Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. Jeśli modele i dostępne dane nie pozwalają na osiągnięcie pewności > 95%, to czy jedna małpa uzyska taki wynik, czy 1300 małp, 95% pozostanie. Różnica będzie tylko taka, że zwiększy się pewność tego oszacowania. I nic poza tym. 95% pewności to dużo czy mało? Zależy to od skali ryzyka, jaka jest stawka na stole i co jeszcze mamy w kieszeni. Napisałeś gdzie indziej coś w stylu: "damy sobie radę", "postęp techniczny itd.", "ostatnie 250 lat"... Możliwe, ale po pierwsze jest to raczej niezbyt uprawniona ekstrapolacja z interpolacji (), po drugie, żeby "dać sobie radę", to coś trzeba robić, bo sama nadzieja raczej w tym przypadku nie wystarczy, a po trzecie, jak na razie nie ma żadnych realnych podstaw do takiej nadziei - ani technicznych, ani politycznych, ani mentalnych, biorąc pod uwagę naturę i sposób (?)myślenia 99% Homo (?)sapiens: https://streamable.com/xxg2z
  2. Alkohol w tym przypadku miał raczej minimalne znaczenie. Praktycznie nie ma znaczenia halucynogennego, pomijając stany deliryczne, na które trzeba sobie przez lata zapracować . Co do "twórców religii" - o jakimś ich celowym działaniu jest sens mówić dopiero od chwili, kiedy religia/religie okazały się skutecznym środkiem piorącym. Ewolucja pierwotnych wierzeń była na początku raczej procesem naturalnym, którym nikt świadomie nie sterował. Pracze i prani pojawili się dopiero później. A kto więcej ćpał? W przypadku szamanów sprawa jest dosyć oczywista - szaman był pośrednikiem, miał nie tylko prawo, ale i obowiązek przechodzenia do innej rzeczywistości. I nie musiało być to ani przyjemne, ani bezpieczne, dlatego wymagało dużej wiedzy i doświadczenia. Nie można tego porównywać z współcześnie powszechnie używanymi naturalnymi narkotykami. To nie była zresztą "religia" we współczesnym znaczeniu. Oczywiście nie można zakładać, że religie były tworzone w sposób podobny do receptur "IXI' czy "Ariela", bo proces był znacznie bardziej skomplikowany, ale z natury rzeczy (pomijając jakieś szczególne przypadki) religie czy w ogóle ideologie były tworzone po to, żeby je rozpowszechniać. I też z natury rzeczy powstawał podział na bardziej i mniej wtajemniczonych, czyli praczy i pranych. Tworzyła się hierarchia. Itd., aż do Dei Gratia Rex albo w ogóle formalnego lub nieformalnego przejęcia całej władzy przez religijną hierarchię. Chrześcijaństwo nie było w tym wyjątkiem. Tutaj jeden z praczy. Ciekawe czy tylko pracz, czy sam też porządnie wyprany: https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-abp-marek-jedraszewski-ekologizm-jest-sprzeczny-z-biblia-to-,nId,4227125 I trochę komentarzy, bo mi na skomentowanie tego klawiatury i paluchów szkoda: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/komentarze-po-wypowiedzi-abpa-jedraszewskiego-o-ekologizmie-sprzecznym-z-biblia/0vntzpm
  3. Pomimo mojego ogromnego krytycyzmu do religii, to stwierdzenie uważam za krzywdzące uproszczenie. Bez refleksji nie byłoby możliwe do zaistnienia dziesiątki ruchów, sekt, schizm czy też pojawienia się tak silnych prądów jak reformacja i kontreformacja - a te przecież ukształtowały w ogromnym stopniu oblicze współczesności. Masa i jednostki. Prani i pracze. W zasadzie bez dowodu można przyjąć, że "tak". A dowodów nie brakuje, też w samych tekstach religijnych. Podział na substancje psychoaktywne i neutralne jest