ex nihilo
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2123 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
105
Zawartość dodana przez ex nihilo
-
Kury to kury... teraz ważne są kaczki: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,21638126,oto-program-dni-pamieci-lecha-kaczynskiego-w-bogatyni-ludzie.html#MTstream
-
Eee tam... z tym "CZEGOKOLWIEK" to chyba trochę przewaliłeś. Tam się można naprawdę duuużo dowiedzieć
-
Dowód na wyrzucenie czarnej dziury przez fale grawitacyjne
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Lewa połowa pełna czy pusta? -
Niezależnie od takich czy innych definicji jest jeden czynnik, którego w tym przypadku (kobiety/faceci) nie bierze się pod uwagę: zmiany w cyklu miesięcznym, czego nie ma u facetów. Część facetek przed okresem tępieje na kilka dni lekko licząc o 10-20 pkt. To by mogło tłumaczyć rozejście się krzywych w okolicach 14. r.ż.
-
Najpierw by trzeba precyzyjnie zdefiniować i rozgraniczyć zbiory "kobieta" i "mężczyzna", a to jest niewykonalne w klasycznym rachunku zbiorów.
-
: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21517980,premier-szydlo-z-nagroda-prawda-krzyz-wyzwolenie-obok-doktora.html#Czolka3Img I przy okazji (na razie nieoficjalne): http://www.rp.pl/Rzad-PiS/170318933-Zeznanie-Beaty-Szydlo-ws-wypadku-kolumny-rzadowej-w-Oswiecimiu.html#ap-1
-
Sztuczna inteligencja pomaga w pisaniu dobrych tekstów
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
AI na pewno pomoże napisać tekst poprawny, ale poprawność to nie wszystko - tekst (zwykle) powinien być skuteczny, co jest dużo bardziej skomplikowane. Dodatkowo między poprawnością a skutecznością często jest sprzeczność, i to zasadnicza. -
Za 20 minut krótkołapy wlezie na drabinkę i zacznie się następny skecz w tym kabarecie Szkoda, że jestem daleko, bo bym polazł... chociaż zimno paskudnie
-
W sumie - był cholernie nielubiany, za wszystko co tylko możliwe, ale zawsze umiał się ustawić, no i efekt jak widać.
-
To nic nie da. Szybkość, prawidłowość i pewność reakcji można sprawdzić tylko w realnych warunkach drogowych. Ci, którzy będą mieli dobry wynik w teście ze światełkami, wcale nie muszą sprawdzić się na drodze, i odwrotnie. Trzeba wypuścić klienta na śnieg, lód, błoto, szuter, dziurawy teren, i wtedy okaże się co i jak Po takiej zabawie poślizg na mokrym asfalcie, to będzie praktycznie niezauważalna korekta, o której natychmiast się zapomni. 1,5 s to cholernie dużo. Przy 90/h to ok. 45 m. Do tego np. podkładka (u mnie koc), przyzwyczajenia. Gracze pewnie wyciskają lepsze wyniki, ja w ogóle nie gram i nigdy szybko nie musiałem reagować na to, co dzieje się na ekranie itp., itd. W sumie taki test nie ma wielkiego znaczenia porównawczego, ale kiedy trzeba wybrać jelenia do spaceru po piwo w czasie deszczu, to może się przydać, oczywiście, kiedy ma się to dobrze przetrenowane Jak będziesz miał okazję pogadać z ludźmi, którzy znają go z SGGW, dużo ciekawego się dowiesz... ale uważaj na to, co ten ktoś akurat będzie miał w garści, bo może nie opanować odruchu
-
Tak, ale przy jeździe wyczynowej do hamowania używane są obie nogi, trenuje się też naciskanie jedną nogą dwóch pedałów (wyrównanie obrotów przy redukcji w czasie hamowania, i nie tylko do tego). Borowiki taką jazdę trenują. 0,26 - 0,28 przed drugim papierosem po obudzeniu, ale taki test ma niewiele wspólnego z tym, co dzieje się w czasie jazdy. To jest całkiem inna sytuacja. Takie proste reakcje w czasie jazdy powinny być "wmałpione", pozaświadome. Kilka prób w czasie testu ze światełkami nie pozwala zautomatyzować reakcji. Po treningu prawdopodobnie można zejść w okolice 0,15.
