ex nihilo
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2123 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
105
Zawartość dodana przez ex nihilo
-
Rewolucja przemysłowa do dzisiaj wywiera negatywny wpływ na psychikę
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
"Wadliwość" to sprawa względna - zależy od warunków. Wada w jednych warunkach, może być zaletą w innych, szczególnie kiedy warunki szybko się zmieniają. To jedna z podstaw ewolucji. -
Wrona nie szympans, ze zrobieniem superhaczyka sobie poradzi
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Przede wszystkim potrzeba czy konieczność. Np. haczyk jest jednym z najmniej skutecznych narzędzi do łowienia ryb A do innych celów wystarcza kawałek odpowiednio odłamanej gałązki - żaden ślad po tym nie zostanie. -
Zakończono testy kriogeniczne Teleskopu Webba
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Hmm... coś mi się wydaje, że za dychę byś podróż na Marsa zorganizował, i jeszcze by zostało na piwo po powrocie Echch, jak ja żałuję, że te czasy minęły... Serio. -
Grecki odpis oryginału apokryficznej Apokalipsy Jakuba znaleziony na Oxford University
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Nie napiszę "nie wierzę", napiszę: "na podstawie sumy mojej wiedzy (i zakładanej niewiedzy) uważam, że realne istnienie takiego bytu jest skrajnie mało prawdopodobne" a to jednak coś innego niż "nie wierzę". Mogę też napisać np.: "nie jestem wierzący" a też co innego niż "nie wierzę". Ok, też od tematu się odpinam. -
Grecki odpis oryginału apokryficznej Apokalipsy Jakuba znaleziony na Oxford University
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
A ja nie wiem... może jakiś taki byt istnieje (w rzeczywistości pozaumysłowej rzecz jasna), jednak uważam, że prawdopodobieństwo jego istnienia jest niemal nieskończenie bliskie 0. To jak mnie sklasyfikujecie? Ateista? Agnostyk? Czy może zwykły bezbożnik? -
Zakończono testy kriogeniczne Teleskopu Webba
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Jest jeszcze jedna sprawa - te różne "bajery" NASA pracują nie tylko dla samego NASA, ale też dla wojska, przemysłu lotniczego, nauki itd. To też prawdopodobnie decydowało o lokalizacji. -
Zakończono testy kriogeniczne Teleskopu Webba
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Niekoniecznie - łatwiej przewieźć teleskop niż np. cały budynek z bebechami. A budowa drugiej takiej komory krio by nie miała sensu, bo jedna wystarcza. Itd. -
Uniwersytecki kurs z ufologii i egzopolityki
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Eee tam... zwykła krzywa Gaussa, i tyle. -
Ubyło ciemnej materii
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Raczej wygląda na to, że pojęcie "materia" rozłazi się jak elektron wrzucony do pudełka z próżnią Wolę coś takiego: fluktuacje przestrzeni ?D -> struktury -> dynamika (oddziaływania). A jak jest faktycznie, to pojęcia nie mam Wormholes i inne takie może dadzą sobie z tym radę W ostatnich czasach nic ciekawego mi się nie trafiło o tym. Ale chyba na razie nie padło. -
Ubyło ciemnej materii
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Stawiam na to, że bardziej niż "być może" "Materia" jako struktury przestrzeni. -
Ssaki uaktywniły się w ciągu dnia po wyginięciu dinozaurów
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Tu by jeszcze trzeba dodać jeden element: na czym taka ewolucja by miała polegać - czy na przesunięciu maksimum na krzywej rozkładu jakiejś cechy w populacji (np. długość dzioba), czy na wytworzeniu np. nowego organu (np. oczy) lub zmianie funkcji. W pierwszym przypadku ewolucja może być bardzo szybka, jeśli środowisko będzie silnie selekcyjne, ale nie na tyle, żeby wymordować całą populację. W drugim zwykle konieczne są miliony lat. W teorii szanse by były - są takie wady genetyczne, być może są w jakimś stopniu dziedziczne. Pomijam dodanie nowej funkcji fiutowi, bo to by mogło dotyczyć tylko połowy populacji -
Pierwszy taki przybysz spoza Układu Słonecznego ma już swoją nazwę
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
W dobrych układach jakieś "itd." by znaleźć można, ale niekoniecznie układy muszą być dobre. A poza tym by trzeba odpowiednio wcześnie (kilka lat!) taki obiekt namierzyć, sprawdzić "układy" i za nim pogonić... Trochę trudne. -
Pierwszy taki przybysz spoza Układu Słonecznego ma już swoją nazwę
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Ale po co ta zabawa z planetoidą albo ziemniakiem? Jeśli masz taką prędkość, że możesz się tego uczepić, to uczepianie się nie jest już potrzebne - i tak polecisz w π... (tam gdzie toto znaczy się) To by było tylko marnowanie paliwa na większą masę startową. -
Zostaną zagłodzone przez zmianę klimatu?