sztuczny. Nawet zwykła woda ma działanie psychoaktywne, szczególnie kiedy ma się porządnego kaca Sprawa dotyczy raczej w ogóle wszelkich "odmiennych stanów świadomości", niezależnie od tego, czym zostały spowodowane. Może to być też np. choroba psychiczna. W wielu kulturach "odmieńcy" byli i są uznawali za proroków, osoby święte itp. Zetknąłem się z tym bezpośrednio, gdzieś tam, gdzie ciepło było i fajnie Ale i u nas przykładów dowolną ilość by można znaleźć. Poza tym praktyki ascetyczne, medytacyjne... czy chociażby zwykły sen, kiedy osoby zmarłe "wracają z zaświatów do naszej rzeczywistości". Itd. Zresztą być może właśnie sny były początkiem początków, szczególnie w połączeniu ze słabszym odczuwaniem podziału na "mnie", "nas" (ludzi) i "resztą świata". Do tego niewiedza, szukanie przyczynowości, projekcja "siebie", inne takie. A później sformalizowanie, obudowanie rytuałami i włączenie w hierarchiczną strukturę, co okazało się bardzo efektywne jako narzędzie sterowania. W tym układzie zielsko takie czy inne było dobrym wzmacniaczem odmiennych stanów i umożliwiało przeżywanie ich zbiorowo. Dużo nie trzeba, nawet zwykłe kadzidło dać może silny efekt, szczególnie kiedy skojarzone jest z innymi bodźcami tworzącymi z nim spójną rytualną całość.
  4. Leczenie syfa malarią... A później malarii syfem. Ale radocha musi być: https://www.politico.eu/article/how-christmas-is-ruining-the-planet/ A za parę dni Sylwester. Urrrraaa!
  5. Bardzo mnie to cieszy, chociaż nie wiem, po co ta bomba została tu wsadzona. No ale niech sobie będzie. Nie wiem (znowu nie wiem) co bardziej abstrakcyjne - ta skonstruowana bomba (odpalona, czy nie?), czy ta idea z syberyjską wodą pod górę pociskaną, ale tak się składa jakoś, że temat miałem okazje poznać dosyć dokładnie w "tamtym" czasie, nie tylko z takich czy innych papierów, ale i bezpośrednio, na miejscu. Bo w ogóle cholernie nie lubię czytać, wolę z papierochem w gębie siedzieć i kijkiem gruchy zbijać. Ale podobno różne są filtry, różne artykuły, a w nich różne poglądy na sprawę. W tym przypadku nie chodziło o określenie do czwartego miejsca po przecinku skuteczności/nieskuteczności filtrów, bo jest to dyskusyjne na innym niż bardzo ogólny poziomie, a o sprawę wpływu na środowisko acetatu ("Zresztą i czysty byłby problemem. Więcej tutaj:"). Jak widać, samo czytanie nie wystarcza, przydaje się też rozumie nie przeczytanego. Jeśli metan pełnił rolę bezpiecznika, to raczej te złoża nie wytrzymały, bo gdyby wytrzymały, to g. z bezpiecznika. To jakaś technika medytacyjna, sposób autohipnozy? Spróbuję przed zaśnięciem, może zadziała. Kto wie...
  6. Nie musiała i nie musi "magicznie", bo mogły o mogą być całkowicie niemagiczne czynniki. Artykuł jest o konkretnych symulacjach/modelach, a nie o wszystkich możliwych magicznych i niemagicznych kombinacjach czynników klimatycznych. A że ktoś (od paru dni) "ostro tnie w coś", to z tym się zgadzam, chociaż nie wiem po co. Ale może to i dobrze - świat może wreszcie zrozumie, że niepotrzebna mu ta cała zgraja naukowych tłuków z superkomputerami - przecież wystarczy jeden peceed z liczydełkiem. Albo i bez. No nie?
  7. Informacja równie ważna/nieważna, jak (prawie)* każda inna - wszystko zależy dla kogo i po co. Ale... jest różnica między "zajmowaniem się czymś tam", a funkcją/stanowiskiem w sformalizowanej strukturze społecznej. I o to w sprawie chodzi.