-
W tym przypadku (kierowca po specjalistycznym treningu) ten czas powinien być praktycznie zerowy, szczególnie w samochodzie z automatyczną skrzynią - hamowanie lewą nogą. Prawdopodobnie tutaj jest jakiś błąd. Być może odczyt pokazuje, że pomiędzy odpuszczeniem gazu a wciśnięciem hamulca minęło ok. 1,5 s. Oni tam przyspieszali po wyjeździe z ronda, kiedy zbliżał się do samochodu na skrzyżowaniu mógł zdjąć buta z gazu. Powinien od razu girę przełożyć na hamulec, ale niekoniecznie od razu musiał go deptać. Depnął kiedy zobaczył, że młody skręca. A tu Szysz[1/14]: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,WP-ujawnia-skandaliczne-polowanie-Szyszki-500-bazantow-wyrzuconych-pod-lufe,wid,18721210,wiadomosc.html?ticaid=118c0a&_ticrsn=3 Nie jestem przeciwnikiem polowań, wolę zjeść dziczyznę niż zwierzaka z fermy, ale do czegoś takiego trzeba być skórwielem (ó=u), a nie myśliwym.
-
Nieoficjalne, ale bardzo prawdopodobne: http://wyborcza.pl/7,75398,21465286,wypadek-antoniego-macierewicza-pan-kazimierz-myli-droge-nawet.html#BoxGWImg http://www.rp.pl/Kraj/303069873-Wypadek-w-Oswiecimiu-Jak-szybko-jechala-Szydlo.html#ap-1 No i przy okazji - do kompletu: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21466883,myslicie-ze-w-wiadomosciach-nie-powiedzieli-nic-o-rekordzie.html#MTstream A Tusk to folksdojcz! Prezes z Narodem, Naród z Prezesem! Uuuuraaaaaa!!! Niech żyjeeeeeeee!!!
-
Eee tam... na przyszły tydzień mają zaplanowane przesłuchanie krzesła, kibla i umywalki, ale na tych ośmiu z dostawy TVN & co. ciągle nie mogą znaleźć czasu. Pewnie czekają aż z chłopakami pogada dr Alzheimer. A Misio-Ptysio przygotowuje papiery na ambasadora w San Escobar. Za dwa tygodnie ma dostać doktorat u prof. Grzyba Toruńskiego, to ładnie na wizytówce wygląda. Listu Szyszki nie chce mi się wklejać - mieszanka gówna z wazeliną chyba nie ma specjalnego znaczenia dla nauki, nawet w San Escobar.
-
Udało się uzyskać metaliczny wodór? Nie wszyscy w to wierzą
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
No i już nie mają: http://wyborcza.pl/7,75400,21417968,co-pierwsza-i-jedyna-na-swiecie-probka-metalicznego-wodoru.html#BoxGWImg -
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21412324,premier-w-prokuraturze-w-koncu-wychodzi-jej-rzecznik-i-przesluchanie.html#Prze Hmm... "Równi wobec prawa", jak to kaskaderka w liście do młodego napisała? Bo o tym, co młody na przesłuchaniu powiedział (+ nie powiedział) Błaszczaki i Zielińskie przez parę dni wszędzie gdzie mogli kłapali. I dobru śledztwa to jakoś nie przeszkadzało. No i... warto obejrzeć filmik: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,PO-atakuje-panstwo-panow-Zandarmeria-zatrzymuje-ruch-dla-Antoniego-Macierewicza,wid,18710102,wiadomosc.html
-
Albo tym - wiceminister MON dzisiaj w sejmie: „Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie to się odbywa, a wy, jako PO, macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew na rękach. Robiliście ten chocholi taniec z mediami przez ostatnich kilka lat. Pamiętamy, co się działo w Brukseli, pamiętamy, co się działo później w Smoleńsku. I wy macie dzisiaj czelność pytać o to? Nie macie prawa w tej sprawie się wypowiadać! To przyzwoitość nakazuje, że jak się ma na rękach krew 96 ludzi, właśnie przez ten chocholi taniec, to się dzisiaj siedzi cicho. Tyle możecie zrobić”. http://wyborcza.pl/7,75968,21410027,podla-wypowiedziec-wiceszefa-mon-w-sejmie.html#BoxGWImg
-
No nie wiem, czy do końca zrozumiałeś... ale nic to, kucharz się cieszy, kelnerzy też. A kosmici? Ci najwredniejsi latają jak latali, a może nawet lepiej im się lata, bo bez balastu.
