szybko zorganizowane, bo mało kto wiedział) - chodzi o to, że facetowi (politykowi ??? taka jego...), który ma praktycznie pełną władzę w Polsce, już całkiem odjebało. Jeśli Tobie to nie przeszkadza... "Ostatnia aktualizacja: 13.11.2015, 22:32". No nie wiem, czy teraz by to samo mówili. Sami narodowcy nie mają szans. To może być tylko domieszka do reszty zbieraniny Kaczyńskiego. Bez Kaczyńskiego są do zneutralizowania. Dlatego tak się wypłakiwali tu: http://www.fronda.pl...nski,25972.html
  8. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    thikim i radar, coś dla Was: https://youtu.be/MXCvvHaGU2E Nówka sztuka, dzisiejsze. I: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21275376,widac-tam-twarze-osob-specjalnej-troski-tak-to-reakcja-kaczynskiego.html#Czolka3Img Tekst można olać (bo to michnikowska szczujnia przecież), ale komentarze warto przeczytać. Tak zwykle mówią politycy, ale w rzeczywistości w dzisiejszym świecie to się robi przede wszystkim dla bezpieczeństwa własnego dupska
  9. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Niedługo? Na pewno zanim zacznie się "wojna na dole". Zimna już jest. A że niejaki Duda (Piotr tym razem) zapowiedział już "nakrywanie czapkami", to... Zresztą więcej chętnych do tego jest. Jest jeszcze parę innych "zanim". A z drugiej strony, jest coś, co chciałbym, żeby załatwili. Może nawet odrobinę im w tym pomogę, chociaż mam wątpliwości, czy chcą to rzeczywiście zrobić, czy tylko w ten sposób zwiększyć swoją władzę. Donald? Nie wiem jeszcze, różne warianty są możliwe. Ale to będzie konieczne zanim [powrót do początku].
  10. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    No fakt... wystarczy włączyć taką jedną bardzo świętą i całkiem niepropagandową antynacjonalistyczną radiostację z Torunia Albo zjawić się prawie w komplecie na jublu u nich, albo ględzić u nich, albo forsę im dawać, albo... A że można dać "przyjacielskie ostrzeżenie", to inna sprawa. Na razie są mu potrzebni, a później... to się okaże. Akurat nie Michnik (Maleszka też nie ). Ale ogólnie do Michnika mam dużo sympatii, tak w ogóle. A wtedy - może "po prostu" mi się nie chciało, wolę być wolny. Ma do ludzi za dużo zaufania, to jest fakt. Ale jeśli przypuszczasz, że PiS (i to, z kim współpracuje) taki czysty, to niemal na pewno się mylisz. No i wiesz, Michnik trochę przesiedział, w sumie pewnie na równowartość 148 kk (z uwzględnieniem rabatu za dobre zachowanie) by się zebrało. Kaczyński nawet dnia. A w tym przypadku to robi różnicę.
  11. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Jaja sobie robisz, czy zamierzasz do końca gościa skompromitować (bo siebie właśnie skompromitowałeś)? Jeśli uważasz, że coś takiego jest "interpretacją"... to ja πerdolę! A co do manipulacji: tak, to jest manipulacja, bardzo prymitywna, ale często stosowana. Technika bardzo podobna do "drobnego druku" - niby prawda jest, ale większość jej nie przeczyta, a nawet jak przeczyta, to zapomni, bo w łeb im się wbije to co na początku i boldem po oczach. Jeśli tego nie widzisz... to nadal będzie Ci się podobał PiS Z dzisiaj: Potrzebna jest reforma mediów, chcemy aby dążyły one do prawdy a nie opowiadały się za jedną stroną - podkreślił Kaczyński. (PAP z konferencji PiS w Łodzi) Bez komentarza. Coś Ty się tak tego Michnika w moim kontekście czepił? Ale gdybyś chciał wiedzieć - miałem kiedyś (właśnie "wtedy") propozycję z Wyborczej, ale... no powiedzmy, że mi się nie chciało