  8. No bo była, a nawet jest: https://www.instagram.com/annakopernik/ Cholera... a może to facet?
  9. I na tym właśnie polega problem - korzyści dla płuc palacza małe, a straty dla środowiska duże. No tak... widzę, że pojęcia nie masz o sprawie. I to tyle. Serio? Podobno 70+1 > 0+0. No ale to tylko matma i tylko "podobno", no nie?
  10. Miałem nie odpowiadać, ale... Biorąc pod uwagę materiał ciężko w to uwierzyć. "Materiał" w tym przypadku to przecież nie jest czysty acetat (octan celulozy). Zresztą i czysty byłby problemem. Więcej tutaj: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2697937/ Poznaj szczegóły tego projektu, to będziesz wiedział dlaczego to był idiotyzm. 1. Owszem nowa równowaga się ustali, ale na znacznie wyższym niż teraz poziomie, a metan jest wielokrotnie silniejszym gazem cieplarnianym niż CO2. 2. Sprawdź, co to są klatraty metanu i w czym jest problem. Np. tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Klatrat_metanu#Zagrożenia 3. A co się dzieje z tym metanem w atmosferze. Tak sobie znika? Czy może: CH4 + 2O2 -> CO2 + 2H2O? Itd., itp., etc.
  11. Tutaj świeża ciekawostka o fononach... i próżni : https://phys.org/news/2019-12-energy-space-quantum-weirdness.html
  12. Dobrze, że "co najmniej", bo te 10 lat raczej mocno niedoszacowane. Kiedy czytam o geoinżynierii i innych takich, przypomina mi się jeden taki, który atomowe słońce nad Arktyką chciał rozpalić, coby Syberię roztopić (Chruszczow się nazywał) i drugi, któremu zamarzyło się odwrócenie biegu syberyjskich rzek (Breżniew niejaki, ksywka "Lonia"). Ten drugi projekt był nawet całkiem serio rozpracowywany, ale na szczęście Lonia się przekręcił, a wkrótce po nim i Sojuz Nieruszimyj. Jedno i drugie im się nie udało, ale wspólnymi siłami osuszyli Morze Aralskie, co też jakimś osiągnięciem jest. Nie chce mi się na wszystko odpowiadać, bo tego za dużo, tak że tylko to jedno - tak, jeden pet, to metr sześcienny zatrutej wody. Ale nie tylko to.
  13. Może tu mieć też znaczenie "odfrunąć". Wysiłek -> szybszy metabolizm -> szybszy skutek... W dodatku pdp czas reakcji (dla całej grupy) też się skompresuje. Krzywa reakcja/czas pdp zrobi się bardziej pionowa.
  14. Rozkłady gaussowskie mieszczą się pomiędzy plaskatą flądrą a deltą Diraca Dlatego jest np. LD50. Poza tym zmieńmy połówkę na dwa litry, i będzie praktycznie 100% dla grabarza.
  15. Z akceleratorów wyskakują też fanty, które być może tylko z akceleratorów wyskakują i z niczego innego. A kwarki wyskakiwać nie chcą. No i wracamy do pojęcia "cząstka". W tym momencie sprawa nierozwiązywalna. Najlepiej chyba traktować to pojęcie jako czysto umowne określenie tak lub inaczej definiowanego stanu/konfiguracji/wzbudzenia pola/pól (liczby kwantowe itd.). To bardzo upraszcza sprawę, likwiduje zbędne wyobrażenia. Elektron z zerowym (pomijam nieoznaczoność) pędem też potrzebuje ośrodka - bez tego natentychmiast po całej próżni się rozlezie. A kwark bez ośrodka w ogóle nie ma zamiaru istnieć. Co do siły - składowa magnetyczna pola EM, podobnie jak np. w przypadku spinów sparowanych elektronów. Czy fotony (wirtualne) mają tu coś do roboty? Trzeba by zajrzeć do QFT.
  16. Dawka/czas. Niejeden, który próbował połówkę duszkiem z gwinta wypić skończył z szyjką w paszczy. A poza tym sprawa metabolizmu - różnice gatunkowe są b. duże.
  17. https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/martwe-ptaki-znowu-spadaja-z-nieba/cq3xk1h?utm_source=plista&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_plista_n_desktop_fakt#slajd-1 ?