-
No dobrze, niech tak zostanie. Razem z parówkami i helową mgłą. Metabolizm Anty(oniego). Ale kto jest kucharzem i kelnerem?
-
No i? Jaką tu widzisz sensację? Pomijam już to, że Masa wie przecież kiedy i co opłaca się mówić... Po pierwsze: przecież to, że opozycja miała różne długi wobec kryminalnych było wiadome od zawsze... Ktoś przecież przemycał sprzęt, czasem ludzi, organizował lewe papiery itd., itp. W wielu przypadkach robili to kryminalni, a czasem też politycznym ta zabawa się spodobała. Poza tym odsiadki, kiedy trzeba było sobie jakoś zorganizować życie pod celą, i inne teki sprawy. Po drugie: WSI i inne służby - taki problem jest wszędzie, gdzie takie służby istnieją. To są przecież ludzie selekcjonowani i szkoleni do działań nielegalnych. Też np. do współpracy z grupami przestępczymi w innych krajach. Tylko naiwniak może przypuszczać, że te umiejętności nigdy nie będą wykorzystywane "prywatnie", szczególnie, że sama władza nierzadko używa ich do działań kryminalnych (np. "Żelazo" itp.). Nowi będą tacy sami, tylko na początku znacznie mniej profesjonalni, bez potrzebnych kontaktów itp. W sumie to sprawa ustawienia proporcji.
-
thikim, przecież napisałem: "Jeśli nie wejdziemy w skrajny kreacjonizm, to trzeba przyjąć, że systemy wartości są wtórne wobec interesów.", czyli chodziło o ewolucyjne pochodzenie "wartości", a nie o stan aktualny. Gdyby zechciało Ci też się zacytować (a może najpierw przeczytać) chociażby początek zdania następnego: "Struktura dąży do optymalizacji wzajemnych oddziaływań swoich elementów w danych warunkach (środowisko)", to fajnie by było i swojego kitu o kosmitach byś już nie musiał wkładać. A dalej jeszcze było jeszcze: "Przyjęcie umowy o ograniczeniu agresji (prawo) wewnątrz struktury (włączając w to struktury z daną oddziałujące) zwiększa szanse jej przetrwania.". W sumie - do powstania prawa nie jest konieczna ingerencja ani kosmitów, ani bogów. A niby dlaczego "wierzysz"? Hmm? Przypuszczam zresztą, że tego rządu nawet nie trzeba pokonywać - sam się pokona, własnymi idiotyzmami. Np. takimi: "NATO jest jedynym sposobem powstrzymania agresji rosyjskiej, której kolejne etapy od 2008 roku były symbolizowane takimi dramatycznymi wydarzeniami jak agresja na Gruzję w 2008 r., jak tragedia smoleńska w 2010 r., w której poległo 2 prezydentów RP i całe dowództwo, jak wreszcie agresja na Ukrainę". Wiesz pewnie kto, gdzie i kiedy... Jakoś borowiki (podobno 11 szt.) tego nie zanegowali... I co? Obozy koncentracyjne, czy tylko internowanie na polecenie tego bohaterskiego działacza niepodległościowego, którego nawet internować nie chcieli, bo i po co? A może czapki Dudy (następny wybitny opozycjonista)? Hmm? A podobno to nie są faszyści, komuchy też... Czyli co oni są? Zwykła banda jakaś, coś takiego? Nie, BOR to tylko wykonawca, faktycznie winni są ci, którzy siedzą na tylnych siedzeniach. Wiesz thikim, aż tak złej opinii o PiSie nie miałem. Ale jeśli masz racje, to bym musiał uznać, że to zwykłe (wybacz wilku) s k u r w y s y n y. A co w tym niezrozumiałego lub trudnego do interpretacji? Co do TVN - nie wiem o jakie rozumienie Ci chodzi. TVN zaprasza bardzo różnych gości do programów i różne rozumienia mogą się tam pojawić. No i co z tego? Wypadki z uprzywilejowanymi były, są i będą. Taka jest natura rzeczy. Problem jest tylko w tym, czy przekraczanie uprawnień jest związane z ratowaniem życia lub np. policyjnym pościgiem, czy z tym, że komuś bardzo spieszy się na kolację albo np. z jednej propagandowej imprezy na drugą. BTW - kiedyś w WAW bym przywalił bezpośrednio w Thatcher... zrobili błąd. Może to później opiszę, bo fajna była reakcja jej i jej ochroniarza
