Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2137
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. A po cholerę na Marsie? Polska "nauka" katonarodowa do samego Nieba odlatuje: https://natemat.pl/338209,punkty-przyznawane-za-publikacje-naukowe-promowane-czasopismo-rydzyka
  2. A skąd by miało być wiadomo, że jakieś coś istnieje, gdyby nie zostało wykryte? W fizyce to całkiem normalna sprawa: robi się założenie, że istnieje, i sprawdza, niekiedy przez kilkadziesiąt lat (np. bozon Higgsa).
  3. Problem raczej nie tyle nawet w subiektywnej umiejętności przeczytania, a w obiektywnej możliwości, czyli braku oryginału, jeśli taki kiedykolwiek istniał.
  4. Został taki zaprojektowany, nazywa się tygrys: Wersja biała też istnieje (nie jest to albinos): Do bieguna nie dolazł, pewnie za zimno mu było (rozumiem go), niech miśki marzną.
  5. Niby tak, ale w praktyce nie całkiem: 1. forsa podlega entropii, czyli do ogółu społeczeństwa wróci faktycznie (niekoniecznie nominalnie) mniej, niż z niego wyszło; 2. tworzą się odrębne obiegi: "biednych" i "bogatych", które działają jak jednokierunkowa pompa przepompowująca zasoby z pierwszego do drugiego; a skutkiem jest coraz większe rozwarstwienie. To mniej więcej jak w Forexie - 20% wygranych i 80% przegranych, który te wygrane finansują.
  6. Raczej zależność jest taka (pomijając sprawy "jakościowe"), że im więcej blablania o moralności, tym mniej tej moralności w praktyce. To oczywiście zależność statystyczna, która nie musi się sprawdzać w jednostkowych przypadkach. A katolicka moralność... no dobrze, zostawmy to w spokoju
  7. Raczej odwrotnie - przy mniejszej koncentracji tlenu płuca muszą mieć dużą powierzchnię rozwinięcia, a to powoduje, że bardzo łatwo mogą się zatkać, co szczególnie w środowisku wodnym, gdzie paprochów różnych nie brakuje, jest dużym problemem. Czyli płuca w wodzie dobrze działały w warunkach dużej koncentracji tlenu. No i do tego konieczność aktywnej wentylacji. Niekoniecznie - osiadłym wystarcza stały przepływ wody. Jednocześnie płuca i skrzela mogły być opłacalne dla jakichś stworów żyjących w strefie przybrzeżnej, okresowo zalewanej - płuca mogły być rezerwuarem tlenu (+ oddychanie skórne) w sytuacji, kiedy używanie skrzeli nie było możliwe (łatwo wysychają i są efektywne tyko przy przepływie wody).
  8. Wpadli: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rewolucja_francuska#Istota_Najwyższa,_czyli_rewolucyjna_duchowość Z królem i jego ekipą wiadomo, co zrobili. Ateistom co do zasady wystarcza jedno jedno "przykazanie", najprostsze: Nie rób drugiemu... itd.
  9. Bo zmiana układu odniesienia ułatwia pokazanie, co się tam dzieje. Sprawa czysto techniczna. (jeśli o to Ci chodziło)
  10. W moich okolicach parę lat temu dosyć spora rzeczka zalała pola - z przewróconego drzewa i paru ton śmieci zrobiła się całkiem niezła tama... Betonowe konstrukcje to całkiem co innego niż przeszkody naturalne czy nawet dawne młynówki. Sam zresztą napisałeś w czym jest różnica i dlaczego ryby sobie radziły (bold), chociaż to nie wszystko.
  11. Gdyby to była kopaczka, raczej (a raczej na pewno) by była zaostrzona poprzecznie do trzonka albo w szpic.
  12. I bardzo fajnie, że są swobodne parametry - jest to mocna poszlaka, ze świat jest efektem losowego dopasowania/ewolucji kwantowego (nie tylko zresztą) ekosystemu, a nie wymysłem jakiegoś Inteligentnego Projektanta, Deterministycznej Odwieczności czy innego podobnego dziwoląga.
  13. Weź pod uwagę, że w przypadku sił pływowych znaczenie ma nie tylko natężenie pola grawitacyjnego, ale przede wszystkim gradient pola działający na obiekt, a ten gradient spada w przybliżeniu z sześcianem odległości. Przy odległości Ziemia-Jowisz, Ziemia może być traktowana jako obiekt punktowy w polu, którego gradient jest równy praktycznie 0. To tak w skrócie i bez robali.
  14. No nie bardzo to wygląda na żerowanie... raczej na czynność dokładnie odwrotną A ogólnie to bez podśmie****ków proszę, bo przyjdą i należny bezbożnikom wπerdol nam spuszczą: https://wydarzenia.interia.pl/galerie/kraj/zdjecie,iId,2192962,iAId,221796
  15. Ryzyko minimalne - wystarczy wsadzić do równania człon/zmienną TCB (Tak Chciał Bóg) i wynik dostanie się taki, jaki akurat jest potrzebny
  16. Opis "gołych" wniosków zwykle nie wielkim problemem, gorzej, kiedy te wnioski trzeba uzasadnić, wtedy wychodzi niezgodność struktury myślenia ze strukturą tekstu. Ale w ogóle słowa są dla mnie narzędziem cholernie niewygodnym. Z humanistami niewiele miałem do czynienia, znacznie więcej z humanistkami. Potwierdzam to, co napisałeś, ale najgorsze jest, że słowa mają diabelską siłę programowania/ograniczania wyobraźni. Dotyczy to zresztą nie tylko humanistów/humanistek, bo nawet w fizyce ten problem też istnieje.
  17. Hmm... od zawsze jestem wrednie ścisłym ściślakiem. I od zawsze też mam duże problemy z językami. Totalny antytalent. Napisanie kilku zdań to dla mnie coś na pograniczu tortury. Czytam w kilkunastu językach, ale czynnie używać ich nie potrafię, no może z niewielkimi wyjątkami na zasadzie "Kali chcieć jeść" (z polskim też kiepsko, dlatego różne wynalazki, chociaż w tym jest też trochę zabawy). Wzory, schematy, tabele i co tam jeszcze ok., słowa nie. Pod czaszką nie mam słów, tylko jakieś struktury, zależności, które cholernie trudno mi przerobić na słowa, zdania - szczególnie napisane, bo w rozmowie trochę łatwiej, zwłaszcza kiedy na kartce mogę bazgrać jakieś wzory czy schematy
  18. A może jest dokładnie odwrotnie - jedynym "prawem fundamentalnym" jest brak jakichkolwiek praw fundamentalnych, a "prawa fizyki", to tylko obserwowalna statystyka bezprawia? Raczej na to u buka bym postawił. Tylko "bym postawił", bo mam praktycznie zerowe szanse dożycia rozstrzygnięcia zakładu, czyli to by była kiepska inwestycja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...