  18. Może i byłoby to korzystne, gdyby człowieków było 88, a nie 89 sztuk, albo zmiany byłyby przynajmniej dziesięciokrotnie wolniejsze. Zmiana poziomów oceanów sama w sobie jest jednym z mniejszych problemów - to jest liniowe i łatwe do wyliczenia. Oczywiście niektóre skutki, np. ogromny wzrost zanieczyszczenia płytkich wód, mogą być bardzo groźne. Znacznie gorsze są efekty nieliniowe, których dynamika jest nie do wyliczenia. Chodzi o miejscowe skutki zmian. Mogą one spowodować ogromne migracje, i to wielokrotne, bo przy tak dużej dynamice mogą być w skali miejscowej silne wahnięcia "w te i nazad". Poza tym sprawy takie jak uwolnienie metanu itp., itd. Sam wcześniej pisałeś o niepewności modeli. W takiej sytuacji geoinżynieria to rosyjska ruletka... z pięcioma pestkami w bębenku na 6. No tego: miało być oczywiście 8*108 i 8*109
  19. A jest tego cała banda i pewnie nowe jakieś się jeszcze pojawią. Nie bardziej niż te klasyczne (MS) - jeśli pominiemy modele "kulkowe" elektronów & co. Taką podstawową różnicą jest to, że kwazi nie mogą istnieć w próżni, jako cząstki swobodne, ale to i niektórych klasycznych dotyczy (np. kwarki). W niektórych przypadkach (np. szczególne stany elektronów w CS) można się spierać, czy jest to cząstka klasyczna, kwazi, czy może klasyczna w konfiguracji kwazi Zresztą samo pojęcie "cząstka"... Co to jest ta "cząstka", mniej czy bardziej elementarna. Jeśli przyjmiemy, że w ogóle cząstki to stany/konfiguracje/wzbudzenia pola/pól, to nie ma jakiejś zasadniczej różnicy między klasycznymi a kwazi (poza tą próżnią). Temat jest zresztą ciekawy i pewnie dużo w tym jeszcze będzie się działo. Magnony.
  20. Powiedzieć by można. ale to by była psińcoprawda Zajrzyj tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Magnon Skrajnie minimalistycznie: potraktuj elektrony jako mikromagnesy. El. mają wewnętrzny moment magnetyczny związany z ich spinem (raczej nie pytaj co to jest ten "spin"). W odpowiednich warunkach (np. jak w ferromagnetykach) działając zewnętrznym polem magnetycznym można momenty magnetyczne części elektronów-mikromagnesów ustawić w tym samym kierunku. No i tyle, mamy magnes. Reszta to grube księgi pełne paskudnych robali
  21. E no nie Einsteina do tego nie mieszaj. I tego co mianowane też. No i algebr wektorowych i innych takich. Ale np. 2+2=10 jest ok. Podobnie jak 2+2=11
  22. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zupa_z_chrabąszczy_majowych W starych polskich książkach kucharskich też można znaleźć przepisy. W sieci oczywiście też. Poza tym można u nas w sklepach z egzotyką kupić np. koreańskie poczwarki jedwabników. Trafić się też mogą suszone gąsienice motyli z RPA.
  23. Ee tam... "may be", to wcale nie jest mocne sformułowanie. No może być, i tyle. Od początku tematu DE szuka się innych możliwych możliwych przyczyn, w tym też możliwości naruszenia zasady kosmologicznej/kopernikańskiej - na poziomie teoretycznym lub praktycznym. Za to nie biją A że nie zawsze się wprost to nazywa? Bo nie ma takiej potrzeby.
  24. Jedno, że rekonstrukcje policyjne są robione uproszczonymi metodami, a drugie - porównaj fotki w dowodach itp. z oryginałami. Albo np. zajrzyj tu: https://www.google.com/search?q=anja+rubik&client=ubuntu&hs=MIT&channel=fs&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwje-ZKLqpLmAhUix4sKHdXkDH4Q_AUoAXoECBEQAw&biw=1918&bih=1052
×
×
  • Dodaj nową pozycję...