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Podstawa jest - praktycznie każda zmiana, która przekracza możliwości bezproblemowego przystosowania się środowiska i ludzi jest zła. A w tym przypadku tolerancja w układzie zmiana/czas jest minimalna. To już nie są czasy, kiedy duża część planety była bezludna czy prawie bezludna (o Syberii i Kanadzie zapomnij, to sprawa na setki lat). Oczywiście może być tak, że np. po 100 latach wytworzy się nowy w miarę stabilny układ, nawet korzystniejszy niż teraz, ale co będzie się działo "pomiędzy" łatwo sobie wyobrazić. Mnie to w sumie mało obchodzi, niedługo stąd spadam, a dzieci nie mam (z wyboru). Ale... To pryszcz, nawet komputer do tego nie jest konieczny, zabawa zaczyna się później. Dla Polski rozkład prognoz jest praktycznie od pustyni do zlodowacenia. -
Zostaną zagłodzone przez zmianę klimatu?
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Raczej wymodelować się tego nie da - zbyt dużo zmiennych, nieprecyzyjne dane, a do tego mocno nieliniowe zależności. Równie dobrze można sobie powróżyć z flaków kurczaka -
To się zdarza raz na 80 000 lat. Potwierdzono niezwykłe odkrycie
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Tak, znam to. Ale to raczej też nie da rzędów wielkości. Tu już zaczynają działać ograniczenia czysto fizyczne, a nie tylko techniczne. -
To się zdarza raz na 80 000 lat. Potwierdzono niezwykłe odkrycie
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Albo "grawiskopy" lub "grawitoskopy". Najważniejsze w tym chyba jest potwierdzenie założeń teoretycznych. Co dalej? Toto działa praktycznie na granicy teoretycznych możliwości pomiarowych, czyli raczej rejestrowane będą zdarzenia podobne do dotychczasowych jeśli chodzi o skalę, odległość itd. Tą granicę trudno chyba będzie przeskoczyć o rzędy wielkości. Czyli jakichś superrewelacji i rewolucji się raczej nie spodziewam. Ale... jak zwykle - cholera wie i nadzieję można mieć -
To się zdarza raz na 80 000 lat. Potwierdzono niezwykłe odkrycie
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
No jakby... Ale gdyby przed "sygnał" wsadzić "przypadkowy" lub "błędny", i przed "raz" "mniej niż", to by było mniej więcej ok. A gdyby jeszcze zamienić "ma miejsce" na "może się zdarzyć", to by było już całkiem ok. -
To się zdarza raz na 80 000 lat. Potwierdzono niezwykłe odkrycie
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
To ze strony LIGO (https://www.ligo.caltech.edu/page/press-release-gw170817). Wynikałoby z tego, że < 1:80000 l. to pdp błędu - odpowiednik nsigma. Podane jest to zaraz po "signal-to-noise". To samo zresztą wynika z tego fragmentu: “Our background analysis showed an event of this strength happens less than once in 80,000 years by random coincidence, so we recognized this right away as a very confident detection and a remarkably nearby source,” adds Laura Cadonati, professor of physics at Georgia Tech and deputy spokesperson for the LIGO Scientific Collaboration. Czyli luzik... czekamy na następne -
Starzenie spowalnia postrzeganie upadków