  12. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Jedziemy dalej... Trochę na marginesie, ale tylko trochę - dlaczego Michnik wtedy tak jechał po Wałęsie, zarzucał mu rozbicie Solidarności itd.? W maksymalnym skrócie: był w tym czasie pomysł grupy idealistów, wśród nich też Michnika, żeby Solidarność była wielkim ruchem społecznym, który będzie miał w Polsce władzę. Wałęsa był temu przeciwny, uważał że grozi to PRLbis, z przewodnią rolą Solidarności, i że muszą powstać normalne partie polityczne, które będą między sobą walczyć o władzę, a sztandar Solidarności trzeba zwinąć i schować, na wypadek, gdyby jeszcze kiedyś miał się przydać. Wałęsa zabrał wtedy Wyborczej znaczek Solidarności, wrzucił znane hasło "Wojna na górze, żeby nie było wojny na dole" itd. No i dlatego Michnik... Co ciekawe - w tym czasie najbliższymi współpracownikami Wałęsy (poza Wachowskim) byli Kaczyńscy, dla których Wałęsa nie był wtedy, jak widać, żadnym "Bolkiem"... Współpraca z Kaczyńskimi zakończyła się pod koniec 1991, kiedy Wałęsa wywalił Lecha Kaczyńskiego z Kancelarii Prezydenta. Za co? Można to w skrócie określić tak: Kaczyńscy coraz bardziej zaczęli zapominać kto jest prezydentem, a kto doradcą czy pracownikiem Kancelarii. No i wtedy Wałęsa zaczął stawać się "Bolkiem". To w maksymalnym uproszczeniu. Z aktualności: Thikim, pijesz coś teraz? A może jarasz albo wciągasz? Bo bez takiego wspomagania trudno dojść do wniosku jak wyżej, no chyba że, no wiesz... ale o to Cię raczej nie posądzam. Już bardziej prawdopodobne, że to kolejna Twoja manipulacja, żeby zamaskować poprzednie. Ok., wracamy: Napisałem (21 Sty 2017 - 01:29): "Słyszałeś kiedyś o ONRach i innych takich?" A co Ty z tego zrobiłeś? Ano to: Zauważasz różnicę miedzy "ONRy i inne takie", a "ONR"? Hmm? Bo wygląda na to, że jednak nie. A może po prostu niewygodnie Ci widzieć tą różnicę? Hmm? Ale nawet gdyby faktycznie o "ONR" mi chodziło, a nie o "ONRy i inne takie", to: - jak myślisz, na jaką partię ostatnio członkowie ONR głosowali? - słyszałeś coś, żeby PiS po ONRze jechał? - czy jeśli w 1934 ONR zostało zdelegalizowane przez sanację, to w 2017+ PiS z automatu (bo "łączenie ONR z PiSem jest błędem merytorycznym") ONR zdelegalizuje? Niezły jajcarz jesteś A w sumie, to następna Twoja manipulacja, żeby... no właśnie... po jakie "żeby"? Ale to już Twoja sprawa. No i tyle, bo więcej mi się nie chce. Może gdybyś się trochę bardziej postarał i wrzucił manipulacje o trzy klasy lepsze, to może by mnie to jeszcze bawiło, bo to, co na razie pokazałeś, to nawet nie podstawówka w tych zabawach. Serio, i naprawdę wiem co mówię. A skąd wiem? Sorki, ale "abo tak" musi wystarczyć.