-
Jest też odległość... Prawdopodobnie odczekują czy pojawią się ci dwaj lub trzej brakujący - mogli mieć rejestratory i głupio by było gdyby wyszła niegodność z tym, co ona... Ale raczej już się nie ujawnią - mogli dostać grzeczną prośbę "sp...ć i morda w kubeł", a i bez tego gdyby mieli zeznawać co innego niż w wersji oficjalnej, to pewnie wolą siedzieć cicho. A kaskaderka? Chyba skończy się na tym, że była bardzo zmęczona, przysnęła i obudziła się na drzewie... I wbrew pozorom, jej zeznania mają duże znaczenie procesowe - tylko ona może być uznana za świadka sensu stricte, a i to też nie do końca. Cała reszta, wszystkie borowiki, to strona - jeśli zapieprzali bez wyjców, za szybko, z nieprawidłową odległością itd., to de facto winni są wszyscy, jako cały zespół. Dobry adwokat to wykorzysta do podważenia ich zeznań. Ciekawe gdzie się podziały rejestratory. Standardowa wersja A8 Security ma siedem kamer
-
Jeśli nie wejdziemy w skrajny kreacjonizm, to trzeba przyjąć, że systemy wartości są wtórne wobec interesów. Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Często to zależy od "efektu motyla". Struktura istnieje w środowisku. Jak sklasyfikujesz tablice Mojżesza? -------------------------------- Coś mi wygląda na to, że moje przewidywania się sprawdzają: http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prokuratura-nie-zglosil-sie-zaden-swiadek-wypadku-z-udzialem,nId,2355493#pst125529452 Cytat: "Co do terminu przesłuchania pani premier prokuratura nie podjęła jeszcze żadnych ustaleń. Liczymy, że taki termin przesłuchania zostanie ustalony na przyszły tydzień - dodaje prokurator Krzywicki. I jak wyjaśnia, "przesłuchanie pani premier nie jest w tym śledztwie sprawą najbardziej pilną, liczymy się z potrzebą rekonwalescencji, ustalenia kalendarza; ponadto prokurator musi poczynić ustalenia w celu przeprowadzenia jednocześnie podczas pobytu w Warszawie czynności w BOR, ew. innych". Hmmm...
-
Równie dobrze mógłby wierzyć w paskudność i zło, bezprawie i niesprawiedliwość... Tylko po co miałby w coś takiego (czy przeciwnego) wierzyć? Każdy ma jakieś swoje kryteria oceny i zgodnie z tymi kryteriami uznaje, że coś jest paskudne, coś innego piękne, coś sprawiedliwe, a coś niesprawiedliwe. Gdzie tu miejsce na wiarę? W to nie trzeba wierzyć, to jest sprawdzalne, a w dodatku w dużym stopniu zależne od delikwenta, na efekty ma się wpływ. W tym jest sprzeczność - samodzielne myślenie jest sprzeczne z wiarą. Samodzielne myślenie to ciąg: informacja -> weryfikacja -> ocena (np. w skali 0 do 1) -> weryfikacja -> ocena... itd., bez końca. Miejsca na wiarę tu nie ma. Wiara jest sposobem poznania, statystycznie mało skutecznym. W przypadkach weryfikowalnych jest zbędna, w nieweryfikowalnych nic nie daje - która wiara jest lepsza: w Mzimu M'Pierdu czy Quetzalcoatla? Natomiast autorytety niekiedy bywają przydatne - wtedy, kiedy decyzja musi być natychmiastowa, a nie możliwości (z przyczyn subiektywnych lub obiektywnych) weryfikacji faktów i zależności. Wtedy autorytet (też "bo wszyscy") coś tam daje, jakąś dziurę może lepiej lub gorzej zakitować. Ale do tego też nie jest potrzebna "wiara" w taki autorytet - wystarczy intuicyjna ocena statystyczna. No i albo wygrana, albo Amber Gold Nie wierzę, ani w Australię, ani swoim zmysłom. Nie muszę wierzyć - na podstawie spójnej siatki informacji