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Teorii nie znam, to tylko praktyka. Z teorią może zresztą być ten problem, że czynników jest bardzo dużo i wyniki mogą się rozłazić na różne strony Tlenu na początku na pewno nie brakuje, bo krew, a poza tym nie mamlam tego cały czas w gębie, tylko co chwilę zaglądam do środka, czy już odpowiedni moment do sklejenia i jak najlepiej skleić. I to dokładne sklejenie może być najważniejsze - na drugi dzień, jak coś nie tak zrobię i mi się rozwali, to już tylko trochę, a nie do końca, w głębi jest dosyć porządnie zrośnięte. Wystarczy znowu skleić, chwilę przytrzymać i jest ok. Chirurgiczne szycie też tlenu do środka nie przepuszcza. Udawało mi się w ten sposób skleić np. czubki palców, prawie całkiem odcięte, trzymające się właściwie tylko na kawałku skóry. Często łapy mam pocięte, bo lubię się bawić żelastwem, drewnem, kamieniami, a rękawic nie używam. -
Starzenie spowalnia postrzeganie upadków
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Tak, dwa paniczne kroki, które dają dodatkowe przyspieszenie i czas na wyprostowanie i usztywnienie rąk... no i do szpitala na gipsowanie. U starszych jest też problem ze stawem biodrowym, często to wyrok. Przy takim upadku o to nietrudno. Podłoże ważne, ale nie jest decydujące, no chyba, że jakieś noże i inne takie Żałuję, że nikt nie sfilmował mojego lądowania na asfalt z dachu garażu przed miesiącem Do teraz mam niezły ubaw, kiedy sobie ten widok wyobrażam. Zwykły blaszak z trapezówki. Stanąłem na brzegu, tam, gdzie blacha nie jest już podparta. Efekt wiadomy... Po drodze była jeszcze drabina, w którą mogłem się wplątać. W sumie boczne lądowanie trochę na skos. Bardzo miękkie, tak że zglebienia nawet nie poczułem. Ale kiedy sobie przypominam wszystkie akrobacje po drodze... I jak siedziałem pod tym garażem z pokrwawioną mordą i dziko się chichrałem analizując szczegóły lotu Gdybym fikając z tego dachu próbował włączyć świadomość, prawie na pewno porządnie bym się potłukł, a może i szpital byłby konieczny... A krew na mordzie dlatego, że po drodze zahaczyłem palcem o jakiś zadzior na krawędzi, no i pojechało do kości... lało się jak cholera. W takich sytuacjach zawsze wysysam krew tak długo, aż nic już nie chce cieknąć, ładnie sklejam, odczekuję kilkanaście minut i można działać dalej, trzeba tylko trochę uważać na to miejsce. Po kilku-kilkunastu godzinach jest już na tyle dobrze sklejone, a nieświadoma kontrola ruchów na tyle skuteczna, że zapominam o sprawie. Goi się bardzo szybko. To tak przy okazji. Nie wiem czy ta metoda jest dobra dla każdego (m.in. odporność na krew), ale u mnie działa doskonale. -
Twórcy holenderskiego start-upu chcą wykorzystać krukowate do zbierania niedopałków
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Kiedyś na wiosnę wyczesywałem psiura na dużym trawniku. Niedaleko na drzewie usiadła kawka. Raz czy drugi popatrzyła w naszą stronę i wylądowała ze dwa metry od nas. Pilnowała aż do końca. Jak tylko skończyłem, kłębek jak pół ptaszora do dzioba i do gniazda z nim. Przez parę minut kiedy ją obserwowałem zrobiła jeszcze ze trzy rundy. Fajne ptaszory... -
Starzenie spowalnia postrzeganie upadków
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Z reguły świadomie lepiej nawet nie próbować cokolwiek robić w czasie upadku. Świadomość działa zbyt wolno i na ogól powoduje reakcję obrony przed upadkiem. Prawie zawsze nie powinno się przed upadkiem bronić, bo to tylko pogarsza sytuację - usztywnia i blokuje naturalne reakcje. Pijacy upadają bardzo często, ale rzadko robią sobie jakieś większe kuku - z reguły kończy się na siniaku, otarciu itp. Upadki najlepiej mieć dobrze przetrenowane, do automatyzmu. Jest kilka podstawowych schematów i nietrudno je opanować. A najprostsze i dla każdego: zamiast obrony przed upadkiem obniżenie pozycji - przykucnięcie itp. Z reguły to wystarczy, żeby nie zrobić sobie krzywdy. -