  13. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Detoks? Serio? Wybacz ad personam, ale... albo jesteś na propagandowe sztuczki tak mało odporny jak małe dziecko na bajki o krasnoludkach, albo mnie i w ogóle nas tu jak takie dzieciaki próbujesz traktować. Nic z tego thikim. Nie masz szans. Dlaczego? No niech będzie "abo tak". Przejdźmy do konkretów: Dałeś tu cytat: "Płynący na fali antysemickiej fobii dyktator, bolszewik, pijany ojciec bijący żonę, zagrożenie dla demokracji i jej groteskowa karykatura, ten co zniszczył "Solidarność", podobny do Lenina i Stalina. Adam Michnik posunął się nawet do tego, że pomstował na Jarosława Kaczyńskiego za to, iż... bezkrytycznie aprobuje szokujące zachowania Wałęsy." (1) ze swoim tytułem: "Jak Michnik widział Wałęsę." Ok., teraz zajrzyjmy dalej do tego tekstu: "Wałęsa może zwyciężyć w wyborach, jeśli zdoła utrzymać swój mit >ojca narodu<. Ojciec - jak wiadomo - może się upić i zbić żonę, ale dzieciom na ojca nie wolno podnieść ani głosu, ani ręki. Jeśli ten mit sparaliżuje polskie umysły i serca - wtedy Wałęsa zwycięży. Zwycięży, choć jasno zapowiada w swych wypowiedziach, że demokracja jest mu potrzebna jako instrument do objęcia steru rządów. A potem - obawiam się - demokratyczne będzie już tylko to, co on sam zadekretuje" - uważa Michnik (27.10.1990)." (2) Czyli mamy (1) i (2)... niby podobne, a przecież to całkowicie co innego - formalnie i treściowo. Pierwsze to wywalona boldem na początku artykułu propaganda p. Lisiewicza, a drugie oryginalny cytat z Michnika. "Propaganda p. Lisiewicza"... no to zajrzyjmy kim jest p. Lisiewicz, np. do Wiki: "Od 2013 na antenie stacji Telewizja Republika prowadzi audycję Kulisy manipulacji wspólnie z Katarzyną Hejke". Hmm... czyli wygląda na to, że p. Lisiewicz jest specem od manipulacji! Co prawda bardzo marnym specem, bo chwila wystarczy, żeby jego manipulacje wyłapać (a jest ich w tym artykule znacznie więcej), ale wygląda na to, że na Ciebie thikim, wystarczająco skutecznym Cdn. bo czym innym muszę się teraz zająć.
  14. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Znasz coś takiego jak Radio Maryja? Wiesz co to "Polak-katolik", "prawdziwy Polak", "prawdziwy patriota"? Słyszałeś kiedyś o ONRach i innych takich? I tak dalej... bo mi się już nie chce. Jeśli nie widzisz i nie słyszysz, to Twój problem, a nie mój.
  15. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    1. A znasz jakiegoś polityka (z tych liczących się), który by nie był atakowany ad personam? To po prostu taka fucha. Jeśli ktoś kłamie, to jest kłamcą (przynajmniej w tym momencie), podobnie z nadużyciami. 2. Jeśli byli politykami, to byli atakowani, to normalne. Problem nie w tym, że polityk atakuje innego polityka, i też nie w tym, że "społeczeństwo" atakuje polityka. To normalne. Problem jest wtedy, kiedy polityk atakuje "społeczeństwo", dzieli je na "sorty" lepsze i gorsze (itp.), a to jest specjalność PiSu. Dawniej to była specjalność komuchów, faszystów i innych takich.
  16. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    100% liberalizmu w sprawach "obyczajowych" i wszelkich podobnych cofnięcie cywilizacji do czasów przedrolniczych (ew. może być Mad Max) No i sobie radź
  17. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Dlatego, że wykorzystują brednie o zamachu do promocji siebie w polityce. Ogromna większość "rodzin smoleńskich" tego nie robi, i atakowani nie są.
  18. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    No ale tak jest. Jestem zdecydowanie "niepartyjny", a do tego poglądy, to tylko poglądy, rzeczywistość często od nich się różni. Praktycznie zawsze głosowałem "przeciw", a nie "za". Do 3. jeszcze PSL i Kukiz też.
  19. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    1. ex nihilo 2. poczekam (mam nadzieję, że niedługo) 3. PiS i wszystkie do niej podobne, SLD @ co.