przyjmuję jako pdp na granicy pewności, że Australia istnieje. A zmysły? Znam (wielokrotnie sprawdzone ) ich możliwości i ograniczenia. Praktyka (doświadczenie) to przez cały czas sprawdza. Gdzie tu miejsce na wiarę? Sposób utrwalenia i przekazu prawa nie ma znaczenia. To tylko sprawa techniczna. Wyjdzie to za chwilę. Źródło zewnętrzne nie jest do niczego potrzebne. Wystarczają wzajemne oddziaływania elementów struktury. Zajmuje się tym teoria gier. Prawo istnieje wewnątrz jakiejś struktury - grupy, stada, społeczeństwa itp., itd. Struktura dąży do optymalizacji wzajemnych oddziaływań swoich elementów w danych warunkach (środowisko), w przeciwnym przypadku w taki czy inny sposób rozpadnie się - np. jeśli najsilniejszy wytłucze wszystkich innych, w końcu też pewnie i jego szlag trafi, chociażby wtedy, kiedy trafi na głodnego misia albo agresywną strukturę lepiej zoptymalizowaną do przetrwania. Przyjęcie umowy o ograniczeniu agresji (prawo) wewnątrz struktury (włączając w to struktury z daną oddziałujące) zwiększa szanse jej przetrwania. I tyle, nic więcej nie jest potrzebne, żadna ingerencja z zewnątrz. W świecie zwierzaków też to działa. Przekonałem się o tym w bardzo fajny sposób. Miałem psiura, psicę właściwe. Ponieważ lubię żyć w okolicach podłogi, żarcie stawiałem sobie na starej skrzyni po karabinach (wys. ok. 30 cm). No i konflikt z psiurem o żarło był nieunikniony. Ale szybko doszliśmy do porozumienia - wszystko co na podłodze i w jakimś pojemniku leżącym bezpośrednio na podłodze jest psiura, cała reszta moja. Działało bardzo skutecznie. W pewnym momencie przyplątał się drugi psiur, który oczywiście tego prawa nie znał. I tu najciekawsze - w ciągu dosłownie dwóch dni ten pierwszy psiur nauczył drugiego przestrzegania "prawa michy" (zresztą nie tylko tego). Ja nie musiałem ani razu interweniować. Tylko częściowo. Znaczenie ma przede wszystkim gra interesów.
-
MM mógł przecież w dowolnym momencie przerwać wywiad... Mógł też nie gadać głupot, przymusu nie było. Mógł na kilka bardzo prostych sposobów "ustawić" sobie dziennikarza. Tim Sebastian (https://en.wikipedia.org/wiki/Tim_Sebastian) zastosował prostą, ale skuteczną sztuczkę - rozbicie przygotowanej propagandowej wypowiedzi i sprowokowanie do wypowiedzi szczerej, zgodnej z tym, co i jak delikwent myśli. Morawiecki pokazał swoją amatorszczyznę - gdyby trochę się przygotował, przynajmniej to z wiki by przeczytał, to by wiedział, czego może się spodziewać. Nooo sprawiedliwe, nie da się ukryć Spróbuj zdefiniować "sprawiedliwość" bez użycia (chociażby domyślnie) pojęcia "prawo". Różne ładne nazwy się wymyśla dla zwykłego prawa silniejszego, prawa zwycięzcy... Czy słusznie zostało zastosowane? Uważam że tak, ale nie mam zamiaru dorabiać do tego żadnej ideologii. Czyli Lenin, Stalin, Hitler i Mao, a dla wierzących w przekaz biblijny np. Kain, przepadli w mrokach historii. A jeśli nie przepadli, to znali wartości wyższe niż prawo. Podobnie jak Pershing, Dziad, Kiełbasa i inni, dla których tą wyższą niż prawo wartością była forsa. Jeśli dobrze się temu przyjrzeć, to trudno znaleźć coś bardziej morderczego niż te "wartości wyższe niż prawo". Prawo pisane zwykle bardzo ogranicza dopuszczalność zabijania ludzi. "Wartości wyższe" takiego ograniczenia nie mają. A dlaczego by miał w cokolwiek wierzyć? Czy istnieje jakiś przymus, obowiązek wiary? Można przecież bez żadnej wiary myśleć, poznawać fakty, analizować je, tworzyć syntezy... itd., itp. Po jaką cholerę jakaś wiara, dowolna?