Najcięższe z pierwiastków wolą teorię względności od mechaniki kwantowej
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
No nie, a nawet odwrotnie Jeśli do hamiltonianu jako m0 wrzucę kilogram, to nawet ołówka wyciągać nie muszę, bo wynik podam Ci od razu - ewolucja układu będzie klasyczna z poprawkami gdzieś w okolicach 30. miejsca po przecinku Problemem jest co innego: ilość oddziałujących z sobą elementów układu. To jest całkiem podobne do problemu wielu ciał w fizyce klasycznej czy GR - skomplikowanie obliczeń rośnie wykładniczo z ilością tych elementów, a do tego równania stają się silnie nieliniowe, czyli minimalna różnica w danych na wejściu może spowodować dowolnie dużą różnicę na wyjściu (wynik). Dlatego wyliczenie "orbit" elektronów w atomie berkelu jest praktycznie niewykonalne, niezależnie zresztą od tego czy będzie się to robić kwantowo czy klasycznie. Oczywiście stosuje się różne sztuczki, żeby dostać przybliżone wyniki (raczej jakościowe niż ilościowe), które można później korygować doświadczalnie. I tak dalej, aż do skutku. I właśnie taka zabawa umożliwiła stwierdzenie odchyleń zachowania elektronów w Be od przewidywań QM. -
Najcięższe z pierwiastków wolą teorię względności od mechaniki kwantowej
ex nihilo odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Tak, jest dużo lepiej. Może jeszcze z tą "zależnością masy i prędkości" by coś... ale może i niech tak zostanie. Masę relatywistyczną powinienem wsadzić między uszy "". W zasadzie w przypadku QM i GR w ogóle najlepiej byłoby unikać pojęcia masa, wygodniejszy jest energopęd, czyli całkowita energia układu, suma przeliczonej na energię masy spoczynkowej i wszystkich rodzajów energii. W QM siedzi to w hamiltonianie, a w GR w tensorze energopędu, tyle że w przypadku QM "przelicza się" to na energię, a w GR na masę. Zabawowo i obrazowo łącząc GR i QM można by powiedzieć, że masa czarnej dziury = hamiltonian czarnej dziury. Dobrze by chyba było przenieść temat piętro niżej Nie całkiem tak. Mamy tu sytuację jak w akceleratorze elektronów: Na wejściu wrzucamy kwantowego gluta elektronów, a na wyjściu wylatuje nam wiązka prawie klasycznych elektronowych "kulek". Opisuje to relatywistyczna QM, a wygodniej i dokładniej QFT (to też jest QM). Jądro atomu berkelu działa jak taki akcelerator - ma bardzo duży ładunek elektryczny, kiedy złapie sobie elektronowego glutka, rozpędza go do prędkości porównywalnej z c i robi z niego nieźle zlokalizowaną "kulkę". Inaczej: w tak silnym polu EM hamiltonian elektronu rośnie wykładniczo i wygodniejszy staje się opis klasyczno-relatywistyczny, niż czysto kwantologiczny. Nie ma tu jakiejś ścisłej granicy, to się przenika, można albo tak, albo tak, jak akurat wygodniej. Nie miałem czasu poszukać oryginału i zajrzeć do niego, ale prawdopodobnie sprawa dotyczy tylko części elektronów, tych najbardziej "zewnętrznych", z największą energią, w chemii one mają podstawowe znaczenie. Oczywiście i w akceleratorze, i w atomie, te elektrony podlegają wszystkim efektom relatywistycznym, stąd ten "przyrost masy". Teoretycznie w zasadzie tak, praktycznie niewykonalne, zbyt skomplikowane. Dlatego zresztą było takie zaskoczenie.