  20. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    ` To przeczytaj to, co napisał wcześniej radar, a później moje
  21. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Przeczytaj uważnie, to Ci się sklei: Czyli >90% rodzin. Załapał już, czy jeszcze nie? A gucio mnie obchodzi, jak ktoś to sobie nazwie, ważna jest istota rzeczy - w tym przypadku (wodzowska) dyktatura narodowo-religijno-socjalna. Sorki, ale to bzdety. Nie wiem ile miałeś lat w 1980/81, prawdopodobnie kilka. Ja to wszystko, co działo się wtedy i później obserwowałem bezpośrednio, nawet bardzo bezpośrednio (wybacz, ale tyle będzie musiało wystarczyć). Nie możesz sprawy Kaczyńskich traktować na zasadzie takiej, jak innych polityków, bo nie do końca o samą politykę tu chodzi. Więcej w tym psychologii niż czystej polityki. Polityka jest tylko środkiem, a nie celem. Polska też. Jeśli temu, co dzieje się teraz przyjrzysz się uważnie, to to zobaczysz. Łącz fakty. A jak już zobaczysz, to cofaj się w czasie i wtedy wszystko ułoży Ci się w spójną całość - co, jak i dlaczego. Od lat budowany jest mit Kaczyńskich. Władza i mit. Reszta praktycznie nieistotna, to tylko środki i narzędzia. Jako ciekawostkę mogę tu wrzucić hasło "Żoliborz". Wbrew pozorom, to ma znaczenie. I parę innych pozornie mało istotnych spraw też. No i tyle tu i teraz.
  22. Echszsz kurde! Zajrzałem właśnie do GISMETEO, no i musiałem porządnego łyka z gwinta szarpnąć... Chyba jednak odwołali to ocipienie! Tam gdzie przed paroma godzinami było +5 noc i +7 dzień, teraz jest -20 noc i -10 dzień. Jak tak dalej pójdzie, to alkoholikiem pewnie zostanę, a to był jedyny nałóg, który mi nie zagrażał. Byle do wiosny!
  23. Jeśli chodzi o dyskutantów, to w praktyce ograniczy się to raczej do setek na poziomie ogólnym i kilku osób na poziomach najbardziej szczegółowych. Biorę przy tym pod uwagę, że dostęp będą miały miliony. Taka jest praktyka np. forów internetowych, nawet tych najbardziej popularnych. Wiedza, zainteresowanie tematem, aktywność, możliwości czasowe itp., itd. Co do użycia tego w sprawach politycznych. Jest kilka czynników, które trzeba wliczyć, np. stopień jawności problemu - nawet w tym, co ogólnie jest jawne, są elementy, które mają różny stopień poufności czy tajności, tego nie da się uniknąć. Poza tym powiązania z prawem planowanym wewnętrznym i międzynarodowym, itp., itd. W sumie byłoby to bardzo dobre narzędzie do konsultacji i ew. korekt, ale raczej nie do legislacji od początku do końca. Jako ciekawostka - na jednym dużym forum, niestety już nieistniejącym, robiliśmy grupowo opracowania dosyć szczegółowych tematów. Traktowaliśmy to jako dobrą zabawę, ale w efekcie kilka po redakcyjnym dopracowaniu weszło do naukowego obiegu Oczywiście nie mieliśmy żadnego specjalnego programu, zwykłe forum.
  24. ex nihilo

    Śmiać się czy płakać?

    Hmm... to trochę tak, jakbyś powiedział "rozumiem pogodę". No fakt, da się rozumieć, ale dwutygodniówka to już loteria. Szczególnie, kiedy znaczna część gospodarki to łup Misiewiczów (znasz raport PB?). W sumie nie tylko o gospodarkę chodzi. Forsę można łupić zdalnie, z drugiego końca świata, ale nie tylko forsą się żyje. Teraz jest jeszcze możliwość łatwej i szybkiej ewakuacji, Schengen działa, ale jeśli Twoja prognoza dotycząca czasu rządów PiS się sprawdzi, to wybór za parę lat może być ograniczony do Węgier... i Białorusi No chyba że jakaś egzotyka... Analizy Korwina doceniam, ale w brydżu, w gospodarce trochę mniej Cofnij się o ćwierć wieku, do PC i początków Radia Maryja. To takie dwa strumyczki, które potem połączyły się w jeden kanał. Teraz wylał. Zaraz, zaraz... "zginęli", czy "polegli"? Do tych którym "zginęli" nikt nigdy się nie doczepiał, a takich jest >90%. Inaczej z tymi, nielicznymi, którym "polegli". Szczególnie, że oni sami na tych "poległych" robią polityczny biznes. To obrzydliwe, ale niestety prawdziwe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...